Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: Hannelli w Wrzesień 02, 2007, 21:21:41 pm
-
Przypadkowo natknęłyśmy się z agą słodkie uszy na króliki w poznańskim schronisku. Ostatnio jak brałyśmy króle to mieli nas informować o nowych, ale niestety...
Króliki już są u mnie. Za dużo nie mogę o nich powiedziec ale co nieco już wiem.
Katarina- prawie jak żona Zorro też szukającego domu- czarna samica, wysterylizowana, nie bojaźliwa wręcz odważna. Jest mamą Diego.
(http://img164.imageshack.us/img164/5739/katarinaid7.jpg)
-
Diego (lub Diega)- dziecko Katariny. Już samodzielne, potrzebuje oswojenia ale nie jest dziki. Na jednym oczku ma bielmo. Według pracowników schroniska z takim sie urodził. A urodził się w schronisku bo ktoś oddał Katarinę już w ciąży.
(http://img164.imageshack.us/img164/8291/diego1bd3.jpg)
(http://img164.imageshack.us/img164/4489/diego2ob9.jpg)
-
I dwa baranki. Na moje niewprawne oko na 99% dziewczynki. Jedna jest trochę spokojniejsza, druga bardziej odważna, ale nie dopatrzyłam się jeszcze która :P Oba nie są miniaturkami, ale nie osiągają znowu rozmiarów normalnych króli. Obie ciekawskie, miłe.
Czacza- ta jest chyba odważniejsza, ma jakby krzyżyk na czole, ma mniej białego.
(http://img101.imageshack.us/img101/6200/czaczadu7.jpg)
Mamba- spokojniejsza, ma więcej białego.
(http://img101.imageshack.us/img101/8323/mambabd1.jpg)
Ewentualne cechy charakteru skoryguję później.
Przypominam jeszcze że z poznańskiego schroniska na dom czekają jeszcze Zorro i Kołnierzyk- są na stronie adopcyjnej.
-
Mamba znalazła już domek!
Diego okazał się jednak samczykiem. Jest coraz odważniejszy, bardzo delikatny i kochany przytulak z niego!
Katarina z własnej woli (tzn. przeskoczyla siatkę) przeprowadziła się do Zorro z którym tworzy udane małżeństwo. Zorro ustępuje jej we wszystkim, po prostu silna babka z tej katariny :PP
-
A to jak Zorro i Katarina mieszkają razem bez kastracji?
-
katarina zostala wysterylizowana w schronisku :)
-
Aaaa, no chyba że tak :)
-
A to jak Zorro i Katarina mieszkają razem bez kastracji?
Dokładnie jest tak jak opisała Słodkie Uszy. Myślałam że Katarina będzie molestowana przez Zorro i pilnie je obserwowałam ale musze powiedzieć że praktycznie jest odwrotnie. Katarina rządzi Zorro jak tylko może. Nie widziałam żeby Zorro próbował ją obskakiwać (może nie pachnie już jak prawdziwa samica) więc Czupurne Czarnuchy siedzą razem i jest im zdecydowanie lepiej niż gdy siedziały samotnie.
-
Czemu Mamba znowu jest na stronie adopcyjnej?
-
poniewaz wszystko bylo dograne, miala miec bardzo fajny domek,ale okazalo sie, ze potencjalny opiekun ma prawdopodobnie astme i nie chce ryzykowac,zeby Mambe oddawac po kilku tygodniach :( no i juz bylo wszystko gotowe, dokumenty wszystko wypelnione, transport juz wlasciwie mialysmy dograny, Mambocha jest zaszczepiona, wiec ma odczekane 2 tygodnie poszczepiennej kwarantanny, zrobila sie milusia, przychodzi i szuka mnie na przyklad, przyzwyczaila sie do czlowieka i zaufala ale no jeszcze troche musi poczekac u mnie na domek
-
Szkoda, ze sie nie udalo... :(
Przysly wlasciciel mogl zrobic najpierw testy , a pozniej zdecydowac sie na krolika, no ale coz... Mam nadzieje, ze Mabma znajdzie juz wkrotce nowy kochajacy domek :) Powodzenia zycze :)
-
Dobre wieści!
Czacza, Mamba i Diego znalazły domki!!!
-
Oooo, to rewelacja, strasznie się cieszę :jupi
A mi się tak strasznie podoba Toszka :buu Ale niestety nie mogę póki co pozwolić sobie na czwartego królika... :(
-
Taaaa... Toszka jest bardzo urokliwa. Ma piękny kolor futra, jest ciekawska i niewielkich rozmiarów. Sama słodycz.
-
Hannelli, super! :) ja tez sie ciesze. oby im bylo tam dobrze :)
A mi tak sie bardzo podobaja te dwa baranki albo krolik Em :) zycze im jak najlepiej, wlasciwie wszystkim krolikom tego zycze :)
-
Mambocha będzie u mnie :)
już nie mogę się doczekać :)
-
łooo Natulec, ale super, strasznie się cieszę!! :jupi A nie chciałaś wziąć i Mamby i Czaczy? :>
-
wiesz co, obawiam się, że nie poradziłabym sobie z dwoma królasami tak od razu, ale może za jakiś czas pokusze się o następnego...:) zobaczymy, narazie czekam z utęsknieniem na Mambę, chyba już się w niej zakochałam :P
-
Na pewno byś sobie poradziła :) Z dwoma zaprzyjaźnionymi królami nie ma dużo więcej roboty niż przy jednym :)
Nie dziwię się, że już się w niej zakochałas, jest świetna :bukiet
A kiedy Mamba u Ciebie zamieszka?
-
Natulec, super. Bardzo sie ciesze ! :)
Sama jak zastanawialam sie nad krolikiem z adopcji SPK to myslalam o Mambie, ale dowiedzialam sie wtedy ze juz mam przyszlego wlasciciela, pozniej sie jednak cos okazalo ze ten wlasciciel jednak jej nie mogl miec, a ja zaadoptowalam Duszka... :)
I czekalam i trzymalam kciuki aby ona te zszybko znalazla domek :)
Doczepial sie do pytania Kasiuli86 :) Kiedy bedzie u Ciebie ?:)
-
tak jest cudna :)
nie wiem kiedy będzie u mnie, czekamy aż ktoś będzie jechał z Poznania do Warszawy... u mnie już wszystko na nią czeka, jestem w pełnej gotowości ;)
-
fajnie :) Jak juz u Ciebie bedzie to czekam na fotki :D
-
obowiązkowo wrzucę fotki :)
-
Natulec a jest już taka osoba, która się zdeklarowała, że przewiezie Mambę, czy szukacie cały czas?
-
była jedna możliwość, ale niestety ja byłam poza W-wa i nie miałam jak odebrać Mamby :( słodkie_uszy dała post na forum i czekamy aż znów będzie okazja, mam nadzieję, że niedłgo ktoś bedzie jechał, póki co nikt się nie zadeklarował.
-
Kurcze szkoda, że Mamba ma już znaleziony nowy dom, a ciągle musi czekać :(
-
no szkoda :( ja już nie mogę się jej doczekać, mam nadzieję, że niedługo znajdzie się jakiś transport i będę miała Mambośkę u siebie.
-
dobrze, ze ma zapewniony ten domek, a jak poczeka jeszcze jakies kilka dni czy kilkanascie to jej nic nie bedzie :) A domek swoj i tak dostanie! :)
Moj Duszek czekal na mnie jakis miesiac...
-
No mój Kisiak też na mnie tyle czekał, ale u mnie sytuacja była taka, że Kisiak był przez ten cały czas u swojej poprzedniej właścicielki, a nie w domu tymczasowym, albo schronisku...
Popytam znajomych, może ktoś odpowiedzialny będzie jechał do Wawy w najbliższym czasie.
-
No mój Kisiak też na mnie tyle czekał, ale u mnie sytuacja była taka, że Kisiak był przez ten cały czas u swojej poprzedniej właścicielki, a nie w domu tymczasowym, albo schronisku...
Duszek tak samo. Czekal u swojego wlasciciela w Otwocku ;p
-
Kasiula86, dzięki wielkie, że chcesz pomóc :)
no niestety tak to wygląda jak króliczek jest daleko... trzeba trochę na transport poczekać.
Wy czekałyście, to i ja będę cierpliwa ;) za to jaka później będzie radość jak królas będzie już u mnie :)
-
Natulec, w niedzielę będę jechać z Poznania do Krakowa, mogłabym zabrać Mambę, ale musiałabyś ją odebrać z Krakowa :>
-
na to samo by mi wyszło gdybym podjechała po nią do samego Poznania, w sumie odległość podobna, więc niewiele to zmieni :(
ale bardzo dziękuję Ci za dobre chęci :)
a nie jedziesz połączeniem zahaczającym o W-wę, bo takie chyba też są, chyba są... (jeśli jedziesz pociągiem)? :>
-
Jadę pociągiem :> tylko "zahaczenie" o Warszawę wydłuży mi podróż o jakiesik 6h :oh:
Będę wiozła Diega :jupi i nie chciałabym mu dodawać stresów pociągowo-transporterkowych. Ale cały czas rozważam zabranie Mamby :DD Muszę pogadać ze Słodkie Uszy :heart
Przynajmniej wiadomo, że jesteś w niedzielę dostępna i chętna na odbiór :przytul
-
gdyby nie to, że dłuższą jazdę pociągiem odchorowuje jeszcze ze 2 dni po podróży, to sama pojechałabym odebrać małą z Poznania, ale niestety... :(
teraz jestem poza W-wą, ale w niedziele wracam, więc gdyby coś, to bez problemu odebrałabym Mambę.
-
Natulec, jak ktoś będzie ode mnie jechał, to dopiero na święta.. Ale jeszcze popytam :)
-
Ok, dzięki :)
-
teraz jestem poza W-wą, ale w niedziele wracam, więc gdyby coś, to bez problemu odebrałabym Mambę
O której możesz być na Centralnym najwcześniej? Słodkie Uszka ;) będzie dzwonić do Ciebie pewnie dzisiaj - dogadajcie się tam między sobą, ja się postaram dopasować w miarę rozsądku :bukiet
-
jestem w stanie się dopasować :) mogę wyjachać do W-wy w niedziele z samego rana, a jak bedzie trzeba, to nawet w sobotę wieczorem. powiedz tylko, o której byłabyś na Centralnym, a ja sobie tak dopasuje autobus do W-wy żeby stawić się w porę na dworcu :)
-
No mój Kisiak też na mnie tyle czekał, ale u mnie sytuacja była taka, że Kisiak był przez ten cały czas u swojej poprzedniej właścicielki, a nie w domu tymczasowym, albo schronisku...
Popytam znajomych, może ktoś odpowiedzialny będzie jechał do Wawy w najbliższym czasie.
Oby transport znalazł się jak najszybciej, schronisko domu nigdy nie zastąpi :(
Mój Dyzio siedział w schronie ze dwa tygodnie i już zaczęly mu się pojawiać odparzenia. Schronisko było małe, więc i kasy zapewne nie ma, a przez to warunki nie są najlepsze :(
-
transport już jest :) w niedzielę Mamba będzie u mnie :jupi
Mambocha już od jakieś czasu była w przechowalni u Agnieszki Słodkie Uszy, na szczęście nie musiała siedzieć w schronisku tyle czasu.
-
Módl się, żeby PKP nie zażartowało primaaprilisowo :diabelek
-
Natulec, super! to jeszcze 2 dni i bedzie u Ciebie :) Trzymam kciuki aby dobrze znosla podroz :)
-
Bosniak napewno dobrze zaopiekuje się Mambą :)
a PKP lepiej niech nie robi swoich żartów :PP
-
Oooo, to super, strasznie się cieszę, że Mamba już niedługo będzie w swoim nowym domku :jupi
Bosniak to dla Ciebie :bukiet
-
no moje dwie krolicze pary uszu ode mnie odjezdzaja ;( Mambocha-wredziocha, slodka jest niesamowicie i taki zbój lekki jak sie dobrze poczuje gdzies i Diegus-z kolei slodzinka, ktora daje sie brac na rece, przytulac i ktory mojemu Pasztetowi przez kraty uszy wylizuje a Tamcia jest w nim zakochana. amnestria kroliczki faktycznie byly w schronisku kolo 2 miesiecy,ale pania weterynarz mamy super i u nas ogolnie naprawde krole , chociaz schronisko nie jest w ogole dla kroli, traktuje sie je dobrze, a pani wet wszystkie krolisie jesli tylko mozna sterylizuje takze zlego slowa na schronisko nie dam powiedziec :) od wrzesnia na poczatku byly u hannelli w przechowalni a potem od konca wrzesnia u mnie. a ostatnio musze pochwalic schronisko, ze sami do mnie zadzwonili, ze jest krolis i tak trafila na nasze strony Toszka, ktora tez jest w przechowalni z kolei u joalex, ktora zajmuje sie jej adopcja .
trzymajcie teraz kciuki,zeby ta cala ukladanka sie pieknie ulozyla-przyjazd bosniak, jazda do wawy, odebranie Mambosi i dojazd bosniak do domku, no i oczywiscie za przyjazn Kluski z Diegusiem i zeby Mambosia byla grzeczna w nowym domku :blaga:
oj, ide spac, bo jutro bosniak zjezdza :jupi :blaga:
-
Słodkie, ajlawju :heart
-
ajlawiu tuuu :heart :heart :heart zjezdzaj do tego Poznania, bo juz trase przemyslilam jaka cie przegonie, cobys poznala troche tej "mojej" ziemi , bo przeciez ja naplywowa z prowincji :> dwa krolisie z Poznania zaadoptowala, a nie zna ziemi co to wydala takie cuda :oh:
-
slodkie_uszy, pewnie "trochę" się przywiązłaś do Mamby przez ten czas, ale nie martw się będę starała się nią tak opiekować żeby było jej jak najlepiej :)
-
Słodkie_uszy to super, że w Poznaniu taka świetna organizacja z tym wszystkim :jupi
Szkoda tylko, że tyle królisiów jest oddawanych :(
Jak ja chciałam adoptować króla, to chyba nie było żadnego z Poznania, a teraz... :(
Jakby była potrzebna jakaś pomoc, czy przechowalnia to daj znać, służę pomocą :)
A Czacza też chyba niedawno znalazła domek?
-
natulec-oj, przywiazalam, przywiazalam, a szczegolnie moj maz :> on to rzadko kiedy sie przywiazuje bardzo do jakiegos krolisia , ktorego mamy na przechowaniu, a Mambosia jest jednym z tych nielicznych, ja to najchetniej wszystkie bym zostawila :) byl plan, ze jak Diegus nie znajdzie domku (bo jednak ma to oczko, przez ktore nie widzi, wiec adopcja byla utrudniona) to zotanie u nas-bo u nas to tylko jakis samiec moglby ewentualnie na trzeciego przyjsc, samice Tamara męczy i widac z daleka , ze konkurencji nie zniesie, Pasztet to taki pokojowy jest :lol ale bosniak otworzyla serducho :bukiet i chce malego adopctowac, Klusia (nastepna moja ulubienica :diabelek) bedzie miala towarzystwo, wiec wszystko sie pieknie uklada
Czacza znalazla domek dokladnie tego samego dnia co Mamba-ja mialam rozmowe z kandydatka w Poznaniu a kolezanka w Warszawie z Natulcem :DD ale one musza byc siostrami-tak podobne, tak samo kochane, takiego samego zboja w oku maja :)
Kasiula-bede pamietala i wierz mi, ze skorzystamy :diabelek z gory dziekuje :bukiet a propos, przyjedzie do nas stokrotka z gorzowa, moze juz tak natychmiast chceesz pobawic sie w przechowalnie ? :diabelek
organizacja troche sie poprawia, juz w lutym zostawilam namiary na mnie, zeby w razie czego dzwonili,ale widocznie to umknelo, Hannelli jak jechala odebrac krolisie ze schroniska to zostawila wiekszy wydrukowany caly plakacik, to teraz juz maja powieszone na tablicy korkowej i wiedza gdzie dzwonic.) Hanneli strasznie duzo robi dla krolisi w Poznaniu :bukiet :bukiet a jeszcze mamy kolezanke joalex teraz tez z SPK to naprawde fajnie sie pracuje :lol
-
to super, ze Czacza tez znajdzie domek i Diego tez :)
Ale macie tam swietny zespol w tym Poznaniu :) na pewno fajnie sie tam pracuje ... :)
W mojej okolicy niestety nie ma osob z spk...
Ale moze kiedys (jak bede juz dorosla) tez sprobuje stworzyc taki zespol, bo juz sie nastawiam aby w wprzyszlosci pomagac krolikom w adopcji :)
-
Słodziaku gratulejszyn udanych adopcji, dziewczynki trzymamkciuki za transport, wiem jakie to przezycie.
-
Ja też trzymam kciuki za Mambę i Diego. Oba są słodkie, chociaż Diego pewnie ładnie podrósł od czasu jak go widziałam.
Więc z tej "partii" królasów do adopcji została tylko Katarina. Muszę przyznac ze niezła z niej zołza. Na początku bez opamiętania atakowała rękę lub nogę. Teraz widzę że trochę miarkuje i zdarza się jej to rzadko. Ostatnio jak ją wzięłam na ręce i zaczęłam głaskać, to miała taki odlot że zrobiła się prawie bezwładna. Ale gdy ją postawiłam znowu wróciły do niej wigor i zuchwałość. Mam nadzieję że Katarina zmieni się tak jak Zorro, który był identyczny w zachowaniu. Teraz Zorro jest do rany przyłóż.
-
Słodkie_uszy, po świętach wyjeżdzam na parę dni. Z moimi ucholami zostanie mój narzeczony, który jest totalnie zapatrzony w Jadzia i nie widzi innych królików, dlatego wolałabym go za bardzo nie obarczać dodatkowym obowiązkiem (tak to jest z moim facetem, że to, co dla mnie jest największą przyjemnością, dla niego jest obowiązkiem.. Nie rozumie, że króle trzeba do siebie przekonać i wkurza się jak Obi i Kisa wolą swoje towarzystwo, niż jego :zdenerwowany a ja im się nie dziwię :P )
Tak więc natychmiast nie za bardzo, ale od razu po nowym roku, zdecydowanie jak najbardziej :)
Ale jak to jest z tym przechowaniem? Tzn chodzi mi o to, gdzie mieszkają u Was królasy na przechowaniu? Ja mam teraz, od kiedy Obi przeprowadził się do Kisiaka, wolny kojec, więc mogłabym go wykorzystać, ale jak to jest u Was?
Mam nadzieję, że Katarina (i wszystkie inne króle, nie tylko z Poznania) szybko znajdą nowe domki, a dla Was nie będzie już roboty :lol
Trzymam kciuki za jutrzejszą podróż Bosniaka, Mamby i Diego :bukiet
-
slodkie_uszy, chyba ciężko się nie przywiązać do takiego zwierzaka, ale jak się prowadzi przechowalnie, to lepiej się tego nauczyć, bo inaczej byłby dom przepełniony królikami ;)
ja już odliczam godziny do przyjazdu Mamby :DD
bardzo Wam dziękuję za pomoc dziewczyny :)
-
Dziewczyny dajcie znać jak Mamba i Diego znieśli podróż :)
-
wlasnie dostalam smsa od natulca, ze mambosia juz zwiedza teren swoj :) na razie ma jeszcze troche stresiku, ale bosniak mowila, ze w podrozy byly obydwa grzeczniutkie, tylko jadly sianko, marcheweczke, albo spaly, dzielne krolisie :DD a diego nadal w trasie, za 20 minut bosniak ma pociag juz w swoim kierunku. a ja oficjalnie dziekuje natulcowi za adopcje Mambosi :bukiet :bukiet :bukiet (a zaadoptowala ja, chociaz uprzedzalam, ze to dosc glosna krolinka, slodka nieprzecietnie ale zboj :diabelek ) a bosniakowi za adopcje, za wielka pomoc przy transporcie, za ogrom przysmakow dla krolisi i za to , ze zasponsorowala szczepionki dla naszych krolisi poznanskich :bukiet :bukiet :bukiet
a do mnie dzis zjezdza stokrotka, ktora przywozi od niki joalex :)
-
:hahaha Ty się słodkie_ nie uwolnisz, od tych króli gorzowskich- odratowanych :oh: chyba, że zupełnie przestanę do zoologików zachodzić ( a już prawie nie chodzę- męża ganiam :D po żarcie dla zwierzyńca :P )
No ale co z tego jak raz wejdę i :oh: :( zaraz trafiam.... i :> MUSZEM :diabelek
Stokrota już u Asi i teoretycznie powinna już być " w drodze" do Poznania ale.... dopiero po powrocie do domu zobaczyłam która jest godzina i że się TAK ZASIEDZIAŁAM U ASI
:icon_redface ... no nie mogłam tak wyjść po prostu :heart
Także Aguniu się szykuj, bo do Was kolejna gorzowianka przyjeżdża :hahaha
-
bardzo fajnie :)
czekam na wiadomomosc Natluca jak tam Mamba w nowym domku :D
Stokrotka na pewno znajdzie dobry domek :) juz slodkie_uszy sie o to postaraja :D
Ja sie Tobie wcale nie dziwie, ze ratujesz te male kroliczki z zoologa nika73,
na pewno bylo Tobie trudno rozstac sie z Stokrotka...
-
Mamba już coraz lepiej, co prawda narazie chodzi tylko po przedpokoju i do żadnego pokoju nie zagląda chociaż ma pootwierane, ale to zapewne kwestia czasu :)
narazie zabobkowała cały przedpokój - już jest jej :D
już nawet trochę poskubała sianka i babki suszonej, wodę już też pije.
jest śliczna i taka niesamowicie miękka :)
Słodkie - dziękuję za Mambę :)
Bosniak już dziekowałam, ale dziękuję raz jeszcze :)
[ Dodano: Nie Gru 09, 2007 2:16 pm ]
tak jak myślałam, już jest w pokoju, rozłożyła się koło łóżka i leżakuje sobie, regeneruje siły po podróży :)
-
no to super :) oj, lezaczkowanie to ona lubi :) i bobkowanie tez :diabelek nareszcie Mambolka moze sie wyskakac do woli-u nas to jednak mialy ograniczony czas "spacerniakow" :/ adopcja stokrotki bedzie sie zajmowala joalex i na pewno znajdzie jej superancki domek :DD gorzowiaki po prostu chca sie wyrwac do Poznania i dlatego symuluja chorobska jak cie widza, nika :) zartuje, ratujesz im zycia :bukiet :bukiet :bukiet
-
To super, że podróż przebiegła dobrze i że Mamba już zwiedza nowy domek :jupi
Gratulacje dla wszystkich za świetną akcję :bukiet
-
tak będzie mogła sobie łazikować ile zechce. zamierzam ją wypuszczać zawsze jak będę w domu, zamknięta będzie na czas kiedy jestem na uczelni, a samych zajęc w szkole wiele nie mam, więc będzie sobie biegać :) ale jak narazie, to woli leżeć :P
-
super:)
To ja poprosze jakies zjdecia w nowym domku :D ;p
-
ok, za chwilę założe wątek Mamby w fotkach :)
ona już się rozkręca, chyba ma chęć się bawić, bo biega wokół mnie :) pokazała już jak ładnie umie tupać :PP
[ Dodano: Nie Gru 09, 2007 5:38 pm ]
ja jestem jakaś ciemna, zdjęcia nie umiem wstawić do postu :D:D
-
Oficjalnie ogłaszam, że Diego - po 15 godzinach podróży - dotarł do krainy Bośniaków i już jest zainstalowany w nowym domku :jupi Sianko je, wodę pije, tylko czekamy na bobki... Chyba się biedactwo bardzo zmęczyło i zestresowało posróżą - wypatrujemy boba jak światełka w tunelu... Może nas ucieszy za jakiś czas ;) Na razie sobie siedzi w ciszy i spokoju, i odreagowuje przeżycia małego podróżnika :P Kluseczka jeszcze gościa nie widziała, ale dzisiaj chyba oszczędzimy Dieguszce większych wrażeń - Kluseczka mnie obwąchała na wszystkie strony (po Diegu), ale nie chciała mi przegryzać tętnicy, jak wczoraj Pasztet :diabelek więc jestem dobrej myśli.
Dziękuję Agnieszce za wszystko co robi dla królisi, i co zrobiła dla mnie :heart Nie chcę się powtarzać, ale macie (z U) stale, niewygasające, zawsze aktualne zaproszenie do nas - mam szczerą nadzieję, że wygospodarujecie kiedyś chwilkę, żeby nas nawiedzić. :bukiet
-
super, że Dieguś już w swoim domku :jupi
biedak się najechał tyle czasu... niech regeneruje siły żeby jutro broić i poznać wspólokatorkę :D
powodzenia w chowaniu uszatych :)
-
co do zdjec to tu masz jak je wstawic :) : http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=1001
czekam z niecierpliwoscia na fotki Mamby :D
bosniak, super ze Diego juz u Ciebie : )
Ale dlugo jechal. Az 15 godzin. Masakra;p Nic dziwnego, ze jak narazie siedzi sobie spokojnie w klatce, jeszcze zobaczysz pewnie jak bedzie broic ;D
Zycze powodzenia w przyszlym zaprzyjaznianiu z Kluseczka :)
I tez czekam na fotki :)
-
:jupi Sa!! Są bobki!! :lol Całe mnóstwo!! W kuwecie! :DD Już myślałam, że spać nie będę przez małego Diegucha-nieroba, a tu... narobione, że czarno :jupi Podziałał obsikany ręczniczek Kluski :diabelek O matko! Idę wznieść toast :)
Dziękuję wszystkim za życzenia i miłe słowa :bukiet Będę informować na bieżąco o wszelakich postępach kłapków moich kochanych :P A za zdjęcia się zabiorę, jak podsępie znowu sensowny aparat tatusia :diabelek
-
bosniak, toastuje razem z tobą! Gratuluje nowego domownika
-
Gratuluję nowych domowników!!! Czekamy z niecierpliwością na relacje.
-
Schodzę sobie ja rano do Diega, a przy klatce Kluska tańczy na tych swoich krzywych nóżkach :lol a on nic, tylko kombinuje, którędy by tu się wydostać :oh: Kratki jeszcze nie poprzegryzane, więc myślę, że będzie ok :)
-
no to klucha juz wyczula samca i nie odpusci :)
-
Schodzę sobie ja rano do Diega, a przy klatce Kluska tańczy na tych swoich krzywych nóżkach
:co_jest :co_jest :co_jest :co_jest
oplułam monitor ze smiechu.
-
Próbuję sobie wyobrazić Kluskę jak "tańczy na tych swoich krzywych nóżkach" :lol :lol :lol
Kiedy pierwsze spotkanie "twarzą w twarz"? :)
-
Kurcze, właśnie nie wiem :/ Diego musi zostać odsamczony, niestety :oh: Biedak nawet nie wie, co mu się szykuje. Może dziś spróbuję w wannie je zapoznać. Tak na żywca się trochę boję, że nie zdążę :> Dieguszka szybki jest - ja też ;) ale przegrywam w tym konkursie :P I Kluska jest obiektem mojej gorącej, ale jednak platonicznej miłości :co_jest A Diego... no cóż, hiszpańskie imię - hiszpański temperament :diabelek
-
Łee, ja myślałam, że Dieguś już odsamczony, a to jeszcze będzie trzeba poczekać :oh:
W wannie zdecydowanie najlepiej, co ja bym zrobiła gdyby nie ona :P
-
Cholerka! Temperament to i Diego ma hiszpański... do kwadratu!! Na spotkaniu w wannie zaprezentował wszystko co ma i jeszcze więcej :oh: A Kluseczka najpierw się wysikała do cna, a potem kombinowała, jakby tu uciec z wanny :/ Nie gryzą się, więc myślę, że powinno być dobrze :) Dieguszka oprócz testu wannowego poszedł zwiedzać pokoje - ten, w którym stoi jego klatka, a potem Kluskowy. Swój pokój obobczył na maksa i powycierał wszystkie kąty. Kluska zamknięta w klatce rzadko skłaniała ku niemu swój wzrok, chociaż bardzo się chłopak starał :P Świnek chyba go nie polubił - pewnie przez kilkukrotną probę gwałtu :oh: Generalnie w Kluskolandii sik się lał obfity i boby strzelały we wszystkie strony. Odgłosów co niemiara, w ogóle mieliśmy straszny ubaw z Dieguszki i olewającej go Kluchy: może z pięć razy podeszła do kratek żeby go wąchnąć, poza tym jadła, sikała, przytulała świniaka, myła sobie nogi - innymi słowy zachowywała się całkiem normalnie :) i wykonywała swoje codzienne czynności :) Za to nockę spędziła pod Diegową klatką pilnując pewnie, żeby jej nowe ciacho gdzieś nie umknęło :diabelek
-
To fajnie, że Dieguś jest taki odważny, tylko się cieszyć :jupi
W ogóle świetnie to opisałaś :lol
-
Z przykrością informuję że Katarina biega już po tęczowych łąkach. ;( Nagle zachorowała że nawet nie zdążyłam pójść z nią do weta. Szkoda że nie doczekała DS ale mam nadzieję że zaoferowałam jej taki dom DT w którym czuła się o wiele lepiej niż w bezimiennym schronie.
Tak więc ten wątek można zamknąć, ale ciesze się ogromnie że Diego, Czacza i Mamba mieszkają szczęśliwie kochane przez nowych właścicieli.
-
Bardzo mi przykro :( Jednocześnie jestem przekonana, że Katarina miała u Ciebie lepiej, niż gdziekolwiek indziej :przytul
-
Tylko Zorro biedak znów sam :(
-
Tylko Zorro biedak znów sam :(
Nie zapominajmy też o Kołnierzyku!
-
Tak tak ja wiem. Ale Katarina była dziewczyną Zorra :(