Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Pozostałe => Wątek zaczęty przez: Hanuta w Marzec 17, 2014, 14:09:36 pm
-
Byliśmy wczoraj w Palmiarni w Gliwicach. Polecam! Są świetne 3 akwaria i w taką pogodę można przespacerować się w tropikiach :), ale do rzeczy. Otóż w pierwszym pomieszczeniu – rośliny hodowlane, są świnka morka oraz królik. Świnka zadowolona, ma wprawdzie trociny, ale i marchewkę, jabłko, pełną miskę i jakby to ją najbardziej interesuje. Biega sobie po klatce i nie zważa na ludzi. Króliczek…no właśnie….w klatce w sumie dużej, w trocinach, ale siano jakieś jest, miska pełna, ale jakiegoś zboża. Królik przez całą godzinę jak tam byliśmy siedział w jednym miejscu, nie ruszał się, uszka na dole, wyraźnie przestraszony. Nie wiem od kiedy tam jest i po co? Nie wygląda źle, ale strasznie żal Nam się zrobiło biedaka. Nie chce już wspominać o tym, że klatka absolutnie nie była zabezpieczona przed otwarciem! Dzieci tam biegają, krzyczą i królik jest akurat na wysokości ich głów. Była niedziela, więc nikt specjalnie nie chciał ze mną rozmawiać. Obsługa Klienta zamknięta (?! – ludzi było naprawdę sporo). Była w sumie jedynie Pani w kasie, która była strasznie oblegana. Jakoś nie mogę o tym biedaku zapomnieć. Jak zareagować, do kogo się zwrócić? Może ktoś ze Stowarzyszenia mógłby coś zrobić, zasugerować coś? No żal mi biedaka i już:(
-
Ja ten temat poruszylam jakis czas temu
-
Poważnie? I co? ale tu na forum czy też tam? To taki czarny przerażony króliczek?
-
Tak , w takiej kwadratowej klatce , gadalam z zgaga i bośniakiem mial ktos tam.podjechal ale tam ucichl
-
No w kwadratowej....nie no temat trzeba odświeżyć, bo biedak tam na zawał zejdzie :(:(:(
-
No trzeba , nam tez zal go bylo :-( a moze tam podjedziemy w jakis dzien razem ?
-
O teraz zauważyłam, że zmieniłaś post. W kupie siła jak to mówią, więc możemy spróbować. Problem tylko taki, że pracuje do 17, a w przyszłym tygodniu wyjeżdzam na tydzień. Brzmi to tak tania wymówka, ale taka jest prawda..... Własnie sprawdziłam jest tam do 18:00, więc może zdążę, bo pracuje w Gliwicach. Tylko czy damy radę? Może ktoś bardziej doświadczony by Nas wspomógł?:)
-
Może wzięłybyśmy z sobą Zgage?
-
W piątek przechodziłam koło Palmiarni, bo podwoziłam koleżankę z pracy i stwierdziłam no że muszę wejść skoro już tam jestem. Rozmawiałam z Panią sprzedającą bilety oraz z kilkoma innymi, które wtrąciły się w rozmowę. Okazało się, że szef (jak go Panie określały) Palmiarni zajmuje się zwierzakami i że są pod stałą opieką weterynaryjną. Królik prawdopodobnie był w Palmiarni zawsze tj. od 16 lat. Tłumaczyłam tym paniom, że nie chodzi mi o to, że jest wygłodzony czy zaniedbany, ale zwyczajnie wystraszony, a to prowadzić może do śmierci lub do pogryzienia jakiegoś dziecka w stresie (tak myślałam, że to pomoże :P) Panie później nieco inaczej rozmawiały, a ów szef jest tam zwykle między 7-15. Dostałam do niego numer telefonu. Postaram się zadzwonić, ale ja w tych godzinach nie jestem w stanie tam podjechać, bo wtedy kibluje w pracy i nie mam możliwości, żeby się wyrwać, chyba, że urlop będę miała, ale w najbliższym czasie wątpię...Zadzwonię i dam Ci Patek znać :)
-
i co tam w sprawie slychac ?
-
Królik jak był, tak jest dalej, nikt się sprawą nie zajął. Siedzi wystraszony, w kącie, zwiedzający zaglądają, bachory krzyczą: "Mamusiuuu jakiii króliczeeek!". Świnka podobnie. Na sali gorąco, duszno, królik stoi obok drzwi wejściowych do sali obok. Żal, żal, żal.....
-
Dobra wracam za tydzień i tam pojadę. ....kto się pisze na wyjazd ze mną ?!
-
Czy coś wiadomo w sprawie króliczka z palmiarni ?
Byłam tam w maju 2013 i siedział taki czarny boroczek wystraszony :(
Odnalazłam go na wirtualnym spacerze po palmiarni :(
(http://i60.tinypic.com/30afkmv.jpg)
-
Jeśli królik jest w dobrym stanie, ma dobre warunki i nie dzieje się krzywda, z tego co widzę na fotce nawet lepiej niż w sklepach zoologicznytch to nie wiem czy jest sens składać skargę, ale zawsze można zgłaszać do odpowiedniej fundacji czy stowarzyszenia, niech ocenią warunki i czy warto interweniować.
-
tp jest "virtual tour" ktory nie wiadomo jak duzo wspolnego ma z realem ..... a druga rzecz ze zawsze warto walczyc o zwierzaki, tak po prostu i z przekonania !! tym bardziej jak cos jest nie halo
-
Wygląda to tak jak na zdjęciu - wiem bo byliśmy w maju 2013.
-
Maj 2013 !v toż to półtora roku temu to raz a dwa ....były po tym czasie uwagi nie tylko od świnek co do warunków przechowywania zwierzakow
-
No ale Panie Króliku pisałeś w lipcu 2014, że tam za tydzień pojedziesz. Co zatem wynikło z Twoich odwiedzin?
-
nic bo tam w efekcie nie bylem .....
za to bylem w wiekszosci duzych centrow handlowych na slasku w ciagu wakacji 2014
od tamtego czasu na slasku bywam rzadko lub wcale czego bardzo zaluje, ale to sie niebawem zmieni .... jak mysle :>
-
Jest mala poprawa nowy królik jak i swinka dostaly nowe większe klatki z domkami gdzie moga schować sie przed rękami dzieciarni