Majki jest moim pierwszym króliczkiem i po prostu mało wiem.
Wszyscy się uczymy, niestety najczęściej na własnych błędach - a warto korzystać z cudzych
Jak przyniesiesz uszaczkowi świeżego sianka i gałązek z własnego spacerku będzie Ci on o wiele bardziej wdzięczny, niż gdybyś go zabrała w nieznane. Nie patrz na to jak na krzywdę króliczka - wiele uszaków bryka w zagródkach na trawce (choć dla niektórych i taka forma aktywności jest nie do przyjęcia), ale spacer po mieście w szelkach to jednak wyzwanie i nie sądzę by korzyści przerastały zagrożenia.
Sama prowadzałam swoją samiczkę na szelkach, ale nie po mieście (choć Głogów nie ma nawet 100 tys mieszkańców i mam za oknem wielki park). Królik na spacerze nie przypomina psa (zazwyczaj - na Piccolę proszę nie patrzeć, bo to mutant
), nie daje się prowadzić, raczej przycupnie lub pokicując niepewnie zwiedza okolicę ciągnąc nas za sobą. Jeśli już na spacer to cichym, zacienionym miejscu, gdzie możesz z nim postać albo usiąść. Ale przed spacerem warto poznać swojego króla, czy aby na pewno nie jest typowym przedstawicielem gatunku i nie będzie to dla niego traumatyczne doświadczenie.
Dziewczyny, nie popadajmy w paranoje... Oczywiście zgadzam się, że jak ktoś nie ma swojego ogródka to lepiej nie puszczać na obcy teren, ale jak ktoś ma to też ma się powstrzymać od puszczania uszaka na dwór, bo zarazki/bakterie? Bez przesady.
Chyba wyraźnie Dziewczyna napisała, o jaki spacer chodzi, nie po działce, a po miejscach spacerwów ludzi i psów.
ale warunek jest taki
po szczepieniu min 2-3 tyg
Pełnej odporności po szczepieniu Pestorinem i Castomixem królik nabywa dopiero po 21 dniach - czyli 3 tygodniach. Więc przed pierwszym szczepieniem i jego powtórką (między 21 a 30 dniem) lepiej nie wychodzić, bo królik nie jest odporny na pomór czy myksomatozę, a dodatkowo nabywając odporności organizm walczy, co naraża go na inne infekcje.