1. czy pracuję, a nie na etat , zlecenie czy dzieło. Typ zatrudnienia nie mówi nam nic o wysokości zarobków, a i stałą pracę zawsze można stracić. Można by to pytanie zamienić np. czy zdajesz sobie sprawę z kosztów: klatki, żywienia, transportera, szczepień itd itp.
2. Jestem dorosłą osobą, mieszkanie wynajmuje z tż. Zdaję sobie sprawę, że w Warszawie i jej okolicach jest łatwiej z mieszkaniem, ale nie wiem czemu posiadanie królika miałoby być problemem. A jeśli właściciel nie zgadza się na zwierzęta (jeśli w ogóle go zapytam ) to szukam innego mieszkania. Do tej pory nie zdarzyło mi się, aby którykolwiek właściciel nawet wspomniał o zwierzakach. Swego czasu podnajmowałam pokój różnym osobom i udawało się znaleźć osoby bez alergii, raz nawet uraczona byłam towarzystwem młodego człowieka z jamnikiem
Oczywiście zakładam, że na adopcję decydują się osoby dorosłe, odpowiedzialne bądź dzieci posiadające takich rodziców. Sama uważam się za taką osobę i nie potrafiłabym zrozumieć, czemu jestem nieodpowiednią osobą ze względu na brak własnego mieszkania...
Te posty o których wspominasz to moim zdaniem tylko i wyłącznie głupota rodziców. Ja nie wiem co się dzieje na tym świecie, sama w dzieciństwie miałam świnkę morską , dostałam ją jakoś na 12 urodziny i z czasem ekscytacja zwierzaczkiem mijała, ale moja mama to chyba by mnie udusiła na samo westchnienie, że nie chcę już świnki. Przez 12 lat miałam psa, który potrafił ugryźć domownika, ale jak się u mnie mówiło- za zwierzaka bierze się odpowiedzialność do końca jego dni. A Ci rodzice np. na allegro, oddaję bo dziecko się znudziło, ale bez klatki bo może się przyda na innego zwierzaczka...ech
Ale się wygadałam ;p a to dlatego , że mnie dzisiaj wszyscy wkurzają