Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Archiwum działu Porady => Wątek zaczęty przez: kapi w Listopad 28, 2005, 17:06:55 pm
-
Nesia mistrzyni linienia - 4 raz w roku :...:
rozpoczęła kolejna krucjatę, a ja właśnie skończyłam trzecie podejście do pozbycia się wypadającego futerka.
Położyłam ją na poduszce na kolanach i lekko skubałam wypadające futerko w miejscach w których rośnie nowe. Asekurowałam się podmuchiwaniem futerka aby mieć pewność, że mała nie zostanie łysa. Przy okazji zrobiłam jej masaż brzuszka, bo ostatnie bobki jakieś małe są :? Następnie zajęłam się zdejmowaniem futra ze swojej bluzki, która pokryła się Nesiową warstwą :oh: nawet w ustach mam jej futro ...
Po zabiegu króliczka schowała się w swoim tekturowym tunelu z którego wyszła dopiero po 20 minutach by omyć się z mojego zapachu.
-
Kapi, futro w ustach i nosie to norma tutaj :D Czesto wpada tez do jedzenia, jak akurat linieja (wlasnie codziennie trzeba wymiatac klebki futra z katow, wiec juz nic nie powiem). Kiwi ma znow za dlugie futro i trzeba sie wziac za przystrzyzenie, ale nie ma kiedy (to zajmuje bita godzine). Brak mi slow do tego juz :oh:
-
Hihi, u mnie 4 razy to normalka. W dodatku linieją nie wszystkie na raz tylko jakoś po kolei :? Więc w zasadzie mam linienie nie kończące się nigdy... A w sobotę musiałam "uprać" kuper Fuńka, bo mi się "rozwolnił" nie wiem z jakiego powodu :/ czyli miał dodatkowe "międolenie" - bo ja mu muszę uszy czyścić co tydzień / dwa, i wiecie co - stwierdzam, że Funiek chyba polubił trzymanie na kolanach, bo jak się go bierze, to się rozkłada całym ciężarem ciała i po prostu poleguje, nawet czasem nogę spuści ;) a w przypadku Ryśki i Toffika - zawsze jest mocno wyczuwalne napięcie całego ciała - nigdy tak jak placki się nie kładą.
-
Ponoc niektore kroliki tak maja, znajomej krolik oswoil sie po latach, kiedy musiala go codziennie mietosic. Smieszne, nie? ;)
-
Pyza gubi futro non stop z okresami nasilonego linienia. Teraz wygląda jakby kamizelkę miała, bo jej wyszło na bokach jasne futro a zostało ciemne.
-
u mnie normą jest wpadanie włosków do oczu, co jest o tyle niebezpieczne, że noszę soczewki.
a futro w nosie to mnie nawet bawi, tak śmiesznie łaskocze.
Robak
-
A czy wiecie, ze takie klebki kurzu po angielsku nazywaja sie "dust bunnies"?
U mnie sa to prawdziwe "bunnies" bo w katach codziennie pojawiajaja sie klebki kroliczego futerka. Michal sie smieje, ze to zemsta kastrowanych kroliczkow, rozmnazaja sie przez futerkowe paczkowanie :D
-
u mnie normą jest wpadanie włosków do oczu, co jest o tyle niebezpieczne, że noszę soczewki.
O tak, przyklejone do soczewki włoski to "sama radość" :/
-
ehh Nesia oporna się zrobiła na te zabiegi i nie daje sobie masażu zrobić a dziś w kuwecie znowu miała połączone boby :?
Dobrze, że nie nosze soczewek ale za to mam wszystko w z jej kłakach .. trzeba nabyć nową szczotkę do zbierania futra bo stara się już zużyła.
o nie druga taka Nesia i jej futropuch niech ona się przez pączkowanie nie rozmnaża :oh:
-
Na szczescie Jimmy juz wymienil futerko
:mrgreen: ale za to moj psiak robi to teraz.. kiedy on skonczy, zacznie krolik.i tak w kolko. niekonczaca sie opowiesc :? . tak wiec futro czy siersc w jedzeniu np juz nikogo nie bulwersuje, co nie zmienia faktu, ze jest to... upierdiwe troszke
-
A u moich króliczków aż tak tragicznie to nie wygląda :)
Owszem linieją ale w porownaniu do linienia Nesi to pryszcz :PP
... oby tak bylo dalej :D
-
A u moich króliczków aż tak tragicznie to nie wygląda :)
Owszem linieją ale w porownaniu do linienia Nesi to pryszcz :PP
... oby tak bylo dalej :D
Martulka im królik starszy tym mocniej linieje :wysmiany:
-
Dobrym patentem na zdejmowanie dustbunniesów z ubrania jest taśma klejąca (nie stosować do odkłaczania królika!!!!!!!) - po prostu przylepia się taśmę na zakłaczone miejsce i odrywa owłosioną taśmę pozostawiając czyste ubranie :)
-
Dobrym patentem na zdejmowanie dustbunniesów z ubrania jest taśma klejąca (nie stosować do odkłaczania królika!!!!!!!) - po prostu przylepia się taśmę na zakłaczone miejsce i odrywa owłosioną taśmę pozostawiając czyste ubranie :)
tylko kupcie sobie z 10 metrów ;]
-
są takie gumowe rolki, które myje się pod ciepłą wodą, są niezłe
-
ja mam super szczotke do ubrań ... znakomicie czyści z sierści
Kapi pamietasz ta szczotke Joli ? - ja mam taka sama :)
-
a gdzie ją kupiłaś?
-
w bomi w Klifie ... nawet się mama kiedys pytala czy czasami Kasi taka nie potrzebna ;)
... 15 zl chyba kosztowala ale pewności nie mam