Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: hero w Luty 26, 2011, 11:03:58 am
-
Witam .
Mam do zaoferowania przygarniecie królika jako dom tymczasowy,lub przechowalnie .
Mieszkam w Brzegu woj Opolskie
Chętnie przechowam króla na czas bliżej nieokreślony ,dla osób prywatnych jak i również za pośrednictwem SPK.
Oczywiście przechowanie będzie całkowicie darmowe.
Moimi warunkiem na przechowanie króla jest:
-klatka,oraz niezbędne akcesoria
-dojazd do mojego miejsca zamieszkania
-jak i oczywiście pewność że królik jest tylko w "przechowalni" a nie na stałe.
Oferuje taką pomoc ponieważ niedawno mój królik pokicał za tęczowy most , za bardzo nie chce mieć królika na stałe , jeszcze nie jestem gotowy na to , dlatego oferuje "przechowanie".Królik będzie w bardzo dobrej opiece,zazna miłości i dużo swobody .
Chętnych zachęcam skontaktowanie się ze mną za pośrednictwem zgłoszenia w tym wątku , jak i również do napisania na PW swojego tel , na-pewno oddzwonię .
-
nie chce nikogo oceniać ani krytykować (szczególnie jeśli się oferuje dom niechcianym stworzonkom) ale ja bym w życiu nie powierzyła Ci opieki nad moimi królami jak i jakimikolwiek innymi (na szczęście nie mam takiej potrzeby, moje króle podróżują ze mną, w ostateczności zostawiam je rodzicom)
mam wątpliwości czy stworzyłbyś mu wspaniały dom, sam fakt że piszesz ze nie chcesz mieć królika na stałe - zwierzę to nie zabawka, nie trzyma się stworzonek tylko ze względu na to, że akurat masz taką zachciankę - nie da się go za miesiąc czy dwa wyrzucić, a co jeśli królik na DT zachoruje? wyrzucisz go? wziąłeś taką ewentualność leczenia pod uwagę? poza tym w jakimś wątku przeczytałam, że twój królik biegał rzadko - królik potrzebuje bardzo dużo ruchu, najlepiej jak by nie był zamykany wcale, tak samo jak napisałeś że miał sprzątane 2 razy w tygodniu - ja swoim maluchom sprzątam codziennie, czasami nawet rano i wieczorem, poza tym wydaje mi się, że jeszcze sporo musisz poczytać i dowiedzieć się na temat królików zanim jakikolwiek do ciebie dołączy, polecam http://miniaturkabeztajemnic.com
-
cytat z dzisiaj:
"Witam.
Po 2 miesięcznej przerwie po śmierci mojego poprzedniego królika postanowiłem adoptować nowego.
Nowy królik ma ok 3 miesięcy jest malutki i przyjazny .
Podczas opiekowania się poprzednim królem jego dieta była bez granulatu ,codziennie dostawał marchewkę jabłko,często pomidora,ogórka ,liście oraz suszki mlecza i wszystkiego do tego oczywiście siano oraz jako danie egzotyczne podawałem mu mieszankę ziaren z zoologicznego (średnio raz na 10-14dni) .
Nie karmiłem go granulatem od samego początku.
Króla kupiłem w zoologicznych z końcem sierpnia 2010, a umarł 22 grudnia 2010. swieca2 icon_placze
Król nie był szczepiony.I nie było żadnych oznak aby zdarzył się taki dramat.
Do tej pory dręczy mnie sumienie czy aby na pewno nie było to z mojej winy,może dieta była zbyt uboga?,a może los tak chciał ,proszę o Wasze opinie .
Mój aktualny królik,również nie spożywa granulatu,a jego dieta jest bardzo podobna nie mówiąc identyczna .
Zarówno tego królika jak i poprzedniego karmiłem nieregularnie tzn oczywiście codziennie dostawał jedzenie 1-2dzienie ok 200g ,ważył 1kg. Raz karmiłem rano , raz popołudniu , a innym razem wieczorem .Klatka była zmieniana 2 razy w tygodniu w pon i czwartki . Załatwiał się do kuwety ,więc pod względem epidemiologicznym królik nie umarł.
Z klatki był wypuszczany raczej średnio rzadko raz w tygodniu ,biegał po całym domu ,a w klatce której przebywał była dość duża 70cm\30cm .
Bardzo proszę o liczne komentarze porady opinie ,czy król umarł z mojej winny,czy też nie.Oraz proszę powiedzieć czy aktualny królik nie będzie pokrzywdzony prze zemnie w stosowaniu takiej diety jaką stosowałem przy umarłym królu.
Pozdrawiam "
to w końcu jak- masz nowego królika czy oferujesz dt? W innym poście piszesz, że możesz dać dt na miesiąc...Ja w ogóle nie rozumiem Twoich wypowiedzi :/ Klatka 70/30 cm to jest mała nawet dla szczura! Wypuszczanie z tak "wielkiej" klatki królika raz w tygodniu to rzeczywiście wspaniały gest. Królika karmi się 2 razy dziennie a nie wtedy , kiedy nam się o tym przypomni :wisielec:
-
Dziewczyny mają rację, raz piszesz, że nie wiesz czy dobrze opiekowałeś się swoim królikiem a za chwilę piszesz, że oferujesz dobrą opiekę nad cudzym królikiem. Gdybym miała wątpliwości co do swoich metod opieki nad zwierzęciem nie oferowałabym się nikomu z pomocą w tej kwestii tylko zajęłabym się poprawieniem swoich umiejętności w tym zakresie.
A zdecydowanie Twoje metody nie były najlepsze dla królika. Moje uszy kicają codziennie cały dzień. Kuweta sprzątana jest jak tylko królik się w niej załatwi, a dostęp do jedzenia ma cały czas, bo króliki jedzą cały czas. Poczytaj strony o królikach, takie jak miniaturka bez tajemnic i przestudiuj forum a dowiesz się jak prawidłowo opiekować się królikiem.
-
Ja zrozumiałam, że hero może mieć królika na max, miesiąc, bo potem przyjeżdża do niego jego własny uszak ;)
Dziewczyny spokojnie trochę :diabelek
Hero- jesteś z okolic Wrocławia, tak? Napisz na e-mail : julita.gawronska@kroliki.net i porozmawiaj z Julitą :) Opisz jakie warunki oferujesz itd. a Julita już ci ładnie wszystko wyjaśni
-
Witam
Sprawa polega na tym że król z adopcji trafi do mnie za ok 1miesiąc jednak rano okazało się że do adopcji jednak nie dojdzie .Właścicielka ciągle się zastanawia, a ja siedzę i czekam na tel .
Dlatego w moim tekstach są różne niezgodności , za które szczerze przepraszam .
Ja uważam się za człowieka odpowiedzialnego mam psa ze schroniska i będę miał królika niebawem .A co do klatki to pomiary dałem nieprawidłowe , dałem na oko,klatka ma 40cm szerokości i 90 cm długości ,więc jest duża .
Jeżeli chodzi o klatkę owszem sprzątałem 2 razy w tygodniu bo król był bardzo "pedantyczny" załatwiał się w jednym miejscu siano też jadł w jednym miejscu , więc uważam że sprzątaniu królowi całej klatki codziennie jest nie na miejscu ja sprzątając klatkę myłem całą klatkę płynem ,poidła kuwetę wszystko ,pod bieżącą gorącą wodą, nie wiem skąd te oburzenie żeby klatkę sprzątać 2x dziennie ?Nie wszyscy ludzie mają na to czas !Ja w ciągu dnia jestem w stanie królom poświecić naprawdę dużo , ale sprzątanie klatki 2x dziennie uważam za absurd !Swoją opinie jaką tu zamieściłem mam stąd iż wszystkie moje króle były bardzo czyściutkie i nigdy nie miałem z tym problemu . Osobiście znam ludzi którzy klatkę sprzątają raz w tygodniu , i tu już byśmy my mogli polemizować nad dostatecznie zapewniona opieką .
Pomoc w przechowaniu i dania królom domów tymczasowych jest prze zemnie przemyślana , niestety tak jak pisałem króla mogę mieć na max 1miesiąc z ewentualnymi kosztami się liczę .
Jestem bardzo wrażliwi na krzywdę w stosunku dla zwierząt więc dlatego zaoferowałem się .
A moje pytanie nad opieką nad królami które sprawowałem były spowodowane tym iż bardzo przeżyłem śmierć Noemi , szczepiłem Ją , wypuszczałem po domu rzadko bo raz w tygodniu ze względu na to że panuje zima,a król w domu wszystko gryzł i obgryzał,więc musiałem mieć go cały czas na oku co było dla mnie uciążliwe , latem był wypuszczany codziennie w ogrodzie , gdzie miał własną grządkę i zagródkę zrobionej z własnej roboty.Tam był bez żadnej opieki dzięki czemu dla mnie było to bardzo wygodne .
Jeszcze odnośnie żywienia królów ,muszę dać tu małe sprostowanie , króla nie karmiłem wtedy kiedy mi się przypomniało, przeczytałem dużo opinii i zaczerpnęłam opinii weterynarza który poradził karmić królika 1 dziennie dużą porcją ,raz dawałem mu jeść rano ,raz wieczorem , innym razem popołudniu tylko dlatego że król jadł różnie raz 1 porcję miał od rana aż do rana kolejnego dnia , innym razem do południa itp ... jak tylko zauważyłem że król ma pusto w misce zaraz ją napełniałem .
Ja obwiniam się za śmierć Noemi z tego względu że umarł tak nagle , i szukam odpowiedzi czy to z mojej winny czy może los tak chciał .
Pozdrawiam
-
Mimo, to widać, że w kwestii opieki nad Uszakami musisz się jeszcze
wiele nauczyć.
Dlatego zamiast oferować Dom Tymczasowy, pownieneś doszkalać się z zakresie
królików.
Ja osobiście bałabym się powierzyć moje Króle jakiejkolwiek osobie, a co dopiero Tobie- wiedza o Uszakach, niewielka, popełniasz sporo błędów, do tego masz krótki staż na forum.
Co jeśli znudzi Ci się królik z DT? Jeśli zachoruje? Nie wspominając już o wypuszczaniu raz na tydzień...
Uszaki na DT, też niszczą sprzęty, i co zamkniesz je w klatce? :(
-
Ja osobiście bałabym się powierzyć moje Króle jakiejkolwiek osobie, a co dopiero Tobie- wiedza o Uszakach, niewielka, popełniasz sporo błędów, do tego masz krótki staż na forum.
Ekhem, może ja wypowiem się nieco na temat tego urywka ;)
"Moje" Domy Tymczasowe są spoza forum- i nikt nie jest tutaj zalogowany. Tylko mada która przechowuje 4 maluchów ma tutaj konto. Niemniej moje DT są bardzo fajne, konkretne, troskliwe- i forum nie ma tutaj nic do tego.
Wszyscy zgłosili się do mnie niedawno- i wszyscy mieli mniejsze lub większe luki w prawidłowej opiece nad królikami. Kilka rozmów, wyjaśnienie wątpliwości i jest wszystko OK. Przeczytanie miniaturki- zwłaszcza działów o żywieniu, charakterze królików i problemach z układem pokarmowym króli też pomogło.
Ponadto każdy DT zna mnie osobiście- przed oddaniem króla lub równo z przekazaniem byłam na wizycie, widziałam warunki w jakich będą przebywać, rozmawiałam z ludźmi w cztery oczy.
To wypuszczanie to rzeczywiście nie jest za bardzo fajne, bo tymczas też będzie mógł obgryzać wszystko, ale ja jestem zdania, że wszelkie takie niedociągnięcia należy wyjaśniać nie na forum publicznym, ale w samej rozmowie z kandydatem na DT ;) W sytuacjach krytycznych nawet tymczas z opcją: wypuszczam raz w tygodniu jest lepszym wyjściem niż eutanazja zwierzaka lub siedzenie w bardzo ciasnej klatce w schronisku- przynajmniej takie jest moje zdanie
-
Ok, to jest Twoja opinia, i ja ją rozumiem :).
Ja jednak mam jakoś większe zaufanie, gdy osoba oferująca DT udzielała się na forum, była mi w taki sposób znana.
Faktycznie, można się doedukować, jeśli czegoś nie wiemy, ale Autor tematu, popełniał wiele, wiele błędów. To nie jakieś drobnostki, których możemy nie wiedzieć, ale rzeczy poważne.
-
Mel nie rozumiem ciebie .
Jeżeli uważasz że wypuszczanie króla raz tydzień jest rzeczą niedopuszczalną to według mnie jest absurd!
Powtarzam raz jeszcze król w ogrodzie ma ogromną zagrodę ,latem ma więcej swobody niż nie jeden król.Ale panuje zima a mój król do spokojnych i grzecznych nie należał .
A DT oferuję teraz ponieważ już niebawem będzie wiosna i króle będą miały sporo swobody.
Ale jak widać po Waszych wypowiedziach jednoznacznie stwierdzacie że jestem nieodpowiedzialny,niedoświadczony ...
Ja osobiście żadnemu zwierzęciu nigdy krzywdy nie zrobiłem i nie zrobię .
DT zaoferowałem bo doszłem do wniosku że jest potrzebna pomoc , a zamiast wykorzystać to że znalazła się osoba która taką pomoc oferuje dostaje same krytyczne uwagi .
Wypuszczanie króla raz na tydzień jest wg mnie naturalne ,czytałem wiele opinii również na tym forum gdzie użytkownicy nie kryją tego że król biega raz na tydzień.Poza tym Noemi już nie żyje .
Jeżeli nikt nie jest w stanie mi zaufać i wolicie aby króle były w schronisku w skrajnych warunkach ,niż żyć w czystych wygodnych ciepłych klatkach , z dobrą dietą miłością i troską domowników to już Wasz wybór ja osobiście powiem że jest mi przykro bo z ogółu ze wszystkich ludzi których znam króle żyją w o wiele bardziej skrajnych warunkach niż jak Wy zaopiniowaliście moje warunki .
-
Nie, nie i jeszcze raz nie :] Nie ma żadnego obowiązku, aby osobą adoptującą czy zapewniającą dom tymczasowy był ktoś z forum. 80% osób które adoptują i przechowują nasze króliki nie są aktywnymi użytkownikami jakiegokolwiek forum a mają naprawdę sporą wiedzę o królikach. Wystarczy, że czytają fachowe strony takie jak chociażby www.miniaturkabeztajemnic.com i przeglądają forum w celu uzyskania jak największej wiedzy. Wcale nie muszą na nim się wypowiadać.
Do tego jak Iskra napisała, bezpośrednie spotkanie na żywo tak naprawdę może najwięcej powiedzieć o człowieku i o tym, czy przede wszystkim jest w stanie nauczyć się wszystkiego co trzeba i zapewnić królikowi prawidłową opiekę.
Hero rzeczywiście ma jeszcze spore braki i musi się dużo nauczyć więc to powinien zrobić w pierwszej kolejności :)
Hero nikt Ci nie powie co było przyczyną śmierci Twojego królika, może to stwierdzić tylko sekcja zwłok.
Przeanalizuj wszystko co robiłeś, porównaj to z doświadczeniami innych "zakróliczonych" i może akurat zauważysz coś co mogło przyczynić się do śmierci Twojego królika.
Mi osobiście najbardziej nie spodobało się to Twoje zdanie:
wypuszczałem po domu rzadko bo raz w tygodniu ze względu na to że panuje zima,a król w domu wszystko gryzł i obgryzał,więc musiałem mieć go cały czas na oku co było dla mnie uciążliwe , latem był wypuszczany codziennie w ogrodzie , gdzie miał własną grządkę i zagródkę zrobionej z własnej roboty.Tam był bez żadnej opieki dzięki czemu dla mnie było to bardzo wygodne .
Króliki gryzą i będą gryźć... trzeba zabezpieczyć wszystkie przedmioty których gryźć nie powinny, kupić uszatkowi np tunel wiklinowy czy z sianka, zapewnić mu gałązki, papierowe rolki żeby mógł się czymś zająć. Zamykanie go w klatce nie jest żadną receptą - znudzony królik który po tygodniu wychodzi z klatki jest jeszcze bardziej rozszalały, niewyżyty i wszystko chce sprawdzić ząbkami :]
Tak samo pomysł z zostawianiem go samego w ogrodzie... bo wtedy masz spokój. To jest przerażające co napisałeś :] Pod żadnym pozorem królik nie powinien zostawać sam w ogrodzie bo może uciec z zagrody, może stać się ofiarą innego zwierzęcia, czy zjeść coś trującego. Mając królika - musisz go pilnować i być z nim - jego natura nie jest łatwa, ale jeśli go kochasz i chcesz go mieć to musisz ją zaakceptować :)
-
Magda- macie sporo racji, ja jedynie wyraziłam swoje zdanie :).
Hero: Tak, wypuszczanie królika raz na tydzień, jest dla mnie rzeczą niedopuszczalną. Dla mnie- osoby, której króle są zamykane tylko na noc, jest ciężkie do zrozumienia, że czyjś Uszak ma życie za kratami, i jest łaskawie wypuszczany raz na tydzień.
Tym bardziej, że nie masz żadnego konkretnego powodu, do takiego zachowania, przesądza o tym jedynie Twój kaprys.
Tak jak napisała Magda- Uchole gryzą, i gryźć będą.
Wystarczy troszkę zabezpieczyć mieszkanie, dać królikowi więcej zabawek,
i przede wszystkim pogodzić się ze zniszczeniami. Taka jest królicza
natura, że niszczą.
Moje Uszaki lubują się w rozdzieraniu pościeli, gryzieniu kabli, i sikaniu na regał. I ja te zachowania akceptuję, o ile nie zagrażają królikom (czyli wyeliminowałam kable). Nasz dom musimy do króla dostosować.
Jeśli jesteś osobą, dla której liczy się super wygląd mieszkania, meble
zrezygnuj z posiadania zwierzęcia, bo się do niego po prostu nie nadajesz.
Polecam przeczytać na Uszatej Stronie, temat "Czy nadaje się dla królika".
-
cyt.
Tam był bez żadnej opieki dzięki czemu dla mnie było to bardzo wygodne .
ja tylko dodam od siebie, nie wnikając już w powody i czyjeś życie prywatne, że przebywanie z naszym zwierzakiem powinno być dla nas PRZYJEMNOŚCIĄ a nie przykrym obowiązkiem co wynika z tej wypowiedzi. Sama mam szczury , które są tysiąc razy bardziej niszczycielskie od królika, bo dodatkowo wlezą wszędzie i jakoś nie mam problemu by podczas ich wybiegu być skupioną na nich i cały czas ich pilnować, a wybieg nie trwa 10 min... Jeśli nie mamy czasu/ochoty/energii do pilnowania zwierzaka to może lepiej nie bierzmy kolejnego bo po co się wzajemnie męczyć?
-
Gosia/Closter, wiem co miałaś na myśli, mieszkały u mnie kiedyś
szczury... :D
Podpisuję się pod powyższą wypowiedzią, świetnie ujęte.
Dla mnie każda chwila z Ucholami jest radością, a nie przykrym obowiązkiem :/.
-
hero, a nie prościej będzie po prostu nie przyjmować żadnego uszaka do siebie, nieważne czy na dt czy na ds, skoro nie odpowiada ci naturalne zachowanie królika, m.in.gryzienie?
-
Nie prościej .
Kocham króle i poświęcam im wiele czasu ,na tym forum są tylko ludzie którzy w opiekowania królów są idealistami zejdźmy na ziemie .
Ile jest zwierząt potrzebujących , wielką zbrodnią jest że król jest wypuszczany cały dzień raz w tygodniu , poza tym ciągle mówię że Noemi nie chciał wychodzić z klatki było to dla niego nie miły przywilej .Wychodził na 10-15min po czym powrotem szedł do klatki i siedział w niej przez kolejne kilka godzin , co innego w porze roku ciepłej kiedy to hasał po ogródki przez cały boży dzień a w ciepłe i suche noce nawet tam spał.Gdyby król nie był takim niszczycielskim bałaganiarzem i strasznym uparciuchem byłby luzem puszczony po mieszkaniu przez całą dobę ,poza tym moje wszystkie poprzednie króle mieszkały w domu swobodnie razem z psem , tylko ten król był nieco "inny".Wszystko gryzł a swoją klatkę uważał za azyl którego lepiej nie opuszczać ,miałem na siłę go wyrzucać z klatki żeby czuł się nie swojo ?Owszem próbowałem różnych metod zachęcaniem go do zabawy jedzenie po za klatką , ale kończyło się to tym że król zjadł i poszedł z powrotem do klatki , nie chciałem go uszczęśliwiać na siłę.
-
Czyli teraz obwiniasz królika, że niszczył? :(
Musi do Ciebie dotrzeć ;
KRÓLIKI NISZCZĄ, TAKA ICH NATURA, I NIE ZMIENISZ TEGO.
Widocznie do Uszaków się nie nadajesz.
-
Moja Czekolada też czasem nie chce wychodzić z klatki tym nie mniej kiedy tylko jestem w domu ma otwarte drzwiczki klatki żeby mogła wyskoczyć kiedy przyjdzie jej na to ochota.
-
Wychodził na 10-15min po czym powrotem szedł do klatki i siedział w niej przez kolejne kilka godzin , co innego w porze roku ciepłej kiedy to hasał po ogródki przez cały boży dzień a w ciepłe i suche noce nawet tam spał.
Uszak nie będzie biegał non stop po mieszkaniu, będzie chciał mieć chwilę, aby wrócić do legowiska. To nie jest tak, że musi biegać i biegać i nie spać. Są takie godziny kiedy uszak jest mneij aktywny, spi, odpoczywa, pozniej robi co chce. Nawet jakby miał leżeć plackiem 3 godziny, a pozniej chwile biegał, pozniej znowu leżał, to trzeba mu zapewnić min. 6-8 godzin swobodnego wychodzenia i wchodzenia do klatki kiedy chce.
Zostawałeś go na noc bez jedzenia i wody? Czy wszystko miał zapewnione? Szczepiłeś go?
Jedne uszaki niszczą, drugie nie, wszystko zalezy od charakteru zwierzaka. Czy Twój uszak był kastrowany? Może poprostu szalały u niego hormony i wszystko niszczył, może miał problemy z zębami, miał niespożytkowaną energię. Tego sie nie dowiemy, ale pewne jest, że musisz jeszcze o królikach się wiele nauczyć i być bardziej cierpliwym :)
-
Dla mnie- osoby, której króle są zamykane tylko na noc, jest ciężkie do zrozumienia,
ekhm , mój Maki jest wypuszczany tylko na noc , ponieważ w ciągu dnia nie mam możliwości wypuszczania go dlatego biega całą noc i wcale nie czuję ,że się nad nim znęcam w końcu króliki to zwierzęta nocne :)
I tak właśnie wydaje mi się ,że posiadanie wiedzy na temat królików czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia nie wiąże się z ilością przesiedzianych godzin na forum i udzielania się , ja przez pierwszy rok prawie się nie udzielałam tutaj , tylko czytałam wszystko od A do Z ale uważam że posiadanie wiedzy praktycznej to zupełnie inna sprawa , można czytać wszystko np. o chorobach lub dolegliwościach , ale jeżeli nie miało się królika z daną dolegliwością to nigdy się drugiego użytkownika tak do końca nie zrozumie ponieważ tak to człowiek na że uczy się w praktyce .
-
Królik miał dostęp do wody i jedzenia inaczej sobie tego nie wyobrażam .Był szczepiony.
A mój król nawet jak miał 24h otwarte drzwi to wychodził tylko raz w obrębu kilku metrów od klatki , czy takie eskapady mają jakiekolwiek powodzenie , dlatego dałem sobie z tym spokój.Zwłaszcza że podczas tych kilku minut zamiast korzystać z wolności wolał pogryźć co ma pod ręką.
-
hero a masz dywan czy panele/kafelki/itp ?
-
Widzę, Hero, że nic nie rozumiesz.
My tłumaczymy Ci, bodajże Mysza pisała o tym wychodzeniu z klatki, a ty dalej nic.
Moje Uchole też mają czasami humory, czy po prostu potrzebują chwili w swoim kąciku. I też siedzą wtedy w klatce, otwartej.
Kasiago- Ok, ale Twój królik biega każdą, noc, tak?
Więc, również biega sporo.
-
musimy pamiętać, że nasze zachowania powodują reakcje żywych stworzeń (zarówno ludzi, jak i zwierząt)
to nasze (czytaj: człowieka) zachowanie sprawia, że królik w zależności od własnego charakteru, zachowuje się w taki a nie inny sposób;
królik nagminnie trzymany w zamknięciu, wypuszczany raz w tygodniu, może zachowywać się dwojako:
1. czuć lek przed opuszczaniem klatki, mieć w pamięci zapędzanie do niej, nie czuć się bezpiecznie poza klatką
2. mając okazję "wybrykać się" raz w tygodniu, wypadać z klatki niczym wojak na przepustce: "co naniszczę - to moje, bo zaraz znów mnie zamkną...:("
obserwowałam to, gdy do domu zawitała jako druga Sońka: przed zaprzyjaźnieniem, szalała w klatce, wypuszczana 2x dziennie - niszczyła co się dało,
po zaprzyjaźnieniu, odkąd jest królisiem bezklatkowym, zniszczyła naprawdę niewiele rzeczy, a jest już z nami 1,5 roku;
co do karmienia - to nie loteria;
pora podawania posiłku powinna być w miarę możliwości stała,
to nie idealistyczne podejście, to po prostu samo życie
-
Biega każdej nocy :)
Dajmy czas Hero z zapoznaniem się i oczytanie z forum , nie znam nikogo kto by nie popełniał jakiegokolwiek najmniejszego błędu czy żywieniowego czy opiekuńczego w stosunku do królików , także Hero czytaj czytaj i jeszcze raz czytaj nie każdy królik królikowi równy , może następny będzie towarzyski i nie będzie niszczycielem i nie będziesz musiał go zamykać w klatce .
-
Rozumiem wszystkie wasze uwagi ...i będę je stosował gdy zakupie kolejnego króla.
Oficjalnie cofam chęć zaadoptowania królika lub przechowania.Chciałem tylko pomóc ,ale niestety tak jak sądzicie nie jestem wstanie dać dobrej opieki uszakom , nad czym szczerze ubolewam , bo od początku tego miesiąca nad tym myślałem.Mam ogromną nadzieje że moja pomoc jeszcze kiedyś będzie doceniona.
-
To nie chodzi o to, że my nie doceniamy Twojej chęci pomocy.
Według mnie po prostu, nie nadajesz się na opiekuna Uszaka,
przynajmniej na razie. Obojętnie czy na DS, czy DT.
-
hero a masz dywan czy panele/kafelki/itp ?
Oj wiem do czego dążysz tym pytaniem. Jak są panele to królowi się nieprzyjemnie niby biega. Jakoś ja mam panele w pokoju, a moje króliki nic sobie z tego nie robią. Nie odnoszę wrażenia by jakoś je to męczyło...
A tak wgl Hero to tak jest jak otworzysz królowi klatkę raz kiedyś to i niszczy i nie wie co z sobą zrobić wyskoczy z klatki potem znów wskoczy. . . Tak to już jest. Ja nie jestem wielkim znawcą, ale widziałam po swoich jak dopiero co do mnie przyjechały. Teraz śmigają ino ino, a jedyne co gryzą to postawiony w tym celu karton ;)
-
Najgorsze było to że Noemi jak raz wyszedł z klatki to robił wielki sajgon po czym z powrotem szedł do klatki i drzwi otwarte od kratki całkowicie go nie interesowały ,czasem żeby wyszedł czekałem kilka godzin.Wszyscy się oburzają że wypuszczałem go tylko raz w tygodniu , a niby czemu miały służyć codzienne wypuszczanie .Na początku byłem bardzo cierpliwi klatkę miał otwartą całą dobę żeby tak jak inne króle żyły wolno , ale on ogóle się tym nie interesował z czasem dałem sobie spokój i był puszczany raz na tydzień i z powrotem do apartamentu .
-
Czemu miałoby służyć codzienne wypuszczanie, jeszcze pytasz? placzek
Jakiego apartamentu? Małej klatki? :/
-
Idąc tym tokiem myślenia nie powinieneś wypuszczać go wcale. Dziewczyny mają rację: nieważne czy królik wychodzi czy nie, powinien mieć zapewnioną możliwość wyjścia.
a niby czemu miały służyć codzienne wypuszczanie
Królik musi zażywać ruchu, niezależnie od tego ile rzeczy niszczy i jakie to niewygodne dla właściciela. Myślę, że powinieneś po prostu się z tym pogodzić, jeśli planujesz jeszcze mieć króliki.
Nie obrażaj się - jedynym celem dziewczyn jest dobro królików, a nie robienie przykrości Tobie. Po prostu wszyscy cały czas walczymy tu o właściwą opiekę nad królikami, a Ty upierasz się, że królik może wychodzić z klatki raz w tygodniu i zostawać sam na zewnątrz. A tak nie jest.
-
Moja Fruzia była takim króliczkiem. Wypuszczana max raz w tygodniu, a poza tym całe życie w klatce 60cm [sic!].
Przez ponad tydzień uczyła się, że jest życie poza klatką. Ale ja miałam możliwość zostawić jej do dyspozycji cały pokój, ciszę i spokój.
Teraz ma klatkę 100cm i jest zamykana tylko na noc, żeby mi nie biegała po głowie i nie sikała na kołdrę ;)
To nie jest zdrowe wypuszczać uszaka raz w tygodniu, nawet jak biega cały dzień. Myślisz, że jak latem ma więcej wolności to mu to wynagrodzisz? To tak nie działa. Pomyśl jak Ty byś się czuł przez 8m-cy zamknięty w malutkim pomieszczeniu, gdzie nawet nie możesz się porządnie wyciągnąć... Troszkę empatii by się przydało, a mieszkanie można zabezpieczyć. Nawet te 2-3h dziennie i będzie lepiej. Meble pozastawiać kartonami, poduszkami, nawet położyć jakiś koc na podłogę, jeśli się boisz że nasika...
Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie, żeby wszyscy byli zadowoleni :)
-
też mam panele i moje króliki latają po całym pokoju, klatka otwarta, pokój zabezpieczony
klatkę 90 cm ciężko nazwać apartamentem
Może za mało uwagi mu poświęcałeś, sama widzę po swoich maluchach że gdy jestem bardzo zajęta to Tupcio mnie zaczepia, szturcha noskiem abym się nim zainteresowała a Yuki woli się wylegiwać i leniuchować, czasami mógłby tak kilka godzin leżeć, poza tym królik nie jest aktywny cała dobę, a w weekendy zauważam, że w godzinach w których jestem w pracy (miedzy 8 a 16) wola leżeć i odpoczywać niż biegać.
Poza tym trzeba być cierpliwym Tupcio wszystko szybko łapał i łapie, nauka korzystania z kuwety - 1 dzień, natomiast Yuki trafił do nas w fatalnym stanie niedożywienia, odwodnienia i z masakryczną grzybica uszka, miał jakiś uraz do ludzi, nie lubił się głaskać i dotykać, oswajanie go trwało długo, nauka korzystania z kuwety - miesiąc, sikał mi podłogi co chwilkę (jako że był odwodniony to co się załatwił musiał się napić, jak by się bał, że zaraz wody nie będzie), wszędzie gubił bobki, musiałam sprzątać co chwilkę, ale opłaciło się :) choć jeszcze nie zaczął dojrzewać a to już tuż, tuż...
Co do sprzątania - kuwetę sprzątam przynajmniej raz dziennie, czasami dwa ponieważ jest w niej pełno bobków i mokro, nie lubię jak maluchy muszą wchodzić 'do brudnego kibla' sam pewnie też nie chciał byś korzystać z takiej toalety, a przy dwóch królikach szybciej robi się brudno, oczywiście klatki nie szoruję codziennie, choć codziennie wytrzepuję dywaniki i zamiatam wnętrze, bo zawsze sie gdzieś sianko z paśnika naprószy.
Nie jestem idealistką, popełniłam (i pewnie jeszcze popełniam) mnóstwo błędów szczególnie na samym początku biorąc królika i zupełnie nic nie wiedząc o ich potrzebach lecz praktyka i doświadczenie oraz ciągle dokształcanie się poprzez czytanie forum czy różnych artykułów wiele zmieniły.
-
Oj wiem do czego dążysz tym pytaniem. Jak są panele to królowi się nieprzyjemnie niby biega. Jakoś ja mam panele w pokoju, a moje króliki nic sobie z tego nie robią. Nie odnoszę wrażenia by jakoś je to męczyło...
Ja mam gumolit, też się naczytałam że może przeszkadzać a czekoladzie jakoś nie przeszkadza. To było raczej pytanie profilaktyczne, na wszelki wypadek, może akurat Jego uszakowi trudno się kicało ^^
-
Mój Lukier ma klatkę 110cmx110cm i jest zamykany tylko na noc, a i tak serce mis się kraja jak muszę go zamknąć... niedługo zostanie bez klatkowy, na razie nie może bo w nocy sika mi na twarz ;/
-
Oj wiem do czego dążysz tym pytaniem. Jak są panele to królowi się nieprzyjemnie niby biega. Jakoś ja mam panele w pokoju, a moje króliki nic sobie z tego nie robią. Nie odnoszę wrażenia by jakoś je to męczyło...
Ja mam gumolit, też się naczytałam że może przeszkadzać a czekoladzie jakoś nie przeszkadza. To było raczej pytanie profilaktyczne, na wszelki wypadek, może akurat Jego uszakowi trudno się kicało ^^
generalnie niektóre króliki nie potrafią chodzić po śliskiej podłodze, są takie które się boją nawet kicać.
Moje króle nie mają takich problemów.
-
Moje też nie.
Rozkładam Dziewczynom koce, chodniczki, ale one i tak latają po panelach.
-
hero, wydaje mi się, że nadal nie rozumiesz. co z tego, że królik nie wychodził z klatki? jeśli miałby otwarte cały czas w końcu by wyszedł. moja czekolada od około 14 do 16, czasem nawet do 18 odpoczywa w klatce. nie kica tylko sobie leży, kiedy przychodzi jej ochota wyskakuje i znowu kica, potem wraca na chwilę do klatki podjeść siana, napić się wody, załatwić potrzebę w kuwecie. to normalne, że nie kica cały dzień. Ty też nie biegasz non stop w kółko po pokoju. tak jak dziewczyny mówiły, im częściej był zamykany tym bardziej miał ochotę na szkodzenie po wyskoczeniu bo musiał zużyć więcej energii.
-
niektóre króle boją się śliskich powierzchni, tak jak np. moje;
Boniutek łapki nawet na kafelek z dywanu nie zestawi... :( nie mówiąc już o panelach... :(
dlatego albo trzeba się dostosować do potrzeb posiadanego zwierzątka, albo wcale się na niego nie decydować
-
.Był szczepiony.
Nie rozumiem, bo tutaj piszesz:
Król nie był szczepiony
z linku: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11112.0
To jak to było z tym szczepieniem?
-
Widzę, że Hero sam gubi się " w swoich zeznaniach"...
-
Sam nie wiem co pisałem król nie był szczepiony.Zamotany byłem popołudniu tyle się działo:)
Jak miałem poprzednie króle to każde szczepiłem ,później zmienił się weterynarz i powiedział że szczepienie króli to wyrzucanie pieniędzy w błoto.Więc go posłuchałem , ale jednak aktualnie dochodzę do wniosku że szczepienia są ważne i w tym roku swojego przyszłego króla zaszczepię .Bardzo przepraszam za rozbieżności w tekście .
-
hero jeśli królik tyle czasu spędza na dworze to oczywiste, że trzeba zaszczepić. Przecież to komary przenoszą najgorsze choroby. Wet widocznie nie bardzo wiedział co mówi...
-
Cóż, nie wszyscy weterynarze znają się na królikach, trzeba szukać
takiego "króliczego".
Poza tym, jeśli czytałeś trochę o myksomatozie, i innych króliczych chorobach,to na tzw. chłopski rozum- choroby przenoszą komary, które znajdują się głównie na dworze. No, proszę...
Będę szczera; doradzam Ci na razie zrezygnowanie z Uszaka, i poparłam
to konkretnymi argumentami, we wcześniejszych postach.
-
Ja nie skorzystam z Waszych sugestii ,i czekam na uszaka najprawdopodobniej będzie już dziś u mnie w domu:):D
Król początkowo miał być z adopcji od osoby prywatnej ,jednak ta pani się z tego wycofała ,teraz królasa biorę z brzeskiego schroniska dla zwierząt.
W związku z tym mam takie pytanie,ponieważ wziąłem sobie do serca wasze uwagi na temat puszczania króla chciałem się dowiedzieć czy wystarczy mu codzienne wypuszczania miedzy godzinami 7:00 ,a 12:00-14:00?.
Królas ma dopiero 10tygodni.
I jeszcze jedno pytanie,dla mnie bardzo istotne ale przejdźmy do meritum, ponieważ na noc króla nie mogę puścić swobodnie po całym mieszkaniu w celach estetycznych,i higienicznych.
W mojej głowie zrodził się taki pomysł ,aby na noc czyli w godzinach 21:00 -7:00 króla wpuszczać do łazienki łazienka jest połączona z w-c,znajduje się tam również piec gazowy , w nocy jest wyłączony, w łazience jest całkiem ciemno,ale w sumie królowi to bez różnicy.Łazienka jest średnio duża ,w każdym bądź razie będzie miał dużo swobody.
Czy to dobry pomysł , czy stanowczo mi go odradzacie,proszę o odpowiedzi z uzasadnieniem .
Oczywiście dodam że w tej łazience jest raczej mały przepych powietrza co mnie najbardziej zastanawia !Jeżeli chodzi o domowników to w nocy raczej nikt nie ma w zwyczaju iść do łazienki.
Dodam że łazienkę należycie zabezpieczę przed nowym lokatorem .
-
Oczywiście,że może być wybieg i w łazience.U mnie Mopcia z konieczności przebywa tam 24h/dobę.Musisz tylko spuścić klapę od wc,wstawić kuwetę toaletową,jego miski,rolki od ręczników,czy papieru toaletowego,kulę smakulę,karton z wyciętym otworem-możesz tam wsadzić sianko itp. by miał się czym bawić i może na początek jakiś dywanik,póki nie przyzwyczai się do kicania po kafelkach.Im więcej król ma ruchu,tym lepiej dla jego zdrowia(także psychicznego)
-
Trzymasz króla w łazieńce 24\24?
Czy to na pewno nieszkodliwe ?
Ja sobie na to nie mogę pozwolić bo w w-c nie mam okien , przez co jest ciemno ...
-
Mopcia jest u mnie na przymusowym DT i nie mam innego miejsca,bo kuchnię okupuje druga tymczasowiczka Baraninka.W łazience nie ma klatki,tylko transporter z siankiem,by miała miejsce do odpoczynku.Najbardziej jednak lubi wylegiwać się na klapie od wc pokrytej dywanikiem :diabelek.Światło królikowi nie jest do niczegoo potrzebne,raczej obecność opiekuna i wsólne spędzenie czasu,zabawa z uszakiem.A jeśli piszesz,że piec gazowy jest w nocy wyłączony(choć teraz piece są wyposażone w system zapobiegający cofaniu się spalin)to nie widzę przeszkody,aby uszak tam biegał nocą.
-
Tzn nie est wyłączony pali się tylko świeca...
Piec ma 7lat więc chyba aż taki stary nie jest .
Dzięki wielkie za porady!:D
-
Ja bym była ostrożna z tą łazienką.
Konieczne jest należyte zabezpieczenie, pochowanie środków czyszczących, itd.
Biegania trochę za mało, ale jak na razie dobre i to.
Czytaj forum, i koniecznie zapoznaj się z tymi stronami:
http://uszata.com/
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/
http://www.kazior5.com/
-
Jeżeli chodzi o umeblowanie łazienki,sam ją zaprojektowałem , król nie będzie miał wewnątrz żadnego zagrożenia.
Jestem taki podekscytowany tym że za 4h król przyjedzie do mnie do domu :D
Jeszcze dziś jak czas na to pozwoli strzele kilka fotek nowego lokatora w moim domu .
Mój pies już wyczuwa nastrój i tak jakby razem ze mną oczekuje nowego domownika.
Pozdrawiam
-
Nie stresuj Malucha od razu zdjęciami, itd.
Nie ruszaj go, niech posiedzi trochę w klatce, uspokoi się, przyzwyczai do otoczenia.
-
Mel przestań mnie ciągle krytykować , wszystko co robię podlega Twojej krytyce !!!
Co mu się stanie jak będzie siedział w klatce a ja w promieniu 1-2 metrów zrobię kilka zdjęć,bez flesza.
Popadasz w paranoje!
-
ja mam różne zwierzaki w domu i nie zauważyłam, aby pstrykanie im fotek wywoływało u nich jakikolwiek stres
-
Hehehe hero moje jak widzą aparat to stres zamienia się w super zabawę.Czekam na zdjęcia :brawo:
-
Nie, ja nikogo nie krytykuję.
Hero, ja Ci zwracam po prostu uwagę na istotne rzeczy, które pownieneś wiedzieć.
Niektóre króliki stresuje aparat, w pierwszych dniach pobytu w nowym domu.
I tyle.
A ty zamiast się rzucać, pownieneś wziąść sobie pewne rady do serca :P.
-
Hero, fotki krolika wstawiaj w nowym watku w dziale Nasze kroliki :) Tak, aby ten watek byl nt. przechowalni.
-
Oczywiście tak zrobię...
Czekam z nie cierpliwością na Noemi
Pozdro
-
Oj juz dajcie spokoj wszyscy. Tyle rad i odsylania juz dostal chlopak, ze sam wyciagnie wnioski, albo nie. Kazdy uczy sie sam radzic ze zwierzakiem na miare wlasnych bledow i porad jakie znajdzie. Witamy nowego domownika u ciebie i czekamy na watek przybysza kudlatego
-
Jest tu moze ktos z Niemiec z okolic Essen, Gelsenkirchen, Oberhausen, Köln?
Chcialam rowniez zaoferowac pomoc, chcetnie zajelabym sie uszkami pod wasza nieobecnosc oraz chetnie bym tez zostawila w dobrych rekach moja Krolinka podczas mojej nieobecnosci.