Niklewicz stwierdzil, ze zeby sa ok (chociaz tylnich trzonowcow nie widzial, bo nie dal rady, co mnie martwi). Pyski mieszkaja juz razem w zagrodzie i jest ok. Liza sie, tula, chociaz Flipek goni Pysia jeszcze czasami. Agresji nie widze, wiec moze biegnie do niego na przytulanki a ten ucieka bo mysli, ze niewiadomo co od niego maly chce. W kazdym razie martwi mnie jedzenie nadal. Jak sie okazalo po pierwszym posilku, flip je swoje i dobiera sie do jedzenia Pysia, ktory zwyczajowo sobie zostawial na potem. Takze bedzie trzeba miec na nich oko w porze posilku.