Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: Gosiaczek86 w Grudzień 16, 2011, 17:17:50 pm
-
Dokładnie tydzień temu- w piatek- szczepiłam dwa króliki Pestorinem Mormyx- weekend i poniedziałek upłynęły spokojnie, we wtorek jeden ze szczepionych króli ( dorosły ) z 41 stopniowa gorączką trafił do weta. Dostał antybiotyk- na 3 dni, i leki na zbicie gorączki. Je normalnie, bobczy normalnie, jednak poza jedzeniem i bobczeniem nie robi nic- lezy i śpi, widać, że nie czuje się najlepiej. Dzisiaj pojechałam znowu do weta na kontrolę- temp 41,3 *, powiększone węzły chłonne w pachwinach, na szyi w porządku. Zadnych objawów, poza nieruchliwością i gorączką. Czasem się ślini tylko. Dostał mocniejszy antybiotyk, Lydium, i na zbicie gorączki.
Czy ktoś miał podobny przypadek ?? Czy ktoś ma pomysł, co się dzieje, i czy to jest reakcja poszczepienna, czy jakiś inny czort ? Królinka szczepiona razem z nim czuje się świetnie....
-
Myślę, że to może być reakcja poszczepienna. Każdy królik reaguje inaczej.
Ale dla pewności może odwiedź któregoś z polecanych weterynarzy?
lek. wet. Małgorzata Folusiak
Przyjmuje w:
Całodobowa Lecznica i Szpital dla Zwierząt "Sowa"
ul. Pietrusińskiego 47/49
Łódź
tel. (042) 612-11-10
tel. (042) 612-18-70
-
Blacky, jesteśmy włąśnie po trzeciej wizycie u dr Folusiak, i niestety ona rozklada ręce... problem zaczął się czwartego dnia po szczepieniu, mimo natychmiastowemu wprowadzeniu leków- nie ma poprawy....
-
Po co szczepilas? teraz masz klopot. Ja nigdy zadnego krola nie szczepilam i maja sie dobrze.
-
sonia- piszesz na serio ? coś w tym musi być.... Marian szczepiony był- i same kłopoty od początku, teraz z Pudłem problemy... poprzednie króliki żyły całymi latami w pełni zdrowe, nie widząc weta, nieszczepione.... Tak źle, i tak niedobrze... Może faktycznie nie ma sensu szczepić królików niemających styczności z obcymi zwierzakami, mieszkających w mieszkaniu ....
teraz będę się zastanawiać, czy jechać za 3 tygodnie na powtórzenie szczepienia.........
-
w sumie ja wczesniejszych kroli tez regularnie nie szczepilam i bylo ok a po pierwszym szczepieniu piccolci bylam osowiala ospala miala jakby podwyzszoną temp nie jadla caly dzien generalnie zachowanie odbiegalo od normy
-
Gosiaczku, na serio! Wojtek zyje juz 11 lat nigdy nie bylam z nim u weta. Wszystkie moje krole jedza mieszanke "classic zrro" z Versele Laga,bo innej nie jedza i siuraja do trocin.
Po co szczepic jak krole sa caly czas w domu a na oknach mam siatki od insektow.
-
no jak nie szczepic to faktycznie tylko jak sie takie siatki ma tu ostatnimi laty straszny wysyp komarow mamy wie szczepienie bylo by zle a nie szczpienie jeszcze gorsze
-
Kurcze.... nie powtórzę tej szczepionki chyba.... zdrowy do tej pory królas po tym mi sę pochorował.. mieszkam w centrum, uszy nie wychodza na dwór... bez sensu zrobiłam :( Mam nadzieję, że zwalczy to paskudztwo, bo mam straszne wyrzuty sumienia, że dałam się namówić na zaszczepienie i ślepo uwierzyłam, że to jest absolutnie konieczne ...
-
Po co szczepic jak krole sa caly czas w domu a na oknach mam siatki od insektow.
Bo siatka nie zatrzyma roztoczy, pcheł ani nie oczyści butów, nie pozabija insektów w sianie czy suszkach. To nie jest tak, że te choroby sobie latają w powietrzu jak katar i dzięki Bogu, ale wystarczy że w okolicy jakiś królik zachoruje i epidemia gotowa. A szczepi się zupełnie zdrowe króle - to zmniejsza ryzyko zachorowania poszczepiennego. Osowiałość czy brak apetytu po szczepieniu, a nawet chwilowa podwyższona temperatura to normalne objawy - w końcu królik ma sobie wykształcić odporność, więc jego organizm ma się bronić przed chorobą wstrzykniętą w szczepionce (a jak organizm walczy, to zwykle zbędne funkcje odcina).
-
Eni- zaszczepiłam zupełnie zdrowego królika, minąl miesiąc od ostatniej dawki antybiotyku którą dostał po znalezieniu go, jeździłam z nim na kontrolę- było OK- dlatego padła decyzja, że mozna zaszczepić. Osowialość OK- ale utrzymująca się jeszcze tydzień po ? Trochę długo, dlatego panikuję, czy czasem czegoś nie złapał z okazji osłabienia odporności- dodam jeszcze, że dostaje Lydium, żeby podbuudować tą odporność
-
Gosiaczku,jakby tak wszystko robic i sluchac co wet i lekarz powie to bysmy juz wszyscy ziemie gryzli. Oni zawsze cos wymysla ze to czy tamto trzeba,zeby tylko najwiecej kasy wyciagnac.
Robia niepotrzebne badania i doja z kasiory a ludzie wydaja bo kochaja stworki i chca dla nich jak najlepiej. Wiem z wlasnego doswiadczenia bo sama kiedys z byle czym do weta lecialam.
-
Soniu, niestety muszę przyznać Ci rację - niestety, bo wolałabym, żeby realia opieki weterynaryjnej były całkiem inne... Króliki karmione Vitapolem, nieszczepione, niechuchane częstokroć żyją po 10 lat, zdrowe i zadowolone, a ludziom, którzy z byle pierdołą latają do weta, zlecają kolejne badania, kolejne posiewy, cisnienie skacze, bo mimo tego coś "idzie nie tak" ... Nie powtórzę szczepionki, za duże ryzyko, jeśli pierwsza dawka tak się skończyła. Juz się na mnie tam patrzą w lecznicy, jakbym specjalnie trzymała zwierzaki w niewiadomo jakim syfie, nie ma tygodnia, żebym nie musiala z którymś jechać... Nie chce nawet liczyc ile kasy poszło, na zazwyczaj niepotrzebne posiewy itp....
-
Eni- zaszczepiłam zupełnie zdrowego królika, minąl miesiąc od ostatniej dawki antybiotyku którą dostał po znalezieniu go, jeździłam z nim na kontrolę- było OK- dlatego padła decyzja, że mozna zaszczepić. Osowialość OK- ale utrzymująca się jeszcze tydzień po ? Trochę długo, dlatego panikuję, czy czasem czegoś nie złapał z okazji osłabienia odporności- dodam jeszcze, że dostaje Lydium, żeby podbuudować tą odporność
Ja nie mówię, że nie ma co panikować, bo jak widać źle zniósł szczepienie. Albo jednak nie wszystko było OK, ale wtedy powinien zachorować na myxo lub pomór, albo coś się przypętało zupełnie osobno, a królik mając osłabioną odporność to podłapał.
Widać jest osobnik delikatny.
Jak pani dr nie ma pojęcia, co mu jest, to chyba wypadałoby zrobić antybiogram, a nie trzaskać antybiotyk na oślep - taka moja uwaga - bo ja już leczyłam króla u weta psiego i postępował podobnie, a nasz króliczy nie poda antybiotyku bez badania, bo nie uznaje leczenia (a nóż wceluję).
EDIT:
Nie wiem, czy pamiętacie, że jesteśmy na forum SPK, które promuje wiedzę o prawidłowej opiece nad uszakami. Prawidłowa opieka to też szczepienia, dbanie o zdrowie zwierzęcia mimo kosztów i konsultowanie stanu zdrowia z weterynarzem specjalistą. Negując te działania do czego zachęcacie?
-
Eni- narazie dostał Baytril, jesli byłobaby to jakaś ogólna infekcja, w poniedzałek, jesli to się utrzyma- dr sugeruje morfologię, co prawda ja sama nie mam pomysłu, co morfologia może wykazac oprócz podwyższonej liczby limfocytów jak przy każdej infekcji... antybiogram z czego ? z nosa brak wydzieliny, po prostu jedyny objaw tego, że coś jest nie tak- to gorączka, z której pewnie wynika osowiałość.... W domu nie miał w zasadzie jak podlapac czegokolwiek- zero przeciągu, reszta towarzystwa zdrowa, na buciorach tez nic się nie wniosło- od butów na dwór jest korytarzyk, więc nie ma takiej opcji...
-
Ale to oznacza,że organizm królika podjął normalną walkę z wprowadzonym do niego wirusem.Co innego gdyby dostał myksomatozy poszczepiennej.Po paru dniach gorączka powinna mu ustąpić.
-
Mam nadzieje, bo jak narazie czwarty dzien się męczy...
-
Gosiu może dać uszatkowi butelkę z zimną wodą żeby mógł się poprzytulać jak gorączkuje?
Może to nie koniecznie od szczepionki, bo tak to by dostał myxo albo złapał pomór, a tylko gorączkuje. A wykluczasz przeziębienie np które mógł złapać w drodze do/od weta?
-
Madziu- raczej wykluczam przeziębienie- zawsze do nagrzanego już auta pakuje króle, więc nie ma gdzie ich przewiać... poza tym nie kicha, nie ma wysieku z nosa... Po prostu nie mam pojęcia co jest grane, leki dopiero mu zbijają tą temperaturę, dzisiaj do Lydium dołaczyłam Immunodol... Mam nadzieję, że przez weekend się coś poprawi...
-
Ja zgadzam się z MAS,pewnie organizm zwalcza wszczepioną dawkę wirusa.Ja osobiście nie lubię tej szczepionki-Chili po niej ,dokładnie 7 dni po szczepieniu,dostała myksomatozę poszczepienną.Jesienią jej już nie szczepiłam;zaszczepię dopiero wiosną.
-
Szczepionki są jedyną metodą ochrony królika przed zachorowaniem. Różne króliki różnie znoszą zarówno zabiegi medyczne, jak i szczepionki, leki, stresy i mnóstwo innych rzeczy - to zróżnicowanie nie jest żadną przesłanką do zaprzestawania szczepień, a więc stosowania profilaktyki. Lepiej zapobiegać niż leczyć, a z poszczepiennego osłabienia (czy poszczepiennej myxo) królik wyjdzie łatwiej niż z rozwijającej się myksomatozy czy pomoru. To, że niektóre króliki jedzą resztki, są nieszczepione, siedzą w gnoju, nikt się nimi nie interesuje i żyją tak przez 10 lat nie oznacza, że większość z nich tak ma i że należy to praktykować - większość z takich królików umiera w cierpieniach nie dożywając nawet połowy z lat 10.
Trzeba pamiętać, że króliki (zwłaszcza zminiaturyzowane) są niezwykle kruche i wrażliwe. Być może Twój królik ma słabszą odporność i gorzej zareagował na pierwszą w życiu szczepionkę - obserwuj spokojnie (wiem, że to trudne) króliczka, patrz czy je i czy się wypróżnia, wkrótce powinien otrząsnąć się z osowiałości. Trzymam za Was kciuki.
-
Bosniak... Pudło je normalnie, bobczy normalnie, dzisiaj coś mi z siusianiem nie pasuje, dziwnie się napręża.... Właśnie wróciłam poraz kolejny od weta- Tolfen nie zbił gorączki- jest prawie 41* cały czas, oglądało go dzisiaj kilka osób w lecznicy- i głupi usmiech, zero pomysłu co zrobić... To jest ósmy dzień po szczepionce, i 6ty dzień antybiotyku- wczoraj zminili mu na Nytromycynę już. Jestem załamana
-
i głupi usmiech, zero pomysłu co zrobić..
Skad ja to znam...... Potem sie mowi,bardzo mi przykro nic sie nie da zrobic.....
-
Żebyś wiedziała... Na 18 jadę znowu, chyba na k... mać się będę domagać badania siuśków, RTG i USG, żeby zobaczyc, czy coś się w środku niedobrego nie dzieje, bo przecież to nie do pomyślenia jest... Sczepionka która miała chronić przez chorobą zaraz mi królika wykończy :/
-
Gosia skontaktuj sie moze z dziewczynami z Torunia, możliwe że doc Krawczyk już wrócił to by mogły podpytać co i jak.
-
Temperatura pierwszy raz spadła po Tolfenie- niecałe 40*...węzły chłonne w pachwinach ciagle powiekszone , dwa antybiotyki, Lydium, Tolfen na jutro, w poniedziałek badanie moczu i usg pęcherza- siuski śmierdzą starą, niesprzątana kuwetą, spina się przy sikaniu... no koszmar jakiś, czarna seria mi poszła z uszakami jednym słowem :(
-
Jak dzisiaj czuje się uszak?
-
uszak dzisiaj.... 40. 01 * Więc jeśli chodzi o temp- to jest super...... koło 16stej jak mierzyłam- stan podgorączkowy się utrzymywał- dałam Tolfen- jest teraz 39.3*, siedzę z nim cały czas i siuśki obserwuję.... No ale nie jest idealnie... nie jest tak, jak powinno być, temp jest utrzymywana przez leki, nie przez organizm, widać, że uszak kwitnąco się nie czuje........... Jutro rano siuśki do badania idą, i zobaczymy, czy coś sie w pęcherzu nie dzieje- USG..... Strasznie przykre jest patrzenie na zwierzaka z ADHD do tej pory, jak jest przygaszony do tego stopnia po głupiej szczepionce :( Napinanie przy sikaniu nie ustępuje, mimo, że siuśki są.... wszędzie, zwłaszcza na posłaniu... leje pod siebie, napina się w kuwecie najpierw, po czym idzie na kocyś spać i leje pod siebie......
Do Lydium i Immunodolu włączyłąm dzisiaj krople z Echinacei... Zgaga poleciła mi dla małego karmy itd- zamówione- tez będzie je dostawać, dopóki nie dojdzie do siebie...
-
Z tego co piszesz bardzo prawdopodobne że coś dzieje się z pecherzem. Jeśli siusia pod siebie to znaczy ze nie trzyma moczu i musi czesto siusiać. Oby te badania wszystko wyjaśniły i można było wyleczyć uszaczka :)
-
Madziula85- mam nadzieję, że złapał tylko jakąś infekcje pęcherza po szczepieniu ;)
-
Może poprostu nieszczęsliwym trafem te dwie sprawy zeszły się po sobie. Czasem tak się zdarza :) no to czekamy na wyniki :)
-
no, czekamy... ja już z nicierpliwością czekam na jutro na samo pobranie tych siusków, i USG... Oby szybko wyniki były, strasznie się denerwuję....
-
trzymamy mocno lapki
zapewne cos sie uszakowi przyplatalo w ramach wizyty na szczepieniu,moj Franek w zeszlym roku tez zlapal infekcje gornych drog oddechowych,skonczylo sie na antybiotyku,a potem na udraznianiu kanaliku lzowego...mimo wszystko jezdze i szczepie teraz obydwa Castomixem raz do roku na wiosne
-
Dziękujemy z trzymane kciuki ! Gorączki brak, jutro wyniki siuśków, i coś się z łąpką tylną dzieje, ciągle lata z przykurczoną, chyba go boli, pewnie od zastrzyków domięśniowych.... do końca jeszcze kawałęk drogi przed nami ...