Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: oliwka313 w Luty 26, 2010, 16:16:15 pm
-
Witam serdecznie wszystkich.
Piszę bo zgłosiłam się do adopcji dwóch króliczków. Wysłałam umowę adopcyjną tydzień temu, pozytywnie przeszłam rozmowę przed adopcyjną. Czekam na jakąś wiadomość od mojej opiekunki ale nie ma żadnej. Nie wiem co robić. A myślałam, że wszystkim będzie zależało na czasie, żeby króliczki jak najszybciej trafiły do dobrego nowego domu. Jestem bardzo zdziwiona :wow
Jak długo Wy przechodziliście adopcje?
-
oliwka313, widzę, ze starałaś się o adopcje Lilu i Tosi P:
Zwróć uwagę na to, że osoba koordynująca adopcje to też człowiek, który może być chory, może nie mieć chwilowego dostępu do internetu itd. Prócz tego, zależy też wszystko od obecnej właścicielki króliczków.
Samą procedurę adopcyjną przeszłam dość szybko - chyba tydzień - aczkolwiek zanim Karramba się u mnie pojawiła minęły 2tygodnie, a zanim Truffel - 2miesiące [zawiniło to, że króliczek był chory].
Także radzę sie uzbroić w cierpliwość.
-
Dziękuje bardzo za odpowiedź.
Wydaje mi się, że nie wymagam za wiele, wszystko rozumiem ale wystarczyłby jeden mail, jeden sms (skoro Pani ma już umowę z moim danymi od tygodnia) "jestem chora - to potrwa" Było by wszystko jasne. Ale w takim razie uzbrajam się w cierpliwość :oh może w końcu otrzymam jakąś wiadomość
-
pozytywnie przeszłam rozmowę przed adopcyjną
Jeśli ma Pani informację o pozytywnym przejściu rozmowy, to chyba musiał być jakiś kontakt, prawda? :) Czy coś pokręciłam?
-
Dokładnie tak ... pozytywnie przeszłam rozmowę przed adopcyjną z jedną Panią i czekam na wiadomość od mojej opiekunki (innej Pani) w sprawie podania daty odbioru maleństw, nie mam żadnej wiadomości. Tak bym chciała już coś wiedzieć.
-
:przytul Cierpliwości :) Czasami naprawdę coś wypadnie :)
-
Dziękuję :przytul
czekam :)
-
Naprawdę warto poczekać, nawet i pół roku jak uszy mają przybyć;).. To wszystko wynagrodzi:)..
-
Ja czekałam barrrdzo krótko i byłam w ciągłym kontakcie z osobą która zajmowała się adopcją[P.Jola] jak i właścicielami Migdałka[Kitka].Ba,sama dzwoniłam i myślę że i Ty możesz zadzwonić i się dowiadywać.Kto pyta nie błądzi. :* :*
-
No właśnie ja nie mogę zadzwonić, nie mam do kogo. Nie mam numeru do opiekunki mojej adopcji, tym bardziej nie dostałam numeru do właścicielki uszoli. Kolejny dzień bez żadnej wiadomości :(
-
Oliwko nie masz numeru telefonu do osoby która zajmuje się adopcją???To trochę dziwne dla mnie.Pomijam już nr telefonu do właścicieli ale z osobą która zajmuje się adopcja powinnaś być w stałym kontakcie.Szczerze Ci współczuję bo wiem że cała jesteś w nerwach.Bądzmy jednak dobrej myśli może czyta ten wątek i się z Tobą skontaktuje.Życzę Ci abyś jak najszybciej miała króliczki w domu. :* :* :przytul :przytul
-
Jedyny kontakt jaki miałam to mailowy, który urwał się 18 lutego :( dziękuję za wsparcie bo już myślałam, że to może ja przesadzam i szaleję niepotrzebnie.
Czekam :(
-
Oliwko będzie dobrze,zle musi być dobrze i innej opcji nie ma. :przytul :przytul
-
oliwka313, a czy przy danych kontaktowych posrednika adopcyjnego nie bylo nr. tel?
A nie ma nr... :/ Ja mysle, ze wszystko sie wyjasni. Teraz jest weekend, to moze ta osoba jest zajeta? Czasem tak jest, ze ktos odpisuje na mejle tylko jak jest w pracy.
-
Tocha ale kontakt e-mailowy urwał się 18 lutego to już jakiś czas temu.I nie dziwię się Oliwce że jest zrozpaczona.Może ktoś ma kontakt telefoniczny z tą Panią i zadzwoni do niej.Tak nie powinno być. :> :>
W interesie i dla dobra króliczków ta Pani powinna być w kontakcie z Oliwką.
-
alison1628, wiem o tym ale ja niestety nie wiem co to za osoba. Moze ktos z grupy adopcyjnej pomoglby skontaktowac sie z ta pania?
-
Na razie jeszcze poczekam, nie chcę robić takiego zamieszania, nie chcę żeby ktoś odebrał mnie, że jestem niegrzeczna bo się czegoś domagam. Chciałam tylko wiedzieć czy to normalne, że moja adopcja tyle trwa, skoro przeszłam rozmowę przed adopcyjną, wysłałam dokumenty do adopcji, jestem z Wrocławia i króliczki też, mam samochód żeby je bez problemu odebrać a od 18 lutego nie mam żadnej wiadomości :( Będę czekała i bardzo dziękuję za zainteresowanie.
-
Dzwoniłam do Brruni ale nie odpowiada,wieczorkiem jeszcze raz zadzwonię może ma kontakt z tą Panią.
[ Dodano: Sob Lut 27, 2010 3:20 pm ]
Oliwko to naturalne że się martwisz i denerwujesz i nikt nie oskarży Ciebie o to że jesteś niegrzeczna.Wręcz przeciwnie to oznacza że jesteś odpowiedzialna osobą która jest bardzo zaniepokojona brakiem odpowiedzi w tak poważnej sprawie.
-
...
-
Bardzo dziękuję za pomoc.
-
Chciałam zaznaczyć na samym początku, że nie wysyłałam żadnej informacji o rozmowie przedadopcyjnej, a tym bardziej o jej pozytywnym, czy negatywnym odbiorze. Chciałam również przeprosić Panią Aleksandrę za brak kontaktu, ale mam poważne problemy osobiste (pracę mam tylko do końca marca, bo firma ogłasza upadłość, a jak niektórzy wiedzą mam ślub na głowie). Poza tym właśnie dzisiaj sfinalizowałam adopcję Filipa z Rybnika. Resztę info przesyłam na maila, gdyż dotyczą one tylko Pani Aleksandry.
-
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
-
Ni chciałam tworzyć kolejnego tematu więc napisze tutaj:
Zastanawiam się czy nie sprawić Dżafie męskiego towarzystwa, z tego co wyczytałam lepiej jest gdy jest układ samiczka-samiec.
Ale pojawiają sie problemy, mianowicie takie:
- Dżafa jest zbyt mała na sterylizację więc zależy mi na młodym wykastrowanym samczyku, nie jestem za rozmnażaniem...
- czy jeżeli zaadoptuje "starszego" samczyka, nie zaatakuje Dżafy, czy będą się dogadywać pomimo różnicy wieku? Również zależałoby mi żeby uchol był przyzwyczajony do innych króliczych towarzyszów.
Chodzi mi oto, że ona mała a on byłby załóżmy dorosły ?
Bardzo chciałabym żeby była szczęśliwą królinką. :)
Pytania te bardzo mnie męczą dlatego będe wdzęczna jeżeli odpowiecie mi na nie.
Dziękuję z góry i wytarmoście odemnie swoje uszatki. :bukiet
[ Dodano: Wto Mar 23, 2010 9:01 pm ]
A, i prosiłabym o listę weteranów, najlepiej samczyków wykastrowanych. :)
Najchętniej przygarnełabym weterana - nie powinny tyle czekać na domek, może choć jednego uszczęśliwie.
-
to może Reksio albo Kazio? :>
http://adopcje.kroliki.net/adopcje/reksio_gdansk.html
http://adopcje.kroliki.net/adopcje/kazio_tychy.html
z kastrowanych samczyków one są już dość długo na adopcyjnej. Może ktoś z GA się odezwie i coś Ci doradzi :>
-
wsród wykastrowanych weteranów jest jeszcze
Marcel http://adopcje.kroliki.net/adopcje/marcel_poznan.html
Bazylek http://adopcje.kroliki.net/adopcje/bazylek-warszawa.html
Ale to Reksio i Bazylek najdłużej są na adopcyjnej.
Kazio jest na adopcyjnej od września 2009 roku.
-
Kitty, o Marcelku też pomyślałam, ale w jego metryczce napisane jest : kastracja - nie :hmmm
-
Jadwinia, o ile dobrze pamiętam, ktoś tu napisał, że jest już po kastracji. Widocznie na adopcyjnej informacja jest nieaktualna. Dobrze by było aktualizować takie szczegóły.
-
Marcel nie jest wykastrowany, informacje na stronie są aktualne :)
-
No a moglibyście mi jeszcze odpowiedzieć na pytania? :)
Zastanawiam się nad Kaziem i Marcelkiem, są słodcy. :)
-
Marcel nie jest wykastrowany, informacje na stronie są aktualne :)
Przepraszam za wprowadzenie w błąd, widocznie pomyliłam się z innym króliczkiem.
-
Kazio jest po kastracji :)
[ Dodano: Czw Mar 25, 2010 4:39 pm ]
jeśli chodzi o wiek, to jak przyjechał do nas roczny Niutek Bakusia miała ok 6-7 miesięcy i było błyskawiczne zaprzyjaźnienie, ale nie wiem ile ma Twoja królinka
-
Reksio :)
http://adopcje.kroliki.net/adopcje/reksio_gdansk.html
-
Phalaenopsis na suwaczku widać dokładnie. :)
Wataha o, Reksio jest cudowny. :)
Pójdę z Dżafą do weterynarza, sprawdzimy jej dokładnie płeć po raz kolejny i będe musiała porozmawiać z resztą domowników a później będe mogła adoptować jakiegoś samczyka. :diabelek
-
Nessa, i co byłaś u weta? Dżafa to dziewczynka czy chłopaczek?
-
Tak byłam. :)
Dżafa to 100% samiczka. :lol
Jest zdrowa całkowicie i niema żadnych problemów. :)
-
Oj przepraszam... gapa ze mnie :P
-
A czy jest możliwość wykastrowania Bazylka przed adopcją? No i, jaka mniej więcej ma rase? chodzi o wzrost uchola. :)
-
Nessa, Bazylek to albinos, rozmiaru średniego (3,7 kg) chyba. A co do kastracji to musisz zapytać osobę, która zajmuje się adopcją Bazylka.
-
Kitty27 ok, dzięki. :) Już lece pisać e-maila. :DD
-
do zamknięcia