U mojej Toski jest obecnie taka sytuacja: zaczelo sie lzawienie z lewego oczka i czasem mokry nosek wlasnie po lewej stronie. Przemywalam swietlikiem jakis tydzien, moze dluzej ale nic sie nie zmienilo. Nosek raz byl suchy raz mokry ale caly czas wlasnie po stronie tego lzawiacego oczka. Pojechalam do weta bo juz ponad 2 tyg sie ciagnela ta sytuacja, poprosilam o zrobienie wymazu zeby okreslic jakie to bakterie moga byc i ucelowac wtedy antybiotyk. Niestety wymaz nic nie pokazal, nic im nie uroslo w laboratorium a wysiek nadal byl. Wetka kazala tez zrobic rtg paszczy bo podejrzewala wlasnie zeby, na szczescie nic nie wykazalo ale za to nie wiadomo co jest przyczyna tego lzawienia?! Zdecydowalam sie na antybiotyk i weszlysmy z gentamycyna (absolutnie nie probuj sam! to dotyczy tylko diagnozy mojej Toski), dostala gentamycyne w kroplach do oka i w zastrzyku w tylek tak dwutorowo. juz 8 dzien i dopiero tak od wczoraj jest duzo lepiej i nie ma wysieku (to z oka to taka mleczna kropla byla jakby rozrzedzone mleko). Jeszcze jutro zastrzyk a we czwartek decyzja co dalej.
Sam widzisz ze zwykle lzawienie a trzeba wziac pod uwage wszystko i przede wszystkim diagnoza, a jak juz samemu pomagac w domu to tak jak kolezanka pisze, najpierw swietlikiem bo to ziolo i nie zaklamie badan ewentualnie a nie od razu antybiotyk. Jak bedziecie z mama mogli to kontrolnie podjedzcie do weta nawet gdzies poza miastem zeby sprawdzil czy jest wszystko ok, nawet jak krolis wyzdrowieje.
Pamietaj ze krople do oczu trzeba co najmniej 3-4 razy dziennie tak co 3-4 godz zeby daly efekt, ja walczylam ze lzawiacymi oczami Zuzy pol roku tylko dlatego ze na poczatku sobie zlekcewazylam.
Bedzie dobrze, ten lek co masz slabo przenika do krwi i dziala skutecznie miejscowo na rozne bakterie. Trzymam kciuki za Maxia