Ja nie przerabiałam jeszcze z Karmelem roku szkolnego, bo mam go od czerwca, więc rok szkolny już się kończył
Dziś - kiedy wakacji zostało niespelna 2 tygodnie, obmyślam co będzie z Karmelem, kiedy będę 6-7 godzin w szkole. Nie mam serca zostawić go w klatce na praktycznie cały dzień. Więc wymyśliłam
W biurkach jest takie wgłębienie, gdzie wsuwa się fotel (mam nadzieję że wiecie o co chodzi :p) Wyłożyłam podłogę tego wgłębienia gazetami i ręcznikiem i postawiłam klatkę karmela wyjściem do tego wgłębienia. Klatkę przysunełam do biurka, żeby nie wymsknął się szparą między klatką a biurkem, kuwetę wystawiłam na zewnątrz, w klatce zamontowałam hamak. Kiedy będę szła do szkoły otworzę mu klatkę i będzie mógł sobie wkicywać do klatki i na zewnątrz. Wiem że to wgłębienie to nie jest duż powierzchnia, ale uszka nie będą musiały patrzeć na zamkniętą klatke. Paśnik jest przyczepiony do klatki stroną do pokoju, nie do wgłębienia, tak więc jak ja będę w szkole, to zawsze ktoś wpada nawet na chwilę do domu, to da około 12.00 coś karmelowi do żarcia, nie trzeba się gimnastykować, bo paśnik wystawiony w stronę pokoju. Ja oczywiście przed wyjściem do szkoły dam mu jeść i go trochę wypuszczę. Ogólnie mój plan jest taki (kiedy nie miałam królika wyglądał podobnie
5.45 rano - Pobudka, gimnastyka do godziny 6.00.
6.00 - wypuszczam papugę na 10 minut, daję jeść karmelowi, szykuję jedzenie "na potem" żeby mu ktoś kto w domu będzie dał, wypuszczam karmela na 10 minut.
6.10 - ubieram się
6. 20 - idę z psem na spacer, chowam do klatek papugę i Karmela.
6.30 - wracam do domu, jem śniadanie, szykuję się do szkoły.
Kurde, jak trzoda chlewna
Co myślicie o tej klatce z wykorzystaniem wgłębienia w biurku?
EDIT:
Co wy robicie z królami jak idziecie do pracy/szkoły?