witam , po nerwowych przeżyciach, ale już jest ok. Wysłałam formularz do p.M.Roszko w sprawie Kłapci-wiem że chciałam szmanke ale jest już inna sytuacja. Ale nie chciałam o tym.
Chodzi mi abyście napisali jak , kiedy i skąd mieliście pierwszego królika.u mnie było kiepsko....miałam ok.8 lat i dostałam białego króliczka miniaturkę W PREZENCIE OD CIOCI NA URODZINY
oczywiście mama wiedziała , bo planowali mi kupić królika, a dlaczego akurat królika? BO CHCIAŁAM . bo zobaczyłam jak w tczewie w ogródku dziewczyna ma królika na smyczy i mi sie spodobał i też chciałam.
a mój miał do dyspozycji cały pokój. mieszkał w kartonie,
bo ludzie jeszcze nie wiedzieli chyba że jest takie coś jak klatka i o kuwecie nie wspomne.
załatwiała sie na tapczanie ( na szczęście nikt nie miał tego pokoju, to był tylko Śnieżki pokuj). po 4 latach mama chciała go oddać, pamiętam że płakałam (byłam dzieckiem 11lat.) A CZEMU? bo sikała i robiła bobki na tapczanie ( wiadomo skoro nie miała kuwety-jednego miejsca), bo gryzła itp.
i oddała jakiemuś marcinowi naszej dalekiej rodzinie.on miał z 13-14 lat. mieszka w bloku i chciał królika więc ją wziął, i sam zbudował klatke.ale nie cieszcie się , bo oddał ją w 2009 roku h*j wie gdzie (sorki ale jestem wkurzona na niego)
potem jak miałam 12 lat mama chciała nam kupić świnkę morską , aże nie było w zoologu to wzięła dwa króliki. fecet mówił że to dwa samce.wieliśmy , po jakimś czasie i w bardzo młodym wieku Bella urodziła...(wtedy była radocha a teraz przepraszam cię Bella)i później jeszcze urodziła( w ciągu 2-3 miesięcy) dwa mioty...szok. A co z królikami maluchami?wszystkie oddaliśmy do zoologa...
potem mama bała się że znów zajdzie w ciążę Bella więc ją też oddała zo zool.
został tylko Major...
minęły tylko 2 lata ( a może aż) i wszystko sie zmieniło...mój były baranek(za TM) dostał nową klatke 100cm a wcześniej -60cm
dojrzałam z wiekiem,ponałam SPK i nadal chce mi się płakać jak o tych królikach myśle...no bo czy mają dobrych opiekunów?nigdy się nie dowiem ...Jestem wściekła na siebie na mame i na wszystkich rodziców którzy zrobili to co MY.poprostu się wstydzę że jestem człowiekiem...byłam małą dziewczynką i z chęcią cofnełabym się w czasie i dała sobie lanie
moja mama też sie zmieniła, bo przemówiłam do rozumu całej mojej rodzinie..nawet cioci i kuzynkach..i wszyscy już wiedzą że jak chcą królika to muszą adoptować z spk i się zgadzają.czy wszyscy co popełnili ten błąd co ja( kupno, rozmnażanie, oddawanie
) lub broń boże popełnią życzę im żeby przemienili się jak ja...pewnie to nie jest nikt z forumowiczów) TAAAKA ZMIANA!
Przepraszam wszystkich za to co zrobiłam..ale człowiek młody to GŁUPI. w przyszłości swoje dzieci będę trzymać krótko jeśli chodzi o zwierzęta. A WSZYSTKO ZALEŻY JAKICH MASZ RODZICÓW.