Mam złą i dobrą wiadomość...
Dobra:
mama zgodziła się na oddanie króliczka do adopcji.
Zła:
Niestety, ale każe mi oddać również Neruśkę.
Mam wielkie załamanie, kochałam te dwa maluchy i wychowywałam a tu nagle przeprowadzka i muszą zniknąć.
Proszę Was nie komentujcie i nie myślcie o mnie źle, bardzo kocham króliczki i gdybym mogła wziełabym wszystkie z adopcyjnej by się nimi opiekować. Strata moich dwuch maleństw to naprawde wielki cios dla mnie.
[ Dodano: Sob Lut 20, 2010 4:12 pm ]A na paczce nie bylo nawet adresu np. sklepu? Jak sie nadaje paczke to trzeba podac adres zwrotny.
Odebrałam króliczka i śpieszyłam się na szkolny półmetek, dałam go tylko do klatki i pobiegłam.
A pudło wywalił mój starszy brat bo było przesiąkniete... króliś siusiał pod siebie więc...no wiecie.