Forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom
Porady => Choroby => Wątek zaczęty przez: Driada w Styczeń 02, 2013, 00:17:22 am
-
Cześć,
moja Kubusia praktycznie cały czas ma problemy z brzuszkiem. Już na ten temat pisałam, zmieniałam diete, sianko, ilość jedzenia - nadal problemy są. To inna bajka (niestety bardzo długa). Tym razem jest trochę gorzej. Zwykle, gdy dupka była brudna, wkładałam ją w miskę z ciepłą wodą, podmywałam, wszystko było ok. Teraz niestety nie jest. Tu, gdzie miała przyklejoną, zbitą kupkę jest bardzo mocno zaczerwieniona skóra i wszystko jest spuchnięte. Czy trzeba z tym od razu jutro do weta czy może polecacie jakieś maści czy kremy na to, czy czekać aż samo zejdzie? Kiedyś miała zaczerwienione ale dużo mniej i jej zeszło, a teraz naprawdę nie wygląda to dobrze i na pewno ją to boli.
Pozdrawiam
-
Idź do weta i zróbcie porządek z brzuchem - ciągłe problemy trzeba w końcu rozwiązać. Umów się do dr Różańskiej albo dr. Ziętka.
-
dostaje granulat, jeśli tak to jaki i ile? jeżeli masz, to bym podała probiotyk tak na w razie co.
-
Driada i jak tam u weta? co powiedzial o pupci?
-
Byłyśmy tu gdzie napisaliście u dr Różyńskiej. Wydaje się fajna babka bardzo konkretna i dopytałam co i jak. No więc... dupki nie ruszamy, jest troszkę zaczerwieniona ale to na pewno przejdzie. Wczoraj i dziś ładna kupka. Dostałyśmy Rodi Care akut kropelki 3 razy dziennie na regulacje zaburzeń trawienia. I jako pierwszy lekarz powiedziała, że trzeba zrobić badanie kału. Wcześniej nikt mi tego nie zaproponował raz nawet pytałam to usłyszałam, że nie ma potrzeby. Tak więc jak uda się jutro, to jutro wieziemy kupencję do badania, jak nie ogarnę pracy, to najwyżej po weekendzie. W każdym razie te badanie na pewno i pewnie morfologia (+ może usg). Niestety jedyne podejrzenie jakie padlo (teoria, która nie musi być prawdziwa), to taka, że może mieć jakieś robaki. Kubusia nie jest ze sklepu jest z targu, więc mogła być z chorowitej hodowli, zaniedbanej... Muszę jednak przyznać że była mega grzeczna dała sobie zbadać ząbki i ząbki są ładne.
Zastanawiam się nad karmą dla niej - co polecacie? Coś łagodnego aby nie podrażniło brzuszka.
Aha jeszcze jedno... okazało się, że wcześniej jak z nią jeździłam do innych weterynarzy dostawała zastrzyki, których nie powinna była dostać. Lekarz powiedziała że tego zastrzyku nie daje się królikom! To wiele tłumaczy dlaczego tyle czasu nikt nam nie pomógł a leczył nas tylko chwilowo...
Dzięki za pomoc i za wskazanie gabinetu. Widziałam plakaty z logo królikow.net :D
A w poczekalni poznałyśmy przystojniaka Edzia.
PS
Nie wiem co jej dawać jeść, na razie wiem, że muszę ograniczyć surowe warzywa.
-
PS
Nie wiem co jej dawać jeść, na razie wiem, że muszę ograniczyć surowe warzywa.
Przede wszystkim siano i woda. Jak się ustanilizują jelita wówczas możesz spróbować granulat Cuni Complete.
O prawidłowym żywieniu poczytaj na stronie miniaturka bez tajemnic :)
-
magii - tak ten granulat kupujemy
niestety Kubuś chyba nie jest miniaturką... jest prawdopodobnie krzyżówką królika hodowlanego z barankiem. To by tłumaczyło czemu jest taki duży (ok 4 kg powiedziała weterynarz)
-
magii - tak ten granulat kupujemy
niestety Kubuś chyba nie jest miniaturką... jest prawdopodobnie krzyżówką królika hodowlanego z barankiem. To by tłumaczyło czemu jest taki duży (ok 4 kg powiedziała weterynarz)
To nie ma znaczenia, w końcu prawidłowo żywić należy każdego uszaka niezależnie czy jest to miniaturka, hodowlaniec czy krzyżówka.
-
magii,
ja nie od wczoraj czytam forum i stronki które mi polecacie z przepisami i dietami, naprawde. Ja odkad ją mam to już przerobiłam połowę forum, szkoda że poprzedni lekarze mnie zwodzili.
-
Jutro niesiemy kupkę na badania, trzymajcie kciuki aby wszystko było ok!
-
A jest jakaś zmiana na lepsze? Poprawiły się bobki?
-
Badania kału - super dobre. Żadnych pasożytów!
Bobki odrobinkę lepsze ale jeszcze bez szału. Na razie dostajemy kropelki i w pt idziemy się pokazać i podumać co dalej.
-
A co obecnie dajesz mu jeść?
-
sianko z ziołami woda i granulat ale granulatu malutko
-
Jesteśmy już po wszystkich badaniach, szukaliśmy przyczyny i przyczynę znaleźliśmy.
Wykonaliśmy badanie kupki, USG, RTG i morfologie - wynik - ropomacicze :(
Możliwe, że róg macicy uciska, boli i stąd biegunka (średnica 1.3cm a powinno byc 0.3cm :( )
Mamy antybiotyk we wtorek dzwonimy i środa lub piątek - operacja.
Niestety problem jest przewlekly. Jestem rozczarowana że wcześniej żaden lekarz tego nie zauważył, nie pomógł, nie odesłał na badania.
Trzymajcie kciuki. Kubusia była bardzo grzeczna na badaniach, bardzo bardzo!
-
Jeszcze dodam, że mamy trochę mało białych krwinek - ale nad tym też będziemy pracować.
Fajna ta doktor Różańska, wiem, że wszystko będzie OK.
No i musimy schudnąć bo ważymy niecałe 4 kg - 3.9 :D choć Kubusia jest spora, krzyżówka hodowlanego z barankiem, ale mimo wszystko odrobinke musimy zrzucić.
-
Mam jeszcze pytanie - jak bardzo ryzykowny jest ten zabieg/ operacja ropomacicze? Trochę zaczynam się stresować, bo mnie znajomy nastraszył, że mała może nie przeżyć i teraz panikuję. Domyślam się, że będzie jakaś narkoza, jeśli ktoś miał podobną sytuację to czy mogłby mi skrobnąć jak to wygląda, na co się przygotować?
Teraz mała bierze antybiotyk, miały być zastrzyki, ale pani doktor powiedziała, że jak się boję, to mogę dawać do picia miarkę, więc daję strzykawką do pysia, bo jednak boję się jej ukłuć. I chcę podawać lakcid - rozpuszczę go w wodzie i też podam do pysia strzykawką - czy tak będzie odpowiednio?
-
Ropomacicze jest bardzo poważną chorobą, przed którą chroni jedynie wcześniejsza sterylizacja samic. A co do zabiegu, to jak każda operacja pod narkozą niesie za sobą pewne ryzyko, tak jak u człowieka. Dlatego ważne jest kto taki zabieg przeprowadza, na ile jest to doświadczony króliczy Wet. Aczkolwiek nigdy nie ma gwarancji, niestety.
-
No ale jak nie zoperuję, to może być jeszcze gorzej prawda? Teraz już nie mam wyjścia, zwłaszcza, że wcześniejszy lekarz tego nie zauwazył i nie wiadomo ile mała to ma. Nie ukrywam, że się martwię, mam wyrzuty sumienia, że wczesniej nic nie robiłam, tzn robiłam, bo byłam z nią u lekarza ale mówili że zła dieta zastrzyk i do domu i tyle. A teraz wiem, że nie powinnam była tego tak zostawiać i wcześniej się uprzeć na badania albo szukać innego weterynarza ale byłam chyba u 3 różnych i to nie jeden raz to myślałam, że może i racja, zła dieta, ona jest grubsza i taki efekt i zmieniałam dietę.
-
Mam jeszcze pytanie - jak bardzo ryzykowny jest ten zabieg/ operacja ropomacicze? Trochę zaczynam się stresować, bo mnie znajomy nastraszył, że mała może nie przeżyć i teraz panikuję. Domyślam się, że będzie jakaś narkoza, jeśli ktoś miał podobną sytuację to czy mogłby mi skrobnąć jak to wygląda, na co się przygotować?
jak ryzykowny jest ? znajomy mnie nastraszyl ? OMG
jesli nie zrobisz zgon zwierzaka masz niemal murowany ..... i to w krotkim okresie czasu
badania krwi maja byc nie starsze niz 7 dni, moje zwierze mialo odroczony zabieg TYLKO ze wzgledu na to ze musialo dostawac zelazo przed nim .... czas nie dziala na korzysc zwierzaka
czy zrobilas kompleksowe badania krwi ?
-
Tak, mam badania krwi, moge tu wpisać, jeśli ktoś się zna i mógłby mi powiedzieć co i jak, lekarz mówiła tylko o białych krwinkach.
Kubusia normalnie biega wszystko ok zachowuje się jakby nigdy nic, nic nie wskazywało na to, że coś jest nie tak. Teraz tylko nie chce jeść, bardzo malutko je i malutko pije ale może to przez antybiotyk i te kropelki na brzuszek.
-
To badania Kubusi, była jeszcze robiona kupka ale kupka czysta wynik negatywny na pasozyty wszystko ok, a USG nie dostałam niestety, to nie wstawie.
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/Wynik1.jpg)
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/Wynik2.jpg)
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/Wynik3.jpg)
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/Wynik4.jpg)
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/antybiotyk.jpg)
-
Ponieważ Kubek nie chce jeść ani pić, odstawiamy antybiotyk dzisiaj i jutro operacja nie w piątek. Trzymajcie kciuki proszę..... ;( ;( ;(
-
Ponieważ Kubek nie chce jeść ani pić, odstawiamy antybiotyk dzisiaj i jutro operacja nie w piątek. Trzymajcie kciuki proszę.....
Kurcze, trzymam kciuki! Kubek Kubek Kuuuuuuuuuubek! :doping:
-
Dzieki! Ja wierzę że będzie ok choć na dzień dzisiejszy mnie nienawidzi za wpychanie mu do buzi strzykawką kropelek na brzuch wody antybiotyku i siemienia lnianego. Jak widzi mnie ze strzykawką to ucieka. Ale co zrobić. Czasem trzeba być tym złym, żeby było dobrze. Musi być! Jutro o 15 operacja, ajjjj :icon_cry
-
Jedynym ratunkiem jest operacja, więc tu nie ma co gdybać. Profilaktyką jest sterylizacja, no ale skoro jej nie było, to królinka zachorowała i już.
Zabieg jest pod narkozą i jest z tego, co widzę ryzykowny jeszcze przez znaczne otłuszczenie :(
Nie ma co się teraz zamartwiać, robisz, co się da na ten moment - potem odchudzisz małą pilnując zdrowej diety.
-
Wiem, że niestety ryzykowny ale jest źle, a zabieg ma szansę pomóc malutkiej, jak go nie zrobię to kwestia czasu, aby było źle - równia pochyła.
Dlatego jedziemy jutro na zabieg i będzie wszystko OK, Kubusia się dzisiaj lepiej czuje nawet troszkę kica, malutko, ale jednak.
Jutro napisze co i jak. Boję się narkozy i to strasznie, w ogóle zaczynam panikować, ale staram się być dobrej myśli.
-
Driada spokojnie nie panikuj, pamiętaj, że ta operacja ratuje małej życie (!). Jak oddajesz ją pod opiekę doświadczonego weta, to musiałoby się wydarzyć coś niespodziewanego, żeby operacja się nie udała. Co prawda otłuszczenie zwiększa ryzyko, ale w obecnej sytuacji i tak operacja to jedyne rozwiązanie.
-
Dzisiaj dzień bez antybiotyku i Kubuśka lepiej się czuje, troszkę pokicała wskoczyła na łóżko do mnie, nawet troche poskubała sianka, tak więc osłabienie i brak apetytu możliwe, że wynikał z antybiotyku, jednak leki często wpływają w ten sposób. Będziemy przy Kubusi "we dwoje" więc będzie wiedzała, że "rodzice" ( ;) ) są i czekają, aż będzie po wszystkim, zabiorą do domku i będą czekać aż się obudzi i będzie ok.
-
O której bedzie zabieg?
-
o 15:00
-
Będziemy zatem trzymać kciuki! :)
-
Dzieki! Na pewno sie przydadzą kciuki :icon_3m_sie
-
Zdrowiej mała
-
Brzuch mnie boli z nerwów, a jeszcze parę godzin... eh...
Kubunia czuje się lepiej, ma apetyt, je. Chociaż mniej pije prawie wcale, ale to damy troszkę wody strzykaweczką i mało sie załatwia. No ale ważne, że zaczęła kicać i jeść to już malutki plusik. Będzie dobrze, ale nie ukrywam, że aż mi zimno z nerwów.
-
Będzie dobrze zobaczysz . Znam dr Rożańską osobiście . Jest świetnym fachowcem
-
I jak tam po zabiegu? Wszystko ok?
-
Hej hej,
jestesmy po zabiegu wszystko jest ok niestety rokowania okazaly sie troszke gorsze niz zakloadalismy bo jednak ropy nie bylo niestety bylo bardzo duzo guzkow na macicy - nowotwor :( ale wszystko jest usuniete Kubunia dostala kroplowke z elektrolitami i wrocilismy do domu. Teraz lezy na kocyku i dochodzi do siebie, troche probuje wstawac choc kica jak pijana. Najslodsze i troche wzruszajace bylo gdy polozylam ja na kocu i siadlam obok a ona wstala i tak chwiejnie doczolgala sie do mnie i przytulila glowe o moja reke. Az mi sie dziwnie zrobilo. Siedzimy przy niej caly czas. Wszystko jest ok i musi byc ok. Pani doktor powiedziala ze bardzo dobrze ze zdecydowalysmy sie na operacje bo koniecznie trzeba bylo to wszystko wyciac. Teraz wycinek poszedl do badania histopatologicznego trzymamy dalej kciuki aby to nie bylo nic zlosliwego tylko cos loagodnego co pokonalismy juz wycinajac to.
Na ta chwile moge powiedziec ze jest ok, Kubusia lezy sobie spokojnie, nosek chodzi - bedzie dobrze!!!! :)
Jak poczujemy sie lepiej pstrykniemy fotke zeby sie pokazac jakie dzielne jestesmy :)
-
Dobrze by było podłożyć jej termoforek
-
albo butelkę z ciepłą wodą.
-
ale gdzie tą butelkę położyć? Ona ma legowisko z materacem takie mieciutkie do tego lezy na pieluszce i ma kocyk. Leży obok mojego łozka w pokoju ciepło, jest cieplutka. Trochę się chce podnosić.
-
Pozdrawiamy z domku, z własnego łozeczka
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/Kubusia222.jpg)
-
I jak królinka się czuje?
-
Bardzo dobrze, jeszcze dziś i jutro antybiotyk bierzemy a w piątek zdejmujemy szwy. Wszystko jest ok, jesteśmy zadowolone, jemy, pijemy, kicamy, wszystko OK.
Trzymamy kciuki aby histopatologia była ok czyli zeby nie było nic złośliwego, żeby operacja była sukcesem w drodze do zdróweczka. :doping:
-
My także trzymamy kciuki :)
-
Dzisiaj dokuczamy trochę pańci ale za to wcisnęliśmy się na kolanka :D
(http://driada.dalril.fm.interii.pl/Clipboard01.jpg)
-
Jutro jedziemy na zdjęcie szwów. Jest dobrze (odpukać!) Kupki ładne, takie normalne, dupka czysta, sporadycznie coś tam zostanie, ale dopiero 2 dzień po antybiotyku jesteśmy. Mam nadzieję, że wszystko będzie super z moją Kubuśką. :doping:
-
Kubusia ma śliczny kubek (chciałam powiedzieć: dzióbek) :P
Powodzenia, oby się wszystko ładnie zagoiło ;]
-
A dziekujemy bardzo :D
Kubusia już po zdjęciu szwów, mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
Teraz bierzemy na przegląd techniczny sunię ;)
-
Hej mam pytanie
Kubusia strasznie jest nerwowa od tej operacji. Pierwsze dni było ok a teraz diablica wcielona. Gryzie mnie chrumka zjada posłanko, strasznie nerwowa - to normalne? Przejdzie jej bo jest na mnie zła (źle jej sie kojarze) czy może to coś złego?
-
Jesteśmy miesiac po operacji i od miesiąca dupcia czysta!
Niestety histopatologia średnia - mięśniakomięsak :( Miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze.
-
Przykro mi, że histopatologia wykazała zmianę nowotworową :( miejmy jednak nadzieję, że nie będzie przerzutów i królinka będzie się cieszyć długo dobrym zdrowiem :przytul
-
A jak sie panna zachowuje? Dalej agresywna? Co vet powiedzial?
-
Uspokoiła się, jest wszystko OK.
Na razie zobaczymy jak to bedzie, jesli nie ma przerzutów to wszystko ok, w ciagu roku sie wszystko okaze. Co 3-4 miesiace na kontrolne RTG czy nie ma przerzutow i jakby kichala itp to tez bo moga byc przerzuty na pluca. Jestem dobrej mysli, to silna dziewczyna.
-
ojejku biedna ta Twoja królinka. Dobrze, że już jej stan się poprawił. Trzeba być dobrej myśli. Trzymam kciuki, aby cieszyła się zdrowiem!
-
Trzymamy kciuki
-
Przepraszam, jeśli dubluję tematy, ale jeden temat jest w archiwum a drugi mam not found, a ten z archiwum nie sprawdza się u nas.
Problem: wypadanie futerka, siersc jest wszedzie, fruwa, lata wystarczy zlapac delikatnie futerko i całe garscie wychodzą.
Nie ma pasozytow.
Ostatnio, faktycznie kupilam mu inna karme, ale problem byl juz wczesniej przed zmiana.
Wczesniej dupcia byla czysciutka, a teraz od tygodnia jest pupa brudna i wagina bardzo spuchnieta i czerwona.
Na pewno bede chciala wrocic do poprzedniej karmy, ale dwa pytania
1. skubac go? czesac? czekać? moze jakies witaminy?
2. co na tą spuchniętą dupcię i zaczerwienioną?
-
2. co na tą spuchniętą dupcię i zaczerwienioną?
weterynarz- tylko i wyłącznie - takie objawy mogą wskazywać na poważne choroby.
1. skubac go? czesac? czekać? moze jakies witaminy?
poszukaj tematów o linieniu królika - jest tego pełno na forum.
-
pasozytow brak byly badania, pol roku temu byla sterylizowana - guzy jajnikow,
w wakacje rtg i usg czy wszystko ok czy nie ma przerzutow - czysto
-
a od kiedy wystąpił problem z zaczerwienieniem ? Od wakacji minęło sporo czasu i królik mógł jakieś choróbsko podłapać. Na forum nic ci nie poradzimy dopóki weterynarz nie wykluczy chorób.
-
Troche mam wyrzuty sumienia, bo mała łaziła sobie po domu kiedy chciala, razem z moja sunią, ale sunia zmarła w marcu a 2 tygodnie pozniej, przywiezli mi psa z ulicy, ktory o ile nie jest agresywny, o tyle ma takie duze poklady milosci, ze chce do Kubusi, a ze wazy 32 kg, to boje sie ze zrobi jej krzywde, wiec mala siedzi w innym pokoju i ma wychodne wieczorami, jak pies w drugim pokoju. Mam wyrzuty sumienia, ze teraz mniej kica, taka niechetna jest do zabawy, jak sie ja pusci to sie chowa dzikusek, a kiedys kicala i sie bawila.
Moze za rzadko ją puszczam teraz?
Sytuacje komplikuje tez to, ze jestem w ciąży i boję się, że za pół roku jeszcze gorzej będzie z czasem na trójkę towarzystwa.
solvieg, teraz zobaczyłam ze dupcia brudna i takie zaczerwienienie.
Pare dni temu sprzatalam widzialam tylek troche brudny, ale umylam od razu, wysuszylam i czysciutko bylo, a teraz biore no i niestety. Wiem, ze keidys, jak mialam taki problem, to doktor mi dawala jakas buteleczke do przemywania i cholera zapomnialam co to bylo, bo bym jutro poleciala po to. A jak nie, to w niedziele bedziemy jechac do weta.
Jeszcze w zimie chce ją przebadac czy tych przerzutow nie ma, i ona i sunia w tym samym czasie chorowaly i Tiny juz nie ma po prawie 15 latach :((
posty scalam -Solvieg
-
Czy mozna ten wątek połączyć z tym?
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15048.msg403233.html#msg403233
-
Na początek prośba :
(http://imageshack.us/a/img24/1710/mdn8.png)
A teraz na poważnie - lepiej nie stosować niczego "na pałę" bo takie same objawy mogą mieć różne przyczyny. Możesz więcej zaszkodzić niż pomóc. Może przynudzam ale weterynarz jest konieczny. A co do przyjaźni międzygatunkowych to się nie wypowiem bo nie mam w domu innych zwierzaków niż króliki. Nie martw się - jak szybko zareagujesz i weterynarz sprawdzi co jest małej tym większe szanse na szybkie rozwiązanie problemu :przytul
Edit: połączenia wątków musi dokonać moderatoer działu :) Napisz do niej pw z linkami wątków które chcesz połączyć :)
-
Okej, będę modyfikować, przepraszam!
No chyba się wybierzemy w odwiedziny do naszej doktor.
A co do przyjaźni - hm... boje sie po prostu. Teraz mam amstaffa o nieznanej przeszłosci. Po co ryzykować?
Sunia kocha dzieci, inne psy itd, ale nie będę ryzykowała, bo nie wiem czy lubi kroliki. W klatce - lubi, ale bez klatki wole nie sprawdzać.
uwaga, modyfikuje :D
ok napisze w sprawie polaczenia :)
-
uwaga, modyfikuje
dziękuję i trzymam kciuki aby mała okazała sie zdrowa :)