Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Zachowania => Wątek zaczęty przez: Kamil w Październik 09, 2014, 13:44:20 pm
-
Witajcie.
Mam problem ze swoją 5-cio miesięczną Luną, która cały czas chce atakować Pieszczocha gryząc go jak tylko spotkają się na wolnym wybiegu (w pokoju).
Króliki są razem od 3 miesięcy, od początku byli w jednej klatce i razem chodzili po pokoju (króliczka nigdy nie była agresywna i to raczej jemu zdarzało się ją drapnąć żeby dała się pokryć, ale zawsze uciekała). 8 dni temu Pieszczoch został wykastrowany i został mu założony kołnierz, ponieważ majstrował sobie przy szwie. Od dnia kastracji króliczki przebywają w osobnych klatkach. Przez pierwsze 4 dni się nie widzieli, żeby on miał spokój i ciszę. Ona chodziła po pokoju tak jak zawsze, on w innym pomieszczeniu. 4 dni temu wypuściłem ich oboje i ku mojemu zaskoczeniu Luna natychmiast zaczęła atakować Pieszczocha chcąc go gryźć. Zachowuje się tak, jakby to był jej największy wróg. Od dwóch dni siedzą w swoich klatkach ustawionych obok siebie, żeby się czuli i widzieli. Dzisiaj znowu ich wypuściłem (najpierw jego zaraz ją) i jak tylko do niego podeszła i go powąchała to zaczęła go atakować :(
Proszę pomóżcie jaka może być przyczyna nagłej zmiany zachowania Luny?
Pozdrawiam.
-
Sytuacja jest prosta. Króliczki były za sobą "tylko" 3 miesiące, a to wbrew pozorom krótko. Potem je rozdzieliłeś - co zrozumiałe po kastracji... Zwierzaki po prostu musza na nowo się zaprzyjaźnić, ustalić hierarchię. Sytuacja, którą opisujesz jest częsta. Czasem wystarczy jeden dzień nieobecności jednego zwierza i ten drugi go atakuje ( wiem z doświadczenia ). Także głowa do góry i zaprzyjaźniaj je stopniowo, poczytaj o zaprzyjaźnieniu na forum. Nie dopuszczaj do agresywnych zachowań - gdy leci futro i się mocno kotłują.
-
I uważaj, bo po kastracji jeszcze przez 6 tygodni może zapładniać. Jeśli Luna nie jest po zabiegu oczywiście.
-
Ok, dziękuję Wam bardzo za odpowiedź :) :) Będę ich stopniowo przyzwyczajał do siebie i mam nadzieję, że to pomoże :)
-
Daj znać jak poszło :)
-
Dam znać :) Spróbuję je oswoić na neutralnym terenie i w klatce zmieniać im ręczniki zamieniając jeden z drugim. Wydaje mi się, że samiczka zrobiła się bardzo terytorialna i chyba dojrzewa. Planujemy ją wysteryzilować, ale chyba będziemy musieli troszkę poczekać
-
moim zdaniem powinieneś zaczekać z zaprzyjaźnianiem do sterylki, albo przynajmniej odczekać te 6 tygodni zanim uspokoją się hormony samca i przestanie móc zapładniać, minęło dopiero 8 dni! Chwila nieuwagi i może dojść do nieszczęścia..
-
Właśnie! Ellessa ma rację. Jeśli samiczka jest nie wysterylizowana to musisz to zrobić. To wpłynie na jej charakter - powinna być spokojniejsza, uchroni przed chorobami układu rozrodczego i przed... macierzyństwem, jeśli teraz zaczniesz je razem "puszczać".
Zresztą samo zaprzyjaźnienie pójdzie sprawniej jak obojgu opadną hormony i nie będą myśleć o "głupotach" ;)
-
Rozumiem. Dzięki. Będą siedzieć sobie w osobnych klatkach koło siebie i wypuszczani na zmianę na pokój, a jak Lunę wysterylizujemy za około 2 miesiące to zaczniemy ich przyzwyczajać do bliższego kontaktu. Dziękuję, poznałem dużo dobrych rad :)
-
Możesz napisać czy coś zmieniło się od 10 października? ;-)
-
Hej.
Tak naprawdę niewiele się zmieniło :(
Króliczki siedzą w dwóch osobnych klatkach obok siebie. Na dzień są na zmianę wypuszczani na pokój. Nie zamieniam im kuwet czy kocyków z klatki, ale jak jedno biega po pokoju to drugie przechodzi sobie do drugiej klatki, żeby zostawić swój zapach na domku czy w kuwecie. Od 1,5 tygodnia nie próbuje doprowadzić do konfrontacji pod nadzorem. Jak jedno z króliczków jest zamknięte to od czasu do czasu drugi podejdzie i czasem się tylko noskami wąchają a czasem zaczynają drapać się przez klatkę (początkowo zawsze, gdy jedno podchodziło to od razu dochodziło do bitwy). Gdy to ustąpi całkowicie wypuszczę ich razem. Luna będzie miała wycinaną macicę i poproszę od razu o założenie kołnierza, więc bez pośpiechu najwcześniej za 2-3 tygodnie wypuszczę ich razem. Nie pomogło wypuszczenie na neutralnym terenie (zaczęły się gryźć) a wpuszczenie ich razem do transportera spowodowało, że Pieszczoch od razu chciał kopulować z Luną, więc zaczęli się gryźć, ale to było ponad 2 tygodnie temu. Myślę, że Pieszczoszkowi jeszcze hormony się nie uspokoiły a Lunka często znaczy teren podbródkiem, ale po kastracji powinno się to uspokoić.
Podsumowując jest już lepiej, ale do ideału dużo brakuje. Jestem dobrej myśli :)
pzdr.
-
Usłyszałem o sposobie bratania królików, który jest bardzo stary, ale dotyczy królików hodowlanych. Może ktoś z Was słyszał/próbował?
Skraplamy delikatnie używając niewielkiej ilości wody po goleniu grzbiet królików, można dodatkowo wziąć na palec trochę tej wody i potrzeć króliki nad noskiem. Ma to zniwelować swoje zapachy i sprawić, że króliczki będą czuły taki sam zapach od siebie i drugiego królika.
Taką metodę usłyszałem od wieloletniego hodowcy. Jak moje nie przestaną się drapać przez klatkę to wypróbuję za około 10 dni jak zdejmą szwy Lunie
-
z dniem 31 listopada wypuściłem ich razem. Już się nie gryzą i zachowują jak dawniej :)
Polecam przetrzymanie królików w osobnych klatkach, ale postawionych obok siebie, aż do momentu przestania atakowania się wzajemnie (u mnie około 1,5 miesiąca) oraz zamykanie jednego królika w klatce drugiego w czasie, gdy ten drugi biega po pokoju. U mnie pomogło :D