Jestem z Wrocławia. Właśnie poszłam do weta "na sucho", opowiedziałam o objawach, a pan mi powiedział, żebym poczekała do jutra, a jak nie przejdzie to wziąć boby od innego królika i mu podać do jedzenia o_O, to naprawi sobie florę bakteryjną. Poza tym nie wiedział co mam mu podawać do jedzenia, wg niego mieszanka mogła być ok, bo zależy co w niej było
niezbyt mi się wydał wiarygodny.. Wydaje mi się jednak, że jest coraz lepiej, kupki wracają do swego idealnego kształtu i konsystencji ;p burczenia coraz mniej i boczki chyba tez szczuplejsze. Teraz muszę iść do pracy. Mam nadzieję, że jak wrócę, będzie dużo lepiej
Dzięki za pomoc
będę raportować co i jak..