Odrazu proszę o nie krzyczenie na mnie,jaka to jestem zła itp
Otóż chciałam miec zawsze króliczka,oczywiscie tylko z adopcji.
Gdy kilka miesiecy temu tata kupił mi królika miniature z zoologa.
Cieszyłam się,cóż sprzątałam i wogule.
Ale potem Tuptus urusł.Babcia zaczeła się drzec ,ze od królika jedzie (mimo ,że sprzątałam) ,a tata powiedział ,że nie sprzątam.Po szkole gdy wracałam sprzątałam mu.
To tata i mama sprzatali jak mnie nie było i krzyczeli ,że nie sprzątam.Mówiłam im ,że jak wróce ale oni nie i nie.
I wreszcie okazało sie oco chodzi.
Otóż NIENAWIDZONA przezemnie ciotka ma dziecko (2 letni Kacper).Spodobał mu sie Tuptus,chciał nim tarmosic i wogule.Ja na to nie pozwalałam to ciotka poszła do rodziców,nagadała im i jej rodzice tak jakby dali
Ona po nim sprzątałą ,królik królik był w garażu :o.Protestowałam ale oni nic.
Potem przeprowadziłam się do nowego domu,mamy alarm i jest problem.
Kupiliśmy psa,na noc gdy spi po cichu zanosze go do piwnicy (nie mamy alarmu) ,a potem wstajemy z mamą o 5.00 i jedziemy do domu do nas ( pies zwykle jeszcze spi potem sie dopiero budzi i juz biegamy itp).
Pomyślałam ,że z królikiem też tak mogłobybyc.
Wracam do babci ,a tu..... TUPTUŚ W CHLEWIE
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kacprowi królik się znudził,ciotka zajmowac się niechce.
Błgam rodziców,proszę ale mama mówi ,że znów będzie dawało.
Tata znowu ,że - nie wsytarcza Ci pies?
-.
Chciałam królika, chcę ponieśc tego konsekwecje.
Trudno mam już królika,nie zabije go.
Mimo to boję się,czasu mam mało ( babcia planuje ,,króliczy pasztecik''
).
Wiem ,jestem skończoną debilką, ale prosze Was nie krzyczcie na mnie ,jeśli szybko podacie pomysły wyratuje Tuptusia i bedziemy razem szczęsliwi.
Proszę....ja go kocham