Mój także, ale troszkę inaczej. Eryk siedzi skulony taki, oczy ma przymrużone. Puściłam go troszkę po pokoju, zobaczymy. Martwie się, że on po prostu słabnie z sił przez to że nic nie je.
Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam brzuszek, bo bałam się, że to wzdęcie, ale wszystko jest dobrze. Jest miękki.
Tak też pomyślałam, żeby poganiał troszkę i wypuściłam go na mieszkanie, ale siedzi w kąciku. Troszkę go "pogonię" niech porusza się. Tak pije.
jeszcze troszkę, a złamię się i dam mu stary granulat
Ale wiem dobrze, że wtedy cała moja praca na marne.