Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: jusstyna85 w Kwiecień 24, 2014, 23:56:26 pm
-
Zastanawiam się nad adopcją królika.Mam już wykastrowanego ,który będzie miał jakieś 5-6 lat,pozytywnie reaguje na samiczki.Jest królikiem,który nie wie co to znaczy być zamkniętym w klatce.Oprócz niego mam świnke i psa.Marzy mi się hodowlany królik,bądź Baranek.W każdym razie duży :)
Mam teraz wolne do 05.05.,więc miałabym czas na zaprzyjaźnienia zwierzaków.Mam pewne warunki.Z racji tego,że nie ma mnie po 9,5 godz. 5 razy w tygodniu,to szukam oswojonego króliczka, towarzyskiego,załatwiającego się w kuwecie,bo raczej nie będzie wiedział co to znaczy klatka .Oczywiście musiałby zaakceptować psa,który zwierzęciu krzywdy nie zrobi, do ludzi jest agresywny.Króliś musi być także zdrowy,bo mój królik nie był szczepiony 2 lata ze względu na to,że po każdym szczepieniu tak mu spadała odporność,że ledwo wychodził z tego.
-
a skąd jesteś ? Z FPK Gacusię mogę Ci zaproponować http://www.przygarnijkrolika.pl/krolinka-gacusia-warszawa
więcej zdjęć https://www.facebook.com/media/set/?set=a.717438611612602.1073741911.194376667252135&type=3
-
a skąd jesteś ? Z FPK Gacusię mogę Ci zaproponować http://www.przygarnijkrolika.pl/krolinka-gacusia-warszawa
więcej zdjęć https://www.facebook.com/media/set/?set=a.717438611612602.1073741911.194376667252135&type=3
Jestem z Rudy Śląskiej,niedaleko Katowic.
Gacusia jest prześliczna :)
Myślisz,że zaakceptowałaby psa?
-
Jutro zapytam koleżanki i dam Ci znać ;)
-
Jutro zapytam koleżanki i dam Ci znać ;)
Dzięki,w razie czego mogłaby dostać swój pokój,ale żal byłoby izolować ,chciałabym,żeby zgrała się z moim królkiem, może byłby bardziej grzeczny:)
-
U nas są teraz 3 hodowlańce:
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1682#yield
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1683#yield
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1685#yield
Teraz są już dwa razy większe niż na zdjęciach.
I mamy jeszcze wyrośniętą króliczkę:
http://adopcje.kroliki.net/rabbits/1717#yield
-
isfolket przeciez te "hodowlańce" to mikrusy
powyzej 3,5 miec nie będą:)
mam nawet watpliwosci czy do 2kg dojdą:)
-
Lubelskie białasy to ogromne bestie już są, a dopiero 3 miesiące mają. Marta daj im szanse :)
-
ja daje daje- małe tez jest fajne- spójrz na takiego fugu Buńcza wzrostu pchły a i tak cały swiat kręci się wokół niego
król kompaktowy fajna sprawa- da się go schować w bucie czy szufladzie przed nieprzychylnym okiem familiji:)
same zalety:)
-
fajne są, naprawde fajne,ale wolałabym Baranka,albo takiego duuuużego jak Gacusia
-
napisałam Ci PW :)
-
Ojjj Martusia, spokojnie :krzywy2
Zaraz osiągnął 2kg, także serio serio nie będą malutkie. Tylko Patrycja dawno im chyba aktualnych zdjęć nie robiła i dla was pozostały takie maluszki :D
-
Wczoraj przeżyłam szok jak je zobaczyłam. Póltora tygodnia mnie nie było, a one się zrobiły 2 razy większe. Także wydaje mi się, że malutkie nie zostaną. A jutro porobię aktualne foty. :icon_biggrin
-
Ja czekam na kontakt z opiekunką Gacusi.Muszę mieć pewność,że mała nie należy do bardzo wrażliwych,bojących się królików,nie chce,żeby męczyła się i musiała byc zamknięta sama w pokoju.Mój pies zwierzęciu krzywdy nie zrobi,ale lubi sobie poszczekać na ludzi nawet w domu.
-
No co ty te pchly krzakowate to jednak pseudo hodowlance:)? A wygladaja na takie co conajwyzej rozmiar roksanki Agi osiagnal ale takiego jednego dużego mieliscie chyba o imieniu zuzia taka rudaska
-
Zuzia rudaska to już prehistoria. I nie była duża tylko miała budowę zająca :bunny:
-
Chcesz koleżankę dla Kuby? Posłałam Ci na pw nr tel.
-
Zdecydowałam się na Gacusie, to będzie tymczas z opcją domu stałego.Poszukiwany transport Warszawa-Katowice/Ruda Śląska
-
Zdecydowałam się na Gacusie, to będzie tymczas z opcją domu stałego.Poszukiwany transport Warszawa-Katowice/Ruda Śląska
dobry wybór :)
-
Chyba jednak nie do końca dobry wybór.Pomóżcie mi...
Gacusia chyba panicznie boi się psa, innego wytłumaczenia jej zachowania nie znajduje,bo skoro w DT akceptowała króliki,załatwiała się w kuwecie,to co teraz jej odbiło?
Mój królik jest tak zestresowany,że od wczoraj nie napił się,ani nic nie zjadł, siedzi w kącie przerażony i tylko nadsłuchuje.Gacusia jest w klatce, jak tylko widzi królika,to rzuca się na klatke ze złością,fuczy.Nawet wyciągnęłam ją i zamknęłam mojego królika,to ona nie odstępowała go na krok i rzucała sie na klatke z taką złością, to samo jest w przypadku psa.mój pies kompletnie ją olewa,nawet nie patrzy na nią.Do kuwety nie załatwia się,tylko pod siebie, strasznie śmierdzi :( próbowałam zbierać jej bobki i wkładać do kuwety,to po włożeniu ręki ugryzła mnie.widzę,że ma 2 ślady pogryzienia.Musiałam zamknąć ją w drugim pokoju,ale nawet to nie działa na mojego królika, on sie boi.Jeszcze nigdy tak sie nie zachowywał.Ona jest silna ,chciałam ją wyczyścić w klatce,ale nie ma szans, nie chce wyjść,a jak tylko wkładam ręke to gryzie.
I co ja teraz mam zrobić?:(
-
W takiej sytuacji powinnaś się skontaktować z inspektorem adopcyjnym.
Swojego królika koniecznie dopajaj i dokarmiaj!! Nie może nie mieć nic w żołądku - niskie pH i brak treści powoduje wrzody!
Póki co oddziel króliki od siebie tak żeby się nie widziały w ogóle.
-
Gacusia zachowuje się podręcznikowo.
Z zaprzyjaźnianiem nie zawsze jest raz dwa i już miłość.
Króliki potrzebują czasu. A na tą chwilę na razie je oddziel i pilnuj, żeby królik jadł.
A Gacusia jest wysterylizowana?
-
Zabierz je gdzieś na neutralny grunt i cierpliwości. Gacusia jest u Ciebie dopiero dobę, jest w nowym miejscu i w nowej sytuacji. Gacusia jest wysterylizowana.
-
No właśnie, trzeba było najpierw króliki odseparować, jak Gacusia przyjechała. Powinna była najpierw oswoić się w nowym miejscu, przyzwyczaić króliki do nowego zapachu, a dopiero za 2-3 dni próbować zaprzyjaźnianie na terenie neutralnym.
To, że Gacusia w DT załatwiała się do kuwety to nie znaczy, że w nowym zapomniała. Ona jest w nowym miejscu, znaczy teren.
-
W takiej sytuacji powinnaś się skontaktować z inspektorem adopcyjnym.
Swojego królika koniecznie dopajaj i dokarmiaj!! Nie może nie mieć nic w żołądku - niskie pH i brak treści powoduje wrzody!
Póki co oddziel króliki od siebie tak żeby się nie widziały w ogóle.
skontaktowałam się,mam ją zostawić w klatce i nie panikować...Co ja mam robić?:(Naprawdę nie wiem, tak bardzo chciałabym ją zatrzymać,zależy mi na niej, ja wiem że to nie jej wina,długa podróż i stworzenie,którego pewnie nie znała robią swoje i jest w pełni wytłumaczona,
tylko ja nigdy nie widziałam mojego królika w takim stanie,on był umierający,a miał apetyt.Teraz siedzi w kącie przerażony, nie je, nie pije, nie załatwia się...to już trwa od 3 00 nad ranem.od 7 00 Gacusia jest zamknięta w pokoju sama,a mimo tego mój królik wciąż w takim samym stanie .Nie mogę patrzeć jak Gacusia sie męczy i jak Kuba sie męczy :(
ile królik może nie jeść i nie załatwiać się?
I co ja mam robić?:(
edit:
Oni nie mieli kontaktu ze sobą oprócz klatki, postawiłam ją w klatce w pokoju i tyle,ale nie dało sie, mój Kuba nigdy tak sie nie zachowywał
-
królik nie może nie jeść - tak jak Ci pisałam. dokarmiaj i dopajaj, jak nic się nie ruszy to do weta
-
Królik musi jeść i pić, może jakiś przysmak mu daj, to co najbardziej lubi ? Jak nie spróbuj na siłę dokarmiać. Obserwuj Kubę, sprawdź czy ma miękki brzuszek.
Jak Kuba się uspokoi podmieniaj im kuwety, zabawki, niech się oswoją z zapachem. Nie denerwuj się, bo króliki wyczuwają stres. Bądź cierpliwa, bo na prawdę bardzo mało czasu minęło...
-
Mają rację - nie panikować. Zwierzęta czują twoje emocje.
Odseparuj króliki, niech Gacusia siedzi w innym pokoju, nic się nie stanie jak posiedzi pare godzin w klatce.
Postaraj się uspokoić Kubę, zachęcić koperkiem albo natkę, herbata z kopru też nie powinna zaszkodzić, ew. dokarmiaj go.
Przede wszystkim uszy do góry. Za szybko to się działo.
-
Co do agresji Gacusi: marne to pewnie pocieszenie będzie, ale Niezapominajka dopiero po miesiącu od pojawienia się u mnie przestała atakować wszystko zbliżające się do klatki i pozwoliła bezproblemowo wsadzić rękę na swój teren :). Trochę to trwa zanim uszak pojmie, że jest u siebie :)
-
Tak jak Kamila poradziła, zostawiłam jedzenie i poszłam z psem.Kuba ani nie drgnął:(
Jestem załamana,pewnie część osób pamięta historie mojego Kuby, jeździłam z nim po wetach,bo nikt nie wiedział co mu jest, wydałam majątek na jego leczenie.Jemu nie może spaść odporność przez stres, ja sobie tego nie wybacze. Kuba naprawde polubił inne króliki,nie wiem dlaczego tak panicznie boi się Gacusi,może to przez to,że jest taka duża :( Kamila próbuje załatwić tymczas...błagam o tymczas, mogę pożyczyć nową klatke 100 cm, dać jedzenie,porobiłabym jej wyróżnione ogłoszenia.
Jest mi naprawde przykro, źle i smutno,ale ona nie może u mnie zostać:( nie kosztem mojego królika:(
-
eh, szkoda Gacuni, taki kawał drogi przejechała nadaremnie...
Ja bym dała królikom czas, nawet nie minęła jeszcze pierwsza doba...
-
Bosh, jak czytam takie rzeczy, to słabo mi się robi. Skoro chciałaś drugiego królika, powinnaś wziąć się w garść i dać mu chociaż szansę. Wątpię, by ktokolwiek Ci obiecywał, że króliki się poczują i po godzinie miłość z nich będzie tryskała na kilometr :]
-
Ja nie wiem co się stało? Ja głaskałam Gaculę w jej klatce i była miła...Wiem,że boisz się o swojego królika, ale to tylko parę godzin jest...nie możesz wstawić gdzieś klatki, tak żeby się nie widziały.
To trudne jest ,ale na swoim przykładzie wiem,że można dać radę. Zastanów się jeszcze , bo szkoda Gaculi...
-
justyna to co robisz jest naprawde nie fair wobec Gacusi- po pierwsze zazwyczaj dobiera się do siebie króle pod wzgledem charakteru i gabarytów- hodowlaniec to była Twoja fanaberia a nie realna potrzeba Kuby
po drugie niezaleznie od rozmiarów zaprzyjaznianie bezproblemowe zdaza sie naprawde bardzo rzadko- zwykle stwory poczatkowo sa nastawione do siebie mało przyjaznie
po trzecie- powinnas od razu odseparowac je od siebie i dac im min pare dni na zapoznanie sie ze swoimi zapachami
ja rozumiem ze szkoda ci Twojego króla- ale Gacusia tez tu jest pokrzywdzona- jest w nowym miejscu, nie wie co sie dzieje- dodatkowo masz psa a nie oszukujmy się wiekszosc kroli panicznie boi sie psów i swój stres moze odreagowywac na Kubie
wiec teraz zachowaj się odpowiedzialnie- kube dokarmiaj i daj im szanse i zadnego zaqprzyjazniania na łapu capu
-
Ja rozumiem, że Kuba się zestresował, że Ty jesteś przerażona. W stanie silnych emocji nie podejmuje się decyzji. Ochłoń, pomyśl na spokojnie. Tak czy siak najbiedniejsza w tym wszystkim jest Gacunia.
-
Kochani nie ma tematu... Gacunia w tej chwili jest w Katowicach u kagar... Jak troszkę sie uspokoi, poszukamy transportu do Rybnika do długoterminowego DT. :)
-
zamykam.