Jak długo żyje tak długo moje uszaki z miski pić nie będą.
Do poidełka wszelkie farfocle, kurze się nie dostaną, królik tam nie nasika, nie wyleje wody, nie właduje się tam łapami, nie wrzuci bobków.
A wyobrażacie sobie dzikiego królika pijącego z poidełka? Króliki na wolności piją ze strumyków itd.
Wyobrażasz sobie dzikiego królika jedzącego z miski ? Wsuwającego siano ? Żyjącego w domu u ludzi ? Szamającego granulat ?
Naszym królikom daleko do dzikich zwierząt i nie porównujmy ich tak na upartego do nich, bo na dobrą sprawę królik miniaturowy a królik dziki to dwie inne "półki". Króliki dzikie nie są szczepione, nie mają przycinanych pazurków. Nasze miniatury są delikatniejsze (podobno, ja na swoich tego nie zauważyłam), żyją w innych warunkach "z dziada, pradziada". Część z nich nawet nie ucieka na widok drapieżnika (w sumie zaryzykuje stwierdzenie, że wszystkie ignorują sobie coś, co dzikie uznałyby za zagrożenie - nas, ludzi), nie żyje w norach, nie rozmnaża się.
Między "na wolności" a "udomowionym" królikiem są pewne diametralne różnice.
No i jeszcze jedna kwestia - ze strumyka, rzeki, kałuży (to pewnie prędzej) nie znaczy zdrowiej. Wszyskie bakterie, zarazki, świństwa i zanieczyszczenia. Fuj.