Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Dieta => Wątek zaczęty przez: karola2121 w Listopad 22, 2013, 23:52:02 pm
-
Przed chwilą mało co nie dostaliśmy zawału. Wsypuje Cytrusowi jego ulubioną karmę a tu... ROBAL !!! Tłusty, biały robal z czerwoną główką ;(
To prawdopodobnie mól spożywczy. Mamy karmę versele laga 10 kg, staram się ją zawsze szczelnie zamykać...
Cytrynek ją szamie ze smakiem, nie widziałam wcześniej czegoś takiego :( Karma oczywiście do wyrzucenia.
Mam straszne myśli.. Boję się, że Cytrynek zatruje się tymi robalami, albo, że będzie miał te robale w brzuszku :(
W sumie nie widać po nim, żeby coś go zjadało od środka, bo wesoło wariuje z kicią po pokoju.. ale powiedzcie mi czy mam go spakować w transporterek i czym prędzej do weta, bo jestem niedoświadczonym opiekunem królisia... :buu
-
Nie panikuj.
Przede wszystkim przejżyj ta karmę. Zobacz co w niej tak naprawdę jest. Jeżeli dostałaś ze sklepu z robakami to właściwie powinno się całe żarcie ruszać. Bo od czasu zapakowania do sprzedaży i wysyłki do Ciebie powinno się wszystko wykluć. Natomiast jeżeli nie to stawiałabym że skądś przyleciały gadziny. Doradzam żarcie przepakowywać w mniejsze paczuszki. Wtedy jeżeli nawet się coś do niego dobierze, to nie do wszystkiego.
Natomiast jeżeli chodzi o królika to pewnie nie zjadł, żadko który królik lubi owady. Ale możesz na spokojnie się z nim wybrać jutro do weterynarza :)
-
to są mole spożywcze które w żaden sposób nie zagrażają królikowi nawet gdyby przypadkowo zjadł larwy :)
okropnie wyglądają ale są nieszkodliwe poza tym że ciężko je wytępić kiedy rozprzestrzenią się po mieszkaniu :/
-
poza tym że ciężko je wytępić kiedy rozprzestrzenią się po mieszkaniu
-dokładnie. Możesz profilaktycznie kupić takie lepki na mole spożywcze i w szafkach z jedzeniem porozwieszać.
-
Dziękuje za cenne porady..
Na całe szczęście Cytrynek wygląda dobrze, apetyt dopisuje i humorek też. Niestety w mieszkaniu ''robale'' rozprzestrzeniły się w trybie natychmiastowym.
Jest ich pełno.. biegamy właśnie i pakujemy jedzenie w szczelne pojemniki :/
Solvieg - tak te lepki bedą konieczne :p
rice_cookie - na nst raz posortuje karmę w plastikowe pojemniczki. Szkoda, że nie pomyślałam o tym wcześniej.. i szkoda trochę tej karmy, bo naprawdę dużo zostało. No ale cieszę się że Cytrusowi nic nie jest - i to najważniejsze :)
-
to nawet nie musiało z karmą przyleźć - cholerstwo nie wiadomo skąd się bierze. Kolega nie ma w domu zwierząt a też go dopadły :(
-
Widać smakowity z niego kąsek :diabelek Niech się oklei lepami na robale :P
-
hm no fakt - chudy nie jest :hahaha cholercia to ja też muszę uważać :co_jest
-
Koleżanka kiedyś wykryła, że przyjeżdżają z dostawy internetowej z jednego ze znanych marketów - najprawdopodobniej w ryżu albo kaszy. Pakowanie powinno pomóc, ale pojemniki muszą być szczelne i dość solidne - przez cienką foliową torebkę potrafią się podobno przeżreć...
-
można do tych pojemników listki laurowe powkładać - ponoć mole ich nie lubią :P
-
Serika - tak, cos w tym jest, bo w ryżu też to cholerstwo mieliśmy. I to prawda, że przez foliowe torebki, nawet te grubsze się przedostaną :/
Solvieg - muszę te listki wypróbować, nigdy o tym nie słyszałam.
Dziś się dowiedziałam, że te ''robale'' zaatakowały również sąsiadów :( A te u nas, chociaż psikaliśmy preparatami to przepoczwarzyły się już w dorosłe osobniki, i latają wszędzie cholerstwa jedne :icon_evil
Jak mi wlezą do drugiej karmy Cytrusa to je chyba zjem ze złości ]:->
-
Ja bym takiej karmy nie wyrzucała. Po prostu przejżeć i przed podawaniem za każdym razem przegląać.
-
Przepraszam, ja wiem, że sprawa dość poważna, ale kwiczę ze śmiechu:
Kolega nie ma w domu zwierząt a też go dopadły
Koleżanka kiedyś wykryła, że przyjeżdżają z dostawy internetowej
Dziś się dowiedziałam, że te ''robale'' zaatakowały również sąsiadów
To już nie jest tępienie moli, to zażarta scena batalistyczna ludzkość kontra mole :diabelek
odnosząc się natomiast poważnie do Twego problemu, to problem znany, choć nielubiany :/ Polecam pułapki feromonowe firmy "molan" - najlepiej kupić więcej niż mówi producent (twierdzi mianowicie, że jedna pułapka wystarczy na powierzchnię 25 m kwadratowych, ale wg mnie na mniej). I kupiłabym pułapki na mole spożywcze i na ubraniowe - zauważyłam, że "moje" mole po pewnym czasie się przebranżowiły :D
To tyle z frontu batalistycznego :diabelek
-
Asiu faktycznie kompilacja wyciskająca łzy ze śmiechu :D
U mnie moliska wyrodziły się z wełnianych bamboszków, które dostałam od babci, aby mi raciczki nie zmarzły... przeleżały cały rok w pawlaczu i stały się źródłem inwazji. Do tego stopnia, że mole zaatakowały kluski (granulat). Na szczęście z chwilą pożegnania bamboszy pożegnałam mole ufff
-
To dziadostwo często przynosimy ze sklepu i nawet o tym nie wiemy. Ja ostatnio przyniosłam w kaszy jaglanej. Oczywiście cała powędrowała do kosza. Przejrzycie wszystkie mączne rzeczy- makarony, kasze, mąki, a nawet cukier...
-
Ja przyniosłam raz w grzybach suszonych, a raz w figach. Te, które są, trzeba wytępić, a przyszłościowo radzę otwarty niewielki pojemniczek w szafce z żywnością lub spiżarni -pomaga na te, które przylatują z zewnątrz.
-
mi się kiedyś zaległy w słodyczach od Św. Mikołaja - ukryłam je na szafie by nie pochłonąć wszystkiego od razu i zapomniałam o nich, po 1,5roku okazało się, że są głównym mieszkankiem moli :/ . Wywaliłam słodycze, wysprzątałam każdy zakamarek pokoju i był spokój... Teraz znowu je skądś przywlokłam, ale skąd to nie mam zielonego pojęcia... w sobotę je wszystkie wytępię buhahahha
-
ukryłam je na szafie by nie pochłonąć wszystkiego od razu i zapomniałam o nich, po 1,5roku
Wow, ja bym nie zapomniała :)
-
Podejrzaną karmę można zamrozić - ale to dyskusyjne po podczas rozmrażania nabierze sporo wilgoci.
Opcja druga , wsadzić na minutę do mikrofalówki, na suchą karmę mikrofale nie działają (ewentualnie ją podsuszą z resztek wilgoci) za to na wszelkie żywe organizmy działają zabójczo , bo mikrofale grzeją wszystko co zawiera wodę , robaki/jajka zostaną wysuszone lub eksplodują a martwy robak królikowi nie zaszkodzi. Swoją drogą jeśli ktoś ma mole w domu - to doskonale o tym wie , skłaniał bym się ku wersji że w karmie były jaja/larwy.
Versele Laga chwali się Systemem HACCP ale wątpię żeby cała produkcja przebiegała w atmosferze chronionej . (właściwie to google twierdzą że nie).
Ciekawostka, http://forum.kroliki.net/index.php/topic,9758.0.html piąta odpowiedź : żuczek, już wierzę w te ich cudowne normy czystości.
No i pięknego kolorowego 2-centymetrowego żuka w granulacie grainless complete.
Co prawda inna firma ale też uchodząca za tą "PRO".