Kilka dni temu pisałam, że rano znalazłam zajączka w ogródku i jak tylko nas usłyszał to uciekł. Wczoraj rozmawiałam z poprzednim opiekunem mojej Śniezynki (mieszka bardzo niedaleko) i dowiedzialam się, że to nie pierwszy raz kiedy szaraczek spędza noc przy sniezynce. Z ciekawości wyszłam dziś rano do ogródka i zostalam taki widok:
Śnieżynka po kilku dniach jak byla u mnie zaczęła pięknie krzystać z kuwetki a teraz nawet ściany sa zasikane a bobki wszędzie.... Na początku myslałam, że to musi jeszcze potrwać aby się nauczyla ale teraz podejrzewam, ze takie wizyty ma co noc i widzi, ślyszy i czuje towarzysza i stąd to zachowanie. dziwi mnie jednak zachowanie szaraczka... Byłam pewna, że to zajączek się zabłakał, ale jesli on tak nocami koło sniezynki przebywa to zaczynam podejrzewać, że to trochę zdziczały porzucony kroliczek i nie wiem co mam z tym fantem zrobić....
Dodam tylko, że Śniezynka przez całe życie była trzymana wląśnie na dworze w klateczce. Teraz nie ma jeszcze zimno ale juz udało mi sie męża przekonać abym zamieszkała na okres nocno zimowy w domku. Tylko wiadomo jak to z facetami rzeczy potrzebują czasu a on musi najpierw kabelki od swojego kina domowego zabezpieczyć....