Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom

Adopcje SPK => Przygarnę => Wątek zaczęty przez: MrElis w Październik 11, 2010, 19:02:52 pm

Tytuł: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: MrElis w Październik 11, 2010, 19:02:52 pm
Witam jak wiecie niektórzy z was nie dawno mój Jerry
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Simran86 w Październik 11, 2010, 19:20:10 pm
Jerry będzie zawsze miał w Twoim sercu wyjątkowe miejsce i jeśli czujesz się na siłach to jak najbardziej powinnaś dać dom Uszakowi, który tego domu potrzebuje. Pokochasz Go z czasem inną miłością niż Jerry, ale pokochasz i szybko zdobędzie Twoje serce.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: sonia w Październik 11, 2010, 19:30:22 pm
Och Simran.jak ty to pieknie napisalas :kiiss nie moge powstrzymac lez :placze :placze :placze
ale tak trzeba,nastepnego kicusia wziasc i kochac,kochac :heart kochac :heart
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Xal w Październik 11, 2010, 19:31:48 pm
Ja po śmierci króliczka nie wytrzymałem pustki w domu - po tygodniu był następny wzięty z Allegro.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: nuka w Październik 11, 2010, 20:08:55 pm
Adoptuj maleńką
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: monikabg w Październik 12, 2010, 12:08:11 pm
Polecam adopcję..Ja po stracie Kicusia ciągle spogladałam pod nogi i nie mogłam sobie poradzić....zdecydowałam sie od razu na adopcję i dopiero miałam siłe żeby posprzatać po Kicusiu pokój..Później miałam obawy czy nie za szybko ? czy pokocham?A w niecały miesiac po utracie Kicusia w moim mieszkaniu wylądował Pusiu..I nie wyobrażam sobie żeby go nie było. :zakochany:.owszem czasami ich porównuję ale nie na takiej zasadzie który  lepszy ...każdy jest inny..Jestem wpatrzona w niego jak w obrazek a i smutek szybko zniknął.. :protest:
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Misokyaa w Październik 12, 2010, 12:39:49 pm
tylko dlaczego ten temat jest w SOS ??? ?
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Jakub w Październik 12, 2010, 17:19:47 pm
Ja powiem tak jeśli już wiesz że nowy króliś nie będzie musiał zastępować twojego poprzedniego królika a zaakceptujesz i pokochasz go pomimo że ma inny charakter i inaczej sie zachowuje niż Jerry to znaczy że jesteś gotowy na adopcje.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: MrElis w Październik 12, 2010, 17:50:01 pm
Dzięki za info ! Na pewno to dokładnie przemyśle. :bunny: :D
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: koral w Październik 12, 2010, 22:30:19 pm
u mnie po 2 tyg przyjechał Albercik z Poznania i nie pożałowałam swojej decyzji....pamięc po utraconym pupilu zawsze pozostanie..pozdrawiam....
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Rodzynek. w Luty 20, 2011, 15:41:22 pm
zgadzam sie z taba koral
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Anuta w Luty 22, 2011, 09:42:54 am
Witaj, mi po śmierci Bogdanka wszyscy doradzali, żeby adoptować królasa. Zastanawiałam się ...3 dni i wtedy pojawił Poldek! Bidulek ze schroniska we Wrocławiu :) To była nasza najlepsza decyzja. A świedomość tego, że dajesz zwierzęciu nowe życie bardzo pomaga po stracie poprzednika. Mnie powiedziano, że wygląda na to, że Bogdanek to taki aniołek stróż naszego obecnego Poldzia. Adoptuj!
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: indygo w Październik 21, 2011, 14:39:23 pm
Mam ten sam problem. U nas odeszła Klusia (zdjęcie jej jako mój avatar) i z jednej strony nie mogę się pozbierać a z drugiej.... patrzenie na pustą klatkę powoduje dodatkowy ból. Ale się waham, bo w domu jest stadko Ogonków. 3 koty i pies. Mimo to brakuje uchatego stworzonka, czy warto adoptować w mojej sytuacji uchate słońce?   
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: magii0 w Październik 21, 2011, 14:51:43 pm
Jeżeli warunki Wam na to pozwalają to zawsze warto pomóc kolejnemu uszatkowi. Zobaczcie ile czeka na swój lepszy los na stronie SPK, ja naliczyłam ostatnio ponad 120.
Bo jak to ktoś ładnie kiedyś powiedział,
"nie zmienisz całego świata, ale możesz zmienić świat konkretnemu zwierzakowi".
Adoptując zwalniacie miejsce w domu tymczasowym, który może przygarnąć i zatroszczyć się o kolejnego królika. Tak więc adoptując pomagacie co najmniej dwóm zwierzakom. Czyż to nie wspaniałe?

Ale ostateczna decyzja należy tylko do Was.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: indygo w Październik 21, 2011, 14:55:24 pm
Więc spróbujemy adoptować. Może jakieś uchate słońce potrzebuje domku.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Październik 21, 2011, 14:58:38 pm
Bardzo dużo króliczków potrzebuje domku http://adopcje.kroliki.net/ :)
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: magii0 w Październik 21, 2011, 15:01:11 pm
Może jakieś uchate słońce potrzebuje domku.
tu ponad 120 uchatych słoneczek czeka na nowy dom http://adopcje.kroliki.net/
U mnie na DT czeka piękna i bardzo grzeczna Balbinka, więc jeżeli szukasz spokojnego uszatka to jest to idealna kandydatka.
Tu możesz śledzić wątek Balbinki, więc zapraszam http://forum.kroliki.net/index.php?topic=12714.0
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: kagar w Październik 21, 2011, 17:20:07 pm
Wypowiem się na podstawie własnego doświadczenia.

Osoby, które z forum znają moją historię wiedzą, że pierwszego kroliczka Pasztecika kupilismy z meżem.
Odszedł po ciężkiej walce z chorobą.
To było w czerwcu tego roku.

Nie umieliśmy patrzeć na pustą klatke i też zastanawialiśmy się czy już czas.
Oboje stwierdziliśmy, że Pasztecik byłby szczęśliwy gdybyśmy mieli kogoś kogo też pokochamy jak jego.
Tak więc zapadła decyzja - adoptujemy i w ten sposób dokładnie 9 lipca (tak naprawdę bardzo szybko) do naszego domku trafiły dziewczynki Bianka i Brandy.

Powiem z głebi serca, że jesteśmy szczęśliwi z obecności dziewczyn i bardzo nam pomogły pogodzić się ze stratą Pasztecika.
Teraz w ich zachowaniu widzimy podobieństwa i róznice. Wiemy, że było warto :DD

Pozdrawiamy :)
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: kaska1215 w Październik 21, 2011, 18:32:17 pm
Według mnie możesz temu królikowi uratować życie... być może właścicielka jeżeli go nie wezniesz da go do uspania odda go komuś kto nie będzie go tak dobrze traktować jak ty:)... Skoro pani nie ma warunków to zapewne nie chodziło jej o miejsce na bieganie dla królika.. pewnie pracuję całymi dniami a króliczek sam zamknięty siedzi w klatce:) pewnie na początku będziesz porównywał go z swoim poprzednim króliczkiem ale z czasem pokochasz go równie mocno niestety na to trzeba mieć silną psychikę jeżeli jesteś w stanie wziąść tego króliczka i nie mieć do niego pretensji że nie jest taki jaki był Jerry to wez go;) tylko musisz sobie wbić do głowy że każdy królik ma swój niepowtarzalny charakter;)
Tytuł: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: ppx w Czerwiec 24, 2012, 12:34:35 pm
Tak sobie przeglądam wątki z królikami do adopcji i pomyślałam o towarzystwie dla Fizi.  smutny_krolik
Interesują mnie tylko samiczki, ale wykastrowany samiec też mógłby być, najlepiej jakby to był młody królik, który się przyzwyczai do psa,
bo myślę że dla takiego co całe życie nie miał styczności to będzie ciut traumatyczne przeżycie.^^'
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Czerwiec 24, 2012, 12:38:43 pm
A Fizia jest wysterylizowana?
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: ppx w Czerwiec 24, 2012, 12:50:15 pm
Właśnie nie jest, więc jakby to ująć 'zwykły' samiec odpada.
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: Eni w Czerwiec 24, 2012, 14:03:44 pm
najlepiej jakby to był młody królik, który się przyzwyczai do psa,
bo myślę że dla takiego co całe życie nie miał styczności to będzie ciut traumatyczne przeżycie

Każdy zwierzak się przyzwyczai do psa, chyba że miałby wybitnie traumatyczne przeżycia w przeszłości, to byłby problem. Nie musi to być młody królik.

Ale niesterylizowana samiczka będzie cierpieć z powodu obecności innego króla - ciąże urojone, pobudzenie, znaczenie terenu. Ja mam niesterylizowaną samiczkę, bo trafiłam do kompetentnego weta dopiero jak ona miała skończone 7 lat - nie czekaj, wysterylizuj ją dla jej zdrowia, żebyś nie musiała, jak ja na jej starsze lata się zamartwiać. U zwierząt, tak jak u kobiet - nowotwory narządów rodnych są główną przyczyną chorób. Samiczce macica ani jajniki nie są do szczęścia potrzebne, a usunięcie ich, to wyeliminowania sporego ryzyka.
Przejrzyj adopcyjną i forum i poszukaj samczyka pasującego charakterem - jak Fizia jest dominantka, to uległego, jak bardziej strachliwa i ciapa, to dziarskiego chłopa :P
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Czerwiec 24, 2012, 14:43:19 pm
Ja też potwierdzam - dla samiczki llepszy samczyk. Ja też chcialam mojej Łatce kolezanke sprawic, ale wszyscy mi odradzali zaprzyjaźnianie króliczek
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: ppx w Czerwiec 24, 2012, 17:15:04 pm
Tylko niestety u mnie w okolicy nie ma dobrego weta to sterylizacji królic, musiałabym się tłuc z nią pociągiem do Krakowa, a nie wiem czy to nie byłoby dla niej zbyt stresujące przeżycie (http://www.zwierzaki.org/Smileys/default/wzruszyl-ramionami.gif)

Ona jest dominantka, ale bardzo płochliwa. :P
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: miedzynarodowa92 w Czerwiec 24, 2012, 17:16:27 pm
Ona jest dominantka, ale bardzo płochliwa.
to tak samo jak Pepa. Ale sterylka trochę ją uspokoiła
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Czerwiec 24, 2012, 17:20:50 pm
Tylko niestety u mnie w okolicy nie ma dobrego weta to sterylizacji królic, musiałabym się tłuc z nią pociągiem do Krakowa, a nie wiem czy to nie byłoby dla niej zbyt stresujące przeżycie

Och, nie umrze ze stres od jazdy pociągiem- ja moje króliki po operacjach woziłam, gdy była potrzeba.
Od ropomacicza czy nowotworu może za to z pewnością umrzeć.
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: rice_cookie w Czerwiec 24, 2012, 17:51:55 pm
Sterylka warta zachodu. Zmiany narządów rodnych są u samic bardzo częste :(
Jeżeli chodzi o towarzystwo dla niej, to napisz jaki ma charakter, może akurat ktoś zna idealnego partnera :)
A jeszcze jeżeli chodzi o sterylizacje, to będzie ona dobra dla towarzysza, bo nie będzie go Twoja króliczka chcicą męczyła :P
Tytuł: Odp: przygarnę królasa
Wiadomość wysłana przez: xxxastarothxxx w Czerwiec 24, 2012, 17:56:35 pm
Dok. Magoń na Podkarpaciu jest  :DD. Chociaż do Krakowa bliżej  :nie_wiem
Tytuł: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: tulikbobik w Wrzesień 08, 2012, 10:30:32 am
Hej, zastanawiam się nad drugim króliczkiem, okazało się że tulikbobik to jednak samiec tak jak myślałam. Pani weterynarz ok 1,5 mies temu gdy byliśmy go zaszczepić mówiła że chyba dziewczynka. I teraz myślę czy lepiej żebym dla niego wzięła samca czy samiczkę wysterylizowaną? Króliczek ma ok 3 miesiące, przygarnęłam go od Pani której urodziło się dużo króliczków i drugiego króliczka też chciałabym przygarnąć. Jeśli w złym miejscu napisałam to przepraszam, najwyżej przenieście mnie :)



Post wydzielony z innego watku.
Tocha
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 08, 2012, 12:27:48 pm
tulikbobik, najlepiej skontaktuj sie z ktoryms z posrednikow adopcyjnych np. z twojego regionu i ta osoba na pewno ci doradzi. Ja mysle, ze przed adopcja powinnas najpierw pomyslec o kastracji swojego samczyka. Ale procedure adopcyjna mozesz zaczac juz teraz :)
Ja osobiscie wzielabym samiczke, bo parka powinna lepiej sie dogadac. Ale oczywiscie nie ma reguly.
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: tulikbobik w Wrzesień 08, 2012, 13:35:08 pm
A czy kastracja jest konieczna. Powiem szczerze że raczej o tym nie myślę, czytałam że samiczki powinny mieć ale o samcach nie czytałam.
 A co do regionu to nie wiem kto jest na mój region i nie wiem gdzie to znaleźć.
Dodam że mój królik nie mieszka w klatce tylko ma "pokój" 4mna3m klatka też jest 70na80na50 ale tam wchodzi kiedy chce. Także oddająca osoba nie musi się martwić że króliczek będzie żył w niewoli. Dodatkowo ma zagrodę w ogródku, a gdy go pilnuję to  biega po całym ogrodzie.
Granulat ograniczam, je to co u nas rośnie (warzywa, gałęzie, trawy, mlecze itp ).
Chciałabym się dowiedzieć w jakim wieku powinien być króliczek, czy najlepiej w tym samym? Jakiej płci, żeby się "dogadywały"? Zależy mi na tym żeby króliczek był zdrowy tzn żeby nie zaraził czymś mojego obecnego ale może to być króliczek np który ma problemy z poruszaniem np łapką itp, co do króliczków poważniej chorych to  bałabym się ponieważ wcześniej nie miałam królików i nie wiem wszystkiego o nich. Więc mogłabym nie wiedzieć jak reagować.
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Kic w Wrzesień 08, 2012, 13:45:08 pm
tulikbobik, wykastruj koniecznie! chyba, ze lubisz mieć mieszkanie w woniach pobudzonych królików, zasikane z półobrotu, obobczone, a w pokoju albo dwa tłukące się króliki, albo jednego bez przerwy molestującego drugiego... Moja parka jest po zabiegach i jest super! zwłaszcza, jak porównuję ich zachowanie z niekastrowanymi/niesterylizowanymi tymczasami, ech. mam teraz w domu 5 królików po zabiegach i jednego bez i już kombinuję jak najszybciej uzbierać kasę na zabieg - i królas się męczy i ja :/
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 08, 2012, 14:31:19 pm
Kastracja u samca jest konieczna, jesli ma miec przyjaciela. Niekastrowany samiec bedzie 'gwalcil' towarzysza i moze sie to skonczyc powaznymi bojkami...

http://adopcje.kroliki.net/main/group#yield Tutaj kliknij na mape i wyswietla ci sie osoby. Mozesz tez skontaktowac sie z kims, kto prowadzi adopcje krolika, ktory np. wpadl ci w oko. To nie ma znaczenia. Posrednik adopcyjny poinformuje cie o wszystkim i doradzi jakiego kroliczka wybrac. Ale tak jak napisalam wczesniej, bez kastracji samczyka sie nie obejdzie. Chlopak zacznie dojrzewac i dopiero pokaze jaki ma temperament ;)
Wiek nie ma specjalnego znaczenia. Mysle, ze do czasu adopcji twoj kroliczek bedzie juz na tyle dorosly, ze bedzie mogl sie zaprzyjazniac praktycznie z kazdym innym doroslym krolikiem :)
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Eni w Wrzesień 08, 2012, 14:56:24 pm
Chciałabym się dowiedzieć w jakim wieku powinien być króliczek, czy najlepiej w tym samym? Jakiej płci, żeby się "dogadywały"?

Możesz poczytać o tym na polecanej przez Stowarzyszenie stronie: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/towarzystwo.html (http://www.miniaturkabeztajemnic.com/towarzystwo.html)
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: tulikbobik w Wrzesień 08, 2012, 15:01:28 pm
No to teraz mam dylemat, uffff to taka trudna decyzja. Teraz się zastanawiam czy będzie bardziej szczęśliwy będąc prawdziwym samcem który jest sam. Czy królikiem kastratem mającym przyjaciela. Kurcze myślałam że jak samiec to fajnie i w ogóle a tu lipa :( Szkoda że on mi nie powie co woli.....i teraz nie wiem co zrobić i długo nię będę wiedziała.
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Tocha w Wrzesień 08, 2012, 15:23:24 pm
Wiesz, krolik, ktory zachowa swoja 'meskosc' moze wcale nie byc taki szczesliwy. Wiele krolikow ma taki temperament, ze gwalca wszystko co sie nawinie, nogi, maskotki, poduszki... I to tez nie jest dla nich takie fajne, bo mieszkajac w domu nie maja mozliwosci zycia zgodnie z wlasnym instynktem. A kastracik bedzie mial sie z kim poprzytulac, myc, jesc. Ja mialam niekastrowana parke i kroliki mieszkaly osobno. Nie bylo miedzy nimi zadnej agresji, ale niestety nie mogly byc razem, bo Tosio byl juz za stary na kastracje. Teraz mam kastrowana parke. I pomimo tego, ze Jozka to straszna zolza jest, to jakos sie zaakceptowaly i sa razem. Podkradaja sobie jedzenie, jak jedno sie myje, to drugie podstawia lepek, zeby dostac swoja porcje pieszczot :) Ja jestem za tym, zeby krole zyly z towarzyszem.
Poczytaj na temat kastracji, dowiedz sie gdzie w twojej okolicy moglabys wykonac taki zabieg, gdybys ewentualnie sie zdecydowala. To nie moze byc pochopna decyzja. Moze za kilka miesiecy okaze sie, ze dla dobra krolika i swojego bedziesz musiala go wykastrowac, bo zwyczajnie nie da ci zyc ;) Czasem zdarzaja sie tacy kroliczy maczo z ogromnym popedem. Wtedy nie da sie przejsc przez pokoj, zeby nie zostac zaatakowanym. Moj pierwszy krolik gryzl po pietach i atakowal nogi. Takze na spokojnie sobie przemysl wszystkie za i przeciw :)
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Eni w Wrzesień 08, 2012, 15:35:09 pm
Teraz się zastanawiam czy będzie bardziej szczęśliwy będąc prawdziwym samcem który jest sam.

Wiesz, źle do tego podchodzisz. Królik nie rozważa swojej męskości, on po prostu mając jądra ma popęd, który musi zrealizować - czyli pojawia się samica (lub często jakikolwiek obiekt) i królik musi...
Tocha ma rację, nawet gdyby miał być sam, to kastracja mu ulży, pomoże być szczęśliwszym w mieszkaniu, inaczej może się frustrować, znaczyć teren, zacząć gwałcić cokolwiek (a od ciągłego podniecenia traci apetyt i ma problemy z układem pokarmowym, co nie jest bezpieczne). A poza tym, choroby jak nowotwory jądra dosięgają także króliczych panów i kastracja to jedyna i świetna profilaktyka.

Ja mam kastrata. Ciachnięty jako maluch, nie był najbardziej uciążliwym samcem (choć dziewczyny są innego zdania, bo ganiał za nimi aż się kurzyło i pchał się do gwałtów). Nadal jest "małym" łobuzem, ma charakterek i potrafi brykać jak oszołom :) tego kastracja nie zmieniła, nie wpływa na charakter, a na niweluje zachowania związane z popędem.
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Bbutterfly w Wrzesień 09, 2012, 00:30:58 am
osobiście mogę dodać ze polecam kastrację ponieważ widziałam jak mój królik się po prostu męczyl "nie mogąc dać upust swoim potrzebom"-to po pierwsze. po drugie to sikał wszędzie z półobrotu, bobkowal w mieszkaniu też. mam tylko Pixie i decyzja kastracji myślę ze była strzałem w dziesiątkę bo teraz już nie męczy się, a załatwia się tylko w kuwecie (istny porzadeczek, czyścioch :) )
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Wrzesień 13, 2012, 14:10:09 pm
Ja powoli zaczynam się rozglądać za jakąś uszatą panną dla Luiska. Miejsce mam, klatkę mam, mogę pomóc jakiemuś zwierzakowi.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: mysza w Wrzesień 13, 2012, 14:57:16 pm
Ja powoli zaczynam się rozglądać za jakąś uszatą panną dla Luiska. Miejsce mam, klatkę mam, mogę pomóc jakiemuś zwierzakowi.


Masz już jakąś na oku? ;)
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Wrzesień 13, 2012, 15:07:34 pm
My panienek mamy do wyboru do koloru. Zaprazamy
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Wrzesień 13, 2012, 15:18:34 pm
Masz już jakąś na oku? ;)

O mam, i to nie jedną. Poszukuję wysterylizowanej króliczki, ponieważ nie zniosę chyba już nerwów z lataniem do weterynarza, a jednak sterylizacja króliczki to poważny zabieg. Najgorzej, że wybrać mi ciężko-na razie upatrzyłam sobie Pandę, Astrid, Lilou, Pepsi i Bielinkę. Napisałam już do pośredniczki i czekam na jakieś info o ich charakterkach, ponieważ Luisek jest stosunkowo dominującym kastratem, a chciałabym zwierzakom zaoszczędzić zbytecznych nerwów podczas zaprzyjaźniania.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 13, 2012, 15:29:25 pm
Ja przyznam, że też mam jedną panienkę na oku. Od razu mi się spodobała, jak tylko się poznałyśmy. Nie jest to żadna z panienek wymienionych przez Zarę. Nie jest też ona do adopcji od razu, musimy na nią poczekać, ale to pozwoli nam odrobinę zagoić ranę po Trollu i przygotować się na nowego lokatora. Najpierw pragniemy wziąć króliczkę na DT. Zobaczyć jak nam się ułoży. Mierzwiak nie lubi żadnych królików, więc raczej wątpimy w zaprzyjaźnienie jej z jakimkolwiek uszakiem  :/
Zara, czy pragniesz energicznego króliczka czy raczej spokojnego? Energiczna jest na pewno Bielinka, spokojna Panda. A adopcji bardzo potrzebuje kochana Astridka...
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Wrzesień 13, 2012, 15:46:25 pm
kata_strofa, potrzebuję królinki, która dobrze dogaduje się z innymi królikami i nie jest dominująca albo bardzo dominująca. A wybór jest naprawdę ciężki, z chęcią wzięłabym wszystkie. Kurczę, nie umiem dokonywać takich wyborów. Z Luiskiem było inaczej, on jest z miasta w którym wtedy mieszkałam i taki wybór wydawał mi się oczywisty i jak najmniej stresujący dla zwierzaka. A teraz nie wiem :( One wszystkie są takie piękne i wszystkie potrzebują kochających domków.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 13, 2012, 15:53:54 pm
Zwykle jest tak, ze jak samiczka przychodzi na terytorium samca, to jest nieco łatwiej z zaprzyjaźnianiem. Jednak samiczki to mają coś urojonego w tych swoich główkach, ze wszędzie muszą być pierwsze. W Azylu jest tak, że większość samiczek dogaduje się z innymi. Nie ma przeważnie agresji. Wyjątkiem były dziewczynki barankowe z interwencji, u których hormony buzowały po ciążach. Ale i one się uspokoiły.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Wrzesień 13, 2012, 16:16:24 pm
No to mam naprawdę ciężki orzech do zgryzienia  :nie_wiem Zobaczymy co pośredniczka odpisze.

A tak w ogóle, Astrid i Panda przypominają mi trochę Duszka. Nie wiem czy to dobrze. Może zdecydować się na króliczka, który w ogóle mi go nie będzie przypominał żeby nieświadomie ich nie porównywać? Czy może jednak to właśnie by był najlepszy wybór?
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: kata_strofa w Wrzesień 13, 2012, 16:59:13 pm
To zależy od Ciebie. I tak nie będzie taki sam :) Ja obserwuję króliczki w Azylu, dużo ich tam się przewija. I każdy jest inny. Każdego można opisać innymi słowami. Nie ma sobowtórów.
Ja bym bardzo chciała królika, który miałby w sobie coś z Trolla, który by roznosił dom, był żywiołowy, ciekawski, dawał radość. To nie znaczy, że zastąpi mi on Trollindę, bo to nie jest możliwe. Będzie po prostu kolejnym etapem.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: kagar w Wrzesień 13, 2012, 17:29:41 pm
My z mężem po stracie Pasztecika postawiliśmy na parę uszu.

Bianka - przypomina Pasztecika w 90%, a Brandy jest całkiem inna ;)

Ogólnie od śmierci Pasztecika do adopcji dziewczyn upłynęła krótka chwila.
Tytuł: Odp: Adopcja czy Czas ?
Wiadomość wysłana przez: Zara w Wrzesień 13, 2012, 21:19:23 pm
Ja już kompletnie zgłupiałam. Nie mam pojęcia, którą pannicę wybrać, która będzie się czuła u mnie najlepiej i dobrze jej będzie w towarzystwie Luiska...Może jak pośredniczka mi odpisz, to jakoś mi się w głowie rozjaśni.
Tytuł: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Luty 17, 2013, 14:30:31 pm
Cześć wszystkim!

Z racji, że to mój pierwszy post na tym forum, chciałabym wszystkich serdecznie przywitać :)

A teraz do rzeczy:
jestem dorosłą, pracującą babą, która właśnie przeprowadziła się zupełnie-na-swoje. A to oznacza, że mogę zacząć poważnie myśleć o zwierzaku do kochania. Mieszkam sama, więc nie podjęłabym się opieki nad psem, na koty mam niestety alergię, pozostają więc rozwiązania "mniej standardowe". Po długim namyśle i wielu przeczytanych stronkach w chwili obecnej pozycję top1 na liście potencjalnych futrzaków zajmuje królik. Ponieważ jednak mam trochę wątpliwości i jeszcze więcej pytań, przed podjęciem ostatecznej decyzji chciałabym skonsultować się z kimś mądrym i doświadczonym :)

1. Pracuję plus dojeżdżam do pracy, co sumarycznie daje około 10 godzin nieobecności w domu. Ponieważ wszystko wskazuje na to, że będę mieszkać sama, oznacza to, że zwierzak siedziałby sam w domu przez co najmniej tyle czasu (a jeszcze zdarza mi się oczywiście gdzieś się szlajać dodatkowo). Wiem, że króliczki to zwierzaki stadne i zastanawiam się, czy królik byłby szczęśliwy spędzając tyle czasu w samotności.

2. Prostym rozwiązaniem powyższego problemu byłoby sprawienie sobie od razu dwóch króliczków, żeby zawsze miały towarzystwo. Niestety, miejsce, które jestem w stanie wygospodarować na klatkę lub zagrodę, to mniej-więcej 100x80 - co oznacza albo klatkę setkę, albo kwadratową zagrodę o wymiarach 80x80. To (chyba?) trochę za mało miejsca na dwa futrzaki.

3. Takim najbardziej wymarzonym rozwiązaniem byłby nauczony czystości zwierzak (a może dwa?) biegający po domu luzem. Nie jestem skrajną pedantką, ale do swoich mebli jestem dość mocno przywiązana i nie chciałabym, żeby stała im się poważna krzywda - stąd wolałabym zminimalizować szansę, że futrzak uzna, że wyposażenie mieszkania jest jadalne. Wiem, że to mocno zależy od egzemplarza (ale też, że nawet grzecznemu królikowi może się nagle bycie grzecznym "odwidzieć"), dlatego wolałabym przymierzać się do takiego rozwiązania dość ostrożnie.

Króliczka miałam jako dziecko (późna podstawówka/wczesne liceum), był charakterny, przesłodki i potwornie niszczycielski (wymieniałam potem meble, bo łóżko zeżarł dokumentnie, o kablach i książkach w ogóle nie wspominając). Mocno podejrzewam, że nadal bym się z królikiem dobrze dogadywała, ale mam trochę wątpliwości, czy byłabym w stanie poświęcić zwierzakowi wystarczająco dużo czasu (stąd pytanie, co tak naprawdę rozumiemy przez "wystarczająco dużo" w przypadku jednego, ewentualnie dwóch króliczków). Zdecydowanie wolałabym zwierzaka z adopcji niż ze sklepu - nie tylko z powodów "ideologicznych", ale też czysto praktycznych, żeby wiedzieć, czego się spodziewać.
Krótko mówiąc marzy mi się królik (a może dwa zaprzyjaźnione?), który nie ma szczególnych popędów do niszczenia wyposażenia mieszkania, a najlepiej jest przy tym nauczony czystości i nadaje się, żeby wypuszczać go z klatki na długo (a w przyszłości najlepiej na stałe). Przeglądałam już oczywiście stronę z adopcjami, ale myślę, że byłoby lepiej, gdyby ktoś mi po prostu doradził, najlepiej konkretny egzemplarz (ewentualnie wybił z głowy pomysł z królikiem :)). Nie mam preferencji co do wyglądu i wieku, znacznie ważniejsze jest dla mnie zachowanie :)

Poza tym klasyczne pytania: klatka czy zagroda?
Jedne króliczek, czy dwa, pomimo stosunkowo niedużej ilości miejsca?
Dom tymczasowy czy od razu stały?
I ile mniej-więcej kosztuje miesięcznie utrzymanie królika, nie licząc początkowej wyprawki (oraz fajerwerków z leczeniem, bo wiem, że potrafią to być duże kwoty)? Mieszkam w Warszawie, więc siano i suszki musiałabym kupować, nie bardzo mam gdzie zbierać.

Mam nadzieję, że pomożecie!  :>
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Luty 17, 2013, 14:43:20 pm
Możesz poszukać króliczków bez zapędów niszczycielskich, a zapewniam cię że są takie do adopcji :) Króliczki byłyby szczęśliwe gdyby mogły cały czas biegać po domu, a szczególnie gdyby były 2 od razu. 10 godzin to dość sporo, więc 1 króliczek mógłby być trochę samotny.
Gdybyś chciała brać 2 króliki oddzielne (np. jeden z Warszawy a drugi z Torunia, albo oba z tej samej miejscowości ale innego domu tymczasowego) to chyba lepszą opcją byłoby DT, ponieważ mogłyby się nie polubić. Jeśli brałabyś zaprzyjaźnioną parkę, to sądzę że mogłoby to być od razu DS (lub DT z opcją DS).
Z Wa-wy mogłabyś wziąć np. dwa maluchy http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1054#yield ale nieznany jest ich charakter, dlatego nie wiadomo co z nich wyrośnie :)
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/716#yield
Inne parki są w innych miastach, ale dość łatwo znaleźć transport do stolicy.
http://www.przygarnijkrolika.pl/kroliczki-ginewra-i-lancelot-tychy tu też jest spokojna parka.
A jeśli żadna z w/w ci się nie podoba, możesz poszukać króliczków które lubią towarszystwo innych :)
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1063#yield tu masz prześlicznego nieniszczącego baranka :)
Jeśli nie chcesz wychowywać bezklatkowo, to lepsza będzie zagroda :)
A miesięczne koszty utrzymania nie są jakieś gigantyczne... Dobry granulat (choć polecam ci dietę bezgranulatową) to ok. 20 zł. Warzywa to koszt ok. 10-15 zł tygodniowo. Suszki, siano- to wszystko zależy gdzie kupujesz. Koszty więc wynoszą mniej więcej 50 zł miesięcznie (przynajmniej mi tak wychodzi).
Wybacz mi tę trochę chaotyczną wypowiedź :D

Aha, suszek nie musisz kupować w sklepie. Na forum jest kilka dziewczyn z Wa-wy i okolic sprzedających własnoręcznie suszone ziółka i smakołyki :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 17, 2013, 14:58:43 pm
meble
nie rozbilas nigdy kubka, szklanki, czy jakiegos innego naczynia ? nic ci z rak nie upadlo ? zwierzakom udaje sie cos czasami ugryzc ale to jest tak samo jak z rozbitym naczyniem .... i nie ma co sie do mebli przywiazywac, nawet jesli to jest mebel klasy ludwik stary z 300-500lat bo jak nie krolik, to korniki zjedza  :P
do wszystkiego dobrze jest podchodzic z glowa, ja mialem zjedzone n-rzeczy i n-mebli i jakos z tego powodu nie placze (fakt byla rotacja zwierzakow,a to wprowadza wiekszy stres u aktualnej zgraji) ... i fakt ta koszula faktycznie byla bee, mnie tez sie nie podobala, tamta od lat byla juz za mala, a dziurka w reczniku ? nie widac ... kto sie takimi rzeczami przejmuje .... a koszula wygladajaca jak sitko bedzie najwyzej na roboty domowe i sprzatanie a nie na zewnatrz

charakter/zachowania/etc
krolik jak kazdy ma charakter
charakter jest zmienny wraz z wiekiem wiec im jest starszy tym mniejsza szansa na zmiane i co wiecej tym bardziej jego charakter jest znany
kroliki zmieniaja swoje zachowania na nowym terytorium, czasami ....
nie musisz brac krolika, mozesz byc DT narazie i zobaczyc jak sobie radzisz i czy to jest to czego oczekujesz ... w biurze w wawie jest n lub nn krolikow, jesli nie wawa to napewno z jakiegos DT mozna "wypozyczyc" zwierzaki co do znanego charakteru
a i tak nie ma pewnosci ze cos nie pojdzie nie halo
IMHO im starszy krolik tym wieksza szansa ze wszystko bedzie znane i pewne !!!

lokal/wyjazdy/wyjscia/lekarz
dobrze zebys przemyslala kwestie iz jesli cos sie dzieje ze zwierzakiem to wiesz gdzie masz jechac i co robic
czy palisz w domu ?
krolik jak kazdy potrzebuje milosci i zainteresowania .... im wiecej masz czasu tym lepiej dla Ciebie i dla Zwierzaka
dobrze byloby pomyslec WHAT IF jesli cie nie ma przed dluzszy czas, co z karmieniem i piciem dla zwierzaka, to nie jest tak ze nasypiesz karmy na caly dzien i juz masz dzien z glowy, kto zwierzakowi moze dac jesc czy pic, czy nawet wpasc czy zerknac na niego
prawidlowa dieta i karmienie to sa w miare stale pory i nie za duze ilosci, zadnych rewolucji czy krolik od jutra je cos innego
i zdecydowanie pomyslec o wychowaniu bezklatkowym, owszem jest klatka ale sluzy do jedzenia, picia i .... za toalete

i tak, sam jeden .. bedzie sie IMHO meczyl .... ale tak czy inaczej niezaleznie od tego ile ich bedzie, 1-2h dziennie min dobrze byloby poswiecic TYLKO jemu czy tez im
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Luty 17, 2013, 16:22:44 pm
Szyszka, dzięki Ci wielkie za linki! :) Z małych rzeczywiście trudno powiedzieć, co wyrośnie, ale dwóm pozostałym się przyjrzę. Parka wygląda bardzo sympatycznie, ale szczerze mówiąc trochę się obawiam, że tak duże króliki będą miały u mnie zwyczajnie za mało miejsca.
Z drugiej strony baranek jest przesłodki i wygląda bardzo obiecująco, ale przydałoby się towarzystwo, żeby sam nie siedział. Zupełnie nie mam doświadczenia w zaprzyjaźnianiu królików i musiałabym to dokładnie z kimś "znającym się na rzeczy" przegadać - zwłaszcza, że na dwie klatki/zagrody na "okres przejściowy" nie bardzo mam miejsce. Co nie zmienia faktu, że póki co jest faworytem :)

Andy, dzięki za uwagi o wyjazdach - są bardzo cenne, bo rzeczywiście tej kwestii nie rozważałam. Mam sporo znajomych, mam też rodzinę w tym samym mieście, więc w razie czego miałabym zwierzaka do kogo podrzucić w razie wyjazdu. Pytanie, co robicie w przypadku krótkich nieobecności (takich około doby, półtora dnia) - można zostawić zapas jedzenia i założyć, że zwierzaki sobie poradzą, czy jednak kombinować z przewożeniem do kogoś?

Z lekarzem raczej nie powinno być problemu - mieszkam w dużym mieście, na pewno jest ktoś, kto zna się na królikach :) Oczywiście wiem, że lepiej wybrać kogoś polecanego, a nie iść do najbliższego weta, bo może się okazać, że doświadczenie ma tylko z psami i kotami.

Poza tym oczywiście zakładam, że po to ma się zwierzaki, żeby spędzać z nimi czas. W żadnym razie nie planuję zapakować futrzaka do klatki i się nim nie interesować. Tak jak napisałam, wychowanie bezklatkowe to coś, do czego najchętniej bym dążyła - po prostu wydaje mi się, że "bezpieczniej" jest zacząć od wypuszczania wtedy, kiedy jestem w domu i mam oko na to, co się dzieje. 
A co do mebli - przyznam, że trochę nie rozumiem agresywnego tonu. Wydaje mi się naturalne, że ludzie dbają o swoje rzeczy i w miarę możliwości woleliby uniknąć strat (zwłaszcza, że rzeczywiście meble mam stare i niepowtarzalne). Zakładam, że zwierzak nie może się u mnie męczyć, ale to też działa w drugą stronę - chyba nie o to chodzi, żebym ja męczyła się ze zwierzakiem. Wiem, że różnie się może zdarzyć i liczę się z tym, ale jeśli mogę ograniczyć ryzyko, to czemu tego nie zrobić? :)

Notabene właśnie dlatego podoba mi się możliwość DT. W związku z tym pytanie: do kogo uderzać w sprawie DT? :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Luty 17, 2013, 16:29:18 pm
Do pośrednika adopcyjnego który nadzoruje adopcję danego uszaka :)
Jeśli wyjeżdżasz na krótko, to możesz poprosić kogoś żeby przyszedł, nakarmił i wypuścił :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 17, 2013, 16:39:00 pm
oooo zebys sie tylko nie zdziwila ile osob mowi ze sie "zna" a ile realnie sie zna na krolikach w tym czy innym duzym miescie ....

no i wlasnie, jak ty widzisz kwestie zostawienia porcji na okolo 2 dni ?
przeciez kazde zwierze napcha sie ta porcja od razu ...... no chyba ze bedzie to tylko zapas siana i wody

to raz a dwa ..... po co wozic ? nie mozna dac komus kluczy zeby podskoczyl i dal im troche pokarmu czy zmienil miski czy posprzatal
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Luty 17, 2013, 17:30:54 pm
Serika napisz maila na adopcje@kroliki.net albo na pw do forumowej ais :) ona zajmuje sie dt i ds na terenie warszawy i okolic ;)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 17, 2013, 17:39:44 pm
jesli zwierze dotychczas bylo bezklatkowe i je nagle zamkniesz w klatce to sie bedzie czulo zle :-(
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 17, 2013, 19:07:39 pm
Seriko, w sprawie dt najłatwiej pisać do pośrednika w swoim rejonie - zależy, skąd jesteś.

A co do pytań odnoszących się do królików.

Ja tam rozumiem troskę o dobytek. Niestety moje króliki nie podzielają go, martwiąc mnie przy tym i próbując doprowadzić do łez (że sobie coś zrobią zjadając kolejną niejadalną rzecz, której nie idzie schować). Ale są takie króliki, które mają inne - niż niszczycielskie - zainteresowania. Najlepiej w tej sprawie też napisać do lokalnego pośrednika - zawsze to mniejszy kłopot z transportem (stres dla zwierzaka, przeciągi etc).

Na takie warunki, jakie opisujesz, to ja bardzo polecam dwa zaprzyjaźnione już króliczki - inaczej zwierzak z nudów gotów znaleźć sobie mało rozsądne zajęcie albo zwyczajnie zacznie z samotności chorować czy zdziczeje. I nie uważam, żeby dla dwóch królików problemem była nieobecność czy brak uwagi właściciela - same sobie świetnie radzą, zapewniają rozrywki, pieszczoty i dyskutują :P Królik potrzebuje człowieka, jak jest sam - owszem, głaskanie czy rozpieszczanie nie zaszkodzi, ale samotny króliczek ma w człowieku namiastkę towarzysza królika.
Absolutnie nie polecam królika młodszego jak roczny - z prostego względu, młody królik to jak dziecko i nastolatek - musi się wyszaleć, ma mnóstwo dziwnych pomysłów i nie wiadomo, na ile się uspokoi. Dorosłe, dojrzałe są znacznie spokojniejsze i szanują siebie i otoczenie (oczywiście moja seniorka to niechlubny wyjątek :/).


Co do wyjazdów czy wyjść na całą dobę - też nie widzę kłopotu. Owszem, królikowi można dać siana i ziółek na cały dzień, zabezpieczyć dostęp do wody i nie trzeba ani go nigdzie wozić ani nikogo ściągać. Wychodząc dajesz michę warzywek, upychasz siana w paśniku i pudełku, rozstawiasz miski z wodą i wróciwszy sprzątasz resztki. Problem pojawia się, gdy uszak akurat zachoruje czy wymaga jakiegoś wspomagania lekami, ale zdrowy sobie poradzi w zabezpieczonym pomieszczeniu czy kojcu - ani człowiek ani 10 tysięcy posiłków mu nie potrzeba do szczęścia czy zdrowia.

Klatka 100 cm trochę mała - zwierzaki nie będą miały gdzie od siebie odetchnąć - rozważ może adaptację jakiegoś pomieszczenia (przedpokój, łazienka) na wybieg dzienny albo aranżację przestrzeni pod jakimś meblem (Ty pod stół nie wleziesz, a króliki będą miały dodatkową przestrzeń :)). Nawet połączenie klatki z kawałkiem wybiegu (pod stołem, łóżkiem czy między szafkami) będzie już lepszym wyjściem. Zawsze możesz zamiast królików zagrodzić swoje rzeczy zagrodą - np. łóżko, biurko.

Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Luty 17, 2013, 19:27:44 pm
Ja mam swoje uszy w pokoju ale tymczasowiczke juz w kuchni. Byl okres kiedy wczesniejsza tymczasowiczka zyla w lazience :) i dwa maluchy lepsze niz jeden :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: barbieri w Luty 17, 2013, 20:05:16 pm
zazdroszczę, jeśli ktoś mieści się w 50zł miesięcznie. mnie to wychodzi o wieeele drożej, a najdroższa jest zielenina. natka kosztuje 1,29zł, a jedna wystarcza na jeden posiłek. oczywiście podaję też tańszą kapustę pekińską, ale to maks co drugi dzień, bo inaczej królik nie tknie. mieszanki sałat starczają na 2-3 razy, a koszt paczki to jakieś 4,40zł. wystarczy to sobie pomnożyć przez dwa posiłki dziennie i 30 dni w miesiącu. oczywiście nie piszą tego z jakimś wyrzutem, na zwierzątko nie żałuję pieniędzy, jednak nie ma co ukrywać- koszty są spore.
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 17, 2013, 20:36:23 pm
zazdroszczę, jeśli ktoś mieści się w 50zł miesięcznie. mnie to wychodzi o wieeele drożej, a najdroższa jest zielenina. natka kosztuje 1,29zł, a jedna wystarcza na jeden posiłek. oczywiście podaję też tańszą kapustę pekińską, ale to maks co drugi dzień, bo inaczej królik nie tknie. mieszanki sałat starczają na 2-3 razy, a koszt paczki to jakieś 4,40zł. wystarczy to sobie pomnożyć przez dwa posiłki dziennie i 30 dni w miesiącu. oczywiście nie piszą tego z jakimś wyrzutem, na zwierzątko nie żałuję pieniędzy, jednak nie ma co ukrywać- koszty są spore.

Strasznie niedobry ze mnie opiekun - moja ferajna żyje w Polsce i je sezonowo. Mamy zimę, natki są od święta, kapusty i sałat nie jedzą wcale - żyją na suszonym i korzeniowych, to, co akurat mamy w domu dla siebie. Jak marzy się mieszanka wartościowych sałat czy zieleniny, to trzeba się wynieść do krajów, gdzie to aktualnie rośnie (nie widzę, żeby się pakowały albo oszczędzały na bilety).

Sikają na pellet drewniany, jedzą głównie siano, suszki (własne), suszone warzywa, po kilka pałeczek granulatu, ziołowe herbatki piją, szamią lokalne warzywa i owoce, choć gałązki jabłoni dostają świeże. Jak pojawi się trawka i listki, to zacznie się jedzenie zieleniny - proste.
Ale też się raczej nie mieszczę w małej kwocie, bo jaśkowa odporność i skłonność do szkodzenia sobie generuje spore koszta weta.
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 17, 2013, 21:47:45 pm
Najlepiej adoptować  zaprzyjźnioną  parkę . Zobacz na adopcyjnej parki :
Iskra i Lucek
Rufusi Pinezka
Fajni sa , zaprzyjanieni . Kiedy ciebie nie będzie , mają siebie . Zagródka 80x100 z ktorej ich wypuścisz po powrocie   zapewni im  bezpieczeństwo
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 17, 2013, 22:26:45 pm
zazdroszczę, jeśli ktoś mieści się w 50zł miesięcznie. mnie to wychodzi o wieeele drożej, a najdroższa jest zielenina. natka kosztuje 1,29zł, a jedna wystarcza na jeden posiłek. oczywiście podaję też tańszą kapustę pekińską, ale to maks co drugi dzień, bo inaczej królik nie tknie. mieszanki sałat starczają na 2-3 razy, a koszt paczki to jakieś 4,40zł. wystarczy to sobie pomnożyć przez dwa posiłki dziennie i 30 dni w miesiącu. oczywiście nie piszą tego z jakimś wyrzutem, na zwierzątko nie żałuję pieniędzy, jednak nie ma co ukrywać- koszty są spore.

Strasznie niedobry ze mnie opiekun - moja ferajna żyje w Polsce i je sezonowo. Mamy zimę, natki są od święta, kapusty i sałat nie jedzą wcale - żyją na suszonym i korzeniowych, to, co akurat mamy w domu dla siebie. Jak marzy się mieszanka wartościowych sałat czy zieleniny, to trzeba się wynieść do krajów, gdzie to aktualnie rośnie (nie widzę, żeby się pakowały albo oszczędzały na bilety).

Sikają na pellet drewniany, jedzą głównie siano, suszki (własne), suszone warzywa, po kilka pałeczek granulatu, ziołowe herbatki piją, szamią lokalne warzywa i owoce, choć gałązki jabłoni dostają świeże. Jak pojawi się trawka i listki, to zacznie się jedzenie zieleniny - proste.
Ale też się raczej nie mieszczę w małej kwocie, bo jaśkowa odporność i skłonność do szkodzenia sobie generuje spore koszta weta.


tez mialem to Eni napisac, dziekuje ... zima na (rzekomo swieze) warzywka i owoce to taka sobie pora, tak dla ludzi jak i dla zwierzat, chyba ze suszone lub od dobrej cioci lub wujka

rzadko lub od swieta jeden peczek tak, ale to tez trzeba umiec wybrac ...  w wawie ALMA ma duzo lepszy jakosciowo repertuar niz lokalne warzywniaki, do tego cykroia tansza i lepsza, i lepiej przechowywana, w zimie ... burak jest tani, no i korzeniowe ..... bez trzpienia bo ja go wyrzucam za zeszloroczna namowa

Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Luty 17, 2013, 22:36:45 pm
też karmię króliki sezonowo, a koperku i natkę pietruszki w ogóle nie kupuję, to jedzą latem, gdy wyrośnie mi na ogrodzie. Boję się chemii jaka może siedzieć w zieleninie szczególnie zimą
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 17, 2013, 22:38:47 pm
heh, nie tylko moze .... to siedzi tam napewno
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Luty 18, 2013, 00:43:56 am
Dzięki wszystkim za porady!

W mieszkaniu mam tylko dwoje drzwi - jedne do bardzo małej łazienki (gdzie na pewno bym zwierzaka nie trzymała), drugie do sypialni - małej, ale za to bogatej w kabelki. Mam za to sporo miejsca na środku salonu (w zasadzie to nawet całkiem dużo, tyle że... właśnie na środku :D), w związku z czym pomysł z zagrodą rozkładaną na czas, kiedy mnie nie ma, jest bardzo fajny i mógłby sporo rozwiązać :)

O koszty utrzymania pytałam orientacyjnie - w tej chwili dość zdecydowanie stać mnie na utrzymanie zwierzaka, po prostu wolę wiedzieć, w co się pakuję (no i wiadomo, że w przyszłości różnie może być). Nie wyjeżdżam też regularnie - pytałam głównie dlatego, że czasem mogłoby się zdarzyć i rzeczywiście lepiej wcześniej przewidzieć, co i jak.

Póki co wniosek jest taki, że jeśli króliczki, to koniecznie dwa, i że trzeba pokombinować z zagrodą "dzienną" na środku pokoju. Ma sens :D A skoro chyba ma sens, to odezwę się (wstępnie w sprawie Rufusa i Pineski) po dalsze instrukcje :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 18, 2013, 01:13:07 am
przykladowa zagroda ... napewno tania ale nie wiem jak bardzo wytrzymala :-))
http://allegro.pl/kojec-wybieg-dla-psa-gryzonia-104x81cm-gratis-i3037670806.html
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Luty 18, 2013, 12:13:16 pm
Rufus i Pinezka są oddawane z kojcem ;)
Naprawdę super, że zdecydowałaś się na adopcję parki, które zazwyczaj dużo dłużej czekają na adopcję.
Ale ostrzegam, zakróliczenie to choroba nieuleczalna :P
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Luty 18, 2013, 12:26:00 pm
Kolega i koleżanki w sumie wszystko napisali, dodam tylko że 10 godzin nieobecności to chyba norma jak ktoś pracuje i jeśli to miała by być przeszkoda do adopcji to nie wiem kto by króliki dostawał :P :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: dori w Luty 18, 2013, 12:31:16 pm
 Gwoli wytłumaczenia : pisząc wyżej o zagródce 80x100 ,mialam na mysli 1 przęsło zagródki. Są jeszcze 60x80 . Takiego akurat nie polecam . Mam i taką i    taką ,większa zdecydowanie lepsza . Ilość szt 8  to minimum dla dwóch królików.
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Luty 18, 2013, 12:34:27 pm
jak masz więcej przęseł to możesz je wykorzystać do zabezpieczenia pokoju i zastawienia różnych zakamarków :)
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Urssa w Luty 18, 2013, 12:47:51 pm
Witam! Chyba to pierwszy mój post ;)
Przyznam się ze coraz często myślę o drugim króliczku. Mam królika, wabi się Nody. Ma około ponad rok (adoptowałam go z mężem).
Ostatnio zastanawiamy się wspólnie z mężem, czy aby dać Mu towarzysza? Poświęcam go ale obawiam się, ze będzie lepiej, gdy ma towarzysza. Mamy 2 koty. W naszym domu najpierw był królik Nody, potem za 2 miesiące kot Breton pojawiał się, Nody bardzo przyjaźni się z kotem. Później druga kotka pojawiała się. Breton coraz spędzi z kotką. Nody często ma kontakt z kotami, ale Nody mieszka w zagrodzie, czasami jest sam (może czuje się samotny). Bywa się zazdrosny gdy widzi koty razem bawią się. Jak wrócimy do domu to zawsze wypuszczamy go po pokoju. Zdarza się ze Nody liże koty. Muszę przyznać się, ze dogadują się doskonale, ale myślę ze będzie bardzo szczęśliwy gdy ma towarzysza-królika. Nody jest odważny, ciekawy, łagodny. Jest miniaturowym królikiem, waży około 1,8 kg. Jest kastrowany.
Myślę, ze samica będzie idealnym towarzyszem Nody'em, lepiej było, gdy towarzysz jest w podobnym wieku. Chcielibyśmy znaleźć właściwego królika, lepiej na terenie wielkopolskiego, może dolnośląskiego. Bardzo chętnie przygarnę królika z fundacji, jeżeli pokocha Nas :) Będę wdzięczna za namiary. Serdecznie pozdrawiam Wszystkich.
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Luty 18, 2013, 12:57:49 pm
Witam! Chyba to pierwszy mój post ;)
Przyznam się ze coraz często myślę o drugim króliczku. Mam królika, wabi się Nody. Ma około ponad rok (adoptowałam go z mężem).
Ostatnio zastanawiamy się wspólnie z mężem, czy aby dać Mu towarzysza? Poświęcam go ale obawiam się, ze będzie lepiej, gdy ma towarzysza. Mamy 2 koty. W naszym domu najpierw był królik Nody, potem za 2 miesiące kot Breton pojawiał się, Nody bardzo przyjaźni się z kotem. Później druga kotka pojawiała się. Breton coraz spędzi z kotką. Nody często ma kontakt z kotami, ale Nody mieszka w zagrodzie, czasami jest sam (może czuje się samotny). Bywa się zazdrosny gdy widzi koty razem bawią się. Jak wrócimy do domu to zawsze wypuszczamy go po pokoju. Zdarza się ze Nody liże koty. Muszę przyznać się, ze dogadują się doskonale, ale myślę ze będzie bardzo szczęśliwy gdy ma towarzysza-królika. Nody jest odważny, ciekawy, łagodny. Jest miniaturowym królikiem, waży około 1,8 kg. Jest kastrowany.
Myślę, ze samica będzie idealnym towarzyszem Nody'em, lepiej było, gdy towarzysz jest w podobnym wieku. Chcielibyśmy znaleźć właściwego królika, lepiej na terenie wielkopolskiego, może dolnośląskiego. Bardzo chętnie przygarnę królika z fundacji, jeżeli pokocha Nas :) Będę wdzięczna za namiary. Serdecznie pozdrawiam Wszystkich.

Witamy :)

Królików do wyboru i do koloru www.przygarnijkrolika.pl
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Urssa w Luty 18, 2013, 13:10:02 pm
Kitty27, dziękuję! Ale nie ma na terenie wielkopolskiego ani dolnośląskiego :( trochę poczekam.... (bo to nie pilne).
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Milla w Luty 18, 2013, 13:18:13 pm
Witam serdecznie. A próbowałaś na stronie http://adopcje.kroliki.net/ Wybierz województwo, które Cię interesuje i do dzieła :D Powodzenia :bunny:
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Kitty27 w Luty 18, 2013, 13:21:29 pm
Kitty27, dziękuję! Ale nie ma na terenie wielkopolskiego ani dolnośląskiego :( trochę poczekam.... (bo to nie pilne).

ale przecież transport zawsze się znajdzie. Nasze króliki nierzadko jeżdzą na drugi koniec Polski
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Urssa w Luty 18, 2013, 14:41:17 pm
Kitty27, wiem o tym, ale narazie teraz poszukam na terenie wielkopolskiego i dolnośląskiego, potem na całej Polski :)
Trochę się boję ze jeżeli nowy królik nie będzie zaakceptował kotów, to co będzie?
Kocham moje koty i królika Nody'ego. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Eni w Luty 18, 2013, 18:39:25 pm
Kitty27, wiem o tym, ale narazie teraz poszukam na terenie wielkopolskiego i dolnośląskiego, potem na całej Polski :)
Trochę się boję ze jeżeli nowy królik nie będzie zaakceptował kotów, to co będzie?
Kocham moje koty i królika Nody'ego. Pozdrawiam

http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14773.msg409428.html#msg409428 (http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14773.msg409428.html#msg409428)

Każdy zwierzak będzie potrzebował chwili na zaakceptowanie nowych towarzyszy, ale są takie uszaki do adopcji, które miały już styczność z kotami i dobrze się dogadywały.
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Bbutterfly w Luty 18, 2013, 18:58:36 pm
albo pomyśleć o DT z opcją DS :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Luty 18, 2013, 22:54:13 pm
Dobra. Napisałam do koordynatorki województwa mazowieckiego, zobaczymy co się z tego urodzi - mam nadzieję, że para szczęśliwych uszaków :)

Tak się zastanawiam - powinnam podesłać forwarda do jeszcze kogoś? (na przykład na ogólny adres adopcyjny?)
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: Urssa w Luty 19, 2013, 09:58:08 am
Dziękuję Wszystkim. Nie wiem czy jest taka możliwość, ze najpierw mogę przygarnąć króliczka do mnie jako DT i obserwować? Jeżeli akceptuje i zostaje u mnie na zawsze. Myślę, ze opcja DT to dobry pomysł. Jak myślicie?
Tytuł: Odp: Przygarne kroliczka
Wiadomość wysłana przez: magii0 w Luty 19, 2013, 10:21:09 am
Jak najbardziej skontaktuj sie z inspektorem adopcyjnym i ustal szczegóły.
Tytuł: Królik miniaturka :)
Wiadomość wysłana przez: Boro w Luty 27, 2013, 18:49:19 pm
Za niedługo chciałabym przygarnąć króliczka :) Czy ktoś z Was ma może jakiegoś króliczka miniaturkę, którego chce oddać? :) Posiadam 3 letnią samiczkę i chciałabym towarzysza dla niej :bunny:
(Jeśli w złej kategorii proszę przenieść)
Tytuł: Odp: Królik miniaturka :)
Wiadomość wysłana przez: Bbutterfly w Luty 27, 2013, 18:54:28 pm
królików dużo w dziale " Oddam" oraz na adopcje.kroliki.net  :bunny:
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 27, 2013, 23:08:22 pm
i jak ? dostalas odp ?
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Luty 27, 2013, 23:15:37 pm
Tak jest :) W sobotę rano jadę do Animy rozmawiać o tych czterech króliczkach z E. cuniculi, które tam czekają na tymczas.
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Luty 27, 2013, 23:44:56 pm
ok, dziekuje za info .... no i powodzenia !!
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Marzec 02, 2013, 22:03:36 pm
Zobaczyłam króliki, króliki zobaczyły mnie i pobędziemy razem w ramach DT :) Na razie przygarnę całą czwórkę, z założeniem, że dwa być może zostaną na stałe - zobaczymy, jak się dogadamy, ale myślę, że sobie poradzimy razem. Nawet zagródkę Prym mi już pożyczyła (dzięki!) - zajmuje pół pokoju i wygląda dumnie...  Jak podsumował kolega, "jak kiedyś dorobisz się tygrysa, to też będziesz miała gdzie go trzymać"... >_>
http://img849.imageshack.us/img849/4971/zdjcie0046ko.jpg - takie skromne maleństwo :D
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: marta1984 w Marzec 02, 2013, 22:51:15 pm
hahaha tygrys faktycznie tez na upartego wlezie
ale jak na 4 to wcale tak duzo miejsca nie bedzie- trzeba bedzie czesto na salony wypuszczac bo do zamieszek dojdzie
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Marzec 02, 2013, 23:12:26 pm
Wiem, że nie jest tak dużo, ale ośmiu przęseł bym nie upchnęła... Wypuszczane oczywiście będą :)
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Marzec 03, 2013, 00:23:32 am
a kiedy foto nowego narybku? !
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Serika w Marzec 03, 2013, 08:04:43 am
A o to musisz już pytać Ais :D
Tytuł: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 17:33:09 pm
A więc ok. 3 dni temu wysłałam formularz adopcyjny, mailem oczywiście. W pierwszym formularzu powstała ni z gruszki ni z pietruszki masa błędów.
Nie było napisane, kto się będzie zajmował królikiem, nie było danych lek. weterynarii, no więc wypełniłam formularz jeszcze raz i ponownie go wysłałam. Już cały uzupełniony, śliczny, piękny i cudowny. Myślałam, że pani odpisze w tym samym dniu, lub nazajutrz, a tu cisza.
Powoli zaczynam się bać, że został odrzucony czy coś. - Oczywiście w pewnym momencie, przeglądając oferty ok. 40 królików zdałam sobie sprawę jaka to robota.
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć tak na oko ile trawa czas pomiędzy wysłaniem formularza, a odpowiedzią.
I czy mając cztery ZDROWE psy, wcześniej królika, który zmarł w wieku 7 lat z powodu częstych chorób (był leczony) oraz minimalną wiedzą weterynaryjną masz chociażby cień szansy aby adoptować tego uszaka ? ;)
+Jeśli ktoś będzie chętny, mogę mu emailem wysłać formularz i tak na oko, mógłby ocenić, bo ja już mam śmierć w oczach...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 31, 2013, 17:45:43 pm
Powoli zaczynam się bać, że został odrzucony czy coś. - Oczywiście w pewnym momencie, przeglądając oferty ok. 40 królików zdałam sobie sprawę jaka to robota.
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć tak na oko ile trawa czas pomiędzy wysłaniem formularza, a odpowiedzią.
I czy mając cztery ZDROWE psy, wcześniej królika, który zmarł w wieku 7 lat z powodu częstych chorób (był leczony) oraz minimalną wiedzą weterynaryjną masz chociażby cień szansy aby adoptować tego uszaka ?
raczej niema takiej opcji żeby Twój formularz był odrazu odrzucony ,zawsze dostaniesz jakąkolwiek odpowiedz na swojego meila :)
 wiem co czujesz bo też bardzo sie denerwowałam czekając na adopcje,nawet wysłałam kolejnego meila ze zdjęciami swoich zwierzaków takiego uzupełniajacego ;) i doczekałam sie odpowiedzi po 5 dniach :wow więc spokojnie :glaszcze: więc sama widzisz musisz byc wytrwała.Pośrednicy adopcyjni to wolontariusze i maja zazwyczaj sporo pracy i w swoim wolnym czasie odpowiadaja na meile
Jeśli chodzi o inne zwierzęta to tez mam ich sporo i miałam obawy ,ale niepotrzebnie.
Najwazniejsze jakie masz podejście do zwierząt i jakie maja u Ciebie warunki.
Miałas króliczka i masz o nich juz jakies pojęcie a to kolejny plus  :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: izaf w Marzec 31, 2013, 17:51:21 pm
A do Kogo napisałaś i jakiego Królika chcesz adoptować.... :lol
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 17:54:11 pm
izaf, formularz został wysłany do pani Magdaleny Magas, w sprawie Wojtusia (z Wrocławia).
Mamie się spodobał najbardziej, mi zresztą też. :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: izaf w Marzec 31, 2013, 17:57:17 pm
To spoko...trzeba poczekać...nie martw się...
Sporo pracy maja dziewczyny...na pewno będzie dobrze...
Nie ma się co martwić....Odpiszą.... :DD
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 18:00:17 pm
emilio, naświetlając sprawę, psy mają wszelkie szczepienia. Owczar, jest zamknięty w kojcu... Można powiedzieć, że z jego wyboru. Weterynarza mam można by rzec, że za darmo, bo za szczepienie dla Madzi na odetkanie jelit zapłaciłam 10 zł, a było ich nie mało. Wszelkie cięcie pazurów mam za darmo, czy oglądanie królasa. ;)
Tylko w formularzu napisałam, że klatka to będzie 80, a teraz koleżanka mi sprzedaje 100... Oczywiście do drugiego formularza, którego wysłałam, napisałam odpowiedź , że zaszły zmiany, ale nie wiem sama....
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 18:00:43 pm
To spoko...trzeba poczekać...nie martw się...
Sporo pracy maja dziewczyny...na pewno będzie dobrze...
Nie ma się co martwić....Odpiszą.... :DD
Żeby tylko pozytywnie....
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 31, 2013, 18:11:38 pm
Weterynarza mam można by rzec, że za darmo, bo za szczepienie dla Madzi na odetkanie jelit zapłaciłam 10 zł, a było ich nie mało. Wszelkie cięcie pazurów mam za darmo, czy oglądanie królasa
to bardzo warzne żeby weterynarz znał sie na leczniu królików bo tak na prawde niewielu sie zna i puzniej sa fatalne skutki...śmierć mojej Tosi(przez niewiedze weterynarza)

Tylko w formularzu napisałam, że klatka to będzie 80, a teraz koleżanka mi sprzedaje 100...
klatka najlepiej własnie 100 cm lub 120 (jeszcze lepiej) i oczywiście obowiązkowe codzienne co najmniej 3 godz.wypuszczanie tym bardziej że w opisie tego króliczka jest napisane że żle reaguje na zamykanie w klatce
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 18:24:12 pm
Weterynarz się zna. Każdego królika wyleczył mi z opresji. świnką też sie zajął, jak jeszcze ją miałam. Oczywiście zawsze mówił, że np. królik ma zatkane jelita, jak do tego doszło etc. :)
Każdy królik był wypuszczany z klatki po południu i czasami biegał nawet do 2 w nocy, bo po prostu nie chciało mi się spać. Zwłaszcza, że u mnie w domu nie ma nigdzie odsłoniętych kabli. Ani w kuchni ani w salonie. Jedynie sypialnia dziadków, ale tam pokój jest zawsze zamknięty. :)

Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 18:26:14 pm
Tylko czasami zdarzało się, że królik był zamknięty na cały dzień. Ale po prostu gdy przyjmowaliśmy gości, którzy się bali czy coś, to naturalne że nie będę ich straszyć tym uszakiem.  A moje króliki są ZAWSZE uczone schodzenia po schodach do kuchni, bo tam zawsze ktoś im da coś do jedzenia. Madzia, nawet sama podchodziła do lodówki, a czasem nawet wchodziła cała. XD
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 31, 2013, 18:33:18 pm
ja sobie nie wyobrazam nie wypuścic wogóle bo są goście :hmmm
moje nawet w jednym pomieszczeniu ale musza biegac tym bardziej że są do tego przyzwyczajone i czekaja na wyjście :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Marzec 31, 2013, 18:33:46 pm
Madziu.x3 adopcja królika to nie jest pilna sprawa nie cierpiąca zwłoki. Na to trzeba czasu, a dziewczyny to wolontariuszki i pracują jedynie w sowim czasie wolnym, a Ty nie jesteś jedyną osobą chcącą adoptować królasa. Uzbrój się proszę w cierpliwość szczególnie, że jest to okres świąteczny i wolontariuszki mają dużo zajęć w swoich domach. Czy wyraziłaś chęć adopcji konkretnego królika? Jeśli tak, to którego? Ja jestem pośrednikiem Mamboo i Eureki, jeśli to któraś z nich, to możesz kontaktować się bezpośrednio ze mną. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 18:40:00 pm
Wiem, że to nie taka sprawa życia i śmierci, ale ja z natury jestem niecierpliwym nerwusem i boje się, że pani Magdalena nie odpowiada, bo po prostu mój formularz jest do niczego.
Niestety, ale to nie żadna z tych samiczek. ;) Jest to królik Wojtuś, z Wrocławia.
__________
ja sobie nie wyobrazam nie wypuścic wogóle bo są goście :hmmm
moje nawet w jednym pomieszczeniu ale musza biegac tym bardziej że są do tego przyzwyczajone i czekaja na wyjście :)
Ale u mnie jak przyjeżdżają goście, to praktycznie zawsze z 10letnimi dziećmi, nie rozumiejącym, że królik się boi i tarmoszą go za uszy,za co nie popadnie, a jak bym królasa wypuściła, to chyba by padł na zawał... Muszę cały czas siedzieć i pilnować... Szczerze powiedziawszy pamiętam, jak raz krzyk łam na syna kolegi, bo oczy by chyba zaraz Madzi wyleciały z tego zachwytu...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Marzec 31, 2013, 18:53:56 pm
Ale u mnie jak przyjeżdżają goście, to praktycznie zawsze z 10letnimi dziećmi, nie rozumiejącym, że królik się boi i tarmoszą go za uszy,za co nie popadnie, a jak bym królasa wypuściła, to chyba by padł na zawał... Muszę cały czas siedzieć i pilnować... Szczerze powiedziawszy pamiętam, jak raz krzyk łam na syna kolegi, bo oczy by chyba zaraz Madzi wyleciały z tego zachwytu...

a no to oczywiście rozumiem
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 18:57:59 pm
Hiehiehie. Wolę, żeby królik dzień przesiedział w klatce i żył, niżeli miałby "kicać" i paść po 5 minutach od spotkania bandy dzieciaków...

Teraz znów się boję, o to, że powstanie jakiś problem, bo wysłałam z tego samego maila dwa maile do pani Magdy, z tym samym formularzem, ale drugi lepiej wypełniony...
Matko. Ale ze mnie panikara ;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Marzec 31, 2013, 19:09:51 pm
niema się co bać :). Pośrednik adopcyjny odpowiada do 7 dni roboczych
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Eni w Marzec 31, 2013, 19:12:25 pm
Niektórzy może nie wiedzą, ale akurat mamy Święta Wielkanocne - nawet ;) Pośrednicy Adopcyjni mają prawo do wyjazdu czy wolnego od pracy (także tej wolontarystycznej).
W Procedurze Adopcyjnej jest jak wół napisane, że na odpowiedź czeka się do 5-ciu dni roboczych (a dni robocze będą od wtorku w tym tygodniu :P), a wyjątkowych sytuacjach dłużej (każdy ma prawo zachorować, nie mieć internetu czy wyjechać). http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14068.0.html (http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14068.0.html)

Jak nie dostaniesz odpowiedzi w ciągu tych pięciu dni pracy, to się przypomnij.

A co do szans na adopcję, to każdy pośrednik decyduje samodzielnie i ma swoje kryteria. Najczęściej przed podjęciem decyzji spotyka się na wizycie przed-adopcyjnej lub prosi kogoś zaufanego o takie spotkanie.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 19:24:39 pm
Eni, bardziej to takie Boże Narodzenie, patrząc na pogodę. ;)
Ahahahaha, a ja głupie dziecko myślałam, że to jest tak, jak ktoś pracuje np. w sklepie, a tu prosze, jaka niespodzianka. ;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 22:46:36 pm
A wiecie może jak wygląda sytuacja, gdy królik nie daj Boże zdechnie ?
Oczywiście, Postaram się do tego nie doprowadzić, ale warto wszystko wiedzieć na zaś...
Dziś mąż mamy się śmiał, że będę musiała jechać z uszakiem do Katowic...;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Marzec 31, 2013, 22:51:03 pm
Jeżeli królik umrze, to  ja jako pośrednik chciała bym o tym wiedzieć ;) Miłe było by również by opiekun poinformował mnie o ew. chorobie mojego byłego podopiecznego.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 23:29:08 pm
Oczywiście, że bym poinformowała. Jeśli będzie taka potrzeba będę nawet co miesiac wysyłać pani jakieś wiadomości czy coś o stanie zdrowia uszaka. :)
Pytam tak na zaś, bo dziś wszystko jest możliwe, a później nie wie się co robić. Zwłaszcza mama dziś na obiedzie spanikowała, co to będzie.
Wiadoma rzecz, że będę się starała, aby uszak dożył sędziwego wieku. Mama pomoże. :D
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: izaf w Marzec 31, 2013, 23:31:56 pm
A ile masz lat...i czy zdajesz sobie sprawę ile kosztuje leczenie....czasami oczywiście...i czy Mama się zgadza na to...
Bo to ważne ....teraz trudne czasy ....
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 23:41:19 pm
Mam 13 lat, sprawę sobie zdaję. Rodzice są co prawda po rozwodzie, ale tata ma własną firmę. Ma dochody. Zresztą to jest tu dość nieistotne, gdyż mam cztery psy i zabierając jeszcze króla, za szczepienie albo nie płacę nic, albo jakieś max. 30 zł.
Gdyby mama się nie zgadzała, nie byłoby mowy o adopcji. To mama wszystko podpisuje, a ja finansuje to z własnej kieszenie. Chyba, że będzie sytuacja awaryjna, to oczywiście mi pomogą. Czy babcia, czy dziadek. Ale staram się tak opiekować zwierzętami, aby po prostu takich sytuacji nie było.
Z tym, ze wiadomo. Gdybym ja była chora też rodzina by chciała żebym żyła, a zwłaszcza że na skraju śmierci była moja mama i wszyscy dokładali wszelkich starać o jej życie - taką samą zasadę przekładam na moje zwierzęta. Gdy zwierzę zdrowe, to i właściciel szczęśliwy.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: izaf w Marzec 31, 2013, 23:48:48 pm
przeczytaj wątek Truskawka i Czaruś dwa diabełki....
To dla Twojego dobra i Króliczka...nie ,żeby Cię zniechęcać....
A o wiek tak pytam bo o Mamie piszesz.... :DD
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 23:52:24 pm
Bo ma rodzicielka, to jest mój przewodnik.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Marzec 31, 2013, 23:56:25 pm
Chodzi o te powygryzane dziury w poduszkach ? Czy o nasikanie na nie ?
Jeśli tak, to na pocieszenie mój szczeniak, nie raz zasikał mi całe łóżko, cały dywan, rozgryzł ze dwie ścierki do naczyń, bieliznę i bluzkę. Także poduszka, czy dziura w niej, to nic strasznego. :D

Edit : Problem z jelitami przechodziłam. ;). Wiem co robić w takich sytuacjach, tel.do lekarza jest, szczepionki też są. I ciotka, która studiuje, i ma lekarza od królasów na uczelni zawsze może się podpytać. Poza tym zna sie na królikach, więc mam w niej jakieś oparcie.
A cd. zatkanych jelit. Trzeba po prostu uważać, co królik je, bo gdy je sobie normalne jedzenie to nie ma prawa się ono zbić, a gdy zje taki korek, czy choćby kawałek opakowania po czymś, to już jest inna sprawa.
Nic nie dzieje się bez przyczyny, a każdej sytuacji jest wyjście. Choćby uśpienie.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: izaf w Kwiecień 01, 2013, 00:07:52 am
Nie chodzi o kasę....i choroby...
I o to ,ze czasami trudno......
A dziury i inne to normalka i króliczy urok...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 00:14:35 am
Trudno jest, bylo i będzie. Przechodziłam to z moim wcześniejszym królikiem.
Ale trzeba mieć głowę na karku i nie panikować z byle czego. Bo z doświadczenia wiem, że zawsze gdy ja panikuje, stresuje i zwierzę. A w stresie jestem ślepa jak kret i jestem bardziej niebezpieczna niż chory człowiek z upośledzeniem w stopniu ciężkim....
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 00:32:17 am
A co by się nie działo, królika nikomu, nigdy nie oddamy. Nie po to go adoptujemy, żeby w razie sytuacji gdy będzie cięzko go oddać, byle jakiemu menelowi spod sklepu.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Ko_meta w Kwiecień 01, 2013, 09:46:16 am
  Iza :lanie: :lanie:

Dla sprecyzowania CZaruś nie miał zatkanych jelit, tylko chorą wątrobę, rozciętą rogówkę oka i przerośnięte korzenie zębów, co wyszło dopiero po kilku tygodniach leczenia gdzieindziej.... I nikt nie chciał go oddać  :zonka:   :zonka:

Proszę mnie tu nie zniesławiać  :DD
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 10:06:30 am
Spokojnie.;). Te fakt o zatkanych jelitach, to w sumie z własnego doświadczenia. ;p.
A z chorą wątrobą nie chce mieć chyba do czynienia. :O

Ale i tak, nikt mnie niczym nie zniechęci do posiadania kolejnego uszaka. ;):D
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: izaf w Kwiecień 01, 2013, 11:04:08 am
  Iza :lanie: :lanie:

Dla sprecyzowania CZaruś nie miał zatkanych jelit, tylko chorą wątrobę, rozciętą rogówkę oka i przerośnięte korzenie zębów, co wyszło dopiero po kilku tygodniach leczenia gdzieindziej.... I nikt nie chciał go oddać  :zonka:   :zonka:

Proszę mnie tu nie zniesławiać  :DD
No wiesz Kometa......Mi chodziło o to ile kasy......wydałaś i jak dużo poświęciłaś uwagi i czasu.....
Rodzaj choroby nie ma znaczenia....i to miał być przykład........dobry.......
Chodzi mi również o to ,że rodzice muszą dokładnie wiedzieć na co się piszą...
To potem nie ma problemów........
I nie chodzi również o zniechęcanie......
Twój wątek jest po prostu pouczający
A Wy tak wybiórczo czytacie.....i tu lanie się Wam należy...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 11:14:46 am

No wiesz Kometa......Mi chodziło o to ile kasy......wydałaś i jak dużo poświęciłaś uwagi i czasu.....
Rodzaj choroby nie ma znaczenia....i to miał być przykład........dobry.......
Chodzi mi również o to ,że rodzice muszą dokładnie wiedzieć na co się piszą...
To potem nie ma problemów........
I nie chodzi również o zniechęcanie......
Twój wątek jest po prostu pouczający
A Wy tak wybiórczo czytacie.....i tu lanie się Wam należy...
[/quote]

Meh. Nie wiem, czy już pisałam, bo być może się powtarzam, ale rodzice dokładnie wiedzą co idzie za adopcją królika. To mama ze swoim mężem jeździli z Madzią do weterynarza, szczepiliśmy ją.
Przeciez oni też mają swoje króliki i to nie rok, nie dwa, nie pięć.
Gdybyśmy nie wiedzieli jakim obowiązkiem jest uszak, to nie bralibyśmy go na zmarnowanie, nieprawdaż ?

Edit: Miał wyjść cytat, ale nie wyszedł. I w sumie można się było spodziewać, że teraz każdy będzie wręcz twierdził i tłumaczył mi, jakim obowiązkiem jest królik itp, a że ja mam 13 lat, to jeszcze głupie dziecko jestem, i po co mi dawać królika, nie. ? I to wszystko oczywiście ze względu na mój wiek.  :(
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Ko_meta w Kwiecień 01, 2013, 11:17:30 am
Nie. Nie. Nie. Mój wątek jest przykładem jak głupia nastolatka nie radzi sobie z królikiem  :wisielec:

Nie ma co wyciągać tych spraw...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Zajęcowa w Kwiecień 01, 2013, 11:19:05 am
witaj Madziu :)
piszę ponieważ, zmartwiły mnie niektóre Twoje posty w tym wątku...
 mało kto tutaj pisze że królik "zdycha" a poza tym:
a każdej sytuacji jest wyjście. Choćby uśpienie.
- mam nadzieję, że traktujesz takie rozwiązanie jako ostateczność a nie wyjście z sytuacji gdy królik choruje.
Nie chciałabym byś zrozumiała mnie źle, ale trochę odnoszę wrażenie że wyznaczyłaś sobie jako cel "posiadanie" królika, i uparcie do tego postanowiłaś dążyć. Piszesz o problemach z jelitami, którym rzeczywiście w większości wypadków można zapobiec, ale proszę pamiętaj, że zdarza się iż mimo dobrej opieki królik zaczyna chorować. Są takie problemy których mimo wiedzy i starań nie da się uniknąć.
Niestety króliki to bardzo delikatne stworzenia, i choć są super super kochane warto przed adopcją rozważyć wszystkie za i przeciw.
Życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że jak Wojtuś do Ciebie trafi spędzicie razem długie szczęśliwe lata! :)

I w sumie można się było spodziewać, że teraz każdy będzie wręcz twierdził i tłumaczył mi, jakim obowiązkiem jest królik itp, a że ja mam 13 lat, to jeszcze głupie dziecko jestem, i po co mi dawać królika, nie. ? I to wszystko oczywiście ze względu na mój wiek.  :(
hehe... myślę, że to nie jest intencją osób które tu piszą :) uszy do góry! forum jest po to by pomagać i rozwiewać wątpliwości.
btw. ja swojego pierwszego królika miałam w wieku 12 lat, i powiem Ci że wielki plus dla Ciebie że ogarniasz sprawy adopcji bo ja w tym wieku o adopcjach nie miałam pojęcia i królik był ze sklepu ;/
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 11:24:04 am
Ludzie, ludzie. Oczywiście, że uśpienie, jest ostatecznością. A zwłaszcza, gdybym się przywiązała do królika.
Nie chciałabym byś zrozumiała mnie źle, ale trochę odnoszę wrażenie że wyznaczyłaś sobie jako cel "posiadanie" królika, i uparcie do tego postanowiłaś dążyć.
Tutaj właśnie nie zrozumiałam ;).
Rozważałam wszystkie opcje, choroby, wyjazdy czy coś takiego. Ale weterynarz jest za rogiem, ciotka też. Tak więc wszystko jest powiedzmy chociaż pod minimalną kontrolą.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Eni w Kwiecień 01, 2013, 11:24:17 am
No wiesz Kometa......Mi chodziło o to ile kasy......wydałaś i jak dużo poświęciłaś uwagi i czasu.....
Rodzaj choroby nie ma znaczenia....i to miał być przykład........dobry.......
Chodzi mi również o to ,że rodzice muszą dokładnie wiedzieć na co się piszą...
Tak naprawdę, to właśnie zależy od Rodziców. Jak są rozsądni i odpowiedzialni, to wiedzą, że nie można powierzyć całej odpowiedzialności za zwierzę dziecku - jak królik zacznie chorować, to nie będzie problem dziecka, tylko ich -> dlatego to dorośli podpisują umowę. Niestety, ale Ko_Meta zostaje często ze swoimi uszakami zostawiona sama sobie, a to dla mnie niedopuszczalne.

Jak dojrzałe, mądre i samodzielne dziecko by nie było, nie może na nim spoczywać pełna odpowiedzialność za żywe stworzenie, skoro nie może ono odpowiadać samo za siebie.

I może, Madziu porozmawiaj z Rodzicami o tym, że leczenie może być kosztowne, że może (nie daj Boże) być potrzebna kiedyś konsultacja u specjalisty od króliczków, a tych nie ma wszędzie i co oni na to, na ile są gotowi odpowiadać za króliczka, którego chcesz Ty (bo jeśli chcecie razem, to właśnie inna sprawa). Nie po to, by się zniechęcać, ale żeby nie musieć potem przezywać choćby tego, co ja - mając 13 lat miałam świnkę morską, gdy żyła moja Mama wszystko było OK, ale kilka miesięcy po jej śmierci ja zachorowałam na zapalenie płuc i prosiaczek się zaraził, a ojciec nie chciał z nim iść do weterynarza. Jak znalazłam kogoś, kto poszedł, było za późno - świnek umarł na zapalenie płuc ;(
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 11:34:39 am
Z kosztami leczenia, zapewne zadzwonię do taty. Liczę na niego, zwłaszcza, ze z nim nie mieszkam.
Gotowi odpowiadać za królika jest mama, babcia i mąż mamy.
A z królikami jeździłam do naszego weterynarza. Z królikami i jak z psami. Nigdy nie zaszkodził królasowi, zawsze mówił, co i jak.
Królika w sumie bardziej chcę ja, ale Wojtka mama. :D. Tzn. powiedziała, że podpisze,spotka się z panią, ale nic więcej jej nie obchodzi. Nie chodzi oczywiście o choroby, czy o zajmowanie się nim, tylko po prostu maile do pani, zdjęcia mam wysyłać ja. Jest jeszcze babcia, co prawda co dwa miesiące, ale miejmy nadzieje, że zostanie w PL na stałe.
Jak miałam 10 lat, też miałam świnkę... Pamiętam jak wypadł jej górny ząb, z niewiadomych powodów, to wydałam 1000zł, na leczenie. Drugi też wypadł i odrósł, ODRÓSŁ. :zły:
Oczywiście, nie będę pozostawiona sama z tym królikiem.
A jeszcze wspominając o chorobach. Wszelkie leczenia mam praktycznie za darmo... Max 100-200zł , tak po znajomości. A zwłaszcza dla tak małego zwierzaka. :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Zajęcowa w Kwiecień 01, 2013, 11:51:34 am
Madzia a co w sytuacji kiedy trzeba jechać do specjalisty? Wykonać badania takie jak analiza krwi,zdjęcia roentgena,usg,ekg,co z ewentualnymi zabiegami? - tu koszty niestety rosną w sposób szalony...no i nie każdy gabinet ma potrzebna aparaturę.
Zresztą...kiedy królik nie choruje też nie jest tanio... U nas Papaja miesięcznie przejada więcej kasy niż 40kg pies... Dobry granulat,zioła,sianko,warzywa (które sporo kosztują szczególnie zimą) do tego trzeba doliczyć żwirek.
Może się wydawać że Cię straszymy,ale na im więcej nieprzyjemności będziesz przygotowana tym Twoja decyzja będzie bardziej świadoma :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 11:59:16 am
No to się pojedzie. Ale mam nadzieje, że nie będzie takiej potrzeby. :)
Sianko dostaję od cioci, która ma konie za darmo. A nie jest tego mało. Ziół mam zapas, też nie mały. Warzywa też mamy swoje. Zawsze sobie siedzą w lodówce, albo w ogródku, ale to latem. Jak zabraknie to się kupi. Przecież bez marchewki zupy nie ugotuje. ;). Bez sałaty czy innych takich śniadania nie zjem. Osobiście nie jestem zwolenniczką granulatu i zawsze starałam się go wyeliminować z diety królika. Ale jeśli będzie taka potrzeba to kupimy. Żwirek za chyba 50zł, starcza mi na pare miesięcy, gdyż tylko do kuwety sypię. Babcia też. :D
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Pan_Krolik w Kwiecień 01, 2013, 12:12:48 pm
No wiesz Kometa......Mi chodziło o to ile kasy......wydałaś i jak dużo poświęciłaś uwagi i czasu.....
Rodzaj choroby nie ma znaczenia....i to miał być przykład........dobry.......
Chodzi mi również o to ,że rodzice muszą dokładnie wiedzieć na co się piszą...
Tak naprawdę, to właśnie zależy od Rodziców. Jak są rozsądni i odpowiedzialni, to wiedzą, że nie można powierzyć całej odpowiedzialności za zwierzę dziecku - jak królik zacznie chorować, to nie będzie problem dziecka, tylko ich -> dlatego to dorośli podpisują umowę. Niestety, ale Ko_Meta zostaje często ze swoimi uszakami zostawiona sama sobie, a to dla mnie niedopuszczalne.

Jak dojrzałe, mądre i samodzielne dziecko by nie było, nie może na nim spoczywać pełna odpowiedzialność za żywe stworzenie, skoro nie może ono odpowiadać samo za siebie.

kometa miala farta ze znalazla w warszawie lekarza ktoremu zalezalo na pomocy zwierzakowi a nie tylko na kasie, ale fakt to co piszesz nie jest wcale takei rzadkie ze rodzina przez zwierzaka staje sie bardziej niz podzielona zeby nie powiedziec nawet wprost bo ciagle o jakichs dziwnych przypadkach slysze, jak nie nie z prawej to z lewej
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Kwiecień 01, 2013, 12:13:33 pm
Żwirek za chyba 50zł
Nie lepiej kupić pellet np. w składzie drewna czy Obi? Wyjdzie taniej ;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 12:22:29 pm
To w Obi są żwirki ?  :wow
Tyle, że ja kupuję PINIO, w galerii, w Kakadu. On ma bodajże z 50 l .
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 01, 2013, 14:46:36 pm
Ludzie, ludzie. Oczywiście, że uśpienie, jest ostatecznością. A zwłaszcza, gdybym się przywiązała do królika.

bez wzgledu na to czy bys sie przywiazała czy nie to pamiętaj że uspienie jest zawsze ostatecznością.Nie możesz mysleć kategoriami bo sie nie przywiazałam a często choruje to moge go uśpić...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Kwiecień 01, 2013, 14:56:49 pm
To w Obi są żwirki ?  wow
Są Pellety ;)
15 zł za 15 kg czyli 30 litrów :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Eni w Kwiecień 01, 2013, 14:59:52 pm
Ludzie, ludzie. Oczywiście, że uśpienie, jest ostatecznością. A zwłaszcza, gdybym się przywiązała do królika.

bez wzgledu na to czy bys sie przywiazała czy nie to pamiętaj że uspienie jest zawsze ostatecznością.Nie możesz mysleć kategoriami bo sie nie przywiazałam a często choruje to moge go uśpić...

Młody człowiek w tym wieku nie jest gotowy na podejmowanie decyzji o życiu i śmierci, więc ta dyskusja nie ma sensu - szczególnie, że każdy przypadek skracania cierpienia i rozważania eutanazji zwierzaka jest inny i indywidualnie rozpatrywany.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 01, 2013, 15:48:55 pm
ale młodego człowieka tym bardziej trzeba pouczyc że nie powinien MYŚLEĆ takimi kategoriami i o tym jest mowa
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 15:49:55 pm
bez wzgledu na to czy bys sie przywiazała czy nie to pamiętaj że uspienie jest zawsze ostatecznością.Nie możesz mysleć kategoriami bo sie nie przywiazałam a często choruje to moge go uśpić...

A czy ja gdzieś powiedziałam, że uśpię królika bo często choruje ? ;)
Dawny królik też nieustannie chorował. Żył tylko 7 lat i padł z powodu wycieńczenia organizmu. Ale był leczony, a ja nie mam sobie praktycznie nic do zarzucenia. Został kupiony w sklepie zoologiczny, bo w tamtych czasach mama nie miała pojęcia o adopcjach, więc to i tak długo na królika który przyszedł z chorobą skóry do nas.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Eni w Kwiecień 01, 2013, 17:07:15 pm
ale młodego człowieka tym bardziej trzeba pouczyc że nie powinien MYŚLEĆ takimi kategoriami i o tym jest mowa

Nigdzie nie doszukałam się, że Madzia myśli "takimi" kategoriami, a raczej, że się złego w jej wypowiedziach doszukujesz. I powtarzam, ani uświadamianie "na sucho" ani wykłady nie pomogą, bo 13-to letni człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić, emocji i myśli, które towarzyszą podejmowaniu decyzji o eutanazji, a dodatkowo nie ona będzie o tym decydować, a Rodzice - żaden weterynarz nie uśpi zwierzęcia na polecenie dziecka. Dlatego uważam, że ten trudny temat jest podejmowany tutaj bez sensu.

Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 01, 2013, 20:48:02 pm
Nigdzie nie doszukałam się, że Madzia myśli "takimi" kategoriami

Nie doszukałaś się, bo ja nigdzie nie napisałam, że myślę takowymi kategoriami. A to, że napisałam, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście i że w najgorszym wypadku (np. nieuleczalny rak, z którym uszak się męczy) może być to uśpienie, wywołało ogromną burzę... Nie wiem po co.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Bamtaro w Kwiecień 01, 2013, 21:16:10 pm
Czytam tak tą dyskusję i nawet nie wiem skąd się wzięła:) Jak dla mnie Madzia jest dobrze przygotowana na przyjęcie królika, wie czego się spodziewać. Jej mama została poinformowana o ewentualnych dodatkowych kosztach w razie wu. Ja czytałam posty to wydawało mi się, że nikt nie czyta ze zrozumieniem jej postów.
Zresztą jakby nie było każda choroba każdej istoty kosztuje :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 01, 2013, 22:47:58 pm
Czytam tak tą dyskusję i nawet nie wiem skąd się wzięła:) Jak dla mnie Madzia jest dobrze przygotowana na przyjęcie królika, wie czego się spodziewać. Jej mama została poinformowana o ewentualnych dodatkowych kosztach w razie wu. Ja czytałam posty to wydawało mi się, że nikt nie czyta ze zrozumieniem jej postów.

nie watpie w to że jest dobrze przygotowana z reszta chyba potwierdziłam w moich pierwszych odpowiedziach na poczatku wątku
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 03, 2013, 13:45:26 pm
Pani Ciągle nie odpisuje... Popadam w depresję. :c
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Kwiecień 03, 2013, 14:39:22 pm
Pani Ciągle nie odpisuje... Popadam w depresję. :c
Przecież ma jeszcze sporo czasu. Rozumiem, że się niecierpliwisz, ale daj ludziom żyć. Oni też mają pracę, rodzinę, nie tylko Stowarzyszenie.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 03, 2013, 15:01:41 pm
Przecież ma jeszcze sporo czasu. Rozumiem, że się niecierpliwisz, ale daj ludziom żyć. Oni też mają pracę, rodzinę, nie tylko Stowarzyszenie.
A na jakiej podstawie twierdzisz, że nie daje im żyć. ? ;).
Z natury jestem niecierpliwa, a zwłaszcza jeśli chodzi o zwierzaki i o to, że formularz wysłałam tydzień temu, a nie dostałam nawet znaku życia. Chyba wiele osób by się choć trochę denerwowało.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Kwiecień 03, 2013, 15:07:45 pm
W międzyczasie były święta do których trzeba było się przygotować itp. Nie przejmuj się, pośrednik na pewno odpisze :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: i16 w Kwiecień 03, 2013, 20:45:13 pm
Spokojnie, ja też czekałam, czekałam... i się doczekałam :)

I z jednej strony się w duchu wkurzałam i niecierpliwiłam, a z drugiej byłam pełna zrozumienia dla sytuacji, bo wiem, że czasem ciężko systematycznie ogarniać sprawy podstawowe, takie jak dom, czy szkoła, praca, a co dopiero nadprogramowe - jak wolontariat przy zwierzakach. Pamiętam, że raz nawet sprawdzałam, czy w kwestionariuszu przez przypadek nie napisałam, że jestem bezdusznym hodowcą lub czegoś w tym stylu. I nawet dobrze, że sprawdzałam, bo zauważyłam, że wpisałam zły numer telefonu ;)

Więc luzik, na pewno będzie dobrze :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 06, 2013, 11:06:41 am
Ajj. Ostatnio zastanawiam się, czy gdyby (OBY) wszystko z adopcją przebiegło pomyślnie, to czy można by było przetransportować królasa z Wrocławia, choćby do Częstochowy ?
U mnie krucho z transportem i jedyną deską ratunku jest Czestochowa...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Kwiecień 06, 2013, 12:36:54 pm
z tym nie powinno być problemów :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: joac w Kwiecień 07, 2013, 09:41:36 am
Madzia, króle są przewożone po całej Polsce -to tylko kwestia czasu, ale wcale nie musisz po króla nigdzie jechać :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Dominique_90 w Kwiecień 12, 2013, 15:42:01 pm
Kochana spokojnie, ja też panikowałam, szczególnie jak się dowiedziałam że było sporo chętnych na naszego uszaka. Ale to było jeszcze większą motywacją do tego, by walczyć o Semirka. Nie wyobrażam sobie, żeby go nie było:)

bądź cierpliwa, ja też jestem niecierpliwa, ale warto czekać:)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Kwiecień 13, 2013, 08:53:56 am
Czytam ten wątek i czuję się pocieszona :D Myślałam, że tylko ja świruję z niecierpliwości ;) Już bym chciała malutką u siebie, a nie miałam jeszcze rozmowy adopcyjnej!

Z drugiej strony o czym to świadczy - dobre duszyczki niecierpliwią się, żeby pomóc uszatym! To nie brzmi źle ;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 13, 2013, 14:04:19 pm
jesli Madzia nadal na swój formularz nie dostała zadnej odpowiedzi od posrednika to na prawde juz troche za długo czeka....
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: szyszka w Kwiecień 13, 2013, 14:27:05 pm
Ale nie wiadomo czy nie dostała ;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Sashy w Kwiecień 13, 2013, 18:07:30 pm
Z tego co wyczytałam to często technika zawodzi i lepiej wysłać formularz mailem.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 13, 2013, 18:11:57 pm
tak to prawda poczta elektroniczna nie zawsze dobrze działa
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 13, 2013, 22:30:01 pm
Pani Magdalena dostała formularz i odpisała (tu cytat)
"Witam,

bardzo przepraszam za brak odpowiedzi. Mam problem z internetem.
Postaram się w ciągu najbliżysych dni odpisać w pełni.

Pozdrawiam!"

Tak więc pozostaje czekać. ;)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Kwiecień 15, 2013, 13:50:56 pm
Czekam już 4-5 dzień i nie ma odzewu... :c
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: PippiLotta w Kwiecień 15, 2013, 14:08:19 pm
Madzia.x3 mamy problemy ze strzynkami mailowymi Torunia, bo okazało się, że nie dochodziły na nie np. maile z wp.pl Jeszcze trochę cierpliwości.
Tytuł: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: aneczka2939 w Kwiecień 27, 2013, 18:09:58 pm
Witam!
Prawdopodobnie zdecyduję sie na adopcje króliczka do towarzystwa dla mojego staruszka, który jest bardzo towarzyski i akceptuje każde zwierzątko.
Tylko jest jeden problem, nie miała bym możliwości odbioru króliczka osobiście a więc potrzebuję takich których transport do Ełku będzie pewny w 100%, z tego co patrzyłam są króliczki z Olsztyna, nie ma chyba żadnych z Białegostoku w którym często jestem. Nadmieniam że króliczek musi być wykastrowany/wysterelizowany, mój królik jest praktycznie całkowicie wolno biegające po moim pokoju, w klatce jest tylko w przypadku mojej dłuższej nieobecności w domu. Jeżeli znajdą sie jakieś króliczki to na dniach postaram się dać informacje czy prawdopodobna adopcja zmieni się w pewną.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: Bbutterfly w Kwiecień 27, 2013, 18:17:37 pm
Jeśli chodzi o transport to nieraz już królik z Sopotu jechał do Krakowa itp więc z tym problemu nie będzie :)
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Kwiecień 27, 2013, 18:22:43 pm
moje przyjechały z Torunia i Bydgoszczy :)
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: magda=) w Kwiecień 28, 2013, 15:01:52 pm
do mnie króliczki przyjechały z Warszawy i Gdańska :D
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: magda24 w Kwiecień 28, 2013, 21:47:23 pm
a ja po moją sama do Warszawy pojechałam pociągiem ;) jak sie chce to można :)
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: Bbutterfly w Kwiecień 28, 2013, 21:53:23 pm
a ja po moją sama do Warszawy pojechałam pociągiem ;) jak sie chce to można :)
no pewnie, że tak !! :D
tak więc wybieraj królaska :)
A transport się znajdzie :)
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: Iskra w Kwiecień 28, 2013, 22:21:03 pm
A ja Miętę zawiozłam pociągiem do Białegostoku do domu stałego właśnie, więc niemożliwe nie istnieje :PP
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: kagar w Kwiecień 28, 2013, 22:24:04 pm
No to jak wszyscy się chwalą to i ja wcisnę swoje 5 groszy ;)

Po Biankę i Brandy zrobiliśmy sobie w jeden dzień wycieczkę do Torunia i Warszawy w obie strony ;)
Tytuł: Odp: prawdopodobna adopcja- pytania
Wiadomość wysłana przez: dori w Kwiecień 29, 2013, 09:06:29 am
Większość krołiczków jest wysterylizowanych/wykastrowanych , wiec jest w czym wybierać. Jesli nie, to mozna poprosić o przeprowadzenie takiego zabiegu u króliczego weta , pokrywając   koszta w ramach   pomocy .
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: mimi w Kwiecień 29, 2013, 13:41:43 pm
Witam,

Jestem tu nowa więc witam wszystkich. Niedawno adoptowałam królika z Torunia o imieniu Gami. Nie wiem czy to krótko czy długo, ale moja adopcja trwała około miesiąca. Gami przyjedzie do mnie po 15 maja. A adopcje prowadziła Emilia, za co bardzo jej dziękuję bo była zawsze naprawdę szybka, konkretna i pomocna:))
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Kwiecień 29, 2013, 22:23:15 pm
mimi witam Ciebie serdecznie na forum,niestety nie każdy pośrednik ma obecnie tyle czasu co ja na szybkie odpisanie :jezyczek:
 bardzo mi miło że jesteś zadowolona, a Gamuś jest szczęściarzem :przytul
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: mimi w Maj 02, 2013, 12:55:26 pm
 No to dobrze trafiłam  :jupi i czekamy na Gamiego :icon_biggrin
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Madzia.x3 w Maj 22, 2013, 13:36:23 pm
To gratuluję królasa. ;).
Ja niestety musiałam się przeprowadzić niespodziewanie na 3 miesiące do małego mieszkania w bloku i procedura rozpocznie się dopiero w sierpniu.
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: Kaja w Czerwiec 26, 2013, 23:12:40 pm
wątek zdaje sie opuszczony, ale chciałam dopisać kilka swoich uwag na temat posiadania królików:

-  moje trzy króliki są kompletnie niezainteresowane meblami drewnianymi lakierowanymi (grubo lakierowanymi)) i z płyty pilśniowe oklejonej. W ich pokoju (czyli moim salonie) są właśnie takie meble i nie stosujemy żadnych zagród bo nie ma takiej potrzeby. ( mam nadzieje, że wszyscy posiadacze królików odczuwają tą ulgę). meble z drewna surowego bądź jedynie bejcowane są zagrożone. W kuchni mam stołki z surowej sosny i nogi są obgryzione :(
-  moje króliczki lubią za to wszelkie gumowe i skóropodobne wytwory, łącznie z kółkami odkurzacza, kablami, skórzaną pufą, podeszwami butów, wycieraczkami... nie wiem co one w tym widzą ale wszystko co ma konsystencję gumy i kauczuka jest pożerane :(  i bardzo niezdrowe dla uszaków!!! Dziewczyny uwaga na torebki, paski i skórzane kurtki!!! (wystarczy mieć porządek ;p)
-  kartony i gazety - przysmak (bardzo niezdrowy- dopytywałam weterynarza) milusińskich. Jeśli ktoś ma książki i czasopisma z zasięgu pyszczka króliczka niech natychmiast je pochowa, bądź przełoży do plastikowych pudeł z pokrywką( można kupić w ikea czy pepco w niskich cenach. Będzie to królikoodporne a króliczki będą mogły wskakiwać na pudełko( bardzo lubią wskakiwać na podwyższenia, twardego plastiku raczej nie gryzą)
- również ściany na kantach są regularnie podgryzane, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Obserwuje tylko ilość zjadanych ścian, bo nadmiar może świadczyć że króliczek ma jakieś braki w minerałach, lub próbuje sobie ścierać zęby, a przecież jedzenie sianka powinno wystarczyć. Jeśli macie taki problem radze dopytać się weterynarza, bo może być jeszcze więcej niepokojących powodów zjadania ścian przez króliki
-  dywany w przypadku moich chłopaków nie sprawdziły się... sikają niemiłosiernie. jedyne co sie sprawdza to chodniki z ikea położone w rogu pokoju gdzie chłopaki śpią- takie jak te -----> http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30052399/ sama nie wiem czemu na nie nie sikają. może dlatego że są trochę sztywniejsze i nie są puszyste. Polecam takie chodniczki jako legowisko ponieważ są bardzo tanie i wytrzymałe, (króliki lubią je drapać) łatwo je również odkurzyć z kłaczków i wyprać w pralce.

-  przygotowanie kuwety dla królika nawet na 2-3 dni to żaden problem, z jedzeniem nie ma szans!!!! przynajmniej raz dziennie ktoś musi pojawić się u królika aby dołożyć siana i dać świeże warzywa. oczywiście na wyjątkowe okazje można przerzucić się na granulat, aby karmienie było prostsze, ale zostawić królika z jedzeniem, na 1-2 dni jest niemożliwe ( z resztą jak przy większości zwierząt) króliczki również często sikają w swoje sianko jeśli długo leży na ziemi, a takiego jeść im nie wolno, z resztą brudnego sianka nie tknie. Po za tym nawet krótki brak dostępu do pożywienia może mieć bardzo tragiczne skutki i prowadzić do choroby króliczka, dlatego powinno się dokładać zwierzakowi często małe ilości sianka.

- jeśli chodzi o kapcie, czy ubrania leżące na podłodze to moich królików one nie obchodzą ( chociaż Krzysiowi się zdarzało nasikać na stertę ciuchów i już nie kładę ubrań na podłogę :)

- kanapa z salonu zniknęła, bo króliki urządziły sobie w niej kuwetę i było to nie do opanowania. Generalnie jak czują, że mają miękko pod tyłkiem to sikają... (no coment) Jeśli kupię nową to zamierzam ją zabezpieczyć takim systemem, że kupię ogrodzenie panelowe takie http://www.bartimport.pl/index.php/site/product/1296,ogrodzenie-panelowe.html ( w supermarketach budowlanych do kupienia nawet na 45zł w rozmiarze 2,5m na 1,2m. Potne na kilka mniejszych paneli np.50 na 60cm, które ze sobą połączę tak aby można było ustawiać ogrodzenie w dowolnym kształcie. Przyda się jako zagroda, lub "płotek" odgradzający kanapę. :)

Króliki niszczą rzeczy przeważnie kiedy się nudzą. Jeśli żyją w stadku, które się kocha to mają mało czasu na psocenie, bo większość dnia spędzają na lizaniu sobie futerka i przytulaniu się. Moim palma odbija przeważnie nad ranem, kiedy robią się już głodne, nie chce im się spać, a my jeszcze śpimy i nuda w domu. Myślę, że gdybym im nie dawała im jeść koło 15, 16 to znowu by im palma odbijała i szukałyby rozrywki.

Króliki lubią zmiany w "wystroju" pokoju. Można im różne zabawki sprowadzać takie jak drewniane skrzynki z warzywniaka. lubią po nich skakać i je skubać. No i czasem coś poprzestawiać w pokoju, lub odsunąć odrobinę szafkę, regał czy skrzynie od ściany na kilka dni, żeby mogły sobie niby wchodzić do norki.

Króliki są super i mimo, że co chwile obalają moje patenty, to myślę, że udaje mi się je okiełznać.

Jeszcze jedna uwaga! Króliki co jakiś czas robią rzeczy których nigdy wcześniej nie robiły. Na przykład moje nigdy nie gryzły butów, aż po ok 6-7 miesiącach nietykania butów pogryzły wszystkie buty moich znajomych podczas imprezy u mnie w domu. Musiałam odkupywać znajomym kilka par butów... koszmar. Kosztowało mnie to mnóstwo kasy, ale cóż... poczułam się odpowiedzialna za moje zwierzęta. Także uważajcie i miejcie zawsze trochę marginesu zaufania dla uszaków bo potrafią zaskakiwać.
Tytuł: Odp: Potencjalnie przygarnę - kilka pytań i próśb o radę :)
Wiadomość wysłana przez: kagar w Czerwiec 27, 2013, 13:43:30 pm
Kaja piękna reklama dla uszu, a jeszcze piękniejsza dla adopcji parek ;)

Na stronie Fundacji Przygarnij Królika jest kilka parek gotowych do adopcji ;)
Tytuł: Chciałabym przygarnąć kolejnego królika - parę pytań.
Wiadomość wysłana przez: Króliczara w Lipiec 14, 2013, 23:32:03 pm
Witam.
Około miesiąc temu zmarł mój ukochany królik Bubuś... ze starości... :( Żył dość długo jak na królika ze sklepu zoologicznego bo 7,5 roku... i teraz jest tak bardzo pusto bez kicającego uszaka po domu... i zastanawiam się nad adopcją jakiegoś królika żeby zapełnić pustkę... Królik u mnie mógłby mieszkać bezklatkowo, miałby dobrej jakości karmę i dużo świeżynek pod dostatkiem. Chciałabym żeby był to spokojny królik który jest tzw. "przytulanką" i uwielbia mizianie czy noszenie na rękach, i chciałabym żeby to był królik bez zapędów niszczycielskich. Wiek, płeć i kolor królika są mi nie ważne... jednak ważne jest dla mnie aby uszak był wykastrowany/wysterylizowany...

I mam parę pytań.
1.Czy to jest bezpieczne wychowywać królika bezklatkowo? bo szczerze mówiąc trochę się boje...
2.Czy królikowi który nie mieszka w klatce wystarczy jak w jednym miejscu będzie miał kuwetę, miseczki, jakiś materiał i pojemnik na siano?
Tytuł: Odp: Chciałabym przygarnąć kolejnego królika - parę pytań.
Wiadomość wysłana przez: Ko_meta w Lipiec 15, 2013, 00:37:28 am
Z tego co wiem to niedawno oddalaś Zuzie do adopcji, a teraz chcesz nowego uszaka?
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że królik to żywe zwierzę nie zabawka...
Jeśli szukasz królika, który jest jak przytulanka, daje się przytulać i nosić kiedy tylko masz na to ochotę przy czym nic nie niszczy i jest po prostu grzeczny to mogę Ci powiedzieć, że na pewno takiego nie znajdziesz :)
Co prawda są króliki wyjątkowo pro-ludzkie,  uwielbiające  głaski jak mój Czaruś, ale w dalszym ciągu to tylko króliki...one też mogą mieć zły dzień, mogą nie mieć ochoty na mizianie....
 Mimo pozorów królikowi bardzo daleko do przytulanki.
Co do bezklatkowości i skłonności niszczycielskich...
Mam dwa króliki, żyjące bezklatkowo i takowych zdolności nie posiadające.
Co przez to rozumiem? Siedzę w swoim pokoju i widzę conajmniej 1000 rzeczy, które mogłabym rozszarpac, pogryźć lub obsikać będąc królikiem....a tymczasem moje króliki zniszczyły od października jakieś 70-100 rzeczy znajdujących się w moim pokoju co daje tylko jakieś 10%. Czyż nie są cudowne?
Moim zdaniem masz zbyt wygórowane oczekiwania, nie wiem jak Ci pomóc, ponieważ sama wychodzę z założenia, że ja tu jestem dla królików, a nie one dla mnie.
Tytuł: Odp: Chciałabym przygarnąć kolejnego królika - parę pytań.
Wiadomość wysłana przez: Króliczara w Lipiec 15, 2013, 00:46:02 am
Zuzie oddałam bo nie dogadywała się z Bubusiem i pomiędzy nimi były konflikty... Ja wiem że królik to żywe zwierze... Ja mojemu Bubusiowi dużo czasu poświęcałam i był szczęśliwy... Nie miałam na myśli królika w dosłownym znaczeniu "przytulanka" tylko takiego królika który bez problemu da się pogłaskać i czasami na ręce wziąć i nie będzie reagował paniką na rękę opiekuna ... oczywiście każdy królik może mieć zły dzień... A co do niszczycielstwa to nie będę zła jak raz na jakiś czas królik mi coś zniszczy :)
Tytuł: Odp: Chciałabym przygarnąć kolejnego królika - parę pytań.
Wiadomość wysłana przez: klaudiapiwo w Lipiec 15, 2013, 06:49:09 am
Kroliczara, moze zamiast krolika jakas myszka lub chomik?? Chomisie lubia byc brane na rece i glaskane, poza tym da sie je trzymac na ograniczonej przestrzeni dzieki temu nic nie zniszczy.
A moze tamaguczi?? Elektroniczny zwierzak

Zuzia w ogloszeniu ma napisane ze z innymi uszakami sie dogaduje, u mnie tez wykazuje takie zachowania jakby inne uszaki byly dla niej ok.
Tytuł: Odp: Chciałabym przygarnąć kolejnego królika - parę pytań.
Wiadomość wysłana przez: Króliczara w Lipiec 15, 2013, 09:37:28 am
Mam dwa szczury. Ale jednak wolałabym coś większego :) Docenię każdy charakter jaki królik ma... ;) Wiem że królik to duża odpowiedzialność i ja moim Bubusiem dobrze się opiekowałam.
Tytuł: Odp: Chciałabym przygarnąć kolejnego królika - parę pytań.
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Lipiec 15, 2013, 09:44:53 am
najlepiej napisz do pośrednika adopcyjnego (np: do kogoś z twojego rejonu) - udzieli ci fachowych porad i takie tam :P A co do pytań to w teori kuweta w jednym miejscu powinna wystarczyć - praktyka jednak pokazuję, że i 100 kuwet może nie wystarczyc :P I tak samo z bezklatkowością. Do tego charakter królika może ulec zmianie - zobaczy, że jest u siebie i rogi mu wyrosną  :diabelek
Biorąc żywe zwierzę musisz wziąść pod uwagę najgorszy scenariusz - niszczenie, nietykalstwo, choroby no i własnych rodziców ... jesteś niepełnoletnia i to oni bedą ponosić ewentualne koszty szkód i chorób a tak jak wspomniałam wcześniej - królik, którego charakter dom tymczasowy określi jako - spokojny miziak może po roku u ciebie wykazać sie ogromną inwencją niszczycielską i niechęcia do kuwety. Nie ma reguły.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 10, 2014, 23:11:15 pm
Witam.Mam swojego kroliczka i chcialabym zaadaptować jeszcze jednego. Jak powinnam rozwiazac kwestię klatki kazdy królik powinien mieć osobna czy moga miec razem? Dodam tylko ze moj króliś caly czas biega po mieszkaniu a z klatki korzysta tylko kiedy musi
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Kyrtap w Sierpień 10, 2014, 23:21:48 pm
Witam.Mam swojego kroliczka i chcialabym zaadaptować jeszcze jednego. Jak powinnam rozwiazac kwestię klatki kazdy królik powinien mieć osobna czy moga miec razem? Dodam tylko ze moj króliś caly czas biega po mieszkaniu a z klatki korzysta tylko kiedy musi


Witaj Agusiu,
Bardzo miło, że zamierzasz zaadaptować króliczka. Króliczki to zwierzęta stadne, najlepiej czują się w towarzystwie, tak więc Twój uszak na pewno będzie szczęśliwy jeśli dostanie możliwość stworzenia "mini stadka" ;) Bardzo dobrze, że pytasz tutaj na forum zamiast eksperymentować.

Na początku najlepiej żeby każdy uszak miał oddzielną klatkę. Będzie potrzeba trochę czasu (niekiedy może to trwać tygodniami bądź nawet miesiącami) zanim królasy nawzajem się poznają i zaprzyjaźnią. A proces ten może być bardzo bolesny i trudny, nie tylko dla nich ale i dla Ciebie :P Poczytaj proszę troszkę na króliczych stronach na temat sposobów zaprzyjaźniania królików, tutaj na forum też znajdziesz sporo informacji.

Gdy zwierzaki już się poznają i polubią to oczywiście będą mogły mieszkać razem, zwłaszcza, że tak jak wspominasz, Twój uszak żyje niemal bezklatkowo. Warto wziąć jednak pod uwagę takie czynniki jak: wiek (najlepiej dogadają się króliczki w zbliżonym wieku), płeć (najłatwiej zaprzyjaźnić samca z samiczką, najtrudniej dwie samice) no i oczywiście wiele zależy do tego, czy króliczki są sterylizowane. W przypadku wspólnego zamieszkania najlepiej aby oba były wysterylizowane - zapobiegnie to nie tylko ciążom (jesteśmy przeciwni rozmnażaniu zwierzaków!) ale także sprawi, że powinny (przynajmniej teoretycznie) być łagodniejsze w stosunku do siebie. Ale tu tak naprawdę nie ma recepty, wiele zależy od indywidualnych temperamentów :)

Witaj na forum i jak będziesz miała jakieś pytania to nie bój się pytać, tutejsi użytkownicy na pewno Ci doradzą we wszystkich problemach i wątpliwościach :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Sierpień 13, 2014, 15:55:00 pm
Agusia pamiętaj że zanim wogóle zaczniesz zapoznawać ze sobą króliki to oba  powinny być po zabiegach kastracji/sterylizacji (przeprowadzonych u weterynarza znającego się na leczeniu królików)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 13, 2014, 19:50:11 pm
I tu pojawia się problem. Gdyż mój misiek leczy się u weterynarza z ataków padaczkowych i kastrowanie zostało mi odradzone :( czy w tejsytuacji duzym problemem będzie jesli kolejny królik będzie wysterylizowany?
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 13, 2014, 20:17:19 pm
Agusiu, a może skonsultuj się z innym wetem? Warto, bo samczyk niekastrowany w pojedynkę może funkcjonować OK, ale jak mu sprawisz samiczkę, to może być nabuzowany, męczyć ją, dosiadać etc. Frajda to to nie jest dla nikogo, ani dla niego, ani dla Ciebie, a już na pewno dla samiczki (mówię oczywiście o samiczce wysterylizowanej).
Do kogo chodzisz do weta? Warto przejechać się do Bytomia, do lek. wet Marty Białasik (jest tu na forum jako Sicca). Ma gabinet "Synergia". Może powie Ci to samo, co Twój wet, ale wtedy przynajmniej będziesz miała pewność.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 13, 2014, 20:54:23 pm
Konsultowalam sie z dwoma jednym zwyklym a drugim ktory specjalizuje sie w malych zwierzakach nie pamietam jak sie nazywa (Nowak? Nowacki?) W Chorzowie na ul.Gwareckiej i tez odradzał.Inna sytuacja gdyby krolik został wykastrowany za mlodego ale teraz ma juz 4, 5 roku i prawdopodobnie juz do konca bedzie na lekach (luminalum) wię c moze sie roznie skończyć. ..
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Sierpień 13, 2014, 21:04:37 pm
To ja się niechcący wypowiem. Moja podopieczna również zmaga się z padaczką i według moich lekarzy nie jest to przeszkodą do znieczulenia i tym samym operacji. Sam fakt przeprowadzenia zabiegu. Gorzej z rekonwalescencją - napad może zaszkodzić ranie pooperacyjnej w wyniku urazów mechanicznych. Zresztą Polcia była sterylizowana - choć wówczas nie rozpoznano u niej padaczki, ale "jakieś" ataki miała (z relacji ówczesnych opiekunów)

A i jeszcze jedno, 4,5 to wcale nie wiek starczy dla królika :) Inny mój zwierz był kastrowany w wieku 8 lat - bez komplikacji i problemów, dodam, że jednocześnie miał też wyrwanego zęba, czyli 2 w 1 :D
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 13, 2014, 21:50:19 pm
Niewiem moze to zalezy od tego jak silne sa ataki? A czy twoja bierze również jakiś lek?
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 13, 2014, 21:59:04 pm
Agusiu, wypowiem się w imieniu Aguleksa, bo być może już jej nie ma przy kompie - wybacz, Aguleksie ;) Tak, Polcia Agi jest na lekach. Aga na pewno napisze Ci coś więcej o tym.
Naprawdę sie skonsultuj - nic to nie zaszkodzi, najwyżej znajdziesz się w tym samym miejscu, co teraz.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: gretka w Sierpień 13, 2014, 21:59:29 pm
Wtrącę swoje słówko :). Kiedy adoptowałam dziewczynę dla swojego Tofisia wydawało mi się, że wystarczy jeśli ona jest wysterylizowana. Życie zweryfikowało moje poglądy :). Tofiś, jako pełnojajeczny samiec, praktycznie z niej nie schodził. Było to bardzo męczące dla wszystkich, najbardziej dla biednej Kajuni. Tak więc warto skorzystać z rad Dziewczyn i skontaktować się z p. Martą - to naprawdę kompetentna osoba.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 13, 2014, 22:06:28 pm
Powiem szczerze ze teraz sie zestresowalam :( bo naprawdę myslalam o tej adopcjii ale nie mogę
 zaryzykować że cos sie stanie mojemu  uszatkowi....:(
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: joac w Sierpień 13, 2014, 22:31:08 pm
Kochana, spokojnie :) Małymi krokami: najpierw się skonsultuj z wetką króliczą, a potem będziesz się zastanawiać. Kastracja samca to zabieg mniej inwazyjny niż u samicy, gojenie rany też właściwie symboliczne - większość samczyków już na drugi dzień nie odczuwa dolegliwości. Ale rozumiem, że tu chodzi bardziej o padaczkę.
Podejmij decyzję po konsultacji z wetem (innym niż dotychczas, króliczym, polecanym przez Stowarzyszenie), Najbliżej masz, jak sądzę, do ww Marty Białasik, wszyscy ją chwalą, na pewno odpowie Ci szczerze i kompetentnie na Twoje pytania. 
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: gretka w Sierpień 13, 2014, 22:46:05 pm
Jedno jest pewne: konsultacja nie stanowi zagrożenia :). Joac ma rację: najpierw opinia, potem decyzja :). Nie ma się co stresować na zapas :)
Nie chodzi o to żeby Cię zniechęcić, ale żebyś podjęła decyzję znając wszystkie za i przeciw :). Ja wierzę, że się uda :)
Tofika kastrowała właśnie p. Marta. Został w Synergii na 2 godziny. Odebrałam go wybudzonego i wsuwającego natkę :). Szwy były rozpuszczalne, więc nie trzeba było już jeździć.  Wiem, że Twój uszaczek jest chory, dlatego właśnie wszyscy polecamy króliczego weta. Tylko taki może tu podjąć decyzję.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Aguleks w Sierpień 14, 2014, 09:20:10 am
Asiu, dziękuje że w moim imieniu się wypowiedziałaś - mój rzeczniku prasowy ;)
Polcia bierze leki, dostaje Topamax. Czasem ma po 5-6 napadów w ciągu dnia, więc ma dość poważną padaczkę. Gdy dowiedziałam się, że mój zwierzak na to cierpi to czytałam i pytałam o wszystko co dotyczy tej choroby (choć chorobą sama w sobie ona nie jest - tylko wynikiem zaburzeń), trafiłam na artykuł dotyczący co prawda psów z padaczką gdzie było napisane, że leki anastezjologiczne używane do znieczulenia wykazują działanie przeciwdrgawkowe i wręcz korzystnie wpływają na chore zwierzę. Zapytałam o to naszego weta (nigdy nie wiadomo czy kiedyś nie będzie potrzebny zabieg operacyjny tfu tfu tfu) potwierdził te słowa.
Agusiu (kocham to zdrobnienie :)) tak jak piszą dziewczyny skontaktuj się z kompetentnym wetem i o wszystko zapytaj. Mam wrażenie, że dotychczasowy wet przesadza z tym, że nie można kastrować Twojego zwierza.
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Sierpień 14, 2014, 09:25:07 am
z Sosnowca masz o rzut beretem do Bytomia więc nie zamartwiaj się tylko umów się na wizytę . z tego co wiem w tym tyg. Marta ma mini urlopik ;) więc zadz. w pon .
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 14, 2014, 11:18:53 am
a czy orientujecie sie jak  godziny przyjeć i jakie dni tygodnia?  Bo pracujac do 18, 30 nie mam zbytniego pola manewru a wbrew pozorom autobusem to jakieś 1, 2 h jazdy:(
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 14, 2014, 11:23:08 am
I to nie jest powiedziane ze nie można,ale jest to ryzykowne
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Sierpień 14, 2014, 11:49:36 am
1,2 godziny autobusem :wow: przecież to raptem 20-30km .. poważnie .?

gabinet otwarty jest w tygodniu do 20:00
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: skoczek w Sierpień 14, 2014, 12:02:42 pm
Tyle to się jedzie z Jastrzębia do Katowic.. jakieś 60 km..
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Solvieg w Sierpień 14, 2014, 12:34:23 pm
ten czas jazdy autobusem to możliwe- niestety komunikacja publiczna ma takie super czasy na krótkich trasach - u mnie jest to samo. Np 18km z Ustki do Słupska zwykły autobus jedzie 50min ...
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: emilia w Sierpień 14, 2014, 13:29:18 pm
Agusia a nie masz kogoś znajomego kto mógłby Ciebie z uszakiem zawieśc do Bytomia  do dr.Marty ?

To bardzo ważne żeby królik był w odpowiedzialnych weterynaryjnych rekach tym bardziej jeśli juz ma problemy ze zdrowiem.I jak dziewczyny wspomniały najpierw kastracja a potem drugi królik i zaprzyjaznianie :)
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 14, 2014, 14:14:39 pm
A tymbardziej ze wszędzie roboty i objazdy. Niewiem narazie w tym miesiacu nie da rady moze we wrzesniu cos wymyślę :P
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: Agusia1990 w Sierpień 14, 2014, 14:28:23 pm
A powiedzcie mi prosze jak to wyglada cenowo? Ile wizyta i ile mniej wiecej zabieg
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: miniaturowaem w Sierpień 14, 2014, 15:22:37 pm
https://www.facebook.com/pages/Gabinet-weterynaryjny-Synergia/148500092013167?fref=ts


zadz. w pon. wszystkiego się dowiesz .
Tytuł: Odp: Adopcja królika - parę pytań
Wiadomość wysłana przez: cinucha22 w Listopad 27, 2016, 18:16:54 pm
Fajnie, że tu trafiłem własnie staram się o królika rozważam właśnie adopcję. Rozwialiście kilka moich wątpliwości. Dzięki :)