Dzień u nas
Godzina 6.30 - króliki nastawiają jedno ucho, potem drugie. Zaczyna się odzywać zgłodniały brzusio...
7 rano- króliki po przeciągnięciu się i wysiusianiu zauważają, że ktoś zaczyna buszować w pokoju obok...
7. 10 - KTOŚ WYSZEDŁ! DO PRĘTÓW! CIĄGNĄĆ! SZARPAĆ! SKAKAĆ! ODGANIAĆ! JEEEEEEEEŚĆ!!!!
7.15- szaleństwo! Bubu z Trusiem ganiają jak oszalałe po zagrodzie, Rascal gryzie nagminnie pręty i stara sie otworzyć drzwiczki... i nareszcie, upragniona chwila! W misce ląduje cykoria z brokułą, natka marchwki, bazylia! Zajadają aż im się uszy trzęsa! Przez następne 10 minut słychać miarowe pochrupywanie...
7.30 - Bubu zalicza pad na podłogę, na boczku, macha wąsami, Truś myje się... Rascal biega po łózku i dobudza tych co lubią sobie pospać i specjalnie spuzniać się do pracy
ok. 7.50- do 19 - króliki zajmują się swoimi sprawami. o 7.55 słychac jeszcze w kuchni jak Bubu energicznym szarpaniem zagrody żegna nas do pracy...
ok. 12 do 15 uszaki mają popołudniową drzemkę
to wiem na pewno, bo widziałam juz nie raz gdy nie pracowałam.
O 19.30 - ktos wchodzi do pokoju, staje w progu i nastaje cisza... smiejemy się wtedy, że Rascal chowa za siebię cichaczem procentowe trunki, Truś karty, a Bubu odwraca uwagę bieganiem po zagrodzie w stylu "patrz na mnie! patrz na mnie!"
20- kolajcja królików i sytacja powtarza się z rana. Szaleńcze gonienie po klatce Rascal, Bubu z Trsiem przeskakują nad sobą co chwila. 10 min chrupania warzywek, smakołyków...
Od 19.30 do 24 Rascal ogląda z Marcinem filmy w sypialni, mysza zajmuje się chomikiem, forum, Bubu z Trsiem penetrują zakamarki pokoju króliczego (tego w którym jestem teraz, przed sypialnią). Miziamy się, skaczemy, bawimy kulą smakula itd. Chomik około godziny 22 zaczyna zabawę w kołowrotku...
Po 24 nastaje cisza nocna... do rana
tak mniej więcej wygląda dzień z życia moich uszaków w ciągu tygodnia pracy