Autor Wątek: za pozno?  (Przeczytany 7926 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
za pozno?
« dnia: Lipiec 13, 2010, 16:20:00 pm »
mam taki maly zgryz... a w zasadzie cien zgryzu...
jak pisalam - nasz Lucky zaczyna sie robic staruszkiem w zasadzie. 8 lat mu stuknie na dniach... no i pojawil sie mi na oku drugi kroolis... bratowa mieszka na wsi, hoduja kroliki w wiadomych celach (nie o tym ja tu dyskutowac chce), ale rowniez ktos im oddal miniaturke. no i tak trzymaja te miniaturke, bez wybiegu, w klatce, nie jakiejs calkiem malenkiej, ale jakostakmi...
nasz lucky chwilowo przesiaduje w klatce (dosc duza ma) z racji remontu, ale niedlugo juz zyska przestronny wybieg, klatka pojdzie precz. i tak mnie korci troszke zeby sprobowac mu kumpla (matko ja nawet nei wiem czy kumpla cyz kumpelke?) sprowadzic... to nie jest decyzja czy nawet pol decyzji, poki co po prostu mam takie mysli... jak myslicie - czy jest w ogole szansa na to zeby taki staruszek jak nasz Lucky w ogole kogokolwiek zaakceptowal??

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 13, 2010, 18:28:39 pm »
Serducho, Truffel był staruszkiem - o czym dowiedziałam się dopiero z sekcji i najpierw udało się go zaprzyjaźnić z Karrambą, a potem z Makrelą więc wiek niczego nie przesądza :)

Offline Gunia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 108
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 13, 2010, 19:16:28 pm »
Królik, który od kilku lat miał dla siebie Ciebie, mieszkanie, innych domowników może nie być zachwycony jakimś intruzem na tym terenie, traktuje Ciebie jako swojego partnera. Moja Tatu za nic nie zaakceptowała żadnego królika, co więcej nie tolerowała nikogo z domowników oprócz mnie, wszyscy mieli siniaki od gryzienia na nogach  :icon_rolleyes Ale Tatu dopiero 'poznała' innego królika, gdy miała 6 lat. Ja też nie miałam zbyt dużego doświadczenia wtedy jeżeli chodzi o zaprzyjaźnianie, więc to też pewnie miało wpływ na to, że nic z tego nie wyszło. Z kolei Bobik w wieku 8 lat był aniołkiem i zaakceptował każdego królika, z którym się poznał ;)
Jeżeli masz możliwość to zobacz króliki jak zachowują się na neutralnym terenie, np. wsadzenie dwóch do jednego transporterka i jazda samochodem (chociaż u mnie to ich przytulanie w aucie wcale nie przełożyło się na miłość w innych warunkach), ja polecam klatkę schodową, mają wystarczająco dużo miejsca żeby być z dala od siebie, czują się niepewnie, bo nie są na swoim terenie. A i jeszcze jedna drastyczna metoda  :> Wziąć dwa króle na kolana i je tak rozmiziać, że zapomną o tym, że miały się gryźć... Miłe uczucie związane z głaskaniem będzie kojarzyło się z zapachem drugiego królika ;)

Offline Misokyaa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3206
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Don Pedro Karramba i Pan Śledź
  • Za TM: Truffel, Fizia-Makrela
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 13, 2010, 19:25:33 pm »
Ja tylko od siebie wtrącę, że jeżeli ten drugi króliczek to samiec to radze najpierw wykastrować i odczekać przynajmniej miesiąc-dwa żeby choć trochę hormony opadły.

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 13, 2010, 20:52:14 pm »
w sensie zeby miec oba wykastrowane tak?

no kurka korci mnie bardzo naprawde, i tak sie waham i waham... przed koncem remontu to wykluczone... ale po? chyba porozmawiam powaznie z mezem... tamten jest taki kochaniutki, przytulak taki (mix gatunkowy podobny do mojego tylko wiecej czarnobialy :)  ) :) nasz jest bardziej energiczny ALE w karierze swojej ma wakacje z kotami, z ktorych z jednym sie zakumplowal, drugiego ignorowal a trzeciego zdetronizowal ;)

ale to znaczy ze to ewentualnie gdyby co - to nie jest sprawa przegrana tak?

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 13, 2010, 22:06:33 pm »
Serducho, jak mój Zorruś jeszcze żył to też miałam taki dylemat, ponieważ po pierwsze Zorruś nie był kastrowany, po drugie miał wówczas 6 lat i bałam się kastrować starszego króliczka, a po trzecie bardzo pragnęłam, żeby miał jakiegoś przyjaciela.

Teoretyczne niekastrowany królik męczyłby drugiego króliczka, toczyłby z nim walkę na życie i śmierć.
Ale Zorruś jak tylko zobaczył innego króliczka to był przyjaźnie nastawiony, a drugi był wobec niego bardzo agresywny. Więc musiałam ich rozdzielić. Ostatecznie Marlon miał być przyjacielem Zorrusia, chciałam spróbować, chciałam zaryzykować, ale nie zdążyłam. Zorruś za szybko odszedł.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 13, 2010, 22:13:12 pm »
Ja bym próbowała zaprzyjaźniać, nie dowiesz się jak nie spróbujesz ;)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 14, 2010, 02:38:05 am »
no wiec po wstepnej rozmowie z mezem jestem... nie zapadla zadna decyzja, podejrzewam ze podyskutujemy w temacie jeszcze nie raz, jako ze Lakusia czeka przeprowadzka (jak mowilam - po remoncie zyska pokazny wybieg), mysle ze to bylby swietny pomysl - obydwa krole (nie wiem czy tamten to jest on czy ona w zasadzie... ;) ) nie bylyby do konca u siebie...  kurka bardzo to  kuszace jest naprawde, zeby sprobowac...

sluchajcie a na ewentualnosc gdyby sie nie zaprzyjaznili - mogliby mieszkac przez kratke tylko? czy jest taka mozliwosc ze pogryzli by sie nawet przez kratki??

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 23, 2010, 18:59:49 pm »
nikt mi nie odpowiedzial, ale nic to...

tak prawie decyzja zapadla, rozmawialam ze szwagierka, mowi ze wlasnie nawet mieli zamiar maluchowi poszukac domku, bo mowi ze serce jej sie kraje jak patrzy ze on tylko tak w klatce siedzi... no faktycznie, oni maja farme, ale ona taka niezorganizowana ta farma... w domu nie ma mowy o tym zeby jakiekolwiek zwierze bylo (szwagier kontre stawia bardzo stanowczo), wiec tak siedzi bidus w klatce w szopce... tak sie zastanawiam jak on zime przezyl w ogole? hmmm...
no i wychodzi na to ze malucha sprobujemy przygarnac... ja bardzo ostroznie i troche wrednie i asekuracyjnie - pytalam czy w razie gdyby sie nie udalo to przyjmie go spowrotem, powiedziala ze nie ma sprawy. ja wiem ze to wredne z mojej strony ale wole miec wszelkie fronty zapewnione...
poki co wiem ze to jest prawdopodobnie samczyk, niekastrowany, ok. 2letni.

a tak w ogole z waszego doswiadczenia - zaprzyjaznianie samczykow to z gory klapa czy warto sprobowac bo sie zdarza ze sie udaje?

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 23, 2010, 19:27:06 pm »
Hmm, u mnie jeden byl kastrat drugi nie i bylo w miare ok pomijajac male klotnie miedzy nimi , kiedy to flip (nie kastrowany) dobieral sie do Pysia. Jak przyszla kolej na flipa na kastracje, to rozdzielilam ich, aby maly doszedl so siebie i niestety po tej krotkiej przerwie nie dalo sie ich zaprzyjaznic. Jak pojade do domu to bede probowac znow.. chce im zrobic przenosiny klatki , wiec bedzie to dla nich neutralny teren i moze sie uda.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 23, 2010, 19:39:05 pm »
no my mamy zamiar ich potrzymac oddzielnie do kastracji tego drugiego, i tam potem zdaje sie kilka tyg (6?) odczekac trzeba... i wtedy bedziemy probowac...

a co z tym pozarciem sie przez kratki? czy to mozliwe jesli kratka duza na tyle ze im pyszczek (sam pyszczek, glowa nie :) ) przelezie?

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 23, 2010, 20:29:19 pm »
tak, dziubek sa w stanie wystawic i trzeba uwazac zeby klatki nie byly za blisko siebie, pamietam ze kogos krolik odgryzl warge drugiemu wlasnie chyba przez takie kratki. dlatego lepiej miec obie kolo siebie ale w bezpiecznej odleglosci.
Moje krole maja jeden kojec, ale osobne klatki, niestety nie szlo inaczej zrobic poki co i biegaja na zmiane, nie zadrzylo sie zeby sie pogryzly przez klatke , chociaz faktycznie czasami sie "klocily"

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 23, 2010, 20:35:00 pm »
kurka szkoda, bo myslalam ze w razie jakby sie nie zaakceptowaly to zagrodzilibysmy kawal pomieszczenia i tylko plotkiem przedzielilibysmy i by bylo dla obu...
no ale nic to. poki co mam nadzieje ze sie zaakceptuja;)

kolejne sprawy:
1. z tego co widzialam to tamten krol ma trociny jako sciolke, ja nie uzywam trocin tylko takie cos z makulatury robione (to jeszcze za Anuszki wzorem, twardsze takie makulaturowe na spod a miekkie na wierzch), czy jest szansa ze tamten sie z trocin na to przestawi?
2. sam proces zapoznawania - przyznam sie ze mnie ciarki przechodza na sama mysl - czy obadwa wzziac pod reke i glaskac czy pozwolic im smigac? i kiedy interweniowac? czy one jakos dadza sobie ostrzegawcze fukniecia czy cos, czy tak od razu sie rzucaja z zebami na siebie?

ja wiem ze ja sie na wyrost pewnie boje i na wyrost dowiaduje, ale wole najpierw dowiedziec sie tyle ile to mozliwe. nie wezmiemy drugiego krola przed listopadem pewnie, ale przygotowac sie mozna prawda? :)

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 23, 2010, 20:45:56 pm »
Ja nie jestem specem od zaprzyjazniania i nie chce Cie w blad wprowadzic, moze ktos kto sie bardziej zna sie wypowie, ale zapoznaj sie z info na tej stronie: http://www.miniaturkabeztajemnic.com/ , a dokladnie tutaj http://www.miniaturkabeztajemnic.com/drugi.html
ja bardzo duzo czytalam o zaprzyjaznianiu zanim podjelam jakies kroki.
Jesli chodzi o to przedzielenie ptokiem to jesli nie beda w stosunku do siebie bardzo agresywne to nie powinno byc zle. Mozesz wprowadzic takie rozwiazanie, ale musisz sie przygotowac na sprzatanie, bo moje pomimo ze kastraty to bardzo lubia oznaczac teren...

jesli chodzi o przejscie na inna sciolke to wydaje mi sie ze moze nie byc problemu, sprobuj (nawet jak jeszcze nie bedziesz zaprzyjazniac)  wprowadzac zmiany w jego kuwecie jak bedzie juz u Ciebie. Moje krolasy nie mialy nigdy problemu z tym co w kuwecie.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 24, 2010, 03:43:55 am »
znalazlam taki kawalek w artykule pod tym drugim linkiem:"Wracając do naszego zaprzyjaźniania, jak już napisałam wcześniej może trwać od kilku godz. do kilku dni. Nie dajmy się ponieść litości. Jeśli rozdzielimy uszaki będziemy musieli zacząć wszystko od początku."
no ale to jak ? tzn bo jesli ma to trwac kilka dni to tak caly czas? a w nocy? mam nie spac tylko pilnowac zeby sie nie pozagryzaly?? czy po prostu wsadzic w oddzielne klatki na tyle blisko zeby sie widzialy a na tyle daleko zeby sobie krzywdy nie zrobily?

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 24, 2010, 10:16:36 am »
Ja pierwsze zaprzyjaznianie zrobilam w korytarzu, jedzonko, kuwety, kocyki do spania etc. zaczelam od rana. drzwi do mojego pokoju mialam otwarte, zabezpieczone plotkiem i obserwowalam.. obwachaly sie i po kilku godz i juz lizaly sobie ryjki, nie gryzly sie etc. moze dlatego, ze wczesniej klatka flipa stala obok kojca Pysia i czuly sie nawzajem, nie wiem.
Jak pojechalam w kwietniu do domu, to zabralam oba na ogrod, wszystko pieknie siedzialy w jednym transporterku, cisza.. wyszly z transportera, rozeszly sie , po pewnym czasie znow sie zobaczyly i walka.. tylko piora lataly .. boje sie co teraz bedzie jak bede probowac, ale musze.
Wydaje mi sie ze na noc powinnas je rowniez zostawic razem na bank jak cos sie zacznie dziac to uslyszysz. jak juz mowilam niestety specem od zaprzyjazniania nie jestem.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 24, 2010, 14:30:28 pm »
no ja raczej nie uslysze bo moja sypialnia bylaby 2 pietra wyzej, dlatego mam zgryz...
ale czekaj, to jak to z twoimi jest? po tym pierwszym pozytywnym zaprzyjaznieniu je rozdzielilas? i zaprzyjaznialas ponownie?


Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 24, 2010, 15:15:10 pm »
tutaj jest temat o moich uszakach http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6476.0 po udanej akcji przyszla kolej na kastracje Flipa.. Jako ze nie chcialam malego jeszcze bardziej obciazac po zabiegu odseparowalam ich na tydzien (co by sie ranki zagoily etc.) .; po tym tygodniu.... niestety do zgody nie wrocily. Tym razem to Flip okazal sie tym "gorszym" i non stop Pysia goni, gryzie, warczy na niego. Takze teraz chcac je zabrac tutaj musze znow sprobowac zaprzyjazniania jak bede w Polsce; planuje zrobienie im nowego miejsca zamieszkania, wiec bedzie dobra okazja. Wiesz kazdy krol jest inny, nie mozesz z gory zakladac ze sie nie uda, ze sie pogryza. Przygotuj sie do tego najlepiej , czytaj duzo o zaprzyjaznianiu etc. bedzie dobrze.

poczytaj tutaj jeszcze : http://www.uszata.com/eksplorer/opieka/towarzystwo.html
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2010, 17:32:11 pm wysłana przez Amy »

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 24, 2010, 17:56:41 pm »
o widzisz o uszatej zapomnialam...
ale tam jednak Ania radzi zeby na poczatku krotko te spotkania trwaly... no nic. zobaczymy.
jeszcze sie tylko musze doszukac ile trzeba potrzymac oddzielnie po kastracji...

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: za pozno?
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 24, 2010, 18:08:03 pm »
ja sie nie bawilam z takie spotkania krotkie jesli krolki sie znaly i mialy kontakt przez kratki i sie nie gryzly, wrez przeciwnie lezaly obok siebie. musisz wyczuc i zobaczyc jak sie zachowuja.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']