Monika, a z kim rozmawiałaś?
Pieniądze to rzecz kluczowa. Podstawowa rzecz w SPK, jakiej brakuje to: pieniądze i ilość osób przechowujących króliki.
Za pieniądze możemy kupić klatki, karmę, żwirek, opłacić leczenie, w razie czego zawieźć królika do hotelu w lecznicy, zaplacic za benzynę na interwencję czy przewoz królika do przechowalni albo lecznicy, zaplacic za telefon w sprawie krolikow, zaplacic za utrzymanie tego forum czy naszych stron www, za domenę kroliki.net , za tusz do drukarki, za ksero ulotek.
Ostatnio mam pod opieką 40 królików w jednym miejscu interwencyjnie - kupujemy im Megan 35 litrów i 20 kg worki Versele Laga Zero cos tam, zeby króliki w ogole przetrwaly, bo istniala grozba smierci głodowej, zwlaszcza, ze kroliki od pewnego czasu przed moim przyjazdem juz umierały. Juz nie przejmowalam się, zeby kupic Cuni Complete czy inną bardzo dobrą karmę. Kroliki zjadaja w chwilę i znow trzeba kupowac kolejne worki, na szczescie cena jest znośna w hurtowni. Na zakup CC dla nich nas absolutnie nie stac, padłoby nam leczenie królików w innych miejscach.
Ewentualnie - można by podsylac karmę wlasnie bezposrednio do tych 40 królików, aby przywozil ja kurier, a nie ja samochodem - bo to trochę daleko.
Jestesmy zapisani w Warszawie do 2 hurtowni, wiec tu kupujemy 2 razy taniej niz w sklepie, Poznan tez jest zapisany do hurtowni, natomiast inne miasta nie - i tutaj juz karma kosztuje więcej - każde miasto musiałoby sie samo wypowiedziec, jakie ponosi koszty jedzenia i czy ma jakies uklady ze sklepami zoologicznymi (np sklep bierze dla nas cos w hurtowni i sprzedaje za cenę hurtową).
Zaczynam powoli podnosić alarm finansowy, bo, chociaż pozornie pieniądze na koncie mamy i rachunki jestesmy w stanie wszystkie opłacic, to jednak za miesiąc może byc bardzo biednie - jak wydamy to, co musimy wydac teraz (Anima 4600 zl i druk ulotek i broszurek z dotacji 11 tysiecy zl - musze wydrukowac to i oplacic w sierpniu, bo taki jest termin podany dla urzedu miasta ,a urzad ma w umowie zagwarantowane prawo wgladu na nasze konto w banku - sa to pieniadze, ktore nam miasto przelalo na konto i nie wolno tego podebrac i oplacic tym leczenia królików) to zostaja tylko pieniadze na Pszczółkę (ktorych na razie jest sporo, ale z tego co pisze wlasnie Karolina, podkłady trzeba bedzie kupowac czesciej niz zakladalysmy, do tego nie wiem, ile bedzie kosztowac korekta zębow, ale pewnie nie tak duzo).
O planach i harmonogramie wykorzystania pieniedzy z darowizn na Pszczółkę napisze osoba wyznaczona przez Dział Adopcji, pewnie Ola albo Azi, ja pieniadze tylko podliczam na koncie i oplacam przedstawiane mi faktury, wyzej w poscie pisalam, co juz oplacilam po przyjezdzie Pszczółki do Warszawy.
Tak więc reasumując - jak oplacimy zaplanowane rzeczy na sierpien (Anima, druk z dotacji) oraz biezace sprawy typu zakup żwirku, karmy, telefon, hotel w lecznicy (znow wczoraj przyjechal krolik w Warszawie na Bohdanowicza 9) to do czasu wplyniecia pieniedzy z 1 procenta mamy martwy sezon. Chwilowo wstrzymamy sie z kastracjami i sterylizacjami - no chyba, ze ze wzgledow ratowania zycia czy zdrowia, bo musimy zacisnąc pasa.
Nie wiem, ile wplynie z 1 procenta - rok temu wplynelo 12 czy tam 13 tysiecy zl - w tym roku moze wplynie tyle samo, moze mniej, moze więcej, nie da się tego przewidziec. Dopiero po pojawieniu sie tych pieniedzy mozemy wznowic normalne wydatki. Staram sie, zeby SPK zawsze zachowywalo plynnosc finansową i nie mialo dlugow i prosperujemy dobrze pod tym wzgledem juz od 6 lat.