Autor Wątek: Zator w brzuszku  (Przeczytany 390608 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline rabbit

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #440 dnia: Wrzesień 06, 2012, 23:46:08 pm »
Jest tak jak mówi Sowa. Co do szwów, to już się agent dorwał do nich i musieli je zabezpieczyć dziś w przychodni :P

Offline kasika-k

  • Moderator forum
  • ***
  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 744
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Chrup, Ruda, Okej, Malina, Mimiusz <3
  • Za TM: Kubuś (świnka), Chaber (psiak), Myszka (kotka)
ropień, zator czy problemy z pęcherzem?
« Odpowiedź #441 dnia: Październik 24, 2012, 17:32:09 pm »
hej

Chciałam się poradzić bardziej doświadczonych może będą mogli coś podpowiedzieć, wprawdzie jutro idę po wyniki do lekarza ale jednak sieze w necie czytam i czytam i sama nie wiem..

Ruda to zawsze był okaz zdrowia, co by się nie działo nigdy się nie zatykała, nie chorowała i przenigdy nie odmawiała jedzenia, to jest najgłodniejszy królik na swiecie, je zawsze nawet jak spi;)
no az do dzisiaj... ja byłam w pracy, moja mama pojechała do króli zeby je puscić i Ruda nie chciała wyjść z klatki:( nie mówiąc o jedzeniu - pierwszy raz w zyciu słyszałam ze odmawia czegokolwiek

no wiec zabralismy królika pod pache i do ziętka, no i tak: lekarz mówi ze może ją czekać korekta zebów bo delikatnie przerosniete, od razu wzieli krew z krwii na miejscu wyszło ze ma jakis tan zapalny w organiźmie, brzuszek miała troche wzdęty. W ostatnim czasie zaczeła mi sikac po klatce, ale w zasadzie nie więcej tylko po prostu jak kuweta była nie wymieniona dłużej jak 2-3 godziny lała mi po klatce, myslałam ze to raczej ze złosci i pokazania gdzie tu ktos rzadzi. na chorą nigdy nie wyglądała

i czekamy na wyniki badań, lekarz postawił 3  możliwości ropień, początek zatoru i ewentualnie jakies problemy z pęcherzem, ale dostalismy jakis pasek na siuski zmoczyłam to i wyszły kolory wporzadku jeszcze mam to jutro przekazać lekarzowi, brzuszek niby miała delikatnie wzdęty ale po powrocie zrobiła sporo bobków i są całkowicie normalne (ostatnio robiła troche sznureczków ale od razu dostaja siemie i paste na odkłaczanie i wraca wszytsko do normy) no i zostaje mi ten nieszczesny ropien....

cos czego sie zawsze bałam najbardziej

teraz po powrocie do domu Ruda je, wczesniej podjadała tylko "miękkie" rzeczy, czyli koperek i jakas inna zielenine, teraz zgłodniała wzieła sie za marchewke i sianko

ale wniosek mi się nasuwa jeden.. nie wiem czy dobrze kombinuje
czy rzeczywiscie do ropnia pasują te objawy?


Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: ropień, zator czy problemy z pęcherzem?
« Odpowiedź #442 dnia: Październik 24, 2012, 23:08:05 pm »
No nie wiem czy to ropień może być... Jakby był w okolicy pysia to by był albo wyczuwalny, albo by dawał objawy np zapaszek brzydki do pysia, wydzieliny z oczu czy noska.
Może dalej coś zalega jej w brzuszku? cięzko powiedzieć... Stan zapalny może faktycznie być. A żeby potwierdzić lub zaprzeczyć czy to ropień to najlepiej RTG zrobić.

Offline Sowa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 297
  • Płeć: Kobieta
Odp: ropień, zator czy problemy z pęcherzem?
« Odpowiedź #443 dnia: Październik 25, 2012, 21:51:46 pm »
ropień może to być jak najbardziej - namnażają się bakterie ropotwórcze - powodują powstanie toksyn jakie wydzielają -> toksyny przedostają się do krwi -> następuje intoksykacja organizmu -> niechęć do jedzenia i niechęć do ruchu

mi to jednak wyglądało na początek zatoru, który rozszedł się po kościach
zator też powoduje w krwi leukozytozę i stan zapalny


pozdrawiam :)

pamiętaj że porady internetowe bywają mylne
żadna ocena bez badania nie jest wiarygodna
lek. wet. Sowa

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #444 dnia: Listopad 17, 2012, 14:12:09 pm »
Kochani mam problem i nie wiem co jest mojemu Buniusiowi.

Po smierci Pysieńki w zeszłą niedziele Bunio zwariował. Gryzł wszystko co mu podeszło pod pysk - koce, rury papierowe, narzute na fotelu, posciel i nawet mnie jak chciałam go glaskać. W poniedziałak zobaczyłam posklejane boby więc parafina poszła w ruch,  we wtorek również, w środe juz ananasik, kiwi i siemieniatko, w czwartek juz leki meto.... i metronidazol ale w tabletkach.
Kupki sa ale jest ich malo i sa bardzo maleńkie. Buniuś nie chce jeść i wszystko wypluwa, troszke suszków skubnie. O dziwo brzusio na przemian jest miękie i twarde a ten łajdak lata i gryzie i w niczym nie przypomina ztakanego królika nie jest osowiały, leży a to na kurke a to wyciągnięty.

Nie wiem czy tak objawia sie tęsknota czy może zatkał się kawalkiem materiału. Mnie juz nawet brzuszek boli po zjedzeniu takiej ilosci ananasa i kiwi a on nic tylko siusia dużo.



Offline Elzbieta1950

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2910
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa/Izdebki
  • Moje króliki: Bodzio
  • Za TM: Franulka 04.03-03.01.13-żył 9 lat, Puszek 28.02.13-żył ok 8l. i Kakuś 25 .05.14 Misia 6,09.2017
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #445 dnia: Listopad 17, 2012, 20:03:45 pm »
 Idź do weta, bo rozpacz jego swoją drogą ale może coś mu zaszkodziło.Biedny Buniuś. Co było przyczyna odejścia Pysi? :(
Komplikują nasze życie ale bez nich ciężko żyć.

sonia

  • Gość
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #446 dnia: Listopad 17, 2012, 20:14:41 pm »
Jej,to i Pysia odeszla? placzek
Pewnie,ze teskni,bylo ich troje a teraz sam biedaczek zostal placzek
Miki,najlepsze lekarstwo wziasc mu towarzyszke.

Offline szprotka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 215
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #447 dnia: Listopad 17, 2012, 20:20:08 pm »
ja bym poprosiła weta o zrobienie lewatywy. mojego to odetkało trochę.

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #448 dnia: Listopad 17, 2012, 20:25:15 pm »
Soniu wiem i szukam dużejjjj zoneczki ale najpierw trzeba sie uporac z tym zatorem.

Elu od srody codziennie jestesmy u weta i dostaje leki.

A Pysieńka była bardzo bardzo chora i nawarstwilo sie kilka chorób. Miała nowotwór płuca, bardzo groźne bakterie i nastąpił nawrót e.cuni. Nie jestem w stanie jeszcze o tym pisać, kiedys wszystko opisze w naszym watku.

Offline Elzbieta1950

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2910
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa/Izdebki
  • Moje króliki: Bodzio
  • Za TM: Franulka 04.03-03.01.13-żył 9 lat, Puszek 28.02.13-żył ok 8l. i Kakuś 25 .05.14 Misia 6,09.2017
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #449 dnia: Listopad 17, 2012, 20:26:51 pm »
 To bardzo boli :(
Komplikują nasze życie ale bez nich ciężko żyć.

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #450 dnia: Listopad 17, 2012, 20:39:16 pm »
Królik z nerwów/ stresu może mieć zaburzoną perystaltykę jelit. Tak więc nawet jeśli u podłoża problemu leży tęsknota, to zatkanie może być realne :/

Na problemy z jelitami polecam dietę z siana, glut z siemienia oraz troszkę marchewki codziennie - jest nawet temat "dieta jelitowa". Złe samopoczucie wpływa na nastrój i odwrotnie - warto więc zadbać o to, na co mamy wpływ.

A co do brzuszka - to nie chodzi o to, czy jest twardy czy miękki, ale czy wzdęty - czyli czy wypełniony gazem. Wzdęty brzuś - tak już mocno - przypomina w dotyku butelkę z napojem gazowanym (nie bardzo można na niego nacisnąć, czy wyczuć cokolwiek, a jak się położy palec i puknie w niego druga ręką to dudni).

Zupełnie miękki, wręcz "sflaczały" brzuch nie jest niczym dobrym, bo oznacza brak obrony mięśniowej - zwykle silny ból i osłabienie królika. Ale trochę gazów czy lekki opór w jelitach to norma - dobre bakterie też produkują gazy w trakcie procesów i owe gazy przemieszczają się wzdłuż jelita.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tęsknota czy zator?
« Odpowiedź #451 dnia: Listopad 21, 2012, 17:53:34 pm »
Czy potrafi ktos odczytać wynki z badan krwi?

Offline bubu1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #452 dnia: Grudzień 02, 2012, 14:28:09 pm »
pytanie do doświadczonych w temacie:
Coco od czwartku zaczęła robić małe bobki i coraz mniejsze
wcześniej jadła dużo warzyw, cuni nature, suszki i siano pod dostatkiem
siana zawsze jadła dosyć mało (tak mi się wydaje ale nie miałam porównania
z innym królikiem tylko świnkami które jedzą tony siana)
no więc najpierw zostawiłam ją na sianie i suszkach i była poprawa
robiła mi całkiem duże bobki, część bobków jest łańcuszkowa,
nawet raz zrobiła dosyć duży zlepek kupy z sierścią
zaczęłam jej podawać warzywa, ale nie wiem czy to był dobry pomysł
od tamtego czasu są takie fale raz jest lepiej raz gorzej, Coco robi bobki
co do ilości nie zauważyłam żeby się znacząco zmniejszyła, tylko wielkości
bobków się zmniejszyły
próbowałam kiwi, zioła mięty, herbatki koperkowej ale nic z tego nie chce
herbate trudno mi podawać na siłę
najbardziej mnie martwi to że ona nie pije praktycznie ale zawsze mało piła
no i to siano je w minimalnych ilościach
czy to jest zator (jeśli nadal robi bobki) czy spowolnienie pracy jelit?
Zastanawiam się też czy nie jest t związane z przybyciem nowych zwierząt
do domu (kota którego nienawidzi) stres?
Coco jest nadal bardzo żywa zachwuje się normalnie, często biega, skacze,
nie wygląda na chorą, żyje bezklatkowo, od 2 tyg ma króliczego przyjaciela
którego bardzo szybko polubiła
Yogi, drugi królik, nie ma takiego problemu ale robi bobki połączone z włosami
linieje więc w sumie to chyba z tego powodu
Coco zostawia czasami ceko (w sumie w ciągu ostatniego tyg to były resztki ceko
ale od jakichś 2-3 dni nie zostawia ceko, widziałam że je zjada
nie wiem co o tym myśleć, czy sytuacja jest poważna?
we wtorek mam wizytę u weta, ale to dopiero we wtorek a sytuacja już trwa od 5 dni

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #453 dnia: Grudzień 02, 2012, 18:20:18 pm »
Prawdopodobnie masz do czynienia ze wszystkimi wymienionymi czynnikami: czyli linienie, stres, mało siana, mało picia i stąd takie nędzne kupki oraz ceko.

Praca jelit u króliczka powinna być uregulowana i nie robi się tego od tak, podajesz lek i już. Do tego potrzeba po pierwsze przynajmniej tygodnia - tyle trwa przeczyszczenie całych jelit. Po drugie dobrania diety - nawet jeśli na tej samej diecie jeden królik ma się dobrze, może ona być zbyt kaloryczna dla innego. Warto zadbać o to, żeby uszak jadł więcej siana i więcej pił, bo te dwa czynniki mogą znacznie wpływać na pracę nie tylko układu pokarmowego ale też nerek (uwierz, lepiej pokombonować niż potem leczyć poważne schorzenia).

Ja polecam przy każdych sensacjach z brzuchem czy zmianach w bobkach wprowadzić dietę: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13964.0.html Nie musi być ona zupełnie drastyczna - bez suszek, ale suszki też mają swoją kaloryczność i niekiedy trzeba je mieszać z siankiem albo nieco ograniczyć, żeby uszak jadł cokolwiek innego.
Taką dietę proponuję zachować do momentu całkowitego unormowania się kupek, a potem powoli !! wprowadzać warzywka. Z Cuni Nature bym zrezygnowała, bo to dość kaloryczne jedzonko - jak dostaje siano i warzywa, to wystarczy.

Niektórym królikom sianko wchodzi lepiej, gdy trzeba je "zdobywać" - jest poupychane w rolki po papierze, leży w kartonach. Czasem trzeba pomieszać je z aromatycznymi ziołami i zamknąć na dzień w pudełku, żeby przesiąknęło zapachem.

Dodatkowo warto pomyśleć nad piciem - królik powinien pić mniej więcej 100 ml na 1kg masy ciałka, przy jedzeniu duzej ilosci świeżego może być to mniejsza ilość, ale każdy mało pijący zwierzak jest narażony na szybsze przytykanie się, choroby nerek, wątroby i pęcherza (z kamieniami włącznie). Ja moim uszom muszę nieco słodzić picie. Można też próbować stosować zioła moczopędne (np.brzoza, bratek), można podawać rano kroplę wody z solą - "efekt słonych paluszków". Można zamienić poidło na miskę etc. wedle uznania i upodobań króliczka.

Mięta działa na problemy żołądkowe - rzadko to one są powodem kłopotów u królików, a że spowalnia perystaltykę, to ja jej nie polecam przy przytkaniach. Za to polecam np. (od najdelikatniejszych): krwawnik, rumianek, szałwię, tymianek, rozmaryn - to można podawać do picia jak i do jedzenia, nie powodują skutków ubocznych, nie wybiją bakterii kwasu mlekowego, za to świetnie wspomagają organizm i nawet regulują przerost flory bakteryjnej.

Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline bubu1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #454 dnia: Grudzień 02, 2012, 18:54:24 pm »
dzięki za info,
co do siana to mam chyba złe jak na ten moment bo kupiłam teraz miętowe..
mam w domu też inne ale też go nie chcą (obydwa króliki moim zdaniem jedzą
za mało siana) podobno Coco była królikiem który podobno jadł dużo siana więc to chyba
moja wina że to siano przestała jeść...a Yogi zanim trafił do mnie jadł tylko siano średniej jakości,
ziarno i marchewkę
tzn ona podchodzi do siana coś tam poskubie i idzie dalej, rolki z papieru już próbowałam
teraz też dałam jej kulkę metelową z sianem, porzucała sobie nią i poszła
ale najgorzej jest w wodą, od zawsze miała w miseczce, kiedyś więcej piła, teraz prawie nic
Yogi nie wiem czy w ogóle dostawał wcześniej wodę bo nie miał w klatce ani poidła ani miseczki
a u mnie jeszcze nie widziałam żeby pił
najbardziej lubią suszki (mniszek i babka) i seler naciowy, pani z kliniki powiedziała żeby im dawać warzywa
do czasu wizyty ale może ona się nie zna...boję się tylko że jak odstawie warzywa to ona się odwodni
Cuni nature już nie dostają od kilku dni, kupiłam Cuni complete ale na razie też nie dostają
w sumie, tylko kilka pałeczek mi się zdarzyło dać

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #455 dnia: Grudzień 02, 2012, 19:05:02 pm »
Bubu, sprawdź przy najbliższej okazji u weta króliczkom trzonowce.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #456 dnia: Grudzień 02, 2012, 20:13:42 pm »
tzn ona podchodzi do siana coś tam poskubie i idzie dalej
No to może coś ją boli? Posłuchaj Bośniak, poproś o sprawdzenie paszczy wewnątrz - wziernikiem ginekologicznym/ otoskopem lub przy pomocy rozwieracza dla gryzoni.

O czym innym świadczy niejedzenie sianka od zawsze, a o czym innym zmiana upodobań - niestety to drugie nie wróży dobrze, bo sugeruje właśnie kłopoty zębowe (nie tylko z koronami ząbków trzonowych ale także z korzeniami :().

A co do warzyw - jak królik jest przytkany, to może sobie nie poradzić z odprowadzaniem gazów powstałych przy trawieniu świeżego. Ja bym poiła strzykawką - królika pod pachę, łepek w dłoń, strzykawkę za siekacze i powolutku poić - w ten sposób się nie odwodni, masy kałowe w jelitach zmiękną i łatwiej się przesuną.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline bubu1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #457 dnia: Grudzień 02, 2012, 21:32:02 pm »
Bubu, sprawdź przy najbliższej okazji u weta króliczkom trzonowce.
sprawdzę, Coco miała sprawdzane w czerwcu przy sterylizacji i podobno miała idealne
A tak przy okazji to nie wiem czy skojarzyłaś ale Coco to od Ciebie dostałam :D
(to jest adopcyjna Ciri)
nie sądzę żeby ją coś bolało bo zachowuje się jak zwykle, jest królikiem bardzo żywiołowym,
ma dużo ruchu, gdyby była osłabiona albo ją coś bolało to raczej byłoby widać po zachowaniu
a może z tym sianem to nie smakuje jej we Francji bo w sumie u mnie od początku nie jadła go
za dużo i nie chciała jeść z paśnika musiałam jej dawać na podlodze, ale pamiętam że Bośniak
mi mówił że ona lubi siano
ja bym stawiała na to że ostatnio zjadała za dużo karmy bo wykradała porcje Yogiego (bo on jest powolny w jedzeniu) plus do tego linienie i stres związany z kotem dały taki efekt
albo ja im za dużo daje kurcze jeść
co do pojenia to ja sobie nie radzę ona się wyrywa na wszystkie strony
zobaczę co powie wet
dzisiaj wieczorem zrobiła całkiem normalne bobki

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #458 dnia: Grudzień 02, 2012, 21:47:10 pm »
Oczywiście, że kojarzę :DD Dziękuję za e-mail :* :* :*
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline bubu1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Płeć: Kobieta
Odp: Zator w brzuszku
« Odpowiedź #459 dnia: Grudzień 02, 2012, 23:36:02 pm »
rany teraz mam inny problem z Yogim, jak sika to oprócz moczu wysikuje taki żółtawy osad który
nie rozpuszcza się w żwirku! co to może być, wygląda trochę jak żółtawy jogurt
jak mi np nasikał na dywanik to mam plamę mokrą od moczu normalnie przezroczystą i w tej plamie
mniejszą plamę tego czegoś białawo-żółtawego, to się tylko przy sikaniu pojawia nie przy bobkach
czy to może być po prostu ze zmiany jedzenia?