Dawno na forum mnie nie było, postanowiłam, że znów napiszę
Mam w sumie takie pytanie, które pewnie nie spotka się z waszą aprobatą, jednak zapytam. Mój królik jest już ze mną mniej więcej 2,5 roku. Jak czytam wasze niektóre posty i widzę, że wasze króliczki zasypiają wam na kolanach, to aż mi się serce kraje. Moja rawruńka co prawda lubi być głaskana, zgrzyta wtedy ząbkami i odnoszę wrażenie, że jest jej po prostu przyjemnie. Nie zmienia to jednak faktu, iż chyba nigdy nie było takiej sytuacji aby usiedziała na jednym miejscu, a już na pewno nie przy mnie. Nigdy nie zrobiłam jej krzywdy, staram się królika niepotrzebnie nie stresować, nie zostałam ani ugryziona ani podrapana. Jest terytorialna, to fakt i często fuka, ale to tylko takie ostrzegawcze fukanie w stylu "to mój teren". Rawrunia ma "wybieg" a raczej kojec, więc może sobie troszkę pokicać i praktycznie zawsze nad ranem dostaje świra i lata jak głupia xD A moje pytanie brzmi... czy króliki aż tak bardzo jeden od drugiego mogą się różnić w charakterach i wymaganiach czy ten brak "więzi" wynika raczej z mojego niedopracowania lub nieumiejętności?