Jak już pamiętacie jeden temat dotyczące Nika i jego wrednego zachowania był
Nie mam siły do tego zwierzaka a cierpliwość moja jest na wykończeniu.
Jest absolutnie zdrowy, weterynarz niczego na niego nie znalazł.
Przez peirwsze dwa miesiace życia z Emilem było ŚWIETNIE a potem nagle zwierzakowi się odwidziało i tak oto mój uszak nie bardzo mógł się poruszać po klatce miał taki wyznaczony jakby pasek, w którym leżał - oczywiście na kokochę - i ewentualnie łaskawca pozwalał mu iść do toalety. Brak słów. No, ale jakoś się to kupy trzymało, chłopaki od czasu do czasu się poprzeganiali, dość niegroźnie, mimo to Emil często był widywany na lizaniu mordy Nika, Nikowi czasami też się zdarzyło coś tam miznąć, poza tym na wybiegu nie było większych problemów przez pewien czas... A potem Niko przypomniał sobie, że to kiedyś był jego teren. I tak oto niepewny i tak Emil czas wybiegu spędzał na łóżkach, bo oczywiście na podłodze rozpanoszył się Pan i Władca albo siedział w klatce i nie chciał wychodzić.
Sytuacja nie byłaby taka straszna - w końcu czasami zdarzały im się wspólne wybiegi kiedy to Pan i Władca tolerował obecność Emila, leżeli razem na wybiegach, było w porządku, od kilku tygodni obywało się względnie bez bójek, Pan i Władca nawet ostatnio częścieł miział czarnucha, gdyby nie dzisiejszy dzień, kiedy RZUCIŁ się na czarnucha z zębami, pazurami i całym dobrodziejstwem natury. Walka chłopaków obudziła mojego tatę, który rozdzielił uszaki. Jak wróciłam do domu było po fakcie, wszystko uprzątnięte, ale impet był taki, że poprzesuwali kilka sprzętów w pokoju, wysypali część żwirku poza klatkę, Emil bez futra na boku, podobno też na szyi mu wisiało. Gdzie ejszcze nie wiem. Wyraźnie jak zwykle ciota jedna się nie broniła nawet, bo Niko jest nie tknięty, za to mojemu zwierzowi krew poleciała =/ Szczęście, że oboje uszy mają całe =/
BASTA. Po prostu nie mam pomysłu na takie zachowanie, co może je powodować, jak je wyeliminować. Mam dość tego białego królika po prostu =/
Co ja mam robić ? Oczywiście chłopy nie mieszkają już razem i to jest wyrok dożywotni.