Pisałam już w innym wątku, że moja króliczka po sterylizacji ma problemy z lewą tylną łapką. Po pierwszej wizycie w tej sprawie dr Krawczyk stwierdził, że to guz spowodowany zastrzykami domięśniowymi i samo powinno się rozruszać. Niestety, stan łapki zamiast się poprawiać, zaczął się pogarszać. Podczas kolejnej wizyty niestety dr nie był już dobrej myśli - w łapce nastąpił przykurcz (było to ok. 3 tyg. temu), a króliczce odechciało się jej używać, ze względu na ból. Od tamtej pory Mierzwiakowa dostaje leki rozkurczowe (Baclofen) i jest trzy razy dziennie rehabilitowana (rozciąganie łapki, masaże, rozcieranie). Na jednej z kolejnych wizyt, na której nie byłam, doktor podobno w jakiś sposób nastawił króliczce łapkę. Z relacji mojego narzeczonego, który jest głównym rehabilitantem (króliczka jest u niego spokojna i siedzi grzecznie nawet przez pół godziny masaży), wynikało, że króliczka znów zaczęła powoli kicac na czterech łapkach. Niestety przykurcz szybko powrócił
Króliczka właściwie łapki nie używa, ma ją w górze jak kica, jak leży też łapka jest podkurczona. Przez to wszystko nie może się umyć (przewraca się jak próbuje, czasem udaje jej się umyć naprzemiennie jedną łapką), przeciągnąć, stanąć słupka, o skakaniu nie wspominając. Doktor nie zalecił ograniczania ruchu, więc króliczka jest zamykana tylko wtedy, gdy wychodzimy do pracy (na jakieś 7 godzin). Czasem przez chwilę używa chorej łapy gdy np. się ją przegoni czy krótko po ćwiczeniach. Nie ułatwiamy jej życia, nie dajemy np. siana pod nosek - musi się wspinać do paśnika (nie wiem czy dobrze robimy...). Jest w zasadzie wesoła, wiecznie głodna, bobczy i sika za dwa króliki, ale czas głównie spędza siedząc na kurkę lub leżąc pod stołem.
Czy ktoś z Was ma królika trzyłapka? Z łapą niesprawną lub amputowaną? Prowadził rehabilitację? Czy można takiemu króliczemu kalece jakoś pomóc w codziennych czynnościach (jak np. mycie się, ale zastrzegam, ze wylizywać jej nie będę
)? Wprowadzić jakieś udogodnienia?
Jak patrzę na tą moją biedną kulawą kruszynę to mi się serce kraje. Właściwie straciłam już nadzieję, że kiedykolwiek będzie chodziła na czterech łapach, wskakiwała na kanapę i kręciła piruety.