Dzięki megana, o coś takiego mi chodziło. Widziałam więcej takich przypadków na forum, nie jestem w stanie ich odnaleźć. Ale ogólny przekaz w kilku miejscach był taki, że króliki potrafią ból ukrywać. Dla przykładu z życia wziętego, Fluffy źle wyskoczyła z klatki i bolała ją łapka. Nie przeszkadzało jej to w brykaniu i skakaniu.
Biszkopcik, nie chodzi o to, żeby to zwierze świadomie było radosne odczuwając ból. Po prostu możemy pewnych rzeczy nie widzieć, dlatego o tym wspomniałam... A co do powodu. Możliwe, że jest to instynkt samozachowawczy. W naturze nie ma że boli, trzeba zwiewać, żeby przeżyć i nie dać się zjeść, ruszać się, żeby jeść i przeżyć...
Ale nie o tym temat. Pisałam o cierpieniu po cichu, bo skoro królik potrafi ukryć ból, to istnieje możliwość (gdybam, bo tyle możemy), że nie czuje się dobrze jedząc jakiś tam granulat, a my o tym nie wiemy.
Za dużo tu filozofii...