Witam wszystkich serdecznie
Chciałam zasięgnąć porady kogoś doświadczonego, bo mój królik dzisiaj rano przyprawił mnie prawie o zawał. Otóż, w ramach protestu zapewne (od dwóch dni jest mokro i nie wychodzi na dwór do zagrody) zrobił siku na środku klatki, zamiast do kuwety. Nie byłoby w tym nic złego (oprócz tego, że spóźniłam się do pracy, bo musiałam to posprzątać), gdyby nie fakt, że jest mocz był czerwony. Nie czerwonawy, nie brunatny, ale autentycznie czerwony. I teraz pytanie - czy jedzenie może aż tak zabarwić mocz, czy też mam podstawy, żeby się martwić?
Dla ułatwienia podam może co jadł w ciągu ostatnich kilku dni:
- kapusta pekińska
- sałata rzymska
- seler (natka i korzeń)
- marchewka (w małych ilościach)
- liście malin
- mlecze (niewiele bo nie lubi)
- koniczyna (dużo, bo bardzo lubi)
- babka
- gałązki brzozy, wierzby i jabłoni
- standardowo siano i niewielkie ilości granulatu
oprócz tego zachowuje się normalnie, je, bobkuje, jest wredny i uparty, jak zawsze. Jest też szczepiony na myxomatozę i pomór. Jeśli to przesadzona panika, to przepraszam z góry za zaśmiecanie, ale jestem akurat na "wakacjach" z królem i musiałabym jechać 40km do mojego weterynarza, a nie chcę króla niepotrzebnie stresować podróżą, jeśli to nic poważnego