-
Dzień dobry,
Poszukuję domu tymczasowego lub stałego dla dwóch dziewięcioletnich królików miniaturowych. Rodzeństwo, prawdopodobnie samiczki, nigdy nie leczone, lata temu zaszczepione.
Opiekunowie dawno temu wyjechali na stałe zagranicę, królikami opiekował się sąsiad, ale już dłużej nie może.
Jak tylko będę miała więcej informacji, napiszę.
Gdyby ktoś mógł pomóc, bardzo proszę o kontakt: iza.kamionka@kroliki.net
Oferuję przegląd weterynaryjny królików przed trafieniem do domu, transport oraz akcesoria (w wypadku dt).
Sprawa jest pilna - 6 sierpnia opiekunka wraca zagranicę, mnie od 4 sierpnia na 99% nie ma w zasięgu urządzeń mobilnych...
Pozdrawiam
bosniak
edit by bośniak: zmieniam tytuł wątku na prośbę Kic
-
Króliczek pierwszy:
(http://img7.imageshack.us/img7/797/678p.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/7/678p.jpg/)
Króliczek drugi:
(http://img833.imageshack.us/img833/5779/c1nv.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/833/c1nv.jpg/)
Słodkie biało-czarne lewki, szukamy domków osobno.
Dotychczas jadły Animalsa + warzywa i siano, wodę całe życie piły przegotowaną.
-
Kto się zaopiekuje uszatymi seniorami? Szkoda, że pod koniec życia muszą się tułać, ale możemy im pomóc w tym, by miały ciepły dom spokojnej starości zamiast samotności w schronisku... Pomożemy?
Szukamy dt oddzielnie, bo na dwójkę raczej marne szanse znaleźć kogoś...
-
Uszate są na adopcyjnej na razie w woj. świętokrzyskim: http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1381#yield oraz http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1382#yield
-
Mawika i Fusia przyjeżdżają do Krakowa we środę (na 90%, jeszcze możliwy czwartek)...
-
Bosniak a masz dla nich dt?
-
Pracuję nad tym, a co wyjdzie, to zobaczymy. Najwyżej pojadę w dzicz z siedmioma wspaniałymi :diabelek
-
Fusia i Mawika przyjechały godzinę temu do Krakowa.
Fusia jest drobniejsza, na oko 1,3 kg, Mawika nieco większa – gdzieś z 1,7 kg.
Obie mają niebiesko-brązowe oczka, firanki na pupach, rozbrajające grzywki i czarne, lśniące futerka. Mawika ma wyczuwalną palpacyjnie zmianę w listwie mlecznej. Obie dziewczynki wyglądają dobrze, tylko pazury jak u hrabiego Draculi, ale tym się dzisiaj zajmę z ochotą ;)
Mawika ma biały kołnierz, po tym można łatwo rozpoznać, która siostra jest która :krolik
Szukamy domeczku, na razie osobno, ale jakby się zgłosił ktoś na obie siostrzyczki, to byłoby wspaniale – ostatnimi czasy dobrze się dogadują, więc mogłyby brykać wspólnie.
Dziewczynki chętnie jedzą sianko.
Fusia:
(http://img6.imageshack.us/img6/6573/hqmp.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/6/hqmp.jpg/) (http://img585.imageshack.us/img585/143/4nqu.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/585/4nqu.jpg/)
Mawika:
(http://img843.imageshack.us/img843/9674/unba.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/843/unba.jpg/) (http://img853.imageshack.us/img853/9549/m0fv.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/853/m0fv.jpg/)
Na adopcyjnej już zostały przemeldowane do Małopolski. Kto przygarnie stateczne panie? :kiiss
-
Moja waga w oku nie zepsuła się zbytnio od ostatniego "ważenia" ;)
Mawika 1,7 kg, Fusia 1,15 kg. Dziewczyny są w superkondycji, zęby mają jak półroczne króliki. Zostały zaszczepione i odrobaczone, co kosztowało 101 zł. Założyliśmy też książeczki zdrowia.
Gwałcą się od czasu do czasu, ale nie będziemy ich sterylizować, jeśli nie wystąpi pilna konieczność. Mieszkają razem, myją sobie oczka i uszka, przytulają się. Fajnie by było, gdyby znalazły domek wspólnie...
Dziewczyny nie wyszły z klatki, mimo że była otwarta. Wczoraj wpadłam na pomysł, żeby położyć na podłodze kocyk - Mawika od razu skorzystała, Fuśka nie ruszyła się z klatki przez całą noc. Mawika nawet po schodach biegała, bo słyszałam w nocy, tylko mi się wstawać nie chciało ;)
Pazury obcięłam - walczyły jak lwice, ale miały dużo za długie, więc nie było uproś.
Na razie skromnie jedzą, Fusia robi mikrobobki (za to sika jak sikawka pożarnicza), Mawika jest bardziej otwarta.
Fusia jak się denerwuje, to wydaje z siebie dźwięki, ale nikogo nie jest nimi w stanie odstraszyć :diabelek
Całe życie jadły mieszankę, więc granulat nie wzbudził ich zainteresowania, siano podjadały, warzyw nie chciały (oprócz kawałka brokuła). Nie będziemy im drastycznie zmieniać żywienia, na razie i tak mają tyle stresów, co w życiu nie miały.
Przed południem siostry zlądowały u Kic, więc bardzo proszę Kic o słitfocie na adopcyjną :)
-
tak, od jakiejś półtorej godziny próbuję oderwać oczy od elegantek emerytek i wziąć się do jakiejś roboty :niegrzeczny
Mawika rusza się dziarsko, zwiedza, ogląda, podstawiła się pod głaskanie. robi wrażenie hożej młodzieniaszki
Fusia jest mikroskopijna, dużo bardziej wycofana i przestraszona. dźwięki, jakie wydaje można chyba określić jako gulgotanie z kosmosu. nic trafniejszego nie przychodzi mi do głowy :icon_mrgreen mało się rusza, dużo rozczula i też daj się głaskać.
bobki w klatce przypominają raczej mysie odchodziki (bo tego nawet odchodami nazwać się nie da)... Ale już ja babuszkom usprawnię przewód pokarmowy! :lol
-
to co Kasia, mówisz, żeby żwawo odbierać zamówione sianko i koniczynke?? :D
-
żwawo, żwawo, bo się nam babuszki naćpają aromatów i odlecą (mieszkają w tym samym pokoju, w którym na odbiór czekają pyszności)
-
Ale już ja babuszkom usprawnię przewód pokarmowy! lolek
masz spore zapasy suszek! :diabelek
będą miały babuszki jak w niebie u Ciebie :)
-
no, siana na trochę mi starczy ;)
tymczasem w klatce babuszek pojawiło się więcej mikromikrobobków, ze 3 mikrosiuśki i - pierwszy sukces - jeden siusiek w kuwecie! namierzyłam też 1 ceko, ale po takim stresie to normalne.
Mawika, ta większa, jest zdecydowanie bardziej energiczna i przedsiębiorcza. wędruje po klatce, wylizuje oczy Fusi, zjadła trochę karmy (do tego co jadły dosypałam trochę Cuni Nature w ramach powolnej przesiadki na coś normalniejszego), wykłada się to tu, to tam, obowiązkowo z girkami na bok :icon_mrgreen Próbowała też bzyknąć Fusię, ale ta się nie dała.
Fusia... ach Fusia. głównie siedzi na kurkę z przymkniętymi oczami. bardzo burczała i gulgotała przy każdym włożeniu ręki do klatki, teraz już łapie, ze ta ręka zazwyczaj daje coś dobrego, głaska i się wycofuje. porusza się ostrożnie, chyba, że Mawika próbuje ją bzyknąć :P karmą się nie zainteresowała.
obie skubią sianko, wciągnęły trochę suszków i z wieeeelkim smakiem koperek. są cudne!
-
czy aby nie cierpisz na nadmiar cudnych tymczasów :P
cieszą dobre wieści bobkowe! :)
-
wiesz - ma się te chody u Bośni. pięć czarno-białych królików... :D
-
to jak stado mlecznych krów!
-
:hahaha
-
to jak stado mlecznych krów!
Buahaha tylko czekać aż Kic zacznie je doić ;)
-
z dojeniem chwilowo się wstrzymam... :knuje
u babuszek po nocy stwierdziłam kłębki sierści w klatce (pewnie się molestowały...) oraz kolejne 3 ceko. jedzenia na razie nie będę zmieniać, zobaczymy, czy ustabilizują się po przejściach bez zmiany diety. dieta to mieszanka ich mieszanki z cuni nature, natka pietruszki, koperek, bazylia. Mawika od razu bierze się za mieszankę, Fusia ledwo ją skubnie, ale zieleninę je chętnie, wręcz łapczywie. tyle, że również w maleńkich ilościach. dobrze, że sianko i ziółka skubią chętnie. ach, zaeksperymentowałam dziś z plasterkiem marchewki: Mawika chętnie poskubała jakieś 2/3, Fusia nie tknęła.
w ramach zapobiegania przemocy w rodzinie, zorganizowałam im dziś wybieg i wyciągnęłam obie babcie tamże. Mawika bez protestów, od razu się zainteresowała nowym otoczeniem, a Fusia mnie oburczała i obulgotała, po czym poczeła molestować Mawikę (zazwyczaj jest odwrotnie). musiała ją ta zmiana strasznie dużo nerwów kosztować... zaraz potem wróciła do klatki i zasiadła na kurkę w swoim kąciku. szczegół: miała problem z wskoczeniem do klatki 100, więc moje wczorajsze przypuszczenia, że ją "w kościach łamie" stają się coraz bardziej prawdopodobne.
rozczulające są obie nieustająco, każda na swój sposób :heart
cdn...
-
hehe, jaka cudna zmiana nazwy wątku:]
uwielbiam Twoją narrację Kic! :icon_biggrin i bardzo się cieszę że babuszki w dobrej formie :)
-
Bośniu, dziękuję za zmianę tytułu wątku. szczególnie, że babuszki są naprawdę wytrawne! i kaca po nich nie ma :balet:
z przyziemniejszych klimatów: znów zebrałam 2 ceko. Fusia nadal nie tyka granulatu, ale rano wciągnęła trochę więcej zieleniny niż wczoraj. w ogóle mam wrażenie, ze dziś się lepiej czuje - może efekt poszczepionkowy mija. Częściej widać w całości jej zabójczo szafirowe oko :icon_mrgreen A Mawika daje się poznać jako coraz większy pieszczoch. Ciotka Różyczki, czy co?
-
rzekłabym,ze zazdroszczę... my z zuzia jesteśmy na etapie rozmow przez kratki i karmienia przez kratki.. bo jak biore na mizianko to w odwecie mnie panna gryzie :|
-
sytuacja się stabilizuje: Mawika mieszka głównie na wybiegu, Fusia okupuje kuwetkę w klatce. Przemieszcza się w drugi kąt tylko jak ją Mawika z tejże kuwety wygoni. nie podoba mi się tył Babuszki Fuszki, jakoś tak dziwnie tymi nogami się zachowuje. poobserwujemy i zobaczymy, czy trzeba będzie jechać do doktora.
Ale, ale, postępy też są! wczoraj nie zostałam tak rozpaczliwie obulgotana, gdy ją podniosłam i przestawiłam kawałek :icon_mrgreen A dziś Fusia na mój widok o poranku aż wyszła z kuwety i szukała śniadanka w rękach :zakochany: co prawda zjadła raptem po gałązce koperku i pietruszki, ale zawsze coś, zważywszy, ze się mało rusza, a skubie sianko.
Mawika jest pieszczochem ewidentnym, w dodatku trochę zazdrośnicą :mhihi Nie da się głaskać samej Fusi, trzeba działać na dwie ręce :jezyczek:
-
Kic to teraz masz dwie ręce pełne roboty od tego głaskania :) a może jakieś nowe fotosy wrzucisz
-
Proszę bardzo :)
Mawika zwiedza...
(http://img24.imageshack.us/img24/6485/9lib.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/24/9lib.jpg/)
...medytuje...
(http://img838.imageshack.us/img838/7858/rdcj.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/838/rdcj.jpg/)
... i zastanawia się nad światem (widzicie oczko w połowie niebieskie?)
(http://img834.imageshack.us/img834/982/2nlc.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/834/2nlc.jpg/)
a tutaj Fusia w wersji bidusia: taka znękana była w piątek
(http://img268.imageshack.us/img268/6479/p73e.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/268/p73e.jpg/)
Fusia w sobotę, czyli wersja "zostawcie mnie wszyscy w spokoju, łapy precz"
(http://img35.imageshack.us/img35/9647/2xjo.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/35/2xjo.jpg/)
i Fusia niedzielna, czyli nadal podejrzliwie, ale już znacznie spokojniej (TO oko!!! :zakochany:)
(http://img18.imageshack.us/img18/862/vmz5.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/18/vmz5.jpg/)
a na deser Babuszki razem
(http://img17.imageshack.us/img17/7554/aecm.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/17/aecm.jpg/)
:heart
-
Czyli masz teraz na chacie dwie pary klonów :D słodkie są :)
-
Zadek Fusi niepokoił mnie na tyle, że mniejsza babuszka odwiedziła dziś doktora Barana.
RTG (opłacone przez tajemniczego darczyńcę) potwierdziło moje podejrzenia, że babuszka jest obolała:
- zmiany w okolicach korzeni zębów policzkowych
- zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie
- początki zmian zwyrodnieniowych stawów
- i kamień w pęcherzu moczowym.
na kamień (a przy okazji paszczę) Babuszka dostała niesterydowy lek przeciwzapalny i przeciwbólowy. trzymajcie bardzo mocno kciuki, żeby leki zadziałały i obyło się bez zabiegu...
na zwyrodnienia nie pomożemy, natomiast będziemy Babuszkę Fuszkę ruszać. koniec wylegiwania w kuwecie :P dostanie drybed i obowiązkowe spacerki. jest szansa, że ruch pomoże też na przewód pokarmowy i Fusi boby się choć trochę unormują.
Będzie Babuszka Fuszka się gimnastykować (oczyma duszy widzę ją jako dziarską staruszkę ćwiczącą Tai Chi albo Qigong :icon_mrgreen )
-
oj tam tai chi... chcesz ja rozruszać? ja mam prostsza metode daj ja do zagrody różyczki albo klonów :mhihi oj się babuszka porsza - kicówa jej pomoże :D
-
no właśnie dlatego skojarzenie z Tai Chi, bo miałam na myśli ruch trochę bardziej kontrolowany... :D
-
ps. kreatywne wykorzystanie transportera ;)
-
ps. kreatywne wykorzystanie transportera oczko
y?
że tak inteligentnie zagaję...
-
ps. kreatywne wykorzystanie transportera oczko
y?
że tak inteligentnie zagaję...
:hahaha
no chodzi o kuwete wktórej siedzi babuszka :] chcesz powiedzieć,ze to nie jest dno transportera? bo tak wygląda :oh:
-
nie, to jakaś insza inszość przyniesiona przez bośnię. Fusia nie jest na tyle duża, żeby tyyyyle powierzchni dna transportera zajmować :D
-
Babuszka biduszka... :przytul
trzymajcie się dzielnie dziewczynki!
-
Mam sporą awarię na niekróliczym froncie, więc tylko w biegu donoszę z radością, że leki działają! Fusia czuje się lepiej, łatwiej jej się poruszać (choć trzeba ją do tego zachęcać), a leżąc układa się też na drugim boku. znaczy mniej ją boli i to widać po tym, jak wygląda i jak się zachowuje :)
a jaki to Charrakterr w mikro ciałku! opowiem potem :)
-
Babuszki o poranku:
(http://img837.imageshack.us/img837/1484/hdux.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/837/hdux.jpg/)
(http://img547.imageshack.us/img547/2292/m5o8.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/547/m5o8.jpg/)
Fusia robi postępy: chętniej rusza się sama z siebie, nawet jak jej zadek zarzuca na lewo. dziś wręcz wykicała z dna od transportera i pokonała jakieś 3 metry z zakrętem do klatki, żeby tam zrobić siusiu! :wow Je malutkimi porcyjkami, ale chętnie. z kolejnych rewelacji: dziś zjadła trochę granulatu!
Mawika je oczywiście więcej i szybciej, niż Fusia, więc karmienie ich do niezły ubaw: jak to zrobić, żeby zjadły obie, bez nadmiernego stresowania Fusi i frustrowania zazdrosnej Mawiki. Mawika, jak się poczuje zazdrosna, cudnie pobzykuje na niskich tonach. taki mikroniedźwiadek :icon_mrgreen Wystarczy dotyk i od razu się uspokaja, układa wygodnie pod głaszczącą ręka i przymyka oczy.
Kto przytuli Babuszki elegantki?
-
Babuszki rozkręcają się z jedzeniem! są to nadal maleńkie ilości, spożywane z godnością na kilka rat, jak na zacne seniorki przystało - aż przyjemnie patrzeć jak jedzą ze smakiem :zakochany: W dodatku, mimo paskudztwa, którym były tyle czasu karmione, najchętniej jedzą... trawę! :wow Dziś dostały na spróbowanie mleczyka i babkę - wciągnęły, jakby całe życie tym się żywiły :lol no i suszki! Suszone zioła baaaardzo babuszkom smakują. Odkryły też brokuła, seler robi mniejszą furorę :P
Po akapicie wyżej można mieć wrażenie, że jedzą niewiadomoile, ale tak naprawdę to są takie mikro ilości, że nie mogę powstrzymać się od chichotania, jak szykuję im posiłek. Chyba aż zrobię fotkę porcji Babuszek i porcji Klonów albo Różyczki :icon_twisted
-
zapomniałam wczoraj napisać o ważnej rzeczy: mimo, że Babuszki jedzą coraz bardziej urozmaicone posiłki, nie szkodzi im to na przewód pokarmowy. wręcz przeciwnie: stabilizują się pod tym kątem :doping: bobeczki sa maleńkie, ale ich wygląd nie budzi wątpliwości, że to faktycznie bobki :mhihi a ceko gubią coraz mniej.
mało tego! zauważam coraz większą konsekwencję z załatwianiem siuśków na podkład w klatce! :pokoj: (klatka jest cały czas otwarta, a Babuszki spędzają większość czasu na wybiegu przed nią).
-
No to zrób zdjęcia porcji klonów i Różyczki ?
-
No i jeszcze babuszkom :)
-
Słodkie te babuszki, jeżeli potrzebujesz cos na rozruszanie Babuszki Fuszki to mogę wypożyczyć mojego starego ale jurnego kroliczego buhaja Olka :mhihi
Przegoni :lajkonik: Babuszke aż miło i szybko kobitka wróci do formy.
-
worrki pragną potwierdzić iż Babuszki są przesłodkie :zakochany: :zakochany:
panią worrkową za serduszko chwyciła Fisia :* :* :* :* i prawie się rozkleiła bo Fisia strasznie przypomina byłą tymczasowiczkę worrków -Tosię Torpedzię (która też skradła serduszko worrków)
wspaniale byłoby gdyby Babuszki znalazły domek stały razem :icon_smile2
kto się zakocha? :>
-
Oburzona Fusia :) No more photos ! :zonka:
(http://img833.imageshack.us/img833/3095/w4gr.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/833/w4gr.jpg/)
(Kic, nie gniewaj się :DD )
-
To prawda Babuszki są świetne, przeurocze królicze babcie :)
-
Astharte, nie gniewam się, bo niby za co :)
dziękuję Tobie i magii0 w komplecie za wizytę i zapraszam ponownie :) szkoda tylko, że w postach widać max 1/10 Waszych zachwytów i rozczuleń nad Babuszkami :D
-
Kic trudno wypisać wszystkie ochy i achy, ale jedno jest pewne, ze ktoś będzie miał z nich pociechę. Dostojne, ułożone, kulturalne i do tego jeszcze słodkie babki.
Komu komu taki mega ekstra zestaw????
-
Bo moje ochy i achy są zarezerwowane dla Sama-Wiesz-Kogo :DD
Podpisuję się pod tym co napisała magii0, bo Babuszki to są takie perełki same w sobie :)
-
Babooshki poszły dziś na podbój radia! i muszę powiedzieć, że pięknie dały sobie radę :zakochany:
tutaj: http://chwiladlapupila.pl/informacje/17-sierpnia-klinika-zdrowego-chomika/ można odsłuchać audycję, zalajkować (koniecznie!), a za jakąś godzinkę pojawią się zdjęcia. Babooshki zapraszają!
-
No pięknie :) Mam nadzieję, że teraz odezwą się osoby, które chciałyby śliczne emerytki na DS :)
-
No proszę, to Babuszki jeszcze karierę robią na stare lata ;)
-
stare ale jare! :D
-
stare ale jare! :D
Like it!
-
Łagodność na niedzielę: Babuszki Nierozłączki :zakochany:
(http://img202.imageshack.us/img202/4386/pcnv.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/202/pcnv.jpg/)
(http://img839.imageshack.us/img839/1176/x476.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/839/x476.jpg/)
-
Fusia gorzej się czuje :(
znów zaczęła oszczędzać prawą tylną nogę, nosi ją podkurczoną, rzadko się na niej opiera. poza tym czasem znosi jej zadek na lewo, a w związku z tym wszystkim mniej chętnie się rusza.
na szczęście chętnie je, oko ma żwawe, nie jest stan tak kiepski jak na początku.
w poniedziałek wizyta u doktora, trzymajcie kciuki za Babuszkę Fuszkę!
-
To po prostu reakcja na pogodę :) Mam taką nadzieję...
-
obyś miała rację! idę jej wymasować zadek, może coś to jej pomoże...
-
Oj bidula, a nadal bierze leki?
-
nie, leki brała zgodnie z zaleceniem przez tydzień.
-
To pewnie dlatego dię nieco gorzej czuje, bo leki przestały działać. Ale na pewno mistrzuniu coś zaradzi :)
-
Wczoraj Babuszka Fuszka pojechała z wizytą do Mistrza, Mawika jej dzielnie towarzyszyła.
trochę nie wiem od czego zacząć...
może od tego, że Fusia tak usilnie wypatruje domku, w którym siostry seniorki spokojnie spędzą resztę swoich dni, że aż w pięknym szafirowym oku zrobiła się jej dziura :( bardziej fachowo: ubytek na rogówce, prawdopodobnie wskutek nakłucia np. sianem :placze Dostałyśmy na tydzień antybiotyk, zakrapiamy oczko 3-4 razy dziennie, w poniedziałek śmigamy na kontrolę.
na problemy z chodzeniem też mamy lek, do podawania dopaszczowo przez 2 tygodnie. to ten sam lek, co poprzednio, liczę więc, że od jutra zacznie być widać poprawę - poprzednio bardzo szybko na niego zareagowała. miejmy nadzieję też, że skoro tym razem będzie dostawała go dłużej, to i na dłużej przyniesie jej ulgę w "łamaniu w kościach".
efekt podawania leków w domu jest taki, że Babuszka znów na mnie burczy i bulgocze, ale po pierwsze - jest to zupełnie niegroźne, a wręcz rozczulające, a po drugie - mam TAKI ładunek pozytywnych emocji po wizycie u doktora, że żadne burki mnie nie zrażają. otóż wyciągnięta z transportera na stół w gabinecie, Babuszka w trakcie badania walczyła jak Walkiria jakaś, a nie stateczna Seniorka, wyrywała się, wierzgała nóżkami mimo bólu, walczyła o życie, aż w końcu doktor zakończył osłuchiwanie i omacywanie, Babuszka została wypuszczona z żelaznych objęć i co zrobiła...? podbiegła do mnie i wdrapała mi się przez biodro na udo (siedziałam półdupkiem na stole) :zakochany: :zakochany: :zakochany: przytuliłam ją ręką, na której z chęcią się oparła, i tak w spokoju dotrwała do końca wizyty, przeżywając badanie oka, zakrapianie i inne okropności. no po prostu do tej pory trochę mi się oczy pocą, no... :heart
-
słiiit ^^
oby nasza tulaśna seniorka wypatrzyła spokojny dom :)
-
Biedne starowinki chwytają za serducho :)
Foty chcemy!
-
Cudowne,rozczulające królinki.Chciałabym się tak pięknie starzeć,jak one.
-
Proszę bardzo:
Szanowny Człowieku,
nie bądź ZUS, pozwól nam na spokojną emeryturę...
(http://img834.imageshack.us/img834/5120/5ya7.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/834/5ya7.jpg/)
Wystarczy mała organizacja przestrzeni i jesteśmy niekłopotliwymi lokatorkami, nie widać?
(http://img32.imageshack.us/img32/3660/v2ue.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/32/v2ue.jpg/)
Z drugiej strony też, sam zobacz. No, ileż Seniorki mogą prosić...
(http://img823.imageshack.us/img823/7802/vc0f.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/823/vc0f.jpg/)
[tu ja, Mawika. Podpowiem, że ta tymczasowa, co Fuśkę gnębi, a ja jestem zazdrosna, obiecała, że podpowie co się u nas sprawdza i pomoże]
(http://img89.imageshack.us/img89/9347/nxpl.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/89/nxpl.jpg/)
-
Słodkie czarno-białe pysie. Wymiziaj staruszki :)
-
One są naprawdę rozkoszne :)
-
kochane seniorki :*
-
bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa. Babuszki są faktycznie rozkoszne, a przy tym mają swoje charaktery, zwłaszcza Fusia :lol
Tuberoza, pięknie to napisałaś, a w dodatku prawdziwie. Mimo wieku, Mawika jest hożą seniorką, porusza się zgrabnie, płynnie, skacze aż miło patrzeć, a w dodatku nieraz zbiera ją na niestosowne pomysły w stosunku do siostry :niegrzeczny Z kolei Fusia to rozczulający twardziel, w swoim mikrociałku bardzo dzielnie znosi dolegliwości, wyraźnie daje do zrozumienia, gdy jej się coś nie podoba i robi wtedy cudnie zgredziaste miny :rotfl2 Mawika ma podejście "ej, a ja, a ja, a jaaa?? tu jestem, mi też daj, zajmij się mną!", Fusia raczej "ooho, idzie. ciekawe co tym razem wykombinowała... <zgred na wszelki wypadek>". Mawikę błyskawicznie pacyfikuje mizianie, układa się wtedy niczym dama "och, nie trzeba było, ale nie przestawaj", Fusia musi się przekonać, że tym razem tylko mizianie, żadnych leków. Ale jak już się przekona, jak mikrociałko się rozluźni, a zgredzik pójdzie z pyszczka... pokażcie mi twardziela, który wtedy nie zmięknie :heart
-
Cudowne są.Fajnie,że jeszcze tak po króliczemu korzystają z życia,że teraz mają taki dobry DT u Ciebie.
Trzymam kciuki za równie dobry DS dla babuszek.
-
Ech, prawie się poryczałam przy tym wątku, choć nie bardzo potrafię zidentyfikować powód takiej reakcji? Wzruszenie? Smutek? Radość, że jest im tak dobrze?
Są cudowne, piękne i pełne godności, i baaardzo podobne do Tosi Torpedzi, jak słusznie zauważyły Worrki :D
Babuszki kochane, jak Was nie kochać? :heart
-
Zachęcam do komentowania i lajkowania zdjęcia babuszek na FB. Czas ucieka, a bardzo chciałabym, by zaznały jeszcze stałego domku.
-
Bośniu, bardzo dziękuję :*
joac, jest w nich faktycznie coś poruszającego czułą strunę, czasem bardziej w smuteczek, czasem bardziej we wzruszenie.
Przedwczoraj złapało mnie trochę za gardło, gdy zobaczyłam, że Babuszka próbując umyć pyszczek przednimi łapkami, cały czas traci równowagę i musi się podpierać. Pyszczek został więc umyty jedną łapką :(
Ale, ale, Babuszka Fuszka nie z tych, co się użalają nad sobą - nie da się na siedząco, to można na leżąco :DD Dziś ją przyłapałam na myciu pyszczka i uszu obydwoma łapkami na leżąco właśnie, gdy odpoczywała koło Mawiki wyciągnięta na boczku jak długa :icon_mrgreen
Muszę przenieść aparat do ich pokoju, to coś udokumentuję, bo tak to zawsze jest za późno :] zwłaszcza, że Fusia trochę mnie nie lubi, bo 4 x dziennie zakrapiam jej oko, więc po każdym moim wejściu do pokoju zamiera i czujnie mnie skanuje co tym razem będzie... :matrix
-
Ta waleczność i niezłomność Babuszek też jest cudowna. Bardzo bym chciała, zeby zdążyły być pokochane przez kogoś w jesieni życia. Ale chyba już nawet zostały, nawet jeśli to nie jest ich DS ;-)
-
joac, niedobraTy! :lanie:
teraz ja się poryczałam, no.. :urazony:
-
Są panie zainteresowane przygarnięciem babuszek :) Teraz trzymajta kciuki za babuszki, za Kic i za mnie ;)
-
Kciuki mocno zaciśnięte :)
-
Są panie zainteresowane przygarnięciem babuszek :) Teraz trzymajta kciuki za babuszki, za Kic i za mnie ;)
ale wieści :brawo: trzymamy zatem kciuki. A babulki miałyby szansę na wspólny domek?
-
Nie ma innej opcji, Madzia :)
-
Bardzo, bardzo liczę na troskliwy dom dla Babuszek :heart
One zresztą też się starają: Mawika postanowiła zadbać o wygląd i pozbyła się nieco futra ze swojej szuby (tak przypuszczam, sądząc po znalezisku futrzanym po nocy), a Fusia goi oko jak może: Doktor dziś był z niej zadowolony, powiedział, że jest zdecydowanie lepiej, ale jeszcze przez tydzień leczymy gentamycyną 3 x dziennie + solcoseryl 1 x dziennie. na zwyrodnienia nadal dostaje Meloxicam, choć tym razem działa słabiej, niż przy pierwszej serii. Jak się oko całkiem wygoi, to może Babuszka Fuszka dostanie coś mocniejszego na "łamanie w kościach".
Na deser wspomnę, że Mawika idealnie trzyma wagę 1,75, Fusia spadła z wagą do 1 kg, ale ten stan nie zmienia się od miesiąca, więc jest dobrze. może to wynikać po prostu z tego że jednak lepiej się czuje i więcej rusza (czy ja pisałam, że Babuszki mają klatkę na stałe otwartą i dostawiony do niej "wybieg" z zagrody?).
A już totalnie w ramach wisienki na torcie (albo opłatka miętowego, jak kto woli :P), Fusia całe badanie dziś przeżyła z ogromnym spokojem i godnością, ani razu się nie wyrywała. tak, od razu wspięła się na moją nogę, przytrzymałam ją ręką i tak - mierząc właściwym okiem w Doktora - zostałyśmy do końca badania :zakochany:
-
Są panie zainteresowane przygarnięciem babuszek :) Teraz trzymajta kciuki za babuszki, za Kic i za mnie ;)
Kciuki trzymam tak mocno, że zaraz odciski mi się zrobią! :D
-
O kurczę, ale niusy! Byłoby wspaniale :heart
-
:D trzymamy kciuki za emerytki :D
-
Nie ma innej opcji, Madzia :)
no to grejcik :) bardzo się cieszę.
Bardzo, bardzo liczę na troskliwy dom dla Babuszek heart
My również, takim fantastycznym babulinkom należy się najlepszy domek na świecie!
(czy ja pisałam, że Babuszki mają klatkę na stałe otwartą i dostawiony do niej "wybieg" z zagrody?).
hee co tam zagroda, najbardziej rozbrajająca jest podusia podnóżek, żeby małej Babuszce Fuszce ułatwić wskakiwanie/wyskakiwanie do/z klatki :D Kic zrób koniecznie fotę
-
hee co tam zagroda, najbardziej rozbrajająca jest podusia podnóżek, żeby małej Babuszce Fuszce ułatwić wskakiwanie/wyskakiwanie do/z klatki :D Kic zrób koniecznie fotę
hehe, też myślałam że to poduszka,ale Kic niedobra obdarła mnie ze złudzeń mówiąc że to karton w poszewce... też pomysł! :crazy: :P
buziole dla emerytek! :onajego
-
Super wieści.Babuszki wybierają się razem do jednego domku?
-
jeżeli wszystko pójdzie dobrze to tak :) siostrzyczki są do wzięcia tylko w duecie.
-
Cudownie,mocno trzymam kciuki,żeby się udało.
-
hee co tam zagroda, najbardziej rozbrajająca jest podusia podnóżek, żeby małej Babuszce Fuszce ułatwić wskakiwanie/wyskakiwanie do/z klatki :D Kic zrób koniecznie fotę
hehe, też myślałam że to poduszka,ale Kic niedobra obdarła mnie ze złudzeń mówiąc że to karton w poszewce... też pomysł! :crazy: :P
buziole dla emerytek! :onajego
Jak to karton? Eeeee to ja myslalam, ze Kic tak z dobrego serca seniorkom nawet swą podusię oddała a tu się okazuje że to taka atrapa ... Phi... :P :P
-
no i wyszło, żem wyrodne DT, a nie raj na ziemi i serca dobroć :rotfl2 Przy okazji masz odpowiedź, magii, czemu jeszcze nie ma foty podnóżka Fuszkowego :P
Bośniu, jak się sytuacja z Babuszkową potencjalną adopcją rozwija?
-
Na razie się nie rozwija, bo jestem zajęta wkładem do korespondencji z minizoo.
-
ups! [aluzju paniała]
-
myślę,że jakoś bardzo źle im na tym kartoniku nie jest żeby się aż tak paliło :P
-
Kurka, kiepsko z Fusią :(
Twardzielem jest, i jak ją Mawika molestuje to ucieka jak fryga, ale w spoczynku widać, że psuje się jej zadek :( Przewraca się na lewy bok, coraz częściej nie może ustać prosto, tylko kręci się wokół własnej osi, bo cały czas skręca jej zadek i kręgosłup w jedną stronę, więc przestawia przód, żeby utrzymać równowagę (i wyprostowanie), a wtedy zadek skręca znów, i tak w kółko, aż przejdzie kawałek i się o coś oprze. Serce się kroi :(
Mam cichą nadzieję, że to chwilowy kryzys, a nie równia pochyła. We wtorek wizyta u doktora. Oby nie trzeba było jutro jechać na sygnale...
-
A na e.cuniculi była badana?
-
Uuu takich wieści się nie spodziewałam, biedna Babuszko Fuszko trzymaj się i nie daj się choróbsku!
-
ściskam mocno mocno mocno! musi dać radę Fuszka babuszka. To wielki duch w mikro ciałku! :przytul
-
Kurczę, no :( Fusiaczku, co z Tobą, kochana babuszko?
-
joac, to już doktor jutro powie (mam nadzieję)
na szczęście wojownicza Babuszka je, przed chwilunią miałam okazję też zaobserwować dowód na to, że kamień nie zatkał jej dróg moczowych :>
Ale na prawej tylnej nóżce nie opiera się w ogóle, co jakiś czas pręży zadek, które też czasem jej drży. może to drży z przemęczenia lewy tylny skok, a może zwyrodnienia w kręgosłupie dają takie efekty neurologiczne, a może jeszcze coś innego.
Tuberoza, Fusia nie była badana w kierunku e.c., pozostałe objawy nie prowadziły na ten trop. to raczej wygląda na pokłosie zwyrodnień albo kamienia, jak napisałam wyżej. jutro doktor ją wyogląda i zobaczymy.
-
Trzymam mocno kciuki za dzielną starowinkę-fighterkę.
-
Fusiu, ty też zdrowiej malutka :*
-
Kochane ciotki (i ewentualni ukryci wujkowie), Fuszka ma się lepiej! :zakochany:
Doktor najpierw popatrzył jej głęboko w oczy (no dobra, tylko w lewe) i zakrzyknął "super!" :lol Co oznacza, że Babuszka Fuszka dzielnie pracowała nad wygojeniem oka. przez ostatnie parę dni nawet nie uciekała przede mną, tylko z dużym spokojem pozwalała sobie unosić powiekę i wkrapiać co trzeba :zakochany:
Następnie Doktor zrobił mi kawał :co_jest
Powiedział "leki odstawiamy", wywołując moją niepohamowaną radość, że nie będę już musiała męczyć Babuszki 3 razy dziennie :doping:
Następnie uśpił moją czujność, informując, że podaje blokadę, która ma działać 10-14 dni (czyli 0, słownie ZERO leków podawanych w domu! :doping:)
Po czym dodał "trzeba ją będzie rehabilitować, 3 razy dziennie 5 minut każda sesja, o tak" i tu wziął Babuszkę na ręce i pokazał mi jak wykonywać ruchy bierne kończynami miednicznymi... przeciera_oczy
co zrobić, Babuszka Fuszka pokocha mnie teraz już całkiem i dozgonnie... :diabelek
Zwłaszcza, że pierwsza sesja gimnastyki spotkała się z totalnym oburzeniem, fochem i czystą żywą niechęcią w szafirowych oczkach :mhihi
Natomiast najważniejsze jest to, że Fusia czuje się na tyle lepiej, że lepiej chodzi, mniej ją obraca wokół przednich łapek, wybrała się skubać sianko (przy którym jej ostatnio nie widywałam) no i wrócił zgredzik w oczkach :zakochany:
Nie wiem ile Fuszce zostało czasu do końca tej ziemskiej podróży, ale - póki u Babuszki Fajterki wola życia - niech tę wędrówkę dokończy w jak największym komforcie. Co przy pomocy Mistrza i potencjalnego DS na pewno uda się osiągnąć :heart
PS. Fusia właśnie położyła się na wyciągniętą kurkę, z tendencją do oparcia na prawym boku, co przez ostatnie kilka dni się nie zdarzało :pokoj:
PPS. Mawika jest Mistrzem Stabilności: niezmienne 1,75kg, ta sama godność i spokój [znaczy w gabinecie. w domu jest Mistrzem Dekoracji Wnętrz, ale to następnym razem :krzywy2]
-
ruch to zdrowie jak to mówią,więc gimnastykujcie się pilnie! :diabelek
trudno mi się określić czy to dobre czy złe wieści odnośnie stanu zdrowia Fuszki, ale cieszę się że się lepiej czuje drobinka kochana!
Mawika jest Mistrzem Stabilności: niezmienne 1,75kg, ta sama godność i spokój [znaczy w gabinecie. w domu jest Mistrzem Dekoracji Wnętrz, ale to następnym razem :krzywy2]
haha czy uderzasz do umiejętności tworzenia fantazyjnych,ażurowych serwet z nudnych podkładow, czy to jakieś nowe talenty Mawika przejawia? :>
-
Kic to teraz będziesz mistrzem króliczej rehabilitacji :) koniecznie musisz skroić jakiś filmik z tych Fusiowych wygibasów.
-
a nie ma sprawy, tylko zorganizuj mi trzecią rękę na wysięgniku :>
Patrzę na Fuszkę i nie wiem... raz lepiej, a raz na tyle słabo, że ponure myśli o pewnej trudnej decyzji chodzą po głowie... a potem biedna Bośnia po nocach musi mnie pocieszać i rozświetlać mrok i piach :bukiet
Porobiłam trochę fotek Babuszkom, wrzucę jakoś niedługo (choć niewyróbka czasowa nie pomaga).
PS. Zajęcowa, tak, chodzi o to, że podkłady są nudne i w ogóle powierzchnie płaskie i gładkie są nie do zniesienia :P za to confetti rulez! :pokoj:
-
a nie ma sprawy, tylko zorganizuj mi trzecią rękę na wysięgniku chytry
o ile dobrze pamiętam, to masz dwie całkiem sprawne nóżki :P .... ewentualnie możesz mnię zaprosić to Cię skameruję :mhihi
-
że nogami mam kamerować...???
a zaproszenie masz permanentne :)
-
mówię cichutko, żeby nie zapeszyć, ale wygląda, że Fusia zwalczyła kryzys posterydowy :D
Rehabilitacji nie znosi serdecznie, więc cyrkluję jakoś tak, by zrobić to skutecznie, a delikatnie i nie odzierając walecznego ciałka z całej godności. Poza tym kręgosłup ma krzywy i to się pewnie nie zmieni, więc i obroty wokół przedniej łapki się zdarzają, ale na szczęście rzadziej, a Babuszka ogólnie jest w niezłej formie. nawet gdy kręci się i wierci, zanim znajdzie wygodną pozycję, oczka ma żwawe i co najwyżej deko zniecierpliwione, a nie takie zgaszone i zmęczone jak na przełomie tygodnia. :doping:
-
Nie zapeszam, nie chwalę, nie biję brawa :* Fusieńko :przytul
-
jak tam babuszki maluszki?
-
hmhhm? Kic nie niepokój tym swoim milczeniem! :hmmm
-
Przepraszam, Zajęcowa, i wszystkich , którzy czekają na wieści Babuszkowe.
A u Babuszek - jak to u Babuszek - mieszanina moich wzruszeń i niepokojów.
Fusia z jednej strony bez zmian: blokada sterydowa nie pomogła, po wyjściu z posterydowego kryzysu jest tak samo jak było wcześniej. Fusia dużo leży (chyba nawet więcej niż wcześniej), nieustannie układając się w "banan w prawo". Gdy wstaje i chodzi, opiera się tylko na lewej tylnej nodze, prawa jest cały czas podkurczona. Gdy zatrzymuje się, kręgosłup wygina się jej w lewo, co daje łamiący serce widok Fusi kilka razy okręcającej się wokół własnej osi zanim znajdzie taką pozycję, w której jest w stanie utrzymać równowagę.
Natomiast z drugiej strony przed molestującą Mawiką ucieka jak fryga, podobnie niestety przede mną, gdy czas na rehabilitację. burczy wtedy wściekle i śmiga na 3 nogach z prędkością małego samochodziku, a z oczu sączy się zimna niechęć. Ale ile przy tym energii Babuszkowo-fajterkowej! A gdy spóźniam się z jedzeniem, Fuszka czeka w okolicy strategicznej, wypatruje michy, a oczy ma wtedy takie, że wszelkie myśli o eutanazji wstydzą się, że w ogóle śmiały powstać.
Mawika niby zajmuje się sobą i jedzeniem, ale też rzadziej molestuje Fusię, jakby czuła, że co za dużo, to niezdrowo. W dodatku gdy Fusia ma dość przebieżek (bo standardowo ucieka spod Mawiki, zanim ta przystąpi do czynności zasadniczych) i zabulgocze na Mawikę, ta się zatrzymuje na chwilę, po czym przechodzi do lizania Fusi po oczkach i kładzie się koło niej. W ogóle widok Babuszek przytulonych do siebie jest bezcenny (jeśli nie liczyć ceny chusteczek higienicznych... :mhihi)
A pewnego razu, gdy Fuszka wybitnie (znaczy wybitniej, niż zazwyczaj) nie miała ochoty na rehabilitację i uciekała, bulgocząc na mnie wściekle, Mawika postanowiła ją obronić i mnie przepędzić! Obyło się bez zęboczynów, ale przyznam, że zbaraniałam na widok kategorycznej postawy Mawiki. A zaraz potem oczywiście się rozczuliłam :lol
-
oj Kic, te Twoje sugestywne opisy i innych narażają na chusteczkowe koszty! :bejzbol ale w sumie sama chciałam :nie_wiem
w środku mieszanina rozczulenia, zatroskania i jeszcze wielkiego podziwu dla woli walki.
Ściskam Was! ,:*
-
nawet Twoje opisy rozczulają, a co dopiero widok siostrzanej (może nieco szorstkiej), ale - miłości :heart
Cudowne są Babuszki :zakochany:
-
Kic, te Twoje sugestywne opisy i innych narażają na chusteczkowe koszty!
nawet Twoje opisy rozczulają
To nie ja, to Babuszki!
-
A pewnego razu, gdy Fuszka wybitnie (znaczy wybitniej, niż zazwyczaj) nie miała ochoty na rehabilitację i uciekała, bulgocząc na mnie wściekle, Mawika postanowiła ją obronić i mnie przepędzić! Obyło się bez zęboczynów, ale przyznam, że zbaraniałam na widok kategorycznej postawy Mawiki. A zaraz potem oczywiście się rozczuliłam :lol
Kic, ty niedobra kobieto :zonka:
Już sama nie wiem co można jeszcze dodać w temacie Babuszek... Chyba obcowanie z nimi na codzień musi być wspaniałym doświadczeniem :)
-
Chusteczki gotowe...? No to jadziem:
Babuszkowy wybieg po reorganizacji (zwracam uwagę na sławny poduszko-podnóżek)
(http://img89.imageshack.us/img89/6471/pp4.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/89/pp4.jpg/)
Fusia leży (banan w prawo), Mawika oczywiście udoskonala nudny, płaski podkład
(http://img23.imageshack.us/img23/8400/vqjs.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/23/vqjs.jpg/)
Fuszkulec-krzywulec
(http://img706.imageshack.us/img706/9668/x4gx.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/706/x4gx.jpg/)
Krzywulec cd
(http://img29.imageshack.us/img29/6619/yil5.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/29/yil5.jpg/)
Sposób na śniadanie: z jednej strony oprzeć się o Mawikę, z drugiej o zagrodę
(http://img96.imageshack.us/img96/9576/dehg.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/96/dehg.jpg/)
Zbliżenie na Fuszkę po rehabilitacji
(http://img593.imageshack.us/img593/948/tz5d.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/593/tz5d.jpg/)
i drugie:
(http://img849.imageshack.us/img849/2434/slfg.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/849/slfg.jpg/)
a teraz przerwa na sięgnięcie po nowe chusteczki:
(http://img69.imageshack.us/img69/5558/tsi0.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/69/tsi0.jpg/)
ćśśśś.... Babuszka drzemie
(http://img818.imageshack.us/img818/9127/rkt3.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/818/rkt3.jpg/)
-
Kurka wodna, one są tak wzruszające, że te chustki faktycznie by się przydały :) Widać, że są ze sobą związane :heart
Widać tez, jak im u Ciebie dobrze :przytul
-
siła drzemie w....BABUSZKACH :heart
Kasia, piękne zdjęcia, chwytają za serducho... :*
-
Zdjęcia nędzne, w dodatku znów pikseloza się wdała (i nie chodzi o tę przyjemną chorobę zakaźną, która opanowała Uszatą Przystań :diabelek), to wszystko urok Babuszek! :heart
-
Ukochaj, ucaluj i szepnij im do tych mikrouszeczek, że cioteczka tęskni! :*
-
Ja też tęsknię, mimo że ich nigdy nie widziałam na żywo :heart
-
joac, to pakuj manatki i w drogę! Zdaje się, że i tak masz spore zaległości miziakowe w Krakowie, hmmm? :diabelek
Zajęcowa, Ty wiesz co :lol
-
Kic, dzięki :icon_mrgreen - zaległości miziakowe w Krakowie mam rzeczywiście :diabelek
-
hop hop! babuszki przypominają się nieśmiało :) kto da domek tym kochanym panienkom? jedyna taka okazja żeby obserwować siostrzaną miłość, radość z listków brokuła,niesamowite szmaragdowe oczęta, groźne miny nafuszonej Fuszki i inne słodkości w wykonaniu naszych dzielnych emerytek!
a oto dowód jakie są fajniusie:
Fusia:
(http://imageshack.us/a/img708/2121/bxcx.jpg)
(http://imageshack.us/a/img854/7072/ofci.jpg)
Mawika:
(http://imageshack.us/a/img716/582/j75l.jpg)
(http://imageshack.us/a/img9/8331/vrhx.jpg)
Nie dajcie dłużej czekać babuszkom na nowy domek! Są śliczne kochane i potrzebują kogoś kto to doceni!
-
Moje kochane siostrzyczki :zakochany:
-
co u Babuszek słychać?
-
nie jest gorzej :) a w przypadku Fuszki to już dobre wieści :) daje radę tycinka kochana nieustannie, wielki duch w mikrociałku :heart A Mawika to niesamowity przykład siostrzanej miłości. troszczy się o Fusie ślicznie, wylizuje jej oczka, dba o gimnastykę naszej inwalidki, cudna jest. Obu babuszkom apetyt dopisuje,największym hitem są kawałki liści z brokuła i kalafiora, warto obejrzeć z jakim wigorem panienki biegną do michy! :)
komu komu takie słoneczka na zimowe chłody?
-
Dobrze słyszeć, że się starsze panie dobrze i dzielnie trzymają :)
-
bo ciągle wierzą że znajdzie się dla nich dobry domek i się nie chcą poddać! :]
-
Szczęśliwie mają się dużo lepiej niż ze 2-3 tyg. temu, kiedy to stałam nad Fusią i dumałam - już to czas, czy to jeszcze nie to :)
Wszystkie chętne domki stałe zapraszamy, zapraszamy :) Babuszki nie są uciążliwe, nie jedzą dużo ;) mieszkają w zagrodzie (klatka odpada, bo Fusia nie da sobie w niej rady) i kochają się siostrzanie :heart
-
Jesteśmy babuszki, spokojne babuszki,
mieszkamy w kojcu wygooodnym.
Oczka nasze błękit, noski jak śnieg białe,
a policzki i grzbieciki śliczne czarne całe.
A kiedy dzień nadejdzie, dzień nadejdzie,
znajdziemy domek stały, domek stały,
i nasze wielkie serca, wielkie serca,
bić będą radooośnie bum tara ra bum.
(Tekst ten narodził się w chorej głowie 2śki podczas gotowania, do melodii "Jesteśmy jagódki, czarne jagódki". Don't ask.)
-
:)
-
Co u siostrzyczek słychać? Fotek łaknę i pożądam :)
-
Fuszka znów coś zmajstrowała przy oku, czekamy na rozwój sytuacji... :/ ale ogólny humor panienek nie najgorszy! zdjęcia może może wieczorem, chociaż nie wiem jak będzie ze światłem.
a ja pytam po raz kolejny kto przygarnie te niewymagające kochane starsze panie?
-
Zajęcowa, dziewczynki są u Ciebie?
Co z tym oczkiem, zatarte czy coś takiego? :(
-
nie, nie, są u Kic, ale Kic jest na wyjeździe i doglądam babuszek. Trudno coś wyrokować na temat oczka, mogła się uderzyć,mogła sobie czymś podrażnic, a może to być coś wogóle innego. Mam nadzieję, że nic groźnego! Ważne że ma apetyt, i całkiem dobry humor :)
-
Babuszka Fuszka powędrowała dziś za TM.
Kto przytuli osamotnioną Mawikę?
-
Dziękuję, Kic, za opiekę nad babuszkami :* I Brruni, i Zajęcowej, za opiekę w międzyczasie :*
Smutno :icon_sad Kicaj, Fuszeńko, zdrowa na wszystkich czterech łapkach.
-
O nie :( :( Jak się czuje Mawika? Tak mi przykro :(
-
rany .. :( .. biedaczka nie doczekała domku stałego :( aż mi łzy wyszły . może się nie udzielałam . ale kibicowałam w duchu . :(
Mawiko :* trzymaj się . :(
-
Miniaturowa, domku stałego nie doczekała, ale u Kic miała wspaniale - dobre i to :przytul
-
tak wiem widzę po fotkach .ale tak liczyłam że razem znajdą domek . :(
dobra muszę sie ogarnąć . bo mój przyjdzie i zobaczy że wyję :oh:
kicaj szczęśliwie . :*
-
Kic :przytul
-
Bardzo mi przykro :swieca:
-
oj.. ;(
-
:( czuję się jak ostania świnia jak coś takiego czytam - nie mogłam zrobić nic - umarła bezdomna :( Kicaj szczęśliwa za TM :przytul :przytul
edit: Kic - dobrze, że są tacy ludzie - ma z kogo brac przykład :przytul
-
:( czuję się jak ostania świnia jak coś takiego czytam - nie mogłam zrobić nic - umarła bezdomna :( Kicaj szczęśliwa za TM :przytul :przytul
edit: Kic - dobrze, że są tacy ludzie - ma z kogo brac przykład :przytul
Jak to bezdomna?? Przeciez miala wspanialy i oddady dom tymczasowy u Kasi
Fakt, moze to nie dom staly, ale niejeden uszak w ds nie ma takiej opieki jak to dt :)
Kasia, przykro mi z powodu babuszki, trzymaj sie :przytul
-
no tak - uszak myśli inaczej - ma ciepło, miło, smacznie i bezpiecznie - to głupi ludź ma w głowie inne definicje :P
-
Kochana staruszka :( dobrze, że swoje ostatnie dni spędziła w bezpiecznym ciepłym miejscu, na pewno była szczęśliwa mimo tego, że nie miała domu stałego. Kicaj kochana szczęśliwie za TM i baw się z naszymi uszakami :*
-
teraz tak czytam . ja nie chce by Kic w jakimkolwiek stopniu odczuła mój wpis za negatywny wręcz przeciwnie bardzo się cieszę iż miała ją pod swoją opieką .
chodziło mi bardziej o to , że liczyłam iż jeszcze ze swoją siostrzyczką pożyje kilka dobrych lat .
Teraz myślę iż ona myślała , że to jest jej dom i był . za to należą Ci się podziękowania .
-
Babuszki wiekowo zostaly ocenione na ok 9lat, a fuszka miala przez Kasie robiona codzienna rehabilitacje by zostac do konca sprawna
-
Malutka miała dom. Spędziła ostatnie dni zadbana, kochana i przy boku siostry. Tylko tak żal, że to już, że nie przyszło jej się cieszyć życiem dłużej.
Kicaj maleńka szczęśliwie za TM :swieca:
-
Kasia na pewno to przeżywa bardzo. Takie wspólne ,,historie "zbliżają ... Kasiu , cała nasza rodzina królicza , czyli wszyscy Ci , którzy kochają króliki niezależnie od ...foramcji , jesteśmy z tobą . :przytul
Jak podjadę do Krakowa , bo chyba tak zrobię , to liczę ,że Cię zastanę w Uszatej.
-
oczywiscie, że jesteśmy :przytul nawet jak czasami coś rypniemy o bezdomnych :oh: :przytul :przytul :przytul
-
Jestem przekonana, że ani Kic, ani nikt Wam nie przypisuje złych intencji.
Kic, jak będziesz mieć chwilkę, to wrzuć jakieś fotencje Mawiki, ok?
Mawika była wczoraj na przeglądzie i póki co jest z nią wszystko dobrze, tylko trochę z wagi trzeba zbić ;) - niedużo, bo 20-30 deko, więc powinno pójść sprawnie :)
Zapraszam do adopcji - Mawisia jest bardzo kochaną babuszką :)
-
Bośniak , czy zamiast babuszka możesz mówić np .brunetka. A to z racji , że kobietom lat się nie liczy...Ma tyle na ile wygląda...
-
Mogę, choć nie sądzę, by dla uszatej stanowiło to jakikolwiek problem ;)
-
Mogę, choć nie sądzę, by dla uszatej stanowiło to jakikolwiek problem ;)
A to trzeba by z uszatą przedyskutować :P
-
Kochani, bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie dobre i ciepłe słowa, ale nie zrobiłam niczego więcej, niż zrobiłby każdy DT, który spojrzałby w szafirowe oczy Fuszki...
niczyja wypowiedź mnie nie uraziła ani nie zabolała.
Mawika jest nieco zgaszona i zdezorientowana. Mam nadzieję, że wróci jej standardowa hożość :) a nadmierne dekagramy znikną - przy okazji przychylania Fuszce nieba, waga Mawiki "znienacka" podskoczyła z 1,7 kg na 1,95 kg. już nad tym pracujemy.
Jeszcze trochę ochłonę, sprzątnę, i obiecuję, że conieco popiszę i fotki nowe porobię.
-
Mawika nadal trochę zgaszona, tak jakby nie miała przed kim się popisywać swoją hożością :(
w dodatku znów (nie pisałam, ale w piątek przytkała się trochę) zaległa w klatce i jakaś taka markotna jest. wstawiam jej rumianek i zmykam z domu, po powrocie poobserwuję. dobrze, że jeszcze mam rodi kolan... ech.
-
biedna :przytul :przytul :przytul
-
utul babuszke samotniuszke! :przytul jak będzie trzeba przyjść pomasowac brzuszek albo cokolwiek innego dzwoń!
-
ufff, wygląda, że Mawika się ogarnęła nieco.
z brzuszkiem się już nie wygłupia, jest też mniej markotna, choć wciąż mniej ruchliwa, niż przy Fuszce. No ale co się dziwić, jak nie ma do kogo podbiegać, żeby mu oczka wymyć... A z Klonami raczej w tym celu jej nie zaprzyjaźnię :diabelek
w międzyczasie Mawika się odkuwetkowała, ale od przedwczoraj mikrobobeczki znów gromadzą się w jednym miejscu, co mnie cieszy :) w dodatku nie widzę cekotrofów! :doping:
dziś rano zakończyłam ostatni etap odczyszczania po Islay i Różyczce oraz zabezpieczania fug w łazience, czyli docelowym salonie tymczasów, więc dziś popołudniu lub jutro Mawikę czeka przeprowadzka z miejscówki awaryjnej (do której z Fuszką trafiły w sierpniu :mhihi). trzymajcie kciuki za mój pomyślunek, żebym jej sensownie urządziła, i za niski poziom stresu u Babuszki :lol
-
Myślałam o Babuszce, dobrze, że piszesz, co u niej :przytul
Dokąd przeprowadza się Mawika? i jakie tymczasy do Ciebie trafią? :)
-
joac jeśli dobrze myślę to Mawika przeprowadza się do łazienki Kic :)
-
joac jeśli dobrze myślę to Mawika przeprowadza się do łazienki Kic
:oh: - no tak, o ja durna, inaczej to zinterpretowałam :oh:
-
Kic jakbyś potrzebowała pomocy w przenosinach to mam dwie silne męskie ręce do wypożyczenia i moje dwie lewe zawsze gotowe :)
-
dokładnie tak, do mojej łazienki :) Babuszki miały być u mnie tylko awaryjnie, ale gdy przyjechały, gdy zobaczyłam jak ciężkim stresem okupiły zmianę miejsca zamieszkania, to od razu wiedziałam, że wypuszczę je tylko do DS, żadnych niepotrzebnych przenosin! Babuszki naprawdę potrafią w sobie rozkochać, również w pojedynkę :heart
Zajęcowa, pięknie dziękuję :* żeby każdy miał takie lewe ręce jak Ty...
-
e tam opowiadasz...:icon_redface
ale jakby co, numer znasz, jutro po południu jesteśmy dyspozycyjni :)
-
Mawika przeprowadzona! Zajęcowa, dzięki Tobie i Pawłowi za chęć pomocy :* Myślę, że dla Mawiki lepiej było zrobić to jednoosobowo, powolutku i spokojnie. Bardzo, bardzo brakuje jej towarzysza, z którym dzieliłaby stresiki i demonstrowała swoją hożość :krolik
Na razie Babuszka siedzi w otwartej klatce, którą przeniosłam ze wszystkimi "starymi śmieciami", żeby trochę jej ułatwić przejście na nowe. póki co boi się wyskoczyć, ale skoro już się umyła, nie zamiera na każdy nowy odgłos (tylko co drugi), to jestem dobrej myśli. Niestety muszę za chwilę wyjść zająć się innymi stworzeniami, a chętnie poobserwowałabym ją, jak zwiedza swoje nowe włości :)
a otóż i Mawika i stare śmieci na nowych włościach :)
(http://img819.imageshack.us/img819/5118/b4wh.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/819/b4wh.jpg/)
(http://img401.imageshack.us/img401/7865/lryc.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/401/lryc.jpg/)
przyłapana na układaniu żwirku :lol
(http://img40.imageshack.us/img40/574/f0x2.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/40/f0x2.jpg/)
-
Piękna jest, choć widać, że w alercie. Ale ciągle serce ściska, że już bez Fuszki :(
-
a zrezygnowałaś z wykładziny przed klatka czy mnie oczy mylą?
Ściskam kciuki za Mawike, jest dzielna i śliczna :)
-
zrezygnowałam przymusowo, bo zamakałaby od prysznica :)
w międzyczasie sprawdziłam, że chodzenie po płytkach to dla Mawiki nieco niepokojąca nowość, więc już jesteśmy po pierwszym przemeblowaniu ;) fotki potem, bo piszę ze stajni :P
-
no i jest zonk - Mawikę przeraża chodzenie po płytkach. do tego stopnia, że wolała wyskoczyć na klatkę, niż przejść kilka kroków wzdłuż niej :wow
idę przemeblowywać dalej, a Wy sobie obejrzyjcie wspominkowe foty Babuszek
(http://img196.imageshack.us/img196/7097/tvdq.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/196/tvdq.jpg/)
(http://img407.imageshack.us/img407/538/xpx6.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/407/xpx6.jpg/)
(http://img22.imageshack.us/img22/6245/enj3.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/22/enj3.jpg/)
proszę, prooooszę, niech Mawika zdąży się do kogoś przytulić...
-
Siostrzyczki... Obie piękne - szkoda, że Fuszka tak krótko z nami pobyła :( Ale wierzę, ze Mawika znajdzie DS!
Widzisz, Kic, najwyraźniej Mawika to królica salonowa, płytki jej nie w smak :D
-
na pewno znajdzie i będzie kochała swoich nowych opiekunów a nie to co moje niewdzięczniki- istnieję dla nich tylko wtedy jak niosę żarcie :oh:
-
ściska w środku od tych zdjęć! Kic łobuzie nam tu od poniedziałku od bladego świtu wzruszenia serwujesz! :zonka:
biedna Mawika tyle smutków i stresów ostatnio... :(
-
Mawika, Mawika...
widzę teraz, jak bardzo jej nie dostrzegałam, gdy większość mojej energii angażowała Fuszka (o Różyczce nie wspominając :zakochany:)
Mawika w międzyczasie oswoiła się z nowym miejscem, ale bardzo, bardzo widać, jak brakuje jej towarzystwa drugiego królika. Przecież to zawsze Fuszka pierwsza wychodziła z transportera, a nawet jak nic nie robiła, to BYŁA! i świat był jakiś tak bardziej do ogarnięcia, nie trzeba było o wszsytkim decydować samemu, czy się bać, czy nie...
Wręcz zastanawiałyśmy się z Bośnią, przy całej dezaprobacie dla zaprzyjaźniania królików na chwilę, co w przypadku Mawiki będzie mniejszym złem, mniejszym stresem: siedzenie w samotności aż znajdzie się DS (nie wiadomo jak długo), czy pocieszenie jej towarzystwem innego tymczasowicza, z ryzykiem, że znów przeżyje traumę rozstania. Zobaczymy.
Tymczasem Mawice zmieniły się upodobania kulinarne: seler i kalarepka poszły w odstawkę (przynajmniej Klony się cieszą z nieplanowanych dokładek ;) ), jabłko i marchewka wchodzą powolutku, po kawałeczku, przez cały dzień, za to korzeń pietruszki to jest to! :lol Po przyniesieniu porcji warzywek Mawika podchodzi, uważnie (i oczywiście z Babuszkową godnością) obwąchuje wszystko po kolei, aż wywącha gdzie schował się kawałek pietruszki :lol Przy łapczywych Klonach i po żernej Różyczce, jest to dla mnie tak egzotyczny widok, że napawam się nim gdy tylko czas pozwala :zakochany:
jutro spróbuję jej jakieś fotki strzelić :)
-
ukochaj ja mocno!
może poprostu by ją i drugiego królika wyadoptować razem? wtedy nie będzie stresu rozstania :]
jak mi się ususza chipsy pietruszkowe to przyniosę cały worek dla babuszki malutkiej :)
-
heh, tak byłoby idealnie :) - to o wspólnej adopcji
:* - to o chipsach
:)
-
Moja kochana babuszka... Choć jedna,nadal mnie rozczula. Tyle czasu z siostrą, a teraz pustka - i te decyzje, o których, Kic, piszesz... Ech, realistycznie rzecz biorąc trudno wyadoptować starszą królinę, a starszą królinę + ewentualnego zaprzyjaźnionego samczyka (czy samiczkę, w końcu Mawika zawsze dzieliła życie z siostrą i się dogadywały) wręcz niemożliwe. Ale kto nie wierzy w cuda, ręka w górę ;-)
-
Zastanawiam się nad dokooptowaniem drugiego królika Mawice, ale pomijając to, że jestem niechętna tworzeniu par przed adopcją, więcej na razie widzę minusów niż plusów. Zobaczymy, może jeszcze doznam jakiegoś olśnienia ;)
-
a tymczasem ja doznałam olśnienia, którego efekt mam nadzieję, że utrzyma się dłużej, niż tylko dziś. Ale po kolei...
Rano Mawika zaskoczyła mnie puściusieńką miską. Uznałam, że jak na Babuszkę-Elegantkę przystało, nie pcha się na szkło na chama, tylko dyskretnie czekała, aż wreszcie o niej coś więcej napiszę. Skoro napisałam, to i apetyt wrócił :lol
W dodatku stwierdziłam ślady wzmożonej aktywności w nocy, bo przed klatką (permanentnie otwartą) było sporo sianka. "Nareszcie!" pomyślałam sobie, ucieszona, że Mawisia zaczyna się rozkręcać, posprzątałam sianko, dałam śniadanko i poszłam sobie.
Wracam za jakąś chwilę, a tu... :wow
(http://img7.imageshack.us/img7/5277/lrh1.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/7/lrh1.jpg/)
(aż z wrażenia nieostre wyszło)
powtórka sekundę później:
(http://img11.imageshack.us/img11/4144/z070.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/11/z070.jpg/)
(powiedzcie mi jak, no JAK ona standardowy siankowy chaos tak równiutko poukładała??)
a ja, durna, posprzątałam jej przygotowane sianko :oh:
Pomartwiłam się chwilę, że babuszka będzie teraz mieć rozterki hormonalne, aż wtem! przypomniałam sobie o domku od Astharte, który próbowałam dać Fuszce, ale wycofałam go po tym, jak Mawika zaczęła go przerabiać na confetti. Skoro już i tak Fuszce nie posłuży, cóż było do stracenia - wstawiłam go do łazienki i to było to! Mawika (oczywiście po etapie zwolnionych, ostrożnych ruchów i zastygania w pół kroku, wyciągania szyi z noskiem do przodu, wycofywania się, ostrożnego stawiania jednej łapki w pobliżu, itp.) wskoczyła do domku i zajęła się produkcją confetti :lol Do tego stopnia, że udało mi się z pomocą domku przemycić mini-przemeblowanko, dzięki któremu Mawika porusza się po większej powierzchni łazienki. Domek wciąż stoi, Mawika zajęta i zaaferowana, nic sobie nie wyskubuje, i oby ten stan się nie zmienił (odpukać).
A oto efekty sprzed kilku chwil :icon_mrgreen
wreszcie girki w bok! :doping:
(http://img196.imageshack.us/img196/4329/px95.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/196/px95.jpg/)
Jak widać, wrodzona elegancja pozwala prezentować się godnie nawet na żwirku :icon_cool
(http://img19.imageshack.us/img19/2443/ya84.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/19/ya84.jpg/)
(http://img440.imageshack.us/img440/5990/o8io.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/440/o8io.jpg/)
Gdzie domek dla Damy, hmmm? Albo chociaż Opiekun Wirtualny....?
-
Śliczna, śliczna babuszka :*
-
magia domku działa! :doping: Astharte, dzięki jeszcze raz! :*
Mawika się ewidentnie wyluzowała, w pozycji królowej na szezlongu widziałam ją jeszcze ze 2 razy wczoraj, w dodatku centralnie na środku drybeda i nawet nie drgnęła jak weszłam :lol
Dziś pozwiedzała kolejny kawałek łazienki i chyba mogę powiedzieć, że czuje się lepiej, bardziej "u siebie" - choć to przecież tylko dom tymczasowy... Chyba możemy też mówić o tym, że miziaki sprawiają jej przyjemność :jupi Przedtem dawała się głaskać, no ale właśnie - miałam wrażenie, że ona to tylko znosi, z godnością, ale bez przyjemności. A tu proszę - podeszła do mnie, szturchnęła w nogę, a potem od miziakami ułożyła wygodnie, coraz wygodnieeejj... :D
chyba też wróciła do robienia gniazda, choć robi to w bardzo specyficzny sposób... dziś np. leżała sobie w pozycji "zrelaksowana, wyciągnięta kurka", a tuż przed nią - zwitek sianka z odrobiną kudłów (nie jestem w stanie po kolorze stwierdzić, czy to sierść Mawiki, czy wysnute z drybeda - mają identyczny odcień ;) ). Męczy mnie w związku z tym wrażenie, że z rozpędu i braku wyczucia zepsułam jej wcześniejszą wersję gniazda, a mianowicie strzępy gąbki i podkładu rozniesione na całą długość drybeda przed domkiem... :nie_powiem Tak to jest, jak w domu subtelna seniorka elegantka, a człowiek niekumaty i zakręcony... :oh:
-
magia domku działa! :doping: Astharte, dzięki jeszcze raz! :*
cieszę się ;)
-
Co tam u prześlicznej Babuszki Mawiki? :heart
-
Ojej, pisałam w sobotę długi długi post na jej temat ale najwyraźniej się nie wysłał :(
Mawika jest ostatnio hiperaktywną emerytka, 'czesanie' drybeda z użyciem wszystkich czterech łapeczek to rozrywka pierwszej klasy ;)
po za tym Mawika jak na damulke przystało zmienną jest, Kic pisała o jej upodobaniu do pietruszki,teraz z kolei pietruszka poszła w kąt bo pierwsze skrzypce gra jabłuszko :)
jest cudna i kochana, naprawdę nie rozumiem jak ona może jeszcze nie mieć ds, nawet daje się głaskać,chruptając od czasu do czasu, jest taka delikatna,aksamitna w dotyku :zakochany:
eh,ludki! adoptujcie bo kolejnej takiej babuszki już nie będzie... :nie_wiem
-
nie dość, że nie ma ds, to nawet WO się wciąż nie znalazł...
a Mawika to faktycznie cud-babuszka. potrzebuje czasu, żeby ogarnąć się z nowościami, ale tenże czas działa cuda: Mawika z wystraszonej, zestresowanej, zagubionej Babuszki wróciła w rolę Babuszki hożej, tak jak pisała Zajęcowa. Oczywiście towarzystwo drugiego królika proces by przyśpieszyło i zwiększyło, ale i tak pięknie sobie dała radę. porusza się szybciej i dynamiczniej, zaczęła przychodzić z petycją o miziaki! :zakochany: Oczywiście z lubością przerabia domek na confetti i buduje konstrukcje z siana :mhihi które potem zjada :icon_twisted Tak, sianko wchodzi jej chętnie i gładko, ale najpierw trzeba z niego zbudować stertę o konkretnym kształcie, ponapawać się konstrukcją i dopiero potem przystąpić do konsumpcji :rotfl2 suszki też kocha, wciąga wszystko oprócz pokrzywy.
W ogóle powiem Wam, że odkrywanie Mawiki to fascynująca sprawa. Prawie tak fascynująca, jak oswajanie dzikusków z katowickiej interwencji :heart
-
Dziękuję Wam za informacje o cudnej, pełnej godności lwiczce :* To prawda, że niektóre króliki są bardziej tajemnicze niż inne. Bardzo bym chciała, żeby ta piękna króliczka znalazła swojego człowieka - już na zawsze :przytul
-
a ja się pytam gdzie te wszystkie achy i ochy, które słyszałam na własne (zachwycone) uszy podczas sobotniej imprezy Spontanowej, hmmmm? :bejzbol
Proszę mi tu szybciutko uwieczniać swoje zachwyty nad Babuszką Mawiką, niech się świat dowie, że nie tylko mnie ona rozczula :zakochany:
-
no i nikt nic nie pisze, a na żywo, to każdy wracał z łazienki z rozanieleniem w oczach i zachwytem na ustach :urazony:
tymczasem, bośniu, może warto zmienić tytuł wątku...? na przykład na "Mawika - hoża Babuszka szuka swojego serduszka" - taka luźna sugestia, gdyby Ci weny brakło ;)
-
heh, widzę Kic,że wena Ciebie wena nie opuszcza...
a może jakieś zdjęcia Mawiki? hm? żeby wszyscy zobaczyli jaki to śliczny skarbek mały siedzi i czeka na swego człowieka ;)
-
bośniu, dzięki!
Zajęcowa - szczerze mówiąc miałam chitry plan napaść Was i magii0 z Marcinem o zdjęcia Babuszki, ale w ferworze Spontanowym zapomniałam :oops:
w ramach rekompensaty/zachęty oto Mawisia w trakcie porządków:
(http://img585.imageshack.us/img585/1503/3v14.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/585/3v14.jpg/)
nikt tak jak ona nie porządkuje własnej przestrzeni :icon_mrgreen
-
ona wcale na babuszke nie wygląda :D
-
ona wcale na babuszke nie wygląda icon_zeby
No właśnie :)
Bardzo wdzięczną ma tą nazwę " babuszka " Śliczna królinka i taka rozczulająca :)
-
to naprawdę jeden z najkochańszych uszaków jakie miałam okazję poznać :)
tylko czemu ciągle domku brak... :(?
-
a futro ma miękkie jak marzenie
-
ślicznotka :zakochany i tak dumnie pozuje :)
dużo tulinek dla Mawiki :przytul:
-
MOja kochana, słodka Mawisia :zakochany:
Nie miałam okazji jej poznać, ale wizualizuję sobie głaskanie tej piękności mięciutkiej :*
-
Oj mieciusia jest bardzo, w ogole to królina cód miód i malina :zakochany:
-
Mawika znad śniadania bardzo dziękuje za dobre słowa i zaprasza wszystkich na Spontanową giełdę przed świąteczną!
Co prawda samej Mawice suszków nie brakuje, a zdrowie [odpukać] bardzo dobrze, ale jak na zacną Babuszkę przystało, troszczy się o swoje koleżeństwo w Uszatej Przystani, które ma duuuuże potrzeby!
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,16567.0.html
-
Słuchajcie Dobre ludzie,
mnie tu nawet nieźle karmią, dają zieleninkę, suszki, jakieś patyki - no, ogólnie da się żyć...
(http://img59.imageshack.us/img59/7336/8v9g.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/59/8v9g.jpg/)
...ale ta [dzisiejsza] młodzież w Uszatej Przystani - ech ;| w króliczym radio mówili, że co chwila czegoś im brakuje! Pomożecie trochę...?
podobno można tu: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,16567.0.html
a tak poza tym - czy jakiś ludź mógłby mi wreszcie porządne zdjęcia zrobić? a nie takie, jak tej tutaj wychodzą, o:
z zielonym w paszczy
(http://img42.imageshack.us/img42/1646/4hjn.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/42/4hjn.jpg/)
albo jak się akurat wydłuuuużam
(http://img534.imageshack.us/img534/1260/bc6e.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/534/bc6e.jpg/)
Wasza ulubiona Babuszka,
Mawika
-
Hahaha a to Ci babuszka :zakochany:
-
elegantka w każdym calu - można by się od niej klasy uczyć :)
-
Jak Mawika żegna stary rok? Będzie imprezowo? Podzielcie się relacją (najlepiej fotorelacją) :)
-
bośnia, wyczułaś temat, są nowe fotki :P
postaram się dziś wrzucić
-
No i? Gdzie foto? Gdzie relacja się ja pytam, no gdzie? ;)
-
No właśnie! Kic, ale się doigrałaś :P
-
:oops: ja bardzo przepraszam, moja kulpa :nie_powiem
Mawika się pięknie wyluzowała i rozkręciła, podbiega do człowieka, podstawia się do głaskania, zgrzyta ząbkami, czasem podbiega bzycząc, co oznacza "miziaj mnie teraz natychmiast, chcę!" :icon_mrgreen
jak tylko uporam się z przesłaniem fotek z komórki na imageshacka, to je wstawię z rozkoszą :) póki co idzie to wolniej i oporniej, niż się spodziewałam, ale przewalczę technologię.
-
hop hop! czemu Mawika jeszcze nie ma kochającego człowieka? (oprócz nas tutaj...)
Eh,kochani to jest naprawdę idealna królisia,zdrowa,wszystkozerna, miziata, spokojna, kuwetkująca.
takie bezproblemowe słoneczko,jedyne czego potrzebuje kontaktu z drugim stworzeniem (czy to dwunożnym czy uszatym ) i troszkę miejsca do rozprostowania swojego małego ciałka...
pomóżcie znaleźć domek naszej seniorce... :heart
-
jak tylko uporam się z przesłaniem fotek z komórki na imageshacka, to je wstawię z rozkoszą póki co idzie to wolniej i oporniej, niż się spodziewałam, ale przewalczę technologię.
Kic technologia powaliła Cię na dobre? :P
-
Kic żyjesz?????????
-
Bardzo dziękuję Leloo za objęcie babuszki Mawuszki wirtualną opieką :* :* :*
-
hop hop! co nowego u ukochanej Babuszki?
-
Właśnie? Co u Mawiki?
-
chyba będę musiała się wybrać do Kic i sama poinformować resztę zainteresowanych co słychać u seniorki... :P
-
Zajęciwa, to sprawdź przy okazji jak się miewa powalona przez technologię Kic ;)
-
heh... chyba ją na dobre znokautowało, że nawet nie skomentuje naszych złośliwostek... :P
-
Mawisia była się dzisiaj szczepić :) Babuszka w formie jest doskonałej, waży 1,8 kg, została zaszczepiona, grzeczna była i ładnie pozowała do zdjęć :) Bardzo dziękuję Kic za obecność na akcji i opłacenie Mawisi szczepionki :bukiet
-
To teraz jeszcze chciałabym zobaczyć owoce sesji fotograficznej Mawisi :*
-
Czekamy na zdjęcia babuszki.
-
Mawisia podczas akcji szczepieniowej z godnością znosiła wszystkie zabiegi :)
(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/834/8xda.jpg) (https://imageshack.com/i/n68xdaj)
-
Zapraszamy do szybkiej zabawy, ktora pomoze nam zgromadzic fundusze dla krakowskich przystaniowcow
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,16910.msg541504/topicseen.html#msg541504
licytacja kartek trwa do piatku do 20
-
Uwaga, uwaga!
Niemożliwe stało się możliwe :lol
Babuszka Mawika jedzie pod koniec tygodnia do nowego domu, do swojego dziadunia :icon_mrgreen
-
Hura jupi jupi jej :balet: :balet: :balet:
-
oooooooooooooo no i brawo!!!!! ma dziadek szczęście- załtwił sobie własną tinę turner:)
-
A jak daleko wybiera się Mawika?
-
Cudne wieści :jupi Strasznie się cieszę :bunny:
-
Mawika śmiga do stolicy :) Co będzie w jakimś Krakówku drugą młodość marnowała, nie? :P
-
Jak ja się cieszę :) Mawiczko kochana, szczęśliwego nowego domku!
-
łooooo ;) brawo ;) fantastyczne wieści ;)
-
ale fajniusio :jupi
ogromnie się cieszę, chociaż będę tęsknić... kochany króliczku wszystkiego dobrego w nowym domku! :papatki
szalej tam z dziadziusiem jeszcze długie lata! :slub:
a do nowego opiekuna prośba o wieści jak się będzie czuła moja ukochana babuszka!
-
Uwaga, uwaga!
Niemożliwe stało się możliwe :lol
Babuszka Mawika jedzie pod koniec tygodnia do nowego domu, do swojego dziadunia :icon_mrgreen
CUDOWNIE!!!!!!!!!!! :hura: :hura: :hura: :hura: :hura: :hura: :hura: :hura: :hura: :hura:
To chyba będzie adopcja ROKU :D
-
aż sama nie wiem co czuję!:D
pewnie, że będę za nią tęsknić, za najspokojniejszym, najcichszym tymczsem ever :heart ale wiem też jak bardzo potrzeba jej towarzystwa króliczego, a co własny dziadunio, to własny dziadunio, a nie jakieś Klony przeze kratki :icon_mrgreen
w tajemnicy wspomnę, że podejmowane były próby zostawienia Mawiki u mnie na zawsze, ale Kicówa postawiła zdecydowane weto takim planom.
-
Melduję, że Mawisia powoli, acz konsekwentnie zbliża się do Warszawy :) Już za godzinę spotka się ze swoją nową opiekunką. Bardzo się cieszę :) Mam nadzieję, że Maniuś, jak na gentelmana przystało, powita babuszkę kwiatami i niskim ukłonem ;)
-
byłam dzisiaj pożegnać Mawisię, transporterek stał gotowy, a babuszka jakby wiedziała co się szykuje chyżo przemierzała w te i we te.
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia słoneczko :*
-
Mawisia zaprzyjaźniona z Mańkiem :) Wszystko wygląda bardzo dobrze :lol
Bardzo dziękuję Kic za opiekę nad obydwoma babuszkami oraz zawiezienie Mawiki do Warszawy :bukiet
Leloo dziękuję za wirtualną adopcję :) a Zajęcowej i Brruni za opiekę dochodzącą :bukiet