Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: oscarez w Styczeń 21, 2013, 14:48:49 pm
-
Za sprawą i zaangażowaniem Kic przebywają u mnie dwie malutkie (6 miesięcy) królinki Nina i Rzekotka ( ??? - Kic wymyśliła, przepraszam :jezyczek: )
Pisząc malutkie mam przed oczami maleństwa trzy razy mniejsze od Lottie która z zaciekawieniem badała cóż to takiego na jej terenie (Krusiek jak to Krusiek: Nie widzę problemu - nie ma problemu).
Nina to słodka, łaciata baraninka tricolor z przewagą białego i czarnego koloru, Rzekotka ( :oh: ) to szylkretowa miniaturka ze stojącymi uszkami choć malutkimi jak nie wiem co. Nina jak jest wystraszona, zestresowana (a teraz właśnie taka jest bo wrażeń co niemiara w ich maleńkich główkach) to stawia jedno baranie ucho do góry. Wygląda to świetnie... Sprawę przejęcia może opisze Kic z racji największych kompetencji w tym temacie :rotfl2: a ja wrzucę kilka fotek króliczków. Przez najbliższy tydzień mają sianową dietę po karmie dla chomika :crazy: która zdaniem byłej właścicielki była najlepsza dla nich. Oczywiście z powodu największej ilości ziaren. W niedalekiej przyszłości po ustabilizowaniu emocjonalnym czeka panny sterylka i przyda się pomoc finansowa bo z wiktem i opierunkiem królinek poradzimy sobie tutaj bez problemów.
Baraninka Nina
(http://imageshack.us/a/img248/8099/51239570.jpg)
Szylkrecik Rzekotka
(http://imageshack.us/a/img507/8951/44221628.jpg)
(http://imageshack.us/a/img339/8674/50016296.jpg)
Jak nie ma w pobliżu człowieka to powoli luzujemy :]
(http://imageshack.us/a/img23/5262/99032774.jpg)
i skala porównawcza :> sorki za brak ostrości ale foto z telefonu + ciągły ruch obiektów :matrix
(http://imageshack.us/a/img72/5796/30361142.jpg)
(http://imageshack.us/a/img46/4127/99811517.jpg)
(http://imageshack.us/a/img201/6504/42573246.jpg)
PS. teraz idę do sklepu kupić poidełko. Pozdrawiamy!!!!
edit by bośniak: zmieniam tytuł na prośbę magii0
-
Biedne wystraszone dziewusie, ale najważniejsze, że już są w dobrych rękach. Dzięki Kic i Oscarez za zajęcie się uszaczkami!
Oscarez żeby zmniejszyć nieco stres króliczek, możesz jeden bok klatki przykryć ręcznikiem, będą się czuły nieco bezpieczniej.
-
Widać na zdjęciu baranka-helikopterka! Ależ pocieszna! Tylko brać i adoptować Ninkę i Rzekotkę (oscarez, czepiasz się! To jest PRZEPIĘKNE imię!!! :D )
oscarez, ten zażywny puchacz, co przemyka koło klatki, to Lottie?
-
We własnej osobie :) dziwadło najpiękniejsze na świecie ;)
-
Obiekt porównań obledny, ale ninka ehh piękna
-
Na FB trzeba wrzucić info o królinkach i udostępniać!
-
magii, na pewno będzie na fb, tylko foty dobre trza...
-
foty będą jak towarzystwo wyluzuje bo narazie nieufne strasznie więc ledwie poglaskac mozna. O wyjeciu z klatki nie ma mowy. no i zapraszam kogos z aparatem porzadnym bo komorkowe fotki to sobie mozna wiecie...
-
Moje obserwacje ;)
Siano wcinają, niestety narazie rzadko trafiają do kuwety, raczej po kątach klatki. Bobków dużo-systematycznie wrzucam do kuwety żeby załapały, ceko czasami zostawią.
Baranina-Nina bardziej śmiała, często leży wyciągnięta na całą długość jak człowieka nie ma w pobliżu i zdominowała na tą chwilę
szylkretkę Rzekotke. Do jedzenia też pierwsza, z ręki czasem weźmie suszkę czy cykorie. Rzekotka wystraszona i wycofana narazie.
Dostały kilka liści cykorii dziś i wczoraj, suszoną pokrzywę i po jednym kawałku selera suszonego.
Do człowieka przychodzą ale przed ręką uciekają. Była właścicielka powiedziałą Kic, że dziewczny są "do oswojenia". Wynika z tego, że niespecjalnie
się nimi zajmowała. Raczej mieszanka dla chomika do klatki i tyle. Moje stado zupełnie nimi nie zainteresowane. Może dlatego, że
dziewczyny młode?
-
Oskar, zbierz bobki do badania, zobaczymy, czy nie mają robaków.
-
ok
-
dostały panacur w poniedziałek, druga dawka czeka u mnie na 4-go lutego.
a ja zapraszam wszystkich czytaczy opowieści oscareza o maluchach (nie przestawaj! :) ) do konkursu pt. skąd imię Rzekotka :niegrzeczny
-
Ja wiem, ale nie powiem :P
-
ciiiii! :D
-
Rzekotki to takie żaby, co chodzą po drzewach, ale skąd imię?
-
dostały panacur w poniedziałek, druga dawka czeka u mnie na 4-go lutego.
No widzisz, ma skleroza granic nie ma. Oscareza proszę o wybaczenie :)
-
Oscareza proszę o wybaczenie
o nie nie, nie tak prosto. będziesz musiała przeprosić osobiście na imieninowo/króliczym zjeździe 2 lutego u nas.
Przy okazji Spontany rezerwujcie sobotę 2 lutego bo spotkanie :)
tym razem najpierw obgadamy kwestie pomocy/akcji pomocowych/ promocyjnych których kilka pomysłów już jest, a później imprezka i rygorystycznie się tego trzymajmy :>
do konkursu pt. skąd imię Rzekotka
a jako nagroda główna przewidziana jest RZEKOTKA!!!!!!!!! ale z uszami ;)
-
oscarez, plan z przeprosinami zacny! :niegrzeczny Ale weź mi się tu nie zaniedbuj, proszę! ja w rozjazdach łaknę informacji o dziewuszkach :zakochany:
-
Mój guess: Rzekotka ma na imię rzekotka, bo niezdarnie rozjeżdżały jej się łapki i wyglądała jak żaba :D
-
:slub:
Mój guess: Rzekotka ma na imię rzekotka, bo niezdarnie rozjeżdżały jej się łapki i wyglądała jak żaba :D
Niestety joac zimno :/ próbujcie dalej.
-
Maluchy coraz mniej wycofane ale nadal jeszcze dość nie ufne. Pogłaskać można tylko chwilę, kulą sie ze strachu. Rzekotke wyjąłem z klatki na kanapę ale skuliła się na "żabę" ;) i nie ruszyła z miejsca więc nie stresowałęm jej. Wróciła do klatki. Siuśki juz lądują w kuwecie może z jakimiś mini wyjątkami, z bobkami sprawa trudniejsza do ustalenia bo kuweta jest systematycznie demolowana i wywalana. Siuśki mogę się domyślić bo pelet albo mokry albo juz w proszku. Bobki roznoszone po całej klatce. Muszą się dziewczyny jeszcze dużo nauczyć widzę ale postępy są więc jestem dobrej myśli. Baraninka-Ninka dużo bardziej wyluzowana, szylkretka strachajło niestety, a cała rodzina nią zachwycona bo jest cokolwiek inna od stadka u nas :niegrzeczny
cały czas fascynują mnie te jej mikro-uszy. Co do zdjeć to mało bo nie pozują. Jedno zrobiłem bo obiekt przypozował. Kilka sekund wczesniej był bardziej wyciągnięty ale podczas mojego celowania się znudził :oh:
(http://img827.imageshack.us/img827/4834/20130124142632.jpg)
-
To bardzo dobre wieści. Powolutku się oswoją i być moze nawet zsocjalizują z odobnikami naszego gatunku.
A skoro Rzekotka wyciąga się na żabę, to jednak był to trafny wybór imienia hihihi :P
-
Żekotka raczej kuli się na żabę ;) wyciągnietej jeszcze nie widziałem ;)
-
heheh, joac faktycznie zimno, ale i tak przyznaję Ci wyróżnienie za próbę :D
Ktoś jeszcze uruchomi wyobraźnię? noooo, dajcie się pośmiać ]:->
-
Może od głosu jaki wydawała z siebie, taki podobny jak żabka - moja Izunia płakała w ten sposób gdy się przestraszyła .
-
To może podpowiem nieco, że skojarzenie imienia Rzekotka i jej historii, to daleko posunięta interpretacja jej wybawicielki, czyli naszej Kic :P
-
To może podpowiem nieco, że skojarzenie imienia Rzekotka i jej historii, to daleko posunięta interpretacja jej wybawicielki, czyli naszej Kic
To rzeczywiście bardzo pomocne :mhihi
-
Kic pewnie myślała, "rze" to kotka, a nie królik :co_jest
-
Kic pewnie myślała, "rze" to kotka, a nie królik :co_jest
:hahaha: :hahaha: :hahaha: Bośnia kocham Cię za te Twoje wywody :pokoj:
Dodam, że cieplej się zrobiło ;)
-
wiecie, nie znając sytuacji całej myśle, że zagadka na poziomie very hard. A jesli cala sytuacja byłaby przedstawiona w wątku to odrazu wszyscy by zgadli :/
-
chwilę temu Lottie skakała i TARZAŁA :balwan: się w śniegu...część nakręciłem ale najlepszego nie zdążyłem :oh:
sorry za niescalenie, ale po napisaniu nie umiem już tego zrobić, a z rozpędu nie modyfikowałem odrazu..
-
chwilę temu Lottie skakała i TARZAŁA się w śniegu...część nakręciłem ale najlepszego nie zdążyłem
Hehe, znam takie tarzuchy :)
Kic pewnie myślała, "rze" to kotka, a nie królik
Bośniak podszedł do sprawy kalamburowo :D
-
Bośnia! :hahaha
duży czad, zwłaszcza, że znasz odpowiedź :matrix
Niniejszym postanowiłam przestać Was męczyć i oto odpowiedź:
otóż... szylkretowa dziewczynka została odebrana jako stuprocentowy samczyk :mhihi
więc skoro okazała się rzekomym samcem... to w lecznicowym pośpiechu imię samo się narzuciło :krzywy2
-
Kic, karkołomne faktycznie! Ale dobre, dobre, bardzo mi się podoba :D
-
Moje Uszy mają różne sposoby randkowania. Są spotkania tajne (pod stołem), jawne (na środku salonu), złodziejskie (pod choinką- Lottie niedawno zjadła słomianą gwiazdkę. Resztkę tak sprytnie ukryła, że zauważyłem to po świecących brokatem bobkach-na szczęście nic jej nie jest). Są też randki terrorystyczne. :crazy:
(http://imageshack.us/a/img526/8179/20130127115025.jpg)
(http://imageshack.us/a/img842/2812/20130127114948.jpg)
-
Oscarez, padłam! Zdjęcia cudne, opisy takoż :D - proszę, objaśnij mi dokładnie, kto randkuje na klatce? Nie znam Twoich uszaków, z lewej to Lottie, a z prawej Lubczyk???
-
z prawej to Krusio (jak kremówka bo od niego się wszystko zaczęło), Lubczyk poza kadrem :krolik
-
Krusio mnie rozwala, podobnie jak baraninka-ninka. Ewidentnie mój typ królika, jeśli można tak powiedzieć, bo dla mnie każdy królik jest cudny!!! A jak wygląda Lubczyk?
Baranince uszko się podniosło z przerażenia. Rzekotka przyjęła chyba strategię "mnie tu nie ma" :D
-
Oto Lubczyk i jego słynne zdjęcie "pierwszy śnieg" :bunny:
(http://imageshack.us/a/img99/8697/20121028092922.jpg)
oraz "Basset pilnuje" :piesek:
(http://imageshack.us/a/img31/6584/20121008105806.jpg)
-
Cudowne baranisko! Na kompozycji "pierwszy śnieg" jakby lekko zagubiony :diabelek
-
Na kompozycji "pierwszy śnieg" jakby lekko zagubiony
To był w końcu jego pierwszy raz :>
nie wiem czy na zdjęciach widać dokładnie. generalnie wygląda jakby biszkopt posypać pieprzem ;)
-
Wygląda na rozkosznego szylkreciaka ze wspaniałymi, baranimi faflami :D Taki osobnik do miziania i masażu fafli, o ile na to pozwoli ;)
-
troche dziewczynom wspólczuje ;-) nie zdazyly sie jeszcze z otoczeniem zapoznac a tu tubylcy terrorysty randkuja nad glowa... patologia :D a one tez by chcialy i nic...
-
Taki osobnik do miziania i masażu fafli, o ile na to pozwoli
nie tyle pozwoli co terroryzuje wręcz jak jest w pobliżu. szczerze mówiąc to jedyny mój królik który w zasadzie nie robiłby nic innego tylko leżał i był głaskany :>
co mogą potwierdzić bywalcy naszych spotkań króliczych których Lubczyk bezczelnie do tego wykorzystywał :rotfl2
Jeśli chodzi o ten terror maluchów to jest umowny raczej ;) generalnie tubylcy nie wykazują w stosunku do dziewczyn żadnej agresji. Jak i dziewczyny do tubylców zresztą.
-
nie tyle pozwoli co terroryzuje wręcz jak jest w pobliżu. szczerze mówiąc to jedyny mój królik który w zasadzie nie robiłby nic innego tylko leżał i był głaskany
co mogą potwierdzić bywalcy naszych spotkań króliczych których Lubczyk bezczelnie do tego wykorzystywał
Lubczyku, I love you! chciałabym zostać przez Ciebie wykorzystana :mhihi
Ale my tu o Lubczyku, a takie dwie piękne panny na wydaniu masz na obiekcie!
-
to super.. bo moja tubylczyni zadnej konkurencji nie uznaje... i dlatego koralinka jest w kuchni a moje w pokoju.
Fajnie patrzec na te maluszki. no i ninka.. piekna [no cóż - nigdy nie ukrywałam słabości do baranków]
-
Lubczyku, I love you! chciałabym zostać przez Ciebie wykorzystana
Zapraszamy zatem w sobotę na imprezę "Spontanów". Lubczyk niechybnie Cię wykorzysta z ogromną bezczelnością i przyjemnością zarazem :niegrzeczny
Klaudia - myślę, że powodem jest niedojrzałość małych Panien. Nie traktują ich jak konkurencję w stadzie. :szerm:
-
Lubczyku, I love you! chciałabym zostać przez Ciebie wykorzystana
Zapraszamy zatem w sobotę na imprezę "Spontanów". Lubczyk niechybnie Cię wykorzysta z ogromną bezczelnością i przyjemnością zarazem
Ach, dziękuję! Jak będę robić tournee po Polsce celem odwiedzin znajomych z forum i ich uszatych pociech, nie omieszkam zaanonsować swego przybycia na imprezę Spontanów :D
-
Powiedziałabym, że na tych zdjęciach Ninka wygląda jak siostra bliźniaczka Krusia :D ciekawe kiedy i Rzekotka bardziej się ośmieli, bidula widać, że cieżko jej się odnaleźć w nowej sytuacji. A jak dajesz sobie radę z ogarnianiem 5 uszaków?
-
co tam 5...12 czasem będe musiał ;)
-
Moje Uszy mają różne sposoby randkowania. Są spotkania tajne (pod stołem), jawne (na środku salonu), złodziejskie (pod choinką- Lottie niedawno zjadła słomianą gwiazdkę. Resztkę tak sprytnie ukryła, że zauważyłem to po świecących brokatem bobkach-na szczęście nic jej nie jest). Są też randki terrorystyczne.
Padłam ze śmiechu :icon_biggrin
-
No to najświeższa relacja "ucho żyjące własnym życiem". Poza tym pyszczek, postura, długość, uszy...Nina wygląda jak hodowlaniec w wersji mikro.
(http://imageshack.us/a/img443/7367/20130127203428.jpg)
(http://imageshack.us/a/img23/8917/20130127203359.jpg)
(http://imageshack.us/a/img716/834/20130127203351.jpg)
(http://imageshack.us/a/img805/8789/20130127203316.jpg)
-
:heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart
oscarez, uwielbiam Cię :D
i zakładam, że za chwil parę zapodasz takie cuda z Rzekotką :>
-
niestety. Rzekotka strachajło i mogłaby dostać zawału :/
-
Ninka jest cudowna!!! Ona nie tylko jest barankiem-helikopterem, minihodowlańcem. Ona wygląda też na reksa! Czy jest reksem? Ale Ci się combo trafiło, oscarez :mhihi
-
heh nie wiem ale jest conajmniej dziwna :nie_powiem
-
aaaaaaaaaaaaa porwe Ci ja... jak wszyscy spac pojda w sobote porwe i sie nie przyznam.... piekna.. taka druga toruńska tuliśka.....
-
faktycznie śliczna a umaszczeniem pasowałaby jak ulał do mojego Dzwonka :)
-
deedee- no to sie dogadajmy "polubownie" która podbiera cichaczem Oskarowi Ninusie?? :D
-
Heheh ja niestety muszę się powstrzymać przed uprowadzeniem ;) moja Deedola chyba by szału dostała przez obecność kobietki na jej terenie ;)
Będę się zachwycać wirtualnie:)
-
No ja niestety tez bym mogla uprowadzać panienke tylko na dt do kuchni, bo zadnej dziewczyny moja Łacia nie zdzierzy =( ale Oskar, napewno wytarmosze Ci tą małą piękość :D
-
I sprawdźcie, czy Ninka jest reksem! :D
A co tu tak cicho o Rzekotce? Taka piękna szylkretka, troszkę wycofana, ale cudo!
-
postaram sie nadrobic wieczorem. teraz musze popracowac :/
-
teraz musze popracowac
zdarza się ;-)
-
ooooskaaaar.....
ja wiem, że praca i ogarniania naszej wspaniałej siódemki interwencyjnej, ale tutaj od CAŁEJ doby jest cisza :?:
a ja tęsknię za maluszkami! prawda, że dziś znów coś o dziewuszkach opowiesz? pliiiiiz? :icon_lol
-
Kic a czy dziewczynki na sterylkę się wybierają w najbliższym czasie?
-
teoretycznie tak, musimy tylko to logistycznie/finansowo dograć, bo siódemka Pań i Panów też czeka na zabiegi... Będziem z Bośnią radzić. A do wszystkich apelować o wsparcie! :bukiet
-
Widziałam wczoraj Ninkę i Rzekotkę :zakochany:
Przebywały na wolności na kanapie, z mega czadowymi zakamarkami z poduch :pokoj: Poziom podłogowy okupowali lokalsi, więc dwunoga obsługa dbała o to, żeby przypadkiem nie doszło do zderzenia na linii maluszki - baran lokalny :mhihi
Nina faktycznie wygląda jak "Kochanie, pomniejszyłem hodowlańca" ;) dłuuga jest, i te uszy takie, i główka... No i oczywiście śmielsza jest od Rzekotki. Nadal dostaje wytrzeszczu od dotyku, ale sam widok ręki raczej zaciekawia ją ostrożnie, a nie przeraża. Przyznam, że już zazdroszczę jej przyszłemu domkowi...
Rzekotka niewątpliwie potrzebuje więcej czasu na zdobycie zaufania. No ale cóż, po tak nagłej zmianie płci można się trochę pogubić :mhihi Nadal kuli się, licząc, że pozostanie niezauważona i tak uratuje życie. Pod tym względem i pod względem budowy podobna jest do naszej Wspaniałej Siódemki z interwencji.
Bardzo liczę na opowieści oscarezowe! to, co usłyszałam rozchichotało mnie radośnie, mam nadzieję, że i Wy będziecie mieć szansę :jezyczek:
-
żeby przypadkiem nie doszło do zderzenia na linii maluszki - baran lokalny
Cudowne!!!
ponawiam pytanie z serii kłopotliwych: Czy Ninka jest reksem? Kto się zna na reksach?
-
Szczerze mówiąc nie znam się na reksach.Nina jest chyba poprostu Niną :>
Biorąc pod uwagę moją trójkę to nie mogły mi się na tymczas trafić "zwykłe" króliki :lajkonik:
próbuje wrzucić film bo ciężko mi się ogarnąć z pracą, tymczasami, stałymi i "interwencyjnymi" uszami które dwa razy dziennie jak na razie z Bośniakiem doglądamy.
http://www.youtube.com/watch?v=kQrCM3aWT20
-
Oskarez, wiem, że się nie znasz na reksach :mhihi, już wcześniej pisałeś, że Nina jest po prostu "dziwna", hihi.
filmik prywatny :(
-
zmienilem ustawienia, sprobuj teraz
-
Już działa! Ale super im zrobiłeś fortecę! Cudne są!
Pamiętacie taką węgierską bajkę o zajączku, który latał - z uszek robił mu się helikopter? Ninka wygląda dokładnie jak ten zajączek! No i na moje oko jest reksem :P (ja wiem, ze to zakrawa na zachowanie kompulsywne, ale upajam się myślą, że istnieją barany-reksy!).
Ninka jest też nadzwyczaj długa, czy mi się wydaje?
Zakochałam się w obu królicach, razem wyglądają zjawiskowo!
-
no jest długa :) mówię że jest co najmniej dziwna ;)
-
całe szczęście, że mogę je zobaczać na żywo, bo filmiki mi nie chodzą :P
-
Bo to se trzeba Fleszplejera zauktualizowac :jezyczek:
-
Ninka jest też nadzwyczaj długa, czy mi się wydaje?
Rzeczywiście taki króliczy jamnik :P , co nie zmienia faktu, że słodka z niej baraninka. A i Rzekotka jakaś taka bardziej odważna :) - oby tak dalej. Coś czuję, że będą z nich "ludzie" ;)
-
Obie panny sa piekne :) naocznie sprawdzilam wczoraj wieczorem :D
Ps. Worrki chwalcie sie bo macie czym ;)
-
;-)
dziewczyna w końcu odważyła się wyjść z klatki.....ale zdjęcia mamy póki co takowe, czyli "Sesja kuwetowa" :DD
ładnie sikam w kuwecie (przynajmniej póki co :diabelek )
(http://img12.imageshack.us/img12/8529/p1070358t.jpg)
jem w kuwecie :icon_smile2
(http://img221.imageshack.us/img221/5357/p1070366.jpg)
w ogóle to ogólnie lubię kuwetę :icon_smile2
(http://img829.imageshack.us/img829/4270/p1070360w.jpg)
i znów w kuwecie
(http://img17.imageshack.us/img17/9238/p1070368z.jpg)
musicie uwierzyć na słowo że w końcu wyszłam z tej kuwety :diabelek
(http://img96.imageshack.us/img96/112/p1070371x.jpg)
-
Worrrki, macie NINĘ!!!!!! Ło matko!!!!! jak Wam zazdroszczę tego cuda!!!!! Zagadka reksowatości Niny została już przeze mnie rozwiązana dzięki powyższym fotkom. Ogłaszam, że NIna nie jest reksem :D - jest za to cudowna :heart :heart :heart
Worrki, Wy to zawsze macie na DT kogoś, kto mnie chwyta za serce :zakochany:
A Rzekotka została u Oskareza?
-
Worrrki, macie NINĘ!!!!!!
:niespodzianka :niespodzianka
A czemu ja się z wątku o takich rzeczach dowiaduję... :zonka: nic się nie chwaliliście w sobotę łobuzy!!!!
Ninka jest cudowna :zakochany: :zakochany: też małżona urabiałam coby ją ukraść Oskarowi :jezyczek: a tu proszę Worrki mi sprzed nosa pannę zwinęły :bejzbol
-
nooo.. ja tu tez mialam na nia chrapke... a worki cichaczem potuptały i zwiały z ninusią... ;-)
ale jak jest takie uwielbienie dla dziewczynki to mysle ze dlugo domku szukac nie bedzie :)
-
Dla śledzących wątek i ciekawych czemu wieści o Rzekotce nagle ucichły...hymmm...Rzekotka proszę ja was podarowała mi imieninowy prezent (w niedziele rano po imprezie sobotniej) w postaci prawdopodobnie trzech małych króliczków. Po początkowym przerażeniu sytuacją i nie mniejszym zaskoczeniu (Rzekotka była przejmowana jako 100% samiec), że na kontroli weterynarz (o niejakiej sławie) nie zauważył ciąży która to rozwiązała się niecałe dwa tygodnie później, ze zmęczonym uśmiechem zaakceptowałem sytuacje. Fakt, leczyłem tydzień temu jej "wzdęcie" espumisanem ale moje skromne doświadczenie zmyliło mnie i nie brałem pod uwagę przychówku. W tej chwili je jak smok, dość duże gniazdo całkowicie szczelne (siano i jej futro) no i klatka zasłonięta kocami przed resztą moich terrorystów. W miarę postępu będę dawał znać ale pewnie nie wcześniej niż za tydzień, dwa. Pozdrawiam
(http://img210.imageshack.us/img210/1756/takiepierdolenie.jpg)
-
Oscarez zabrali Ci Ninkę Workii, to w prezencie 3 małe:D
-
Oskarez rysunek na dużego LAJKA ;)
-
Oscarez zabrali Ci Ninkę Workii, to w prezencie 3 małe:D
:D
Kurczę, Oskarez, będziesz przyszywanym dziadkiem, na to wygląda ;) Pogodziłeś się już z tą myślą? Hmm, chyba Ci troszkę zazdroszczę ;)
-
jak to, już urodziła?!??
-
Dla śledzących wątek i ciekawych czemu wieści o Rzekotce nagle ucichły...hymmm...Rzekotka proszę ja was podarowała mi imieninowy prezent (w niedziele rano po imprezie sobotniej) w postaci prawdopodobnie trzech małych króliczków. Po początkowym przerażeniu sytuacją i nie mniejszym zaskoczeniu (Rzekotka była przejmowana jako 100% samiec), że na kontroli weterynarz (o niejakiej sławie) nie zauważył ciąży która to rozwiązała się niecałe dwa tygodnie później, ze zmęczonym uśmiechem zaakceptowałem sytuacje. Fakt, leczyłem tydzień temu jej "wzdęcie" espumisanem ale moje skromne doświadczenie zmyliło mnie i nie brałem pod uwagę przychówku. W tej chwili je jak smok, dość duże gniazdo całkowicie szczelne (siano i jej futro) no i klatka zasłonięta kocami przed resztą moich terrorystów. W miarę postępu będę dawał znać ale pewnie nie wcześniej niż za tydzień, dwa. Pozdrawiam
:oops:
Panna mogla byc tak zestresowana impreza ze rozwiazanie moglo przyjsc szybciej...
-
Dla śledzących wątek i ciekawych czemu wieści o Rzekotce nagle ucichły...hymmm...Rzekotka proszę ja was podarowała mi imieninowy prezent (w niedziele rano po imprezie sobotniej) w postaci prawdopodobnie trzech małych króliczków. Po początkowym przerażeniu sytuacją i nie mniejszym zaskoczeniu (Rzekotka była przejmowana jako 100% samiec), że na kontroli weterynarz (o niejakiej sławie) nie zauważył ciąży która to rozwiązała się niecałe dwa tygodnie później, ze zmęczonym uśmiechem zaakceptowałem sytuacje. Fakt, leczyłem tydzień temu jej "wzdęcie" espumisanem ale moje skromne doświadczenie zmyliło mnie i nie brałem pod uwagę przychówku. W tej chwili je jak smok, dość duże gniazdo całkowicie szczelne (siano i jej futro) no i klatka zasłonięta kocami przed resztą moich terrorystów. W miarę postępu będę dawał znać ale pewnie nie wcześniej niż za tydzień, dwa. Pozdrawiam
Nie bierzecie pod uwagę uśpienia miotu Rzekotki?
Nie sądzę, by te narodziny były tak niespodziewane - w końcu samiczki biegały tam z niekastrowanymi samcami - stąd się biorą króliczątka...
Edycja:
Pytanie nadal aktualne, ale drugie zdanie wynika z pomyłki króli z tymi z interwencji w Katowicach.
Tak na marginesie - o ile u hodowlańców ciążę da się podobno wyczuć palpacyjnie po 14 dniach, o tyle u miniatury często się zdarza, że dopiero kilka dni przed rozwiązaniem "objawia" się ona zewnętrznie w formie opadniętego brzucha. Też mi się tymczas rozpączkował.
-
Nie bierzecie pod uwagę uśpienia miotu Rzekotki?
Eni odpowiedziałam na to pytanie już w wątku wirtualnych adopcji, ale jeszcze i tu powtórzę, że NIE, bo przecież byłoby to wbrew temu co robimy. Mamy pomagać uszakom a nie zabijać.
Prawdopodobnie są 3 maluchy.
-
Eni odpowiedziałam na to pytanie już w wątku wirtualnych adopcji, ale jeszcze i tu powtórzę, że NIE, bo przecież byłoby to wbrew temu co robimy. Mamy pomagać uszakom a nie zabijać.
Prawdopodobnie są 3 maluchy.
Macie pomagać, a nie hodować króliki. Dla mnie humanitarne uśpienie ślepego miotu to tez pomoc królikom w walce z ich bezdomnością.
-
Eni odpowiedziałam na to pytanie już w wątku wirtualnych adopcji, ale jeszcze i tu powtórzę, że NIE, bo przecież byłoby to wbrew temu co robimy. Mamy pomagać uszakom a nie zabijać.
Prawdopodobnie są 3 maluchy.
Macie pomagać, a nie hodować króliki. Dla mnie humanitarne uśpienie ślepego miotu to tez pomoc królikom w walce z ich bezdomnością.
To może powinniśmy uśpić wszystkie...co za różnica czy to noworodek, dojrzały czy stary królik - to też walka z ich bezdomnością? Nie przypominam sobie, aby którykolwiek region zdecydował się na taki krok. Ostatnio 3miasto i Wawa przejęły matkę z 8 i 9 młodych - czy wówczas padł taki pomysł? Nie przypominam sobie.
A tak przy okazji tego tematu, to dlaczego nie uśpilłaś miotu Issy, czyli Twojego Jaśka i Bizu, też się urodziły jako BONUS...??
-
Uśpienie nie wchodzi w grę. Ciąża Rzekotki to była totalna niespodzianka dla wszystkich, owszem ale mam takie samo zdanie jak Magii czy jeszcze inne osoby z naszej grupy. Taki sposób myślenia prowadzi do usypiania zwierząt wedle uznania czy też wygody/nie wygody. Z punktu widzenia całej idei jaka nam przyświeca i jaką z pełną odpowiedzialnością wzieliśmy zupełnie dobrowolnie na siebie uśpienie młodych jest niedorzeczne. Bo czym różnią się potencjalnie zdrowe maluchy od często chorych dorosłych zwierząt które ratujemy ogromnym nakładem sił i środków? Dla mnie niczym.
-
magii- gdyby coś takiego wydarzyło się na dzień dzisiejszy w Szczecinie, zdecydowała bym się na uśpienie miotu. Ponieważ jest to zgodne z moimi poglądami i z moim przekonaniem, które akurat w tym punkcie jest zgodne z Eni. Postrzegam to jako formę pomocy i przeciwdziałania bezdomność, a nie jako morderstwo. Bardzo bym nie chciała, aby nazywano mnie morderczynią i osobą bez serca, gdyż tak nie jest. Bardzo bym również nie chciała, aby pod moim postem utworzyła się burza atakująca mnie- że jestem pośrednikiem adopcyjnym, który "morduje" króliki.
Ale.
Rozumiem również argumenty przeciwko usypianiom ślepych miotów ( nie tylko króliczych, psich czy kocich również) i rozumiem, dlaczego inni ludzie mogą nie mieć takich przekonań jak ja. Szczerze mówiąc- podziwiam takie osoby i bardzo, ale to bardzo szanuję. Bo odchowanie gromadki małych zwierząt, od narodzin do wydania, wymaga sporo zachodu, energii i finansów.
To nie jest wątek na tego typu dyskusje. Myślę, że forum przydało by się założyć osobny temat w innym dziale, poruszający dyskusję na temat eutanazji ślepych miotów zwierząt.
Ten wątek- to wątek adopcyjny królików. Więc wszelkie dyskusje odbiegające od tematu zachowania, zdrowia itd królików, powinny się przenieść do innych miejsc moim zdaniem.
-
dlaczego nie uśpilłaś miotu Issy, czyli Twojego Jaśka i Bizu, też się urodziły jako BONUS...
Bo je sobie zostawiłam?
A skąd wiesz, że nie uśpiłam - przecież Issa urodziła 9 maluchów i mogłam uśpić albo patrzeć, jak umierają z głodu.
Bo czym różnią się potencjalnie zdrowe maluchy od często chorych dorosłych zwierząt które ratujemy ogromnym nakładem sił i środków?
Dla mnie się różnią. Ślepe można uśpić nie robiąc im krzywdy i nie narażając na krzywdy w przyszłości. Takie poglądy wg doprowadzą do syt. jaką mamy z psami - tysięcy bezdomnych królików bez szans na dom...
-
Zgadzam się. Dyskusja na ten temat jest zbędna. Nie ma tu mowy o hodowli królików. Cała moja trójka jest wysterylizowana/wykastrowana (choć dzieci Lottie i Lubczyka...hymmm :lol ) Rzekotka sprawiła wszystkim niespodziankę. Nawet jeśli nie uzyskamy żadnych środków czy pomocy (wirtualne adopcje, dary) to sobie poradzimy. Pomagamy na codzień wielu tymczasowiczom, damy rade i tu. Choć oczywiście pomoc byłaby bardzo miła. Pozdrawiam
-
To nie jest wątek na tego typu dyskusje. Myślę, że forum przydało by się założyć osobny temat w innym dziale, poruszający dyskusję na temat eutanazji ślepych miotów zwierząt.
Ten wątek- to wątek adopcyjny królików. Więc wszelkie dyskusje odbiegające od tematu zachowania, zdrowia itd królików, powinny się przenieść do innych miejsc moim zdaniem.
Dokładnie :)
-
Iskra ale temat był już poruszany nie jeden raz..... Wiele osób się wypowiadało, bo każdy ma swoje zdanie.
-
Choć oczywiście pomoc byłaby bardzo miła. Pozdrawiam
jakbyś miał na myśli jakąś konkretną pomoc (np. w piątek prawdopodobnie jadę po żwirek, mogę kupić więcej) , albo jakąś inną to napisz na PW.
-
:) dzięki, jak coś to odezwę się przed piątkiem :)
-
:diabelek ahh ta Ninka :diabelek
Ninunia straszny łobuz jest, gdzie nie da rady wleźć od razu w ruch ząbki idą :diabelek
trochę z niej strachajło ale już pracujemy nad tym, serwując codziennie odpowiednią porcję miziaków :DD
musze dziewczynę pochwalić bo przepięknie korzysta z kuwety :jupi przynajmniej poki jest w klatce ;-)
oscarez czy Ninka piła z pojnika czy z miseczki u ciebie?bo mam wrażenie że miseczka nie bardzo jej podeszła.. :icon_question
jutro postaram się o jakieś foty, :bunny:
Ninka właśnie odprawia galopki :DD ahh te baranki.... :zakochany:
-
Piła z poidełka
-
mhh no to muszę skombinować poidełko :DD
-
A możemy prosić o filmik :D taki superaśny jak zrobiliście Beci :D plizzz
-
worrek, dam Ci poidełko, nie kupuj :)
-
Worrki, macie Ninkę, ach Wy ! Zdjęcia dawajcie! a jak się czuje matka-Rzekotka?
-
bośniak...mamy poidełko :) zresztą Ninka właśnie wypiła pół miski wody wiec poidełko nie będzie potrzebne :DD
zdjęcia jutro, filmik może później ;-)
-
Worrki jutro już dawno minęło :lanie: więc gdzie zdjęcia Ninki ja się pytam :megafon
-
i ja się pytam o fotki Ninki!
przy okazji za zabieganego Oskara donoszę, że trzy maluchy dały się zobaczyć, wiercąc w gnieździe. a mamusia Rzekotka jest duuużo spokojniejsza :)
i tak się zastanawiam czy nie warto rozdzielić wątków? bo - jakby nie patrzeć - tytuł mocno nieaktualny ;)
-
Lol :D
-
Eni odpowiedziałam na to pytanie już w wątku wirtualnych adopcji, ale jeszcze i tu powtórzę, że NIE, bo przecież byłoby to wbrew temu co robimy. Mamy pomagać uszakom a nie zabijać.
Dokładnie! No ładnie by świadczyło o Stowarzyszeniu, gdyby mordowało swoich podopiecznych...
-
Worrki jutro już dawno minęło rozga więc gdzie zdjęcia Ninki ja się pytam megafon
bardzo prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość :icon_sad
-
i tak się zastanawiam czy nie warto rozdzielić wątków?
Słuszna uwaga - zainteresowanych adopcją Ninki zapraszam tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15239.0.html
-
« Odpowiedz #112 : Dzisiaj o 02:54:04 » :niespodzianka
słowo honoru, bośniak całodobowy!
jeszcze poproszę o zmianę tytułu tego wątku na taki cudny jak u Ninki, a bardziej Rzekotkowy :lol
-
Z najnowszych wieści o małej szylkretowej mamie:
Rzekotka rozbudowuje gniazdo. Zajmuje ono już prawie połowę klatki 100cm. Do budowli z siana i sierści dołożyła podmurówkę z pelletu. "Zużytego" i nie. Tym sposobem gniazdo wygląda jak zamek na usypanej górze...Narazie nie bardzo mam jak tam sprzątać więc tylko drugą połowę klatki ogarniam z bobków czy siuśków ewentualnych. Rzekotka je jak przysłowiowy Smok Wawelski. Warzywa zielone, korzeniowe, granulat Cpro i Cfit i zioła. Chudziutka dalej ale biorąc pod uwagę, że jest teraz fabryką mleka to trudno się dziwić. Jedzenie dostaje kilka razy dziennie + siano więc raczej głodna nie chodzi. Woda oczywiście uzupełniana dwa razy dziennie. Maluchy już widać, kotłują się, co do kolorów to ciężeko jeszcze stwierdzić. Większość różowo-ruda, jeden wyraźnie odstaje od gromady bo czarny z białą łatką. No i ostatnia wiadomość. Maluchów nie jest trzy. Jest na pewno pięć i jestem prawie pewien szóstego ale ciężko policzyć bo śpią jeden na drugim. Moja żona zachwycona, ja trochę mniej bo wzięliśmy na siebie dużą odpowiedzialność ale mam zapewnione wsparcie "spontanów" więc damy radę.
fotka na której nic nie widać. niestety cyfrówka zepsuta,a mój fajny telefon ze świetnym aparatem nie ma lampy...niech żyje myśl twórcza z korei.
(http://img248.imageshack.us/img248/774/20130210095109.jpg)
-
5 ?? :wazuup: ja tam widzę (na zdjęciu oczywiście) 3 w porywach do 4 maciuteńkie ciałeczka :zakochany: Chyba, że faktycznie leżą piętrowo.
A kolor to chyba taki rzekotkowy?
-
dziadku oscarezie :diabelek :diabelek
czy imiona już wybrane?
-
Narazie są podobne do...zupełnie niczego i ciężko się nawet doliczyć ;) poczekam z tymi imionami jak obiekty staną się w jakikolwiek sposób rozpoznawalne :oh:
-
Oskar, wspolczuje gromady :) poki co te male sie jeszcze nie ruszaja za bardzo... ciekawie to sie zacznie jak maluszki 2 miesiace osiagna :)
-
Oskar, wspolczuje gromady usmiech2 poki co te male sie jeszcze nie ruszaja za bardzo... ciekawie to sie zacznie jak maluszki 2 miesiace osiagna usmiech2
hehe, myślę, że słońce będzie dalej wstawało, wiatr wiał choć mam nadzieję, że śnieg już nie będzie padał :jezyczek:
ja będę dalej chodził do pracy :krolik
-
Życzę mamusi Rzekotce duuużo cierpliwości do maleńkich uszków! :pruknal:
-
słit focia ;)
(http://img689.imageshack.us/img689/3180/dsc00072zi.jpg)
-
:onajego
-
słit zaiste :)
aż się chce od razu Was odwiedzić i zobaczyć maluchy na żywo!
-
o matulu jakie kruszynki :zakochany:
-
Yen, lepiej życz szylkretowej mamie i dzieciakom błyskawicznych, udanych adopcji :)
oscarez, spontany na pewno pomogą. Może tym razem i inni spontanom pomogą...?
-
są cudne, takie małe robaszki. myślę, że wszystkie razem wzięta są wielkości Papajowej łapy :D
oczywiście się piszę na pomoc, póki co nie finansową, ale jakby trzeba było przewijać maluszki czy coś takiego to chętnie :)
-
Jakie śliczne :heart Po prostu ... przesłodkie :onajego
-
Przyłączam się ochów i achów, dzielna mama Rzekotka! Ile maleństw powiła?
-
ciotce joac zachwyt lekturę zaburzył :diabelek dziadek oscarez pisał, że sześć [uch]
swoją drogą dziadek oscarez mógłby napisać conieco. na poprzedniej fotce widać, że maluchy już wtedy nieco przesunęły się na skali z punktu 'różowa glizdka' bliżej punktu 'królik' :zakochany: a jak teraz...?
-
Przypominają już króliki :niegrzeczny oczy pootwierane, popylają coraz częściej po klatce ale z nieomylnością GPSu trafiają zawsze do gniazda.
Jest ich rzeczywiście sześć, jeden bardziej czarny a reszta ma różne odcienie od piaskow-szarego po żółto rude. Ogonki, uszy już dość duże.
Rzekotka pochłania tyle jedzenia co moje trzy barany, trzy razy większe razem wzięte, dzikusek z niej już tylko we wspomnieniach. Przychodzi do ręki, je z ręki, wygląda z klatki za człowiekiem. Słodko jest choć jak to wszystko zacznie jeść karmie_ptasie to zbankrutuje na pewno :hmmm
W ten weekend założe już osobny wątek Mamy z maluchami i tam będe wrzucał fotki i informacje. Dam znać tutaj jak już wątek ruszy :megafon
-
6 wnuczat dziadka oscareza :diabelek
Oscar Twoje dziwadło- Ninka zwana przez nas Nynusiem pojechała dziś z Bośniakami do domku stałego :DD
-
Heh, żeby tylko ta cała banda znalazła tak szybko domy własne :bunny:
-
ciotce joac zachwyt lekturę zaburzył dziadek oscarez pisał, że sześć [uch]
eee, faktycznie, czas na emeryturę, bo kluczowych wiadomości nie wychwytuję :diabelek
W życiu dziadka Oscareza wszystko jak w kalejdoskopie - zostać poszóstnym dziadkiem i to tak zupełnie bez przygotowania - no no! ;-)
-
i to wnucząt, które powił samczyk :mhihi
-
Oscar Twoje dziwadło- Ninka zwana przez nas Nynusiem pojechała dziś z Bośniakami do domku stałego
Tak jest, słodzinka Ninka jest już u mnie... Właśnie chrupie patyczki podarowane przez Worrki. :) Ale jest wystraszona, biedactwo... Frodo nie zachował się wobec niej elegancko, niestety... Więcej informacji dla chętnych będzie w wątku Frodo, który stanie się wątkiem Frodo i Nynusia. :) Pozdrawiam i dziękuję!
P.s. To nie jest żadne dziwadło!! :zonka: :onajego Jest przesłodka!!
-
Ups... oskar- podpadles :mhihi
-
trudno się dziwić, że wystraszona. zmieniła dom po raz czwarty w ciągu kilku tygodni :/ w dodatku weterynarze, operacja.
Dziwadło w nie pejoratywnym znaczeniu :p U nas zadziorny Lubczyk ją odrazu polubił. Śmiałem się, że zaprzyjaźnianie trwało dość kótko bo....jakieś 3.5 sekundy.
Teraz pora karmienia była, maluchy śpią w gnieździe choć jeden się przebudził i "biegał" za mamą ale nie miała ochoty go karmić tylko samej jeść. Reszta przeciągała się i ziewała w najlepsze.
-
fotki! fotki! :D
-
Byliśmy wczoraj w odwiedzinach u Rzkotki i maluchów....są MEGA słodkie :zakochany: :zakochany: :zakochany:
1 cały czarny największy, 2 grafitowy z białymi paskami - wygląda jak mały dzik, 3 bardziej rzekotkowaty, 4 śliczny biszkopcik, 5 też biszkopcik tylko z białą plamką na nosku, 6 taki nieco ciemniejszy biszkoptowy
Na razie tylko jedna z telefonu, więc jakość słaba, ale mamy jeszcze inne i filmik z maluszkami :D postaram się później je wrzucić.
(http://img805.imageshack.us/img805/5278/malet.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/805/malet.jpg/)
-
Jakie cuda! :heart :heart :heart
-
oj, są cudne, są :heart
a jak się poruszają! :icon_mrgreen jak małe chomiko-roboty, na nieco sztywnych nóżkach :icon_mrgreen :icon_mrgreen :icon_mrgreen
ten ciemny, największy, już nawet prawie kica!
zdecydowanie przesunęły się na skali w stronę królika. już nie różowe glistki, nawet już nie żaby :mhihi
-
zdecydowanie przesunęły się na skali w stronę królika. już nie różowe glistki, nawet już nie żaby
:hahaha:
A ja właśnie chciałam napisać: Jakie cudowne robaczki! :onajego
-
Dziś była akcja "spręż lecznicowy"
Rzekotka wymyśliła sobie kichanie :(, więc trzeba było zabrać ją do doktora. w konsultacji z Miszczem wzięliśmy ją samą, bez maluchów. do tego trzeba było zgrać możliwości terminowe doktora, oscareza i moje (usługa transportowa + PanTerek na przegląd). To był wyczyn! jak już to się udało, to reszta potoczyła się gładko. Doktor wyoglądał Rzekotkę, która mimo intensywnego futrowania przez oscareza dość schudła, zaordynował leki bezpieczne dla maluchów i wróciliśmy na sygnale do dzieciarni w gnieździe :)
Teraz trzymajcie kciuki, żeby leki wzmocniły naszą mikromamusię. Przydadzą się też kciuki za najmniejszego malucha - zaczął wyraźnie odstawać od rodzeństwa rozwojem, będzie dokarmiany.
Reszta bandy wygląda cudnie. temu czarnemu spod czerni wychodzi Rzekotkowy brąz - pewnie będzie tak samo szylkretowy jak mama :zakochany: dwa zrobiły się ewidentnie budyniowe, dwa kolejne (w tym ten najmniejszy) mają kolor...hm. blady brąz wpadający w szarość? coś takiego. i właśnie widzę, że oczywiście rachunek mi się nie zgadza :P ale to pewnie tata/dziadek/wujek oscarez sprostuje :diabelek
-
Logistyka na najwyższych obrotach! Oby mamusia jak najszybciej doszła do siebie, co to za kichanie się objawiło? Mam nadzieję, ze tylko jakaś infekcja!
Jakie te maluchy muszą być cudowne... nie widziałam jeszcze nigdy takiego malutkiego królisia :)
-
nie kichanie tylko kaszel niestety, ale kaszle coraz mniej wiec pewnie bedzie dobrze. dwa rudo-żółte i trzy takie brudno-szare, ten najmniejszy bidulek też. No i kawał królika czarny z parciem na szylkret. Niesamowite jak one szybko biegają i skaczą. Chodzą jak na szczudłach, niezgrabnie jak jakieś roboty, a jak przychodzi do kicania czy biego-kicania to jak pchły szybkie. Tylko migają w oczach. Nie do wiary...zabawne jak dorywają sie do pietruszki, marchewki, sałaty czy selera naciowego. Takie małe jak kawałek marchewki ale cieżko obgryzają...cudaczne są. Dzięki Kaśka, że miałaś wczoraj przy uzgadnianiu terminów do mnie cierpliwość bo chyba byłem trudny ;)
-
Założyłam wątek KOCHAJ MNIE MĄDRZE.
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15296.msg412960/topicseen.html#msg412960
Zapraszam! :)
-
Oscarez! nie bądź żyła, daj tu fotki!!
]:->
-
najmniejszy jest prawdopodobnie całkiem ślepy, ma napewno zmętniałą jedną rogówkę i prawdopodobnie drugą. Nie widać bo jeszcze nie otworzył całkiem oczka. Drugi mniejszy prawdopodobnie to samo ale nie jestem pewien bo też zamkniete oczka ma. Są prawie dwa razy mniejsze niż pozostała czwórka. Maluchy siedzą w kąciku, czasem przejdą się po klatce tymczasem cała czwórka biega jak szalona...nie wiem co robić. Nie wiem czy rozsądnie nie byłoby je uśpić bo są ewidentnie niewykształcone :(
-
Na to to tylko vet odpowie :/
-
Jejku, jak mi żal maluszków... :( I Ciebie Oscarez, bo nie zazdroszczę decyzji, choć też bym się sugerowała tym, co wet powie... Jeśli mają się męczyć, to bez sensu utrzymywać je przy życiu...
-
Troszke fotek czeredy :bunny:
(http://imageshack.us/a/img845/2517/20130215093539.jpg)
(http://imageshack.us/a/img404/1142/20130221090119.jpg)
(http://imageshack.us/a/img826/7884/20130221090132.jpg)
(http://imageshack.us/a/img194/3392/20130221091905.jpg)
tutaj jeden z dwóch bidulek walczy z kapustą pekińską ;)
(http://imageshack.us/a/img593/4642/20130221101527.jpg)
(http://imageshack.us/a/img201/3899/20130221101705.jpg)
A tu rycerze okrągłego stołu:
(http://imageshack.us/a/img819/4469/20130223141823.jpg)
niestety aparat w komórce nie ma szans z rozbrykanymi maluchami więc zdjęcia są jakie są :glupek:
na koniec pozdrowienia od Królowej Lottie z jej miejscówki
(http://imageshack.us/a/img29/6906/20130210135553.jpg)
(http://imageshack.us/a/img547/2701/20130210135533.jpg)
-
Maluszki robią wrażenie - w sumie dlatego, że są malutkie :)
Widzę, że kruszynki chcą udawać dorosłe króliki bo za "dorosłe" jedzonko się biorą.
Zdrowia dla mikrostworków i mamusi
-
Pierwszej fotki nijak nie potrafię rozkminić: czy widzę tam królicze nogi w górze? :D
Cudne są, jak wszystkie maluchy, a Lottie wymiata dostojeństwem :)
Oscarez, kiedy wet zdecyduje, co dalej z tymi dwoma biedakami? :/
-
Czy ich stan jest już na 100% potwierdzony ?? Tak mi szkoda tych szkrabów ...
-
Tak, tam są nogi. Spał na plecach "przysypany" rodzeństwem :crazy:
Do weta jak się uda to pojedziemy w poniedziałek, jak nie to czwartek. Zabierzemy całą siódemke na przegląd. Dopóki wet nie zobaczy dwóch maluszków to nic nie wiemy na 100%. Niestety wygląda to kiepsko :(
-
Maluszki urocze :) rozczulajace.. ale i balaganiace :D
-
klaudia, co Ty masz z tym bałaganieniem i rozrabianiem :P
ważniejsze, że ekipa we czwartek jedzie do doktora (Rzekotka po raz drugi po tygodniu), a Wirtualnych Opiekunów ani widu ani słychu... Chyba, że cały zwarty szyk opiekunów czeka na nadanie imion i sesję indywidualną maluchów? :DD jeśli tak, to przyznajcie się koniecznie, ulży nam trochę! :]
Poza tym do zaopiekowania wirtualnego jest mamusia - Rzekotka, która je jak smok, a mimo to chudnie karmiąc czeredę ;|
-
A czy Rzekotka z małymi jest już na adopcyjnej?
a Tu dawno obiecany filmik maluchów Rzekotki - jakość słaba :/ bo było ciemno i telefon gubił momentami ostrość, ale co nie co widać (teraz maluchy na pewno już urosły, bo filmik kręciłam tydzień temu).
http://www.youtube.com/watch?v=2fN7eUMFqGM
A tu fota sprzed tygodnia - widać tego najsłabszego łysiutkiego na łebku :(
(http://img560.imageshack.us/img560/8181/maluchyu.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/560/maluchyu.jpg/)
i dzielna mama Rzekotka z małym :)
(http://img706.imageshack.us/img706/3664/rzekotka.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/706/rzekotka.jpg/)
-
heh, nie uwierzycie jak wyglądają teraz :diabelek to kompletnie inne króliki. Szybkość w jakiej rosną jest momentami przerażająca bo mam wrażenie, że codziennie jest wielka różnica :hmmm z drugiej strony przy ilościach jedzenia jakie pochłaniają + mleko mamy to powinny już w klatce się nie mieścić :rotfl2 Ładna muzyka Magda :) to nie jest przypadkiem George Winston???
Znajdą się wszyscy na adopcyjnej jak ogarnę temat zdjęć i opisów. Brrrunia już pisała a ja narazie nie mam czasu na nic :(
w tym tyg pewnie już to ogarnę i prześlę Joli.
-
heh, nie uwierzycie jak wyglądają teraz :diabelek to kompletnie inne króliki. Szybkość w jakiej rosną jest momentami przerażająca bo mam wrażenie, że codziennie jest wielka różnica :hmmm z drugiej strony przy ilościach jedzenia jakie pochłaniają + mleko mamy to powinny już w klatce się nie mieścić :rotfl2
pisz jak coś potrzebujecie! Warzywka? Sianko? Granulat? Żwir? Podkłądy Co Wam potrzeba?
Czy matka karmiąca jedzie na szczepienie? Czy na razie nie może z racji pełnionej funkcji?
Ładna muzyka Magda :) to nie jest przypadkiem George Winston???
To jest akurat Isisip. Chcieliśmy dać kolegę hipnotyzera Dylę, ale głupi program go nie znalazł :/
-
ale cudaki:) wiadomo juz co z tymi najmniejszymi bakami?
-
Właśnie Magda z Marcinem pojechali do domu z odwiedzin. Ciekawe jak wrażenia ;) Na szczepienie chyba jeszcze nie. Marta, nie wiadomo jeszcze nic. W czwartek rano mamy zabukowaną wizytę. Wcześniej nie bardzo jest jak to załatwić. Dziś nie było terminu.
Maluchy skaczą, biegają, rzucają się na jedzenie przy mamie. Opowie Magda, generalnie są czaderskie :)
Chcieliśmy dać kolegę hipnotyzera Dylę, ale głupi program go nie znalazł
Powiem Marcinowi, że wam zahipnotyzował Olka, ubawi się napewno :))))
-
Chcieliśmy dać kolegę hipnotyzera Dylę, ale głupi program go nie znalazł
Powiem Marcinowi, że wam zahipnotyzował Olka, ubawi się napewno :))))
Koniecznie!! I poproś o płytę ze specjalną dedykacją dla futrzastego fana :D
Te dwa są faktycznie najmniejsze i nieco niezgrabnie sie poruszają, ale sa dosyć żywotne i ruchliwe, skaczą jak małe pchełki - poprostu cuda :zakochany:
Niesamowicie się zmieniły i UROSŁY jestem w szoku jak bardzo urosły przez tydzień :niespodzianka:
Postaram się jutro wrzucić świeże foty.
Są boskie, ale jedzą na potęgę!!!! A Rzekotka to wciągnęłaby chyba całą lodówkę gdyby mogła. Jednak wygląda znacznie lepiej niż tydzień temu, boczki nie są już takie zapadnięte (bo maluchy już posiadają z miski mamy, wiec pewnie nieco mniej mleka piją) , sierść robi się błyszcząca. Jest słodką małą królisią i bardzo dzielną mamą :)
A Oskar świetnie spełnia się w roli "dziadka" ;)
-
I kilka fotek z wczoraj:
Mamusia
(http://img402.imageshack.us/img402/4584/rzekot.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/402/rzekot.jpg/)
Wszystko robimy razem:
wspólnie jemy
(http://img844.imageshack.us/img844/51/maled.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/844/maled.jpg/)
(http://img89.imageshack.us/img89/2356/malyn.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/89/malyn.jpg/)
a nawet wspólnie bobczymy w końcu w kupie raźniej :jezyczek:
(http://img580.imageshack.us/img580/3662/wkuwecie.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/580/wkuwecie.jpg/)
Kto nas pokocha??? :zakochany: :zakochany: :zakochany:
-
ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!juz kocham cala 7
-
Niestety muszę odrzeć z je wszystkie z tego nimbu wspaniałości. W kuwecie coraz częściej śpią. Boby i siuchy niestety są wszędzie. Ale za jakiś tydzień klatka cała będzie myta i sprzątana (nie tak jak do tej pory tylko delikatnie szufelką;)) bo gniazdo już powoli staje się im zbędne. Kuweta jest drugim gniazdem. Wtedy powoli będą się uczyć czystości itd. bo narazie sajgon w klatce całkowity.
Bardzo dziękujemy JOAC za pudło ziół, suszonych warzyw i innych frykasów :)
w wolnej chwili pstrykne fotke jak sie cała siódemka zajada :)
To duża pomoc bo jak już wspominaliśmy cała czereda je jak smok :)
-
Byliśmy dziś rano w Oazie na przeglądzie z Kic i z maluchami ;)
jak sie spodziewalem, dwa najmniejsze maja powazne problemy. Niedobory witamin, wapnia, silne zapalenie oskrzeli, poważne problemy z oczkami, nie do konca zasklepione kosci czaszki i jeden problem z tylnym skokiem. Dostalismy torbe lekow, antybiotyk itd. Aplikuje to dwa razy dziennie i czekamy na poprawe. W przypadku jej braku niestety zdecydujemy uspic dwa maluchy :(
Ilosc i natezenie problemow z ich zdrowiem fatalnie rokuje.
Cala szostka zostala zmierzona, zwazona i obejrzana pod omykiem i tak:
1. Najciemniejszy (szylkret) -wydaje sie byc chlopcem, waga 207g
2. Ciemne uszka, nosek, 1 biala skarpetka -wyglada na dziewczynke, waga 240g
3. Ciemne uszka, biala plamka na nosie, 2 biale skarpetki, waga 202g
4. Caly rudy - wyglada na chlopca, 189g
5. maluszek chory, rudy z ciemnymi plamkami - wyglada na dziewczynke, 128g
6. maluszek chory, rudy, wyglada na chlopca, 139g
przepisane leki:
Oxyvet (na miejscu zastrzyk)
Biogen
tetracyklina (antybiotyk)
wit B compositum
wapno
tobradex (krople do oczu)
koszt wizyty i lekow w Oazie wyniosl 106zl, dodatkowo rachunek w aptece 33zl takze wszelka pomoc jednorazowa czy tez wirtualny opiekun bardzo by nam sie przydal :)
w ciagu ostatnich kilku dni dwa chore maluszki znacznie podrosly, sa zwawe, przepychaja sie przy jedzeniu na rowni z wiekszym rodzenstwem dlatego zdecydowalismy dac im szanse. Tydzien temu wygladaly znacznie gorzej :(
-
cieszę się, że ziółka doszły, na zdrowie maluchom i mamusi!
czyli najbliższy tydzień będzie decydujący dla dwóch maluszków chorych - bardzo bym chciała (zresztą pewnie wszyscy!), by im się poprawiło - słodziaki, walczymy!
-
Trzymamy mocno kciuki za maluchy i mamusię!
-
skoro poprzedni tydzień przyniósł poprawę, to warto wierzyć, że ten okaże się równie dobry! :)
Oskar - superdziadek ;)
-
Witamy po krótkiej przerwie. Nie będe się narazie rozpisywał, postaram się napisać wieczorem o wszystkim.
Na razie dla swoich fanów :> wyglądamy teraz tak :bis:
zwróćcie uwagę na mistrza drugiego planu w 24 sekundzie :D
http://youtu.be/EDNc888LmQ4
-
aaaaaaaaaaaa jakie kulki urocze!!!! a jak te dwie słabizny?
-
Ciężko na tą chwilę powiedzieć, są biegające, jedzą ale oczka pokryte bielmem, załzawione :(
za tydzień będą u kontroli i wtedy się dowiemy. Dostają leki dwa razy dziennie, tyle mogę zrobić na razie.
-
jakie wielkie już!!! kulki puchate :) mistrz drugiego planu wymiata :)
-
to drugi odcinek serialu zatem. Na tą chwilę pozdrawiam i gnam do obowiazków. Wieczorem napisze więcej. Miłego oglądania :)
http://youtu.be/J0TxVTgXStU
-
Napatrzeć się nie mogę na puszki, słabiuszki widzę dają sobie radę, ochoczo wcinają, a są też z uczuciem lizani przez sprawne rodzeństwo. Tak mi szkoda tych dwóch malców :przytul:
-
aaaaaaa jakie słodziaki :zakochany: :zakochany:
i jakie troskliwe rodzeństwo myją tego małego łysiutkiego Jodę :D
Oskar napisz jak się mają te dwie najmniejsze pluskwy, czy widać poprawę? Kiedy jedziecie do weta na kontrol?
ps. widzę, że podkłady poszły w ruch :)
-
Szczerze mówiąc nie wiem czy widać. Oczka często czyste i całkiem otwarte ale trzeba dwa razy dziennie zakrapiać. Nad ranem posklejane. Najgorsze, że bielmo u tego zdrowszego (a gorzej wyglądającego) a u drugiego białe plamki. Ten w gorszym stanie dodatkowo często zasmarkany był, teraz nie wiem bo pysio posklejane od leków często (witaminy, biogen, antybiotyk i słodkie wapno) więc musi się myć. Napewno są ruchliwe, jedzące i rosną. Są mniejsze od reszty towarzystwa ale rosną szybko. Co do sklepienia czaszki to nie wiem. P. Lewandowska powie więcej za tydzień.
@Magda owszem podkłady poszły w ruch ale kurde bakrutacja...ciężko nie zmienić im dwa razy na dobę bo leją na potęge i raczej nie do kuwety (czy na żwirek w rogach). Jedzą b. dużo warzyw i siuchów masa. Dziś nad ranem wszystko pływało pod podkładem, a podkład całkiem zasikany. Dlatego jakby ktoś przysponsorował to trochę by mnie to odciążyło.
tutaj nie drogie: http://www.bdsklep.pl/hartmann-30szt-60x90cm-molinea-plus-l-podklady-higieniczne,id-38137
-
No to nastepny odcinek serialu.
"Króliki kanapowe"
http://youtu.be/8QNNPS2XtR8
-
Małe słodkie perszingi :D
-
jakie one mają TEMPO!!!! Oskar, w jakiś przewrotny i perwersyjny sposób Ci zazdroszczę tej czeredy :D
-
jakie pchły szybciutkie! a te największe są niewiele mniejsze od Rzekotki! :wow
sama słodycz! :zakochany:
-
ale kochaniutkie mówię Wam zabierają rozum i serce:D
-
jakie one mają TEMPO!!!! Oskar, w jakiś przewrotny i perwersyjny sposób Ci zazdroszczę tej czeredy
aż się obraz rozmazuje :D roboty przy nich jest dużo więc uważaj z tą zazdrością. Choć może właśnie dlatego jest perwersyjna ;)
a te największe są niewiele mniejsze od Rzekotki!
hehe tylko jakies 4-5 razy ;) tylko tak wyglądają bo puchate strasznie
ale kochaniutkie mówię Wam zabierają rozum i serce
Martyna wczoraj późnym wieczorem przywiozła zielenine i siano dla uszu, dzięki :) trafiła akurat na sprzątanie, podawanie leków i moją rodzinę nic nie pomagającą za to blokującą dojście do nich na kanapie i mającą najwięcej do powiedzenia zawsze, stąd moje rozdrażnienie.
Doszedłem do wniosku podczas opieki nad tą czeredą (nie ja pierwszy na pewno), że chcąc dobrze karmić maluchy i matkę (dobre granulaty, zioła, warzywa, siano itd) ewentualne wizyty u weta nawet kontrolne, ewentualne leki czy witaminy to są takie koszty i zaangażowanie, że nie ma opcji żeby w takich przypadkach hodowla na sprzedaż do sklepów się w jakikolwiek sposób opłacała. Stąd takie problemy ze zdrowiem u maluchów ze sklepów. Źle karmione, bez kontroli weterynaryjnej, za wcześnie odstawiane od matek (koszty) - TRAGEDIA! a i tak przeżywają najsliniejsze.
-
uff, gorzka refleksja, Oskar, ale obawiam się, że nadzwyczaj celna :(
-
uff, gorzka refleksja, Oskar, ale obawiam się, że nadzwyczaj celna :(
Niestety, ale oby te "pseudo hodowle" przez tą właśnie małą "opłacalność", szybko rezygnowały z "produkcji"...
-
cyt. "a te największe są niewiele mniejsze od Rzekotki"
Oskar!
Ty jesteś pewien, że zamiast leków dla najsłabszych nie podajesz sterydów całej ekipie...? :wow
-
Cudne te małe omyczki
-
Oskar!
Ty jesteś pewien, że zamiast leków dla najsłabszych nie podajesz sterydów całej ekipie...? wow
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
-
Ty jesteś pewien, że zamiast leków dla najsłabszych nie podajesz sterydów całej ekipie...?
hehe, podaje tylko to co dostałem od P. Lewandowskiej. A co to jest...to ja już nie wiem ;)
-
Ty jesteś pewien, że zamiast leków dla najsłabszych nie podajesz sterydów całej ekipie...?
hehe, podaje tylko to co dostałem od P. Lewandowskiej. A co to jest...to ja już nie wiem ;)
no jak to co?!? :DD
przecież od razu po filmikach widać że...dopalacze :diabelek
-
i tak sie wlasnie rodzi plotka :D
pani dr sprzedaje dopalacze... dla nieletnich :mhihi
-
Ostatnio małe posunęły się w edukacji i poza podskakiwaniem nauczyły się też stawać słupka co ochoczo na każdym kroku wykorzystują:
(http://img213.imageshack.us/img213/7338/20130308163646.jpg)
(http://imageshack.us/a/img22/3412/20130308164021.jpg)
(http://img826.imageshack.us/img826/1844/20130308164006.jpg)
i z mamą:
(http://imageshack.us/a/img827/9439/20130308163508.jpg)
-
Oscarez napisaleś
moją rodzinę nic nie pomagającą za to blokującą dojście
Wiesz , sama bym tak robila , stała , gapiła sie i gapiła ...i nic nie robiła . Takie one są fajne. Na zdjęciach niektóre nie można zauważyć bo wtapiają się w tapicerkę .
-
Jezusie, zjawiskowe są :zakochany: i jeszcze ta pacnięta mama-Rzekotka, umaszczeniem wtapiająca się w kanapę :heart:
-
Słodkość 10000% :) Cudne stójeczki, i te mini łapuńki - rozkoszniaczki.
Mama faktycznie ma umaszczenie kamuflujące ;)
-
Mama faktycznie ma umaszczenie kamuflujące oczko
Oskar, wychodzi, że Rzekotkę będziesz musiał wyadoptować wraz z kanapą :mhihi
A czy znalazła się dobra dusza wirtualnie wspomagająca Rzekotkową ekipę i dziadka Oskara...?
-
A czy znalazła się dobra dusza wirtualnie wspomagająca Rzekotkową ekipę i dziadka Oskara...?
Niestety nie, nie ma ich też na stronie adopcynej. Jolce należy się niezłe :lanie:
-
No niestety masz napewno w 100% rację.. :( maluchy są przecudowne, trzymam kciuki za nich z całych sił.. :)
-
Oskar jest z maluchami w lecznicy...
chwile trudnej decyzji...
-
chwile trudnej decyzji...
:( czekamy...
-
Zdecydowałem uśpić dwa najsłabsze maluchy. Po ponad tygodniu podawania witamin i antybiotyków poprawa zdrowia w zasadzie znikoma jeśli nie żadna. Tym trudniejsze, że biegały, jadły razem z innymi. Nie jestem dobry w tych rzeczach więc na razie stres przypłacam fatalnym samopoczuciem. Jakbym miał grypę.
-
Nie jestem dobry w tych rzeczach więc na razie stres przypłacam fatalnym samopoczuciem. Jakbym miał grypę.
chyba nikt nie jest w tym dobry... :( :( współczuję tej decyzji :(
-
Oskar, to była dobra decyzja. Słabe maluchy zamiast rozwijać meczyłyby się tylko
-
Oskar, to była dobra decyzja. Słabe maluchy zamiast rozwijać meczyłyby się tylko
wiem o tym dobrze. tylko to nie wiele zmienia w moim samopoczuciu.
-
Zdecydowałem uśpić dwa najsłabsze maluchy. Po ponad tygodniu podawania witamin i antybiotyków poprawa zdrowia w zasadzie znikoma jeśli nie żadna. Tym trudniejsze, że biegały, jadły razem z innymi. Nie jestem dobry w tych rzeczach więc na razie stres przypłacam fatalnym samopoczuciem. Jakbym miał grypę.
Oskar, to są bardzo trudne decyzje :(
trzymaj się :przytul:
dla maluszków :swieca:
-
Oskar, trzymajcie się :przytul
-
No to zostało nas cztery. Nie wiem czy urosły od ostatniego odcinka? Jeden uczy sie na alpiniste :>
http://youtu.be/Oek3V23m620
-
Urosły stanowczo! Pchełki z nich niesamowite, ale jeden wyjątkowo zadziorny i ciekawski - ten alpinista :) Pojawia się też w kadrze tajemnicza, straszliwa ręka ;-)
-
5.22 jest niezle zderzenie :D
od 1.00 mistrz drugiego planu alpinista rozgrzewa mięśnie
-
Fakt :D
Rzekotka jest urocza, taka spokojna mamusia przy tych swoich diablikach :)
-
:swieca:
kochane małe i cudowny dziadek oscarez!
oby już więcej nie trzeba było takich decyzji podejmować!!
-
Puchacze sa przesłodkie, ale widać dwa zdecydowane charakterki: jasny biszkopt to perszing-alpinista, ten duży cenniejszy to leniwiec-poduszkowiec ;)
A Rzekocia, to bardzo wypiekniala, boczki sie już nieco zaokraglily :) cudna jest :)
-
cenniejszy
miało być ciemniejszy ... :/ ech tak to jest pisać z telefonu wrrrr.....
-
jeśli to ma pomóc w znalezieniu domku, to niech będzie cenniejszy :diabelek
maluchy urodziły się 3-go lutego, a to oznacza, że - o zgrozo - będą mogły powędrować do nowych domów na święta! :niegrzeczny
-
maluchy urodziły się 3-go lutego, a to oznacza, że - o zgrozo - będą mogły powędrować do nowych domów na święta!
;(
-
Chciałam bardzo podziękować Kic za współfinansowanie podkładów dla Rzekoci i maluchów :D
Które w sobotę zostaną dostarczone do Oskara.
-
ojtamojtam.
pomagać przecież trzeba... Oskar nic nie napisał, ale pewnie ostatnia smutna wizyta też nie była za darmo... poza tym maluchy jedzą (granulat, warzywka, siano), sikają (podkłady, żwirek), wymagają czasu, socjalizacji i bacznej obserwacji. na przykład Oskarowi <upsss, miałam nie wyrywać się z imionami przed Oskarem-człowiekiem :nie_powiem ale chyba już za późno :diabelek> coś wycieka z oczek, trzeba będzie znów jechać na kontrolę... Przy okazji potwierdzimy płeć pozostałych maluchów i okaże się, czy imiona trafnie dobrane :)
Wytrzymamy do wieczora z tymi imionami, żeby Oscarez ogłosił...? czy wykablować troszkę...? :>
-
Wytrzymamy do wieczora z tymi imionami, żeby Oscarez ogłosił...? czy wykablować troszkę...? chytry
już wykablował na swoim FB ;)
-
Tylko tak wstępnie. Kic nie chciała za bardzo hardcore'owych wersji które wrzuciłem na FB :-) także jeszcze nie do końca ustalone
-
Ostatnio mam troche rzeczy na głowie i nie bardzo mogę na bieżąco pisać w wątku. Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc w postaci podkładów (które są zsikiwane w ekspresowym tempie choć coraz częściej żwirek jest mokry więc światełko w tunelu...) żwirek który się skończył i Magda z Marcinem pomogli doraźnie a Kic poratowała workiem :) dla mnie to szczególne ważne bo nie mamy auta i nie bardzo mamy jak podjechać do składu po 20 czy 25kg worek. Gałązki od Kic cieszą się dużą popularnością choć największą u Lubczyka nie u maluchów. One chyba jeszcze nie bardzo kumają co to a mama nie koniecznie chce je nauczyć. Torba warzyw od Magdy i Marcina też zostaję sukcesywnie pożerana. Nie zawsze mam nawet czas iść do sklepu zrobić zapasy więc miałem dzięki niej trochę wytchnienia, a i koszty zieleniny o tej porze roku nie są jakieś strasznie niskie :>
No i wreszcie Joac została wirtualną opiekunką Rzekotki :bunny: bardzo dziekujemy :hura: !!!!!!!!
Bez was to ja :titanic: lub wręcz :dobranoc:
-
Dobra. Biorę sprawy w swoje ręce i przedstawiam maluchy. Wybaczcie komórkową jakość fotek...
ale na dobry początek - Rzekotka dla wirtualnej Mamy joac:
"Wow, dzięki, mama!"
(http://img841.imageshack.us/img841/2112/rzekotka01.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/841/rzekotka01.jpg/)
i dzieciaczki - najprawdopodobniej dwie dziewczynki i dwóch chłopaków (które też chętnie przyjmą swojego człowieka realnego i wirtualnego):
największa z towarzystwa, przebojowa Springbank z białą kropeczką na nosku:
(http://img42.imageshack.us/img42/3227/rzekotkowespringbank01.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/42/rzekotkowespringbank01.jpg/)
(http://img15.imageshack.us/img15/1985/rzekotkowespringbank02.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/15/rzekotkowespringbank02.jpg/)
(http://img10.imageshack.us/img10/8537/rzekotkowespringbank03.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/10/rzekotkowespringbank03.jpg/)
Słodka mała Islay
(http://img255.imageshack.us/img255/9639/rzekotkoweislay01.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/255/rzekotkoweislay01.jpg/)
(http://img15.imageshack.us/img15/328/rzekotkoweislay02.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/15/rzekotkoweislay02.jpg/)
i chłopaki:
An Turas Mor "Co Ty wiesz o fochu..."
(http://img89.imageshack.us/img89/9977/rzekotkoweanturasmor02.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/89/rzekotkoweanturasmor02.jpg/)
(http://img27.imageshack.us/img27/7270/rzekotkoweanturasmor01.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/27/rzekotkoweanturasmor01.jpg/)
i najdrobniejszy, cudnie rudy Oskar (bez komentarza :mhihi), który - jak widać - unikał fotek jak mógł
(http://img33.imageshack.us/img33/6968/rzekotkoweoskarianturas.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/33/rzekotkoweoskarianturas.jpg/)
W przyszłym tygodniu idziemy skontrolować oczka Oskara i sprawdzić, czy da się już potwierdzić płeć maluchów.
-
Mały sfochowany jest bardziej sfochowany. Mam wrażenie, że kłopoty z brzuszkiem. Dostał Rodi kolan na wszelki wypadek. Zobaczymy jak wróce z pracy. Nie wygląda krytycznie choć nie mam doświadczenia z takimi malcami. A rudy Oskar :rotfl2 to żywe srebro. Zresztą widać na ostatnim filmie jak biega w kółko i uprawia wspinaczkę. Teraz wspinaczkę uprawiają wszystkie ale on był pierwszy. Ciekawe co jeszcze wymyśli...może się na gitarze nauczy grać...zrobienie mu ostrego zdjęcia graniczy z cudem.
-
Hehe, dzięki za zdjęcie mojej wirtualnej "córeczki" i jej przychówku puchatego :D Skąd takie imiona oryginalne? :D
-
Skąd takie imiona oryginalne?
Oskar? :niegrzeczny
-
Oskar?
No, akurat tu mi coś świta :mhihi
-
Jedną z moich pasji jest whisky. An turas mor to jedna z ostatnich edycji Port Charlotte z destylarnii Bruichladdich. Nawiasem mówiąc zupełnie średnia ale nazwa w miarę do ogarnięcia przy innych ]:-> Islay to wyspa (czyt. Ajla) -kolebka szczególnego rodzaju whisky, bardzo charakterystycznego. Zreszta m.in Bruichladdich (Port Charlotte) właśnie na niej się znajduje. Springbank to legendarna wręcz destylarnia na półwyspie Campbeltown. Nazwa też w miarę do ogarnięcia no i wiosna w tytule nie bez znaczenia :knuje
Ja miałem bardziej hardcorowe pomysły ale nie przeszły...Bruichladdich, Bunnahabhain i Craigellachie ewentualnie Glenglassaugh :glupek:
-
Oskar, wymiękłam zupełnie :D Chyba jednak dobrze, że te ostatnie propozycje nie przeszły :diabelek
-
pozostaje jeszcze Rzekotka...ale to to dla mnie zupełna zagadka :rotfl2 :hahaha:
-
Islay...hmm to chyba program o tej whisky oglądałam ;)
-
Islay...hmm to chyba program o tej whisky oglądałam
to jutro z bliska na żywo zobaczysz :D
Słodka mała Islay
ona tylko ciut mniejsza od największej królinki. One generalnie we dwie robią masę w całym towarzystwie.
-
Co do rzeczywistej wielkości Islay - zgadza się, ale ona takie wrażenie robi, takiej słit kruszynki :heart :heart, że nie dało się jej inaczej opisać :jezyczek:
Tymczasem An Turas Mor przez wygłupy brzuszkowe zafundował całej rodzince wizytę u Doktora (a oscarezowi i mnie kolejny wyczyn logistyczny).
Doktor dokładnie wszystkich wyoglądał i oto co następuje:
- potwierdzamy, że mamy dwie dziewczynki i dwóch chłopaków, w dodatku w takiej konfiguracji, w jakiej są przedstawieni wyżej ;) brawo dr lewandowska za trafne odróżnienie kropeczek od kreseczek u mikroszkrabów! :pokoj:
- An Turas Mor nie ma wzdęcia, ale brzuszki wszystkich maluchów są dość pełne, więc wszystkie przez kilka dni dostaną ziołowy lek stabilizujący sytuację
- Oskar - no cóż... :> otrzymanie leku rodzeństwo zawdzięcza w większej mierze jemu, a nie An Turasowi, bo to właśnie Oskar, wzięty jako pierwszy do potwierdzenia płci, po odwróceniu do góry kołami zaprezentował doktorowi głównie wielką, śmierdzącą qpę... :nie_powiem Na oczka, w których faktycznie mamy stan zapalny, dostał kropelki.
- dziewuszki w porządku. zachowały się faktycznie jak dziewczynki, bo bardziej protestowały przed zaglądaniem tu i ówdzie :mhihi
- mamusia Rzekotka trochę koścista, ale wszystko w normie :heart po omacaniu, osłuchaniu i wyoglądaniu, Doktor stwierdził, że wszystko ok.
koszt leków dla maluchów: 53 zł
Kto dosponsoruje nasze słit puchatki...?
-
Oskar - no cóż... chytry otrzymanie leku rodzeństwo zawdzięcza w większej mierze jemu, a nie An Turasowi, bo to właśnie Oskar, wzięty jako pierwszy do potwierdzenia płci, po odwróceniu do góry kołami zaprezentował doktorowi głównie wielką, śmierdzącą qpę...
buahahaha umarłam:) oscarez i ty sobie pozwoliłeś na coś takiego:)? i jeszcze ta wpadka z kupą:)
-
Cóż, ja też osłupiałam,czytając o wyczynach Oskara - jakoś mi się zapomniało,że jeden z chłopaczków ma na imię tak samo jak dziadek :D
Brawo za właściwe określenie płci!!!
A dlaczego ta kupka u Oskarka - jednorazowy kiks, czy jakiś nieżyt jelit?
-
buahahaha umarłam:) oscarez i ty sobie pozwoliłeś na coś takiego:)? i jeszcze ta wpadka z kupą:)
:PP
Co do sensacji brzuchowych u maluchów to zobaczymy. Narazie mają być tylko na sianie,ziołach i granulacie. Jarzyny odstawione. Bobków są tłumy generalnie ale czyje które...rzekotkowe tylko łatwo odróżnić.
-
Mam wspaniałe wieści!
Dwie dobre dusze odezwały się kanałami prywatnymi :matrix z deklaracją wpłat na przygody lecznicowe maluchów :hura: :hura: :hura: :hura: :hura:
Pięknie dziękujemy :icon_3m_sie
Obiecujemy dziś na posiadówce Spontanowej zrobić dziękczynne fotki ferajny :lol (megii0, bierzcie aparat!)
-
brawo, dobre dusze z kanałów prywatnych! Puchatniki Rzekotkowe mają wielu miłośników :zakochany:
-
Dwie dobre dusze odezwały się kanałami prywatnymi z deklaracją wpłat na przygody lecznicowe maluchów
:brawo: SUPER :brawo:
-
Zanim zmyknę na Spontanowe robienie kartek, pięknie podziękuję w imieniu oscarezowo-Rzekotkowej gromadki [ale to zabrzmiało... :mhihi najwyżej się nasłucham od gospodarza ]:->] super-uszom: Mieci i Pleśniakowi, które swojemu człowiekowi zleciły wykonanie przelewu :bukiet [Mieciu i Pleśniaku, to nie są jakieś nudne kfjatki, tylko aromatyczny bukiet samych pyszności dziękczynnych]
:icon_mrgreen
-
Słit puchatki wczoraj rozmontowały całą ekipę Spontanową, aż trudno było oderwać się od nich i zająć kartkami! http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14590.msg422861.html#msg422861
Za to potwierdzamy, że maluchy mają cudne charakterki, każdy inny [to walnęłam odkrycie...], ale wszystkie są miziate i nie mają problemu z uidzkim dotykiem :heart Najbardziej na rękach, kolanach i dekoltach (:nie_powiem) zalegał An Turas Mor, najbardziej pierwszy do sprawdzania kto tu siedzi i osochozi był Oskar, najbardziej wiercipiętkowa i bardzo zajęta swoimi sprawami (głownie sprawdzaniem, czy na oparciu kanapy się coś nie zmieniło w stosunku do stanu sprzed piętnastu sekund) była Springbank, a najcichsza i najspokojniejsza była tym razem Słodka Mała Islay [oscarez, wybacz, nie umiem o niej myśleć inaczej :zakochany:]
Obiecane fotki dziękczynne będą, prosimy o cierpliwość dla magii0 i jej Mena, którzy właśnie próbują odespać kreatywną noc i odgrzebać się spod milijona fotek, które wczoraj zrobili (dzięki, Kochani!)
Oprócz Leeloo, człowieka działającego na zlecenie Pleśniaka (kłapciatego sobowtóra An Turas Mora) i Mieci :bukiet, wpłatą wsparła nas też tysia156 :bukiet
i wiecie co...? myślałam, że dwa dni wzruszeń na linii człowiek - królik to i tak dużo, a tu WTEM! trzecie wzruszenie. sami zobaczcie, jaką wiadomość dostałam:
"uważam, że podziękowania to raczej należą się tym wszystkim "szarym myszkom", dzięki którym możemy podziwiać tyle szczęśliwych tylnonapędowców :bunny: To bardzo wiele pracy, której niestety "zwykli czytelnicy" nie są w stanie nawet sobie wyobrazić :krzywy2 Pieniążki wpłacić to chyba najłatwiej z tego wszystkiego i jeżeli za taki jednorazowy gest należą się podziękowania to nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak powinny wyglądać podziękowania dla wszystkich wolontariuszy za każdy poświęcony dzień pracy i czasu "
no, to ja zmykam, a Wy lećcie po chusteczki :matrix
-
Generalnie jak podejrzewałem pierwsze 2 godziny imprezy było zdominowane przez maluchy, obfotografowane ze wszystkich stron i wyprzytulane za wszystkie czasy. Bardzo dziekujemy za datki na maluchy bo wizyty u weta wcale nie są tanie :/
w oczekiwaniu na setki zdjęć od Magdy i Marcina ja wrzuce kilka fotek dziś:
interesująca pozycja Oskara podczas wypoczynku:
(http://imageshack.us/a/img571/5056/20130317110447.jpg)
co wy wiecie o fochu:
(http://imageshack.us/a/img209/6498/20130317121914.jpg)
tak się foch spodobał, że inne chciały z nim zdjęcie:
(http://imageshack.us/a/img692/7452/20130317121918.jpg)
(http://imageshack.us/a/img713/1391/20130317122228.jpg)
i dzisiejsza modelka Islay. Interesująco zmianiają kolory...były beżowo rude...no i dla miłośników łapek:
(http://imageshack.us/a/img59/8183/20130317121003.jpg)
(http://imageshack.us/a/img254/7383/20130317120952.jpg)
(http://imageshack.us/a/img542/2461/20130317120947.jpg)
(http://imageshack.us/a/img855/8902/20130317120942.jpg)
-
Sa cudowne... springbang siedziala u mnie na rekach i szorowala zabkami az milo :)
-
łapeczki!!!!! Co za puchatości!!!! Uwielbiam je!!!!
na kim śpi Oskar? :D
-
na obu dziewczynach :D
-
Słodziaki aż mam chęć posiadania drugiego kudłaczka :C No i mały Oscar ma plusa za pozycję do spania :D
A ten foch jak dobrze jest mi znany :D Tuptuś ma taką minę gdy ubrałam go w szelki do smyczy... :D
-
Kamelia to za 2-3 tygodnie maluchy będzie można już adoptować :D więc...
-
Madzia co ze zdjeciami ?? Uda sie cos wrzucic??
-
dawać mi tu więcej zdjęć mojej ulubienicy :>
-
Obiecuję, że dzisiaj coś wrzucę :)
-
Żebyście nie zapomnieli :niegrzeczny
(http://imageshack.us/a/img829/7306/20130320191309.jpg)
(http://imageshack.us/a/img713/3978/20130320191234.jpg)
sorki za jakość ale nie ogarniam aparatu w komorce. :glupek:
-
sorki za jakość ale nie ogarniam aparatu w komorce. :glupek:
Oskar przy takich słodkościach :zakochany: jakość nie ma szans ;-)
-
tak podejrzewałem, że to cukier mi ciągle obiektyw zalepia ;)
-
http://imageshack.us/a/img829/7306/20130320191309.jpg
To zdjęcie jest takie rozkoszne, że mi się gęba cieszy jakbym jakaś durna była :glupek:
Kochane puchatniki, piękne, cudowne, maleńkie łapeczki - wprost do schrupania. Foch osobnika o "trudnym imieniu" - mistrzostwo świata :)
Idę do apteczki po insulinę bo wytrzymać nie łatwo z taką słodyczą
-
mi sie najbardziej ten mały brazowy sfochowany podoba- mój typ króliczy:)
-
Oskar, Ty je tak usadziłeś do portretu rodzinnego? :niegrzeczny
Nie znajduję słów, by opisać emocje, jakie mną targają, gdy patrzę na to zdjęcie :heart
-
Nie znajduję słów, by opisać emocje, jakie mną targają, gdy patrzę na to zdjęcie heart
Właśnie to "usadzenie" w rzędzie jest takie rozczulające
-
same siedzialy jak wszedlem :) zobacze czy nadal nie siedza ;)
to nie są z tych królików które jak się posadzi to będą siedzieć :D
niestety nie siedzialy. Włożyłem juz je do klatki na kolacje.
-
jaaaka wystawka! :hahaha tylko cen brakuje :icon_mrgreen
-
są przesłodkie, to zdjęcie po prostu wymiata :D
-
I kilka foteczek z soboty :megafon uwaga będzie dużo słodkości :D
Oskar I (ten z brodą ;))
(http://img850.imageshack.us/img850/8029/dsc1054r.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/850/dsc1054r.jpg/)
Oskar II
(http://img835.imageshack.us/img835/6222/dsc1067q.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/835/dsc1067q.jpg/)
Worek z Adelajdą (tak ją nazywam)
(http://img827.imageshack.us/img827/3408/dsc1086j.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/827/dsc1086j.jpg/)
Oskar kruszynka
(http://img708.imageshack.us/img708/388/dsc1097d.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/708/dsc1097d.jpg/)
Największy pieszczoch pod słońcem
(http://img546.imageshack.us/img546/8774/dsc1111x.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/546/dsc1111x.jpg/)
Ale jestem ciekawski
(http://img594.imageshack.us/img594/7607/dsc1190m.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/594/dsc1190m.jpg/)
Dumna Adelajda
(http://img705.imageshack.us/img705/4513/dsc1220bm.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/705/dsc1220bm.jpg/)
Springbang z ciocią Klaudią
(http://img29.imageshack.us/img29/4269/dsc1091pb.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/29/dsc1091pb.jpg/)
I które maleństwo najsłodsze?
-
Piekne zdjecia :)
-
Wreszcie widać też pyszczki krakowskiej ekipy (ludzkiej ;-) - te rozmarzone, zakróliczone spojrzenia - ech, swojaki z Was :) Maluszki biją rekordy słodkości!!!
Ale same zdjęcia to jakość sama w sobie - widać, ze utalentowany fotograf i supersprzęt :)
-
a teraz mam zagwostke co tu wybrac- chyba bede sie trzymala swojego typu- wybieram brazowego naburmusza jako najslodszego choc ten morelowy oskar też jest cudny
-
Ale same zdjęcia to jakość sama w sobie - widać, ze utalentowany fotograf i supersprzęt
kurde kupie se chyba w końcu porządny aparat bo te komórki to żenada totalna :dobani
-
http://imageshack.us/photo/my-images/546/dsc1111x.jpg/ mój sfochowany ulubieniec :)
Proszę wygłaskać gromadkę w moim imieniu :) :)
-
nie nie to MÓJ sfochowany ulubieniec:)
-
nie nie to MÓJ sfochowany ulubieniec:)
Nie odpuszczę tak łatwo, i jego odległy starszy bliźniak również :P
-
mój ci on- wygląda jak mój snickers więc mój ci on:)
-
Czy An zdaje sobie sprawę jakie emocje wyzwala? :D
-
Czy An zdaje sobie sprawę jakie emocje wyzwala?
niestety śpi. mam wrażenie, że on jest jaki jest więc w związku z tym, że nie wypracował osobowości to ma wszystko gdzieś... :diabelek :diabelek :diabelek
-
Czy An zdaje sobie sprawę jakie emocje wyzwala?
niestety śpi. mam wrażenie, że on jest jaki jest więc w związku z tym, że nie wypracował osobowości to ma wszystko gdzieś... :diabelek :diabelek :diabelek
Czyżby drugi Krusiek?? ;)
-
Czyżby drugi Krusiek??
nie no, Krusiek wypracowywał długo to że ma wszystko gdzieś ;)
-
patrząc na focha An Turaska, on ma te emocje dokładnie tam, gdzie się Wam wydaje ;)
a czy maluchy zlądowały wreszcie na adopcyjnej...? [wiem, mogę sama sprawdzić, ale niedoczas, niedoczas...]
-
patrząc na focha An Turaska, on ma te emocje dokładnie tam, gdzie się Wam wydaje ;)
]
Tym bardziej jest bratem Pleśniatego :D
-
a czy maluchy zlądowały wreszcie na adopcyjnej...? [wiem, mogę sama sprawdzić, ale niedoczas, niedoczas...]
nołp :( :( :(
-
magiiiii, będzie więcej fotek...?
ja wiem, to wymaga czasu i atłasu, ale maluchy nie próżnują i rosną! za chwilę fotki sprzed tygodnia będą archiwalne... :d
-
no a co ze strona adopcyjną przydałoby się zmotywować brunię :p żeby mamusia i maluszki pojawiły się na adopcyjnej :)
-
Na specjalne życzenie Kic - jeszcze kilka fot zeszłotygodniowych maluchów:
(http://imageshack.us/scaled/medium/708/dsc1198u.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/708/dsc1198u.jpg/)
(http://imageshack.us/scaled/medium/829/dsc1139a.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/829/dsc1139a.jpg/)
(http://imageshack.us/scaled/medium/191/dsc1165vw.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/191/dsc1165vw.jpg/)
(http://imageshack.us/scaled/medium/7/dsc1119c.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/7/dsc1119c.jpg/)
(http://imageshack.us/scaled/medium/577/dsc1083d.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/577/dsc1083d.jpg/)
(http://imageshack.us/scaled/medium/203/dsc1101i.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/203/dsc1101i.jpg/)
-
łiiiiiiiiiii.......!!!!!!!! :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart :heart
dziękuję! :lol
-
Przydałoby się zmienić tytuł wątku...
-
Na jaki?
-
Może tak:
[KRAKÓW] Mała Rzekotka i 4 śliczne, puchate maluchy szukają domu. (?)
-
Zmienione.
-
Bośnia dziękuję bardzo :*
-
tak je zastałem na kanapie jak koc podniosłem:
(http://imageshack.us/a/img571/2939/20130325105603.jpg)
(http://imageshack.us/a/img829/4166/20130325105556.jpg)
-
oskar, trzeba Ci je zabrać, dla Twojego dobra. grozi Ci cukrzyca! :diabelek
-
Matko jakie słodziaki :*
-
oskar, trzeba Ci je zabrać, dla Twojego dobra. grozi Ci cukrzyca! :diabelek
:turla: :turla: :turla:
-
trzeba Ci je zabrać
właśnie coraz częściej to do mnie dociera placzek
-
no już, już, nie płakusiaj :glaszcze: znajdziemy Ci następne tymczasy ]:->
-
Ojej jaki slodziaczki!!
Oscarez: moglabym jedno zdjatko sobie wziac? Na tapete... :zakochany:
-
no już, już, nie płakusiaj :glaszcze: znajdziemy Ci następne tymczasy ]:->
a na ile tym razem reflektujesz?? :mhihi
dzieciaki sa urocze ^^ takie malutkie kuleczki
-
Jenyyyyy ale cudaki, SŁODZIAKI :zakochany:
-
Oscarez: moglabym jedno zdjatko sobie wziac? Na tapete...
nie ma sprawy :)
-
Aaah! A mi dziś nareszcie było dane poznać Oskarowa gromadke :)
słodkości niesamowite. Ja na miejscu Oskara to bym nie ruszała się z tej kanapy tylko podziwiała i podziwiała! :zakochany:
Dziękujemy za gościnę i cierpliwość :P
-
Dziękujemy za gościnę i cierpliwość
przyjemność po naszej stronie :) choć wiem, że maluchy kicające wokół to przyjemność nie lada ;)
-
ja tu chce coś sprostować... http://imageshack.us/photo/my-images/546/dsc1111x.jpg/ to nie foch... to błogość od głaskania :) ciężko mi było ręce od tego cudeńka oderwać... zdjęcia robione pomiędzy jednym miziakiem a drugim... to zdecydowanie błogość a nie foch :)
-
nie do wiary - słodkość przebrała wszelką miarę :diabelek:
-
(http://imageshack.us/a/img842/9683/20130326190348.jpg)
:matrix
-
Oskar z rodziną ]:->
CUDOWNOŚCI :balet:
-
Cudne jest to zdjęcie - unikat wręcz. Po prostu szczęśliwa rodzinka....hmmm tylko gdzie jest przyszywany dziadek ? ;)
-
hmmm tylko gdzie jest przyszywany dziadek ?
a haruje na to wszystko bo do emerytury to mu jeszcze jednak kawałek karmie_ptasie :hahaha :hahaha :hahaha
-
uwaga, wszyscy wielbiciele naszej puchatej brygady!
jutro o 9.00 rano Krakusy meldują się przy radioodbiornikach, nastawiają Radio Kraków (101,60 fm) i sluchają! :d
a nie-Krakusy mogą przez internet: www.radiokrakow.pl/
a tutaj http://chwiladlapupila.pl/ powinny pojawić się fotki z audycji :) oraz dla spóźnialskich możliwość odsłuchania audycji :)
-
Kto będzie przemawiać? Rzekotka? ;) czy dziadek Oskar? :mhihi
-
zobaczymy kto się dopcha do mikrofonu :P
-
komu medialnego malucha? :D
http://chwiladlapupila.pl/informacje/30-marca-klinika-zdrowego-chomika/
-
a maluszki i mamusia są już na adopcyjnej :D
brrunia dziękujemy :*
-
Wow! Jesteście sławni! :) gratulacje dla całej ekipy! W szczególności dla tej puchatej części ;) :*
-
Kic! Oskar! :brawo: :brawo: :brawo: Wy nasze gwiazdy radiowe :D
a maluszki i mamusia są już na adopcyjnej icon_zeby
brrunia dziękujemy cmok
dzięki brrunia :bukiet:
Teraz tylko czekać na zalew podań adopcyjnych :balet:
-
Kic, Oskar i nieco się kamuflujące dominki. ale już niedługo tego kamuflażu... :>
-
Super! Takie audycje na wagę złota - zachęcające rozsądnych, a zniechęcające tych podchodzących do króliczków, jak do maskotek... :)
-
Fajna audycja, lajtowa i wciągająca zarazem :) No i te fotki :zakochany:
cieszę się bardzo, że mogłam Was posłuchać :)
-
Kic, Oskar i nieco się kamuflujące dominki. ale już niedługo tego kamuflażu... :>
Kic- bo my się po prostu powoli rozkręcamy :P ale obiecujemy poprawę na przyszłość :diabelek
-
Kic, Oskar i nieco się kamuflujące dominki. ale już niedługo tego kamuflażu... :>
Kic- bo my się po prostu powoli rozkręcamy :P ale obiecujemy poprawę na przyszłość :diabelek
Po tak mocnym akcencie medialnym nie bardzo mamy inne wyjście ;-). Jeśli chodzi o samo zakróliczenie to już jakiś tam staż mamy - od 2004 roku.
-
niestety dużo ważnych tematów nie zostało poruszonych albo rozwiniętych więc będziemy nalegać na ponowne zaproszenie :niegrzeczny
-
audycja świetna, nawet moje króliki nasłuchiwały :D
-
Oskar, co się odwlecze, to wiesz co :)
mamy zaproszenie do kolejnych audycji, na pewno skorzystamy. Mam nadzieję, że uda się zrealizować plan, by w trakcie audycji - oprócz promocji pomocy królikom - mówić o konkretnych blokach tematycznych.
(a jak jeszcze kilka osób kliknie 'like' na dole strony http://chwiladlapupila.pl/informacje/30-marca-klinika-zdrowego-chomika/, to będziemy najbardziej zalajkowaną audycją w tym roku :) )
Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa, mieliśmy niezłą tremę! :niegrzeczny
przyjmiemy też chętnie konstruktywna krytykę i wszelkie uwagi co możnaby lepiej (ale to może na priv :krzywy2)
jakby ktoś miał niedosyt: tu nasz debiut zeszłoroczny, bośniowa Astra i moje Klony :) http://chwiladlapupila.pl/informacje/30-czerwiec-klinika-zdrowego-chomika/
-
niestety dużo ważnych tematów nie zostało poruszonych albo rozwiniętych więc będziemy nalegać na ponowne zaproszenie :niegrzeczny
Ech a mi się Springbank (czy bang ;-)?) spodobała. Siedziała ponad pół audycji u mnie, a jak ją odłożyłem to chciała z powrotem. Niestety póki co lokal mamy za mały na trzy futrzaki.
Co do tematów i częstotliwości - do tej audycji jakiś czas temu wkręciły się fretki. Nie są co tydzień, ale bardzo często (wiem, bo my praktycznie słuchamy Chomika co tydzień). Myślę, że przy odrobinie samozaparcia dałoby się podobnie z SPK.
-
Bardzo bardzo fajnie :) im więcej o SPK w mediach tym większe szanse na więcej udanych adopcji. :) jakbyście planowali audycje o tych trochę większych 'miniaturkach' to służymy pomocą :)
-
Ech a mi się Springbank (czy bang ?) spodobała. Siedziała ponad pół audycji u mnie, a jak ją odłożyłem to chciała z powrotem. Niestety póki co lokal mamy za mały na trzy futrzaki.
oj tam.. za 2 mce metraz Ci się zmieni :) a poza tym czasem to po prostu przeznaczenie :bunny:
-
oj tam.. za 2 mce metraz Ci się zmieni usmiech2 a poza tym czasem to po prostu przeznaczenie bunny
czy zatem przykleić małej-dużej na czoło kartkę "rezerwacja"? :lol
-
:lol
nie miałam odwagi tego sugerować... :DD
dwa miechy zlecą ani się obejrzycie
-
oj tam.. za 2 mce metraz Ci się zmieni usmiech2 a poza tym czasem to po prostu przeznaczenie bunny
czy zatem przykleić małej-dużej na czoło kartkę "rezerwacja"? :lol
Skradła serce me to fakt :-). Jeżeli moglibyśmy ją dostać po naszej przeprowadzce (czerwiec) to można łatkować. Wcześniej nie bardzo się da, bo mamy małe mieszkanko, a i pewnie szkoda by było stresować malucha podwójną przeprowadzką.
-
:lol
nie miałam odwagi tego sugerować... :DD
dwa miechy zlecą ani się obejrzycie
Z Frędzlem by chyba stworzyli niezły duet urwisów ;-).
-
:hura: :hura: :doping: :doping: :hura: :hura:
proszę, jaka ta audycja w radio pożyteczna była! :icon_mrgreen
PS. SpringbanK :)
-
Skradła serce me to fakt :-). Jeżeli moglibyśmy ją dostać po naszej przeprowadzce (czerwiec) to można łatkować. Wcześniej nie bardzo się da, bo mamy małe mieszkanko, a i pewnie szkoda by było stresować malucha podwójną przeprowadzką.
kolejki nie stoją za nimi więc nie ma problemu. Z drugiej strony podwójna przeprowadzka i tak ją czeka najprawdopodobniej bo pewnie przed upływem dwóch miesięcy trzeba będzie je porozdzielać po domach tymczasowych. Razem pewnie nie będą już mogły być (ustalanie hierarchii + dojrzałość płciowa), a i u mnie więcej klatek nie ma szans :/
-
:hura: :hura: :doping: :doping: :hura: :hura:
proszę, jaka ta audycja w radio pożyteczna była! :icon_mrgreen
PS. SpringbanK :)
Też sobie tak właśnie myślałem ;-).
Tak, tak - już doczytałem o co chodzi z imionami maluchów :-).
-
Skradła serce me to fakt :-). Jeżeli moglibyśmy ją dostać po naszej przeprowadzce (czerwiec) to można łatkować. Wcześniej nie bardzo się da, bo mamy małe mieszkanko, a i pewnie szkoda by było stresować malucha podwójną przeprowadzką.
kolejki nie stoją za nimi więc nie ma problemu. Z drugiej strony podwójna przeprowadzka i tak ją czeka najprawdopodobniej bo pewnie przed upływem dwóch miesięcy trzeba będzie je porozdzielać po domach tymczasowych. Razem pewnie nie będą już mogły być (ustalanie hierarchii + dojrzałość płciowa), a i u mnie więcej klatek nie ma szans :/
To faktycznie wtedy nie będzie co czekać - lepsze dwie przeprowadzki niż trzy i jeszcze DT po drodze. A kiedy mniej więcej planujecie rozłąkę?
-
mhh :) czyżby jeden maluch był juz sprzedany? :D a ja mam takie nieśmiałe pytanie kto kryje się pod nickiem qbus???? :)
-
mhh :) czyżby jeden maluch był juz sprzedany? :D a ja mam takie nieśmiałe pytanie kto kryje się pod nickiem qbus???? :)
Mąż Dominka :-).
-
jakoś niedługo - maluchy właśnie kończą 2 miesiące, robią się coraz większe, więc nawet niezależnie od ryzyka związanego z dojrzałością, potrzebują więcej przestrzeni.
qbus - jak decyzja dojrzeje, ślij formularz adopcyjny do brruni :)
tu masz namiary: http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1197#yield
-
Mąż Dominka :-).
[/quote]
:hmmm
czyli Kuba i Dominika po prostu :D
-
jakoś niedługo - maluchy właśnie kończą 2 miesiące, robią się coraz większe, więc nawet niezależnie od ryzyka związanego z dojrzałością, potrzebują więcej przestrzeni.
Oki, pomyślimy zatem co tu wykombinować w obecnym mieszkaniu, żeby pomieścić całą ferajnę :-).
-
No to świąteczne pozdrowienia od gwiazd radiowych:
(http://imageshack.us/a/img856/600/20130401181740.jpg)
(http://imageshack.us/a/img825/2176/20130401181609.jpg)
(http://imageshack.us/a/img854/511/20130401181533.jpg)
(http://imageshack.us/a/img197/746/20130401181751.jpg)
-
Oskar, błagam, umrę z zasłodzenia! tym razem to już sam je tak ustawiłeś, przyznaj się :niegrzeczny
-
No to świąteczne pozdrowienia od gwiazd radiowych:
Jak Ty je dajesz radę tak ustawić w szeregu :>?
Wygląda to jakbyś normalnie mówił do nich: "w szeregu zbiórka, kolejno odlicz" :rotfl2:.
-
a skąd. same tak się rozsadzają. Jak pisałem, one nie są z tych co jak się je ustawi to będą siedzieć same hehe
-
a skąd. same tak się rozsadzają. Jak pisałem, one nie są z tych co jak się je ustawi to będą siedzieć same hehe
Tym bardziej mnie zazdrość zżera :D Chciałabym zobaczyć, jak to się dzieje, że nagle tak siedzą i patrzą jak sowy :zakochany:
-
Wygląda to jakbyś normalnie mówił do nich: "w szeregu zbiórka, kolejno odlicz"
mówić to ja se do nich mogę :rotfl2
a skąd. same tak się rozsadzają. Jak pisałem, one nie są z tych co jak się je ustawi to będą siedzieć same hehe
Tym bardziej mnie zazdrość zżera :D Chciałabym zobaczyć, jak to się dzieje, że nagle tak siedzą i patrzą jak sowy :zakochany:
biegają, biegają i powoli się męczą. Jak idą spać na kanapie to najczęściej w taki sposób :)
-
biegają, biegają i powoli się męczą. Jak idą spać na kanapie to najczęściej w taki sposób :)
Jak kury na grzędzie ;).
-
Kury estetyczne, bo kolorami naprzemiennie się poukładały ;)
A Springbank wygląda jak z kosmosu i jakby już trochę osobna od rodzinki była :krzywy2
ale, ale - jest DRUGA SUPER WIADOMOŚĆ! :doping:
wpłynął formularz adopcyjny na Rzekotunię :zakochany: Trzymajcie kciuki, żeby chętny domek okazał się być TYM domkiem dla dzielnej mikro-mamusi.
-
wpłynął formularz adopcyjny na Rzekotunię
WOW! To trzymamy MOCNO, MOCNO kciuki! :bunny: :bunny: :bunny: byłoby cudownie, gdyby nasza dzielna mamuśka pierwsza pokicała do nowego domku :bunny:
-
ale, ale - jest DRUGA SUPER WIADOMOŚĆ!
wpłynął formularz adopcyjny na Rzekotunię Trzymajcie kciuki, żeby chętny domek okazał się być TYM domkiem dla dzielnej mikro-mamusi.
Trzymamy, ale domek ma być na 102 :) Taka mała dzielna Rzekotka musi mieć raj na ziemi :)
-
Taka mała dzielna Rzekotka musi mieć raj na ziemi
Dokładnie! :)
Zresztą, jak wszystkie zwierzątka... Bo wszystkie na to zasługują!
-
Trzymamy, ale domek ma być na 102 usmiech2 Taka mała dzielna Rzekotka musi mieć raj na ziemi usmiech2
tak jest! :pokoj:
-
Trzymamy, ale domek ma być na 102
musi być na 1200 w zasadzie. Każde zwierze zasługuje oczywiście ale ta piątka jest wyjątkowa bo moja :>
maluszki są wychuchane i pójdą do sprawdzonych na 100% domów. Dopilnujemy tego napewno. Na Oskara mam chętny dom, właśnie taki ale jeszcze musze się zastanowić, wszystkie za i przeciw ogarnąć...
-
Na Oskara mam chętny dom, właśnie taki ale jeszcze musze się zastanowić, wszystkie za i przeciw ogarnąć...
WOW! Ale się ruszyła lawina! SUPER! :hura: :hura:
Oby wszystko się powiodło zgodnie z planem i maluchy i mamusia zasługują na najlepsze domy pod słońcem :D
-
Na Oskara mam chętny dom, właśnie taki ale jeszcze musze się zastanowić, wszystkie za i przeciw ogarnąć...
WOW! Ale się ruszyła lawina! SUPER! :hura: :hura:
Oby wszystko się powiodło zgodnie z planem i maluchy i mamusia zasługują na najlepsze domy pod słońcem :D
Ja dzisiaj siadam do wypełniania formularza adopcyjnego, bo jeszcze chwila i mi ją ktoś sprzątnie z przed nosa ;).
-
nooo, gęsto się robi! :DD
-
Na Oskara mam chętny dom, właśnie taki ale jeszcze musze się zastanowić, wszystkie za i przeciw ogarnąć...
WOW! Ale się ruszyła lawina! SUPER! :hura: :hura:
Oby wszystko się powiodło zgodnie z planem i maluchy i mamusia zasługują na najlepsze domy pod słońcem :D
Ja dzisiaj siadam do wypełniania formularza adopcyjnego, bo jeszcze chwila i mi ją ktoś sprzątnie z przed nosa ;).
No DOKŁADNIE! Wypełaniaj wypełniaj, bo jak widzisz maluchy rozchodzą się jak nie przymierzając "świeże bułeczki" ;) więc ani się obejrzysz a tu ktoś Ci małą sprzątnie sprzed nosa i będzie płacz :P
-
oskar nie musi mieć formularza adopcyjnego bo tym domem najprawdopodobniej będzie mój dom :P
-
ale jazda! :niespodzianka
ale czemu mnie to nie dziwi... :lol
-
oskar nie musi mieć formularza adopcyjnego bo tym domem najprawdopodobniej będzie mój dom
To się nazywa Dobra Wiadomość!!! :D
-
oskar nie musi mieć formularza adopcyjnego bo tym domem najprawdopodobniej będzie mój dom jezyk1
:niespodzianka :niespodzianka :niespodzianka cytując KIC ...ale jazda...
-
Na Oskara mam chętny dom, właśnie taki ale jeszcze musze się zastanowić, wszystkie za i przeciw ogarnąć...
oskar nie musi mieć formularza adopcyjnego bo tym domem najprawdopodobniej będzie mój dom
Hehe, coś tak czułam... :) Oskar, wnuk Oskara :mhihi
-
Śledzę wątek od jakiegoś czasu :) Strasznie się cieszę, że tak się ruszyło! Oskar będzie miał super dom :przytul
-
Waham się jeszcze bo mam 3 swoje "miniaturki" hehe a on maleńki przy nich jak chomik. Muszę wam powiedzieć, że Islay pieknieje w oczach. Moja Agnieszka mówi na nią księżniczka. Jakbym tylko mógł to zostali by oboje z Oskarem. Ma bujny kołnierz pod szyją, barwy, pyszczek wyjątkowej urody...naprawde to będzie piękna króliczka.
-
Oskar, a Twoja trójka mieszka razem?
-
Lubczyk ma osobną klatkę bo nie do końca z Kruśkiem się lubią. Lottie chodzi od jednego do drugiego...sam nie wiem co o tym myśleć :oh:
może w końcu się jakoś dogadają bo Lubczyk mieszka w klatce '150 specjalnie kupionej dla całej trójki. Lubczyk nie lubi z niej wychodzić do nich a one skolei w swojej tylko śpią. Skomplikowane. Jakby mieszkały w trójkę w jednej klatce to z Oskarem nie byłoby już w ogóle żadnego problemu.
-
Rozumiem, czyli trzeci samczyk - mówię o Oskarku. To już lepiej zostawić i Islay i Oskara! :P
-
Rozumiem, czyli trzeci samczyk - mówię o Oskarku. To już lepiej zostawić i Islay i Oskara!
piątki nie ogarnę na stałe. to już za dużo kurcze. no i nie widzę żeby Lottie zaakceptowała samiczke. Prędzej samczyka. Ona jest bardzo dożarta.
-
piątki nie ogarnę na stałe. to już za dużo kurcze. no i nie widzę żeby Lottie zaakceptowała samiczke. Prędzej samczyka. Ona jest bardzo dożarta.
Ogarniesz, ale nie jest to idealna sytuacja. Już lepiej dwie parki. Może lepiej zostaw sobie tylko Islay i połącz z którymś z samczyków?
-
sam nie wiem, myśle narazie nad tym wszystkim. Oskar to mój ulubieniec zdecydowanie :)
-
Oskar to mój ulubieniec zdecydowanie
No, z tym dyskusji nie ma ;) Życzę więc owocnego namyślania :)
-
oj się porobiło... człowiek na jeden dzień do pracy poszedł a tu proszę bardzo... :wow nie ogarniam ^^ ale ciesze się ogromnie ze formularze się sypią :)
-
sam nie wiem, myśle narazie nad tym wszystkim. Oskar to mój ulubieniec zdecydowanie
Oskar idź za ciosem;)
-
Moj maz wlasnie wypelnia formularz adopcyjny springbanka :brawo: osoba ktora bedzie go czytac bedzie miala dluuuuga lekture przed snem :DD
-
heheh. brrunia, szykuj się! :D
-
heheh. brrunia, szykuj się! :D
Wypełniłem i posłałem :>. Czekamy na wynik :).
Ech, tak to jest jak się działa na dwa kompy - ja z mozołem wypełniam ankietkę, a Żona za plecami się tutaj nabija :zonka: :PP :DD.
-
tam od razu nabija :P
-
tam od razu nabija :P
Tak czy siak czekamy teraz na sygnał z centrali :piesek: :brawo:.
-
A czy dla foszka Turaska znalazł się już jakiś domek? Mam nadzieję, że szybko pokica do równie wspaniałego jak Oskarowy- domu stałego.
-
szczerze mówiąc, obstawiałam, że właśnie Anturasek "Co Ty wiesz o fochu" jako pierwszy powędruje do kochającego ludzia - a tu niespodzianka!
-
A czy dla foszka Turaska znalazł się już jakiś domek? Mam nadzieję, że szybko pokica do równie wspaniałego jak Oskarowy- domu stałego.
Ech, jakby się dało, to by je człowiek najchętniej wszystkie przygarnął...
-
Ja niesamowicie załuje, że obecnie nie mam możliwości by Turaska wziąć do siebie.
Kic może potencjalne domki obawiają się, że na wieść o przeprowadzce maluch rzuci focha? :icon_smile
-
Moją faworytką jest Islay... :zakochany: oj ukradłabym ją od razu... Ale jak tylko mi się głośno wymsknęło, mój małżon tylko z politowaniem popatrzył najpierw na mnie, potem na mój wielki brzuch :glupek: :glupek:
-
ale no co. brzuch się zmniejszy przecież :>
-
ale no co. brzuch się zmniejszy przecież :>
Na szczęście :P tyle, że miejsce w domu tez niestety się zmniejszy... :/
Ale jestem przekonana, że zaraz ktoś tą piękną królewną Islay się zauroczy :zakochany:
-
Boskie te Maluszki :heart dopier dzisiaj zauważyłam je na adopcjach ;)
-
Wzięłabym takiego malca jak Islay na odchowanie mam już w tym wprawe. Kubuś miał 7 tyg jak go przyniosłam do domu. Tylko panienka to pewnie kruszynka. Ale pewno znajdzie szybko domek z tego co czytam. U mnie stoi pusta klatka 80, która czeka na domownika.
-
Wzięłabym takiego malca jak Islay na odchowanie mam już w tym wprawe. Kubuś miał 7 tyg jak go przyniosłam do domu. Tylko panienka to pewnie kruszynka. Ale pewno znajdzie szybko domek z tego co czytam. U mnie stoi pusta klatka 80, która czeka na domownika.
A to dlaczego Zając wróciła do Zgagi skoro masz wolną klatkę i chcesz innego uszaka na DT?
-
Z najświeższych wieści: w sobotę mamy spotkanie przedadopcyjne w sprawie Rzekotki która już powoli ma dosyć upierdliwych maluchów, a w szczególności nadpobudliwego Oskara :crazy:, Springbank czeka na nowy dom u Dominiki i Kuby (chciałbym żeby wszystkie znalazły tak doświadczone domy), Oskar-świr raczej nie pakuje walizek. Islay coraz piękniejsza, a An Turas coraz mniej podobny do królika :] taki szarobury chomik...
Poza tym młoda krew wpłynęła na ewolucję Lottie i Kruśka. Lubczyk się oparł. Lottie nauczyła się otwierać klatke (3kg więc mocno napiera łapami na drzwiczki i tyle) a Krusiek dziś rano wylądował na stole... :crazy: tak, tak, ten sam który generalnie tylko śpi albo je (naszczęście rozsmakował się w sianie i pochłania go mega ilości)
-
w sobotę mamy spotkanie przedadopcyjne w sprawie Rzekotki
:hura: trzymamy MOCNO kciukasy, za udane spotkanie. Czy to ktoś z forum :> ?
Springbank czeka na nowy dom u Dominiki i Kuby (chciałbym żeby wszystkie znalazły tak doświadczone domy)
Gratulacje moi drodzy, jednak maluch na dobre skradł Wasze serducha :diabelek
Oskar-świr raczej nie pakuje walizek
Ale super :brawo: no bo jakże mogłoby być inaczej :P, oj będzie się działo będzie... :wiking:
Poza tym młoda krew wpłynęła na ewolucję Lottie i Kruśka
Zapewne czują już dojrzewającą młodzież = konkurencję. Oby tylko Lottie nie zaczęła prać biednego Kruśka :/
Krusiek dziś rano wylądował na stole...
Latająćy Krusiekk? :niespodzianka: nie uwierzę dopóki nie zobaczę :niespodzianka:
naszczęście rozsmakował się w sianie i pochłania go mega ilości
Czyżby sianko od pana Roberta zrobiło furorę :mhihi: ??
-
Oskar - jak tylko dasz znać ,że możemy przejeżdżać - to będziemy po mała ;)
-
Czy to ktoś z forum
z tego co wiem to nie, a przynajmniej nie aktywnie.
Oby tylko Lottie nie zaczęła prać biednego Kruśka
utarczek nie zauwazyłem. Ostatnio Lottie przychodzi do sypialni jak jest Lubczyk i go trochę adoruje ale dla niego to tyle emocji jak ona jest blisko że na terenie poza klatką swoją aż pojękuje :nie_powiem
naszczęście rozsmakował się w sianie i pochłania go mega ilości
Czyżby sianko od pana Roberta zrobiło furorę :mhihi: ??
[/quote]
dużo do jedzą, najwięcej maluchy z Rzekotką i Krusiek. Niestety duzo też marnują bo przecież jak poleży dwie godziny to już jest zepsute i nie będą go jeść :wiking: maluchy nie są takie rozpieszczone i jedzą wszystko bez problemów. Chyba je dobrze wychowałem.
-
Oskar - jak tylko dasz znać ,że możemy przejeżdżać - to będziemy po mała
poczekajmy jeszcze trochę, w poniedziałek kotrola u weta, trzeba jej ugryziony tyłek zobaczyć, oczy wszystkim skontrolować i sprawdzić skóre bo coś An Turas na karku ma goły placek i pewnie trzeba będzie mu leki zaordynować. Przy okazji sprawdzić czy tylko on. Ale jesteśmy w gotowości :)
-
jak poleży dwie godziny to już jest zepsute i nie będą go jeść wiking
Jak jest czyste i nie zasikane, to ja wrzucam z powrotem do pudła mieszam ze "świeżym" i im daję do paśnika i jedzą :) więc możesz w ten sposób ograniczyć straty.
Chyba je dobrze wychowałem.
Co to tego nie ma wątpliwości :brawo:
poczekajmy jeszcze trochę, w poniedziałek kotrola u weta, trzeba jej ugryziony tyłek zobaczyć, oczy wszystkim skontrolować i sprawdzić skóre bo coś An Turas na karku ma goły placek i pewnie trzeba będzie mu leki zaordynować. Przy okazji sprawdzić czy tylko on. Ale jesteśmy w gotowości :)
Oj, to chyba dziadek Oskar potrzebuje czasu, coby oswoić się z myślą o oddaniu maluchów ;) :glaszcze:
-
jak poleży dwie godziny to już jest zepsute i nie będą go jeść wiking
Jak jest czyste i nie zasikane, to ja wrzucam z powrotem do pudła mieszam ze "świeżym" i im daję do paśnika i jedzą więc możesz w ten sposób ograniczyć straty.
To chyba muszę zastosować - u mnie więcej siana ląduje w koszu niż w króliczym brzuszkach :/
A poza tym doskonałe wieści! Moja wirtualna córeczka może znajdzie stały domek? Oby był najlepszy pod słońcem! I dla jej dziatek też :D Oskarek też będzie miał superdomek :przytul
Ostatnio Lottie przychodzi do sypialni jak jest Lubczyk i go trochę adoruje ale dla niego to tyle emocji jak ona jest blisko że na terenie poza klatką swoją aż pojękuje
Pękłam! - ale u nas to samo! Maratończyk pojękuje z emocji na widok Trusi :) I towarzystwo znacznie się ożywiło. Tak "efekt obcego" ;)
Głaskamy i pozdrawiamy :)
-
Oj, to chyba dziadek Oskar potrzebuje czasu, coby oswoić się z myślą o oddaniu maluchów
bez obaw- Oskar ma zapewnione wizyty u wnuczki Springbank dożywotnio;)
-
Zawsze czytam ten wątek z zapartym tchem... :icon_eek
Jakże się cieszę ze wszystkich dobrych nowin! :balet:
Jak jest czyste i nie zasikane, to ja wrzucam z powrotem do pudła mieszam ze "świeżym" i im daję do paśnika i jedzą więc możesz w ten sposób ograniczyć straty.
O, super pomysł! Bo też mi zawsze żal wyrzucać dobre sianko (według mnie, bo wg maluchów po kilku godzinach jest już nieświeże... ;) )!
-
Powiem Wam, że nie chce mi się juz czytać jakie to maluchy są śliczne, piękne, słodkie...Bo w końcu jakie mają być po dziadku?!!!??!!! :pokoj: :pokoj: :hahaha :hahaha :hahaha :hahaha
-
Powiem Wam, że nie chce mi się juz czytać jakie to maluchy są śliczne, piękne, słodkie...Bo w końcu jakie mają być po dziadku?!??!
No i maluchy są oczywiście tez bardzo skromne ;-)
-
Powiem Wam, że nie chce mi się juz czytać jakie to maluchy są śliczne, piękne, słodkie...Bo w końcu jakie mają być po dziadku?!!!??!!! :pokoj: :pokoj: :hahaha :hahaha :hahaha :hahaha
Tez prawda.... :DD :DD
-
:bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny:
-
Maluchy i Mamuśka Rzekotka zostały dzis hurtowo oglądnięte przez Doktora.
Wszystko w porządku! :lol
Ciekawie za to wygląda ich waga:
Rzekotka waży 1,10 kg
Springbank, która na wygląd jest większa od niej, i ze dwa razy większa od reszty rodzeństwa, waży tak naprawdę 70 dag, czyli raptem 5 dag więcej, niż słodka mała Islay.
Chłopaki natomiast trzymają się solidarnie wagi 55 dag.
a tak niedawno największe z nich ważyło 109 gramów! :niespodzianka
za to An Turas Mor zachwycił Doktora swoim urokiem - w ogóle bez mojego nagabywania, serio! :icon_mrgreen
a na widok Springbank - no cóż... Doktor aż się roześmiał :mhihi
-
Maluchy i Mamuśka Rzekotka zostały dzis hurtowo oglądnięte przez Doktora.
Wszystko w porządku! :lol
Ciekawie za to wygląda ich waga:
Rzekotka waży 1,10 kg
Springbank, która na wygląd jest większa od niej, i ze dwa razy większa od reszty rodzeństwa, waży tak naprawdę 70 dag, czyli raptem 5 dag więcej, niż słodka mała Islay.
Chłopaki natomiast trzymają się solidarnie wagi 55 dag.
a tak niedawno największe z nich ważyło 109 gramów! :niespodzianka
za to An Turas Mor zachwycił Doktora swoim urokiem - w ogóle bez mojego nagabywania, serio! :icon_mrgreen
a na widok Springbank - no cóż... Doktor aż się roześmiał :mhihi
Super :).
Możemy Oskareza prosić o jakieś nowe foty ferajny? :)
-
To świetnie, ze cala ekipa zdrowa i dolaczam sie do prosby o nowe foty. Jak wynik sobotniej rozmowy przedadopcyjnej? Ktoś uchyli rąbka tajemnicy :>
-
Mi się jeszcze jedno skojarzenie nasunęło. Na fotkach z kanapy, tam gdzie siedzą jak kury w szeregu Springbank wygląda jak ptak z Angry Birds ;).
-
Jak wynik sobotniej rozmowy przedadopcyjnej? Ktoś uchyli rąbka tajemnicy
Też bym chciała wiedzieć, czy zapadła jakaś decyzja co do losów mojej wirtualnej podopiecznej :)
-
tam gdzie siedzą jak kury w szeregu Springbank wygląda jak ptak z Angry Birds .
:hahaha: rzeczywiście
za to An Turas Mor zachwycił Doktora swoim urokiem - w ogóle bez mojego nagabywania, serio!
To trzeba było mu formularz adopcyjny pod nos podsunąć :D
-
Rzekotkowe spotkanie adopcyjne pzresunięte z soboty na dziś. Trzymajcie kciuki!
-
Rzekotkowe spotkanie adopcyjne pzresunięte z soboty na dziś. Trzymajcie kciuki!
Będę trzymał. Obiecuję :).
-
Rzekotkowe spotkanie adopcyjne pzresunięte z soboty na dziś. Trzymajcie kciuki!
zaciskamy więc kciukasy mocno i czekamy na wieści :)
-
Okej, trzymamy zatem :D
-
Jesteśmy z Brunią po spotkaniu z Kingą którą urzekła Panna Rzekotka. Kinga dużo przeczytała, trochę usłyszała od nas, kompletuje zatem akcesoria i za ok 2 tyg planujemy przeprowadzkę Rzekotki. Ciężko mi będzie bo to strasznie słodka królinka ale co zrobić. Jednym słowem spotkanie wypadło pozytywnie, Kinga bardzo miła, jeszcze nie tak zaangażowana ale myślę, że się wkręci na całego. Myśli też nad drugą parą uszu i mam nadzieję, że nie długo będzie się zastanawiać :)
-
O, to super pozytywne wieści! :)
-
no to super wiadomości :brawo:
-
WOW to super wieczorne wieści :D a czy wiecie jak się Kinga dowiedziała o Rzekotce? Przez forum?
-
Jesteśmy z Brunią po spotkaniu z Kingą którą urzekła Panna Rzekotka. Kinga dużo przeczytała, trochę usłyszała od nas, kompletuje zatem akcesoria i za ok 2 tyg planujemy przeprowadzkę Rzekotki. Ciężko mi będzie bo to strasznie słodka królinka ale co zrobić. Jednym słowem spotkanie wypadło pozytywnie, Kinga bardzo miła, jeszcze nie tak zaangażowana ale myślę, że się wkręci na całego. Myśli też nad drugą parą uszu i mam nadzieję, że nie długo będzie się zastanawiać :)
Super wieści :-). Mam nadzieję, że się zdecyduje na drugą parę uszu, bo każdy królik powinien mieć przyjaciela swojej rasy.
A teraz trochę prywaty: czy to oznacza, że panna Springbank vel Angry Bird też już wkrótce będzie na wydaniu? ;-)
-
Na takie wieści czekałam! Oskar, na pewno będzie trudno pożegnać się z tą uroczą królinką, ale nie ogarnąłbyś takiego stada :)
-
Jesteśmy z Brunią po spotkaniu z Kingą którą urzekła Panna Rzekotka. Kinga dużo przeczytała, trochę usłyszała od nas, kompletuje zatem akcesoria i za ok 2 tyg planujemy przeprowadzkę Rzekotki. Ciężko mi będzie bo to strasznie słodka królinka ale co zrobić. Jednym słowem spotkanie wypadło pozytywnie, Kinga bardzo miła, jeszcze nie tak zaangażowana ale myślę, że się wkręci na całego. Myśli też nad drugą parą uszu i mam nadzieję, że nie długo będzie się zastanawiać usmiech2
cudowna wiadomość :D
może i do któregoś z naszych Panów uśmiechnie się los :diabelek
-
czy wiecie jak się Kinga dowiedziała o Rzekotce? Przez forum?
tak, przez forum i stronę adopcyjną :)
A teraz trochę prywaty: czy to oznacza, że panna Springbank vel Angry Bird też już wkrótce będzie na wydaniu?
tak, myślę, że tydzień/dwa i walizki pakujemy. Swoją drogą muszę jej trochę kołtunów usunąć bo ma dziewczyna tendencje jak Lottie :D Angry Bird hehe...idealnie pasuje ;)
Oskar, na pewno będzie trudno pożegnać się z tą uroczą królinką, ale nie ogarnąłbyś takiego stada
wiem ale to wcale nie ułatwia ;)
-
wiem ale to wcale nie ułatwia
Wiem, podziwiam Cię i wszystkie inne DT, że potrafią nimi być :)
-
może i do któregoś z naszych Panów uśmiechnie się los
usilnie sugerowaliśmy Panadola i Panakracego :) pasowaliby do dziewczyny :)
Wiem, podziwiam Cię i wszystkie inne DT, że potrafią nimi być usmiech2
jestem w tym bardzo początkujący bo Nina z Rzekotką były moimi pierwszymi królikami na DT a tu proszę ja was..... :rotfl2
-
tak, myślę, że tydzień/dwa i walizki pakujemy. Swoją drogą muszę jej trochę kołtunów usunąć bo ma dziewczyna tendencje jak Lottie Angry Bird hehe...idealnie pasuje
no to chyba musimy ją od małego zaprzyjaźnić ze szczotką, bo frędzel nienawidzi fryzjera i po każdym czesaniu obraża się na godzinę, oczywiście zaraz po akcji robi stójkę bo wie ,że dostanie jakiś przysmak ale potem foch na maksa :urazony:
-
Wiem, podziwiam Cię i wszystkie inne DT, że potrafią nimi być usmiech2
jestem w tym bardzo początkujący bo Nina z Rzekotką były moimi pierwszymi królikami na DT a tu proszę ja was.....
No, posypało Ci się tymczasów :D
-
może i do któregoś z naszych Panów uśmiechnie się los
usilnie sugerowaliśmy Panadola i Panakracego :) pasowaliby do dziewczyny :)
Wiem, podziwiam Cię i wszystkie inne DT, że potrafią nimi być usmiech2
jestem w tym bardzo początkujący bo Nina z Rzekotką były moimi pierwszymi królikami na DT a tu proszę ja was..... :rotfl2
a czy Anturas ma chetnych na DS?....taki słodki chłopak <3
-
jak narazie Islay i AntyTuras :> nie mają chętnych :( ale myślę, że to kwestia czasu.
-
jak narazie Islay i AntyTuras :> nie mają chętnych :( ale myślę, że to kwestia czasu.
oscarez wysłałam zapytanie na pw
-
no to z ostatniej chwili. Drzemka po lunchowa ;)
pozdrawiamy!
(http://imageshack.us/a/img28/5692/20130411103649.jpg)
-
Ile rozkosznego futra :zakochany:
-
sam miodek :onajego ...i tak znaleść się w samym środeczku :zakochany: ehhhhhh
-
O matulu jakie one już duże, Oskar jak zwykle najbardziej rozwalony wygodniś jeden :P
-
sam miodek ...i tak znaleść się w samym środeczku
Pomarzyć zawsze można... :D
Ale to taka pluszowa łamigłówka: "Ile króliczków widzisz na zdjęciu? I dlaczego nic się nie zgadza?" ;)
-
sam miodek ...i tak znaleść się w samym środeczku
Pomarzyć zawsze można... :D
Ale to taka pluszowa łamigłówka: "Ile króliczków widzisz na zdjęciu? I dlaczego nic się nie zgadza?" ;)
Wydaje się, że pięć z tymże nie na pewno ;).
-
no cała piątka oczywiście. Spring tylko uszy widać za to Oskar w pełnej okazałości :D
-
(http://img194.imageshack.us/img194/8794/cotoh.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/194/cotoh.png/)
Zastanawiamy się co to jest to co zaznaczone strzałką ;). Dominika obstawia, że jakieś uszy ("tylko mi kolor trochę nie pasi"), a dla mnie to jakieś nogi :rotfl2.
-
uszy Springbank, kolory mój aparat komórkowy nie koniecznie oddaje. ;)
-
:wow :wow :wow
A to co to:(http://img689.imageshack.us/img689/6889/coto2.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/689/coto2.png/)
(wyglądają na uszy, ale kogo? ;))
:DD
-
Anty Turaska ;)
-
Anty Turaska ;)
Niezła jazda :D.
-
fakt, że nad tymi uszami Springbank sam się zacząłem zastanawiać ale to na pewno uszy :)
byłyby lepsze ujęcia ale dama Islay widoczna u góry nie podzielała ich zmęczenia jedzeniem i łaziła po nich. W końcu obudziła towarzystwo i tyle z fotek dobrych.
-
ależ są cudowni !! :) strasznie się cieszę, że chętne domki się wreszcie odzywają :)
-
na całą piątkę wpłynęły formularze adopcyjne lub jest zainteresowanie i czekamy na formularz (Agness :) )
Na Oskara pozostaje moje zainteresowanie. Dwa zostały w zasadzie zaakceptowane (Rzekotka i oczywiście Spring), Islay i Anty Turas przed rozmowami. Tym samym juz niedługo mi pozostało cieszyć się całą rodzinką. I wcale nie jestem radosny :(
-
Wierzę, to na pewno bardzo ciężkie...
ale nie można miec wszystkich królisiów świata u siebie :)
(no, może Bośnia ma połowę, ale napewno nie jest jej z tym lekko... )
Myślę żę częśc nowych rodziców będzie utrzymywała z Tobą jakis kontakt, więc może o tyle rozstanie będzie spokojniejsze... Ale na pewno możesz byc z siebie dumny! :)
-
na całą piątkę wpłynęły formularze adopcyjne lub jest zainteresowanie i czekamy na formularz (Agness usmiech2 )
:hura: :hura: :hura:
Tym samym juz niedługo mi pozostało cieszyć się całą rodzinką. I wcale nie jestem radosny mutny
chociaż to nie łatwe, to czas najwyższy odciąć pępowinę ;) - taka kolej rzeczy :przytul:
-
chociaż to nie łatwe, to czas najwyższy odciąć pępowinę ;) - taka kolej rzeczy :przytul:
Tak jak pisała Dominika - Oskar ma dożywotnie wizyty u Springbank zapewnione :).
PS To pisałem ja QBUS - tylko się nie przelogowałem ;).
-
PS To pisałem ja QBUS - tylko się nie przelogowałem oczko.
Ładnie to tak żonie profil podkradać? :P
-
PS To pisałem ja QBUS - tylko się nie przelogowałem oczko.
Ładnie to tak żonie profil podkradać? :P
Kapnąłem się już po fakcie, ale i tak jak wspólnota to wspólnota :D.
-
Oscarez:
W radiu podali njusa, że Oskar i Springbank po ostatnim programie dwa tygodnie temu znaleźli swoje domy stałe. Wiesz coś o tym? :D
-
no bo znalazły tylko jeszcze się nie przeprowadziły ;)
-
Szczególnie Oskar się jeszcze nie przeprowadził :diabelek
-
Oskara tez czeka przeprowadzka bo dostanie swoją klatkę nową :)
-
no ja myślę :D chyba, że z wujkiem Lubczykiem się zakumpluje...?
bardzo się cieszę, że cała ekipa wybiera się do nowych, fajnych domków, choć z drugiej strony łyso mi, że nie zdążę Oskara odciążyć z puchatego obciążenia :krzywy2
-
choć z drugiej strony łyso mi, że nie zdążę Oskara odciążyć z puchatego obciążenia
nie łyso tylko chciałabyś mieć te puchate cukierki :matrix
dzięki za torbę CC, wczoraj odebrałem przy okazji małego wypadu, a później wizyty Magdy i Marcina :heej policzyłem kilka dni temu, że moja cała czereda (8 sztuk) przy czym dorosłe dostają CC od święta bo tyją, torbę CC - 8 kg zjadły w dwa miesiące...a dostawały na równi z Cuni Fit (maluchy i Rzekotka) a ona dalej waży 1.10kg...
swoją drogą dowiedziałem się gdzie jest najlepsza pizza w Krakowie i zostałem tym totalnie zaskoczony :icon_twisted
później maluchy z mamą biegały po całym salonie. Niestety musiałem wyekspediować Lottie i Kruśka na taras do sypialni bo szczególnie Lottie pałała ogromną nienawiścią do czeredy i bałem się że klatke rozwali. Krusio jak to Krusio, poszedł spać. Później mu się znudziło i też chciał wyjść więc dołaczył do nocnych, tarasowych biegań. Lubczyk raczej ciekawy co to biega po salonie ale zamknąć musiałem. Rzekotka bardzo chciała sprawdzić jak jest w klatce lubczyka.
A maluchy z mamą w salonie zachowywały się jakby biegały po nim na codzień. Oczywiście w pewnym momencie nie starczyło im dużej skądinąd powierzchni na podłodze i zaczęło się wskakiwanie na kanapę. Kto zapoczątkował i pokazał reszcie jak się to robi?? oczywiście Oskar...tak samo jak sposób na dostanie się po biurko do kabli komputerowych "prawie całkiem"- jak się dowiedziałem - zabezpieczonych. Zabawne w tym wszystkim, że one do tej pory biegały tylko po kanapie a z panelami i płytkami radzą sobie jakby się na nich urodziły. Może dlatego że są lekkie? Biegają po nich jakby to był dywan...
-
A "maluchy" to już nie maluchy :niespodzianka: teraz przy nich Rzekocia, to kruszyna, zwłaszcza przy Springbank, która wyglada jak slodki pompon z motorkiem w tyłku :D
Cała ekipa jest PRZESŁODKA i pełna energii, ale Islay :zakochany: i najmniejszy Anturasek skradły moje serce NAJ NAJ.
-
oj... mam dla czeredy gałązki, ale teraz to boję się przyjść :>
-
nie bój, wpadaj :) choćby dziś wieczorem :)
-
A my, a my też możemy ? :-) Przyniesiemy jakieś smakołyki :-).
-
no to zapraszam :) mam nadzieję że Kic się ogarnie i dotrze bo ma dużo planów z których oczywiście większośc pewnie jej nie wyjdzie :nie_powiem
-
no to zapraszam :) mam nadzieję że Kic się ogarnie i dotrze bo ma dużo planów z których oczywiście większośc pewnie jej nie wyjdzie :nie_powiem
:brawo: jak to mawia PippiLotta złośliwus pospolitus :P
-
to z ostatniej chwili. Popołudniowa drzemka w oczekiwaniu na gości :
jak myślicie czyj to tyłek?
(http://imageshack.us/a/img706/5504/20130414163034.jpg)
(http://imageshack.us/a/img855/7428/20130414163136.jpg)
dobra, łatwe ;)
(http://imageshack.us/a/img835/4606/20130414163147.jpg)
(http://imageshack.us/a/img600/214/20130414163245.jpg)
(http://imageshack.us/a/img14/6161/20130414163048.jpg)
-
Oscarez, jak ja Ci ich zazdroszczę! i jak zazdroszczę Twoim dzisiejszym gościom, oni dorwą te kuleczki i wycałują :onajego
Rzekotka jaka śliczna, jakby zagubiona :zakochany:
-
jak myślicie czyj to tyłek?
Trzeba było zapytać: Czyj to bobek?? ;)
-
Rzekotka jaka śliczna, jakby zagubiona icon_serduszka
to tylko pozory, wczoraj byłam zaskoczona jak mała śmigała dzielnie wszędzie, nie bojąc się niczego i nikogo. Nawet zaczepiała Lottie przez kratki ;)
-
taaa..a zaczepianie Lottie-kilera to objaw albo mega odwagi albo niestety mega glupoty ;-)
-
mam nadzieję że Kic się ogarnie i dotrze bo ma dużo planów z których oczywiście większośc pewnie jej nie wyjdzie
wiesz, oskar... chyba mi zginęły gdzieś te gałązki, które miałam przynieść...
:icon_twisted
-
Nie mów że zjadłas!! :oh:
jak myślicie czyj to tyłek?
Trzeba było zapytać: Czyj to bobek?? ;)
hehe, niestety ta zagadka byłaby nie możliwa do rozwiązania...dziś po godzinie na kanapie zebrałem ponad 300 :crazy: bobków. Postanowiłem policzyć...
-
Witam ;D
od pewnego czasu obserwuję ten wątek i zachwycam się wszystkimi (Krusio, Lottie i Lubczykiem, Rzekotką, Islay, An Turas Mor, Oskarem i Springbank) przecudnymi króliczkami :zakochany:
Jednak najbardziej moją uwagę przyciągają Rzekotka i Islay :D
Szukam towarzyszki dla mojego Ptysia, który (jak widać na avatarze) jest odbiciem lustrzanym Rzekotki ;)
Także mam pytanie: Jak tam z adopcją Islay? Czytałam, że już wpłynęły na nią formularze adopcyjne (w tym jeden mój) lecz nie widzę na wątku żadnych informacji odnoście tejże adopcji...
-
to z ostatniej chwili. Popołudniowa drzemka w oczekiwaniu na gości :
jak myślicie czyj to tyłek?
jak można aż tak się wyciągnąć??? :hahaha słłłodkie mniam :zakochany:
-
Szukam towarzyszki dla mojego Ptysia, który (jak widać na avatarze) jest odbiciem lustrzanym Rzekotki oczko
Także mam pytanie: Jak tam z adopcją Islay? Czytałam, że już wpłynęły na nią formularze adopcyjne (w tym jeden mój) lecz nie widzę na wątku żadnych informacji odnoście tejże adopcji...
sprawdzę u Joli (pośrednika adopcyjnego) i dam znać jutro lub pojutrze :)
-
Po wczorajszej wizycie ja to się nie dziwię Oskarowi, że te króliki stały się jego oczkiem w głowie :). Żeby tylko chciał je wszystkie wydać :D.
-
qbus, to kiedy kradniecie Springbank Oskarowi?
-
qbus, to kiedy kradniecie Springbank Oskarowi?
Mamy nadzieję, że jakoś w tym tygodniu.
Na razie mamy problem, bo Frędzel dzisiaj odkąd przyszliśmy do domu się źle czuje - siedzi ukryty, jeść nie chce, ucieka przy próbie kontaktu :(. Jak do jutra rana mu nie przejdzie jedziemy do weta :(.
-
http://imageshack.us/a/img600/214/20130414163245.jpg Foszaczek moja miłość :bunny:
-
Jak tam z adopcją Islay? Czytałam, że już wpłynęły na nią formularze adopcyjne (w tym jeden mój) lecz nie widzę na wątku żadnych informacji odnoście tejże adopcji...
sprawdzę u Joli (pośrednika adopcyjnego) i dam znać jutro lub pojutrze :)
Oscarez, jeśli można, to proszę uchylić rąbka w sprawie An Turaska
-
Agness, deris - przekazałam zapytanie do brruni - pośrednika adopcyjnego.
trzymam kciuki! :)
-
dzięki dzięki :hura:....czekammmm....tik tak tik tak.....
-
Dzięki :) Razem z Ptysiem oczekujemy na wiadomości :D
-
i jak tam...?
-
i jak tam...?
Odnośnie Springbank - właśnie rozmawialiśmy z Oskarem. Wstępnie w łikend coś będziemy kombinować (pewnikiem sobota). Będziemy informować na bieżąco :D.
-
godzinę temu Islay znalazła miejsce którędy można było zeskoczyć z kanapy, pobiegła pod stół gdzie siedziała Lottie i niestety została dość poważnie zaatakowana. Dobiegłem do salonu i uratowałem pewnie życie królicze. Tym bardziej że już bardzo głośno piszczała. Teraz siedzi w Oazie na szyciu, tyłek rozorany, mięso na wierzchu, rana na co najmniej 3cm co w przypadku Islay któa ma 15cm długości to raczej nie mało. Myślę, że będzie wszystko okej ale pomyślałem, że z nimi nudzić się nie sposób. Miała jechać na 14 do Arki do Dr. Barana ale nie chciałem czekać dla jej dobra. Była poważnie wystraszona, osowiała i raczej bolała ją rana..
-
Oj tak... u mnie łata urwala sie z kuba z zagrody... i pralinie dupsko wyskubala..na szczescie tylko powierzchniowo, ale sie ostro wystrachalam... :\
Przy serduszku uwazamy bardzo... zwlaszcza ze panna posikuje poza klatka gdzie popadnie
-
Ech biedny maluch :( trzymamy kciuki. Wszystko bedzie dobrze, trafila w dobre rece. :przytul
-
Oj tak... u mnie łata urwala sie z kuba z zagrody... i pralinie dupsko wyskubala..na szczescie tylko powierzchniowo, ale sie ostro wystrachalam... :\
wyskubane dupsko to już Lottie zafundowała Springbank kiedyś. W przypadku Islay to otwarta rana i wiszacy płat skóry więc chciałem szybko zareagować.
Ech biedny maluch ,trzymamy kciuki. Wszystko bedzie dobrze, trafila w dobre rece
No najadła się strachu księżniczka niemałego :( z drugiej strony wzięłaby się ta Lottie ogarnęła...przecież to malutki króliczek jak jej głowa, gdzie to z zębami do dziecka lecieć...ech te króliki...
-
godzinę temu Islay znalazła miejsce którędy można było zeskoczyć z kanapy, pobiegła pod stół gdzie siedziała Lottie i niestety została dość poważnie zaatakowana. Dobiegłem do salonu i uratowałem pewnie życie królicze. Tym bardziej że już bardzo głośno piszczała. Teraz siedzi w Oazie na szyciu, tyłek rozorany, mięso na wierzchu, rana na co najmniej 3cm co w przypadku Islay któa ma 15cm długości to raczej nie mało. Myślę, że będzie wszystko okej ale pomyślałem, że z nimi nudzić się nie sposób. Miała jechać na 14 do Arki do Dr. Barana ale nie chciałem czekać dla jej dobra. Była poważnie wystraszona, osowiała i raczej bolała ją rana..
Ajjj...bidula :przytul:
-
godzinę temu Islay znalazła miejsce którędy można było zeskoczyć z kanapy, pobiegła pod stół gdzie siedziała Lottie i niestety została dość poważnie zaatakowana. Dobiegłem do salonu i uratowałem pewnie życie królicze. Tym bardziej że już bardzo głośno piszczała. Teraz siedzi w Oazie na szyciu, tyłek rozorany, mięso na wierzchu, rana na co najmniej 3cm co w przypadku Islay któa ma 15cm długości to raczej nie mało. Myślę, że będzie wszystko okej ale pomyślałem, że z nimi nudzić się nie sposób. Miała jechać na 14 do Arki do Dr. Barana ale nie chciałem czekać dla jej dobra. Była poważnie wystraszona, osowiała i raczej bolała ją rana..
3mam kciuki!
-
Kurczę, to się maluszka nacierpiała i wystraszyła :( mam nadzieję, że szybko się wyliże, słodziak mały...
Za królikami nie trafisz - to oczywiście o Lottie :/
-
I jak się miewa malutka Islay? :przytul:
-
I jak się miewa malutka Islay? przytul:
no Oskar pisz co tam u maleńkiej?
-
Islay musiała zostać odizolowana od reszty ferajny, więc chwilowo przebywa u mnie :)
Księżniczka czuje się znakomicie, je, bobczy, ciekawsko niucha po okolicy i jest baaaaardzo grzeczna, ma zadatki na idealnego bezklatkowca :D
A poza tym jest przesłodka :zakochany: i do tego taaaaka grzeczna.
Jedynie mój Olek niezbyt gościnnie na pannę zareagował, wczoraj pół wieczoru tupał a dzisiaj od rana był mega pobudzony i podczas sprzątania klatki niestety znowu mnie ugryzł łobuz jeden :zonka: - na szczęście niezbyt mocno, obyło się bez rozlewu krwi ;)
-
magii0 Ty szczęściaro :DD (..Islay)
a Olek :lanie: ale może to wiosna...ja ostatnio tez oberwałam od pewnej króliczej panny ;) na szczęście bardzo ładnie się już zgoiło choć krew się troszkę polała :)
dbaj tam o Islay żeby się malutkiej ładnie pupa zagoiła :) :przytul
-
Staramy się bardzo, dopieszczamy jak się da, ale jaja są z podawaniem antybiotyku...a myślałam, że Baśce jest ciężko cokolwiek podać ;) na szczęście mój małżon się podjął podawania leków maleńkiej i dzielnie "walczy" z tym małym, włochatym pyszczulkiem :lajkonik:
-
magii0 Ty szczęściaro (..Islay)
Się zgadzam :D Dobrze, że z malutką jest OK. Oluś, wstydziłbyś się!
Worreczku, kto Cię ugryzł? przyznaj się :D
-
Przed chwilą Springbank pojechała z Kubą i Dominiką do swojego nowego domu. Smutno trochę bez Pompona :(
-
Biedny dziadek Oskar... :) Ale jeszcze Ci parę zostało tych puchatników - a Springbank będziesz mógł, zdaje się, dożywotnio odwiedzać?
-
Oskar twe dziecię jest w Krakowie! zawsze możesz go odwiedzić :D
nie mazgaj się ;)
-
Springbank będziesz mógł, zdaje się, dożywotnio odwiedzać?
tak ale i tak smutno :( kolejna rzecz która przypomina o przemijaniu i uciekającym czasie poprostu.
-
Oskar popatrz na to inaczej - kolejny kroliczek będzie miał wspaniały dom :przytul :przytul
a Ty będziesz mógł pomagać następnym :)
-
Krótka relacja z nowego domu :)
Springbank chwilkę był zestresowany podróżą oraz nowymi zapachami ale potem ciekawość wzięła górę. Jak na razie to każdy na siebie tupie tzn. Fredzel na Pompona, Pompon na Misiora :) ale wszystko jest pod kontrolą :pokoj: Myślę ,że jak już się przyzwyczają do siebie to nie będzie problemu z zaprzyjaźnianiem :)
-
O, jakie miłe wieści! Uszata duszyczka ma swój nowy, kochający domek! :)
-
Towarzystwo jest rozdzielone. Springbank trafiła do klatki właśnieima bidulka dość wrażeń na jeden dzień. Właśnie się rozłożyła i odpoczywa.
Widać, że troszkę ma stresik, bo nie chce jeść - musi się przyzwyczaić do nowego miejsca, ludzi i przede wszystkim królików (tak jak one muszą się przyzwyczaić do niej ;)).
I parę zdjęć:
Springbank - ostatnie minuty z mamą i dziadkiem Oskarem:
(http://imageshack.us/a/img716/9364/imag0295r.jpg)
Jak widać dziadek nie został z pustymi rękami - Springbank za Springbank :hura:.
A tutaj Springbank już w nowym domku - poniżej dosłownie:
(http://imageshack.us/a/img845/6955/dsc7200.jpg)
I odpoczynek po wieczorze wrażeń:
(http://imageshack.us/a/img20/2296/dsc7209u.jpg)
Pozdrawiamy wszystkich i obiecujemy, że będziemy dalej zdawać relacje co z małą :icon_biggrin.
-
omateńko... Springbank za Springbank :d szaleni :)
Oskar, trzymaj się tam i nie dawaj smutom!
-
Ta springbank na zamiane to chyba na rozweselenie :D
-
E no :) ale ma wypas, i miski nie wywali ;) nie jestem pewien czy pije z poidełka czy z miski. Miały to i to a mnie się nie udało zaobserwować poidełka. Z miski umie więc na wszelki wypadek wstawcie jej michę z wodą :)
kawałek Springbanka uszczknąłem wczoraj ;)
-
Oki, jest i miska :-). Przez noc mała tez zjadła trochę jedzenia, więc jest ok.
Co do towarzyszy: Misia jako weteran i senior w zasadzie jakby nie zauważała małej, która w kontrolowanych sytuacjach biega i obtupuje koleżankę.
Frędzel na własnym terenie się złości, ale na terenie neutralnym (łazienka) zaczął chrumkać zalotnie (mimo kastracji) i generalnie przejawiać pozytywne zainteresowanie. Potrzebują trochę czasu, ale już widać, że sie dogadają.
-
Ależ Springbank dostała willę :) Co to za klateczka, ferplastu? jaka ona (króliczka) w niej (klatce) maleńka!
Oskar dostał prezent przebłagalny :diabelek - swoją drogą Oskar, to Cię podziwiam, że odróżniasz te łiskacze, ze mnie to totalny trep pod tym względem :glupek:
qbus, masz zamiar zaprzyjaźnić całą trójkę? Frędzel i Misia są razem?
-
Ależ Springbank dostała willę :) Co to za klateczka, ferplastu? jaka ona (króliczka) w niej (klatce) maleńka!
Oskar dostał prezent przebłagalny :diabelek - swoją drogą Oskar, to Cię podziwiam, że odróżniasz te łiskacze, ze mnie to totalny trep pod tym względem :glupek:
qbus, masz zamiar zaprzyjaźnić całą trójkę? Frędzel i Misia są razem?
Tak, to jest Ferplast. Dla małego królika jest OK, dla starszego już trochę gorzej, bo jest stosunkowo niska - będziemy działać jak mała dorośnie :) (chyba, że czyt. dalej ;)).
Prezencik dla Oskara był, żeby Mu łatwiej było się rozstać z wnuczką :).
A co do zaprzyjaźniania - Misia i Frędzel są bezklatkowe i się raczej przyjaźnią (leżą koło siebie, wylizują się wzajemnie itd.). Chcielibyśmy, aby Springbank też była bezklatkowcem i dołączyła do tej zgranej ekipy. Na szczęście, tak jak pisałem początki są obiecujące.
Do tego wygląda na to, że jak dorośnie będzie mniej więcej wielkości pozostałych królików (ok 1,5-1,6 kg wagi) co na pewno będzie dla nich ułatwieniem.
-
a kuweta ?
qubus a ja mam zapytanie jak wygląda sprawa z bezklatkowością. Moja Toska jest półbezkaltkowcem ;) Tzn spedza tylko noc w klatce, tam ma kuwetke, sianko, wodę i swój święty spokój... Oj chciałabym pozbyc sie klatki, ale nie bardzo wiem co z siankiem i kuwetą- gdzie to postawić, no i zorganizować jakieś miejsce, azyl w postaci domku.. :?:.hmmmm...nie wie jak sie do tego zabrac....
-
hmmmm...nie wie jak sie do tego zabrac....
Ja też mam na stanie dwa króliczki i zero klatek. Mają swój "kąt", gdzie jest paśnik i kuwetka. Na noc i jak nas nie ma w domu, są zamknięte w "swoim pokoju". :) Jak jesteśmy, to chodzą po prawie całym mieszkaniu. :) A co do kąta, mogę zrobić fotkę i wrzucić w moim wątku - może Cię do czegoś natchnie. :)
Byłoby super, gdyby Springbank żyła na wolności! Trzymam kciuki, żeby się udało! :*
-
U nas zostawiliśmy spód klatki który służy jako wielka kuweta. Tam też zmieściliśmy miejsce na sianko. Co do azylu :) to mają apartament w postaci skrzyni na pościel pod łóżkiem - w całości do ich dyspozycji :bunny: :bunny:
-
Ano u nas chodzą gdzie chcą 24h. Znają cały dom, wszystkie kable zabezpieczone, nie mają zapędów alpinistycznych. Jak już Dominika napisała posiadają na własność skrzynię pod łóżkiem i wielką kuwetę obok.
Najlepsze są poranki, gdy Frędzel budzi o 5tej lizaniem po stopach albo po głowie i wyłudza jedzenie ;-).
-
Pozdrowienia od małej rekonwalescentki :papatki
Dzisiaj była na kontroli, zdjęto opatrunek i założono nowy - taki w sprayu, który jednak szybko został wylizany :/, dlatego musieliśmy założyć nieco zmodyfikowany kołnierz. Islay już się do niego przyzwyczaiła, a wygląda w nim TAK :zakochany:
(http://img69.imageshack.us/img69/6183/zdjcie4z.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/69/zdjcie4z.jpg/)
-
Magii niech zdrowieje mała szybko! :-)
PS A króliki mogą mieć kołnierze? Co z cekotrofami? Nam w Oazie zawsze mówili, że przez cekotrofki właśnie nie zakłada się kołnierzy tylko zakłada się podwójne szwy wewn i zewn.
-
Tak to już jest - króliczki ZAWSZE wyglądają uroczo! Obojętne, czy śpią, jedzą, myją się, czy chwilowo utknęły tam, gdzie król chodzi piechotą... :)
-
PS A króliki mogą mieć kołnierze? Co z cekotrofami? Nam w Oazie zawsze mówili, że przez cekotrofki właśnie nie zakłada się kołnierzy tylko zakłada się podwójne szwy wewn i zewn.
to zalecenie pani doktor z Oazy :)
-
dlatego musieliśmy założyć nieco zmodyfikowany kołnierz. Islay już się do niego przyzwyczaiła, a wygląda w nim TAK
moja bidusia, co oni ci założyli? :nie_powiem
-
dlatego musieliśmy założyć nieco zmodyfikowany kołnierz. Islay już się do niego przyzwyczaiła, a wygląda w nim TAK
moja bidusia, co oni ci założyli? :nie_powiem
:P teraz jest jak prawdziwa księżniczka
-
PS A króliki mogą mieć kołnierze? Co z cekotrofami? Nam w Oazie zawsze mówili, że przez cekotrofki właśnie nie zakłada się kołnierzy tylko zakłada się podwójne szwy wewn i zewn.
to zalecenie pani doktor z Oazy :)
A oki, to może takie małe króliki jeszcze nie muszą jeść cekotrofków :).
-
PS A króliki mogą mieć kołnierze? Co z cekotrofami? Nam w Oazie zawsze mówili, że przez cekotrofki właśnie nie zakłada się kołnierzy tylko zakłada się podwójne szwy wewn i zewn.
to zalecenie pani doktor z Oazy :)
A oki, to może takie małe króliki jeszcze nie muszą jeść cekotrofków :).
Zapewne muszą, z tym, że ryzyko roztargania rany i ponownego usypiania do szycia jest zapewne większe niż efekty niezjedzenie cekotrofów przez kilka dni. A rana faktycznie musiała być DUŻA, bo szycie jest na 3/4 tego maleńskiego chudego uda :( bidusia.
-
Właśnie to miałem na myśli, że kilka dni postu nie powinno zaszkodzić.
Tak czy siak - niech mała zdrowieje, proszę ją poglaskac ode mnie ;-).
-
Bidusia maleńka, ale nawet w kołnierzu wygląda ślicznie :).
Mój uszaty po kastracji pomykał w identycznym kołnierzu i (bez wchodzenia w szczegóły ;]) radził sobie z ceko.
-
:serenada: serenada dla Isley :heart
-
Mały update co u Pomponika:
Chwilę po wczorajszej wizycie dziadka Oskara Frędzel polizał małą :jupi.
Dzisiaj rano ciągle pod ścisłą kontrolą już się bawili ze sobą - głównie biegając po pokoju (widać, że ciągle jeszcze jest pewna doza nieufności z obu stron, ale nie widać żadnych oznak agresji). Czasem też Frędzel próbuje dominacji, ale zanim nawet zdążymy zainterweniować to Spring ucieka (jest od niego mniejsza, szybsza i zwinniejsza). Tak czy siak już widać na 100%, że będą fumflami i to szybciej niż nam się na początku wydawało.
Co do Misi i Springa - na początku mała bardzo bała się seniorki (mimo, że ta praktycznie nie wykazywała zainteresowania). Dzisiaj też nastąpił przełom - nie dalej niż 10 minut temu byliśmy świadkami jak do leżącego Pomponika podeszła Misia i zaczęła lizać mała po głowie, pomiędzy uszami :przytul.
Swoją drogą mamy teraz doskonałe porównanie jaką staruszką jest Misia - z jednej strony młodziutka Springbank, której wszędzie pełno :hura:, z drugiej starowinka Misia, dla której już nawet mycie to skomplikowana czynność :icon_cry :icon_cry :icon_cry.
Ach ten przemijający czas...
-
Nie myślcie o tym, a cieszcie się każdą chwilą z Misią! Przy małej poczuje się młodsza. Może jej będzie trochę matkowała? :)
Fajnie przeczytać tak z rana pozytywne wiadomości! Pozdrawiamy cieplutko z Bielska! :D
-
o chętnie, chętnie! :brawo:
Ja też mam na stanie dwa króliczki i zero klatek. Mają swój "kąt", gdzie jest paśnik i kuwetka. Na noc i jak nas nie ma w domu, są zamknięte w "swoim pokoju". :) Jak jesteśmy, to chodzą po prawie całym mieszkaniu. :) A co do kąta, mogę zrobić fotkę i wrzucić w moim wątku - może Cię do czegoś natchnie. :)
-
Przed chwilą wyjechała Rzekotka. Ech jakbyśmy mieli dom...Wszystkie by zostały. Bez zastanowienia... smutny_krolik
-
Oskar, trzymaj się Brachu! Pamiętaj, że jakby co to do jednego miśka masz póki co 10 minut drogi :-).
-
Oskar, trzymaj się Brachu! Pamiętaj, że jakby co to do jednego miśka masz póki co 10 minut drogi :-).
Dziękuję :)
-
Oj, to musi być ciężkie doznanie... :przytul:
-
Rzekociu, wszystkiego najlepszego :)
A Ty, Oskar, bądź z siebie dumny, bo wykonałeś supermisję :D
-
tylko mi się nie podoba rozstanie z celem :(
-
super wiadomość :)
Oskar jesteś niesamowity :) myśl pozytywnie i nie smuc się :przytul
to najtrudniejsza część bycia DT ...ale dasz radę :przytul
-
to najtrudniejsza część bycia DT ...ale dasz radę
zgadzam się całkowicie :(
-
Przesyłam "otuchę" : :przytul: i jeszcze raz podziwiam za tymczasowe odchowanie TAKIEJ gromady! :)
-
Oskar to na pocieszenie
niedzielne bezkołnierzowe lenistwo Islay
(http://img802.imageshack.us/img802/8949/81826716.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/802/81826716.jpg/)
-
to najtrudniejsza część bycia DT ...ale dasz radę
zgadzam się całkowicie :(
ajj smutno tak, ale to część życia rodzicielskiego: dzieciaczki zawsze idą na swoje ;) .....a jak An Turasek się miewa?
....Moja panna już "po" i może już bezpiecznie spotykać się z uszatymi mężczyznami :]
-
Tak jak we Władcy Pierścienia drużyna się rozpadła tak i tutaj króliczki powoli idą do swoich domków.
Zainteresowanych dalszym losem jednego z nich (Springbank) zapraszam do wątku exclusive dotyczącego naszej trójki ananasów:
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15575
-
a w międzyczasie, ponieważ u magii0 ważne sprawy się dzieją :icon_mrgreen, Islay wylądowała u mnie.
spostrzeżenia z pierwszych chwil: faktycznie jest wyluzowana, odważna i ciekawska. szybciutko wychynęła z transportera, rozejrzała się, trąciła mnie nosem w rękę i poszła zwiedzać okolice przedklatkowia :zakochany:
i wiecie co? nie boi się człowieka :P
-
Mój Władca Bobolków właśnie trenuje nową dyscyplinę sportów króliczych - rzut kuwetką na odległość... :D
No i miziaki dla Rzekotki i jej wszystkich maluszków od Nynusi i Frodo! :*
-
a w międzyczasie, ponieważ u magii0 ważne sprawy się dzieją :icon_mrgreen, Islay wylądowała u mnie.
spostrzeżenia z pierwszych chwil: faktycznie jest wyluzowana, odważna i ciekawska. szybciutko wychynęła z transportera, rozejrzała się, trąciła mnie nosem w rękę i poszła zwiedzać okolice przedklatkowia :zakochany:
i wiecie co? nie boi się człowieka :P
Wydaje mi się, że to, że króliczki nie są sklepowe tylko oskarowe :D spowodowało u nich to, że są bardzo śmiałe. Mnie Sprinbank potrafi podgryzać po rękach jak ją próbuję przytrzymać ;). Do tego biega po całym domu i niczego się nie boi.
-
Trochę wiadomości z frontu.
U mnie są An Turas i Oskar, trochę posmutniały po odejściu Rzekotki, Spring i Islay ale jak biegają po tarasie to widzę, że odzyskują humor. Przedostały się już do sąsiadów (których Kic i Kuba z Dominikom poznali na niedawnej imprezie). Ciężko było je wyłapać zwłaszcza że taras u sąsiadów jeszcze większy niż u nas...
Dostaje regularny update w sprawie Rzekotki, Panna zadomowiona, śmiała, zasmakowała w mleczu ;) najczęściej biega po mieszkaniu. Jest czyściutka, kuwetkowa i zadowolona. Dobrze wychowana widać ;)
Springbank jak już wiecie zachwycona nowym domem i przyjaciółmi nowymi i tym samym ja jestem szczęśliwy, że tak jej dobrze u Kuby i Dominiki. Islay u Kic na rekonwalescencji ale już raczej nie zobaczy braci, coraz starsze niestety...
Ostatni jej zabieg (szycie pod narkozą) w sumie kosztował 200zł plus leki. Jednocześnie w wyniku braku dobrej woli ze strony lecznicy musieliśmy ponieść te koszty osobiście i nie mogliśmy skorzystać z pomocy SPK (uniemożliwienie zapłacenia faktury przelewem)
Tym samym nie wykorzystaliśmy żadnych środków pochodzących z darowizn i wirtualnych adopcji. Proszę żebyście skontaktowali się z pośrednikiem adopcyjnym maluchów i Rzeci i może zdecydowali przenieść te środki na inne potrzebujące uszy pod opieką krakowskiego oddziału.
Jeśli chodzi o pytania w sprawie postępów adopcyjnych maluchów proszę pisać bezpośrednio do pośrednika bo niestety nie mam żadnych na ten temat informacji i trudno mi pomóc w tej mierze. Pozdrawiam wszystkich i bardzo dziekuję za dotychczasowe wsparcie. Bez was byłoby mi bardzo ciężko wychować tą lukrową gromadę.
Amen.
-
Pozdrawiamy!
(http://imageshack.us/a/img20/2937/20130426104044.jpg)
-
:zakochany: :zakochany:
-
Pozdrawiamy!
I jak tam w końcu? Oskar zostaje czy idzie w świat?
-
Nie, no - wymiękłam, jak zobaczyłam tą fotkę! Toż taka ekstaza grozi zejściem... :D SŁODKOŚCI NAD SŁODKOŚCIAMI!!! :*
-
Po tym zdjęciu grozi mi cukrzyca. Śliczne kudłatki ! :onajego
-
Oh god..! :heart
-
Powalająca fota... :zakochany:
-
Heja :) update od Rzekotki, która dzisiaj po raz pierwszy odważyła się zwiedzać balkon :) nadal się troszkę boli, bo niestety nie ma lwiego serca, ale powoli się przyzwyczaja, je mi z ręki ale jak na razie nie ma ochoty na wielkie głaskanie. Przez ostatnie 24 godziny zrobiła bunt i załatwiła się dokładnie obok kuwety, ale już chyba jej przeszło hehe
a największy smakołyk to bazylia :)
-
Rzekocia w awatarku!!! Kiniia, Rzekotka jest u Ciebie na DS, prawda? Bo trochę zakręcona jestem, a to moja wirtualna córeczka :)
-
jeśli DS to dom stały, to tak :) taak a teraz cale popołudnie śpi pod sofa i ani myśli wyjść !
-
Super ze sie na forum zarejestrowalas :) teraz czekamy na watek w dziale nasze kroliki i czekamy na fotki dzielnej mamusi rzekoci :)
-
Kinia, tak DS to dom stały :) I tak jak Klaudia czekam na wątek Rzekotki w dziale "Nasze króliki" :D
-
jej, wzruszyłam się :) pisz nam o Rzekotuni jak najwięcej :) i niech Wam razem dobrze będzie. planujesz dla niej jakiegoś przystojnego towarzysza...?
a Islay podbija serce każdego, kto mnie odwiedzi :d
-
Potwierdzam- moja przyjaciolka monika mi dzisiaj przez telefon 5min opowiadala o slodkosci islay :) i podobno malej foty zrobila :) ma wyslac to wrzuce :)
-
O, jak fajnie, że będziemy nadal wiedzieć, co u Rzekotki! :D
-
Czekamy na Rzekotkę :D
-
:)
-
Jak miło!!!:)
Brawo Rzekotka,urodziłaś piękne dzieci!!!:D
-
musze powiedzieć, że ze zdjęcami to cieżko jest bo Rzekotka jest nieśmiała, jak tylko widzi aparat to odwraca sie tyłem :) Akcja z dziś rana, skakanie miedzy poduszkami na sofie oraz dlaczego gałązki nie chca leżeć jak ona chce :) a we wtorek za tydzień idziemy do weta, na szczepienie i obcinanie pazurków.
-
Islay, mała mistrzyni słodkości, od wczoraj kica bez szwów.
do lecznicy jechała wyciągnięta w transporterku jak prawdziwa księżniczka ("no co. wieziona jestem, czym się przejmować") :D
niesamowita jest, ach...
-
Troszkę się zmieniliśmy ;)
(http://imageshack.us/a/img849/2465/20130503095647.jpg)
(http://imageshack.us/a/img812/223/20130503095658.jpg)
(http://imageshack.us/a/img600/4762/20130503095609.jpg)
-
Jesteśmy już prawie dorośli :D
-
Jakie cuda! :*
-
Jakie puchatniki słodkie :D
-
słodziaki :przytul.... ....a Pani Jola milczy :nie_powiem....
-
Słodkie puchate kulki!!!;D
-
Czy istnieje więcej zdjęć dorosłej puchatej gromadki? :)
-
hehe...musiałbym zrobić na bieżąco. Z gromadki u mnie już tylko dwa, Islay jest u Kic. Rzekotka i Spring w swoich domach już.
An Turas jest strasznie zadziorny. Ciągle biega z omykiem w górze jak jakiś rozrabiaka, Oskara sterroryzował więc niebawem też będą oddzielnie. Myślę, że w przyszłym tygodniu. Zrobie kilka zdjęć i wrzuce. Zmieniły się bardzo.
-
Wiem z dobrze poinformowanego źródła, że klaudiapiwo ma fajne fotki Islay, Klaudia, wstawiiiiiisz? :)
ja chwilowo na wyjeździe. postaram sie o nowe fotki jak wrócę.
rodzeństwo, mimo że rozdzielone, chyba dojrzewa na trzy-cztery: w tym samym czasie oscarez doniósł o wybrykach An Turasa, qbus napisał o terrorze w wykonaniu Springbank, a Islay nie ma kogo terroryzować, więc terroryzuje łazienkę :P
-
Wątek mojego oddziału. Sorki za jakość zdjęć ale z różnych okresów pochodzą :nie_powiem
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15645.0.html
-
Wrzuca mnie na główną. Skopiowałam link.. Coś źle robię, czy jakiś błąd się wkradł?
-
Może źle skopiowałem link. Wątek jest w naszych królikach. Później poprawie link. Na shutboxie chyba jest dobry.
-
rodzeństwo, mimo że rozdzielone, chyba dojrzewa na trzy-cztery: w tym samym czasie oscarez doniósł o wybrykach An Turasa, qbus napisał o terrorze w wykonaniu Springbank, a Islay nie ma kogo terroryzować, więc terroryzuje łazienkę :P
To na szczęście trwało tylko jeden dzień :). Frędzel chyba sobie poradził, bo teraz znowu jest pokój i miłość :pokoj: :heart:.
-
teraz chyba dobry link jak jeszcze ktoś nie trafił: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15645.0.html
-
Co u AnTurasa? I gdzie zdjęcia Islay od Klaudii, hę?
-
An Turas w środę wyjeżdża do Wrocławia gdzie zostanie przejęty przez Agness i ruszy do swojego nowego domu w Wałbrzychu.
Co do Islay to chętnie bym ją zobaczył jak dorosła :) Kic wrzuć coś ;)
-
An Turas w środę wyjeżdża do Wrocławia gdzie zostanie przejęty przez Agness i ruszy do swojego nowego domu w Wałbrzychu.
Co do Islay to chętnie bym ją zobaczył jak dorosła :) Kic wrzuć coś ;)
oscarez a o Springbank zapomniałeś? :nunu nie jesteś ciekawy jak teraz wygląda wielki Pompon? :DD
-
Jasne że jestem :) Spring widziałem u was w wątku ale rzeczywiście to zdjęcie sprzed ponad miesiąca :)
dawajcie nowe :)
-
Oto najnowsze sprzed minuty zdjęcie Springbank :) Taka już jestem duża i puchata :bunny:
(http://img515.imageshack.us/img515/931/dsc7420k.jpg)
(http://img849.imageshack.us/img849/1913/dsc7411m.jpg)
-
hehe ten biały nochal...
-
jejuśku ^^ faktycznie pompon :D gdybym nie wiedziała że jest to dziecie rzekoci to bym powiedziała, że ktoś sobie jaja ze mnie robi...
-
Mamy Frędzla i Pompona ;-)
-
Agnieszka Oskara po prostu idealnie trafiła z drugim imieniem Springbank - ma dziewczyna nosa :brawo:
-
JAka puchatnica białonosa :D
-
Puszeczek! :*
-
ja na wyjeździe, klaudia, wrzucisz fotki Islay od Moniki? są sprzed ponad miesiąca, ale zawsze coś :)
-
Jutro An Turas wyrusza do Wrocławia, a stamtąd do Wałbrzycha do swojego nowego domu.
Dziś pogoda fatalna ale bieganie po tarasie i tak jest wyjątkowo uskuteczniane ;)
(http://imageshack.us/a/img829/8796/20130604161245.jpg)
(http://imageshack.us/a/img703/8348/20130604161135.jpg)
(http://imageshack.us/a/img824/7613/20130604161119.jpg)
(http://imageshack.us/a/img600/7549/20130604161222.jpg)
(http://imageshack.us/a/img825/3590/20130604161240.jpg)
-
Jaki puchacz! pomyśleć, ze z gładkiej Rzekotki takie puchacze się wykluły :)
Oby DS dla AnTuraska było naj, naj!
-
Taki słodki czochraczek! :* No i oczywiście życzymy udanych (kochających i dobrze karmiących) dwunożnych! ;)
-
Nie wiem jak An Turas, ale oprócz puchatości Springbank jest też kawałem królika - przerosła już nasze dwa starsze króliki :D.
-
Nie wiem jak An Turas, ale oprócz puchatości Springbank jest też kawałem królika - przerosła już nasze dwa starsze króliki :D.
musicie zmniejszyć ilość podawanego granulatu :mhihi bo jak tak dalej pójdzie będziecie mieć hodowlańca :diabelek
-
Hodowlańca na swetry :rotfl2 :rotfl2
-
Jaki puchacz! pomyśleć, ze z gładkiej Rzekotki takie puchacze się wykluły :)
Oby DS dla AnTuraska było naj, naj!
Ciociu joac, możesz być spokojna: Turasek będzie miał kochający DS, z dożywotnią gwarancją miłości od dwunożnych :onajego.
Mnie jedynie trapi związek międzykróliczy, z moją panienką ( :zakochany: czy :szerm: )...
Jak wypadnie zaprzyjaźnianie?
czy się zaprzyjaźnią..... :?: :?:
Ciociunie i Wujkowie: 3majcie za nas kciuki, baaaardzo mocno!
-
Trzymamy trzymamy... ja ocstawiam ze toska zobaczy tyle welny i stwierdzi... terytorium, moze i wazne ale to futroo ^^ i mu ulegnie... zobaczycie ;)
-
Ciociunie i Wujkowie: 3majcie za nas kciuki, baaaardzo mocno!
Trzymamy :)
-
... (nie)dziękujemy ;).... :D
-
trzymam kciuki bardzo mocno!
Tymczasem Islay tak bardzo chce już skoczyć do swojego wyczekanego domku, że w ramach ćwiczeń nauczyła się wskakiwać na pralkę... :oh:
-
A Islay kiedy jedzie?
-
niestety nic mi o tym nie wiadomo
-
Antek od wczoraj w nocy jest w swoim nowym domu i poznaje swoją nową przyjaciółkę baranią :)
czekamy na relacje
-
wspaniałe wieści :brawo:
-
Antek od wczoraj w nocy jest w swoim nowym domu i poznaje swoją nową przyjaciółkę baranią
czekamy na relacje
Super! barania przyjaciółka? WOW :D
-
suuuper! została jeszcze tylko Islayątka, tęsknie wypatrująca towarzysza do swoich kombinacji alpejskich
-
Islay jest boska puchata ksiezniczka :) Splynela na mnie laska mozliwosci pomiziania tej Pani i przyznam, ze jest warta grzechu :D Udaly sie Oskarowi te maluchy, oj udaly :D (Moja mina jak sie dowiedzialam, ze Islay jest u Kic musiala byc bezcenna :D )
-
heheh, mina i owszem, zwłaszcza, że imię Islay wymówiłam zgodnie z instrukcją oscareza, czyli "ajla", co biednej Sashy nie zadźwięczało nijak znajomo :rotfl2:
a tymczasem donoszę radośnie, że księżniczka Islay ma szanse na DS! brrunia jest po rozmowie, czeka na formularz i umawia wizytę przedadopcyjną w_daleki
-
Jak sobie czytam na forum to czytam po swojemu, a tu mi taki pewien ktoś z "ajlą" wyskakuje i wprowadza w błąd :D
Radosna nowina!! Super :) Trzymamy kciuki i pazurki :)
-
Mocno kciukasy trzymam w takim razie za ds. dla Ajli :P [ja sobie to czytam tak jak się pisze i się nie przejmuje :)]
-
Drogie Ciociunie i Wujkowie, dziękujemy, że 3maliście kciuki!
Turasek przez 2 dni nie chciał jeść. Tosia gdy go po raz I zobaczyła, dosłownie zdębiała :wow....
Na II dzień była I próba bezpośredniego spotkania w pokoju, ale Toska rzuciał się na niego.
Złapałam ja, więc nic mu nie zrobila więc daliśmy je do wanny.
Tam doszło do gwałtu z obu stron :?: Spotkanie trwało nie całe 10min.
W kolejny dzień wypuściłam Turaska w pokoju. I...zero agresji :hura: skakały przez siebie, Turasek co chwilę dobiera się do Toski. Czasem go odgoni ale zero agresji :balet:
Wczoraj znów biegały razem. I mały zaczął jeść :lol
mam nadzieję, że teraz będzie dobrze :bunny:
-
brzmi bardzo obiecująco :)
-
No to super wieści z frontu! ;)
-
czy może sytuacja się jeszcze odwrócić? kiedy będę mogła ich zostawić razem w domu gdy będę w pracy?
Turas póki co, gdy nikogo nie ma w domu i noc spędza w kojcu, a Tosia jest bezklatkowcem :krzywy2
-
czy może sytuacja się jeszcze odwrócić? kiedy będę mogła ich zostawić razem w domu gdy będę w pracy?
Może, choć to raczej nieprawdopodobne. Dobrze, że na razie są razem tylko pod nadzorem. Turasek będzie jeszcze kastrowany, prawda? Ja bym dopiero wtedy zostawiała ich bez nadzoru, bo niekastrowany samczyk może mieć różne pomysły - no i niespożytą energię do męczenia samiczki i może ją zrazić.
-
joac pw
-
Bardzo mnie cieszy fakt, że Turasek pokicał do DS :)
A co do odwracania sytuacji- u mnie doszło do królikobicia po roku wspólnego mieszkania :(. Wracam po pracy, a klatka tonie w futrze. Pannica sprała kolegę z bliżej nieznanego powodu, bo jeszcze rano wszystko było ok.
-
Turasek się zaprzyjaźnia, a Islay nieśmiało pakuje walizki - jutro spotkanie przedadopcyjne :doping:
trzymajcie kciuki!
-
Trzymamy! :)
-
Ucieszyłam się, że króliczki tak szybko "porozumiały" się, że nie zareagowały na siebie agesywnie, bo to mnie najbardziej martwiło.
Cieszyłam się, że mogę je razem wypuszczać, a one mogą razem biegać. Momentami Turasek dobierał się do Tosi, ale ona go odganiała.
Ale wczoraj pojawiło się "ALE".....
Wczoraj Antek był bardzo pobudzony, molestował Tosię.... ale raczej Tosi uległość wobec jego napaści spowodowała to, że Antek poszedł na całość.
Tosia uległa, przestała się bronić przed molestowaniem Antka. Poddała się jemu, nie uciekała, nie odgoniła go.... :wow..
Odseparowałam je od siebie, wsadzając małego do kojca.
Po tej sytuacji Tosia była przygaszona i leżała tuż przy kojcu i.... Turusku....
Turas ma dopiero 4 miesiące. Do jego sterylizacji pozostało jeszcze co najmniej 1 miesiąc, a może 1 1/2. Potem kilka tygodni (może nawet 8), aż opadną hormony.
Przez ten czas czyli ok.2 miesięcy powinnam je izolować od siebie?
Tosia jest bezklatkowcem, a kojec z Turaskiem jest w tym samym pokoju.
Może nie powinny się w ogóle widzieć? Bo odnoszę wrażenie że Tosi też jest ciężko czy smutno....
Jakie jest najlepsze wyjście w tej sytuacji? co będzie najkorzystniejsze dla nich? :icon_sad Może to zapytanie powinnam umieścić w innym wątku?
-
Agness, może kwestię terminu kastracji AnTuraska skonsultuj z dobrym króliczym doktorem? a poza tym hormony mają różne tempo opadania, nie jest powiedziane, że przez całe 8 tygodni by ją molestował. bo Tosia, jak rozumiem, po sterylce już?
A tymczasem Islay pakuje się już całkiem śmiało i dziś wieczorem śmiga do swojego DS w Krakowie! :doping:
-
Agness, może kwestię terminu kastracji AnTuraska skonsultuj z dobrym króliczym doktorem? a poza tym hormony mają różne tempo opadania, nie jest powiedziane, że przez całe 8 tygodni by ją molestował. bo Tosia, jak rozumiem, po sterylce już?
tak Kic, Tosia jest już bezpieczna ;) ....Niestety, w mojej miejscowości nie ma naprawdę dobrego króliczego weta :hm: ...
czy w młodziutkim wieku byłoby można wykastrować tego napaleńca ? :crazy:....trudno, przemęczymy się wszyscy ;|
Tymczasem wczoraj,Turasek miał do dyspozycji inny pokój, ale noc i część dnia będzie przebywał w kojcu, w pokoju gdzie urzęduje Tosia. Przynajmniej widzą się przez kraty :niegrzeczny
To Islay nie wyprowadza się zbyt daleko od domu rodzinnego :lol 3mamy kciuki !
-
Cudnie :) cala rodzinka w dsach :) omc;)
Agness w rybniku masz dr moroz :)
-
Agness, z królikami najbliżej masz chyba do lek. wet. G. Dziwaka we Wrocławiu.
-
Ale fajnie :) Powodzenia w nowym domku Islay!! :doping:
-
Agness, z królikami najbliżej masz chyba do lek. wet. G. Dziwaka we Wrocławiu.
:icon_cry :icon_cry ...to 70km... bosniak pojechać do dr Dziwaka na konsultację czy mogę wykastrować już małego?...na razie nie dam rady, muszę się pozbierać po sterylce (u dr Dziwaka) i komunii
.....jestem na maxa spłukana :wisielec:..
-
Agness: Anturasek ma teraz około 4 miesięcy o ile się nie mylę (tak jak jego siostra Springbank ;)). Ja bym poczekał jeszcze ze dwa miesiące, aż będzie miał co najmniej pół roku.
-
Agness: Anturasek ma teraz około 4 miesięcy o ile się nie mylę (tak jak jego siostra Springbank ;)). Ja bym poczekał jeszcze ze dwa miesiące, aż będzie miał co najmniej pół roku.
tak wiem,wiem qbus, że Turasek jest jeszcze zbyt młody na kastrację. Nie wiedziałam co robić i jak się odnieść do tej sytuacji, którą opisałam wczoraj.
Jedynym dobrym dla obojga wyjściem, jest ich odseparowanie od siebie....
Mam nadzieję, że separacja nie będzie miała wpływu na ich wielką namiętną miłość :onajego ;)
-
Kochani,
Zdaje się, że wszystkie uszaki z tego wątku odkicały już do nowych domów :)
Bardzo serdecznie dziękuję Kic i Oscarezowi za zaangażowanie w opiekę, Spontanom za aktywność i wspieranie mentalne oraz odwiedzinowe Oscareza i gromady, forumowiczom i facebookowiczom za udział w wątkach króliczków, a wirtualnym opiekunom za wsparcie :bukiet
Nowym opiekunom dziękuję za nowe domki i gratuluję wspaniałych nowych członków rodziny :*
Jeśli nie macie nic przeciwko, wieczorkiem zamknę wątek, licząc jednocześnie na pojawienie się nowych wątków w dziale Nasze króliki ;)
Pozdrawiam
bośniak
-
Witamy serdecznie! Pragniemy zameldować, że Królowa Islay już jest w swoim domku. Prawdziwym. takim na zawsze. Ma się dobrze, zaakceptowała swoich... poddanych:) Już pozwiedzała komnaty w swoim zamku, sprawdziła menu, zakomunikowała jakie "potrawy" życzy sobie spożywać na króliczych ucztach:)
Póki co nie umiemy wrzucić zdjęcia, ale obiecujemy wkrótce się nauczyć! Pozdrawiamy!
-
Aniu, dzięki za wieści o Islatku-puchatku :)
koniecznie załóżcie jej wątek w dziale "Nasze króliki", proooooooosimy! :D
-
Tak, prosimy! :blaga:
Wytłumaczymy, jak się zdjęcia wrzuca! :jezyczek:
-
hej hej :) Podpowiedzcie proszę jak wrzucać zdjęcia:) Chętnie Wam prześlemy. Tymczasem królowa wyrusza do salonu piękności, żeby poprawić fryzurę :)
-
Witaj annagorka1 :) Poradnik wrzucacza zdjęciowego jest tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,9249.0.html
Jako że wieczorek nastał, zamykam rzekotkowo-dzieciowy wątek i jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc w adopcjach :bukiet