Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: emme w Kwiecień 15, 2011, 21:57:40 pm
-
cześć. Toffi ma ok. 9 miesięcy, ze mną jest ponad pół roku.
mogę powiedzieć, że to on wybrał mnie, a nie ja niego. kiedy mnie zobaczył podbiegł do mnie i już wiedziałam, że będzie mój.
Toffi nie ma takich warunków jak wasze pieszczochy. dużo osób na małej przestrzeni + on.
jednak wychowany w takich warunkach przyzwyczaił się do tego. często kładzie się na środku pokoju i wszyscy muszą uważać, aby nie zrobić mu krzywdy. (:
wydaję mi się, że przez te warunki Toffi stał się strasznie niezależny. wypuszczany jest zazwyczaj koło 17-18. biega ok. 7-8 godzin.
w tym czasie zdąży obesrać całe mieszkanie, obsikać wszystkich domowników [^^], poleżeć, pobiegać, pobawić się kulą smakulą itp.
Toffi nie jest pieszczochem. owszem, podbiega do mnie i pyrgnie mnie noskiem, ale nie oczekuje mizianka. kiedy leży to zawsze podchodzę do niego i go głaskam i całuję. nie wyrywa się, grzecznie siedzi, więc mu to nie przeszkadza. czasami kiedy zaczynam go głaskać, kładzie się, więc głaskam go dalej. często liże mnie po rękach.
jest bardzo kochany, jednak czasami mam wrażenie, że mnie nie potrzebuję. kiedy oglądałam wasze zdjęcia i czytałam wpisy to zauważyłam, że wasze zwierzaki to pieszczochy. chciałabym, aby Toffi wszedł mi na nogi i walną się na 'zdechlaka' i leżał. właściwie to nigdy tak nie leży. wiecie o co mi chodzi? :> chyba każda chce, aby nasze zwierzaczki okazywały nam trochę uczucia.
pod koniec miesiąca wybieramy się na zabieg kastracji. czy możliwe jest, że jego zachowanie się zmieni? stanie się bardziej towarzyski?
przepraszam, że ten wpis jest taki długi.
buźka.
-
Emme, każdy króliczek jest inny. Ja też czytam wiele wpisów na forum i widze, że moja Zgodzia czegoś tam nie robi. Króliczki to zwierzaki, które zachowują sie tak jak chcą, nie można od nich wymagac, zeby robiły cos tylko dlatego że tego chcemy. Kota łatwiej "przymusic" do pieszczot, a uszaka się nie da :)
Druga sprawa to taka, że pół roku to wcale nie taki długi okres czasu. Z własnego doświadczenia mogę powiedziec, że Zgodzia zaczeła byc naprawde towarzyska, biegac za mną, prosic o głaski gdzies tak dopiero po roku. Wczesniej uciekała po kilku głaskach, a jak robiła parówkę to w ogóle nie można było jej dotknąc !
Jedyną receptą jest cierpliwosc i danie sobie i uszakowi czasu. Nad relacją z króliczkiem trzeba pracowac, trzeba go powoli oswajac, przyzwyczajac do siebie, a zobaczysz, że za jakiś czas nie będziesz mogła się od niego opędzic :D Zachęcaj go, żeby do Ciebie podbiegał smakołykami, głaskaj dużo, spędzaj z nim dużo czasu. Niech się do Ciebie przyzwyczaja i niech nabiera odwagi. Kastracja sprawia że uszaki się wyciszają i może miec wpływ na to, że królas zrobi sie bardziej miziakowy. Ale sam zabieg sprawy nie załatwi.
Czas poświęcony uszakowi to najlepsza droga do jego serduszka :zakochany:
-
często liże mnie po rękach.
dlaczego więc piszesz, że nie okazuje Ci uczucia? :( zwierzę to nie robot, którego można zaprogramować, żeby robił wszystko, czego pragniemy. ja adoptowałam Myszę 4 lata temu, a o takich buziakach mogę tylko pomarzyć .. ona woli godzinami lizać moją poduszkę, do niedawna nawet na głaskanie nie miała czasu :lol w sprzyjających warunkach króliczek rozwinie pełnię swego charakteru, ale trzeba mieć na uwadze, że każdy uszol to indywidualność i każdy może inaczej okazywać przywiązanie. jeśli miałabym Ci coś doradzic, to pomocne w budowaniu więzi na pewno będzie podawanie przysmaków z ręki, dobrym sposobem na spędzanie czasu z królikiem jest uczenie go sztuczek i nagradzanie za postępy.
-
od kilku dni częściej siedzę z nim na podłodze i zauważyłam, że tak jak nigdy nie wskakiwał mi na nogi tak teraz zaczął. (:
-
No widzisz :) Spędzanie czasu na podłodze z króliczkiem to najlepszy sposób :)