śliczny Puszek
Miałam napisac wcześniej- ale najpierw nie miałam czasu, potem zapomniałam
, później z internetem nawalało
Ale przyszła pora napisac o króliku- Piracie
Nasz Tosiu (*) miał ropień zagałkowy i uratowało go usunięcie oka razem z tymże ropniem.
Długo się goiło, były powikłania
Ale udało się wtedy
Jeśli kogoś interesuje szczegółowiej JAK WYGLĄDAŁO NASZE ŻYCIE Z PIRATEM zaraz po zabiegu i później "po" , jak sobie króliczek radził i jak to jest miec okaleczonego królika ( tak, tak... sama zastanawiałam się początkowo nad uśpieniem... no bo jak... królik- maskotka i bez jednego oka...
) to może zajrzec tu:
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=2471.0Faktem jest, ze Tosiu radził sobie świetnie ( już po ) cieszył się życiem i okazywał nam swoją wdzięcznośc ( zrobił się czuły
) pomimo uniedogodnień ( musiał byc w kołnierzu ) a po zagojeniu zupełnie zapomniał, ze nie ma oka- blizna i oczodół zarosły futerkiem a on brykał jak wcześniej.
No to dowody
Tutaj ok. 2 tygodnie po operacji- w trakcie leczenia
( ziewamy sobie RADOŚNIE
)
A tu ok. dwa lata później... na łonie natury
Naprawdę żałuję, że nie mam warunków na kolejnego królika
Puszek jest przepiękny
trzymam kciuki za domek dla niego- kochający, czuły i wrażliwy- taki co zaakceptuje jego oryginalną "niedoskonałośc"