Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Adopcje SPK => Oddam => Wątek zaczęty przez: DT-Wroclaw w Wrzesień 10, 2016, 14:30:36 pm
-
Ten wątek będzie poświęconym naszym Wrocławskim podopiecznym :jezyczek:
We Wrocławiu nie ma siedziby,wszystkie uszaki które są u nas znajdują się w Domach Tymczasowych których jest jak na lekarstwo.
Pod naszą opieką znajduję się kilka królików.
A o to one :bunny:
Fredek,wyrzucony ze sklepu zoologicznego gdyż nie dogadywał się z innymi królikami. Ma ok 9msc,bezjajeczny chłopak. Ma zapewniony już DS,lecz postanowił jeszcze u nas troszkę zostać gdyż się pochorował. Jest po pełnych badaniach,ale jesteśmy jeszcze w trakcie diagnozowania. Trzymajcie kciuki za chłopaka!
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13876196_276284902741853_8232190567220284277_n.jpg?oh=fd1b0eff991d3500847897bcfd225ab5&oe=584AF917)
Frugo,oddany do Mini zoo ale nie zabawił tam ani minuty. Około roczny w typie karzełka. Jedną nogą jest już w DS :turla:
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13903360_276277926075884_1519467052507764887_n.jpg?oh=22e1184497821a3f040dcfcfb0b8a195&oe=5841057A)
Hadi to młodziutki hodowlaniec. Wykradziony z mięsnej hodowli przez osobę która przekazała go nam. Jego DT wręcz marzy o pozbawieniu go jajek :diabelek 4kg królika który ma wielki pociąg do nóg i zrobienie przy nim obiadu to nie lada wyzwanie :P
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13962740_283615882008755_8965525187189067902_n.jpg?oh=705f02687476c7b64b981e372af0d6d2&oe=5840C380)
Szaruś vel Bidon,również jest młody i pochodzi z tego samego miejsca co Hadi. Chłopa również nabuzowany,ale tylko gdy widzi inne króliki. Ma ochotę rozwalić kojec byleby z niego wyjść :D Chłopak ma problem z podwijającymi się powiekami w obu oczkach,wraz z kastracją zostanie wykonana korekta powieki ;) Chwilowo u mnie,w przyszłym tygodniu rozgości się we własnym DT.
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13886842_275083669528643_9140397094986717895_n.jpg?oh=d7df1e4a63d689aad5ec6dc59e9e2fe5&oe=583E6662)
Glutek ma około 14tyg. Został odebrany ze sklepu zoologicznego z podejrzeniem e.c,gdy tylko go zobaczyłam nie miałam wątpliwości wynik był tylko formalnością. Oczopląs i lekki skręt głowy,w ciągu kilku dni skręt się pogłębił. Życie malucha było zagrożone miał wtedy około 10tyg,były wzloty i upadki ale aktualnie choróbsko trzymamy w garści. Przed nami jeszcze 4tyg leczenia,a on mnie już szczerze nienawidzi,bo kto by chciał być kłuty 10 razy dziennie ? :diabelek
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14117816_291135481256795_7910553231588659832_n.jpg?oh=b5359e8bcbddb91390c0e057eaae5e75&oe=58418FEE)
Elcia vel Parkingówka,została znaleziona na parkingu z zaawansowaną kiłą,oczka,odbyt w ranach,nosek to był jeden wielki strup który przeszkadzał jej w oddychaniu,więc była zmuszona robić to pysiem. Wraz z ellesa i jej aktualnym DT w nocy pojechaliśmy z nią do weta,oraz przez ponad godzinę w domu odmaczaliśmy jej większość strupów by mogła się załatwić i w miarę normalnie oddychać. Na drugi dzień okazało się,że prócz kiły ma zapalenie płuc i kokcydiozę. W Bytomiu się kurowała i aktualnie minął miesiąc i nie ma śladu po choróbsku :bunny:
Jej historia dostępna tutaj ;) https://www.facebook.com/spk.wroclaw.spk/photos/?tab=album&album_id=280122732358070
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14117945_291143021256041_4993159582554571321_n.jpg?oh=de8119db94a2aebb69576d2d77a633fd&oe=5848C0ED)
Większość królików jest/była/będzie leczona u dr.Marty Białasik w Bytomiu,gdy jest potrzeba w miarę możliwości zostają tam na szpitalu tak jak było to z naszą Elcią spędziła tam miesiąc i wrócił całkowicie inny królik,za opiekę nad naszymi królikami będę wdzięczna do końca życia :bunny: reszta z braku możliwości dojazdu (np.DT) leczona jest na miejscu :)
Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć wrocławskie uszy,zostać DT,adoptować lub pomóc w jakikolwiek inny sposób zachęcam do kontaktu z nami poprzez maila wroclaw@kroliki.net, FB Stowarzyszenie Pomocy Królikom - Wrocław
84 2130 0004 2001 0516 7234 0008
-
Wszystkie są cudne, ale te dwa hodowlane to cud miód i orzeszki :heart
-
Hadi i Szari to definicja króliczego ideału :diabelek 4kg miłości,cudowności,dużych uszu i miziaka :heart
-
Fajnie, ze wrocławskie uszaki mają swój wątek :) tylko coś mojej Majeczki nie ma...? ;-)
-
Nadszedł i czas na nas,a stary wątek nie był nasz i umarł śmiercią naturalną :P
joac jest i Maja ;)
Panna o której można by było referat pisać,a i jeszcze czasu by brakło... Cały czas łapie choróbska,minimum raz w miesiącu w porywach nawet do trzech jeździmy do Bytomia do Cioci Marty która już dawno dała jej zakaz przyjeżdżania :P A to kichanie,a to oczy,a tutaj się przytkała,znów oczy,a to problemy z osadem z wapnia,a ostatnio ostre zapalenie pęcherza.
Jest już po drugiej korekcie powieki,ale problem nadal nie znika więc jest panną z wygolonym okiem już od lutego i jeżeli nie znajdziemy przyczyny tak zostanie już do końca,że trzeba będzie golić jej sporą ilość futra wokół oka. Minął już rok od pierwszych problemów z oczkami :icon_curve
Charakterek niestety poszedł w złą stronę stała się wredna,zazdrosna,wiecznie pobudzona oraz bardzo lubi atakować nie tylko człowieków. Oraz ostatnimi czasy bardzo lubi zatapiać swoje siekacze w mojej twarzy :diabelek
A co najważniejsze i zszokowało nas wszystkich wkoło najbardziej to prosta głowa już od dłuższego czasu :heart
Głównie rządzi na fb na swoim fp.
Będę się starać aktualizować wpisy na bieżąco,o ile mi doby starczy :D Dwa chorujące króliki na e.c pochłaniają sporo czasu. A najwięcej masaże Glucika... ;)
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14040162_291659451203476_8211222184007624344_n.jpg?oh=8cdf03dc7547c70777d2eb9a5116067c&oe=5875505D)
-
Majeczka to dzielna dziewuszka, śledzę jej poczynania na FB :) Walczy, jak widzę, nie tylko z chorobami ;-)
Glucik to kupka nieszczęścia :( Strasznie biedniutki jest :( ale dobrze, że Marta nad nim czuwa :heart
Czekamy na dalsze wieści o wrocławianach :)
-
o rany, jakie wszystkie są świetne :D dobrze, że we Wrocławiu są ludzie z takim ciepłym i wrażliwym :heart
-
joac Glutek wbrew pozorom to szczęśliwy królik! Tak jak Maja nauczył się żyć ze skrętem,w niczym mu nie przeszkadza to. Postaram się któregoś dnia nagrać film,ja jestem pełna podziwu zdrowe miniatury mi tak nie szalały w domu jak on :D a zdechlaki wali na potęgę :diabelek
asiek24 miałam każdego u siebie,to prawda są świetne ;)
Szari i Hadi pozbędą się pisanek na dniach :bunny: Szarusiowi od razu skorygują powieki.
Hadi w jednej fotce :bunny:
(https://lh4.googleusercontent.com/H9ttj-Z7kLtXD9lCcIhKRw4ejZTe5Bu39D1VXY03ZwL7VSsLSOEs4G_3_LcIBF0Iyq-XmlxviCQtAiw=w1366-h599-rw)
-
Szaruś to mój wirtualny podopieczny. Trzymam kciuki, żeby szybko znalazł swojego człowieka.
-
Szari oddelegowany do DT,został jeszcze zbadany przed doktora wszystko w porządku z nim ;)
Niestety Fredzio nas bardzo martwi :(
W zeszłym tygodniu byliśmy na wizycie gdyż zaczął wypijać ogromne ilości wody około litra na dobę. Na USG wyszło iż ma osad w miedniczkach i nerkach,powiększoną wątrobę i zwłóknienia na niej najprawdopodobniej po przebytej kokcydiozie. Wyniki krwi były ok,ale parametry wątrobowo nerkowe już średnie. Był również dziwny twór obok prawej nerki,dziś wyszło że to może być guz nadnercza :/
Została pobrana krew na e.c,musieli go dziś zacewnikować gdyż w pęcherzu nie miał praktycznie w ogóle moczu. "Popłuczyny" zostały również wysłane na badania,wyniki będziemy mieć w czwartek,z krwi maksymalnie do 2tyg.
W dalszym ciągu stoimy w miejscu,brak konkretnej diagnozy :(
A Glutek od dziś bierze dodatkowe leki w iniekcji na oczy. Ostatnio w wymazie wyszło,że siedzi jakaś paskuda w oczkach odporna na wszystkie leki do oczu,więc pozostały zastrzyki..
A na koniec Elcia która także mnie martwi,od kilku dni zostawia ceko i luźne boby :/ Od dwóch dni jest na samym sianku,ale w dalszym ciągu są luźne boby i ceko. Gdy ją odebrałam z Synergii pierwsze dni u mnie po nocy cała klatka była uwalona kilkukrotnie,w DT miała pojedyńcze występki lecz teraz już przechodzi samą siebie.
-
Może Elcia ze stresu takie bobki miękkie robi. Gutek po przeprowadzce do nas przez kilka dni też tak się załatwiał.
-
Elcia jest u nas już od 3tyg,podejrzewam że to jednak nie jest stres w jej przypadku już..
-
Może profibre by jej pomogło ? http://hipcio.sklep.pl/produkt/pro-fibre-800g
-
Solvieg na chwilę obecną jest już na razie ok,potrzymamy ją jeszcze na sianku później wrócimy do normalnej diety jeżeli będzie się powtarzało będziemy myśleć co dalej ;) Siano zjada jak za dwóch a może nawet i trzech,więc głodna nie będzie :P
Glut jeden z największych luzaków jakie znam,zdechlaki dzikie charce w godzinach 5-7 rano,jedyne co go interesuje to jedzenie :D
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/s480x480/14232411_694782910674804_7571393510325578616_n.jpg?oh=aa69bafdccf0e4d71cc6d00a7735f2d1&oe=583868B9)
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/s480x480/14264159_699301566889605_7304489704715346767_n.jpg?oh=c7afdb6be94421985ff8205f33308c2e&oe=5880739D)
-
Śliczny ten Glucik, wydoroślał :)
-
Glutosłodziak :D
-
Oj tak,jest słodki :D
Czy wydoroślał ? Nie zauważyłam,cały czas taki sam odkąd u mnie jest waga również lekko drgnęła. Choróbsko nie daje mu przytyć :/
Co do Fredzia cały czas stoimy w miejscu,mamy pełne komplety badań,kilku wetów go oglądało każdy stawia inną diagnozę,więc oficjalnie Fredziu pojedzie do dr.Marty,wierzę że ona postawi w końcu odpowiednią bo tutaj we Wrocławiu to nawet już sugerowali otwieranie go jeżeli po kolejnych badaniach nic nie wyjdzie,ale ile ich jeszcze wszystko jak na tacy podane ?? :/
-
No to trzymamy kciuki bo faktycznie ile można :/
-
Dwukrotne USG,RTG,krew na parametry wątrobowo-nerkowe,krew na E.C(czekamy na wyniki),cewnikowany pęcherz aby pobrać "popłuczyny" do badań.
Wszystkie wyniki mam w ręku,nawet każdy inaczej mi interpretował zwykłe wyniki krwi. W pęcherzu po namnożeniu wyszła jakaś paskuda - teoretycznie nie groźna. Kurczę obejrzeli go wszyscy możliwi weci z Wrocławia i to jest kolejny raz gdy widzę,że nie mamy na kogo tutaj liczyć...
Ehh trzeba było iść na weterynarię nie byłoby problemów :D
-
He,he- dokładnie :P
-
No to teraz Maja,wyhodowała sobie bakcyla w nosku :( nosi wdzięczną nazwę "Alcaligenes xylosoxidans" oporny na 5 z 16 leków.
Atakuje on przy spadku odporności co mnie wcale nie zdziwiło ale może również zaatakować płuca :( Jest groźny dla ludzi.
Jak na późną godzinę tylko tyle udało mi się dowiedzieć,bo standardowo dostałam wyniki bez opisu.
Choróbska jej nie szczędzą,ale zachowuje się zawsze jak gdyby nigdy nic się nie stało <3
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/14397212_701934463292982_1500449_n.jpg?oh=99b0004646bc057e390b5615f91fb65c&oe=57DEDD48)
-
Czytałam właśnie na FB. No cóż, przynajmniej macie duże pole do popisu w kwestii antybiotykoterapii. Jakoś będzie! :)
-
Trzymamy kciuki za królewnę !
-
joac mimo wszystko bardzo mnie to martwi smutny_krolik dopiero zażegnaliśmy zapalenie pęcherza,a teraz ten bakcyl smutny_krolik
Solvieg :heart
-
zdrowia malutka :przytul: :krolik
-
Na dzień dobry biegunka u Gluta którą spowodował lek w iniekcji na bakcyla w oczkach smutny_krolik Miałam nadzieję,że nie dojdzie do momentu gdy będę musiała kąpać króliki ale jednak..
Bakcyl w oczkach jest oporny na wszystkie leki w kroplach i maściach do oczu,był robiony kolejny antybiogram na lek w iniekcji lecz teraz musimy przerwać leczenie w połowie a z oczkami brak poprawy. Jutro będziemy myśleć co dalej robić w tym przypadku.
Czeka go również wymaz z nosa.
Moim domem powinna być przychodnia weterynaryjna,ani chwili spokoju.
-
Fredziu ma maksymalne miano na E.C od dziś wdrażamy leczenie smutny_krolik
Dziś również Elci została pobrana krew w kierunku E.C ponieważ ma często tzw "zwiechy" nie reaguje na nic co się dzieje do około jakby była w transie i wtedy zawsze patrzy się w ścianę. Problem z ceko powrócił,na dniach pójdą bobki do badania.
Maja z Glutem od jutra zaczynają 2tyg antybiotykoterapie.
Glutek również od wczoraj jest cały czas wzdęty.
Hadi jutro idzie na odjajczenie :jezyczek:
Fredziu
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t35.0-12/14329113_899846493455279_1314155922_o.jpg?oh=408a4dc7fc66d97f5fb24bd0cde60995&oe=57E220A1)
Hadi
(https://gm1.ggpht.com/VBjKXZwf9shNFKcb1DY0lifKFfexbZL3sUUZVQF1ZEQM77GgaZdWasfb8jug5rkqIrLfn4-yHo074VZ082fyhOiWOA5aOqhuigOdP_ypRkm6iio3nbY-f9ymhhei5IneJcpRQS9lUrFhMb2ei0c7_TE-XbvMyYeafD0NOth9MNTdQHDwHkAB3dHgDlcrT2-jZJgaY22zfs-Gz13T9yFAJvc-atm7ptmaNXDOzJoHzLLd0StSUKdDB_71mS_sc5zmqpXOwu2w0M0exQ_uSmqwgeBX0owodlG_p831wFrEdkcmeRbbfjGZu2egPqzK6DEAqsxC1YWrleI_-arIpagla6ko6-0gkiQYvTYLyxLWe6SXbXbdWzYs94Y_zspFm_EZoRpBUuhEqpf-cL-6asGOBkjYbttH42iFCAx4mgGSQ9E6tHxLVLKJs0OpXyBAy-dGG2zX2iWqgb2qnxCE1sqnYRuLOZSpmeYxtrmSEmPk2IpzdCDAGq7QxYOlHg-zCslHrOTF7WDsxk2qTwnpZHUXtIVeEHRdJ1-11XOFdGQMp0UoCl-x0yJY_zR9ROc-5pOTfmRqSBli63z0UBcvzfXrw4OGF0TpTiWHfwvgGRlFvAxJLjZkbGe-ZXZkQmTEappdiOyrfH2n-KlkaDgH5dKSQn4jVdR3Fo6mUuZDeR13wN75dlIOMa3G6zVgVaQ2fDId__axVAGXMjFWYgv2Mw=w1366-h599-l75-ft)
Szari
(http://zdjecia.interia.pl/img,gcsi,3E84238A54546440139612EA8FC7883854F6F232,mpid,7,maxwidth,1366,maxheight,599)
Szukamy transportu Wrocław - Bytom dla Fredzia !
Szukamy również wirtualnych opiekunów i domów tymczasowych!
-
Mały update.
Frugo pojechał do DS :bunny:
Fredziu jutro a w sumie dziś jedzie do Synergii,wszystko dzięki naszej kochanej dr.Marcie i państwa od prośków :heart
Maja z Glutem walczą z bakcylem...zaczęły charczeć,zmieniamy lek i wdrażamy inhalacje z antybiotykiem :(
Elcia jedzie do DT z opcją DS,ale na 99% tam zostanie musi się tylko dogadać z kotkiem :bunny:
Hadi i Szari stali się bezjajeczni :bunny: Szari ma kokcydiozę :/
-
Trzymam kciuki za chorowitków ! Frugusiu- powodzenia w nowym domku !
-
Dzieje się u Was, dobrze, ze też są pozytywne wieści - Frugo, powodzenia, uszaczku :)
-
Oj dzieje się,Maja z Glutem zamieszkali we Wrocławiu znów. Tzn my zamieszkaliśmy :bunny: Mamy troszkę dalej do Bytomia,ale jest dobre połączenie prawie spod domu więc nie narzekam. Z tej całej przeprowadzki Glucika wzdęło tak się chłopak zestresował :(
Fredziu wczasuje się już u dr.Marty.
Elcia dziś wyjeżdża do DT z opcją DS :bunny:
Proszę mocno trzymać kciuki za Hadiego,moźliwe że również pojedzie do DT z opcją DS :bunny:
-
No to zaciskamy !!
-
Też zaciskam kciuki i jednocześnie zapiszę sobie wątek :)
-
Fredziu ma tylko E.C i lekko zapiaszczony pęcherz. Tworu obok nerki dr.Marta nie znalazła(najprawdopodobniej tutaj na miejscu źle odczytali obraz USG),wszystko poza tym jest w porządku i chłopak zebrał pochwały za idealne kuwetkowanie i zjadanie sporej ilości siana :D
Maja z Glutesiem jadą w czwartek do dr.Marty na kontrole i badania,oraz odbieramy od razu Fredzia :)
Na naszą wizytę dojedzie Frugo na szczepienie,zaklimatyzował się z DT i bardzo polubił rozwalanie worków na śmieci jest grzecznym przekochanym króliczkiem :bunny:
Elcia klimatyzuje się w DS i zapoznaje z kotem,wszystko jest na dobrej drodze a po kastracji są plany na męża dla niej :bunny:
Po weekendzie wizyta PA Hadiego jeżeli wszystko dobrze pójdzie a przeczucie mówi mi,że będzie to idealny dom to zapoznanie z kotem i gdy przebiegnie pozytywnie to będzie miał DS i "matkę" studentkę weterynarii :P
Dziś dostałam informację o trzech królikach z laboratorium z tego samego z którego pochodził Farcik i Kodi :( O nich można przeczytać na profilu FPK. Jutro mam dostać konkretne informacje w tej sprawie,jeden pojedzie na Śląsk do Magdy z FPK,jednego bierzemy my,trzeci najprawdopodobniej również zostanie u nas. Obawiam się stanu tych królików :( Te które trafiały na kliniki szły teoretycznie do uśpienia,ale dr.Dziwak dawał im szansę i je leczył oraz kontaktował się z fundacjami. Trzymajcie kciuki aby ich stan nie był aż tak zły.
Prosimy również o wsparcie,wizyty uszaków czyszczą konto bardzo szybko :(
Poszukujemy również wirtualnych opiekunów,tylko dwa uszaki ich mają...
-
Uszaki z laboratorium? Wiadomo, jakim doświadczeniom były poddawane?
-
Tak z laboratorium. Ponoć tylko żywność tam testują,wiem co na Farciku testowali bo ja go odbierałam od dr.Dziwaka i wiozłam do Synergii. "testowany był wpływ wyciągu z derenia na odkładanie tarczki miażdżycowej w tętnicach" Dereń to owoc...
-
To może nie są w złym stanie, takie testy to jeszcze pół biedy.
-
Joasiu testy testami... Kodiemu wypadła gałka oczna i przywieźli go uśpić,udało się go "naprawić" teraz ma się dobrze od dłuższego czasu w DS i ma oczko sprawne. Farcik miał zapalenie ucha był mocno skręcony nie jadł tylko leżał i również przywieźli go uśpić,ledwo po wyleczeniu uszka dostał ostrej postaci E.C i dr.Marta musiała go uśpić bo jego stan się pogarszał a trafił z lekko walniętą wątrobą i nerkami o ile się nie mylę. Przywożą króliki z defektami które nie nadają się już do testów..
-
Rozumiem :( Kiepsko :(
-
Nie wiem w jakim stanie zastanę te króliki,ale przygotowuję się na najgorsze. Króliki wstępnie mają zapewnione tymczasy już więc to połowa sukcesu :)
-
Biedaki :( Może jakaś akcja na fb propagandowa ?
-
Coś pomyślimy jak tylko króliki będą bezpieczne. Jeżeli ktoś chciałby przy tym pomóc to zapraszam do współpracy :)
-
Mam nadzieję, ze uda sie je uratować...
-
Brak dalszych wieści co do laborantów,najprawdopodobniej ich nie będzie :/
Fredziu z powrotem w DT :heart
Majek z Glutem antybiotyk na bakcyla,krople do oczu obydwoje i kropelki na cheyletielie ogólnie dostali ten sam zestaw leków i zostali zaszczepieni abyśmy za tydzień nie musieli jechać raz jeszcze :bunny:
Jutro czeka mnie wyjazd na drugi koniec miasta jeżeli się uda polubownie odebrać zasmarkańca ze sklepu to będziemy mieć nowego bardzo młodego podopiecznego...
Dziś miał być spokojny wieczór,prawie kładłam się spać. Post dziewczyny na grupie chwila rozmowy,ona brak transportera brak wetów króliczych... No to wyjazd,zapakowałam leki i telefon do nie zawodnej dr.Marty. Maluch 395gram od 2 dni nie bobczy i siedzi w miejscu odwodniony i wychudzony dość mocno,takiego królika sprzedali. Dostał dość dużą serie leków i kroplówkę. Noc spędzam z nowym kumplem obok łóżka. Poprawy brak,w nocnych aptekach nie mają wenflonów a ja mam tylko jeden który jest grubszy od jego żyły w uchu,takie duże miasto a nie mają w ogóle wenflonów w aptekach... Stan uszaka jest bardzo zły,trzymajcie kciuki za niego :(
-
Trzymam kciuki za królisia
-
Mimo wielkich starań i utrzymaniu królisia przy życiu przez cały weekend, oraz dowiezieniu go do dr.Marty i jej staraniach uszak zmarł :(
Stan okazał się bardzo poważny, był mocno wychudzony, nie jadł, dokarmiałam, podawałam leki, kroplówki, dogrzewałam termoforem. W niedzielę wieczorem dostał biegunki, apteka kolejne leki, kroplówka i czuwanie przez noc. W poniedziałek o 4 rano wyszłam na pociąg dowiozłam go do Synergii, gdy przyjechaliśmy stan się ciut poprawił zaczął nawet sam jeść, dwie godziny po moim wyjściu jego stan się znacznie pogorszył dostał mega biegunki, a później zaczął wydalać z siebie marchewkę którą zjadł 5 dni wcześniej.. Sytuacja była jasna, albo mu się poprawi albo umrze biegunka w jego stanie była wyrokiem. Po rozmowie z dr.Martą doszliśmy do wniosku, że jak mu się nie poprawi do dnia następnego to zakończy jego cierpienie, odszedł następnego dnia rano...sam. Dostał kilka dni z życia. Był za młody, za słaby :(
Wracając do naszych uszaków..
Majek ma nawrót E.C... Wynik który doszedł w dniu wizyty był formalnością, bo skręciła główkę kilka dni wcześniej. Doszedł problem z kręgosłupem. A od wczoraj mi łysieje przy uszach, na dupce i na tylnym skoku :( Martwię się o nią, choróbska nie odpuszczają jej :(
Dodatkowo prócz antybiotyku, przeciwbólowych i leków na E.C Majek przyjmuje relanium. Dzień zaczynam i kończę na podawaniu leków, czyli reasumując standard od wielu tygodni.
Nadmienię fakt iż 1.5 tyg przed wtorkową wizytą byliśmy już na wizycie z Majkiem i Gluciem, wtedy dostali kolejny antybiotyk na nochal i zostali zaszczepieni, a tu znów kolejna wizyta się chyba szykuje.
Gluteś dostał pochwałę jako jedyny z dziesięciu naszych królików na wizycie, oraz pozwolenie na kastrację <3 Termin miałam już zaklepany przed wizytą, w czwartek wykastrowaliśmy Glucia, dr pokazywał mi jego pisanki.. Jedna była dwukrotnie większa od drugiej, bez żadnych zmian wszystko było okey, ale to mogło być powodem takiego pobudzenia od małego. Bzyczenie, chrumczenie, ujeżdżanie, siki z półobrotu znosiłam już wiele tygodni a on ma nie spełna 5msc :D
Mamy nową podopieczną Herę, skręcona panna z E.C odebrana przez znajomą z ogłoszenia olx w Bytomiu. Zawiozła ją na wizytę do Synergii i jak się okazało to była pacjenta dr.Marty. Zachorowała za młodu, jest wykastrowana. Mam jej kartę, niestety nie była badana ponownie ani leczona w kierunku E.C ostatnia wizyta luty tego roku, po rozmowie z dr. Martą o jej przeszłość wyszło, że mała była prosta ale znów się skręciła, miała wątpliwości czy aby na pewno regularnie dostawała leki. Warunki z których została odebrana to klatka 80-tka trociny i garstka siana oraz była królikiem nie wychodzącym "bo się ślizga". Aktualnie przyjmuje leki przypominające, charakterna z niej pannica jest :)
Kolejna królinka to Falka, odebrana z ogłoszenia olx z bloku obok. Całe życie spędziła ze świnką morską :/ Prosiak oddany pod opiekę SPŚM, a Falcia tymczasuje się w Katowicach. Warunki to szczurza klatka w której mieszkały, wielkości Majkowego transportera... W wyprawce dostałam 1.5kg karmy zbożowej i paczkę siana... Jest po wizycie w Synergii, jest trochę otłuszczona przez dietę, ma rójkę ale poza tym jest ok. Odrobaczenie, szczepienie i kastrujemy :)
Kolejne uszy to mamusia z pięcioma maluchami. Byliśmy skłonni odebrać maluchy 5tyg, ale udało nam się zabrać mamusię na wizytę bo jej "właścicielka" nie miała czasu aby iść i podciąć jej pazurki. Odebrała je koleżanka, zapakowaliśmy króliki i do Bytomia. To co zobaczyłam po wyciągnięciu jej w gabicenie z transportera było dla mnie szokiem :O Pazury nie obcięte przez rok, zawinięte w każdą stronę. Widać było po niej, że od razu odczuła ulgę po obcięciu. Ma również odparzenia w okolicy tyłka, podrażnione oczy i full osadu na zębach. Maluchy wszystkie mają podrażnione oczy przez trociny. Pierwszy raz widziałam wkurzoną Martę :D
Warunki w jakich mieszkały to akwarium, małe akwarium stojące przy piecu kaflowym, plus trociny, garstka siana, całe dnie spędzały w rękach dzieci. Stąd właśnie chciałam zabrać maluchy szybciej po rozmowie z dr. Martą. Lecz pojechałam do tej dziewczyny, mamusie zostawiłam w aucie i poszłam porozmawiać z dziewczyną która wprost przyznała się, że przez rok nie była u weta bo nie miała czasu, a to a tamto. A, że akwarium to tymczasowe lokum ekhem przez rok. Nie raczyła nawet zajrzeć w kartę od weterynarza, tłumaczyła że chce królika bo jej córka płacze. Mogę wyjść na osobę bez serca, ale latające dzieciaki wokół mnie i pytające o królika nie zrobiły na mnie wrażenia, ważniejsze było dla mnie zabezpieczenia maluchów i matki. Koniec końców powiedziałam, że matki nie oddam. Podpisała zrzeczenie i Hestia a dawniej Fiona jest nasza. Zapomniała co to akwarium i trociny wraz z dziećmi. Teraz jest kimś ważnym a nie zabawką dla dziecka.
Hadi pojechał do DS i zaprzyjaźnił się z kotką która zaakceptowała go w pierwszy wieczór. Zabrałam go ze sobą na wizytę przed adopcyjną i się polubiły od razu :heart Hadi został :D
Fredziu również pojechał po wielkich przebojach do DS :heart
Hera, Falka, Hestia wraz z maluchami Artemis, Hadesem, Ateną, Zeusem i Aresem szukają swoich Wirtualnych Opiekunów !!
-
Przykro mi z powodu malucha :( Nie miał szans, wielka strata :(
To Glucik jest gotowy do adopcji, prawda?
Majeczko, martwię się Tobą, moja kochana, dzielna baraninko. Walcz elegancko, masz świetną opiekę i dasz radę :heart
A opis matki i maluszków i durnej baby, która pozwalała, by dzieci męczyły maluchy, zostawiam bez komentarza :] Najważniejsze, że dziewuszka i maluchy już w dobrych warunkach i w spokoju.
-
Oby tylko baba nie kupiła kolejnego zwierzaka.
A jak królica zaszła w ciążę, skoro baba miała ją od roku? Może mają jeszcze jednego królika?
-
Też się bardzo martwię o Majeczkę :(
Co do tego skąd się wzięły maluchy... To dziewczyna kupiła w sklepie drugą samicę która okazała się być samcem, gdy się pojawiły maluchy oddała go do sklepu. Przed kupnem kolejnego królika jej nie powstrzymam, ale żadnego nie wyadoptuje z żadnej fundacji tyle tylko mogę zrobić :(
-
Majcia wyjeżdża dziś do Bytomia, wstępnie tylko do niedzieli chyba że dr.Marta będzie chciała zatrzymać ją dłużej :(
Pierwszy raz jedzie beze mnie, a ma wracać z opiekunem Bambosza wyadoptowanego z Przygarnij Królika -poznałam Bambo :D
Na samą myśl aż się boję, niestety osobiście nie dam rady jej zawieźć a musi znaleźć się jak najszybciej tam :(
Dzielna mamusia Hestia karmiąca nasze maluchy ;) https://web.facebook.com/spk.wroclaw.spk/videos/vb.178734165830261/322595551444121/?type=2&theater
-
Będzie dobrze :) A Hestia to ma niezłe kłębowisko bejbików :D
-
Zawsze wzruszają mnie zwierzaki-mamusie, cierpliwość, jaką mają wobec niesfornego potomstwa ;) Hestia z taką wyrozumiałością znosi kłębiące się dzieciaki, kochana :heart
Trzymam kciuki za Majeczkę :heart
-
Majek napędziła niezłego stracha! Wszystko z nią w porządku jest, ale zapobiegawczo dostała kropelki. Nie rozumiem tego królika w domu objawy są a na szpitaliku już nie. Jutro wraca.
I standardowo oczy w domu przekrwione a w Synergii w porządku. Muszę znów zrobić im test na podkładach czy to żwirek.
Gluteś po kastracji ma martwice moszny :( Na chwilę obecną do obserwacji, ale mam być czujna czy nie podchodzi to ropą.
Herze włączamy dodatkowe leki do odwołania plus dodatkowo jednorazowo relanium, ataki kręcenia się w kółko nasiliły się, tzn ona nie kica normalnie tylko kica zataczając kręgi lecz objawy się nasiliły i potrafi kręcić kółka dwie trzy godziny bez przerwy.
Kolejna przeprowadzka i tym razem miłe zaskoczenie, gdyż piętro niżej w biurze mam weterynarza z fundacji Węgielek dostępnego praktycznie cały tydzień i jest to kolega ze studiów dr.Marty weterynarz psio-koci ale w razie nagłej sytuacji dobrze jest mieć kogoś na miejscu ;)
-
Ta ostatnia wieść budująca, to bardzo ułatwi sprawę :)
A co z Majeczką, bo nie zrozumialam, na co te kropelki???
Biedne uszaczki, nie rozumiem, czemu takie słodkie stworzenia musi dręczyć tyle choróbsk :(
-
Kropelki dokładniej advocate które dostała zabezpieczająco.
U mnie jest szpital 24h więc częściowo jestem już przyzwyczajona do tego, że ciągle coś się dzieje. Mógłby nastąpić chwilowy pass. Hera miała jechać do DT, ale w takim stanie jej nie wypuszczę :(
-
Ja to tylko tutaj zostawię... Dodam tylko, że królik z takim skokiem kica już dwa lata, oraz zęby wystają mu z pysia i dół jest połamany, góra rozdwojona...
Nie zastąpiona dr.Marta weźmie go na szpital i jutro tam jedzie <3
https://www.facebook.com/spk.wroclaw.spk/posts/326356557734687?ref=notif¬if_t=feedback_reaction_generic¬if_id=1477949161775389
-
Dobrze, że tak szybko znalazł się transpor dla tego biedaka. Teraz już będzie tylko lepiej!
-
Jednak będzie amputacja, zbyt duże zmiany zaszły :(
Mamy nowego podopiecznego, pojechał dziś na szpitalik - mała ma kiłę króliczą, czekam na potwierdzenie.
Dzieci zdrowo rosną, reszta w porządku prócz Hery u której się praktycznie nic nie zmienia. Więcej informacji - fotograficznej wkrótce !! ;)
https://www.facebook.com/spk.wroclaw.spk/photos/a.178759382494406.1073741828.178734165830261/329871860716490/?type=3&theater
-
Honia jest już po zabiegu amputacji połączonej z kastracją, ma się świetnie i zasuwała już na trzech łapkach po zabiegu :bunny: W przyszłym tygodniu czeka ją mega niespodzianka!
Hercia Majek i Gluć są w trakcie przewlekłego leczenia E.C byliśmy na kontroli 2tyg temu.
Hera się poprawiła, mniej się kręci w kółko.
Glutesiowi zaczęły krzywo rosnąć ząbki i zwiększył się osad na ząbkach, miało być lepiej a jest gorzej. Dziś zauważyłam u niego krzywo rosnące siekacze. W dodatku ma bardzo częste zwiechy, a dopiero co skończył leczenie...
Majek się skręciła dwa dni temu, jeszcze nie skończyła 8tyg leczenia po nawrocie :/ A tydzień temu dr.Marta mówiła mi, że Majcik ma bana na przyjazdy. Kontrola miała być za 2-3msc, niestety będą to 3, ale tygodnie.
Nowy podopieczny Węgielek, karzełek. Sytuacja z typu "zabierzesz królika bo wyjeżdżam, albo oddam go do sklepu". Ma popsutą wątrobę ze sporymi zmianami. Odgniotek na pół stopy zaczął porastać futerkiem już. Niestety jest już po korekcie jednego zęba, reszta jest nie równa ma obecnie czas aby zetrzeć je na sianie (takie dostał zalecenie ledwie tydzień temu), ale wczoraj zaczęły mu mocno łzawić oczka. Obstawiam zęby lub korzenie :/ Za tydzień jedzie z całą ferajną do dr.Marty.
Falka była na kontroli pokastracyjnej i okazało się, że ma przepuklinę była operowana a weekend spędziła u dr.Marty na szpitaliku.
A tak całkowicie offtopowo jedno życie uratowane :heart Gdybym w zeszłym tygodniu nie pojechała na wizytę z królikiem dziewczyny który miał atak E.C to by go w tym momencie nie było już... Zawiodłam się strasznie na dr.Dziwaku :/
Namówiłam dziewczynę na wysłanie królika do Dr.Marty, jego stan w przed dzień wyjazdu był określony jako królik na hospitalizację NA JUŻ, spędził noc u mnie. Dostał leki na podtrzymanie do czasu wyjazdu i to mu uratowało życie.. Miałam wątpliwości, bo to co ja zrobiłam powinien zrobić weterynarz...miałam znów wielkie obawy że może być za późno na pomoc dla niego, że znów za dwa dni dostanę wiadomość że maluch przegrał, brakło sił i chęci do pomocy...ale gdy widzisz te małą przestraszoną skręconą kulkę futra nie jesteś w stanie powiedzieć nie. Po przyjeździe okazało się, ze jego stan jest gorszy niż się nam wydawało... Ale, dziś mogę powiedzieć, że się udało! Możemy odetchnąć z ulgą, stan jego znacznie się poprawił, naprostował się, wyniki nerek są już lepsze i jak dobrze pójdzie za tydzień wróci do domu :heart
Nie sądziłam, że to usłyszę od kogoś(w tym przypadku od dr.Marty)/powiem ale futro przeżyło tylko dzięki mojej pomocy tutaj na miejscu tylko i wyłącznie dzięki temu że trafiło na szpitalik i opiekę 24h. Ogromnie mnie to cieszy, że byłam w stanie mu pomóc :heart
Pozostało mi wrócić do planów sprzed lat i iść na weterynarię, a na praktyki przyjmie mnie dr.Marta bo jak się uczyć to od najlepszych :bunny:
Dzieci nakarmione, leki podane, wymiziane (sztuk siedem) można iść spać :lol
-
Plan genialny, koniecznie idź na studia wet. :D Przytulamy chorowitki :przytul
-
Dziś Mikołajki i dzień prezentów oraz dobrych wiadomości :bunny:
Honey i ja zyskałyśmy najwspanialszy prezent, ona ma dom a ja ? Radość, że ktoś zechciał te małą bidę, tę naszą zębową trójłapkę. Ten jeden jedyny, kochający a nawet i męża. Kto kojarzy Bambosza ? Tak, tak tak! Bambo z FPK to jej przyszły mąż :heart
Falka również zyskała dom, dziś podpisujemy umowę. Falka zostaje w swoim DT który oficjalnie jest już domem stałym :heart
Nowy domek zyskała również Atena, dziś wyrusza z nami na Śląsk a jutro miejscem docelowym w jej podróży jest Kraków :bunny:
Z dobrych wieści tylko na tyle, mamy nową podopieczną :( Przebywa u dr.Marty, dziś ją poznam. Jej życie jest nie pewne, wszystko zależy od zdjęcia RTG, mała ma ropnia na skoku, łapka kwalifikuje się do amputacji, ale jest podejrzenie że i w przedniej łapce również jest ropień co dla małej jest praktycznie wyrokiem :( Prosimy mocno zaciskać kciuki i być dobrej myśli, mam cichą nadzieję że jednak uda się ją uratować.
-
Trzymamy mooocno !
-
Ja też trzymam kciuki i bardzo się cieszę, że Honey będzie miała dom, i to naprawdę wspaniały dom :D
-
Jesteśmy w drodze do Mai, aż się boję zapytać o małą :(
Dziś u Glutesia zauważyłam prócz dolnych krzywych siekaczy za długie górne. Ahh ten Gluć.
Czy te króliki nie mogą dać choć chwili wytchnienia ? :(
Adopcja Honi bardzo mnie cieszy, że znalazła swoich kochanych ludków :heart
W dodatku Patryk i Andrea nam bardzo pomagają w przewożenie królików do albo od dr.Marty a za tym idzie częstsze oglądanie Bamboszka :bunny: