Skopiuję ci moj post z innego wątku, opowiadający o tym, co wyczynia moja krolinka. To swieta prawda, ze zwierzaczki rozrabiaja wieczorem i nad ranem. Spia - czysto teroretycznie ze mna pokoju - zakladam stoppery do uszu, inaczej sie nie da. Mam dwa kroliczki. I oto moje przejscia: "jedna z moich uszatek nad ranem, gdy zaczyna lekko switac straszliwie szarpie drzwiczkami klatki. Gdy sie rozwidni - nastepuje spokoj. Wyglada to tak, jakby domagala sie aby na swiecie szybciej zrobilo sie widno. Jest to jednak szalenie uciazliwa pora. Latem godzina 4-5, zima 6-7. Za ok. godzine od tego halasu wstaje do pracy Wiem, ze gdy maluch zaczyna szarpac, zaraz niebawem bede musiala wstawac i ze do tego czasu nie zdaze sobie pospac. Wiecie, jakie to okropne uczucie. Kupilam sobie stoppery i wkladam do uszu, ale to niewiele daje. Czesto wrzucam do klatki jakies szmatki, zeby sobie pokopala, albo kawal marchewki przygotowanej wieczorem. Tez chodze niewyspana. Poza szarpaniem krolinka jeszcze bryka, podskakuje albo gania dookola klatki. Klatka tzw. 100tka, a ona malutka, ma mase miejsca. Wiem, ze ta szalona pora jakos bardzo pobudza ja do zabawy. Czesto wiec pozwalam obu uszatkom ganiac po mieszkaniu az do 24.00. Co robic? jak oduczyc tego malucha? ma jedzonko w miseczce, jest wybiegana, czemu tak szaleje? do lozka bym wziela, ale obudzilabym sie w jeziorku Co robic?? Tak jest DOKLADNIE co noc, bez wyjatku. Raz nie szalala - w noc po sterylizacji". Po przeczytaniu Waszych postow wiem, ze oduczyc chyba sie nie da, skoro to tkwi w jej naturze. Druga kroliczka jest wyjatkowo spokojna, ale taki juz jej charakter. Powodzenia. Mimo wszelkich niedogodnosci milosc do uszatkow jest wieeeeelka i wybacza wszystko
Im bardziej je poznasz, tym mocniej codziennie kochasz.