Autor Wątek: niemowle a królik  (Przeczytany 26409 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 04, 2010, 18:19:00 pm »
Biszkopcik, a to dobre hihi, juz sobie wyobrazam moje dizeciaki w lozku. no jak maja wysoka goraczke to i owszem :)  ale nie wyobrazam sobei wyganiania dzieciaka z 39stopniami goraczki na sniegu.  tak samo jak sobie nie wyobrazam dziecka kaszlacego nieustannie (i jak pisze nieustannie to to mam na mysli, przerwy minuta dwie i od nowa) bawiacego sie beztrosko godzinami na sniegu.
przeginanie w kazda strone jest bez sensu moim zdaniem po prostu.  a takie cudowne sposoby to tez jest uogolnianie bezsensowne moim zdaniem bo kazde dziecko jest inne i tyle.
jak mowie o lapanych infekcjach to mam na mysli i takie zoladkowe. wiosna panowal tu taki perfidny wirus ktory powodowal wymioty i biegunke u dzieciakow przez ponad 10 dni ciagiem. przy czym jednemu sie konczylo swinstwo drugiemu zaczynalo - zarazaly sie od siebie nawzajem. od lutego do konca kwietnia mialam taka jazde. i co? co ja sie z tym wszystkim mialam to szkoda gadac, kazdy jeden z kim gadalam madrzejszy od drugiego, trzymalam sie kurczowo jedynie lekarza, robilismy rozmaite badania jedne po drugich... cale szczescie ze te biegunki i wymioty nie byly ostre, a na zasadzie raz -dwa dziennie, bo pewnie dzieci by mi w szpitalu wyladowaly. po co to pisze? ano po to ze od momentu urodzenia dzieciakow ciagle slysze zlote rady, od karmienia piersia poczawszy, przez sposob ubierania, chodobska, po sposoby zywienia. i jedno co wiem na pewno to to, ze NIE MA zlotego srodka, nie ma szablonu do ktorego mozna kazde jedno dziecko przylozyc.  cudnie ze temu jakiemus facetowi z TV tak swietnie wyszly na zdrowie zabawy na sniegu w czasie przeziebienia. swietnie, ze wywieziony w dzicz kanadyjska chlopiec nabral odpornosci :) nie kazdego rodzica na to stac tak w ogole ;)
a ja tu w normalnym zyciu, spotykam sie z matka, ktora wychowuje dwoje alergikow, alergikow  OD URODZENIA, jako noworodki wiecej czasu spedzily w szpitalach niz w domu, dopoki nie wykryto ostrych alergii pokarmowych. ja widzialam te dzieciaki jako 6-8 letnie,szczesliwe lobuziaki, wiodace zycie na tyle na ile to mozliwe - normalne. owszem, z epi-penem w kieszeni. ale zyja. i mozliwe ze wywiezienie ich w dzicz by im pomoglo, nie wiem tego, wiem natomiast ze matka tych dzieci jest niesamowita kobieta, ktora stara sie tym dzieciakom zapewnic radosne dziecinstwo :)

kazda matka wychowuje dzieciaki wg swoich wierzen wg tego co uwaza za najlepsze dla nich i tyle. osobiscie wcale moich brzdacow pod kloszem nie chowam, lekarze tutejsi maja awersje do przepisywania antybiotykow, wiec przepisuja je tylko w jasnych przypadkach gdzie bez nich sie nie da. zloty srodek tuejszy jest taki, ze dopoki dziecko nie ma goraczki i nie jest osowiale czy zmeczone podczas infekcji to moze normalnie chodzic do szkoly, i tyle. stad cale stada zasmarkanych i zakaszlanych dzieciakow w szkolach. kwestia w tym ze tutejsze mamy zdaja sie tego po prostu nie zauwazac ;)

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 04, 2010, 18:34:17 pm »
Trzymajmy się dzieci i królików i wszystko będzie ok. :)

Ja niestety wiem z doświadczenia, że długa ekspozycja na alergen skutkuje alergiami - tak uczuliłam się na koty. Mimo, że od dzieciństwa jeździłam na wieś, jeździłam konno, miałam świnkę morską. Jak brałam koty, to jeszcze nie miałam na nie alergii - teraz mam. Mimo to mieszkam z 2 kotami - z tym da się żyć. :)
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 04, 2010, 18:48:21 pm »
zalezy od nasilenia alergii. sa osoby ktore maja tak silna alergie, ze sie po prostu dusza. z tym raczej zyc kiepsko by bylo ;)

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 04, 2010, 19:18:59 pm »
Nie z każdą alergią da się po prostu żyć. Nieleczona alergia prowadzi do kolejnej itp. U jednego objawia się katarem i łzawieniem oczu, u drugiego przechodzi na drogi oddechowe i kończy się astmą. to koniecznie trzeba leczyć. Mój syn urodził się bez alergii, około 3 roku życia zaczął mieć czerwone oczka po pobycie na dworze. Potem ciągle był przeziębiony, kaszlał aż do wymiotów. Lekarka mówiła że to flegma i dawała kolejne leki. Aż w końcu trafił do laryngologa z zapaleniem ucha (powracającym) i utratą słuchu. Lekarz mądry człowiek skierował go do alergologa i zanim syn tam trafił dał odpowiednie leki. Synowi groził zabieg spuszczania płynu z uszu ale na szczęście dobrze dobrane leki zadziałały. Testy u alergologa wykazały alergię na roztocza, pyłki traw i drzew, pleśń, grzyby i pierze (papugi kupiliśmy jak mały już był za nami). Nie ma uczulenia na futrzaki :) podejrzewam, że właśnie dzięki temu, że od urodzenia wychowywał się z psem. Syn jest na pograniczu alergii, jest odczulany na roztocza, cały czas bierze leki. I widzę rezultaty, z dziecka ospałego, wiecznie zmęczonego stał się pełnym energii dzieckiem,kaszel się skończył (to był objaw alergii i zwiastun astmy), prawie wcale nie choruje. Nie oddałam królików (wbrew zaleceniom lekarki) , po prostu na wszelki wypadek nie ma ich w dziecięcym pokoju.
I jest dobrze. :)
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline serducho

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 668
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 04, 2010, 19:25:19 pm »
odczulanie fajna sprawa jak dziala ;) tzn jesli sie powiedzie :)
ech, wlasnie, nawracajace zapalenia ucha, czy zapalenia oskrzeli sa wskazowka dla lekarzy ze jest alergia, mysmy robili wszelkie mozliwe testy krwi (przy tej serii infekcji zoladkowych bo dzieicaki na wadze zaczynaly juz tracic :/ i konca nie bylo widac)stolca, w koncu poprosilam o konsultacje z alergologiem, testy-zdrapki jak ja to je nazywam wykazaly ze mam wyjatkowo NIEalergiczne dzieciaki :) w koncu swinstwo im przeszlo, cale szczescie...

Offline Blacky

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3342
  • Płeć: Kobieta
    • Pomyślna Blog
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 04, 2010, 19:36:21 pm »
Jak już ktoś pisał - nie ma złotego środka. Ja się nie odczulam, alergii mi w testach przybywa, ale poziom kataru siennego i innych dolegliwości mam raczej stały. ;) Co do duszenia się, to jak najbardziej - ale chyba siano bardziej uczula. Np. mój brat przez siano nie może spać w moim pokoju, bo dopada go astma (właśnie na tle alergicznym). Natomiast może obcować ze świnkami morskimi, kotami, królikami i wszystko jest ok.

Co do tego, że się nie dziedziczy, to się nie zgodzę. Co prawda ilu lekarzy, tyle opinii, ale ja i brat mamy alergie, nasza mama też. Ja tu jednak wyczuwam związek. ;)

Ja miałam właśnie w dzieciństwie non-stop zapalenie oskrzeli - nawet po 3-4 razy w roku.
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate! ;>
Pomyślna blog

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 04, 2010, 19:39:21 pm »
Dzieci rodziców alergików mają niestety większą szansę, że będą alergikami :/
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

Offline Biszkopcik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 04, 2010, 23:16:34 pm »
Serducho ja pisząc o innych sposobach leczenia przeziębień, które widziałam w TV wcale nie twierdziłam, że to jest najlepsze.
Ja tylko jestem otwarta na nową wiedzę ze wszelkich możliwych źródeł i również chętnie się dzielę z innym tym co gdzieś słyszałam czy kiedyś przeczytałam.

I chętnie też się podzielę tym co czytałam o astmie oskrzelowej i niektórych alergiach. Otóż zalicza się je do chorób psychosomatycznych.
Czyli, że w ich powstawaniu głównymi czynnikami są czynniki psychologiczne (głównie emocjonalne).

Inne choroby psychosomatyczne to m.in.: choroba niedokrwienna serca, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, niektóre choroby skóry, niektóre postacie otyłości, zapalenie jelita grubego.
A więc nie zawsze chorobę można wyleczyć tylko lekami. Najpierw trzeba znaleźć jej przyczynę (np. dzieci zaniedbywane przez rodziców mogą zacząć się drapać i mieć w związku z tym schorzenia skóry), a później wprowadzić jakieś zmiany (np. te zaniedbane dzieci, które trafiły do dobrej rodziny adopcyjnej "cudownie ozdrowiały").

Ludzka psychika jest głębią niezbadaną i może to także tłumaczy, dlaczego alergie są tak oporne w leczeniu.

Oczywiście poddawanie się działaniu alergenu też ma znaczenie.
Pytanie za 100 punktów jednak brzmi dlaczego ludzie, którzy mieli przez kilka lat jakieś zwierzę i nic im nie było, nagle dostają alergii, a inni przez całe życie jej nie mają..?
Może po prostu z biegiem lat niektórzy tracą odporność..? A odporność zabiera nam przede wszystkim stresujący tryb życia.

Ale to tylko takie moje dywagacje, bo ja nie mam żadnej alergii, więc się w ten temat aż tak bardzo nie zagłębiałam...

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 05, 2010, 08:52:28 am »
Biszkopcik, z ta psychiką i alergiami musi być coś na rzeczy. Znam dziecko, u którego zawzięcie poszukiwano właściwego alergenu z powodu nawracającej silnej pokrzywki. Wyniki wszystkich testów oczywiście negatywne. Okazało się, że wszystkiemu winien był stres związany z...ciągłymi badaniami, pobieraniem krwi i wizytami u lekarzy. Odkryła to wychowawczyni chłopca, która obserwowała go i z nim rozmawiała. Rodzice byli zbyt zajęci poszukiwaniem choroby, by z dzieckiem o jego dolegliwościach porozmawiać :(


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

nuka

  • Gość
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 05, 2010, 09:03:45 am »
Proponuje temat uczulen przenieśc do jakiegoś innego watku, a tutaj nawiązać do pytania z pierwszego postu. Misia, Zgaga14, inne osoby majace niemowlaki - prosze o wypowiedzi na temat.

Moda prosze o podzielenie wątku.

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 05, 2010, 09:25:07 am »
Moja mała ma skończony rok i  8 miesięcy. Nigdy nie stwierdziłam, że królik, albo inne zwierze jest przyczyną choroby mojego dziecka. Trochę się wystraszyłam jak Olka po cichu zakradła się do Kicy i zaczęła organoleptyczny przegląd kuwety (nawet jej smakowało).....kuwetę sprzątałam 2 razy dziennie jak Olka była noworodkiem, teraz raz dziennie. Sierść zawsze fruwała po naszym domu, bo Kica leni się na raty.....Chodzimy do koleżanki, która ma 2 koty ( rodzi w tym miesiącu). Ona też nie zamierza wychowywać swojego dziecka z dala od zwierząt. Olka zawsze koty głaska, tuli, próbuje ciągnąć za ogon - ale jej nie pozwalamy. To samo z psami.
Owsików jeszcze nie miała, raz był rota wirus i raz zapalenie oskrzeli......i gorączka trzydniowa. Poza tym nie choruje.
Zawsze odpowiem na wszystkie pytania chętnie



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

goldie

  • Gość
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 05, 2010, 16:16:22 pm »
dobrze, że powstał taki wątek, w niedalekiej przyszłości też planuje potomstwo i byłam ciekawa jak obecność króli może wpłynąć na niemowlaka a teraz jestem podniesiona na duchu :) mój ojciec był alergikiem, moja siostra i jej syn też są, do tego astma oskrzelowa, jak kilka dni temu przyszłam do nich i w torbie miałam sianko to zaczęli kichać, łzawić i ogólna masakra, u mnie jest tylko nietolerancja laktozy. Mam nadzieję, że moje przyszłe dzieci odziedziczą odporność po mnie, bo nie wyobrażam sobie innej opcji, czyli życia bez zwierząt.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Odp: niemowle a królik
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 10, 2010, 18:30:15 pm »
OT w tym temacie został usunięty i przeniesiony do działu Archiwum. Proszę na drugi raz trzymać się tematu.
Można dalej kontynuować dyskusję   :)
« Ostatnia zmiana: Październik 10, 2010, 19:33:12 pm wysłana przez Amy »

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']