A CZEMU BYLES SCHOWANY NA ZAPLECZU,PRZEPRASZAM?
A ten biały nalot i łyse miejsca to przez grzyb?
Tylko czy króliczka można smarować maścią?? Bo on się zaraz wyliże, niestety z maści a nie z choroby, i żeby mu maść nie zaszkodziła. Ale śliczny jest ten króliczek. Nowe przepisy weszły w życie, a pseudohodowle dalej istnieją a wraz z nimi cierpienie zwierząt.
Leczenie odbywa się na koszt SPK i to SPK pokrywa koszty leczenia. Dlatego bardzo prosimy o wpłaty z dopiskiem "dla Marcinka". Jeśli ktoś chce nas wspomóc jedzeniem to prosimy o wpłaty na konto sklepu http://www.swiat4lap.pl/ z dopiskiem " dla rybnickich króliczków".
W rybnickiej przechowalni przebywają aktualnie: Cappuccino, Śnieżynka i Marcinek.
Czy chodzi o tę akcję zamawiania produktów w tym sklepie?
Marcinek nie najlepiej znosi leki, jednak musi je przyjmować. Generalnie jest mało ruchliwy i ospały. Dt bardzo przejął się rolą i o mało dziś nie padłam ze śmiechu, jak do zakraplania oczu był zawijany w ręcznik lolek. Pytam - po co? Bo tak trzeba. Za chwile znowu ręcznik w użyciu bo trzeba podać leki - pytam - po co? On ładnie pije ze strzykawki bez ręcznika - bo tak trzeba pada odpowiedź, Pani doktor mi pokazała. Jak przyszła pora zakraplania oczu - moje dziecko idzie w odstawkę - bo godzin kurczowo trzeba się trzymać, biedny Marcin znowu wędrować ma do ręcznika. Może ja to zrobię? Zaproponowałam nieśmiało - wzięłam Marcina i po jednej kropli do każdego oka dałam. DT był lekko zdegustowany, że mi się udało. Przyszedł wieczór i widząc "chmurę gradową" na obliczu rodzicielki zwijam sie do domu profilaktycznie szybciej, co by sprawy ręcznika już nie poruszać. A TY gdzie - słyszę? Zobaczymy czy z antybiotykiem taki Ci łatwo pójdzie? chytry Z duszą na ramieniu klękam przed klatką ze strzykawką w dłoni, bo się zastanawiam, czy Marcin tak tego leku nie lubi, że pluje i ucieka? Czy co się dzieje? Marcinek grzecznie przykicał, zlizał ze strzykawki co trzeba. Na pewno tyle dostał co trzeba? Pyta moja mama? Mówię tak i grzecznie wypił. Mama okulary w dłoń i sprawdza, czy do 3 umiem liczyć. Nic Ci nie wykapało? Pyta jeszcze podejrzliwie. Mówię nie. Bo on ma dostać dokładnie 3 kreseczki - słyszę. No dostał nie_wiem - odpowiadam. Słyszę w pokoju - Wiesz Marcinku, ona z matmy zawsze była słaba. lolek