Kania, wypytaj jutro dokładnie weta co podaje.
Dziewczyny mam ważne pytanie. Czy e.cuniculi może być niebezpieczne w ciąży, dla kobiety i dla płodu? Przeszukałam internet i znalazłam tylko, że jest niebezpieczne dla pacjentów z obniżoną odpornością. Zaczynam się martwić, z wetem będę się widzieć w czwartek, z ginem dopiero w przyszłym tygodniu. Wcześniej mi to do głowy nie przyszło, ale dzisiaj mi się pielęgniarka na badaniach zapytała :icon_neutral
klapnięte uszkoMufasa jest kłapouszkiem ;/
Sam możesz mu pomóc,podkładając coś miękkiego,np.złożony ręcznikSzczerze, to to był mój pierwszy odruch.... Już ma w klatce gruby koc.
Uspokuj malucha i zróba masaz główki tak za uszkiem.Będzie zrobione.
(ci na ogol tylko takimi się nazywaja bo pojecia o tych zwierzakach maja nikle).Ale akurat do mojej wetki gryzoniowej mam zaufanie, bo chodzę tam z moimi gryzoniami, i jeszcze się nie zawiodłam, a byłam już u niej z różnymi gatumkami ;)
Jeśli wet zna się na gryzoniach,to powinien dobrze orientować się w temacie e.cuniculi,bo głównymi nosicielami tej choroby są gryzonie.Uf, to mi troszkę ulżyło... Bo mimo wszystko martwię się o tego uszaka ;c
chyba,że tak się dzieje u tej pani
A rodzice wspomóc koleżanki jakoś nie mogą?W chwili obecnej nie bardzo ;x
Może zrobicie wyprzedaż tutaj na forum?Powiedzcie mi dlaczego ja na to nie wpadłam :icon_rolleyes
Dodatkowo zlecił badania mikroskopowe krwi i bobków na posiew, więc to nie jest błądzenie po omacku. Zresztą powiedział, że nie ma lekarstwa celowanego w tą chorobę, leczy się objawy a raczej spustoszenie które pierwotniak uczynił w organizmie. A poza tym jak napisałam powyżej "mój" pan doktor naprawdę jest bardzo dobry i kompletnie mu ufam.Można wykonać wiele badań, ale w tej chorobie najważniejsza jest szybkość działania, zanim pierwotniak spustoszy mózg czy rdzeń kręgowy. Lekarstwa celowanego faktycznie nie ma, natomiast leczenie sulfonamidami (np. sul-tridin) i lekami przeciwpasożytniczymi (fenbendazol) przynosi dobre efekty. Także zamiast bezgranicznie ufać swojemu lekarzowi, który na razie leczy objawy (wit B i antybiotyk są jak najbardziej wskazane, ale przy EC nie są podstawą leczenia) i spisywać króliczka na straty, poradź się specjalisty w tej dziedzinie, do którego namiary otrzymałaś na pewno od rice_cookie.
Z młodym raczej nastawiam się na najgorsze, bo co tu dużo mówić, to po prostu widać.
Hej, dawek nie znam ale - rapidexon dostał tylko pierwszego dnia, resztę dostaje codziennie, panacur co drugi dzień do pyszczka.Dobrze, że był tylko raz podany. Poprawa i nagłe pogorszenie mogą (choć nie muszą) być właśnie efektem podania sterydu.
Chodzi mi o to, że jeśli mój obecny królik miał kontakt z e.cuniculi to czy mogę narażać w przyszłości innego królika? Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tą chorobą,To nie jest choroba zarazliwa i jak najbardziej mozesz wziasc drugiego krolisia.
http://wildpro.twycrosszoo.org/S/00dis/Parasitic/Encephalitozoonosis.htm
Można poczytać,są odnośniki do literatury źródłowej w nawiasach,leki,jakie można stosować,dawkowanie,a także ostrzeżenia,dotyczące podawania sterydów królikom chorym na e.cuniculi.
Tu więcej o kortykosteroidach i źródła:
http://www.medirabbit.com/Safe_medication/Corticost/Cortico.htm
Widziałam zbyt wiele królików po kuracjach sterydowych, by pozwolić podać swoim sterydy w sytuacji innej niż patowa
W dniu dzisiejszym zauważyłam, że moja Tedziunia z rozbrykanej króliczki stała się osowiała. Nie ma apetytu, nie chce pić wody, jedzonko sama muszę jej podawać ale nie chce jeść. Widać, że chodzenie sprawia jej trudność, nie opuszcza swojej klatki i kocyka. Najdziwniejsze jest to, że widać po niej jakby miała zawroty głowy.Takie nagłe objawy włącznie z utratą równowagi mogą występować przy zatorze. Czy wet wykluczył problemy z przewodem pokarmowym?
Nie wiem co zrobić z tym szczepieniem, bo najchętniej bym go nie robiła.Sprawdzenie na e.c. swoją drogą, ale myślę, ze na zimę, to szczepienie można sobie spokojne odpóścić i odpiero, jeśli już, zrobić je na wiosnę, przed pojawienem komarów. Powodzenia!
Sprawdzenie na e.c. swoją drogą, ale myślę, ze na zimę, to szczepienie można sobie spokojne odpóścić i odpiero, jeśli już, zrobić je na wiosnę, przed pojawienem komarów. Powodzenia!Też tak myślę, o ile tylko jesień będzie taka, na jaką się zapowiada (czyli syfiasta), to komarów powinno nie przybywać ;)
prawdopodobnie wyższe od maksymalnego rozcieńczenia stosowanego w laboratorium
Fenbendazolu nie dostawał.Panacur = fenbendazol
Po EC nie sika się na czerwono. Skąd wiedzą, że to EC? Jak królik ma 4 tyg. to bym obstawiała inne problemy niż EC.
Żadnego wydłubywania oczu, cóż to za pomysł koszmarny?
EC to nie bakteria tylko pasożyt, leczy się np. sulfonamidami w połączeniu z fenbendazolem. Ale szczerze mówiąc wątpię bardzo w to, że to jest EC.
Muszę polegać na weterynarzu. Najbardziej jednak jestem wściekły że sprzedają takie małe zwierzaki. Byle tylko wypchnąć ze sklepu, a klienci nieświadomi tacy jak ja kupują. Zwierzak się tylko męczy.
Muszę polegać na weterynarzu.
Ja jakoś nie wątpię, jak padły nerki to może sikać moczem z krwią, oczy też mogły zostać zaatakowane.
To 4 tyg. dzieciak, większość patrzy przez pryzmat dorosłych które jakoś sobie z EC radzą.... no ale nie zawsze tak bywa, mało znamy przypadków młodych z EC... i ludzie "głupieją" , nawet mody mają wątpliwości ;)
Dzień 3 // puki co zwierzak czuje się dobrze, z każdą wizytą u lekarza pochłania kasę ale chyba mu przechodzi. Przybiera na wadze. Jest bardziej ruchliwy. Dzieciaki moje zostały odseparowane od królika, siedzi tylko w klatce. Nie wypuszczamy go. Zaraża przez mocz. Każda wizyta to 3 zastrzyki. Kolor czerwony moczu był efektem barwnika w jedzeniu. Do końca tygodnia wizyty u veta potem podawanie leków w domu. Brak objawów neurologicznych. To będzie jeden z najdroższych królików nierasowych królików w Olsztynie. Vet powiedziała, że minimalny okres leczenia 3 tygodnie. Ale pewnie jak będzie się trzymał to pociągniemy je 4 tygodnie.
Przyczyn padaczki wogóle ciężko dojść. A czy mała ma to od początkuPolcia jest zwierzakiem adoptowanym. Została przyniesiona do weta celem uśpienia, ten się nie zgodził i mała trafiła do SPK. Po wielu przejściach, w tym nietrafionych dt, w końcu trafiła do nas. I, tak - ataki miała u nas niemal od początku. Czy miała ataki wcześniej - nie wiem, ale raczej nie dostała ich jak ją adoptowaliśmy ;)
A we Wrocku lepiej jednak wybrać się do dra Dziwaka - chyba ma ostatnio lepsze notowania wśród króliczarzy...
Narkozy rozwalające nerki, jak królik nie je to zróbmy mu korektę w narkozie,
ja byłam u 3 weterynarzy ... jutro jadę do czwartego do wspomnianego Bytomia ...Niestety, czasem trzeba długą drogę przebyć, nim trafi się do dobrego weta :/ Dobrze, że pojedziesz do Synergii. Trzymam mocno kciuki za Twego uszaczka :przytul
Co jest Zając? Jakie na objawy?
Hmmm, może to ani jedno ani drugie, tylko niejedzenie i krew to wina ropni, a sztywnienie nóg to jakieś kwestie reumatyczne. Trzymam kciuki za zdrowie Zając :przytul
Macieju, nie zauważyłam Twego wpisu z 1 maja
Wszystkim przypominała małego niedźwiadka, bo ma sierść brązowo-rudą :):D Słodko
Misię też niestety to spotkało ;( Poki co czeka ją branie antybiotyku przez 10 dni i Zentel oraz Bio Lapis.E.cuniculi raczej bedzie do konca zycia nosicielem. Mozna go zaleczyc, ale nie wyleczyć
Mam nadzieję,że wyjdzie z tego :(
Misię też niestety to spotkało ;( Poki co czeka ją branie antybiotyku przez 10 dni i Zentel oraz Bio Lapis.E.cuniculi raczej bedzie do konca zycia nosicielem. Mozna go zaleczyc, ale nie wyleczyć
Mam nadzieję,że wyjdzie z tego :(
Trzymam kciuki za Misię, imienniczkę mojej królinki i przesyłam moc pozytywnej energii.
Bardzo współczuje.....najgorszy scenariusz...po południu zdrowy królik a wieczorem takie coś :( Misia była odrobaczana??? Zaczęłam się stresować....bo moje mają po prawie 5 lat a nie były ani razu.... :/
Później jej nie odrobaczałam już, nie wiem czy to dobrze
Misia była odrobaczana??? Zaczęłam się stresować....bo moje mają po prawie 5 lat a nie były ani razu.... :/
Misia była odrobaczana??? Zaczęłam się stresować....bo moje mają po prawie 5 lat a nie były ani razu.... :/
Nawet regularne odrobaczenie nie daje gwarancji, że e.cuniculi nie zaatakuje królika.
Moje też były kiedyś odrobaczone, a Kinia i tak ma pozytywne miano przeciwciał e.cuniculi, chociaż jej objawy są troszkę nietypowe.
Hej :) jakie Bella ma szanse do powrotu równowagi? Od piątku wieczorem Bella ma problemy z równowaga. Byłam wczoraj u weta bo mialam podejrzenie zapalenia ucha środkowego. Wet powiedzial że w dalszym ciągu podejrzewają E.Cuniculi i że leczenie może trwać nawet 6 tygodni. Jeżeli do wtorku nie zobacze poprawy zamienią mi Metacam na coś silniejszego. Powiedzcie mi jakie ma szanse krolik z pasterella na powrót do stanu 'normalnego? Może ktoś z Was miał podobną sytuację? Zalewam sie łzami jak widzę jak Bella próbuje przejść z punktu A do B i sie chwieje lub lekko upada na boczek :( Wesołych Świąt ogólnie :przytul
Byłem dzisiaj u weta i dał mi sulfatrim.Dobrze!!! Cieszę się, że jednak zdobyłeś lek. Trzymamy mocno kciuki za Twojego uszaka.
To chyba ostatnia rzecz jaką mogłem dla niej zrobić.
Zobaczymy jaki będzie efekt.
To dobrze, że trafiłaś na profesjonalnych wetów, którzy mają serce do królików. Gdybym trafiła odpowiednio w pierwszej kolejności, może Włochatek by żył..jego mama też. Jak to sobie przypominam to serce mi pęka. Trzymam kciuki za Twojego puszka miluszka :)
Misiu, trafiłaś doskonale z weterynarzem, a fenbendazol Twoja królisia dostaje - to nazwa substancji czynnej w Panacurze, także wszystko ok :)
Co do twierdzenia,, że witamina B wzmacnia pasożyta, to jest do bzdura. Witamina B wzmacnia układ nerwowy, który ten pasożyt atakuje (między innymi ten układ, bo przecież nie tylko). Doktor Marta z Synergii wie, co robi i na pewno wybrała właściwą kurację dla Twojej Milki.
A jeśli chodzenie do weterynarza z "byle pierdółką", to w przypadku królików już lepiej to robić, bo bywa, że nazajutrz królika już nie ma, bo coś, co wzięliśmy za "byle pierdółkę", okazało się śmiertelne. To zwierzaki tak kruche, że nie ma co ryzykować.
Myślę, że ze spokojem wyprowadzisz Milkę na prostą. U mnie tak było z Trusinką: wyprostowała się po paru dniach i została jej tylko jedna urocza przypadłość: kiedy pije wodę z miseczki, tak śmiesznie kręci główką, co jej w niczym nie przeszkadza ;)
Trzymam kciuki!!!