Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Archiwum adopcji => Wątek zaczęty przez: kaarmelita w Sierpień 24, 2010, 15:21:01 pm
-
Witam.
Jestem z Katowic,byłam dziś w sklepie zoologicznym na osiedlu Tysiąclecia. Jest tam dosyć spory króliczek,który ma chore oczko(zaczerwienione). Nie wiem czy jest do oddania za darmo,mogę o to spytać,jeśli tak to moje pytanie brzmi czy ktoś z Was jest w stanie dać DT?? Ja niestety nie mogę bo nie mam warunków.
Gdyby mnie nie było na forum to podaję gg : 657404
-
A w jakim stanie są króliki? Możesz na początek zwrócić uwagę sprzedawcy, zapytać czy sklep odwiedza weterynarz. Jeśli warunki w sklepie są bardzo złe można zawiadomić Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Spróbuj najpierw tego
-
czy chodzi o sklep na tysiąclecia 88? 3 miesiące temu widziałam tam już dużego króliczka.
-
To sklep na pasażu, w Auchanie. Pójdę tam jutro i wypytam o szczegóły.
-
Wiesz coś? Mój mąż właśnie tam był i widział tam dużego króliczka jak to określił "z dziurą pod okiem". Ja teraz nie mam warunków na przygarnięcie go nawet tymczasowo.
-
Wiecie co, tylko zeby nie wystraszyc wlasciciela sklepu. Bo moze byc tak, ze zapytany o weta, pozbedzie sie krolika i nastepnego dnia juz go moze tam nie byc :(
Cholera...
Najlepiej byloby skontaktowac sie z TOZem, zeby przyjechali i pomogli zabrac krola.
Moze ktos z SPK moglby podpowiedziec co zrobic w takiej sytuacji?
-
No właśnie też bałabym się go wytraszyć, aż strach myśleć, co by zrobił, żeby go się pozbyć.
-
Najlepiej gdyby oddal go za darmo, tylko trzeba go jakos tak inteligentnie podejsc. Bo moze sie zaprzec po zlosci i nie sprzedac krolika w ogole i co gorsza wystawic go na zaplecze...
Prosimy o porade kogos, kto juz przeprowadzal podobna 'akcje'.
Tylko teraz problem z DT... Kto by go wzial.
-
Może uda mi się tam podjechać na wieczór i po prostu zapytam, czy oddadzą go za darmo, skoro chory. Jeśli nie będą chcieli nie będę nalegać z przyczyn powyższych. Jeśli dadzą, to wezmę go bardzo tymczasowo, bo już mam dwa króle w domu w osobnych klatkach.
Widać on już tam jest bardzo długo.
No zobaczymy.
-
a może spróbuj zadzwonic do TOZu? Im powinni wydac. Albo napisz do którejs z dziewczyn z GA o pomoc, ktoś jest napewno z okolic wiec moze da rade z Toba podjechac. Ja 3mam kciuki by udało sie odebrac krola, bo pewnie go to boli. :(
-
Najpierw grzecznie po prostu zapytam. Jeśli nie oddadzą, to skontaktuję się z kimś z SPKa.
-
thunderbird daj znac czy udalo Ci sie odebrac kroliczka.
-
Byłam tam i zapytałąm, czy mogą do oddać, bo chory. Powiedzieli, że we wtorek ma przyjechać weterynarz i ponoć ma go wziąć. Zobaczę w środę, co i jak.
-
No nie wiem, czy nie pozbeda sie go bezpowrotnie :/
A czy mozna domagac sie od sklepu kontaktu do lekarza? Np. nr telefonu?
-
tylko zeby ten weterynarz nie byl hodowca :( Jak w środę bedziesz coś wiedziec to daj znac. Mam nadzieje,ze wylecza króliczka i trafi on do dobrego domku. :)
-
Gdyby dali namiar na lekarza, to mozna by bylo sie dowiedziec. Moze trzeba pojsc jutro i zapytac. Jak nie beda chcieli dac namiarow to znaczy, ze cos kreca i wtedy trzeba juz dzwonic po pomoc. Wiem, ze w Lodzi w niektorych wiekszych sklepach wisialy kartki z nazwiskiem i nr telefonu do weta, ktory opiekuje sie zwierzetami. Wiec to chyba zadna tajemnica.
-
Można już dziś iśc do tego sklepu i podpytac co to za wet i o której mniej więcej jutro dojedzie. Zawsze można udac, ze sie szuka uszatego specjalisty w okolicy.
-
Mówiłam, że mogę tylko zapytać o przekazanie króliczka, nie jestem w stanie zrobić więcej, przekonywać ich lub wyciągać dane do ich weterynarza. Nie moja rola, nikim jestem dla nich i nie potrafię robić takich rzeczy, nie mam zamiaru niczego udawać. Jeśli trzeba coś więcej działać, to lepiej gdyby tym się zajął ktoś ze Stowarzyszenia lub ktoś kto czuje się na siłach, żeby walczyć i kombinować (wątek został założony dawno, a nikt dupy do tej pory nie ruszył, posty na forum wysyła się łatwiej).
Dla mnie to wyglądało ok, a nie na kombinowanie jak pozbyć się chorego króliczka, podejdę tam w środę.
-
napisz do Kucharza, on jest szefem interwencji SPK, http://interwencje.kroliki.net/page.php?3
Rzeczywiście pierwszy post napisano 24.08 - do tej pory szperając po forum sama natrafiłabyś na ten adres interwencyjny, i sorki ze ruszyłam swoja dupe dopiero dziś, to tak w nawiązaniu do (wątek został założony dawno, a nikt dupy do tej pory nie ruszył, posty na forum wysyła się łatwiej).
-
No i właśnie nuka, ciekawe, że tak Cię to dotknęło. Łatwo się piszę komuś, idź zrób tak, zrób tak, tak jak tutaj. Nie piję tu akurat personalnie do Ciebie, wierz mi, ale czasem pewne rzeczy trzeba powiedzieć wprost.
Adres interwencyjny znam, pomimo Twoich sugestii, ale jakoś trzeba było się odgryźć, nie? :D
-
Skoro odgryzasz się na mnie to nie pisz, że personalnie do mnie nic nie masz. Jeśli znasz adres do interwencji to dziwi mnie ze wcześniej z tej wiedzy nie skorzystałas
-
Dziewczyny szykuje się już chyba trzecia "burza w szklance wody" w ciągu tygodnia (na tyle natknąłem się na forum). Wrzućcie na luz. Naprawdę nie warto wzajemnie o coś obwiniać. To nie ma sensu.
-
Z mojej strony na burzę sie nie zanosi, jestem spokojna, opanowana i wyluzowana, natomiast nie pozostane obojetna na zaczepki słowne pod moim adresem :)
-
nuka, przesadzasz. Jeśli uważasz, że to była zaczepka pod Twoim adresem, to znaczy sama wiesz, że słuszna. Jak napisała, uwaga była ogólna, nie do Ciebie. Tylko Ty zareagowałaś...
Znam ten adres, jak mówiłam, ale najpierw chciałam się czegoś dowiedzieć, i napisałam w pierwszych postach, że dam znać stowarzyszeniu, jeśli nic sama nie wskóram, przeczytaj sobie jeszcze raz moje wypowiedzi. Jak uprzedziłam, tak zrobiłam. I nie ma tu żadnego przeoczenia.
Mnie denerwuje, jak chcę w czymś pomóc, a ludzie na forum mi mówią, że mam sama interweniować, mimo że mówiłam, że tylko mogę zapytać. Powiedziałam, ile jestem w stanie zrobić, a reszta to w gadce jest odważna.
Właśnie takie jest to forum, najlepiej się nie odzywać...
-
nuka, przesadzasz. Jeśli uważasz, że to była zaczepka pod Twoim adresem, to znaczy sama wiesz, że słuszna. Jak napisała, uwaga była ogólna, nie do Ciebie. Tylko Ty zareagowałaś...
Znam ten adres, jak mówiłam, ale najpierw chciałam się czegoś dowiedzieć, i napisałam w pierwszych postach, że dam znać stowarzyszeniu, jeśli nic sama nie wskóram, przeczytaj sobie jeszcze raz moje wypowiedzi. Jak uprzedziłam, tak zrobiłam. I nie ma tu żadnego przeoczenia.
Mnie denerwuje, jak chcę w czymś pomóc, a ludzie na forum mi mówią, że mam sama interweniować, mimo że mówiłam, że tylko mogę zapytać. Powiedziałam, ile jestem w stanie zrobić, a reszta to w gadce jest odważna.
Właśnie takie jest to forum, najlepiej się nie odzywać...
W tym momencie to ty pokazujesz, ze lepiej sie nie odzywac... No nie kazdy moze jechac do sklepu do Katowic i pomoc. Ciebie tez nikt do tego nie zmuszal przeciez. Fajnie, ze sie zainteresowalas. Chwala ci za to. Po to jest temat, zeby przedyskutwac najlepsze wyjscie z tej sytuacji.
-
Przede wszystkim trzeba się zastanowić jak pomóc króliczkowi . Miło (ale to chyba skrzywienie królikomaniacze ) ,że jak się gdzies jest to zwracamy uwage na kroliczki.I taka byla reakcja thunderbird i chwala jej za to. Nie ma co wdawać sie w utarczki slówne tylko realnie zastanowić sie , jak pomóc choremu kroliczkowi , z ,,dziurą pod okiem" i to od dawna musi cierpieć. Faktycznie thunderbird jak pisze ma ograniczone możliwości , zreszta trzeba wyslać osobe z legitymacją . Ona jest partnerem do dyskusji z właścicielem , thunderbird moze jej towarzyszyć i zaświadczyc ,że od 24-go sierpnia nic nie zrobili ,zebu mu pomóc. Trzeba wiec pwiadomić kucharza , bo sytuacja staje sie poważna i wymaga szybkiego dzialania .Moim zdaniem oni nie będą chcieli robic sobie klopotu i będa chcieli pozbyć się krolika, gdyby go chcieli leczyć nie czekaliby do dziś .Każdy właściciel myśli kieszenią . Proponuję , ale to tylko moja propozycja ,.żebyś napisala do kucharza i opisala sytuacje i poprosila o szybka interwencję , bo sprawa jest pilna . W środę podejrzewam przyjedzie hodowca , a nie weterynarz. Weterynarz przyjechałby już dawno gdyby oni zglosili wizytę. Emocje ponoszą kazedgo , kto jest wrażliwy na punkcie królików.Jeszcze dodam ,że zawsze w takich przypadkach liczy sie na pomoc osoby mieszkającej w pobliżu. Moze ktos zaproponuje coś innego.
-
Dori napisalan na adres interwencji, czy wyslac to samo jeszcze na PW do kucharza?
-
Mówiłam, że mogę tylko zapytać o przekazanie króliczka, nie jestem w stanie zrobić więcej, przekonywać ich lub wyciągać dane do ich weterynarza. Nie moja rola, nikim jestem dla nich i nie potrafię robić takich rzeczy, nie mam zamiaru niczego udawać. Jeśli trzeba coś więcej działać, to lepiej gdyby tym się zajął ktoś ze Stowarzyszenia lub ktoś kto czuje się na siłach, żeby walczyć i kombinować (wątek został założony dawno, a nikt dupy do tej pory nie ruszył, posty na forum wysyła się łatwiej).
Dla mnie to wyglądało ok, a nie na kombinowanie jak pozbyć się chorego króliczka, podejdę tam w środę.
A ja Cię rozumiem. Nie mam ani siły przebicia,ani siły perswazji. I czasami lepiej milczeć, niż powiedzieć coś - co może być na niekorzyść królika.
Musi być odpowiednie podejście. Co z tego, że podejdę, postraszę faceta SPK a on w tym czasie narobi w majtki, a po moim wyjsciu wyrzuuci królika do śmieci?
Nie czujesz się na siłach - zostaw to tym, którzy maja doświadczenie. Może warto napisać PW do kogoś z Twojego miasta?
-
Myślę ,ze nie zaszkodzi napisać na pw. Ja jeszcze bym napisala sms na jego telefon , że ma wiadomość na pw. Do kucharza oczywiście.
-
Dostalam odp z Interwencji. Wyslalam pw do dori i thunderbird.
Poproszono w mejlu o miejsce, gdzie miesci sie sklep, dokladny adres i dane kontaktowe osoby zglaszajacej.
Co robimy z tym dalej?
-
Z tego co kaarmelita pisała to sklep zoologiczny jest zlokalizowany w Auchan przy Trasie Nikodema i Józefa Renców 30 w Katowicach
-
Witaj Kitty. Ale kucharz potzrebuje dokladnie nazwisko i imie , nr telefonu osoby ,która widziala chorego kroliczka . Z tego co czytam thunderbird była tam prawie miesiac temu i kroliczek był juz ranny . Nic przez ten czas nie zrobili. Zgłoszenie interwencji i sama interwencj to początek . Moze tam ktoś iść porozmawiać przedstawic świadka i z mocy prawa poprosic o poprawe jego warunków , w tym wypadku dochodzi leczenie . Ale takie oficjalne dzialanie spowoduje ,że będa wiedzieli ,ze ktoś ma ich na oku i nie pozbędą sie kroliczka . Potem będzie za jakiś czas kontrola wykonania zleceń , bo przeciez osoba interweniująca idzie z kimś ze straży miejskiej ( chyba). Tak byló jak Madzia85 i Ola 19 , byly na interwencji pod Wlocławkiem , Zabraly część królików oddanych dobrowolnie , a reszcie nakazane bylo poprwienie warunków przez właścicielkę. Potem byla chyba rekontrola ,ale nie pamiętam jak sie to zakończylo. Tak ,że dodam jeszcze najważniejsze ,zeby królik był bezpieczny , no i zaczeli go leczyć. On cierpi od sierpnia.
-
Wyslalam zgloszenie jeszcze raz, jako osoba znajaca sytuacje tylko z forum. Nie wiem czy to sie przyda...
Opisalam to jakos (pewnie chaotycznie) i nic wiecej juz zrobic nie moge
-
Co ja jako osoba nie należąca do żadnej organizacji zwierzęcej mogę zrobić w takiej sytuacji? Do Auchan mam rzut beretem, autem z pracy to 3 minuty drogi.
-
Napisałam do interwencji i podałam adres sklepu i swoje dane.
-
ok, thunderbird. To 3mam kciuki, zeby się udało.
-
No to wszystko w rękach kucharza.Trzymam kciuki . Jakby ktoś przechodzil to trzeba by patrzeć , jak sie rozwija sytuacja . Czy krolik tam jest . Myślę ,ze kucharz zadziala szybko, bo z tego co widac sytuacja tego wymaga.
-
thunderbird brawo, nareszcie :)
Trzymam kciuki za całą akcję, wierze ze uda sie pomóc temu uszatemu nieszczęsnikowi
-
Kitty , dopiero teraz przeczytalam wcześniejszy post ,Mozesz wejść kiedy masz czas do tego sklepu kupić np suszki ,albo pytać o to czego niema :lol i obserwować. Thunderbird , będą z toba sie pewnie kontaktować z interwencji. Będziesz mieć czas żeby napisać slówko jak sie rozwija sytuacja? Czy zadzialali , czy był wet, itp?. Kurcze, tak myśle żeby nie był to ropień, odpukać .
-
Z Interwencji odpisano mi, ze sprawa zostanie zgloszona do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Ale nie zdaza raczej do jutra przeprowadzic inspekcji...
Czyli inspekcja bedzie, ale nie wiadomo czy zdaza zobaczyc tego krolika i mu pomoc.
-
Wiem jak działaja wszelakie urzędy w Polsce im nigdy sie nie spieszy. Dokladnie masz racje , nie wiadomo czy zdążą. Żeby ktos mial znajomości w Powiatowym Urzędzie Weterynarii. Tocha napisz do kucharza , skoro zaczęłaś z nimkorespondencje ,że sprawa jest pilna bo być moze w środe to bedzie musztarda po obiedzie . Żeby wymógł w miarę możliwości ich kontrolę jutro. Mam nadzieję ,ze kucharz obserwuje co sie dzieje na forum i czyta , ale jak wyślesz mu na pw to nie zaszkodzi . Jesli nic sie nie będzie dzialo to pozostaje tylko ,wyrwać krolika ze sklepu. Jeśli ktos mu moze zapewnić DT to może go oddadzą jednak. Zgaga 14 jedzie niedługo z Katowic aż do Gdańska toby podrzucila gdzieś po drodze. Pomyślmy wszyscy jutro jak nie bedzie kontroli trzeba coś postanowić .Myślalam ,że jak interwencja to już natychmiast, a najwyżej na drugi dzień .Zaczynam chaotycznie myślec ......
-
a może wykupić tego króliczka?
nie jestem zwolenniczką takiej metody ratowania, ale to chyba juz ostatnia deska ratunku...
-
Dori, no nie wiem co dalej. Mysle, ze gdyby sie dalo, to wyslaliby kontrole chocby i dzisiaj, wiec takie ponaglanie chyba na nic.
Jest problem, bo nawet jak wykupimy, to co dalej z nim bedzie? Gdzie bedzie mieszkal, kto go bedzie leczyl? Jestem w kropce...
-
Według mnie najlepiej, gdyby się SPKa wypowiedziało, co zrobić, żeby nie popełnić błędu. Bo ja szczerze nie wiem w ogóle co teraz. Chęci to jedno, możliwości co innego... Jeśli w środę pójdę zapytać, a będzie po kontroli, to jak myślicie, dadzą mi królika? Wątpię. I co z nim zrobię, mam dwa króle w domu już, jeszcze nie zaprzyjaźnione, boję się chociażby, żeby się nie zaraziły czymś. Szkoda mi tego uszaka, ale boję się bardziej o moje. Nie bardzo mam też warunki i czas.
Naprawdę chciałabym, żeby ktoś doświadczony się tym zajął, ja się boję, że spowoduję większą krzywdę tego króliczka niż gdybym tego tematu nie zaczynała... :(
Napisalyśmy do interwencji, może jednak lepiej im to zostawić, wiedzą lepiej chyba co w takich sytuacjach robić i co da się robić.
Jak będę mieć jakieś info to oczywiście napiszę.
-
Dziewczyny, sprawa jest skomplikowana.
Z tym króliczkiem z chorym okiem (on ma wokół oczu takie łyse placki, przypuszczam, że to grzybica) był jeszcze jeden króliczek, maleńki, mniejszy od mojej dłoni. Ma na grzbiecie rzadkie futerko, że aż skórę widać gołym okiem, pewnie grzybica. Od sprzedawcy dowiedziałam się, że ten większy króliczek to samiec i ma ok. 7 miesięcy. A ten mały to też samiec, ale ja z określeniem płci bym poczekała, bo to maleństwo nie może mieć więcej niż 5 tygodni :(
Sprzedawca nr 1 chciał sprzedać jednego chorego królika za 75 zł, tyle kosztuje zdrowy królik. Jak jeden poszedł to zawołałam drugiego, żeby wyjął te króle z klatki, żebym mogła bliżej zobaczyć. Ten sprzedawca nr 2 powiedział, że te króle nie są do sprzedania, bo są chore, pójdą na karmę, więc powiedziałam, że w takim razie ich węzmę. A on o nie, nie odda za darmo. Strasznie zagmatwane to jest, każdy mówi co innego.
Nie zdązyłam zrobić zdjęcie temu większemu, bo to działo się za szybko, ale za to maluszkowi zrobiłam tak na szybko, stąd kiepska jakość.
(http://img121.imageshack.us/img121/6916/20100913285.jpg)
Bardzo prosimy o pomoc, nie pozwólmy, żeby ich życie skończyło w paszczy gada.
-
Mam nadzieje, ze uda sie wam zabrac z tamtad te biedne krole smutny_krolik... Powodzenia!!!
-
to wy je już wziełyście z tego zoologa czy nie?
-
Krole sa w zoologu, jak wynika z postu wyzej. Czyli ten tekst o lekarzu to byla fikcja :( Do srody nie bedzie sladu po nich...
Co robic? Czy ktos wladny jest w stanie przyjechac tam jutro na interwencje? Z kim tam wejsc, zeby odebrac kroliki?
-
Kroliki zabiera dzisiaj z zoologa Kitty .Są już zamówione. Innej możliwości nie ma. Potrzebny jest na gwałt DT. Kitty nie ma możliwości .Może ktoś ma DTdla krołików. Potem będziemy sie martwić o leczenie. Dokladnie Tocha masz rację , zadzialali szybko dzisiaj miały iść na karmówkę . Dobrze ,ze KItty tam pojechala , nie wytrzymala. Dzisiaj po pracy bylaby już musztarda po obiedzie. Jeszcze raz apeluje o DT.Kontakt do Kitty
-
Jesli dostalabym tymczasowa klatke dla kroliczka malego, to moge mu dac DT. Sama mam wykastrowanego samca (niedawno, bo dopiero 3 tygodnie temu). Moge tez pojechac z malym do weta, ale mieszkam w Gliwicach i na chwile obecna nie mam mozliwosci pojechania do kroliczego weta do Rybnika, moge pojechac do mojego weta (nie jest kroliczy) ale wykastrowal mi bez komplikacji moje Uszy. Nie wiem, jak Uszy zareaguja na nowego ewentualnego mieszkanca, wiec mysle, ze lepiej, zeby to byl ten maluch - z wiekszym moze byc klopot.
-
Maggis1980,Od dzisiaj do piątku wlącznie krołiczki będą w Rybniku u dr Moroz. Zostanie stwierdzony stan zdrowia, króliczki zostana przebadane na wszystkie mozliwe sposoby oraz rozpoczęte leczenie. Super, że chcesz wziąć króliczka na DT , jeden problem z głowy . Z tego co wiem to maleństwo ma lekkie problemy z sieścia , ale może to byc linienie np. może też być coś innego dr Moroz określi.Napiszę na pw do Kitty , będziecie w kontakcie. Kitty zgodzi się pewnie zawieźć ci króliczka w piątek lub sobotę i przekaże wszystko.Najpilniejsze jest wyrwac kroliczki ze sklepu , potem bedzie czas na na przyklad na znalezienie klatki dla maluszka. Dzięki za serce dla maluszka :przytul. Trzymajcie kciuki żeby sie powiodlo
-
No to teraz czekamy na wiesci czy sie udalo zabrac kroliki.
Bardzo prosimy o DT. Wiadomo, ze pieniazki na weta jakos sie zorganizuje, ale najgorzej jest wlasnie z domkiem.
-
jeśli ten drugi króliczek będzie miał klatkę,to ja mogę się nim zaopiekować przez jakiś czas :zakochany:
ale nie mam możliwości pojechania po niego :icon_frown
-
Jestem w kontakcie z Kitty27 i jeśli uda jej się dzisiaj odebrać oba króliki ze sklepu zoologicznego to zawiezie je dzisiaj do veta w Rybniku. Zobaczymy też co lekarz powie. Zaoferowałam DT dla jednego z króików, ale musimy poczekać na rozwój wydarzeń. Oby wszystko skończyło się szczęśliwie :-)
-
W takim razie czekam na wiesci, trzymam kciuki za powodzenie !
-
Kitty odebrala ucholki , są aktualnie w drodze do weta.Resztę napisze ona . Kitty ... :heart :heart :heart. Nie wiem co napisac , ale ogromnie sie cieszę.
-
:brawo: wspaniałe wieści , ja cicho siedziałam i trzymałam kciuki ( jak zawsze zresztą ) :bunny: :bunny: :bunny: :bunny: :bunny:
Maluszki rośnijcie zdrowo :*
Dziewczyny :bukiet
-
Jeden DT mamy w Prudniku, ale tam nie ma weta uszatego no i potrzebny jest transport do Prudnika ewentualnie do Nysy
-
Czyli wychodzi na to, ze wstepnie mamy dwa DT?
-
Tak :)
-
w mojej miejscowości jest wet króliczy,sama do niego chodzę i uważam,że jest dobry :)
-
Myślę ,ze wszystko nabiera realnych kształtów. Napisze później Kitty . Może zgaga jak będzie mieć konkrety dotyczące ich zdrowia .Bedzie rozmawiac z wetką po południu . W każdym bądź razie stan zdrowia wymaga obecności w pobliżu kroliczego weta . Prawdopodobnie DT bedzie w pobliżu takich wetów
-
Już jestem dziewczyny :)
Jak wiecie, dzisiaj w sklepie znów był inny sprzedawca, czyli nr 3 i był bardziej konkretny niż ci wczorajsi. Powiedział, że dzisiaj po ich miał przyjechać "wet". Zauważyłam, że wczoraj króliczki w klatce nie miały żadnej wody, sianka, i tylko na dnie klatki porozrzucane takie dziwne kolorowe żarełko,dzisiaj w południe co samo było. Czyli wygląda na to, że nic nie jadły od wczoraj. Była tam jeszcze swinka morska, samiuteńka (może ktoś z was ma konto na świnkowym forum i poprosi kogoś, żeby zobaczyły co z tą świnką?), nie byłam w stanie dokładnie zobaczyć, czy była chora czy nie.
A pozostałe zwierzaki, te do sprzedaży w klatce nie miały ani wody, sianka, żarełka. Zwróciłam uwagę na to, że tak nie może być, a sprzedawca zapewniał, że za chwilę dostaną, bo dopiero co skończyli sprzątać :]
Aktualnie króliczki - Figa i Filip (nie ja wymyśliłam te imiona :mhihi) są u weta w Rybniku i wstępnie będą tam do piątku. Na razie na temat ich zdrowia nic konkretnego nie napiszę, jak tylko będą wyniki z badań pod kątem pasożytów skóry to wtedy będziemy wiedzieć co im jest.
To maleństwo to dziewczynka i na imię ma Figa. Jest bardzo żywiołowa, ciekawska, waży 280 gramów, sama skóra i kość, taka kruszynka mała.
W klatce zaczęła skubać sianko, bidulka musiała być głodna. Na skórze ma takie wyłysienia, dowiemy się wkrótce co to.
(http://img695.imageshack.us/img695/5233/img0150pi.jpg)
(http://img84.imageshack.us/img84/8472/img0152nh.jpg)
(http://img180.imageshack.us/img180/1955/img0154ni.jpg)
Większy królik, na 100% samiec, wabi się Filip, wiek ok pół roku. Waga ok 1,4 kg, spokojny, ale wystraszony zmianą otoczenia.
To oko fatalne wygląda, w rzeczywistości wygląda gorzej niż na zdjeciu, prawdopodobnie pasożyty, nie są to ropniaki, siekacze i trzonowce w porządku, pazury obcięte, jeden palec wygląda jakby był amputowany.
(http://img541.imageshack.us/img541/3204/img0157in.jpg)
(http://img3.imageshack.us/img3/1535/img0158tv.jpg)
Przede wszystkim chciałabym serdecznie podziękować dori, to dzięki niej króliczki są bezpieczne i będą dalej żyć.
Dziękuję za zaoferowanie dt, tak jak dori wspomniała, króliki nawet jak opuszczą lecznicę to będą leczone, nie wiadomo jak długo to potrwa i jak w ogóle będzie wyglądała kuracja. Dlatego potrzebujemy długoterminowego dt i żeby było bliżej do weta, a dodatkową zaletą byłby króliczy wet. Osobom spoza Śląska, które zaoferowały dt bardzo dziękuję, ale póki co na tą chwilę nie ma transportu do danej miejscowości to skorzystamy raczej z dt w okolicy Śląska.
maggis1980, wieczorem napiszę ci PW na temat weta i dt.
-
Caviarnia zawiadomiona tzn. forum świneczkowe
-
Dziewczyny! Chylę czoła! :blaga:
-
kochani
dzieki za sygnal
mam nadzieje ze uda sie nam pomoc tej swince
prosze w sprawach swinkowych pisac pw do mnie wprost
przekaze i jak sie uda to bedziemy ratowac bidule
pozdrawiam
fenek
-
Ja tez zawiodomilam forum swinkowe,tam rowniez jestem zarejestrowana bo posiadam piekne wiepszusie.
-
też mam świniaczka morskiego :jupi uratowanego :icon_cry bo moja ciotka chciała go oddać do zoologa :zonka:
-
Maluchy śliczne a Filip jest jak mój Ukryj.... kolor i nawet uszy się rozjeżdżają... Trzymam kciuki za zdrówko i przesyłam miziaki :)
-
Kitty :icon_3m_sie
Dziekuje wszystkim, ktorzy zaangzowali sie w pomoc tym kroliczkom :przytul
Mam nadzieje, ze swiniaczkowi tez uda sie pomoc.
-
Jesteście wielkie :)
-
Dziewczyny jesteście WIELKIE!!Oba uszatku przecudne,oby szybko wracały do zdrowia,dzięki Wam dostały szansę na nowe lepsze życie.Oczywiście i za świniaczka mocno trzymam kciuki :)
-
To tylko zasługa Kitty , no i od dzisiaj zgagi , która będzie dbać o króliczki.A także dr Moroz wspanialemu wetowi , wrażliwemu , ktora się zgodzila ,zeby kilka dni u niej mieszkaly i podjęla leczenie. Tylko ...ile kroliczków jeszcze cierpi gdzieś tam . Jak sie czują maluchy czy bobczą wreszcie?
-
Ja caly czas czekam na jakies info.
-
Ja też czekam na info od wetki, a dokładnie od zgagi.
Czekamy wciąż na wyniki i diagnozę, jak trzeba będzie to być może zostaną w lecznicy trochę dłużej.
Niech będą pod czujnym okiem wetki.
-
Uwaga!
Mam wiadomość od dr Moroz, pozwoliła skopiować treść jej maila, a więc:
Witam, co do stanu króliczków, to mała czarna Figa jest w najlepszym stanie. Na razie posiew na dermatofity nie wykazał grzybicy, ale trzeba jeszcze czekać . Stan maluszka jest bardzo dobry, fika, skacze, bryka, ma apetyt , bobkuje prawidłowo. Problemem skórnym , który spowodował wyłysienie na grzbiecie jest najprawdopodobniej sam pasożyt - świerzbowiec. Ponieważ dostała już odpowiednie leki, to dalsze leczenie będzie wymagało zastrzyków Biomectin 1x w tygodniu jeszcze przez 3 tygodnie (3 zastrzyki) i skóra powoli powinna zarastać futerkiem. Tak wiec nie widzę przeciwwskazań żeby maluch trafił do domu tymczasowego właściwie z dnia na dzień, ponieważ nie wymaga intensywnej terapii.
Problem większy jest z rudym Filipem, który ma ciągle duży stan zapalny skory z odnawiającymi się ranami. Króliczek ten wymaga dalszej terapii i wydaje mi się ze lepiej żeby został jeszcze u mnie na dalszym leczeniu.
Oprócz leków które zażywa od wtorku, dołączone ma krople do chorego oka, jutro będzie miał płukany kanalik łzowy i zobaczę jakie to da efekty. Jednak mam podejrzenie , ze w wyniku maceracji i rozmiękczenia skory pod okiem z powodu wypływu, doszło do namnożenia grzyba chorobotwórczego, w związku z tym rozpoczęłam dzisiaj smarowanie lekiem grzybobójczym [...]
-
Najważniejsze ze choróbska juz rozpoznane i leczenie rozpoczete :)
Kitty przekaz Pani doktor ze przesyłamy pieszczoty dla bąbli, niech je tarmosi w każdej wolnej chwili :)
-
maggis1980, jak Figa będzie u ciebie napisz coś, jak ona się zachowuje, jak się czuje?
Zdjęcia mile widziane :)
-
Oczywiscie, ze napisze. Bedzie u mnie w okolicach godziny 21.
Zdjecia pojawia sie, ale juz pewnie nie dzis.
Caly dzien sie przygotowywalam na nowego domownika :) Bylam na zakupach dla malej (no, przy okazji dla Uszu :) ), mam nadzieje, ze bedzie jej u nas dobrze.
-
Magis , ja równiez czekam na zdjęcia , także twoich uszu ( no nie dosłownie) . W awatarku -to twój ,,króliczek"? :P
-
uszy też można pokazać coś nowego będzie , haha . ale ja czekam na twoje zające <3
-
Dori ;) Kroliczek z mojego avatarka baaardzo mi sie podoba ;)
Prosze, tu zdjecia moich Uszu: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9316.0 (http://forum.kroliki.net/index.php?topic=9316.0)
-
Zdaje relacje:
Figusia w porownaniu do moich Uszu taka malenka :) Straszny z niej zarloczek, bardzo zywotna i ciekawska. Kica sobie aktualnie po naszej sypialni i zwiedza nowe terytorium. Jutro postaram sie zrobic malej jakies zdjecia i pokaze Wam, jakie cudo u mnie zamieszkalo :)
Z Pania dr bede w stalym kontakcie mailowym i telefonicznym, Fige czeka jeszcze kilka zastrzykow i mam nadzieje, ze bedzie wszystko OK.
Dziewczyny, bardzo dziekuje za sianko, suszki i CC, nie spodziwalam sie, ze cos dostaniemy i dzis hurtowo zaopatrzylam zajace w jedzenie :) Na pewno nic sie nie zmarnuje, ale naprawde nie trzeba bylo.
Ide na miziaki :)
-
Sianko, suszki i CC kupiła ciocia Dori......
-
Dori, w takim razie Tobie bardzo dziekuje.
-
Panieneczka musi mieć jakiś posag .Kawaler ...taki przystojny, że ho, ho.
-
Przyznam, ze doczekac sie nie moge, kiedy bede mogla zapoznac Uszy i Figusie :D
Pisze teraz do Was, a mala spi mi na kolanach, przecudowne malenstwo :) Jutro obiecuje zrobic i pokazac zdjecia :) Dobrej nocy.
-
Przedstawiam Panstwu pieknotke Figusie:
(http://images43.fotosik.pl/342/1aa7b7cd426aff39med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Takie ma ciekawskie i wielkie oko :)
(http://images42.fotosik.pl/225/10391912a100f92cmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Zza krat
(http://images47.fotosik.pl/342/b85fbf2a08609116med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
O, chyba mnie wypuszczaja.
Wiecej zdjec pozniej, moze za pare dni, kiedy mala da sobie pstryknac zdjecie jak bryka :)
Narazie jest bardzo ciekawska, ale tak samo strachliwa. Przerazaja ja panele, wiec rozkladam grube koce na moich podlogach, kica pieknie. Ma naprawde wieeeeeeeeelki apetyt jak na tak mala istotke, lubi mizianie po lebku, ale branie na rece nie sprawia jej przyjemnosci. Ucze ja zalatwiac sie do kuwety, ale cos oporna na wiedze jest ta malizna jeszcze ;)
-
Piękna księżniczka! Widać, że jeszcze oczka wystraszone ale będzie dobrze ;)
-
ale słodkie maleństwo z niej ;D
-
tylko schrupać . czekam na zdjątka!
-
Sliczniusia :D
Na kuwetke przyjdzie pora, a duuuzy apetyt to podstawa u grzecznego, zdrowego krolisia :icon_mrgreen
-
piękna :heart , jakie śliczne ma umaszczenie :zakochany:
-
Ojej, jaka ona jest maleńka i słodziutka :)
A co do nauki kuwetkowania to może daj paśnik nad kuwetą, w taki sposób moja Kitka nauczyła się korzystać z kuwety.
A co do stanu zdrowia Filipka to kopiuję treść maila pani dr:
Pomijajac oko, Filip czuje sie dosc dobrze, je pije zachowuje sie prawidlowo. Badanie okulistyczne nie wykazalo zadnych zmian w samej galce ocznej, tak wiec Filip widzial, widzi i bedzie widzial. Problemem jest zatkany, a nawet zarosniety kanalik łzowy,przez co wydzielina z oka zamiast przepływac kanalikiem lzowym do nosa, wyplywa Filipowi kącikiem oka na skorę , pwoodując jej rozmiekanie i stan zapalny. Na tym podłożu rozwinela sie infekcja bakteryjna i grzybicza, ktora trzeba leczyc.
Pierwsza próba udrożnienia kanalika nie powiodła się. Podejrzewam ze stan musiał już bardzo długo trwać i wydzielina zapalna wypełniła kanalik i go zaczopowała na dłuższym odcinku, albo jzu urodzil sie z zarosnietym kanalikiem lzowym w tym oczku.
Planuje podjąć jeszcze jedną próbę w przyszłym tygodniu, juz pod narkozą. Rokowanie będzie dobre jeśli uda się udrożnić ten kanalik, wtedy problem wypłwu powinien zniknąć albo przynajmniej sie zmniejszyc.
Jeśli nie uda się tego zrobić, króliczek nie straci oka, ale będzie wymagał intensywnych zabiegow higieniczno-pielęgnacyjnych tak, aby nie dochodziło do drażnienia skóry i wtórnych stanów zapalnych.
Lewe oko Filipa jest również zdrowe , a kanalik łzowy tej strony był mniej zatkany i został już udrożniony w piątek.
-
Ala słodziutka!!!!. Fajne uczucie jak śpi na kolanach.Prosze maleńką wygłaskac.
-
No to trzymamy kciuki, zeby udalo sie ten kanalik u Filipa udroznic. Na pewno by by mu sie latwiej zylo z czystym oczkiem. Oby sie udalo.
-
Witamy z Figa w niedzielny poranek :)
Wczoraj popracowalam troche nad mala, moge z calym spokojem powiedziec: mala pieknie sika do kuwety ! Bobkuje w klatce gdzie popadnie, ale sika tylko i wylacznie do kuwety, uwazam to za sukces. No i jeszcze jedno: mala spi z nami w sypialni i powiem tak: dla Figi kazda minuta (jesli nie spi) jest stracona, jesli nie je :D Ona je caly czas ! Zarlok straszny ! Tak pieknie mi sie na nia patrzy, jak wcina sianko (dla porownania, moje Uszy siana nie jedza prawie wcale :/). Dzis zrobilam jej kilka zdjec przy sniadaniu, z klatki nie chciala wyjsc bo wiadomo - jadla :) klatke ma otwarta, jednak jest jeszcze na tyle niesmiala, ze raczej woli w niej przesiadywac.
Zyczymy z Figa i Uszami duzo zdrowia dla Filipa.
No to zdjecia:
(http://images49.fotosik.pl/343/a2778d3f21e81eb3med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images42.fotosik.pl/226/5721ce1a3a446e1bmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/338/dc22864d9296b19amed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/338/b8085ec1a7eace4fmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/338/b47161b5bff569dbmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
A moze przykryj czyms drzwiczki (jakims zlozonym reczniczkiem czy czyms) i latwiej jej bedzie wyskoczyc z klatki?
Na pewno sie rozkreci mala lakomczucha.
Ja tez kiedys bylam zaskoczona apetytem takich maluszkow, bo juz dawno zapomnialam a porownanie mialam z doroslymi krolikami. Wydawalo mi sie, ze jedza i jedza ;)
-
Tocha, ma przykryte recznikiem wlasnie, ale, ze jest czarny, to do zdjec go zdjelam (kroliczka sie z nim zlewala i nie prezentowala sie tak pieknie jak teraz :) ).
-
Moja Kitka też wcina i wcina i najchętniej to by bez końca wcinała. Gdybym ją nie kontrolowała to zamiast królika to bym miała grubego hipopotamka. Igiełka i Marlon pomimo to, że są dorosłe to pod tym względem nie są gorsze od Kitki, też mają wilczy apetyt. Pewnie robią zapas na zimę. :mhihi Żarłoki moje małe :)
-
Możez zbudować schodki (z książek np, tylko ksiązki albo niepotrzebne albo zabezpieczone przed ząbkami), jakąs grubą w środku a potem pod drzwiczkami coraz niżej, na schodkach połóż smakołyki i zostaw maleńką samą z tymi zapachami kuszącymi :) (usiądż np z boku i nie interesuj sie niunia) Efekt zobaczysz szybciej niż sie spodziewasz
Tarmoszenie dla pieknoty przesyłam
-
Filip potrzebuje doświadczonego domu.....
Generalnie czekamy na zabieg w narkozie, który ma na celu przepchanie kanalika łzowego.
Jest wystraszony, bojaźliwy i zaryzykuje stwierdzenie, że nie bardzo umie kica......postęp jest o tyle, że jak się go głaska to nie leży sztywny tylko się rozpłaszcza ( nie wiem jak inaczej to ująć)......Jestem trochę podrapana, bo mały nie lubi się nosić....ale to nic. Potrzebny dom z miłością.......
-
Wiadomości z ostatniej chwili. Filipek przeszedł juz zabieg przetykania kanalika łzowego pod narkozą . Zabieg sie udał i nie mogło by inaczej , jest przecież w rękach wspaniałej wetki p. dr Magdaleny Morozw Rybniku.O.T. Pani dr podziwiam i kocham pania za to co pani robi dla króliczkow. Bedzie w lecznicy jeszcze prawdopodobnie do czwartku moze piątku . Potem pojedzie na DT . Już teraz powiem ,że kroliczek jest cudny tylko ogromoooomnie przestraszony , ale sa przesłanki ku temu ,że się otworzy i bedzie wspaniałym pupilem dla kogoś. Na razie potrzebuje spokoju aby po dniach spedzonych w niewoli w sklepie i innych stresach , dojśc do siebie. Więcej napisze ciocia zgaga , która opiekuje sie kroliczkiem.Ciocia Kitty napisze o DT. Ciocia dori nie mogla wytrzymac i po telefonicznej informacji o pomyśnym zabiegu napisała na forum. Wszystkie ciotki forumowe prosimy o rozglądanie się za DS , na jaki ten króliczek zasługuje :lol
-
dori, ty nie jest ich ciocią, ale chrzestną matką :przytul:
Też się cieszę, że Filipek jest już po i był bardzo dzielny. Teraz tak jak pisze dori, mały będzie potrzebował dużo spokoju, no i resocjalizacji.
-
Filipkiem zaopiekuje się evans7 aż do czasu znalezienia ds. Dziękujemy Gosiu :przytul:
-
Super wiesci :) Wszystko na najlepszej drodze :D
-
Filip jest już u mnie :jupi na początku był przestraszony, teraz jest już trochę lepiej, śpi sobie teraz spokojnie w klatce, boi się jedynie jak się zbliżam, żeby go dotknąć. Ma piękny apetyt, zjadł już: 4 gałązki natki pietruszki, miseczkę suszonej babki lancetowatej i trochę granulatu. Chłopak robi piękne boby, wszystkie do kuwety i tam również elegancko sika :balet:
Niestety trochę kicha, ale to chyba po podróży, będę go obserwować czy kichanie nie przerodzi się w katar, ale jestem dobrej myśli.
-
A oto pierwsze zdjęcia malucha u mnie:
(http://img3.imageshack.us/img3/4833/dsc01399yc.jpg)
(http://img835.imageshack.us/img835/2705/dsc01406p.jpg)
(http://img842.imageshack.us/img842/9720/dsc01407z.jpg)
(http://img201.imageshack.us/img201/1448/dsc01409f.jpg)
(http://img204.imageshack.us/img204/3323/dsc01412un.jpg)
(http://img821.imageshack.us/img821/8413/dsc01413x.jpg)
(http://img839.imageshack.us/img839/8261/dsc01415mz.jpg)
(http://img201.imageshack.us/img201/7950/dsc01431q.jpg)
-
Pamiętam, jak 2 tygodnie temu zobaczyłam go w zoologu to w jego oczach widać był smutek, rezygnację i w ogóle brak chęci do życia.
A jak dzisiaj go zobaczyłam w transporterze to już nie był ten sam króliczek. :krolik
Niech mały z radości zabobkuje pokój :bunny: :turla:
-
Nawet to podkrazone oczko wyglada duzo lepiej. Dzielny z niego chlopak :D No i dzielne dziewczyny mamy na forum :icon_3m_sie
-
U nas tez dobrze, dzis Figa dostala drugi zastrzyk, dr mowi, ze leczenie trafione, ze pieknie wylysienie zarasta (ja ja widze na codzien, wiec nie zauwazam tak zmian). Urosla bardzo :) No ale przy takim apetycie... :D
Niedlugo bede zaprzyjazniac z Uszami...
Filip cudo !
-
maggis to super, że dr twierdzi, że są efekty :)
A nie uważasz, ze Figa jest trochę za mała na rozpoczęcie przyjaźni z Uszami?
-
Maggis ja też myślę ,żebyś im pozwoliła na kontakt wzrokowy i węchowy przez klatki. Chyba Figa za mała deczko jeszcze na zaprzyjaźnianie> toz to krolicze dzieciątko jeszcze . Jak piszą na forum zaprzyjaźnianie albo ustalanie hierarchii jest kopulacja, a ja nie wyobrażam sobie takiego czegos w wykonaniu dorosły królik-facet i dziecko -Figa. Nie znam sie moze ktoś bardziej doświadczony by sie wypowiedział. Ewans Filip zrobil się cudnym kroliczkiem, czy zdecydowal się na kicanie po pokoju, czy da się pogłaskać. Jeśli tak to prosze wyglaskać od cioci dori jedna opiekunka Filipka druga Figusie. Ewans na awatarku jest Filip czy ktos inny
-
Dziewczyny, ale oczywiscie ze przez kojec, beda oddzielone. Sama dr powiedziala, ze spokojnie moge juz zaczac ich zaznajamiac za okolo 3, 4 dni.
Zapomnialam napisac: wczoraj Figa nas niezle przestraszyla. Po zastrzyku wnioslam ja do klatki, a mala strasznie zaczela piszczec, strasznie po prostu i rzucac sie na oslep po klatce. Balysmy sie, ze zrobi sobie krzywde, dr wziela szybka mala na rece, mocno przytulila i uspokoila sie po chwili. Ale stracha nam napedzila.
Dzis wszystko OK, nadal je jak polk wojska. :)
-
Dori, przede wszystkim dziękuję Ci bardzo za wyprawkę dla Filipa :bukiet Maluch ma tak wieli apetyt, że pochłania jedzenie w 3 sekundy ;)
Dziękuję z całego serca Zgadze i Kitty27 za: interwencję w zoologu, opiekę nad maluchem, leczenie, okazane serce i zaangażowanie, za wsparcie i świetne zgranie logistyczne :* :bukiet :przytul
Maluch jeszcze nie kicał po pokoju, pomimo otwartej klatki nie chciał wyjść, chociaż zaglądał przez otwarte wyjście na zewnątrz. Nie chciałam go na siłę wyciągać, bo wystarczająco dużo stresu miał ostatnio. Myślę, że dzisiaj zrobimy pierwszy spacer po pokoju :D Maluch daje się głaskać, chociaż na początku zastyga przestraszony dotykiem i otwiera szeroko oczy. Po chwili troszkę się odpręża ale widać, że nie jest jeszcze przyzwyczajony do głaskania ani pieszczot. Na pewno to nadrobimy! :icon_biggrin
Przy podawaniu kropli do oczu jest bardzo grzeczny, nie rusza się i nie wierci. Jestem mile zaskoczona bo mojej bestyjce jak mam podać zwykły Lakcid do pyszczka to trzeba ją wziąć podstępem :icon_razz
Muszę powiedzieć, że pomimo strachu maluch nie jest w ogóle agresywny, nie warczy nie tupie i jest bardzo cichym królikiem, w nocy w ogóle nie hałasował. To moja Królewna jak co rano zbudziła mnie rozbijając się po klatce swoją porcelanową miseczką ;-)
Po dzisiejszym kontakcie z dr Moroz w sprawie kichania, mam podawać maluchowi na uodpornienie Scanomune (jeśli uda mi się kupić) albo Echinaceę w kroplach. Oczywiście należy obserwować czy pojawi się katar. Dr Moroz stwierdziła, że kichanie pojawiło się prawdopodobnie na skutek stresu i/lub zmiany temperatur podczas transportu (co nawet przy najlepszych staraniach jest nie do uniknięcia).
Jednakże jesteśmy dobrej myśli i mamy nadzieję, że przez weekend maluch się troszeczkę zadomowi, a kichanie odejdzie w niepamięć :bunny:
PS.W avatarku mam zdjęcie mojej Funi.
-
Jak tam dzisiaj uszatki?
Czy Figunia i FIlipek już pobrykali po mieszkaniu?
-
Filip czuje się dobrze :) Oczko widać, że też coraz lepiej wygląda. Kichanie pojawia się i znika... :hmmm Filip potrafi nie kichać prze parę godzin, a nagle następuje cała seria kichania. Wydaje mi się, że kicha wtedy gdy sie przestraszy czegoś.
Niestety sam nie chce wyjść z klatki, jak go wyciągnę i postawię na dywanie to chwilę pochodzi i troszkę pobiega i wskakuje z powrotem do klatki. Po prostu powolutku będziemy go oswajać... :przytul:
Póki co wszystko jest w porządku, a to jest najważniejsze :icon_smile
-
evans7 proponuję zbudować schodki, (np.książki niepotrzebne albo zabezpieczone przed osikaniem i ząbkami), jeden schodek w klatce, reszta na zewnątrz, na schodkach poukładac smakołyki, zobaczysz jaki odważny wtedy uszak będzie i wyjdzie z klatki sam samiuteńki :)
Myraski weekendowe przesyłamy :przytul
-
Newsy weekendowe:
Filip ma piękny apetyt, je dosłownie na akord, jakby mu ktoś miał zaraz michę zabrać ;) Czuje się coraz lepiej, oczko wygląda też już całkiem dobrze, kichanie nadal niestety pomimo podawania Scanomune wg zaleceń dr Moroz się od czasu do czasu pojawia. Będę jutro do dr Moroz dzwonić w tej sprawie.
Mały przez weekend zrobił duży postęp, nabrał odwagi i sam bez problemu wyskakuje i wskakuje do klatki, bryka jak szalony po dywanie, robi piruety w powietrzu, biega w około, rozciąga sie potem zadowolony na podłodze :jupi
Bródkuje wszystko w zasięgu nosa. Na szczęście nie zaznacza terenu poza klatką poprzez pozostawianie bobów ani poprzez posikiwanie, co jest dla mnie miłym zaskoczeniem.
Miał już okazję zapoznać się z moją Królewną, pierwsze kontakty przez klatkę wyszły bardzo pozytywnie. Filip wystawiał nochal do niej żeby ją powąchać, a ona kładła się koło klatki i się mu spokojnie przyglądała. Przy poprzednich tymczasowiczach od razu następował frontalny atak nawet poprzez klatę i oczywiście zaznaczanie terenu wokół klatki, a tutaj nic, cisza i spokój. Funia przyjęła Filipa ze stoickim spokojem :)
A tu nowe weekendowe zdjęcia:
(http://img826.imageshack.us/img826/6997/dsc01439r.jpg)
(http://img832.imageshack.us/img832/6580/dsc01452g.jpg)
(http://img836.imageshack.us/img836/9831/dsc01454x.jpg)
(http://img718.imageshack.us/img718/1250/dsc01455n.jpg)
(http://img62.imageshack.us/img62/8008/dsc01457v.jpg)
(http://img831.imageshack.us/img831/8091/dsc01461p.jpg)
(http://img46.imageshack.us/img46/6089/dsc01466q.jpg)
(http://img201.imageshack.us/img201/5184/dsc01472ze.jpg)
(http://img97.imageshack.us/img97/9139/dsc01476w.jpg)
(http://img836.imageshack.us/img836/663/dsc01479h.jpg)
(http://img833.imageshack.us/img833/6959/dsc01481q.jpg)
(http://img685.imageshack.us/img685/6268/dsc01504ej.jpg)
(http://img121.imageshack.us/img121/1310/dsc01515qv.jpg)
(http://img830.imageshack.us/img830/1023/dsc01517u.jpg)
(http://img217.imageshack.us/img217/3040/dsc01520pj.jpg)
(http://img21.imageshack.us/img21/9600/dsc01525e.jpg)
(http://img201.imageshack.us/img201/9599/dsc01526n.jpg)
(http://img801.imageshack.us/img801/8109/dsc01533t.jpg)
-
Alez ona go pilnuje :D
-
Mnustwo masz tego ciałka do kochania :) Filipek piękny przystojny mężczyzna :) Funia taki grubiutki słodziak :D A z tymi wielkimi uszami cuuudo :D
-
Tocha dziękujemy bardzo za paczkę z przysmakami dla Filipa :* :bukiet :przytul mały już wcina zioła ze smakiem :lol dzięki dziewczynom takim jak Zgaga, Kitty27, Dori i Tocha nasz maluch będzie rozpieszczony :hura:
PS. Tocha uwielbiam Twoje motto "Tam dom Twój, gdzie królik Twój... i bobki jego" :balet: przyznam się, że go Ci podkradłam :oops: mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe :DD
-
A co dzisiaj porabiał Filipek?
maggis, pisac tu, co słychać u Figuni :)
-
Filip czuje się coraz lepiej :) kichanie jest coraz rzadsze, może już się tak nie stresuje, a może przeszło mu już uczulenie na mnie ;) Oczko, apetyt, boby wszystko jest jak w najlepszym porządku :hura:
Widać, że Funia przypadła mu do gustu i o dziwo on chyba jej też. Ona kładzie się koło klatki i rozpłaszcza się zadowolona. Po raz pierwszy widzę, żeby nie dostawała rozstroju nerwowego z powodu nowego królika w domu. Może Filip to jej druga uszata połówka... :onajego
Zobaczymy jak to będzie po kastracji za parę tygodni... :serenada:
-
evans7, to dziewczyny paczuchy robily :D Ja tylko malego grosika podeslalam.
Ciesze sie, ze wszystko sie uklada z tymi krolasami i ze zdrowieja w oczach :*
-
Wczoraj minął pierwszy tydzień pobytu Filipa u nas :icon_biggrin Z jednego rozkosznika tj. Funi zrobiły się już DWA rozkoszniki tzn. Funia i Filip :piaskownica: Tak, tak :) mały się rozkręca, przez pierwsze dni oszukiwał „nie, nie dotykaj mnie”, a teraz „no przecież wiem, że chcesz mnie poniuniać po uszkach... i nie tylko” :hura:
On jest po prostu wspaniały, Królewicz :) :krawat:
To teraz będzie Królewna i Królewicz :slub:
Dziewczyny dziękuję :*
(http://img831.imageshack.us/img831/1092/dsc01541cg.jpg)
(http://img214.imageshack.us/img214/6774/dsc01544cw.jpg)
(http://img413.imageshack.us/img413/3517/dsc01548m.jpg)
(http://img825.imageshack.us/img825/4485/dsc01549l.jpg)
(http://img441.imageshack.us/img441/8498/dsc01550ys.jpg)
(http://img687.imageshack.us/img687/7700/dsc01551l.jpg)
(http://img440.imageshack.us/img440/4275/dsc01555y.jpg)
(http://img201.imageshack.us/img201/9333/dsc01556b.jpg)
(http://img707.imageshack.us/img707/1351/dsc01561uq.jpg)
(http://img266.imageshack.us/img266/9901/dsc01563pw.jpg)
(http://img411.imageshack.us/img411/3033/dsc01564k.jpg)
(http://img299.imageshack.us/img299/5264/dsc01567w.jpg)
(http://img825.imageshack.us/img825/7945/dsc01573i.jpg)
(http://img408.imageshack.us/img408/5546/dsc01576u.jpg)
(http://img443.imageshack.us/img443/9043/dsc01579j.jpg)
(http://img266.imageshack.us/img266/1707/dsc01580kw.jpg)
(http://img826.imageshack.us/img826/1725/dsc01583y.jpg)
-
taaak, takie kopytka do tyłu rozczulają :)
Cmoki dla rudasków, piekna z nich królewska para
-
Magis krolewicz cudnie zrelaksowany. To twoja zasługa bo mu u ciebie bardzo dobrze.Jedno jest ale, chyba by sie nic nie stało gdybys obok zdjęc Filipka wkleiła kilka zdjęc Funi. Bardzo chętnie bym ja zobaczyla :lol
-
Dori, ale u mnie Figa jest, a nie Filip :)
Wstawie 4 zdjecia Figi jak pomagala mi sprzatac w klatce, byla niecierpliwa i oczywiscie dorwala sie od razy do CC, jak tylko postawilam miske w zasiegu jej pychulka :)
Figa jak widzicie rosnie jak na drozdzach, futro zaroslo, jest z kazdym dniem piekniejsza. Broi strasznie, nie lubi siedziec w klatce, gryzie doslownie wszystko co jej pod zeby wejdzie :D No i je coraz wiecej, a myslalam, ze to niemozliwe :D
Prosze, oto Figa :
(http://images41.fotosik.pl/343/8cfbaec9f08c18bfmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images49.fotosik.pl/348/6573bd38517fbccamed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images40.fotosik.pl/331/a710e0fc1452d933med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/349/f6b23f7321dc435fmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Pochwale sie przy okazji moimi Uszami, jak "pieknie" linieje. Linieje linieje i konca nie ma :bunny:
(http://images50.fotosik.pl/348/941b1ed1528e91afmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Maggis1980 sorry. Oczywiście ,ze wiem że u ciebie jest Figa I Piękna. Tylko coś mi sie pokreciło . Faktycnie juz większa i to duzo. Odrosnięte futerko błyszczące i czarniutkie . Sama słodycz .Czy bryka , wiesz piruety i te inne podskoki.? Glaskaj panienke ode mnie co godzine , na zmiane z Uszami . Jak relacje miedzy nimi.A królewicz piękniusi nawet liniejący
-
Relacji jeszcze nie ma zadnej, troche mnie laski na forum nastraszyly, ze ona za mala na zaprzyjaznianie, a przyznam, ze wolalabym, zeby krole byly razem - zawsze to weselej, jak nas w domu nie ma. A piruety :D robi ! i to jakie :D
-
Ale przez kraty klatki moga się powąchac . Takie pierwsze zapoznanie może chyba byc . Niech sie zapoznaja z swoimi zapachami . Nikt nie mówi o puszczaniu razem . Poza tym takie wąchanie może byc jak ty jesteś w domu i czuwasz. I rozdzielałaby je klatka . Mała pięknieje u ciebie z godziny na godzinę.
-
Od godziny przez kraty krole sie wachaja. Figa skacze i pierwszy raz slysze jej tupanie. Uszy tupie i nie spuszcza z malej wzroku. Tak to wyglada u nas narazie.
-
Witamy, u nas wszystko w porządku, weekend minął nam spokojnie. Oczko Filipa wygląda już na całkowicie zdrowe. Maluch ma piękny apetyt :) Robi się z niego cudowny słodziak, upomina się o głaski trącając nosem rękę, z wdzięczności liże mnie po rękach, raz nawet gdy leżeliśmy na kanapie to polizał mnie po nosie :D Po prostu sielanka...
Mały poczuł się na tyle pewnie w domu, że sika i bobuje na potęgę, zwłaszcza po kanapie ;) tak, więc nie mogę się doczekać, aż go wykastruje. Ale to za parę tygodni, gdy już będzie pewność że wszystko jest ok.
-
Ewans7 to cudowne wieści......super. Głaski posyłamy
-
Figa znow urosla :) Ma juz malo miejsca w klatce, ale pomimo to bardzo ja lubi, dalam jej rowniez do dyspozycji 100cm, ale nie znalazla w jej oczach uznania :D Je bez zmian jak smok, pije jak dwa smoki, bobkuje strasznie :D Jest taka roztrzepana, glaski - to nie dla niej, ona czasu nie ma, ona musi kicac, biegac, zwiedzac, wlazi w kazda dostepna dziure, straszna z niej rozrabiara :) Okaz zdrowia po prostu, no i energii.
-
Bardzo się cieszę, że mała zdrowa i rozrabia....to kórlicze dziecko rośnie i rozwiją się cudownie, wielkie ukłony za przygarnięcie małej :heart
-
maggis1980 - Figa jest u Ciebie na tymczasie czy na stałe? Bo widziałam jej profil na adopcyjnej i się tak zastanawiam.
-
Jest u mnie na tymczasie. Narazie. Ciezka decyzja przede mna.
-
a są próby zaprzyjaźniania z Uszami?
cieżko mi było rozstawać się z tymczasowiczami, szczególnie z Lolą :( a dwa zaprzyjaźnione króle to niesamowity widok, moje potworki właśnie leżą przytulone koło moich nóg :)
-
Goldie, zaprzyjaznianie idzie zle niestety. Krolasy maja klatki obok siebie, Uszy caly napiety waruje przy kratach, gapi sie na Fige, a z jego miny mozna odczytac niestety agresje. Nie probowalam krolikow wypuszczac razem, zawsze biegaja rozdzielone (w osobnych pokojach) - bo po prostu sie boje. Moze poczekam, zeby Figa jeszcze podrosla troche ? A moze gdyby ktos doswiadczony do mnie przyjechal i razem ze mna przez to przeszedl ? No takie strachajlo ze mnie ;)
-
Dawno się nie odzywałam, więc nadrabiam zaległości :)
Jak już wcześniej pisałam po przyjeździe do mnie Filip kichał, podawałam mu Scanomune wg zaleceń dr Moroz i kichanie w sumie pojawiało się i znikało samoczynnie. Były dwa dni przerwy, gdy Filip nie kichał w ogóle. W zeszłą środę znowu zaczął kichać, więc nie było na co dłużej czekać i zdecydowałam, że zabiorę go do veta. Pojechaliśmy do mojego króliczego veta dr Rybickiego do Katowic na Brynowie, bo do dr Moroz bym nie zdążyła dojechać na 17h do Rybnika, a urwać się z pracy teraz nie mam szans. Wzięłam też od razu moją królewnę na szczepienie.
A więc ustalenia po wizycie:
- Filip ma już zdrowe oko, skóra wokół oka jest zdrowa i zarasta sierścią;
- robi ładne boby, przy badaniu brzuszek wyszedł miękki,
- pazury zostały przycięte po ok 1-2 mm,
- temperatura jest w porządku,
- przybrał następne 200 gram,
- osłuchowo też wszystko jest w porządku,
- trzeba zeszlifować zęby po obu stronach bo robią się powoli ostre końce,
- wycieku (kataru) z nosa nie ma.
Ze względu na kichanie vet zalecił mi żebym spróbowała zmniejszyć ogrzewanie w pokoju, w którym znajduje się królik, bo może jest za ciepłe i za suche powietrze i dlatego maluch kicha, zrobiłam tak jak vet zalecił i faktycznie mały od pt nie kicha. Jeżeli taki stan się utrzyma, to za parę dni pojadę z nim znowu do veta na kontrolę i jeśli po badaniu wyjdzie, że jest zdrowy to go zaszczepię. Odczekam potem ok. miesiąc czasu i Filip zostanie wykastrowany. Taka będzie najlepsza kolejność, bo jeśli bym go najpierw wykastrowała, to potem by nam się odłożyło w czasie szczepienie (które powinno być na jesień a nie na zimę), a trzeba założyć że po każdej operacji może spaść odporność u malucha. Dlatego ustaliliśmy z vetem, że najpierw szczepimy a potem kastrujemy, a ja będę się musiała uzbroić w cierpliwość jeszcze około miesiąc sprzątając siki i boby Filipa ;) W czasie kastracji vet od razu zeszlifuje ostre końce zębów, żeby królika 2 razy nie usypiać.
Moja królewna przy okazji też została zbadana i zaszczepiona.
Króliki z oczywistych względów nadal puszczane są osobno, ale nic się nie zmieniło, ani na lepsze ani na gorsze. Funia nadal nie denerwuje się na jego widok, nie rzuca się na jego klatkę, nie zaznacza terenu wokół niej, jak to miała w zwyczaju w przypadku innych królików. Filip jak widzi, że Funia biega wokół jego klatki, to wystawia nos przez żerdki i chce ją powąchać i polizać, zniecierpliwiony szarpie za klatkę żeby się do niej wydostać.
Tak więc czekam na kastrację Filipa i liczę, że uda mi się maluchy zaprzyjaźnić.
Prośba do Dori, Zgaga mówiła, ze jesteś specjalistką od kataru i kichania, czy mogłabyś podzielić się swoimi doświadczeniem i poradzić mi na przyszłość co robić w takim przypadku?
-
Ja nie jestem taką specjalistką od uszatych zasmarkań jak Dori ale mogę polecić inhalacje, nawilżanie pomieszczeń w sezonie grzewczym i podawanie leków wzmacniających odporność.
-
Nuka, dziękuję za cenne rady :*
-
Maggis i jak krolicze relacje?
-
Figa ucieka przed Uszami gdzie pieprz rosnie, puszczam je razem wylacznie pod moim nadzorem, Uszy ja dopada i gwalci. Mam na to pozwalac, czy go odciagac ?
-
Nie pozwalaj. Ja bym odciagala. Figa jest chyba jeszcze mniejsza od Uszu, wiec nie ma szans.
Moze na razie rob tylko krotkie spotkania, glaszcz je naprzemian. Najlepiej w malym pomieszczeniu, zeby sie nie porozlazily.
-
Oświadczam wszem i wobec, że mamy dla Figi stały dom :)
Szukamy tylko transportu do Wrocławia więc jeśli ktoś mógłby pomóc w tej kwestii będę wdzięczna :)
Chciałabym przede wszystkim bardzo podziękować Kitty i Zgadze za uratowanie jej i Filipka a maggis1980 za wspaniałą opiekę nad małą :przytul:
-
Jeżdżę na trasie Opole - Katowice, gdyby mogło to byc pomocne. Najprawdopodobniej za dwa tygodnie (tydzien po wszystkich świętych ) będę jechała do wrocka. Więc mogę zabrać Figę przenocujemy w Opolu i w sobotę (niestety tylko weekend wchodzi w grę) pojedziemy do wrocka.
-
j_j dziękuję jak nic się nie znajdzie do tego czasu na pewno się do Ciebie odezwę :przytul:
-
Witam po dłuższej przerwie :)
Filip przez ostatni tydzień był chory, po szczepieniu łapnęło go przeziębienie (wg dr Moroz mogła to być nawet Myksomatoza poszczepienna, ale w bardzo łagodnej formie), miał katar i kichał na potęgę.
Codziennie od 18-24.10.2010 dostawał zastrzyki z antybiotykiem (Baytril), na wzmocnienie organizmu Scanomune oraz Lakcid i wit. C.
Teraz już jest wszystko w porządku, mały już nie kicha, nie ma kataru, temperatura jest w porządku.
Bobkuje i sika bez zmian, czyli jak wóz strażacki ;)
Za około 2-4 tygodni przeprowadzimy w klinice w Katowicach na Brynowie u dr Rybickiego (za zgodą i błogosławieństwem dr Moroz) kastrację i szlifowanie z obu stron zębów (ze względu na powoli powstające ostre końce) oraz RTG zębów żeby sprawdzić, czy korzenie zębowe nie są przerośnięte.
Nowe zdjęcia wrzucę wkrótce :)
-
Cieszę się, że wszystko z małym jest dobrze i czekamy na termin pozbawienia tych męskości :mhihi
Na zdjęcia też czekam :balet:
-
Rozkosznik
(zdjęcia z komórki)
(http://img833.imageshack.us/img833/3752/dsc00685c.jpg)
(http://img530.imageshack.us/img530/2564/dsc00697g.jpg)
(http://img51.imageshack.us/img51/1524/dsc00702wg.jpg)
(http://img153.imageshack.us/img153/8109/dsc00708xn.jpg)
(http://img257.imageshack.us/img257/4938/dsc00710xp.jpg)
(http://img824.imageshack.us/img824/7817/dsc00711l.jpg)
(http://img514.imageshack.us/img514/2586/dsc00713tn.jpg)
(http://img12.imageshack.us/img12/7589/dsc00714h.jpg)
(http://img838.imageshack.us/img838/4121/dsc00715fa.jpg)
-
Ale piękny...i to pewnie jego ukochana kanapa :mhihi do siusiania i spania
-
błogi odpoczynek.... cudowny króliczek
przesyłam dwie tony głasków i pieszczot dla stworka :)
-
Pieknie sie wykłada :) Stópki maleńki ma cudne. Miziamy :przytul
-
Ale ma papucie słodkie, przesyłamy moc głasków :)
-
maggis odezwij się proszę do mnie w sprawie jutrzejszego transportu Figi :)
-
Zgaga, jakbyś zgadła :lol Filip ma ulubione miejsce na kanapie... dobre do obsikiwania i obobkowywania :mhihi a jeszcze lepsze do drzemania w rozkosznych pozycjach :zakochany:
-
Ewans7.Zdjęcia kapitalne. A to gdzie dupencje wywalił na mnie , to po prostu ...słów brak. Ale rozkoszny, chciałoby sie go miziac ciągle
-
Proszę Państwa oto Filip, najprzystojniejszy dziubas podczas niedzielnej sesji fotograficznej:
(http://img213.imageshack.us/img213/5818/dsc01693j.jpg)
(http://img175.imageshack.us/img175/941/dsc01694hl.jpg)
(http://img812.imageshack.us/img812/4052/dsc01697t.jpg)
(http://img217.imageshack.us/img217/4185/dsc01698ij.jpg)
(http://img52.imageshack.us/img52/624/dsc01699i.jpg)
(http://img266.imageshack.us/img266/3673/dsc01713l.jpg)
(http://img502.imageshack.us/img502/1778/dsc01714u.jpg)
(http://img294.imageshack.us/img294/9366/dsc01723mx.jpg)
(http://img513.imageshack.us/img513/9462/dsc01727q.jpg)
(http://img217.imageshack.us/img217/9374/dsc01728r.jpg)
(http://img811.imageshack.us/img811/774/dsc01730n.jpg)
-
evans7, no no ty go za bardzo rozpieszczasz :icon_mrgreen a chłopaczek ma uszy jak helikopter, cudo :bunny:
A Figa pewnie już w drodze do nowego DS, dzięki maggis za to, że tak wspaniale zaopiekowałaś się rozrabiaką Figunią :bukiet
-
Piekne fotki :)
I dobre wiesci :D
-
Figa juz w DS.
Smutno mi, jej kojec stoi pusty, Uszy wlazl tam, obsikal natychmiast wszystko, po czym wrocil do swojej klatki i lezy obrazony chyba na mnie.
Posprzatalam wiec kojec, zlozylam, zrobilo sie wolne miejsce. Pusto...
-
Ewans7 moja Kicusia ma taki sam domek z wikliny. Raz sobie skaleczyła lapkę o ostro zakonczony koniuszek wiklinowy. Położyłam kawalek podkładki , jaką się kladzie na stole, tylko ja dopasowalam (wycięłam kółko na dno i na to położyłam ręcznik. Nie skaleczyła sie od tamtego dnia , a ponadto pracowicie wykopuje ten ręcznik na zewnątrz.Filipka wygłakaj od cioci dori. Kiedy kastracja. Potwierdzam to co kidys ci napisalam w pw.
-
Cześć Dziewczyny :) ciesze się, że zdjęcia... czyli Filip (mój królewicz :zakochany:) Wam się podoba. :bunny:
Ten koszyk wiklinowy to był pierwotnie transporter dla mojej Funi, lecz okazało się, że panna w czasie podróży do veta szybko poradziła sobie z drzwiczkami niszcząc je na małe kawałki :icon_mrgreen więc koszyk dostal nowe przeznaczenie jako domek. Niestety Funia nie była nim potem już zainteresowana i przeleżał sobie jakiś czas na szafie obrastając w kurz. Filipowi zrobiłam początkowo domek z kartonu, ale jak robiłam ostatnio jesienne porządki to znalazłam ten koszyk i po umyciu postawiłam w pokoju Filipa. Okazało się, że małemu badzo przypadł on do gustu.
Mam taką materiałową wyściólkę do niego, ale jest w obecnie praniu. Dziękuję Dori za cenną radę oraz za Twoją propozycję :bukiet Kastracja ustalona jest na 9. listopada br. Mam nadzieję, że teraz już najgorsze za nami i szczęśliwie dotrwamy bez żadnych przeziębień do tego terminu, bo nie tylko ja :krzywy2 nie mogę się doczekać jak kawaler będzie już bezjajeczny. Cały czas liczę, że Funia się z nim zaprzyjaźni :slub:
Pozdrawiamy serdecznie wszystkie ciocie. :kiiss
-
Wklejam zdjecia Figi, zrobilam jej w dniu, w ktorym sie z nia zegnalam. Poznajecie ta mala ? Urosla u mnie "troche" nie ? :)
(http://images39.fotosik.pl/357/9ef1d25893250a5bmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images47.fotosik.pl/362/762039fa6e380ffemed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/363/0bbe76320607a1bdmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images43.fotosik.pl/362/5d98fdff89d27457med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images47.fotosik.pl/362/bd15dba08bc9ee9amed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Jaka stojeczka sliczna :)
-
maggis, Figa nie urosła troszkę, ona baaardzo urosła! To już prawdziwa dama!
Mam nadzieje, że w nowym domu wesoło psoci i robi radosne fikołki :)
-
Właśnie wróciliśmy do domu po kastracji Filipa. Małego odebrałam wybudzonego i w całkiem dobrym stanie :icon_smile W domu pierwsze co zrobił, to wskoczył na kuwetę i zrobił cztery bobki. Po chwili zaczął skubać z ochotą suszoną babkę lancetowatą, widać że głodomorek był głodny, jemu nawet wycięcie klejnotów nie odbierze apetytu :lol
Dałam też parę gałązek koperku dla małego i oczywiście nie mógł się oprzeć, żeby go odrazu nie skosztować :mhihi Po chwili mały zrobił w rogu klatki parę pięknych modelowych bobów :krzywy2
Niestety Filipa interesuje co tam się dzisiaj koło ogona stało i zagląda sobie tam, a nawet próbuje sobie tam lizać. Mam nadzieję, że nie będzie skubał szwów bo mym musiała całą noc nie spać żeby go upilnować :oh:
Cieszę się, ze narazie wszystko jest w porządku, oby tak dalej :DD
A to zdjęcia po naszym powrocie do domu:
(http://img28.imageshack.us/img28/8127/38652221.jpg)
(http://img823.imageshack.us/img823/1254/72144779.jpg)
(http://img844.imageshack.us/img844/6808/17350553.jpg)
(http://img835.imageshack.us/img835/619/34333234.jpg)
(http://img525.imageshack.us/img525/1874/18663402.jpg)
(http://img577.imageshack.us/img577/574/33089012.jpg)
(http://img143.imageshack.us/img143/3928/71103279.jpg)
(http://img707.imageshack.us/img707/9223/37866398.jpg)
-
Widać, że wcale nie przejmuje się brakiem klejnotów :)
Cieszę się, że gładko poszło.
-
Boby modelowe, piękne - tylko się zachwycać. No cóż, piękne boby od pięknego chłopaczka
-
Wyglada jakby wrocil z uropu, a nie od lekarza :D
Takiego apetytu to moga mu inne uszatki pozazdroscic (albo ich opiekunowie ;) )
Glaskacze posylamy :*
-
Filip czuje się dobrze :DD
Noc była bardzo spokojna, chociaż ja nie mogłam zasnąć do trzeciej nad ranem i siedziałam na kanapie obserwując małego. Może to jakaś paranoja :crazy: ale bałam się, że te pierwsze godziny po powrocie do domu, gdy Filip odrazu zaczął jeść i bobkować, są zbyt piękne i nie mogłam zmrużyć oka. Na szczeście mały nadal czuje się dobrze. Powiedziałabym nawet, że wspaniale, zachowuje się jakby wczoraj nie miał żadnej operacji :icon_biggrin Je i pije jak zwykle, bobuje i sika na kanape też jak zwykle :] (a myślałam, że odrazu mu przejdzie eh), spał w nocy jak aniołek :zakochany: dzisiaj wskakuje i zeskakuje z kanapy jakby go nic nie bolało, wczoraj był trochę obrażony, a dzisiaj się już zdążyliśmy parę razy poniuniać :hura:
Jestem bardzo, ale to bardzo mile zaskoczona. Ja na jego kastrację specjalnie wzięłam parę dni urlopu, żeby mieć go na oku i w razie czego odrazu jechać z nim do veta.
A to chyba jest jakiś super-królik. Mówię Wam cudo! :bunny: Oby tylko tak dalej :dookola:
Dziękujęmy dziewczyny za trzymanie kciuków :przytul a Dori dziękujemy z całego serca za pokrycie kosztów kastracji (108zł) :bukiet
Wrzucam parę zdjęć, jak Filip spał w nocy i jak dzisiaj się wylegiwał w koszyku, wyściólki nie ma bo kawaler sobie jej tam nie życzy (jest w praniu, bo ja mały zasikał, a ręcznik wykopuje z koszyka po 2 sekundach).
(http://img201.imageshack.us/img201/2191/dsc01837fm.jpg)
(http://img2.imageshack.us/img2/9669/dsc01838s.jpg)
(http://img257.imageshack.us/img257/9361/dsc01839w.jpg)
(http://img178.imageshack.us/img178/4470/dsc01840o.jpg)
(http://img179.imageshack.us/img179/3316/dsc01841e.jpg)
(http://img121.imageshack.us/img121/6233/dsc01843y.jpg)
-
Alez mu przypasowala ta budka. Widac, ze swietnie sie w niej czuje :)
Glaseczki slemy :*
-
Popołudniowa sesja Funi i Filipa. Tak blisko, a jednak osobno. Jak widać wygląda to coraz lepiej :soon:
Za głaski dziękujemy :przytul:
Pilnuję Cię.
(http://img835.imageshack.us/img835/9190/dsc01846w.jpg)
Gdzie jest królik?
(http://img253.imageshack.us/img253/7895/dsc01847r.jpg)
Nadal Cię pilnuję.
(http://img600.imageshack.us/img600/8339/dsc01849.jpg)
Relaksuję się. A niech on sobie poogląda jaki ogrom szczęścia go czeka...
(Bobki to dzieło wspólne :oh:)
(http://img266.imageshack.us/img266/4034/dsc01855q.jpg)
(http://img526.imageshack.us/img526/1281/dsc01856c.jpg)
(http://img441.imageshack.us/img441/6319/dsc01860f.jpg)
(http://img833.imageshack.us/img833/6885/dsc01871w.jpg)
(http://img526.imageshack.us/img526/4633/dsc01872vq.jpg)
(http://img248.imageshack.us/img248/6392/dsc01881l.jpg)
(http://img181.imageshack.us/img181/9725/dsc01882.jpg)
-
Dlaczego te dwa cudeńka jeszcze nie wylegują się wspólnie??
-
Dlaczego te dwa cudeńka jeszcze nie wylegują się wspólnie??
To chyba jeszcze za wcześnie po kastracji he he...
Swoją drogą to zastanawia mnie rasa Funi,ona jest wieeelka?? Wymiziać oba uszatki od cioci,wysmyrać za uszami i ucałować w nochale :)
-
haha Filipek próbuje przegryść kraty żeby z więżnia się wydostać i do dziewczyny dostać :mhihi
ale widać na Funi nie robi to dużego wrażenia , ona wygląda jak oaza spokoju :diabelek
śliczne uszate , głaski śle dla stworów
-
Tak, Filip był we wt kastrowany, więc narazie rekonwalescent musi dojść do siebie, chociaż mały jest naprawde w db formie :icon_biggrin
Swoją drogą to zastanawia mnie rasa Funi,ona jest wieeelka?? Wymiziać oba uszatki od cioci,wysmyrać za uszami i ucałować w nochale
Z tego co mi się wydaje to moja Królewna to francuski baran madagaskarowy, ale pewności nie mam bo ekspertem nie jestem hehe :jezyczek: Faktem jest, że mój pampuszek to cudowny tłuścioszek (żarłoczek) :mhihi dlatego taaaka wielka. Kocham każdy cm jej wspanialego ciałka :zakochany: Powiem Wam, że ona jest przyzwczajona do noszenia na rękach, miziania, calowania, masowania ucholi i pieszczenia sie na wszelkie mozliwe sposoby i daje wiecej milosci niz niejeden chłop :diabelek Oazą spokoju jest jak śpi, ale jak się obudzi to jest wulkan energii, jak jest głodna to tak hałasuje, że sąsiedzi słyszą :oh:
Ja też się nie moge doczekać jak pampuchy będą wreszcie razem. Jestem podekscytowana, mam nadzieję, że się szybko zaprzyjaźnią :slub:
Dziękujemy za głaski. Oba pampuszki wymiziane. Teraz śpią bo to ich pora rozkosznych drzemek :icon_mrgreen
-
Filip czuje się bardzo dobrze, apetyt mu dopisuje, a jakże :) wszystko nam się ładnie goi. Mały nie rusza szwów i póki co wszystko się dobrze układa :)
-
ale są cudne :zakochany: :DD :heart
niech się wszystko ładnie goi :bunny: buziaki i miziaki wysyłamy :icon_3m_sie
-
Dziewczyny przepraszam, że zmieniam temat ale może ktoś ze Śląska pomoże dostałam takie info
w zoologu Zoo Afryka w CH Forum w Gliwicach króliki są trzymane w akwarium z koszatniczkami :angry: w akwarium znajduje się też kołowrotek... nie sądzę, żeby króliki chciały z niego korzystać (są za małe), ale jednak nie powinno się to znajdować w ich "mieszkaniu". Może ktoś mógłby oświecić sprzedawcę?
-
Dzis tam pojade.
-
Bylam, tak jak napisalam. Kroliki w akwarium byly same, koszatniczek ani kolowrotka nie bylo.
-
Maggis wielkie dzięki :)
-
Proszę o przeniesienie tematu do archiwum
-
Temat zamykam i przenoszę do archiwum na prośbe madzi85 :)