Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: tutek16 w Styczeń 21, 2012, 23:36:13 pm
-
Mam problem ze zmianami skórnymi u mojego królika.Byłam u dwóch weterynarzy,jeden z nich nie wiedział co to jest,a drugi stwierdził,że to grzybica.Jednak obydwoje nic nie widzieli pod mikroskopem.Ten,który uważa,że to grzybica dodał,że jest ona tylko w jednym miejscu,czyli na karku,bo z boku głoby ma coś innego (biała warstwa),ale nie określił co.Nie za dobrze to wygląda,bo sierść mu bardzo wypada.Dodam,że królik jest bardzo aktywny,ma apetyt i nie ma problemów z wydalaniem :P .Królik ma powyżej 10 lat i pół roku temu miał już grzybicę. Mieliście już do czynienia z czymś takim?I czy w ogóle w wypadku grzybicy,da się jej nie widzieć pod mikroskopem? ???
-
Skąd jesteś? Pod mikroskopem na pewno widać bakterie, ale czy mozna rozpoznać jednoznacznie czy to jest grzybica - nie wiem.
Może warto byłoby przejść się do króliczego weta. Mają większe doświadczenie - tu w dziale weterynarze znajdziesz dobrego weta w Twoich okolicach. Króliczek wiekowy i dobrze się czuje, to znaczy, że ma u Ciebie dobrze.
Pozdrawiam ;-)
-
Pod mikroskopem z tego co wiem- widać strzępy grzybni.
Jednak zwykle wet nie ogląda tego pod mikroskopem- pobiera się zeskrobinę i wysyła do laboratorium w celu wykonania posiewu, czyli umieszcza próbkę na podłożu specjalnym i sprawdza się czy coś wyrośnie a jak wyrośnie- co dokładnie wyrosło.
A to z boku głowy- biała warstwa- czemu niby to nie ma być grzybica? To bardzo często wygląda jak biała, łuszcząca się, sucha skóra na ciele.
Jeżeli królik miał grzybicę- zrobiła bym posiew. bo to może być nawrót. Niedoleczona grzybica lub nawracać, lubi powracać również przy spadku odporności.
-
Jestem z Tarnowa :) Jeszcze z tymi jego zmianami skórnymi to dość dziwnie było,bo na początku to wszystko było taką białą warstwą,pokrytą sierścią.Jednak,gdy ciągeło się królika za sierść,wypadała,a na jej końcu zostawało to,co porastało skórę,czyli ta przysłowiowa "biała warstwa" :P .Weterynarz dała mi maść z wit. A i trochę się to złagodziło,ale gdy odstawiłam maść,pojawiły się inne zmiany skórne na karku (bardziej spłaszczone i nie takie białe).Pojechałam z tym do innego weterynarza i on stwierdził,ze to grzybica (te nowe zmiany). A wiecie jak się objawia u królików brak wit.H?Czytałam,że powoduje to wypadanie włosów i zapalenie gruczołów łojowych.Gruczoły są odpowiedzialne za to,żeby skóra się nie wysuszyła,prawda?Więc może on ma po prostu bardzo wysuszoną skórę.
-
Witamina H (biotyna). Niedobór biotyny w organizmie zwierząt futerkowych wywołuje hiperkeratozę, wypadanie włosów oraz zapalenie gruczołów łojowych. Obserwuje się zjawisko wygryzania włosów. Biotyna konieczna jest do syntezy kwasów tłuszczowych. U młodych królików niedobór biotyny powoduje zaburzenia wzrostu, a nawet całkowite jego zahamowanie.
-
Albo ma grzybicę ;) Dla mnie to grzyb lub jakaś horoba skóry, opis by się zgadzał. Alem gdybać sobie przez internet mogę tylko
-
Mam problem ze zmianami skórnymi u mojego królika.Byłam u dwóch weterynarzy,jeden z nich nie wiedział co to jest,a drugi stwierdził,że to grzybica (...)
mam dokłądnie ten sam problem, weterynarz zalecił antybiotyk przez 3 tygodnie i nic to nie pomogło, również posiew wykluczył grzybicę choć to właśnie tak wygląda... obecnie jestem na etapie kąpieli w szamponie z selenem Dr Seidla i po pierwszym zastosowaniu widzę poprawę
Tutek16 jeśli uda Ci się wyleczyć swojego pupila to daj znać co dostawał i jaka była opinia lekarza
-
Razzly- a czy bezpośrednio przed posiewem to zmienione miejsce było czymś smarowane?
-
było pryskane sprayem fungiderm ale nie działał wiec około tygodnia albo mniej przed pobraniem próbki odstawiłam to lekarstwo
-
pododermatitis ma tez te odmiane iz futro z dolu na skokach jest, ale opuchniete i zaczerwienione sa głównie .... palce przy szponach, tam gdzie wychodza paznokcie
jak z tym walczyc ?
ran poki co nie ma, kroliki nawagi nie maja ... ale to jest dokladnie jeden z objawow opisanych tutaj - http://forum.kroliki.net/index.php?topic=13138.0
okazuje sie w moim przypadku moze to byc albo zaszlosc w postaci niegdysiejszej nadwagi albo tez i kwestia podloza, ktore jest albo zbyt twarde (ale nie ma powycieranych skokow, dziwne), teraz ma wyściełane wszedzie gdzie mozna wlacznie z klatka miekkimi zwojami materialu mniej lub bardziej włochatego, i przymierzam sie do zakupu miekkiego dywanu
co oprocz wizyty u lekarza mozna zrobic na dzis ? jutro ?
============
opis z linka (wycinek)
Sore Hocks
Pododermatitis is the medical name for a condition known as Sore Hocks by rabbit keepers and Bumblefoot in guinea pigs and rats. It occurs when bacteria enter a small break in the skin of the foot. In rabbits it is mainly the large back feet or hocks which are affected. The fur which usually protects the sole of the foot is often missing in patches and the skin is visibly pink to red in colour and clearly inflamed.
The most common cause of this infection is abrasive floor litter which causes lesions that then become infected. The main bacteria involved is thought to be staphylococcus aureus but other bacteria and fungal infection may also be involved. Overweight animals, certain breeds of rabbit and animals with diabetes are more susceptible.
Wire bottomed cages are not recommended because they are a known cause of pododermatitis. Use soft bedding which allows urine to drain away such as dust extracted chopped straw on top of newspaper or cellulose fibre bedding.
The Guinea Lynx forum mentions the use of Bacitracin-Neomycin-Polymyxin B (Neosporin) applied twice daily (after chlorhexidine soaks when the feet are ulcerated) and Baytril (10mgs/kg/day for a month) to deal with the problem systemically.
Rabbit keepers have found using Germolene New-Skin liquid bandage helps in the management of sore hocks. Other sources recommend Neosporin, Nitrofurazone ointment and even Preparation H (an over the counter treatment for haemmorhoids!)
==============
-
Może też być podłoże genetyczne.U mojego Dudusia za to jest infekcja grzybicza.Niekiedy stosowują na to maść na zapalenie wymion u krów(antybakteryjna,ziołowa),zaś ja dostałam coś na grzyba(imaverol?)do rozrobienia w wodzie,ale raz jest lepiej,a raz gorzej.
-
Witam
Ostatnio oglądając królika zauważyliśmy na jego brzuszku (tak bardziej z boku, po lewej stronie) coś co wygląda jak krostka - http://imageshack.us/photo/my-images/217/img20120415195517.jpg/
Co to może być? Króliczek ma około 4,5 miesiąca, nie wiemy od jakiego czasu to ma, ponieważ dopiero od niedawna pozwala się brać na ręce.
-
Wygląda na sutek :>
-
Wygląda na sutek :>
Ale tylko jeden? :) Innych nie znaleźliśmy
-
Króliczka jest młoda, sutki się mogą jeszcze uwydatnić :)
Poza tym jedne czuć bardziej, inne mniej. U mojej jednej króliczki przy macaniu po brzuszku też wyczuwam tylko dwa ;)
-
Króliczka? ekhm, weterynarz powiedział, że to samiec.. :)
-
A to psikus :lol
Jądra w tym wieku powinny być już dobrze widoczne, sprawdźcie czy je ma.
Tutaj wskazówka jak rozpoznać płeć:
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/plec.html (http://www.miniaturkabeztajemnic.com/plec.html)
-
No dobra, pomacamy jutro, bo dziś już jest w klatce i nie będziemy przeszkadzać.
Dzięki za pomoc, najważniejsze, że wygląda na to, że wszystko jest ok, bo myśleliśmy że to jakaś krostka czy coś takiego co mogłoby być dla niego/niej niebezpieczne.
-
A moze wet spartaczyl ogledziny uszaka? :)
-
Jest to możliwe. Weterynarz widział królika jakiś miesiąc temu przy okazji szczepienia, wtedy 100% pewności nie miał, ale stawiał na samca.
-
To jutro go wymacajcie. Wtedy powinno się wszystko wyjasnic.
-
Cześć!
Dzis głaskając Adasia zauważyłem coś dziwnego. Najpierw myslalem, ze to jakas kulka mu sie zrobila z siersci, ale odgarnalem to i oto co zobaczylem: Adas ma tam wygryzione futerko, a ta kulka to jakby zlepiona siersc, twarda (tak jakby plyn surowiczy ja skleil). Adam daje sie w to miejsce dotykac, ale ta skora jest mocno zaczerwieniona, a raczej cos gdyby zwierzak przesadzil z wygryzaniem siersci i sie tam poranil. Zachowuje sie normalnie, je, biega, rozklada sie na cala dlugosc na podlodze, tylko czesto lize sie w okolicach tej wygryzionej siersci. Pojutrze jade z nim do Ogonka, zeby to sprawdzili. Myslicie, ze po prostu przesadzil z wygryzaniem wlosow, czy to moze byc grzybica?
-
A masz jak zrobic zdjecie by pokazac, bedzie nam latwiej powiedziec co to moze byc..
-
Mój tak robił bo miałam pleśń w pokoju przy oknie. Na pleśń bardzo szybko króliki reagują. Sprawdź czy gdzieś po zimie coś się nie porobiło
-
Moja Hopi też tak miała, mały czerwony, łysy placek. Ale ona gryzła to miejsce zawzięcie. Weterynarz dał zastrzyk na swędzenie, pobrał próbki ale nic w nich nie było. Po tym zastrzyku przestała się gryźć i szybko jej to zarosło futerkiem. Obejrzyj dokładnie króla czy w innych miejscach tego nie ma.
-
Nie mam niestety jak zrobić zdjęcia. Jak sie na niego patrzy to normalnie nic, wszedzie ma pelno futra. Tylko jak wyczuje to miejsce i odgarne, to jest taki wygryziony kawalek, ja wiem, na oko z 2cm, nie wiecej. Przejrzalem mu dokladnie cale futro, w zadnym innym miejscu tego nie ma. Na razie w ogole sie tam nie dotyka i jakies male wloski zaczynaja mu tam rosnac, z tego co zaobserwowalem po powrocie do domu. Jutro sie okaze, jak go zabiore do Ogonka. Plesni w domu nie mam, nic sie nie zaleglo po zimie, ale klatka za to potrzebuje mocnego prysznica.
Nie wydaje mi sie, zeby to byla grzybica. Z tego, co czytalem, to zaczyna sie ona w okolicach oczu, uszu i na lapkach. A tam ni sladu czegos takiego.
-
Czy dostawał króliś zastrzyki w to miejsce?
Czy masz inne zwierzaki które mogły go skaleczyć ?
Potrzeba wizyty u weta i oględzin. Pamiętaj że skóra królika jest innej budowy niż nasza. Ja bym nie ryzykowała ropnia w tym miejscu.
-
Każdy ssak ma sutki. Nawet samce! :) :) :)
-
U samiczek, dojrzewających zwłaszcza lub mających rujkę, sutki są zdecydowanie bardziej "wymacywalne" niż u samców.
Jeśli króliczek był oglądany przez wet (a czy wet króliczy, polecany przez SPK czy psio-koci?) mając 3,5 miesiąca to istnieje b. duża szansa na pomyłkę. Nie zostaje nic innego jak dokładnie obmacać i obejrzeć pod ogonem jeszcze raz.
-
Nie wydaje mi sie, zeby to byla grzybica. Z tego, co czytalem, to zaczyna sie ona w okolicach oczu, uszu i na lapkach. A tam ni sladu czegos takiego.
U moich kroli grzybica byla brzuszku, na karku i Tosio mial na uszkach tez. Ale to nie ma reguly gdzie sie zrobi infekcja. Ja bym obstawiala grzybice. Wet da jakis preparat i bedzie ok.
-
przy dotknieciu uszu krolika nie boli, jest napeczniale ale lekko mozna to ugiąć, dotkniecie od srodka ucha, w czesci wystajacej poza obreb ciala / glowy
nie wiem kiedy pojawilo sie ale zauwazylem raptem bardzo niedawno i mam okazje zrobic foto - w zalaczeniu
zaczyna sie na literze "P" i biegnie lekko ukośnie, dlugosc ok 2-3cm a lekko po prawej za wlosami na foto jest kilka zadraśnięć, zapewne od kroliczych pazurów
futro
- drapie sie po uchu w miare normalnie czyli rzadko, w srodku bąbla jest jakby cos bialego lub przezroczystego
- konsumuje i sika normalnie
czy mam z tym do lekarz jechac dzis ? jutro czy wcale i zamiast tego tylko to ucho obserwowac ....
i co to w ogole jest ?
(http://img513.imageshack.us/img513/4651/20120627141411.jpg)
-
To jest na 99% krwiak
większość wymaga reperacji chirurgicznej ponieważ z ucha krwiaki się nie wchłaniają (brak dostatecznej ilości naczyń)
nie musisz jechać dziś do weta
Podstawową i jedyną w pełni skuteczną metodą postępowania leczniczego jest zabieg chirurgiczny. Konieczne jest nacięcie małżowiny usznej i opróżnienie kieszeni wewnątrzchrząstkowej. W przypadkach ostrych (świeżo powstały krwiak, o bardzo napiętej torebce) można spróbować zdrenować krwiaka bez nacinania i szycia małżowiny. Jednak metoda ta w większości przypadków jest nieskuteczna. U królików o osłabionych naczyniach krwionośnych często może dochodzić do nawrotów. Krwiak małżowiny usznej powstaje przez akumulację krwi w obrębie chrząstki małżowinowej, tam gdzie jest zubożenie tkanek mogących nadmiar krwi rozłożyć i wchłonąć. Bezpośrednią przyczyną powstania krwiaka jest najczęściej uraz spowodowany przez drapanie uszu lub powstały mechanicznie. Należy operować krwiaki świeże, im dłużej będziemy czekać tym większe prawdopodobieństwo, że skóra ulegnie przebudowie i gorsze będzie gojenie.
-
jak w bablu jest cos bialego lub przezroczystego to jest to krwiak? .... Ja myslalam że w krwiakach- jak sama nazwa wskazuje- znajduje się krew.
-
Miałam takiego absztyfikanta w domu z zadrenowanym uchem - krwiak powstał po pogryzieniu przez meszki. Trzeba odciągać krew i płyn surowiczy z drenu kilka razy dziennie.
Ale nie jest to raczej nic szczególnie groźnego. Nieleczone może jednak urosnąć do rozmiarów balona.
-
z krwi może powstać skrzep czerwony jak i biały, to że zazwyczaj są to zmiany czerwone to nie wyklucza że mała ilość fibryny i płytek nie mogła się zlepić i pływać w środku
biały skrzep - składa się głównie z fibryny i płytek krwi, ubogi w erytrocyty. Powstaje w miejscach o szybkim przepływie krwi
czerwony skrzep - składa się głównie z erytrocytów i fibryny. Powstaje w miejscach o zwolnionym przepływie krwi
dodatkowo może też pęknąć naczynie limfatyczne, a chłonka jest zupełnie przezroczysta
-
dziekuje za odpowiedzi .... od ostatniego wpisu "to" urosło wzdłuż, jest nadal miekkie i ugina sie
wiec chyba jednak nie zamierza sie ani wchlonac ani zmniejszyc czyli chyba zostanie tylko ... lekarz i ciach ciach
tylko dlaczego po kilku dniach zaczyna sie to powiekszac ? nie od razu a po czasie ?! dziwne dziwne ....
kilka foto jak to teraz wyglada, niestety nie wszystkie w 100% wyraźne
http://img822.imageshack.us/img822/3995/20120701234120.jpg
http://img18.imageshack.us/img18/5091/20120701234256.jpg
http://img198.imageshack.us/img198/1179/20120701234350.jpg
http://img338.imageshack.us/img338/3015/20120701234510.jpg
-
z prostego powodu jak już pisałam:
-> brak dostatecznego unaczynienia na granicy skóra - chrząstka -> upośledzone wchłanianie krwi -> ciągły napór na brzegi krwiaka -> oddzielanie się skóry od chrząstki -> wypełnianie się luki nową krwią -> ciągły napór na brzegi krwiaka -> oddzielanie się skóry od chrząstki -> wypełnianie się luki nową krwią -> drapanie uszu i wysokie ciśnienie wewnątrz krwiaka -> odnawianie się pękniętego naczynia -> ciągły napór na brzegi krwiaka -> oddzielanie się skóry od chrząstki -> wypełnianie się luki nową krwią
I tak w kółko. :)
pozdrawiam
-
ok, dziekowac ....
-
uraziłam Cię ?
-
mnie ? zartujesz chyba ....
(ale mialem wlasnie pisac ze dziekuej b za pomoc i wyjasnienia)
ale ewidentnie futro sie czyms w ucho urazilo
do lekarza zapytanie o meeting juz poszlo ....
-
dzis byl zabieg i krew zostala odciagnieta strzykawka i lekarz wymazal rane i wokol niej czyms brazowym, nie zapytalem co to ... bo bylo duzo zamieszania w lecznicy nie zwiazaego w ogole z danym futrem
no i jest nadal nabrzmiale :-(
czy mam rozumiec, czytajac powyzsze wypowiedzi, iz to moze wracac i nalezy zalozyc iz narazie "kwestia" nie jest wcale zalatwiona ?!
-
ok, dzis na konsultacji u lekarza (i podpierajac sie materialem jw ) uslyszalem iz nie ma sensu zebym cytowal czy ksiazki czy artykuly nt. tylko przyjechal jutro z krolikiem to sie zobaczy
jest caly wachlarz rzeczy ktore mozna zrobic i wcale operacja w postaci naciecia i oczyszczenia nie musi byc na teraz najlepsza (jesli np. naczynie jest wciaz niezamkniete) bo nie da dokladnie nic tak samo jak nakluwanie, i odsysanie zawartosci
rzecz ponoc jest normlana i wcale nie jest wlasciwa tylko dla krolikow
po wizycie dam znac ... jak sie dowiem albo lekrza powtorzy co mozna zrobic jeszce w tej kwestii na teraz albo jakie sa opcje
anyway, dziekuje za pomoc i podpowiedzi
-
A wet założył dren czy tylko jednorazowo odciągnął krew? Naczynie musi pozostać niezamknięte przez jakiś czas i krew musi mieć ujście. Inaczej wszystko na marne i dalej będzie puchło i rosło.
U królika, którego miałam pod opieką dren pozostawał w uchu przez prawie tydzień - dopiero po ok. 4-5 dniach z drenu przestało lecieć i nie było co odciagać. Miała też podawany antybiotyk, aby nie doszło do zakażenia.
-
tylko odciagnal krew, dzis jade do innego veta ktory duzo wiecej mial do powiedzenia w tym temacie tj dal mi cala liste mozliwosci co moznazrobic przed rozcieciem, i reszta jw
-
a wiec po wizycie u lekarza
- krew jest jasna tetnicza a nie ciemna, czyli gorzej, i napewno sie bedzie goic dluzej
- jest podbarwiona ropa ... wiec futro dostalo antybiotyk w zastrzyku do stosowania przez okres okolo tygodnia, w poniedzialek ma kontrole
to ze ropa jest w krwi czyli proces zapalny wyszlo z naklucia babla i wysaczenia troche przez igle na wacik ....
lekarz twierdzi iz ciecie nic narazie nie da m.in. dlatego iz jest proces zapalny
i niedawno byl u lekarza inny krolik ktory na to zszedl bo nieleczony babel przeksztalcil sie w ropien, ropien jak pekl to bylo juz po kroliku
wlascicielka nawet tego nie zauwazyla ... bo ropien byl pod skoro i i ponoc niewidoczny
wiec okazuje sie iz taki pozornie nieznaczacy babel moze byc przyczyna zgonu krolika, i tamten tez normalnie jadl i pil, az nie chce mi sie jednak wierzyc iz nie bylo innych zmian w zaczowaniu ktorych nie daloby sie zauwazyc
w przypadku mojego futra jednak proces jest na samym poczatku i do efektu ropnia jest (jesli juz) jeszcze dluga droga, dobrze ze zaczelo sie leczenie
i fakt, samo odciaganie czy saczek w tym przypadku nic nie daja
ponad i psy i koty tez maja takie "rzeczy" (=przypadlosci) i dla nich jesli nei leczone i nie zauwazone w pore tez moze skonczyc sie smiercia
-
tak jest to przypadłość taka sama jak u psów i kotów
każdy wet ma swoje sposoby, swoje leki
ważne by skutkowało i leczyło, nie do końca ważne jak
-
narazie przedluzono antybiotyk, po nakluciu ....nadal jest ropa w krwi, kolejna wizyta za tydzien
to nawet nie chodzi o to ze kazdy lekarz ma swoje metody tylko ze pacjent jest skazany na te metody nie wiedzac ktore sa lepsze a ktore gorsze, i to ze gross lekarzy zaraz sie obrusza jak im ktos probuje cos podpowiedziec czy zasugerowac
i czego takie glupie (niby drobne) rzeczy (jw) wymagaja dlugotrwalych zabiegow
bo wcale nie ukrywam iz kazdy z kazdej strony mowi cos innego i badz tutaj madry czlowieku (NIE BEDAC LEKARZEM) wybierajac najwlasciwsza terapie
-
Mam pytanie:
Kolezanka 3 tygodznie temu dostala krolika :) piekny dlugowlosy, teddy. Od okolo tygodnia zaczal lysiec za uszami. Obecnie to lysienie coraz bardziej sie rozprzestrzenia na karku i plecach zwierzaka......
W dodatku od 3 dni kolezanke zaczela swedziec skora, zwlaszcza na brzuchu i plecach, ale w zasadzie cala, ma jakies takie jakby czerwone troche miejsca. Coraz trudniej powstrzymac sie jej od drapania.
Wyslalam ja juz do weta z krolikiem. Idzie jutro.
Chcialam zapytac czy ta choroba krolika i jej swedzenie skory mzoe miec zwiazek? Jak myslicie?
Z gory dzieki za odpowiedz :)
-
może, ale nie musi. Łysienie może być od linienia, a placki od alergii, ale równie dobrze w obu wypadkach może to być np. jakiś grzybal ;)
-
Dzieki :) Ja tez wysylam do lekarza, ale termin dopierow we wtorek ;)
Czytalam, ze od krolika mozena sie zarazic np. swierzbem, myslicie ze to prawda? I czy przy swierzbie moze tak dziwnie lysiec za uszami?
Jak bede znac wyniki wizyty oczywiscie napisze tu :)
-
Czytalam, ze od krolika mozena sie zarazic np. swierzbem, myslicie ze to prawda?
Człowiek może zarazić się grzybicą od królaska, jeśli chodzi o świerzb, to nie mam pojęcia.
-
jeśli człowiek się zaraził to na 99% grzybica (najczęściej microsporum)
-
o to u nas tez jest spuchnieta stopa przy pododermatitis- tylko srodek stopy- takie wybrzuszenie i tam stopa jest szara wiec moze ma tam grzyba jak dudus? trza sprawdzic sprawe
-
namiary na lekarzy masz, ja bym nie czekal to raz a dwa .... zawsze dwie opinie dobrych lekarzy to o jedna wiecej niz jedna opinia :-))
-
ja juz mam od 4:( jeszcze do ogonka polece ale co najwyzej do Twojego tez sie zglosze
-
a w ogonku kto leczy pododerm.... ?
-
mała zajmuje sie tam teraz dr denuszek z dr procyszyn, w lublinie widziała ja dr Rózańska i dr Ziętek
te jej nogi są co najmniej zagadkowe
-
a czym lecza ? BTW a mozna poprosic o jakies foto z roznych stron zeby to obrazowo chociaz ogarnąć :-)
-
andy zrobie ci foto bucików i wkleje do mnie na watek pod wieczor jak jakis trzymacz wroci- bo nam własnie szewc zwany dr Denuszek założył
najpierw był rywanol i tribiotic i krem z mocznikiem ziaji pare razy dziennie, potem nadmanganian z ozonella i heavex czy jakos tak potem zamiast heavexu do tej ozonelli pare razy dziennie linomag, obecnie buciki wrocily bo ropa wrocila (mimo antybiotyko terapii prowadzonej przy okazji innych rzeczy) i zamiast ozonelli i linomagu flucinar n i buciki- zmiana co 2 dni jak nie zasika- jak zasika- to zmiana od razu
-
hej
mam pytanie do bardziej doswiadczonych dziewczyn z forum
czy łysy zadek moze być objawem choroby? czy moze byc efektem mocnego lnienia?
Dzisiaj czesałam królisia a własciwie zbierałam z nich siersc i z tyłeczka wypadło tyle włosów ze został różowy placek... przeraziło mnie to ogromnie
zaden z nich nie miał grzybicy, zadnych innych objawów, dodatkowo w tym tygodniu oba miały robione badania moczu krwi i kału i wszytsko jest wporzadku.. (okey dostał witaminki do jedzenia bo groziła mu lekka anemia) ale nic poza tym
jutro dzwonię do weta, ale postanowiłam się poradzić bo nie daje mi to spokoju, a ten łysy placek wygląda koszmarnie...;(
-
a tak to wygląda
(http://)
(http://img526.imageshack.us/img526/6661/wp000154p.jpg)
(http://)
dodam ze samo w sobie nie jest to czerwone on ma taka rozową skórke cała, nie ma na tym strupów, nie ma zadnego łupieżu ani nic ot łysy placek sie pojawił, bo dawno niczym nie wystraszyły swojej pani..;/
-
niektóre króliki tak intensywnie linieją, że łyse placki im się robią na dupkach. Potem sierść ładnie obrasta.
-
szczerze powiem ze mam juz króle półtora roku i pierwszy raz cos takiego widze;/ ale lenieje na potegę białe futro fruwa wszędzie
-
Wygląda to na linienie, latem tak wygląda cały grzbiet u mojego królika ;)
-
kiedys gdzieś mi sie obiło o uszy ze króliki mogą tak lnieć, ale tyle mi nerwów ostatnio zafundowały ze z kazda pierdołą się teraz martwie
ten łysy plaek wygląda koszmarnie, dziwną sobie porę wybrał na takie obfite lnienie :oh:
musze je zaszczepic bo sie ochrona skonczyła a one ciągle wymyslaja coś zeby to przełozyć :oh:
-
na co chcesz je teraz szczepić, nie lepiej wiosną? ten łysy placek tak dramatycznie wygląda, ale to nic takiego - królowi jest tylko w tym miejscu troszkę zimno ;)
-
Wygląda jak kuper mojego Marjanka. ;) Nie ma się czym przejmować, mój też zaczyna się powoli lenić. To normalne :)
-
na myxo szczepienia które miały są wazne 6 miesiecy, i skonczyły się w listopadzie, wiem ze to lato jest najbardzoej ryzykowne ale regularnie je szczepiłam co pół roku tak jak sie poprzednie konczyło ;)
do tej pory widziałam takie łyse placki na zdjeciach i zawsze z opisami grzybica i tak dalej, a ten mi dzisiaj przy czesaniu taka frajde zafundował :oh:
zimno mu chyba nie jest zaklepałam to futrem z góry bo nie mogłam na to patrzeć :diabelek
-
zimno mu chyba nie jest zaklepałam to futrem z góry bo nie mogłam na to patrzeć diabelek
no nie mów, że zaczeskę mu zrobiłaś :D
ja bym się ze szczepieniem na myxo wstrzymała do wiosny, ale rób jak uważasz. Wg mnie to bezcelowe, swoje głupki szczepię raz w roku. Ale wiem, że teoretycznie powinno się szczepić co 6 mies.
-
hej, mam pytanie do bardziej doswiadczonych dziewczyn z forum
no bo to w koncu kobiecie forum (o paznokciach, o cekinach) ... oj sie ubawilem
moze byc masa przyczyn .... np. to http://forum.kroliki.net/index.php?topic=10126.0
lub XX innych
-
no własnie ja też to teoretycznie wiem, chociaż Ziętek mówił mi też żebym się wstrzymała do marca chociaż ;)
tak zaczeskę, bo na prawde nie mogłam na to patrzec :D
tamten wątek już przeczytałam, mam nadzieję że Okey postanowił tylko siersci trochę zgubić i za kilka dni odrośnie, bo nie ręczę za moją spychikę jeśli mi będzie gołym tyłkiem świecić przez kilka tygodni czy miesięcy :oh:
co do "dziewczyn z forum" wybacz tak mi się po prostu zakodowało na temat forum
-
=co do "dziewczyn z forum" wybacz tak mi się po prostu zakodowało na temat forum
zabawnie jest i tyle, nie mam co wybaczac .....
-
Pora na linienie dobra jak każda inna. Zetek właśnie kończy wymianę sierści. Nie wiem na jaką bo chyba nie na wiosenną w styczniu? Noworoczną?
-
moje chyba postanowiły zmieniać sierść na nową z okazji każdego miesiąca ;) może centralne ogrzewanie ma też na to wpływ
-
na myxo szczepienia które miały są wazne 6 miesiecy, i skonczyły się w listopadzie, wiem ze to lato jest najbardzoej ryzykowne ale regularnie je szczepiłam co pół roku tak jak sie poprzednie konczyło
Szczepienie teraz jest dość niefajnym pomysłem, bo kolejne wypadnie Ci akurat w sezonie - a nigdy nie wiesz tak naprawdę, jak długo utrzymuje się odporność. Lepiej więc, żeby pełnia odporności zachodziła na pełnię zagrożenia chorobą. A nóż potem się zaziębią czy coś i już latem nie będziesz mogła zaszczepić. Może tak na to popatrz. Bo mnie się tak właśnie złożyło w zeszłym roku i się strasznie bałam o uszy potem.
Mój wet też poleca raczej szczepić raz do roku, w marcu/kwietniu i przy normalnej (znaczy chłodniejszej aurze jesienią) już nie doszczepiać.
-
Ok. tydzień temu zauważyłam u Fiony łyse placki na zgięciu skoków. Są dosyć małej średnicy, nawet mniejsze o połowę od jednogroszówki. Poszliśmy do weta, okazało się, że to grzybica Sad Smarujemy 3 razy dziennie Imaverolem i Tridermem. Zakupiłam też płyn do dezynfekcji Virkon S. Czy ktoś kto zwalczył grzybicę mógłby podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami ? Bo nie bardzo wiem jak mam postępować w związku z tą dezynfekcją, czy podłogę również mam umyć tym płynem ? (virkonem) Często dezynfekować klatkę? Czytałam również, że kąpiele w Nizoralu są pomocne, ale nie wiem czy jest to konieczne. Te łyse placki są tylko na skokach, natomiast Fiona myje się dosyć często teraz, martwię się, żeby to się gdzie indziej nie przeniosło : ( Wiem, że to długa walka, ale proszę o jeszcze jakieś porady. Ranki są na samych podeszwach, więc królik biegając może wycierać/podrażniać to miejsce- można temu jakoś zapobiec?
-
Ja się niestety na tym nie znam-ale oto Miśka, moja wirtualna córa: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15046.msg393181.html#msg393181 Dziewczyny ją wyprowadziły do świetnego stanu, napisz do nich :)
-
jesli bywasz w wawie lub masz mozliwosc dostarczenia zwierzaka to moge zalatwic wizyte u lekarza ..... i jestem przeciwnikiem leczenia przez forum lub przez telefon, tym bardziej iz KAZDA choroba moze na kazdym zwierzaku inaczej wygladac, nawet grzybica grzybicy nierowna ....
BTW jaka to w ogole jest grzybica ?
-
Ok. tydzień temu zauważyłam u Fiony łyse placki na zgięciu skoków. Są dosyć małej średnicy, nawet mniejsze o połowę od jednogroszówki. Poszliśmy do weta, okazało się, że to grzybica Sad Smarujemy 3 razy dziennie Imaverolem i Tridermem. Zakupiłam też płyn do dezynfekcji Virkon S. Czy ktoś kto zwalczył grzybicę mógłby podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami ? Bo nie bardzo wiem jak mam postępować w związku z tą dezynfekcją, czy podłogę również mam umyć tym płynem ? (virkonem) Często dezynfekować klatkę? Czytałam również, że kąpiele w Nizoralu są pomocne, ale nie wiem czy jest to konieczne. Te łyse placki są tylko na skokach, natomiast Fiona myje się dosyć często teraz, martwię się, żeby to się gdzie indziej nie przeniosło : ( Wiem, że to długa walka, ale proszę o jeszcze jakieś porady. Ranki są na samych podeszwach, więc królik biegając może wycierać/podrażniać to miejsce- można temu jakoś zapobiec?
Na pewno grzybica, a nie odciski na skokach - dość częste u króli domowych? Jaki weterynarz (znający się na królikach?) diagnozował i na jakiej podstawie?
-
andy_wawa - ja nie proszę o diagnozę, bo grzybica jest już zdiagnozowana( była pobrana zeskrobina), tylko o ew. rady w powyższych kwestiach lub doświadczenia.
-
Napisz do dziewczyn z Sopotu - miały sporo "grzybiarzy" :)
-
andy_wawa - ja nie proszę o diagnozę, bo grzybica jest już zdiagnozowana( była pobrana zeskrobina), tylko o ew. rady w powyższych kwestiach lub doświadczenia.
to jaka to jest grzybica ? skoro badania byly robione, w tym zeskrobina .... a jakies inne badania byly tez robione czy tylko zeskrobina ?
czy mozesz jakies opisy, wyniki badan, foto ... tutaj wrzucic ?
czy grzybica jest pierwotna czy wtorna ?
i co wiecej, wielokrotnie mialem kontakt z grzybica u zwierzakow, wiec wiem ze kazda mozna leczyc inaczej, jedna konkretna tez inaczej .... wszystko zalezy tez np. od lekarza i jego doswiadczenia
-
Na pewno grzybica, a nie odciski na skokach - dość częste u króli domowych? Jaki weterynarz (znający się na królikach?) diagnozował i na jakiej podstawie?
Odciski na skokach mogą też mieć podłoże grzybicze(u mojego Dudka tak było),a nie tylko bakteryjne.Przede wszystkim podeszwy muszą być suche,bo grzyb "lubi"wilgoć,ja smarowałam Pigmentum Castellani(ma działanie wysuszające i p-grzybiczne),dobra jest też maść Panolog,choć u mnie stare sposoby były najskuteczniejsze.
-
andy_wawa- drobnozarodnikowa
Solvieg - już napisałam, wieczorem uzyskam odpowiedź, dziękuję :roza:
-
Witam,
dziś jak wróciłam do domu zauważyłam w klatce mojej królisi kilka kłaczków sierści. Dodatkowo powiem,że wczoraj Binka wydała z siebie dziwny dźwięk jakby chrząknięcie. A od kilku tygodni zrobiła się jej jakby broda z sierści. Co to może oznaczać? Co jest Bince? Co mam zrobić?! :( :( :(
Pozdrawiam.
-
Czy króliczka jest sterylizowana? W jakim jest wieku?
-
Nie jest wysterylizowana. Ma 3 lata :(.
-
Wyrywanie sierści zwłaszcza z brzucha oraz chrząknięcia (bzyczenie) u dorosłych samic są najczęściej oznaką urojonej ciąży.
Oczywiście jeśli nie miała kontaktu z niekastrownaym samcem, bo wówczas mogą być oznaką ciąży faktycznej.
Nie wiem co rozumiesz pod hasłem "broda z sierści" - czy nie ma tam żadnego guza?
-
Co do kontaktu z samcem to wydaje mi się, że nie miała aczkolwiek kilka razy wskoczyła na klatkę Mińka i jak jest wypuszczona to ciągle przy nim siedzi :(.
-
Nie ma tam żadnego guza - sama sierść. Nie wiem jak Ci to jeszcze wytłumaczyć :(.
-
myślę, że tej sprawy przez internet nie da się rozwiązać
-
jak mówi kata strofa pewnie to ciąża urojona ,wyrwana sierść - chce robić gniazdo.
Najlepiej po konsultacji z weterynarzem i wykluczeniu innych przyczyn królinke wysterylizować (u króliczego weterynarza !!)
Nasze pomimo kastracji i sterylizacji tez są w ostatnim czasie pobudzone....
-
Szukam pomysłów co należy u królika posprawdzać żeby zdiagnozować przyczynę wyskubywania sierści.
Póki co mój królik dostał dwie dawki oczywiście sterydu (dexaford)... póki steryd działa jest ok a gdy kończy się działanie jazda z wyskubywaniem się rozkręca na nowo...
Królik ma sprawdzone zęby i pasożyty skórne (zdaje się na pasożyty skórne zresztą też coś dostał)... wet nie wpadł na to żeby sprawdzić uszy (grrrr... kontrolę u weta mam w czwartek więc poproszę o to), wykluczam alergię bo mam go 1,5 roku a w żywieniu nic nie zmieniłam (karmię więcej zieleniną ze sklepu, chcąc bardziej dowitaminizować zwierzaki, nie jakoś szalenie więcej ale 2-4 pęczki pietruchy i koperku w tygodniu są, więc przy okazji się zastanawiam czy mogła nastąpić alergia na pędzoną sztucznie zieleninkę). To sterylizowana samiczka więc ciąża urojona wykluczona.
Co to może być ?
O co jeszcze prosić weta żeby sprawdzić ?
Króliki mam dwa, jeden jest puchaty, w super formie, śmiga piruety w powietrzu, drugi troszkę osowiał i się wyskubuje. Więc to raczej nie jest zaraźliwe bo ten jeden ma się świetnie.
Dodam, że za pierwszym razem oglądał go polecany wet w klinice w Brynowie, dziś (niedziela więc wet "przypadkowy", dyżurujący) do weterynarza jechaliśmy nieomal gazem bo wygryzanie mocno się nasiliło od piątku wieczorem z małego strupka pracowicie wylizał sobie plac wielkości 2zł na klatce piersiowej więc nie dotrwaliśmy do poniedziałku... masakra jakaś...
Będę wdzięczna za porady co sprawdzić i co zrobić żeby niekoniecznie faszerować go non stop sterydem :(
-
Robiliście badanie zeskrobiny skórnej?
-
nie
w takim razie też o to poproszę
jednak za pierwszym razem wet powiedział, że nie wygląda to jak grzybica... przychylałabym się do tego bo strupy i placki z pierwszego razu się zagoiły w okresie działania sterydu, teraz mamy nowy placek i zaczątki nowych strupków...
ale fakt, dla świętego spokoju trzebaby tą skórę zbadać
teraz też tak się zastanawiam czy by nie dać bobków do badania
tak na oko bobki normalne...
ech, to takie szukanie bez tropów
-
Nie myślałam o grzybicy - może ma świerzbowca albo cheyletiellę?
Bobki jak najbardziej warto obejrzeć, ale to bardziej, żeby zobaczyć, czy nie ma pasożytów wewnętrznych niż diagnostycznie dla wygryzania :)
-
1. trzeba wykonać zeskrobinę głęboką i trichogram pod mikroskopem - pasożyty skórne
2. mykogram z mykologią
ewentualnie:
3. antybiogram z posiewem
mykogram, posiew i zeskrobina w sumie tanie nie są
grzybica niekoniecznie musi być zaraźliwa, może to być grzybica środowiskowa atakująca królika przy spadku odporności
alergii też nie da się wykluczyć
dobrze było by odstawić steryd bo zmniejsza odporność, podawanie sterydu zaś zmniejsza drapanie :)))
powodzenia !
-
dziękuję za odpowiedzi
skórę przebadamy na pewno
a czy są jakieś inne powody wygryzania sierści ? przeczytałam gdzieś, że to może być objaw bólu... tylko co ją może boleć ?
w królikach to jest trudne, że nie pokażą jak pies o co chodzi
z drugiej strony skoro królik normalnie je to znaczy, że niekoniecznie jest bardzo chory, prawda ?
-
Skóra czysta - nie ma ani grzybów ani pasożytów.
Bobki bez zarzutu - brak pasożytów.
Uszy czyste.
Skóra wg weterynarza wygląda na zdrową - faktycznie nie łuszczy się, jest po prostu łysa od wylizywania i są na niej strupki, które też wyglądają na "zdrowe", są suche i wet mówi, że to od zbyt intensywnego lizania. Wet miał problem z pobraniem skóry do badania bo musiał po prostu zeskrobać trochę zdrowej skóry... brrr.... dobrze, że mamy to za sobą.
4 dawki sterydu za nami...
I widzę, że ten borok znów zaczyna się wylizywać bo steryd przestaje powoli działać :(
Werdykt - alergia.
Wyciągnęłam z klatki polarowy kocyk (proszki do prania) i często zmieniam żwirek, żeby jeszcze w kuwetce nie było nic co mogłoby podrażnić.
Brak mi pomysłów co mogę jeszcze zrobić :(
Dziwne jest to, że przez 1,5 roku nic się złego nie działo, nic nie zmieniłam a mała się wylizuje.
Ma ktoś pomysł co może podrażniać królika ?
-
Hej, postanowiłam się podłączyć pod ten wątek bo jakoś nigdzie indziej mi nie pasowało. :)
A więc wydawało mi się, że Tola trochę przesadnie kocha Skalcię, bo bez przerwy ją myje itd. Skończyło się na tym że mała miała mocno zaczerwienione oczko (tylko jedno :o ), ale kilka dni zakraplania Dicortneffem pomogło. Dziś patrzę, a tam młoda ma wyskubane futerko przy tym oku! Nie jakoś bardzo dużo, w kąciku... Ale martwię się, może powinna je rozdzielić? A może to nie Tola, tylko jakaś inna przyczyna?
-
Cześć, mam do was pytanie. Kiku zawsze gdy zaczyna się ciepło, wiosna to łysieje tak na szyi, takie łyse tam ma, za pierwszym razem się wystraszyłam, chodziłam do weta, ale on powiedział, że po prostu one tak mają. Lecz teraz mama uważa, że wyłysiał więcej i się martwi. Skóra jest czysta, nie ma tam nic, tylko po prostu nie ma sierści. I też jest taki problem że do weta nie pójdę, bo nie ma nas w Polsce. Może brakuje mu jakiś witamin? Co radzicie ?
-
hm.. może tak okropnie się leni..?? albo grzybek .???
u mojej siostry jak miały grzybka to też miały placki za uszami ..
-
Nie, grzyb raczej nie, bo to po prostu czysta skóra... Może moja mama się martwi, a to faktycznie tak okropnie się leni oO? Potem zrobię zdjęcie, i wstawię wieczorem. Czysta skóra, po prostu nic tam nie ma jak już pisałam ;).
-
Nie martwiłabym się, skoro liniał tak samo w zeszłym roku, a skóra jest czysta. niektóre króliki mają bardziej łyse karczki, może Kiku do nich należy?
-
Może ;). Jak coś się na tej skórze pojawi to będę się martwić ;). Dziękuję Wam :* .
-
Takie łyse miejsca u królika (na uszkach, na karczku) można smarować odrobiną olejku jaśminowego - pisała o tym forumowa wetka, Sicca :)
-
Oooo, super, dziękuję joac :*.
-
Witam. Od pewnego czasu na uszkach Sol łuszczy się skóra i wypada sierść. Wygląda to tak jakby miała łupież, a do tego jej uszka są zaczerwienione. Ponieważ przez tydzień objawy nie chciały ustąpić zdecydowałam się pojechać z nią do weterynarza. Lekarz sprawdził złuszczoną skórę pod mikroskopem i stwierdził że to nie są pasożyty. Powiedział jednak że może to być wynik niedoborów. Podał takie lekarstwo http://www.czterylapki.pl/ania/robocze/virbac_allerderm_spot_on_preparat_do_pielegnacji_uszkodzonej_skory_psow_i_kotow,p1563083359 i powiedział żeby przez 3-4 tygodnie skraplać tym brzydkie miejsca.
Moje pytanie jest takie czy to na prawdę może wynikać z niedoborów? Dziwne dla mnie jest to że ma je teraz a nie np. zimą, kiedy praktycznie ciągle dostaje tylko włoszczyznę i czasem jabłko. Teraz jej dieta jest bardzo zróżnicowana i ładnie wszystko zjada i nic nie wybiera.
(P.S. czy nie sądzicie że 50 zł to trochę za dużo za obejrzenie królika i podanie lekarstwa..?)
-
Ja się nie znam, napiszę tylko o naszym podobnym przypadku:
W zimie Gustusiowi łuszczyła się lekko skóra - pani wet go obejrzała, sprawdziła zeskrobki i odesłała nas do domku z zaleceniami: nawilżać powietrze i podawać ziarenka słonecznika i dyni - za darmo. Łuszczenie było małe i nie wypadała sierść, nie były to pasożyty i grzyby.
Edit: przeszło mu w ciągu kilku dni.
-
Wypadanie sierści,niezwiązane z linieniem,może mieć wiele przyczyn,m.in.infekcje bakteryjne,pasożyty wewn. i zewn.,problemy hormonalne,choroby autoimmunolog,stomatolog.,zależy od obszaru,który obejmują zmiany.Także braki żywieniowe,zwłaszcza niedobór protein mogą być przyczyną.
Piszesz,że pasożyty i niewłaściwa dieta są wykluczone.U mojego Milaka w taki sposób,jak u Sol, objawiała się kiedyś grzybica.
Poobserwuj,czy te zmiany się nie "przemieszczają"-Cheyletiella jest nazywana "wędrującym łupieżem",choć skoro było badanie to nie powinno mieć miejsca.
Bardzo rzadko,ale zdarza się u króli coś w rodzaju łysienia plackowatego w okolicy uszu,bywa,że samo przechodzi i nie trzeba tego leczyć.
A może problemem jest drapanie się w te uszka na jakimś tle?
-
Sol tych uszek nie drapie jakoś szczególnie mocno, czuje się też całkiem dobrze, ładnie je, biega, wyleguje się. Jedynymi objawami jest ten łupież, tracenie sierści i czerwone uszka. W wewnętrznej stronie uszka też tak ma (tylko tam gdzie sierść) ale żadnych strupów nie ma.
Zobaczymy, może jej to lekarstwo pomoże w najbliższym czasie
-
Witam!
mam pytanie: moja Tosia złamała sobie łapkę, przez 9 tyg chodziła w opatrunku aż łapka sie zrosła i przyszedł czas na zdjęcie go, okazało się jednak że wyrywa sobie futro z łapki i próbuje wygryźć drut którym miała złapane złamanie. nie można jej samej zostawić nawet na chwilkę bo rani się do krwi... są jakieś sposoby by ją zniechęcić?? jakoś zapomni o tym drucie?? reszty łapki nie rusza po zaklejeniu plastrem przestaje się interesować łapą. staje na niej, łapa jest ciepła i różowa powoli odrasta futerko.
-
Skonsultuj to z dr Różańską. Być może królik ma jakąś reakcję alergiczną na element śrubujący kości.
-
Moja Balbina też wyskubała sobie sierść na grzbiecie, aż do krwi. Okazało się, że miała beztlenowe zapalenie skóry, które powstało po zastrzyku. Przez miesiąc leczyliśmy ją antybiotykiem i maściami, jednak okazało się, że zabieg chirurgiczny był nieunikniony i to dopiero pomogło.
-
dzisiaj byliśmy na konsultacji i okazało sie że ma na łapce ranę którą zrobiła sobie zbyt wyrośniętym pazurkiem, który wreszcie dzisiaj dało się obciąć. poza tym żadnych groźnych zjawisk. mam nadzieję że jak sie zagoi to da sobie spokój i przestanie gryźć łapiszcze.
-
Moj krolik rasz BARAN FRANCUSKI ma cos dyiwnego na plecach. W jednzm miejscu nie ma siersci a zamiast niej jest taki jakby pyl lub cos w tym rodzaju... Moze ktos z was spotkal sie juz z czyms taki ? Byc moze to grzybica ale nie jestem pewny...
https://www.dropbox.com/s/vjazuoo07u8ly3e/P5310098.JPG (https://www.dropbox.com/s/vjazuoo07u8ly3e/P5310098.JPG)
-
mi to wygląda na łupież wędrujący. Idź do weterynarza - najlepiej, żeby pobrał zeskrobinę do badania i na jej podstawie zdiagnozował.
-
To są pasożyty.Moje przez to przechodziły. Dostały serię zastrzyków i przeszło.
-
Dziś przy głaskaniu wybadałam u mojego królasa przy bioderku dziwną plamę czarną bez sierści- kształtem przypomina nieregularną plamę, w miejscu tym wydaje mi się że bardzo delikatnie łuszczy mu się skóra (w porównaniu do jego skóry "normalnej"), czy to może być grzybica? Czym może być to spowodowane? :wazuup: Od razu uprzedzam- wiem, najlepiej iść do weterynarza jak najszybciej, jednak żadnego króliczego w mojej miejscowości nie ma więc zanim zacznę panikować i stosować się do wszystkich zaleceń lekarza, szukam kogoś kto mógłby mi coś więcej na ten temat powiedzieć :) :blaga:
-
Prawdopodobnie wygryzł sobie sierść i odrasta mu nowa, najpierw skóra jest różowa później ciemnieje i robi się czasami nawet czarna/siwo czarna, to "luszczenie" to raczej ci się wydaje , tylko to będą zaczątki nowej sierści - weź lupę :icon_razz, przy chorobach skóra jest czerwona a królik się drapie, więc nie panikuj.
-
Dziękuję za odpowiedź:) Powiem szczerze, że rano zrobiłam wielkie oczy przeciera_oczyUspokoiłam się, choć będę obserwować tego "kleksa". Dzięki wielkie jeszcze raz.
-
Mój Puszek też wygryzał sobie siesc a w późniejszym stadium można było ją garściami skubac... były na niej takie małe białe cętki coś w stylu łupieżu co było normalnie nie widoczne na jego białym futrze. Dostaliśmy na to płyn na grzybice dla koni i małych zwierząt i przeszło jak ręką odjął ... :)
-
Witam serdecznie!
Jako nowy na tym forum witam się z wszystkimi - Hubert z okolic szczecina.
Kilka dni temu u jednego z dwóch króliczków zaobserwowaliśmy dziwne strupki na karku, poniżej uszka, nad oczkiem i wczoraj w uszku. Jesteśmy po wizycie w przychodni VetMedic w Szczecinie. Pani doktor pobrała cytologię, zeskrobała próbki do badań i jeszcze wymaz ze strupka z nosa. Na wtorek mają byc wyniki. Póki co podejrzewa kiłę i profilaktycznie podała bodajże 0,2mg penicyliny. Po wynikach dopasuje antybiotyk. Strupki są twarde, nie sączą się, lekko zgrubiałe i chyba się nie powiększają.
Szczepienia aktualne, króliki w klatce tylko na noc zamykamy. biegają razem ze sobą.
Apetyt dobry, bobki kształtne i odpowiednie. Mocz prawidłowy z koloru. Wcina warzywa z własnego wiejskiego ogródka, karmy i ogólnie wszystkie rzeczy króliki dostają z VerselaLaga.
U baranka- Tosi nie widać żadnych zmian skórnych.
Czy któś może kojarzy co to może być?
Dziękuję i pozdrawaim!
(http://i.imgur.com/pijmPYO.jpg)
(http://i.imgur.com/62CBOvo.jpg)
(http://i.imgur.com/s1uWXSr.jpg)
-
a kiedy był szczepiony .? .....
-
Janusz urodzony 31.12.13.
pierwsza myxo i pomór: 12.2.2014
drugi zestaw: 16.07.2014 (pestorin mormyx ważny do 13.01.2015)
Po drugim szczepieniu żadnych niepokojących objawów na początku nie było.Od około miesiąca Januszek był chyba tylko raz na dworze przez około 1,5h ale w porze w której nie ma owadów.
-
Mi to wyglada na mykso poszczepienne.
-
A co można z tym fantem zrobić ?
-
Witam,
moja króliczka (Lola) ma około 8 miesięcy (mam ją od 4). Dwa dni temu zauważyłam, że ma jakby "przystrzyżoną" sierść na główce. Pomyślałam w pierwszym momencie, że może linieje i odrasta sierść. Ale żeby mieć spokój, zaniosłam ją do weta. I okazało się, że niestety króliczek ma grzybicę :( I tutaj pytanie do tych, którzy już walczyli z tą chorobą - czy ostrzygliście swoje króliki przed podaniem leku? Pani weterynarz zapisała mi Fungiderm do spryskiwania. Z drugiej strony moja królica jest bardzo żywa i bardzo niechętnie reaguje na jakiekolwiek próby wzięcia na ręce, więc boję się cokolwiek kombinować z jej główką, żeby jej nie skaleczyć. Druga sprawa - czy odizolowaliście królika od reszty mieszkania, żeby nie roznosił zarodników grzybów, a trzecie moje pytanie - jak zabezpieczaliście mieszkanie (i siebie) przed tą chorobą. Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.
-
Mój GAcek też miał grzybicę, po antybiotyku. Był raz w tygodniu spryskiwany i smarowany bodajże Clotrimazolem, a co 3 dni kąpany w Nizoralu (i dokładnie suszony, oczywiście). Spryskiwałam go w rękawiczkach i smarowałam też (trzeba było całe ciałko dokładnie wysmarować), ale poza tymi zabiegami nie stosowałam rękawiczek i nie zaraziłam się (choć teoretycznie jest to możliwe). Króliś był ograniczony do swojej klatki wtedy, a wybieg miał tylko po kocu, który potem został wyprany. Po kuracji spryskałam pokój virkonem, ale bez szału.
-
Dziękuję za odpowiedź :)
Zdecydowałam się ograniczyć króliczce wybieg tylko w granicach kuchni - z racji tego, że łatwo tam umyć podłogę. Nie ma ona oczywiście dostępu do żadnych naczyń ani jedzenia, wszystkie szafki są pozamykane. Klatkę i kuwetę myję codziennie wodą z octem (Domestosu nie chcę używać do tego celu). Rękawiczek też używam tylko przy kontakcie z królikiem i jego klatką.
Mam jeszcze pytanko odnośnie virkonu, czy można też używać go na tapicerkę? Chciałabym spryskać kanapy, bo Lola biegała praktycznie po całym mieszkaniu...
W poniedziałek idziemy do weterynarza, żeby pobrać zeskrobinę - zobaczymy, co to za paskudny grzybek się przyplątał...
-
Poprawka - został pobrany posiew sierści, a nie zeskrobina. Okazało się, że żaden grzyb nie zdążył wyrosnąć na tym miejscu, skąd pobrane były kłaczki, może to być powodem wcześnie zaczętego leczenia. Wet stwierdził, że mimo tego królik może nie być jeszcze całkowicie zdrowy, że gdzieś ten grzybek może się czaić. Lola miała też lekko podrażnioną skórę koło ucha (w sensie zaczerwienioną) ale nie drapała się jakoś intensywnie, w sumie wcale się nie drapała, oprócz codziennej higieny. Według weta zaczerwienione uszko może być efektem intensywnej higieny po popsikaniu lekarstwem. I faktycznie wczoraj zauważyłam, że zaczerwienienie prawie zniknęło. W każdym razie dostałam zalecenie, aby dalej stosować Fungiderm. Kolejna wizyta w poniedziałek...
Dostałam też zalecenie na Veto Skin w kapsułkach. Czy miał ktoś z was może do czynienia z tym lekiem?
-
Hej,zauważyłam u Semira w okolicy uszu (na głowie) łupież.Od kilku dni Semir
drapie uszy.Co to może być? Czym to zwalczyć?Dodam,że od tygodnia linieje.Uszy nie łysieją.Pomocy
-
To może być pasożyt. Moje ćwoki nabawiły się świerzba :oh: Objawy były identyczne jak te, o których piszesz. Musisz udać się do weta. U nas załatwił sprawę jeden zastrzyk :D
-
A co to za zastrzyk? Zastanawiam się czy mu nie podawać przez 2 dni słonecznika i zobaczyć czy to może przez suchą skórę hmm
-
Agnieszka a co to za zastrzyk? Zastanawiam się czy mu nie podawać przez 2 dni słonecznika i zobaczyć czy to może przez suchą skórę hmm
Wstyd mi ale nie pamiętam :oh:
-
Jak łupież, to może też być cheyletiella. Idź szybko do weta, bo jeśli cheyletiella, to zwierzaka strasznie swędzi przez to skóra i będzie się niepotrzebnie wściekał i drapał, a bez weta nic nie poradzisz.
-
Leć leć zwierzaka na pewno to drażni. Nie ma żartów z pasożytem
-
Od czego to dziadostwo może być?!
-
Jak mojej Poli wykryto świerzb, to nasz dr na pytanie dokładnie takie jak Twoje ;) odpowiedział, że świerzbowce występują normalnie w środowisku i po prostu się zwierzak lub człowiek zaraża. Może być bezpośrednio od chorej osoby lub pośrednio przez dotykanie przedmiotów. Równie dobrze, można złapać pasożyta tego typu siedząc w poczekalni u weta ...
-
Witam serdzenie.
Jakoś dwa miesiące temu (w czasie największych upałów) mój kroliczek zaczął łysieć na karku, nie było tam żadnych ran więc uznałam, że wyrywa sobie sam sierść. Wyjechałam wtedy na miesiąć i króliczek był pod opieką mamy. Niestety jak wróciłam uznałam, że sierść w ogóle nie odrosła i łysinka się chyba powiększyła.Dziś zauważyłam malutką czerwoną kropkę (rankę). W niektórych miejsach łysinki są krótkie włoski. Królik zachowuje się jednak cały czas tak samo nie widzę żadnych zmian w jego zachowaniu. Je normalnie, biega, daje się głaskać. Czy ktoś wie co to może być?
(http://files.tinypic.pl/i/00580/72k39gcvgce2_t.jpg) (http://www.tinypic.pl/72k39gcvgce2)
(http://files.tinypic.pl/i/00580/aam3v9adsjuf_t.jpg) (http://www.tinypic.pl/aam3v9adsjuf)
-
Trzeba iść do weta. Wet musi pobrać zeskrobiny i dopiero stwierdzi czy to grzyb czy pasożyt. W każdym bądź razie bez fachowej pomocy i dokładnej diagnozy ( nie "na oko") się nie obejdzie.
-
Do weta idę w tym tygodniu. Dziękuję za odpowiedź :)
-
Z takimi rzeczami to im szybciej się pójdzie tym lepiej :) Niestety samemu to ciężko stwierdzić czy grzyb czy pasożyt a do tego i tak nic nie zdziałamy bo tu są konkretne leki potrzebne :)
-
Wiem, żałuję, że nie poszłam wcześniej. Ale po prostu myślałam, że królik sam sobie wyrywa bo było bardzo gorąco (a ma długą sierść) tym bardziej, że się tam nie drapał. No nic mam nadzieję, że lekarz zaradzi :)
-
Na pewno coś zaradzi :) To są upierdliwe przypadłości ale wyleczalne :)
edit:
Tu masz dane polecanego króliczego weta :)
dr n. wet. Tomasz Piasecki
kom. 600 15 88 22
Przyjmuje
Przychodnia weterynaryjna "ZWIERZYNIEC"
ul. Głogowska 2-4
Wrocław
tel. (71) 790 14 99
e-mail: lecznica @ wet.wroclaw.pl
-
Dzięki :)
Kolegi tata jest weterynarzem tyle, że specjalizuje się w psach i kotach i też właśnie polecił dr Tomasza Piaseckiego także na pewno się tam udam z królikiem.
-
Mozesz jeszcze isc tutaj:
Przychodnia Weterynaryjna Katedry Epizootiologii z Kliniką Ptaków i Zwierząt Egzotycznych
71 320-5333
Pl. Grunwaldzki 45
50-366 Wrocław
pon.-pt.: godz. 8:30–14:00
pon. śr. pt. 15:00 - 18:00
-
Dzięki :)
Kolegi tata jest weterynarzem tyle, że specjalizuje się w psach i kotach i też właśnie polecił dr Tomasza Piaseckiego także na pewno się tam udam z królikiem.
brawo dla tego pana . większość leczy w ciemno .. :]
-
A jeszcze jedno pytanie. Mam możliwość zrobienia wymazu czy też zeskrobiny na "własną rękę" tzn. wymaz pobierze osoba, która się tym zajmuje. Czy nie bardziej sensownie pójść już do lekarza już z wynikiem ?
Dzięki :)
Kolegi tata jest weterynarzem tyle, że specjalizuje się w psach i kotach i też właśnie polecił dr Tomasza Piaseckiego także na pewno się tam udam z królikiem.
brawo dla tego pana . większość leczy w ciemno .. :]
No niestety, hajs to hajs..
-
Walka z grzybkiem trwa nadal - skończyłyśmy leczenie Fungidermem, na razie na tydzień, w przyszły poniedziałek kolejny posiew. Lolencja dostała 2 porcje szczepionki przeciw grzybicy, nadal ma łysy placek na główce i przerzedzoną sierść obok uszek. Martwi mnie jeszcze dodatkowo to, że w innym miejscu na glówce można jej jakby "wyrwać" sierść, to znaczy przy pociągnięciu odchodzi taka kępka włosów. Pod spodem są jakby takie krótsze.. Nie wiem czy to kolejny nawrót grzyba, brak już sił i nerwów :(
-
Dostałam też zalecenie na Veto Skin w kapsułkach. Czy miał ktoś z was może do czynienia z tym lekiem?
Zaraz będzie że się wymądrzam ale to nie mój problem ;)
1. Veto skin jest suplementem a nie lekiem ale jak coś ma w nazwie "veto" i lekarz poleca to można zgłupieć :P
2. Patrząc na skład, lepiej podawać : tran, siemię i słonecznik. ... i wyjdzie jedno i to samo.
Kilka osób na forum chwaliło sam tran jako lek na przypadłości skórne (stosowany miejscowo) ale może kolidować z innymi lekami więc bym spytał lekarza.
-
Sensej dzięki za rady :) Teraz żałuję, że kupiłam ten Veto Skin, naturalne suplementy wyszłyby nawet taniej, ale cóż mój błąd, chciałam jak najlepiej. Dopytam jeszcze w razie czego o tran.
W przyszłym tygodniu czeka nas kolejny posiew. Strach się bać :(
-
Kochani,
Zauważyłem u swojej królicy coś "ala łupież", to są takie płatki naskórka, w jednym miejscy na główce, tam, gdzie ostatnio wyciągłem jej kołtunek.
Zauważyłem to też przy pupie, jak wyczesywałem sierść.
Skóra nie jest zaczerwieniona, królica się tym nie interesuje.
Czy jest powód do objawy, czy to po prostu wysuszenie?
Kilka latem temu miała Chejletielozę, ale to nieco inaczej wyglądało
.(http://i63.tinypic.com/f19lps.jpg)
-
Witam Kochani!
Potrzebuję małej rady. Ogólnie trzy dni temu kupiłam króliczka miniaturkę. Z tego co czytałam wcześniej, bo bardzo dużo czytałam o opiece nad królikiem (poza tym miałam w swoim życiu już dwa króliki) sierść może świadczyć o tym czy królik jest na coś chory. Mój nowy królik poza tym, że jest mega przestraszony i na każdy praktycznie głośniejszy dźwięk ucieka do domku w klatce (wiem, że jest dopiero u mnie 3 dzień, dlatego też pewnie tak się dzieje) nie ma żadnych niepokojących objawów, ale.. Właśnie jest małe ale. Nie podoba mi się jego sierść. Ogólnie jak go brałam ze sklepu widziałam, że ma dziwną sierść, ale raczej nie myślałam o tym jak o czymś złym, a raczej śmiałam się, że jest taka dziwna. Co mam na myśli pod pojęciem dziwna: Ogólnie jest jakaś nierówna, taka jakby postrzępiona. Kolor króliczka to czarno biały, łepek jest czarny, ale właśnie ten czarny na reszcie ciała jest taki jakby raczej siwy. Czytałam, że jeśli sierść jest zmierzwiona i matowa może to świadczyć o jakiejś chorobie. Oczywiście planuję zabrać królika do weterynarza, ale nie chce na razie jeszcze bardziej go stresować. Chcę poczekać, aż się trochę oswoi z klatką i mną. Ale czy ta sierść musi świadczyć o tym, że królik może być na coś chory czy jednak jest możliwość, że po prostu taka jest? Bardzo proszę o odpowiedź.
-
Witaj. Trudno coś powiedzieć na podstawie samego opisu; może faktycznie coś jest z sierścią nie tak (a na tym etapie życia królisia można domniemywać, że może być mieć braki żywieniowe, co odbija się na jakości sierści). Wiesz, w jakim wieku jest króliś? Czy skóra wygląda normalnie?
Trzeba też wziąć pod uwagę, ze sierść małych królików jest delikatniejsza i bardziej "licha" niż dorosłych królików. Wet konieczny, szczególnie, że maluch kupiony i diabli wiedzą, co w nim siedzi (jaki ma zgryz, czy nie ma pasożytów etc.)
-
Babka ze sklepu powiedziała, że króliczek ma tak między 10 a 12 tygodni. Szczerze mówiąc nie przyglądałam się jego skórze, bo każdy mój mały dotyk przyprawia Go o przerażenie (mam nadzieję, że to kwestia czasu) Na pewno Go zabiore do weterynarza, ale jak już wcześnie wspomniałam chciałabym jeszcze troche poczekać. Ogólnie zauważyłam jeszcze ze 2 razy jak sobie siedział i przez chwile miał jakby czkawkę. Wgl tyle się naczytałam na forach o tych wszystkich przypadkach, że teraz tylko siedzę i się mu przyglądam. Powiem szczerze, że mój ostatni królik Baks żył 10 lat i uwaga.. nie byłam z Nim nigdy w życiu u żadnego weterynarza. Jak czytam teraz te wszystkie fora, co trzeba robić czym karmić itp to troszkę mnie to przeraża, bo naprawdę Baks robił wszystko, nawet dostawał czasami słodycze, co jest zabronione, a bardzo dobrze się trzymał, świadczył o tym chociażby Jego wiek no i to, że nie widziałam u Niego niczego niepokojącego. A też był kupiony.
-
Miałaś po prostu szczęście i tyle. Poza tym im zwierzak bardziej modny, tym mniej odporny (bo hodowlą zaczynają się zajmować półgłówki bez doświadczenia, nastawione na kasę, które np. rozmnażają zwierzęta z jakąś wadą typu zły zgryz, a ta potem odzywa się w kolejnym pokoleniu, odstawiają za małe królisie od matek, żeby się lepiej sprzedały, doprowadzają samice do zdrowotnej ruiny, każąc im rodzić non-stop). Efektem są słabe, chorowite, nieodporne zwierzaki, którym ciągle coś jest i dlatego (i na wszelki wypadek) trzeba dbać o ich zdrowie odpowiednią dietą i opieką. Wszyscy znamy przypadki królików źle żywionych, którym nic nie jest. Wszyscy znamy też przypadki nałogowych palaczy, którzy nigdy nie zachorowali na płuca. Tak czasem po prostu bywa.
Czkawka u malucha to naturalna rzecz. Dziwne, czemu jest taki dziki i bojaźliwy. A w wiek 10-12 tyg. niekoniecznie trzeba wierzyć, bo w zoologach kłamią jak z nut (albo - częściej - nie wiedzą, bo ich też hurtownie okłamują).
-
No wiem, nie uwierzyłam na słowo, że ma tyle, raczej sama stwierdziłam, że chyba sami po prostu nie wiedzą. Chociaż patrząc na Niego myśle, że może być coś koło tego. No ja też jestem w szoku tego jaki jest lękliwy, wcześniej nie zdarzyło mi się to. Ale z dnia na dzień widzę poprawę chyba po prostu potrzebuje więcej czasu. A to czy miałam szczęście czy nie, nie wiem. Ale moim zdaniem to też bez sensu wychowywać królika wedle jakiś wypisanych reguł. Tym bardziej, że jak widać każdy królik jest inny i też nie ma co jednego do drugiego porównywać. Tak samo zastanawiam się ile jest potrzeby w szczepieniu królików co pół roku, a ile zysku weterynarzy. Tak jak napisałeś. Jedni palą i nie umierają na raka płuc, jedne króliki słabo się żywią i mają się dobrze. Ale uważam, że jak ze wszystkim, nie ma co nie wiadomo jak przesadzać. To, że raz na ruski miesiąc da się królikowi ciastko nie spowoduje, że zaraz Nam zdechnie. Wszystko, ale z umiarem i ostrożnością. Jak to w życiu : )
-
Tak samo zastanawiam się ile jest potrzeby w szczepieniu królików co pół roku, a ile zysku weterynarzy.
To, że raz na ruski miesiąc da się królikowi ciastko nie spowoduje, że zaraz Nam zdechnie. Wszystko, ale z umiarem i ostrożnością.
Po pierwsze, to nie dlatego szczepi się co pół roku, bo tak chce weterynarz, tylko ta szczepionka działa taki okres czasu. W senie uszak nabywa odporność nie na całe życie tylko na pół roku. A to czy będziesz szczepić czy nie, to juz twoja sprawa.
Po drugie. Może od razu nie umrze, ale jak go będziesz karmiła przez kilka lat "raz na ruski miesiąc" to pewnie mu zaszkodzi. Znam historię uszaka, który dostawał raz na tydzień landrynkę... żył tylko 2 lata.
-
Nie tylko króliki wychowuje się wedle ustalonych reguł :) Fora są po to,żeby ułatwić opiekę i dać wsparcie w razie choroby Uszaka. Zresztą, tu tak naprawdę nie ma nic odkrywczego, przypominamy tylko,ze króliki to zajęczaki i najlepsza dieta, to ta zbliżona do naturalnej. Szczepienia są potrzebne , bo zapobiegają chorobom, ratują zycie i zdrowie zwierząt ( dzieci ) też . Zreszta pieniądze za szczepienia sa tak małe w porównaniu do leczenia chorego zwierzaka, że mnie i ten argument przekonuje, i to bardzo :) Nie widzę sensu dawania ciasteczek Uszakom .Po co ? Można dać banana , albo rodzynka i efekt ten sam. a wiadomo,że to nie zaszkodzi :)
-
witam, mam podobną sprawę.. byłam dziś u weterynarza i okazało się, że to grzybica..
dostałam maść do smarowania i za tydzień mam przyjść ponownie zobaczyć, jaki jest postęp
mam 2 króliczki, które żyją ze sobą od 1,5 roku i teraz pytanie do Was czy je rozdzielić na czas choroby?? weterynarz mówi, że tak, ale wolałabym tego uniknąć i królicze strony również nie polecają rozłąki..
będę wdzięczna za rady :bukiet
-
Przy grzybicy lepiej rozdzielić bo to mocno zaraźliwe jest, i zawsze dokładnie myj ręce po kontakcie z chorym a przed kontaktem ze zdrowym. Po chorobie dobrze wyczyść i odkaź miejsca gdzie przebywał chorowitek.
-
U nas to samo.. grzybica. Czekamy aż w laboratorium wyrośnie grzyb by określić coto za rodzaj i wdrozymy leczenie. Pani weterynarz powiedziala, że będę podawał tabletki, bo.leczenie ogólne grzybicy jest koniecznym.
-
Spoko rozumiem, że to wszystko ma ułatwiać, ale po prostu dla mnie to jest coś nowego - takie forum przykładowo, bo wychowałam dwa króliki bez żadnych forów i czytania lektur na temat królików i uważam, że dobrze się nimi opiekowałam i świadczy o tym chociażby fakt długości ich życia. Ja nie chcę, żeby ktoś sobie pomyślał, że ja jestem jakąś nieodpowiedzialną osobą, która wzięła sobie królika i traktuje go jak zabawkę czy coś i ma gdzieś to, żeby to królik miał jak najlepsze życie. Tak nie jest.
A tak już odbiegając od tych wszystkich dyskusji, z dnia na dzień mam wrażenie, że jakość sierści mojego futrzaka się poprawia. Myślę, że za jakiś tydzień dwa wybiorę się z nim do weterynarza. Co do zachowania też widzę poprawę, powoli królik pozwala się głaskać, ale i tak robie to bardzo delikatnie i powoli. Jak sprzątam mu w klatce to podchodzi do ręki, wącha, ale widać, że trudny z niego przypadek. Do mnie, do mojego głosu się przyzwyczaja, ale jak tylko moje współlokatorki przyjdą, żeby go zobaczyć, podchodzą to zaraz ucieka do domku :P Zastanawiam się tylko czym może być spowodowana ta jego lękliwość. Czy ktoś go wcześniej źle traktował czy został za szybko zabrany od matki jak trafił do sklepu. Nie wiem.
-
Witam serdecznie,
pisze gdyz mam pewne zmartwienie odnosnie Trusi. Ostatnio zauwazylam,iz nadmiernie zaczyna sie drapac. Wzielam wiec Trusie na rece i obejrzalam jej siersc. Znalazlam duzo lyse miejsca bez siersci (choc uszak obenie traci futerko na zime). Ale na calej siersci widoczne sa delikatne i male platki jakby lupiezu. Zastanawiam sie czy mam racje i jak to leczyc? Dolaczam zdjecia oraz informuje ze do wet jade dopiero we wtorek. (https://lh3.googleusercontent.com/R4I2PKCi1WFOzT-YcJdJ2ulUDl1Kh6hc_-eXWvQ65qEqY1Kl0_q8-9PqE9x5IFwrlt_vcT4HuSC_IueOT35P7xe4UTbXiJA0YfsQCSQxxEOws7jFNapEazBVxa3kHUG-ENrGTHQTRhODlJrK16UfUzsNJYCkFRQ50dpcBcJAW-Y48y4qcN0va5BLkKhlkX9FeWkMg4IiQdj1gFVcOb7yiG7ZmhhtswBHZqgvCEvBXbcHBigS6InWN_YUKDyw9AKWIV-ZBIeUq9fCa03qg4iporM94YlNwRxRoLTnMOMPKZfPwv_qnAxAOLSO2Gs5wL7bNg83m7kq2PF13Y3dT53dWyMTfdTlqPyXFLE1wAqzDkpvuPj6nuBF7lh28Jq6BVPE8yk8Wbtrqi-TkshExBZTM3rcZX_t15b-m9O-_TaeXIhEDJfkUnOVCrtUM1_CmNbGS8eku2_JhfK71qF6Fi0TZ6KTz3jBj-LMK_CYUWv5A6OCOg2x1NUW4mkCBrNoL791g6O7aHE1tgjLB6_iSUQxTf7cyc5bbbbwEi6BCWI4t7A=w473-h839-no)
-
Nie wygląda to zbyt ładnie. Dla pewności po każdym kontakcie ze zwierzaczkiem myj ręce. Niestety do czasu aż wet nie stwierdzi co to to nic nie pomożemy :(
-
Ups... no to mamy chorobe. Bo razem z Mama bierzemy zwierza na rece i nawet go calujemy w pyszczek...
-
No niekoniecznie macie - jak nie ma objawów to nie macie ale lepiej jednak zachować te minimum ostrożności :)
-
Zaczelam czytac o tym. Tzn szukac co to moze byc i wyszlo mi "wedrujacy lupiez". Nas z Mama ostatnio tez swedzi glowa... Zastanawiamy sie czy to od tego. No coz... Musimy do wtorku poczekac bo wczesniej nie da rady :/
-
To są mikroskopijne żyjątka. Mój królik coś takiego miał i dostał serię podskórnych zastrzyków na to świństwo.
-
A to sie jakos nazywa Elu?
Duzo tych zastrzykow musial dostac?
-
Chyba 3 zastrzyki a nazwy nie pamiętam. Jakaś łacińska nazwa. Poszuk w necie.
-
Przepraszam ale nie mogę modyfikować wiadomości.Wyskakuje mi error. Pocztaj sobie "miniaturkę bez tajemnic" ,Tam jest to świństwo opisane. Nazywa się chejletieroza i pod mikroskopem widać jak łapami przebiera. Mój królas dostał 3 zastrzyki co 10 dni jeden.
-
Byłyśmy z Trusią u weterynarza i zdaniem specjalisty to wynik sianka. Prawdopodobnie znajdują się w nim robaki, które napadły na mojego uszaka. Pani wet spryskała plecki i pupę Trusi preparatem, który spowodował ustąpienie chęci drapania (zaznaczę, że ostatnio Trusia w ogóle się nie myła, tylko drapała się i drapała). A kontrolę mamy w sobotę. W razie czego na weekend umówiona jest kąpiel z Nizoralem i zastrzyk. Ja natomiast jutro kupuję świeże nowe sianko.
-
Witam. Wczoraj po raz kolejny byłam z Trusią u weterynarza. Niestety spray jakim Trusia została spryskana (Fungiderm) nie do końca pomógł. Nadal się gryzła i drapała, no i nadal cisza z myciem była. Pani wet podała Trusi 2 zastrzyki, po których nieprzyjemności zniknęły. Ale mamy zalecenie jeszcze wykąpania zwierzaka w Nizoralu. Pytanie moje brzmi - dobrze poradzono nam?
-
Tak- kąpiel w Nizoralu jest ok- tylko uważaj aby nie zamoczyć uszu i potem go dobrze wysusz i ogrzej.
-
Witam mam krolika , ktory notorycznie wyskubuje sie pod szyja i tylko tam niegdzie indziej wydlada to tak ze zacyna sie skubac az do momentu az cala skora jesr pozbawiona siersci w ksztalcie takiego owalu, cala reszta ciala jest ok, dodam ze krolik jest zdrowy nie wyglada by mu cos dolegalo nie drapie sie , bawi sie i zachowuje normalnie , ma apetyt. Jak juz siersc odrosnie to za jakis czas moze w odstepie miesiaca znowu to samo.
Co to moze byc? Dodam ze jest to samiec w dodatku wykastrowany.
pozdrawiam
-
Hej :)
Dzisiaj przy 'pomaganiu' w higienie mojej Bonnie odkryłam, że ma łyse miejsce przy miejscu intymnym, podpowiecie co to moze być? Dołączam link do zdjęcia
https://imageshack.us/i/pogfuKPHj
-
Hej, troszę słabo widać, tylko zaróżowienie. To się łuszczy, jest zaognione? Bo może to tylko małe odparzenie - wiesz, gorąco, brak dostępu powietrza. Moja Trunia też ma takie nibywyłysienie koło dupki, nic się z tym nie dzieje.
-
W sumie wyglada to jak zwykłe lyse miejsce, ani koloru nie zmieniło ani nic z tych rzeczy ;)
-
witajcie! potrzebuję pomocy. mam króliczkę około 10 tygodnową kupiona w sklepie, w domu zauważyłam ze ma łysy karczek. zaniepokoiło mnie to i poszłam do weta. zbadała krolika i okazął się ze to ..grzybica. uszki wewnątrz tez chropowate.
wet powiedział ze leczneie 3 tyg trzeba liczyc, smarowanie 2 maściami na zmianę [ pimafucin oraz Fungidermin a do przemywania hexoderm plyn ] , przemywanie specjalnym płynem, mam wszystko rospisane. oczywiście robie to w rękawiczkach jednorazowych i staram się częściej niż zwykle myc rece ale ..bardzo się martwię. ten karczek z tylu głowki naprawdę jest łysy, rozowa skora...zadnych strupów czy lupiezu-lysinka:( dopiero 3 dzień leczenia dziś ale jestem załamana. ..czy to się da wyleczyć w ogóle?? zauważam popawe wewnątrz uszkow-juz nie sa chropowate, gładziutkie i czyste wiec na wew stronie uszu działa , ale ten karczek jeszcze przez to ze maść tłusta..wygląda to naprawdę niefajnie.
jakie macie doświadczeni - czy to się da wyleczyć ? czy futerko odrośnie? czy mój krolik będzie już lysy do końca zycia?
ktoś da nadzieje?
pozdrawiam serdecznie!!
-
Witaj, da się wyleczyć, oczywiście. Sporo królików z zoologów ma tę przypadłość- za wcześnie odstawione od matek, przebywające na trocinach, zestresowane. Leczenie grzybicy wymaga cierpliwości, ale jest skuteczne. Wyłysiałe miejsca pokryją się potem futerkiem.
-
bardzo dziekuje za szybka odpowiedz!! mam nadzieje ze po tyg [kontrol] będzie poprawa. a to ze krolik się lize po futerku ktrore jest ubrudzone od maści - nie otruje mi się? i czy w trakcie leczenie jest sens go kapac czy lepiej poczekać z tym do zakończenia leczenia? ma mega tłusta sierść w okolicach łysinki gdzie smaruje i sprawia wrażenie przerzedzonego futerka ale myślę ze to od maści tłustych -tj u człowieka wlosy mega tłuste i nieraz widać az skore.
ps wet zaleci zrezygnować z pinia i wykladac klatke na czas leczeni gazetami i siankiem i codziennie je zmieniać-tak robie. ale jak mi zje kawalek gazety to ni umrze prawda?
-
Hmm, nie powinien zlizywać maści, bo może się podtruć. Ja bym królika kąpała w nizoralu dwa razy w tygodniu (działa przeciwgrzybiczo), a fungidermem spryskiwać dwa razy w tygodniu, to powinno pomóc. Kuracja powinna trwać miesiąc. Nie wiem, czy ten pimafucort jest potrzebny, tam jest steryd.
Skąd jesteś i do jakiego weta chodzisz?
EDIT: nie rezygnuj z pinia, tylko zmieniaj często. Gazety to nie jest dobry pomysł. Ewentualnie kup podkłady higieniczne i zmieniaj.
-
zapytam weta o ten nizoral i fungiderm spray.moze faktycznie bym go wykapała. a i to nie pimafucort tylko PIMAFUCIN.
JESTEM Z KALISZA, chodzę do dr Augustowskiego. kontrole mam na pt wyznaczona ale jutro zadzwonię czy można wcześniej.
gazety to chodzi o tusz pewnie. ok będę kombinować bez gazet.
miałam/mam w planie wyjazd nad jezioro za tydzień an weekend. czy mogę zabrać krolika?tzn nie chce przerywać kuracji dlatego chce go zabrać bo chyba czy będzie siedział w mieszkaniu czy w domku nad jeziorem roznicy nie zrobi wielkiej co myślisz?
ps to futerko naprawdę odrośnie?
raz jeszcze dziekuje..
-
Odrośnie futerko :)
Pimafucin faktycznie jest bez sterydu, ok.
Z zabraniem królika nad jezioro nie powinno być problemu, ALE czy królik jest zaszczepiony? Bo nad jeziorem jest sporo komarów, które przenoszą myksomatozę, bardzo groźną króliczą chorobę. Jeśli nie, to go nie zabieraj, a zaszczepić teraz się nie da, bo ma tę grzybicę. Czy pod Twoją nieobecność ktoś nie może kontynuować kuracji?
o nizoralu i fungidermie piszę z własnego doświadczenia - mój maluch miał grzybicę i tak go właśnie leczyłam. Elegancko z tego wyszedł.
-
Hej.leczenie trwa. Jest mała ale jednak poprawa. Na szyi futerko powoli odrasta ale kark nadal lysy. Smaruje masciani na zmianę.kapie ja co 2 3 dni w hexdoremie.wszystko wg zalecen lekarza. Długo to trwa. Czy to sie da na stale wyleczyc czy to nawraca? Nie byla jeszcze szczepiona bo chora nobi ma obnizoba odpornosc.za 2 tyg kontrol i zobaczymy. A ponadti lek wspominal o jakiejs szczepionce antygrzybicznej. Nazwy nie pamietam. Teraz jest na nia za mala ale mozr. Później. Ktos cos o tum słyszał? Pozdrawiam:)
-
witajcie :)
Jakiś czas temu moja uszka zraniła się dotkliwie w łapkę. Byliśmy kilka razy u weta, był kołnierz (maltretowała ranę) Niestety mocno ją te wizyty stresowały i myślę że ten kołnierz też zrobił swoje-> pojawiła się grzybica na uszach i karku, bardzo w tych miejscach wyłysiała :( Dostała od weterynarz zastrzyk, kapsułki na odporność i co dwa dni miałam jej smarować roztworem z IMAVEROLEM. Minął tydzień (wiem że nie za długo) ale wydaje mi się że jeszcze bardziej widoczny jest ten łupież, zwłaszcza na uszkach. Czy w trakcie kuracji na początkku może zdarzyć się takie zaognienie a potem pomału sytuacja się poprawi?, jak wyglądała doświadczenie z grzybicą u Was? Ile taka kuracja może trwać? Partnera oddzieliłam na razie żeby się nie zaraził nim ale bardzo za sobą tęsknią :(
-
Witaj, według mnie powinno już być lepiej. Najlepiej by było wziąć zeskrobinę ze skóry i sprawdzić, jaki dokładnie grzyb ją atakuje, czy to nie infekcja mieszana (zapewne tak jest) i celować lekiem w konkretne dziadostwo.
-
Witam.
Mam poważny problem z moim królikiem. Otóż po przyjeździe do rodzinnego domu na Święta, gdzie obecnie Bunio mieszka, zauważyłem wielkie łyse place bez sierści, na czubku główki, koło uszka i na policzku. Skóra w tym miejscu jest różowa, bez zadrapań, strupów, itp. Mama powiedziała, że wcześniej miał takie łyse placki na plecach ale wet kazał im tylko myć to w szarym mydle. Niby poskutkowało, bo widzę na plecach młodą, krótka sierść, która się odznacza od pozostałej tak jakby dorosła niedawno. Bunio już swoje lata ma, dokładnie niecałe 7. Apetyt mu dopisuje, ''bobki'' ma normalne, dużo pije, nie drapie się tam, a więc nie ma jakiś innych objawów chorobowych oprócz tych łysych placów.
Dołączam zdjęcia - tak dokładne na ile mi pozwolił Bunio :) i proszę o pomoc osoby, które się zetknęły z podobnym problemem. Niestety w okresie świątecznym jest problem z wetem. A może ktoś zna jakiegoś, który by online coś doradził?
https://drive.google.com/file/d/0B67oeyBrKlM5RXNnM1A0akJYQWM/view?usp=drivesdk
https://drive.google.com/file/d/0B67oeyBrKlM5UFZXV2xQYlVwMzg/view?usp=drivesdk
-
Niestety, nie mam pomysłu :/ Wrzucam link do Twojego zapytania na shoutbox, może ktoś się wypowie.
-
Ja mam inne pytanie - czy królik był mocno z tobą związany? Czy dawno temu się rozstaliście? Przyznam szczerze, że mój poprzedni królik miał podobne placki po tym jak wyjechałam, gdy wróciłam wszystko wróciło do normy. Podobno zareagował tak na stres i rozłąkę - nie wie ile w tym prawdy ale był zdrowy i jedynymi objawami było właśnie łysienie
-
Do: DBednarski84
Mój królik miał taką "pręgę" bez włosów na karku. Skóra bez włosów była różowa i czysta (na Twoich zdjęciach też tak to wygląda - chyba, że źle widzę). Po jakimś czasie futerko samo odrosło. Przyczyna: wszedł gdzieś, gdzie zahaczył grzbietem i zrobił sobie depilację.
Jeżeli jest w nowym miejscu to może zwiedzał zakamarki i zahaczył czubkiem łepetyny o coś co wyrwało mu włosy. Po wyrwaniu skóra jest zaróżowiona i czysta (nie ma strupków).
Czy po kilku dniach nadal jest bez zmian czy już widać/czuć delikatny meszek?
-
Za TM: Bunio?
????????????????????????????????????
-
Za TM: Bunio?
????????????????????????????????????
Dokładnie???! Co się stało? :(
-
Witam serdecznie
Od tygonia posiadam królika (samica), dziś zauwazłyłem łysy placek na szyji (pod lewym uchem). co to może być ? Poniżej zdjecie.
https://zapodaj.net/d7a4f64907820.jpg.html (https://zapodaj.net/d7a4f64907820.jpg.html)
Z góry dziękuje za pomoc
-
Witaj! Trudno na odległość stwierdzić. Może być grzybica, ale diabli wiedzą. Masz w Łodzi weta króliczego w Zwierzętarni, może wybierz się tam po prostu?
-
Znalazłam coś takiego podczas czesania króliczka. Po obu bokach pyszczka, łącznie wyczesałam 4 takie zlepione małe kępki sierści, to czarne zlepione było przy samej skórze, wyszło bez żadnego oporu. Skóra w tych miejscach wygląda normalnie, nie jest nawet zaczerwieniona.
Króliczek też zachowuje się normalnie, ma apetyt, sierść ma błyszczącą. Być może po prostu gdzieś wsadził ten pyszczek, natomiast dziwi mnie to, że to zlepione było przy samej skórze :hm:
Czy ktoś się spotkał z czymś takim? Dziś już za późno do weterynarza szczególnie, że mam do niego ponad 40 km.. Byłam u weterynarza ok 3 tygodni temu i był zbadany, odrobaczony i było wszystko w porządku.
http://uploadfile.pl/pokaz/1302409---qdd1.html
http://uploadfile.pl/pokaz/1302411---79lg.html
(http://uploadfile.pl/pokaz/1302409---qdd1.html)
(http://uploadfile.pl/pokaz/1302411---79lg.html)
-
Witaj, wg mnie to nic takiego. Królikom wychodzą czasem takie kępki, moim się to często zdarza. Obejrzyj dokładnie skórę na całym ciele w dobrym świetle (oczywiście głównie tam, gdzie te kępki wylazły) i w razie czego wbijaj do weta, ale nie musisz na cito.
-
To taka uroda uszaków. U mnie jeden ma w ilościach hurtowych po obu stronach pyszczka a inny ma w minimalnych ilościach. Same wypadają po jakimś czasie, jak pozostałe futerko u królika.
Na początku myślałam, że to strupy. Pani wet przy oględzinach też to zauważyła i stwierdziła "o ile ma hormonów". Także to nic złego. Nie wyrywaj, nie wycinaj, jak już królikowi nie będą potrzebne to same wypadną.
-
Dziękuję za odpowiedź, uspokoiłam się
-
U moich też tak sierść wylatuje czasem, szczególnie jak linieją. W innym miejscu, bo raczej przy tyłku i na pleckach. Widać od razu, że ta sierść jest dłuższa, czyli do wylotu i jak skubnęła to od razu zostaje w moich palcach :) myślę, że nie ma co panikować. Wyglądem przypomina mi lotkę ptaka (choć niewiele ma z tym wspólnego :p) sierść zlepiona jakby "pierścieniem". miały kilka razy i żyją, choć na początku miałam również atak paniki :bunny:
-
Heej!
mam królika karzełka 10 tyg. Kupiłam go w sklepie zoologicznym jak miał ok. 3,5 tyg. Króliczek już w tedy miał na głowie małą wyskubaną łysinkę - byłam w tedy przekonana, że pewnie jakiś brat mu wyskubał ;). Niestety obecnie jest łysy na karku, trochę na łopatkach, między uszami i na ich bokach jak również od nich do oczu. Oczywiście jak zaczął bardziej łysieć, pojechałam do veta - ok. 2 tyg. Lekarka stwierdziła że na pewno to pasożyty, niestety bardzo popularne wśród króliczków kupionych w sklepach zoologicznych..nie zrobiła jednak żadnych badań ponieważ stwierdziła że są one dość inwazyjne jak dla 8 tyg. malucha..Króliczek otrzymał lekarstwo na pasożyty wylane na jego tułów oraz drugie którym mam go smarować tzn. te chore części. Niestety sierść nie odrosła tylko w bardzo małej części ale ogólnie jest jej coraz mniej...mam dziś/ jutro pojechać do innej lekarki.. ale niestety nie znam żadnej sprawdzonej od króliczków w mojej okolicy..Dodam również że króliczek dość dużo je ii jest energiczny :)
Ktoś może miał podobną sytuację?
Wszelkie rady mile widziane..
-
Niestety bez obejrzenia skóry, pobrania preparatu do badań itp nic nie doradzimy. Konieczna wizyta u weta.