Autor Wątek: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''  (Przeczytany 7585 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline kinga+major

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 102
  • Płeć: Kobieta
już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« dnia: Wrzesień 23, 2010, 18:29:24 pm »
witam , po nerwowych przeżyciach, ale już jest ok. Wysłałam formularz do p.M.Roszko w sprawie Kłapci-wiem że chciałam szmanke ale jest już inna sytuacja. Ale nie chciałam o tym.
Chodzi mi abyście napisali jak , kiedy i skąd mieliście pierwszego królika.u mnie było kiepsko....miałam ok.8 lat i dostałam białego króliczka miniaturkę W PREZENCIE OD CIOCI NA URODZINY :bejzbol  oczywiście mama wiedziała , bo planowali mi kupić królika, a dlaczego akurat królika? BO CHCIAŁAM .  bo zobaczyłam jak w tczewie w ogródku dziewczyna ma królika na smyczy i mi sie spodobał i też chciałam. >:(  a mój miał do dyspozycji cały pokój. mieszkał w kartonie, ??? bo ludzie jeszcze nie wiedzieli chyba że jest takie coś jak klatka i o kuwecie nie wspomne. :oh: załatwiała sie na tapczanie ( na szczęście nikt nie miał tego pokoju, to był tylko Śnieżki pokuj). po 4 latach mama chciała go oddać, pamiętam że płakałam (byłam dzieckiem 11lat.) A CZEMU?  bo sikała i robiła bobki na tapczanie ( wiadomo skoro nie miała kuwety-jednego miejsca), bo gryzła itp. :/  i oddała jakiemuś marcinowi naszej dalekiej rodzinie.on miał z 13-14 lat. mieszka w bloku i chciał królika więc ją wziął, i sam zbudował klatke.ale nie cieszcie się , bo oddał ją w 2009 roku h*j wie  gdzie (sorki ale jestem wkurzona na niego) :( potem jak miałam 12 lat mama chciała nam kupić świnkę morską , aże nie było w zoologu to wzięła dwa króliki. fecet mówił że to dwa samce.wieliśmy , po jakimś czasie i w bardzo młodym wieku Bella  urodziła...(wtedy była radocha a teraz przepraszam cię Bella)i później jeszcze urodziła( w ciągu 2-3 miesięcy) dwa mioty...szok. A co z królikami maluchami?wszystkie oddaliśmy do zoologa... :nie_powiem  potem mama bała się że znów zajdzie w ciążę Bella więc ją też oddała zo zool. :wow został tylko Major...
minęły tylko 2 lata ( a może aż) i wszystko sie zmieniło...mój były baranek(za TM) dostał nową klatke 100cm a wcześniej -60cm :zdenerwowany  dojrzałam z wiekiem,ponałam SPK i nadal chce mi się płakać jak o tych królikach myśle...no bo czy mają dobrych opiekunów?nigdy się nie dowiem ...Jestem wściekła na siebie na mame i na wszystkich rodziców którzy zrobili to co MY.poprostu się wstydzę że jestem człowiekiem...byłam małą dziewczynką i z chęcią cofnełabym się w czasie i dała sobie lanie  :buu moja mama też sie zmieniła, bo przemówiłam do rozumu całej mojej rodzinie..nawet cioci i kuzynkach..i wszyscy już wiedzą że jak chcą królika to muszą adoptować z spk i się zgadzają.czy wszyscy co popełnili ten błąd co ja( kupno, rozmnażanie, oddawanie :dobani) lub broń boże popełnią życzę im żeby przemienili się jak ja...pewnie to nie jest nikt z forumowiczów)  TAAAKA ZMIANA!
Przepraszam wszystkich za to co zrobiłam..ale człowiek młody to GŁUPI. w przyszłości swoje dzieci będę trzymać krótko jeśli chodzi o zwierzęta.  A WSZYSTKO ZALEŻY JAKICH MASZ RODZICÓW. :icon_confused
...

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 23, 2010, 18:49:11 pm »
Kinga, podoba mi się Twoja odwaga i szczera opowieść. Cenię sobie prawdomówność, bo prawda pomaga w wyjaśnianiu wątpliwości i w zmianie na lepsze.
Ważne, że teraz będzie już tylko lepiej, a co było, to trudno, nie odstanie się.
Ja swojego pierwszego królika też mam od znajomych, dostałam go w prezencie (juz ma 7 lat).

Mam wyrzuty sumienia w związku z oddawaniem zwierząt - kiedy byłam w liceum - moja suka Misia oszczeniła się i też nie dopilnowałam, komu szczenięta były oddawane, po prostu mój tata porozdawał jakimś nieznajomym ludziom, obawiam sie tez, ze te szczeniaki nie byly jeszcze w odpowiednim wieku do oddawania, ale fakt - człowiek młody, głupi był i miał mały wplyw na to, co się działo. a Misia oszczeniła się bo nie byla wysterylizowana, mieszkamy w domu z ogrodem i przyszly do niej psy, zreszta moj pies tez nie byl wykastrowany. Zaraz po tych szczeniakach Misia zostala wysterylizowana - jednak w tamtych czasach chyba lekarze mieli jeszcze kiepską praktykę i operacja zostala sfuszerowana - Miśka potem sikała pod siebie. Do dzisiaj mam jej obraz przed oczami po operacji, jek lezala w przedpokoju pod schodami i zagryzala zęby z bólu. Ja nie wiem, czy ten lekarz w ogole dal jej jakies srodki przeciwbolowe? Taki mam nieciekawe wspomnienia.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 23, 2010, 18:55:05 pm »
Ejże, ale spokojnie... Przypominam:

Cytat: REGULAMIN FORUM
13. Zakaz używania przekleństw i wulgaryzmów (nie tylko w języku polskim). Mowa tutaj również o wygwiazdkowanych (***) itp słowach.

No i temat w złym dziale.

No a twoja mama... nieodpowiedzialna. Szkoda, że zwierzaki na tym ucierpiały. Ale wiadomo, dziecko nie ma na to wpływu. Ja na królika przekonywałam rodziców 2 lata, w tym czasie dostałam o nich książeczkę (wiadomo, jakie są książki o królikach, ale wtedy o tym nie wiedziałam), kupiliśmy klatkę, jedzenie, akcesoria i dopiero poszliśmy do sklepu po mojego wymarzonego kicka. I tak zamieszkała z nami Ciapulka. Jak się rozwijały jej losy można poczytać na forum. W każdym razie też nie zawsze było kolorowo.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2010, 18:58:59 pm wysłana przez Ciapusia »
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 24, 2010, 15:39:04 pm »
Ciapusia, nie każdy ma takich rodziców i takie podejście od samego początku jak Twoi.

Ja chciałam bardzo mieć zwierzaka, a że byłam alergikiem to mogłam sobie marzyć i marzyć... Miał być żółw, bo siersci nie ma, a przytulic można, ale mama wyczytala w książeczkach o zwierzętach (które przynosiłam torbami) że żółwie lądowe mogą mieć kleszcze - więc odpadł... Długo myślała nad tym, co innego.. Rybki, ale ich nie można przecież ogłaskać, a patrzeć jak pływają jest nudne... Po kilku latach wrócił temat, alergia złagodniała więc rozmyślałam o futerkach... No i znów negocjacje z mamą... Kot nie, bo jakieś choróbska roznosi (teraz po tylu latach sama ma kota - ludzie się zmieniaja), pies nie tez, bo bedzie szczekał i trzeba będzie na spacery chodzić, a jak dziecku się znudzi to matka bedzie sie musiala zajmowac etc etc... Padło na królika... Blagałam, płakałam - tym bardziej, że w zoologiku były takie piękne dwa króliki - już całkiem sporych rozmiarów - spokojnie mogły mieć jakieś pół roku.. Mama najpierw niechętnie, bo będzie smierdziec, bo to bo tamto, ale zadzwoniła do znajomego weterynarza, przekonał ją, że króliki są bardzo czystymi zwierzakami etc.etc.. No i był królik.. Do dzis pamiętam jak pojechałam po niego rowerem z wiklinowym koszykiem, kosztował całe 30 zł.. Kupilismy klatke po 2 dniach ... po miesiącu dostał kuchnie dla siebie... Chociaz przeczytałam ksiązki na temat królików (wiadomo jakie niektóre ksiązki są) karmiłam go mieszanką i jak żebrał o inne jedzenie to nikt mu nie odmawiał. Jedynym sukcesem było to, że był bezklatkowy - mieszkał sobie w kuchni i spokojnie mógł wychodzić na korytarz, czy do pokoju rodziców jak ktoś był w domu. I zobaczcie, w tamtym czasie nie wiedziałam, że króliki nie mogą mieć trocin w kuwecie, że nie powinny zamieszkiwać kuchni, że nie mogą jeść mieszanek i ludzkiego jedzenia (swoją drogą Pinuś nie raz ukradł czekoladowe ciastko - i o dziwo nic  mu od niego nie było, ale człowiek nie wiedział jakie z tym wiąże się ryzyko) ... Potem poznałam SPK, zaczełam czytać forum i przy drugim króliku wyeliminowałam poprzednie błędy - a jednak Fluffy odszedł w wieku 3 lat na zator...
Mnie osobiście się wydaje, że nie powinno brać się pod uwagę tego jak było kiedyś - można o tym pamiętać w ramach przestrogi, ale jeśli ktoś dojrzewa, nabiera odpowiedniej wiedzy i chce coś zmieniać to to się liczy.  Każdy z nas był młody, uzależniony od rodziców i ich wyborów.. Potem każdy z nas dorasta, zaczyna myśleć samodzielnie i wybiera drogę jaką chce kroczyć.
Także Kinga, jestes młoda a i tak cieszy mnie, że szybko zaczełaś dorastać i nie boisz się odpowiedzialności. Ja z mojej strony życzę Tobie wytrwałości w takiej postawie :-)
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 24, 2010, 15:42:32 pm wysłana przez Amy »

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

sensualpassion

  • Gość
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 24, 2010, 16:00:26 pm »
Amy - króliki nie są czyste :P:P
jejku no niewiem co powiedziec...rece mi opadaja na "doroslych" czasem, a tym bardziej na "wymagania" czy mity odnosnie zwierząt. Ale ogolnie : cieszyc sie ttrzeba, ze czlowiek sie zmienia, ze TERAZ JUZ WIE i ze zauwaza roznice. Nie ma co myslec o przeszlosci sciskając swój żołądek( nawet jesli chodzi o np ex faceta) tylko  WYCIAGAC WNIOSKI i cieszyc sie, ze  NABRALO SIE dzięki przeszlosci DOSWIADCZENIA PO KTORYM NIE POPELNI SIE BLEDÓW  :) :)

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 24, 2010, 16:00:47 pm »
Ciapusia, nie każdy ma takich rodziców i takie podejście od samego początku jak Twoi.
Wiem przecież, sama napisałam, że dziecko nie ma na to wpływu...

Amy - króliki nie są czyste :P:P
Oczywiście, że są.
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline MiA__89

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 304
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 24, 2010, 16:09:42 pm »
Amon był prezentem na 19naste urodziny. Z zoologa , ale był już duży - miał 5 miesięcy. Oczywiście błąd na błędzie : mieszanka , kolby , wapienko , trociny etc. Na początku był w akwarium , bo nie miałam klatki. Weszłam na forum Kaziora - tam znalazłam informacje , zaczęłam zmieniać wszystko : mieszankę na granulat , kolby i wapna weg , trociny na żwirek. Kupiłam klatkę , małą , 70tkę , ale Amon był w zasadzie bezklatkowy. Chodził do niej na kolację , albo jak miał focha . Spał w łóżku. Odszedł w wieku niecałych 2 lat na zator... Pomimo tego , że był na diecie warzywnej już pod koniec.
Niedługo potem pojawił sie Blaze. Przylepka ,lizusek ... Wszystkich witał , wszystkich lizał , trącał do głaskania . Pomimo tego , że z każdym pierdnięciem siedziałam u weta , odszedł mając 6 miesiecy ... :<  Nie wiem na co , sekcji nie chciałam .... :<
Każdy popełnia błędy , cieszę się jednak , że Ty je tak szybko sobie uświadamiasz. Trzymam kciuki za adopcję , powodzenia

(*) Amonek 29.03.2010 (*) Kocham cię Perełko (*)
(*) Blaze`ik 09.09.2010 (*) Kocham cię Płomyczku (*)

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 24, 2010, 16:26:24 pm »
Amy - króliki nie są czyste :P:P

Jak nie jak tak :D .. Myją się pięknie kilka razy dziennie :D
Jedynie to te bobki i szczanie gdzie popadnie czasami, ale przeciez takie rzeczy trzeba wybaczac, w koncu są zwierzętami. Hmm, po Pinusiu który był dziewczynka miałam zawsze samych chłopaków i nie wiem czy to zależy od królika, czy od płci, ale jednak Pinuś był najporządniejszy z nich wszystkich - nawet jednego bobka nigdy nie zgubił, no chyba że w drodze wyjątku.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

sensualpassion

  • Gość
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 24, 2010, 16:34:51 pm »
 :D o tak, oczywiscie, sa czyste wobec siebie, ale mysle,ze \Twojej mamie chodziloby bardziej o te bobki, resztki sianka, siki, resztki jedzenia itp a to jest nieodzowny element wiekszoci uszaków :)

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 24, 2010, 16:53:13 pm »
Mój Słonik przeszedł ostatnio samego siebie, kiedy rozmawiałam przez telefon z Amy - nasikał na podłodze, rozniosł te siki po całym pokoju na łapkach i brzuchu, potem mi taki caly mokry od sików wskoczył na kolana (a to duzy krolik), a nastepnie cały w sikach wskoczył na klawiaturę laptopa :)

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 24, 2010, 20:02:52 pm »
Bosko się tej sytuacji słuchało przez telefon.. Zwłaszcza te krzyki :P Biedny Słonik, jeszcze się nauczy brzydkich wyrazów :D

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline magda=)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2813
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Moje króliki: Lukier
  • Za TM: Kruszynka, Maro i Mała Niusia
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 24, 2010, 20:27:17 pm »
Lukier gdy stwierdzi że ma w klatce za dużo bobków to wywala je z klatki, one spadają od razu pod drzwi tak że jak się wchodzi to są na pierwszym planie.
Suwaczek z babyboom.pl" border="0 

Is­to­ty ludzkie to je­dyny ga­tunek zwierząt, których szczerze się obawiam.

KiNa

  • Gość
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 24, 2010, 21:12:59 pm »
To prawda że nie miałaś wpływu na zachowanie swojej mamy, która faktycznie zachowywała się nieodpowiedziałnie tym samym dając ci taki przykład. Ale możesz być z siebie dumna za odwagę opisania swoich błędów, checi zmiany. Wierzę że bardzo musisz żałować tego co zrobiłaś ale też wiem że będąc na tym forum twoje podejście do krolikow zmieniło się.Wiec teraz będzie tylko lepiej. A czy ibecnie posiadasz królika?

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 24, 2010, 22:42:10 pm »
Ja wam powiem, ze z dziecinstwa tez nie pamietam sytuacji, gdy ktos potepia rozmnazanie zwierzat. W przedszkolu rozmnazali swinki morskie, maluchy rozdawane byly chetnym dzieciakom, kolezanki czy koledzy rozmnazali myszki, myszoskoczki, chomiki, nawet nimi handlowali... Rodzice pozwalali im na to. Taka 'niewinna' zabawa. Niestety wiele osob zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji rozmnazania zwierzat. Dlatego nawet tzw. dorosli robia takie gafy. Pamietam tez jak znajoma mojej mamy miala dwie krolice, ktore na siebie wlazily. Pewnie ustalaly hierarhie albo cos, a wet zalecil kontakt z samcem :] Ciemnogrod...

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 25, 2010, 08:53:54 am »
ais podobną sytuacje miałam tylko zamiast sików była biała farba do malowania ścian :)
kinga+major podziwiam Cię trzeba być naprawdę silnym człowiekiem żeby przyznać się do błędu. Przypuszczam że na początku każda z Nas błędy popełniała, i to w imię miłości królika, i każda z nas przeżyła lekki szok w momencie znalezienia forum i zaznajomienia się z tematami. Ale najważniejsze jest że wszyscy uczymy się i staramy dać Naszym uszatym możliwie najlepsze warunki życia. Za rodziców nie odpowiadamy, za babcie ciocie i wujków i całą resztę rodziny też nie, jedynie za siebie.

Offline hugok

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 530
    • http://hugok.pl.tl/
  • Lokalizacja: Łaziska Górne
  • Moje króliki: Zorza :) ....i za tęczowym mostem Edzio (*)
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 25, 2010, 08:44:05 am »
:D o tak, oczywiscie, sa czyste wobec siebie, ale mysle,ze \Twojej mamie chodziloby bardziej o te bobki, resztki sianka, siki, resztki jedzenia itp a to jest nieodzowny element wiekszoci uszaków :)

Jak na to tak patrzeć to każdy zwierzak brudzi a najbardziej pies ;)   :piesek:
Miałam takiego jednego, nanosił błota, tarzał sie w odchodach innych psów i zdarzało mu sie załatwić lub zwymiotować w domu..., ale mimo wszytko to i tak był najukochańszym psiakiem pod słońcem :D
A co do królika, to jak ma kuwetę i wie co z nią zrobić (albo raczej co do niej robić) to jest prawdziwym czyścioszkiem :bunny:
Zorza <3 => http://forum.kroliki.net/index.php?topic=18174.new#new

I Edzio (*) => http://hugok.pl.tl/GaLeRiA/kat-20.htm

I moja ulubiona "złota myśl":
"Czy przydarzyło się to, czy tez nie; tego nie wiem, jeśli jednak rozważyć te sprawę dogłębnie wszystko staje się prawdą"
Czarny Łoś

Offline katherinaaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Płeć: Kobieta
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 15, 2010, 13:46:52 pm »
mi też jest trochę wstyd, kiedy sobie przypominam jak weszłam w posiadanie pierwszego zwierza. na spacerze z mamą (wczesna podstawówka) wstąpiłyśmy popatrzeć na zwierzęta w zoologu. już w środku tak spodobała mi się jedna świnka, że zrobiłam scenę płaczu no i do domu wróciłam już z pysią (biedny chłopak całe życie nosił damskie imię  hheh). i chociaż uwielbiałam świniątko to dziecku jak to dziecku często się zajmować nią nie chciało. jak sobie przypomnę w jak brudnej klatce kazałam jej czasem siedzieć to aż mnie skręca. ale warunek posiadania jej był taki, że sprzątam po niej ja. można powiedzieć, że trochę mnie to odpowiedzialności nauczyło, że to jednak  nie jest zabawka, a żywe stworzenie, które potrzebuje uwagi i nie da się jej wyrzucić w kąt. może podejście moich rodziców -spontaniczny zakup pupila nie był najmądrzejszy, ale nigdy mowy nie było żeby już go oddać jeśli coś nie pasuje- jak już bierzesz je pod opiekę to na całe życie. a po śmierci pyśki przez 7 lat nie mogłam się przekonać do innego małego zwierzątka, miałam taką traumę po jej odejściu- jej martw ciałko było pierwszym martwym ciałkiem jakie w życiu widziałam :(dopiero kiedy przyszła sposobność na przygarnięcie fistaszka przekonałam się do nowego małego przyjaciela.
co do tego, króliki nie są czyste toż to jakaś herezja :D te królicze boby są całkiem niegroźne. ot takie kuleczki nesquika :)
psy to są brudasy. mój Bąbel w słoneczne dni potrafił przeleżeć cały dzień plackiem w domu, aleee jak padałaooo to psa nie można było do domu zagonić. uwielbiał być mokry, brudny i tarzać się w kałużach :D po kąpieli pierwsze co robił jak już wyrwał się z moich objęć to sprint do oczka wodnego, a stamtąd do piaskownicy i jeszcze wytarzanie po trawie. dopiero jako brudasek czuł się szczęśliwy :) (no i przy okazji wspomnień znów się poryczałam. dziś mijają już dwa tygodnie od kiedy go nie ma smutny_krolik )

Cy$$

  • Gość
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 15, 2010, 14:17:17 pm »
Ej, weź mi o Nequikach ni mów bo nie dobrze mi sie robi... :D

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Odp: już proszę bez nerwowych odp.,,dlaczego miałam królika?''
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 23, 2011, 19:23:21 pm »
proszę o przeniesienie wątku do archiwum