Witam wszystkich.
Miesiąc temu kupiłem 4-tygodnią świnkę morską, docelowo jako przyjaciółkę dla mojego 5-letniego Psikusa. Od tygodnia Nina już nie boi się wychodzić ze swojej klatki, więc dużo czasu spędza na zewnątrz, gdzie prawie 24h przebywa również królik. Świnka od razu polubiła jego towarzystwo. Większość czasu spędza przy nim. Psikusowi nie przeszkadza jej obecność, nawet ją czasem liże, jednak jest coś czego ewidentnie nie lubi. Otóż Nina często zaczyna go dość nachalnie obwąchiwać (szczególnie okolicę ogonka) i smyrać (nie znalazłem lepszego słowa) właśnie po nim. Nie raz również próbuje tak jakby na niego "wejść" od tyłu. Wtedy Psikus odbiega, a świnka pędzi za nim, brykając w powietrzu (przypomina mi wtedy małego Psikusa podczas chwil ekscytacji). Znam zachowania i reakcje Psikusa doskonale, więc mogę z pewnością stwierdzić, że nie czuje wtedy ani irytacji, ani gniewu czy strachu (kiedy jest czymś przerażony to biegnie sprintem do jakiejś kryjówki, podczas gdy w tym przypadku po prostu odskakuje o parę kroków). Gania go tak godzinami z przerwami na posiedzenie wspólne na dywaniku.
Myślałem, że to może jakaś zabawa, ale doszło dodatkowe zachowanie. Otóż Nina uwielbia wskakiwać do niego do klatki i pić jego wodę/jeść jego jedzenie, czego nie rozumiem, bo niczego jej nie brakuje. Jak tylko otworzę klatkę i się odwrócę to świnka wyskakuje i za chwilę jest u Psikusa w klatce. Jeśli on tam aktualnie siedzi, to tym chętniej go odwiedza, a jak go nie ma, to wpada troszkę rzadziej. Oceniałem to pozytywnie, lecz od kilku dni Nina ciągle u niego sika (i to nie do kuwety, jak u siebie, lecz na środku, co miesza się z sianem i powstaje syf). Zabraniam jej dlatego wchodzenia tam, wyjmuję kiedy wejdzie niezauważona, jednak i tak wraca tam jak magnes przy najbliższej okazji.
Dziś wypuściłem ich wymiennie. Psikus został zamknięty na godzinę wyjątkowo i wtedy wypuściłem Ninę. Cały ten czas spędziła biegająć wokół jego klatki i próbując się do niego dostać kwicząc przy tym w swoim stylu. Czy kierowała nią tęsknota czy potrzeba załatwienia się u niego na środku - tego nie wiem.
Proszę o pomoc. Nie wiem jak tą całą sytuację postrzegać - pozytywnie czy negatywnie. Czy ich relacje są dobre czy złe? Nie przychodzi mi również pomysł jak uniemożliwić jej sikanie. Nie chcę Psikusa codziennie zamykać, bo to będzie dla niego kara, na którą nie zasłużył.
Czy powinienem ich izolować od siebie? Trochę by było głupio, skoro mieli stworzyć duet przyjaciół.
PS
Dodam podstawowe informacje o charakterach:
Psikus - łagodny, spokojny
Nina - diablica (w Kakadu była szefową w gronie 10 innych samiczek, przeganiała je od poidełka, gdy sama chciała się napić, ciągle szalała, itp.), tym mnie zresztą ujęła hehe