Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Zaprzyjaźnianie królików => Wątek zaczęty przez: tusiatko_1987 w Kwiecień 24, 2010, 10:34:32 am
-
....
bo nie chce ryzykowac kastracji starszego juz Pepparkaki i jego stracic bo chcialabym towarzystwo dla niego.
-
To nie kastruj Peppara, tylko weź sterylizowaną króliczą pannę :lol
-
To nie kastruj Peppara, tylko weź sterylizowaną króliczą pannę :lol
Takich niestety nie ma :( szukalam juz...
-
Teraz obsweruje jak Stampe i Peppar sie zachowuja przez prety, sa zaciekawieni i zadnej agresji. Wiem ze zawsze moze byc inaczej ale w takich chwilach jeszcze bardziej mi smutno ze peppar nie dostanie nigdy towarzysza :( on gwalci maskotke wiec by pewnie i samiczke gwalcil :( a po za tym jak pisalam nie ma tu wysterylizowanych samiczek do oddania :(
-
Niestety też mogę tylko pomarzyć :( Mam "pełno jajecznego" samczyka i wysterylizowaną samiczkę. Biegają razem, lubią się ale przyjaźni nici bo samczyk jednak gwałci :(
-
Niestety też mogę tylko pomarzyć :( Mam "pełno jajecznego" samczyka i wysterylizowaną samiczkę. Biegają razem, lubią się ale przyjaźni nici bo samczyk jednak gwałci :(
Xal, u ciebie chyba jeszcze nic nie jest stracone.
-
Xal, u ciebie chyba jeszcze nic nie jest stracone.
Masz rację. Właśnie przeczytałem post Nuki w wątku ze zdjęciami moich uszaków. Kastracja jest jednak konieczna. Musze sprawę przemyśleć a przede wszystkim przekonać do tego zabiegu moją drugą połówkę, która bardzo boi się o pupila i nie chce pozbawiać go męskości.
-
ja sie boje co bedzie jak stampe wroci do siebie... do kogo peppar bedzie chodzil? :( boje sie ze przestanie jesc albo cos..
-
Tusia, a u Ciebie są jacyś zakróliczeni weci?
Ja kastrowałam Kicka w wakacje, 6 lat już chłop ma i tak samo myślałam, że skonam z paniki. XD"
Na szczęście wszystko ok, tylko teraz problem z Fizią i jej sterylizacją, to bardziej ryzykowny zabieg i większy strach jest. :<
-
Tusia, a u Ciebie są jacyś zakróliczeni weci?
Ja kastrowałam Kicka w wakacje, 6 lat już chłop ma i tak samo myślałam, że skonam z paniki. XD"
Na szczęście wszystko ok, tylko teraz problem z Fizią i jej sterylizacją, to bardziej ryzykowny zabieg i większy strach jest. :<
nie, nie ma.
nie leczy sie tez prawie w ogole krolika bo taniej jest kupic nowego, taka prawda
-
O to jednak w PL nie ma takiego strasznego zacofania, a jakie zwierzęta są tam popularne?
-
O to jednak w PL nie ma takiego strasznego zacofania, a jakie zwierzęta są tam popularne?
to nie chodzi chyba o zacofanie tylko o to ze weterynarz tutaj kosztuje 10-15 razy tyle co w polsce a zarobki nie sa 10-15 razy wieksze
-
ech to samo mam tu... tzn co do tych cen :/
-
od czego to zależy?
Serducho, a Ty w jakim kraju jesteś?
-
Jakie sa u was ceny? Tutaj jak sie dowiadywalam o jeden gabinet dla malych zwierzat, zeby miec na wszelki wypadek namiary to biora 18e za to, ze sie tylko przyjdzie + to co znajda u zwierzaka w trakcie wizyty.
-
Ja w UK podczas wizyty place tylko za to co jest robione i to wg z gory ustalonego cennika. Cennik jest w recepcji. Za jedno szczepienie place ok. £20. Potrzebne sa trzy w roku dla jednego krolika. Np. podciecie siekaczy kosztuje £8,5.
Ceny sie roznia w zaleznosci od lecznicy, to na pewno.
Slyszalam o kolesiu, ktory potracil kota sasiadow i musial wziac kredyt na £3000, zeby sfinansowac leczenie.
W przeliczeniu na zlotowki to ceny sa wysokie. Jednak ja juz przestalam przeliczac, bo to bez sensu. Nie mniej jednak opieka weterynaryjna tania nie jest (dla przecietnie zarabiajacego czlowieka) i dosc popularne sa ubezpieczenia dla zwierzat. Ja sie caly czas nad tym zastanawiam.
-
Jakie sa u was ceny? Tutaj jak sie dowiadywalam o jeden gabinet dla malych zwierzat, zeby miec na wszelki wypadek namiary to biora 18e za to, ze sie tylko przyjdzie + to co znajda u zwierzaka w trakcie wizyty.
no wlasnie juz za samo wejscie placisz... a potem tylko coraz wiecej jak cos trzxeba robic
Tocha a ile ubezpieczenie kosztuje?=