uffaaa dzis pierwszy raz obylo sie bez zmuszania i marudzenia - sukces!
juz wczoraj odpuscilam sobie walke z niunka bo takie zapasy 2x na dzien moga wykonczyc i ja i mnie
dalam jej i nospe i wieczorny zestaw lekow w startym jedzonku - pomalu i na raty zjadla
dzis juz krecila nosem wiec dalej szukalam jakiego pomyslu
wymyslilam bananowy przekret - plasterki banana nacielam wszerz i wsypalam w kazdy dawke jednego rozkruszonego leku i na wszelki wypadek polalam je ciutke sokiem porzeczkowym
i udalo sie - zjedzone jeden po drugim
zainspirowalam sie znalezionym na stronie ogonka mini poradnikiem co do podawania lekow
http://www.ogonek.waw.pl/weterynaria-w-domu/articles/podawanie-lekow-doustnie.htmlnadal troche jest problem z piciem ale dostaje duzo zielonki to moze nie chce jej sie pic juz sama nie wiem
w kazdym razie owczak zachowuje sie juz calkiem normalnie odlezyna tez sie prawie calokowicie zagoila wiec mam nadzieje ze powiedzielismy kamykowi bye bye