Czy możecie polecić jakiegoś dobrego króliczego weterynarza w trójmieście? jaka najlepsza narkoza? wziewna, tak? boję się dożylnej, bo boję się paraliżu łapek, o którym czytałam, że może wystąpić po tej narkozie
Semir zaczął bardzo śmierdząco sikać, zaznacza teren jak szalony, bo to że brudzi to chyba nie jest nic nienormalnego?(chociaż jeszcze tydzień temu tak nie śmiecił, a teraz bobki i siano walają się po całej klatce...)
Drugim powodem jest to, że nie chcę aby miał problemy na starość. Mam nauczkę po moim psiaku, który musiał być kastrowany w wieku 11 lat(nawet sobie nie wyobrażacie co to był za stres- w końcu to stary pies!!!)bo miał raka jądra. Nie chcę dopuścić do tego u Semira.
Obecnie chodzimy do dr Zbigniewa Kieza, któremu w pełni ufamy. Zastanawiam się czy można mu powierzyć królika na kastrację(ostatnio rozmawialiśmy na ten temat, mniej więcej powiedział nam co i jak i, że oczywiście podejmie się tego zabiegu). Mimo wszystko nie jestem pewna, czy to w pełni króliczy weterynarz. Co prawda ma specjalizację w małych zwierzętach, ale czy na pewno?
Boję się kastracji, szczególnie po przeczytaniu wątków na ten temat i przede wszystkim przeczytaniu możliwych powikłań(aż się włos jeży na głowie....
)
Semir ma obecnie ok.6-7 miesięcy. To chyba odpowiedni moment na kastrację, ponieważ jeszcze nie zaczął nas obsikiwać i kopulować z nami, jednak coraz mocniej gryzie i zaznacza teren bobkami(2 tyg. temu zdarzało mu się zostawić 1 bobka poza kuwetą. Dziś to kilkanaście bobków porozwalanych po całej klatce[codziennie odkurzamy, jak tak dalej pójdzie to pójdziemy z torbami
)