W Ostrowie Wlkp w sklepie zoologiczno-wędkarskim przy ulicy Raszkowskiej, jest królik. Żyje w moim zdaniem strasznych warunkach. W maleńkiej klatce (takiej z żółtą kuwetą, może 40cm...), na żwiże, może się w tej klatce jedynie obrócić. To dorosła samica.
Nie na sprzedaż. Królik nie jest z tej klatki wypuszczany, nie ma stałego dostępu do sianka i wody. Sprzedawcy olewają moje prośby o lepsze traktowanie królika. Królik je mieszankę i od czasu do czasu warzywka jakieś:( Nie zgodzili się go odsprzedać ani oddać. Znają się lepiej... To podobno ich sklepowy pupil
Królik jest w typie angorki, ma skudlaną sierść, teraz ma chyba ciąże urojoną bo w klatce fruwają kłębki z sierścią i widziałam coś na kształt gniazda w rogu klatki a króliczek ma wyskubany tyłek... Chciałam zapytać czy nie można by tego było gdzieś zgłosić, sama nie jestem w stanie nic zrobić bo sprzedawcy (właścicele) nie reagują na to co do nich mówie. Nic do nich nie dociera... Do króliczka mogą podchodzić dzieciaki, ale ja jestem na czarnej liście w ich sklepie... Mimo że na początku grzecznie zwracałam uwagę, nie należę do osób które ostro kogoś krytykują z biegu, ale dzisiaj nie wytrzymałam i babie nagadałam, nic to jednak nie dało... Sama nie wiem co można by jeszcze zrobić...
Dodam jeszcze że w sklepie od czasu do czasu pojawiają się w sprzedaży króliki, świnki, chomiki itp... oczywiści w akwarium a króliczki na pewną są młodsze niż 8 tygodni...