Fafik jak pisałam, nie boi sie człowieka, sam sie do niego garnie, włazi na kolana. Juz chwilke po przyjeździe do mnie zwiedzał mieszkanie, całkowicie mi zaufał po 2-3 dniach, teraz nawet na rękach mogę go nosić.
Je swieżynki zielone, te wszystkie chwasty łąkowe pałaszuje aż mu sie uszy trzęsą. Nie bardzo lubi siano, wciaga troche ale mało. Warzyw twardych typu marchewka dostaje niewiele bo sa kaloryczne, ale jak dostanie to zjada. Suszki wszelakie pochłania w duzych ilościach. Bobulencje robi wzorcowe.
Nie jest jeszcze kastrowany wiec zdarzają mu sie gwałty, przeważnie szuka mojej ręki, ale ostatnio zadowolił sie donicą...
Mam trzy inne uszaki w domu, w tym samiczke, więc ich zapachy pewnie tez pobudziły jego instynkty. Kastracja jest zaplanowana, kiedy bedzie wykonana zależy od Doktora